Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narinka

on ma orgazm. a ja nie.

Polecane posty

hej.. wciąż śledzę temat :) niestety moje życie jakoś tak legło.. nie tylko jeśli chodzi o seks i facetów. już od lipca żadnego nie miałam że o seksie nie wspomne, chociaż raz sie zdarzyło, ale to nic takiego. przyznam sie Wam szczerze że coraz ciekawsze rady tutaj czytam i jak już będę miała możliwości - chłopa znaczy sie :P to nie omieszkam skorzystać z rady uświadomienia go co jest fajne a co nie :) pozdrawiam serdecznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pph
kurcze no przebrnełam przez cały topik. też mam ten problem. "on dochodzi a ja nie". pochwowego nie miałam nigdy. łechtaczkowy no cóż, sama niemal zawsze, z nim niekiedy. niemal zawsze przy oralu, za to gdy pieści łechtaczkę palcem - jakoś to nie tak. czasem jest miło ale zdecydowanie częściej jakoś tak nie przyjemnie. nie wiem jak to określić, może nie "boli" ale tak nie przyjemnie podrażnia. już ktoś to poruszył kilka stron wcześniej, niestety - bez echa. kocham go z całej duszy i osiąganie orgazmu nie jest dla mnie celem samym w sobie. chodzi o tą blizkość, jedność. uwielbiam się z nim kochać bo wiem ze jemu jest bardzo dobrze - fakt ze ja nie mam orgazmu nie stanowi dla mnie tak wielkiego problemu....jeszcze. On jest kochany, nie skupia sie wyłącznie na sobie, robi wszystko, żeby i mi było dobrze. wiem ze gdyby tylko mógł dałby mi nie tylko gwiazdkę z nieba, ale i całą drogę mleczną. nie mogę ścierpieć jego smutnej minki, kiedy wie ze nie doszłam, że nie może mi dać wszystkiego. próbowaliśmy różnych pozycji, ale za każdym razem było mi co najwyżej "przyjemnie". on stara sie jak może żeby nie skończyć za szybko. ostatnio kochaliśmy sie ponad dwie godziny - a ja nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pph
ech. i znowu nic. wprowadziłam w czyn wszystkie rady tu zawarte. nie powiem - było ciut lepiej, gdyby nie to, ze tym razem on szybko skończył. kurde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze przeczytać wszystkie rady , moze coś skorzystam, ale narazie nie mam czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pph
daria poczytaj bo warto, choć w połowie temat sie rozmywa. chyba rzeczywiście blokujemy sie psychicznie, przestajemy myśleć o czymkolwiek innym niż "no gdzie ten orgazm?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pph
hej ludu pracy, nadgorliwość gorsza od faszyzmu - czy wszyscy tacy zapracowani że na kafe już nikt nie wchodzi? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierzak
Dziewczyny, witam w klubie niestety. Chyba tutaj jest moje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pph, dobrze ,ze ktos zalozyl ten topic, gdyz wczesniej myslałam, ze moze ja mam tylko takie problemy..!Tak bardzo zazdroszcze tym kobietom, ktore maja orgazmy pochwowe!!! Kiedy moj partner lize mi lechtaczke, takze nie zawsze szczytuje gdyz w trakcie mysle o tym czy on juz sie czasem nie zmeczyl, czy nie wygladam idiotycznie z tymi rozlozonymi nogamia, moze on sie zmusza i mase innych pytań zadaje sama sobie.I jak w takiej sytuacji mam byc zadowolona.Wiem ,ze wtedy powinnam sie poddac chwili, byc wyluzowaną i odprezoną. Probowalam, pomoc sobie alkoholem ,nic to nie dalo, gdyz moje doznania byly jeszcze bardziej splycone.Chyba trzeba udac sie do seksuologa, moze on cos pomoze.Przeciez , ja tak lubie sie kochać i piescic, jestem otwarta na wszystkie igraszki w lożku, szybko sie podniecam, ale jezeli chodzi o moj orgazm to juz nie jest tak rożowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pph, dobrze ,ze ktos zalozyl ten topic, gdyz wczesniej myslałam, ze moze ja mam tylko takie problemy..!Tak bardzo zazdroszcze tym kobietom, ktore maja orgazmy pochwowe!!! Kiedy moj partner lize mi lechtaczke, takze nie zawsze szczytuje gdyz w trakcie mysle o tym czy on juz sie czasem nie zmeczyl, czy nie wygladam idiotycznie z tymi rozlozonymi nogamia, moze on sie zmusza i mase innych pytań zadaje sama sobie.I jak w takiej sytuacji mam byc zadowolona.Wiem ,ze wtedy powinnam sie poddac chwili, byc wyluzowaną i odprezoną. Probowalam, pomoc sobie alkoholem ,nic to nie dalo, gdyz moje doznania byly jeszcze bardziej splycone.Chyba trzeba udac sie do seksuologa, moze on cos pomoze.Przeciez , ja tak lubie sie kochać i piescic, jestem otwarta na wszystkie igraszki w lożku, szybko sie podniecam, ale jezeli chodzi o moj orgazm to juz nie jest tak rożowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj się kochaliśmy, po trzytygodniowej przerwie...było beznadziejnie, bolało mnie,byłam jakaś rozkojarzona,cały czas myślę o orgaźmie podczas sexu, nie skupiam się na swoich doznaniach, tylko myślę, co by tu zrobić żeby mieć orgazm, a wczoraj to już kompletnie było beznadziejnie, bo doszłam do wniosku, że ja chyba nigdy już nie będę miała pochwowego, taka myśl przyczepiła się do mnie no i nici z udanego sexu!Zła jestem sama na siebie!Zaczynam być sfrustrowana i przygnębiona z tego powodu. O moich rozterkach nie mówiłam nic chłopakowi, bo by się na mnie wkurzył no i wtedy to już wogóle byśmy się nie kochali znając go...a na dodatek on wyjeżdza na 3 miesiące...eh..co ja bez niego zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pph
no właśnie, dziękujemy ci narinko. wcześniej też myślałam że to może ze mną coś nie do końca tak. jakoś sie człowiekowi lżej na duszy robi, ze świadomością ze nie jest sam z takim problemem. no właśnie, relaks psychiczny jest bardzo ważny - ale niestety nie zawsze łatwy do zachowania. jest fajnie, pięknie aż przyczepi sie do ciebie jakaś natrętna myśl i o komforcie psychicznym można pomarzyć. Myśle jednak, ze seksuolog nie wiele tu pomoże. wiemy w końcu w czym tkwi problem i jak sobie z nim poradzić. daria u mnie też jest wszystko ok, z niczym nie mam problemów, no oprócz tego orgazmu. irvena, kobieto nie poddawaj sie. orgazm to tylko kwesta czasu i nastawienia. czytałaś wypowiedzi kobietek na początku topiku. zonka24, long_rose, melisana, kiedyś męczyły sie tak samo jak my - a teraz mają fantastyczne orgazmy za każdym razem. ja jestem dobrej myśli, dać sobie więcej czasu, zmienić nastawienie, być może technikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocio
Miewam wielokrotne orgazmy pochwowe podczas noworocznych orędzi prezydenckich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciocio-ja mialam podczas wystapienia p.Kwasniewskiego, teraz mi sie to nie zdarza....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocio
Podczas orędzi Kwaśniewskiego mój zwieracz zyskiwał własną świadomość i recytował Preambułę do Konstytucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokai
irvena85 ----> Poczytaj jeszcze troszkę ten topic! Wypowiedzi kobiet, które nie mają w ogóle orgazmu podczas seksu! Z tego co wiem to Ty osiągasz łechtaczkowy. Nie przyczepiaj się do sztucznych trochę ( wg niektórych specjalistów) rozróżnień : łechtaczkowy, pochwowy - tak NIC nie osiągniesz. Skup się na tym, żeby ten orgazm, który masz był jak najlepszy!!!!Poćwicz troszkę dla relaksu mięśnie Kegla...;) Pochwowy na pewno przyjdzie :) Miałaś kiedyś już pochwowy? Jesteś pewna, że różnica jest diametralna i że pochwowy to coś zupelnie innego niż łechtaczkowy? A jeśli jest tak, jak twierdzą niektórzy - że orgazm jest tylko jeden, tylko inaczej przezywany? To mimo to chcesz się pogrążyc we frustracji? Uszka do góry !!:D I nie stresowac się !!!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, czy orgazm pochwowy ,rozni sie od lechtaczkowego?Niech wypowiedza sie te panie ktore, przezywaly obydwa rodzaje orgazmow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trummmmm
a powiedzcie mi jak pieszcza Was oralnie faceci, ze dochodzicie...bo ja nwet w ten sposób nie dochodze. Mój partner jest raczej mało doswiadczony a ja wcale:( To już trwa dużo lat. Moze nastepnym razem bede mu mówic sposoby podane przez Was. Sama tez nigdy sie nie masturbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfowy dylemat
Rozchylają płatki i recytują psisi poezje Bursy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierzak
Czytam topik od początku🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumm
zabawne:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA mam to samo z pierwszym facetem zero orgazmu ale mysle sobie mloda jestem i tak ma byc. Zdradziłam go zeby zobaczyc jak bedzie z innym i tez nic chociaz potem wyszedł z tego krotki zwiazek. Teraz była długa bardzo długa przerwa ja napalona że szok po ponad pol roku abstynencji przespałam sie z zajebistym włochem i co dalej kurcze nic. Nie wiem gdzie jest problem:( pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokai----> ja to wszystko wiem:)i problem tak naprawdę nie tkwi we mnie tylko w moim chłopaku, ja na dobrą sprawę mogłabym sie zadowolić tymi łechtaczkowymi, ale on tak bardzo by chciał żebym ja szczytowała podczas sexu...i staram się żeby tak było chyba już bardziej dla niego niż dla siebie...jemu niestety nie da się przetł€maczyć, że orgazm jest tylko jeden...jak jeden, skoro dziewczyny z kktórymi sypiał miały ten \"lepszy\"... a ja jestem chyba jakaś gorsza...on po prostu nie widzi sensu w kochaniu się, jeśli ja także nie będę szczytowała i czuła tego co on, tej najwyższej rozkoszy, która, jego zdaniem, jest celem każdego stosunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten twoj partner jest (przepraszam za wyrazenie kopniety).Przeciez on przez swoje postepowanie jeszcze bardziej cie blokuje. Gdyby moj chlopak wywieral na mnie taka presje , to chyba zrezygnowalabym z tej znajomosci. On cie wpedza w straszne kompleksy, niedlugo uwierzysz w to ze jestes kobieta mniej wartosciowa niz inne , gdyz nie przezywasz orgazmu pochwowego. Ja nigdy go nie mialam,ale rekompensuje to sobie w inny sposob .Moj chlopak o tym wie i nie robi jakiegos ale.....! Wspolczuje ci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dan_s
!!!NARINKA!!! z tego co wyczytalem masz cudownego i wyrozumialego chlopaka jestes zagubiona w pogoni za wymarzonym uniesieniem co napewno nie wzmocni wszego zwiazku a wrecz przeciwnie robisz krok do tylu Twoj chlopak napewno czuje ze jest cos nie tak i jak mu bardzo na tobie zalezy to pewnie czuje sie beznadziejny ze nie potrafi dac swojej kochanej dziewczynie tego czego pragnie. Niestety wiekszosc kobiet ma problem z orgazmem pochwowym. Wszystko zalezy od psychiki jak i od anatomii (szczegolnie!!) Skup sie raczej na waszym zwiazku i czerpaniu przyjemnosci ze wspolnego zblizenia. Jak tak bardzo pragniesz orgazmu to niech Cie piesci oralnie lub w pozycji od tylu reka w czasie sexu. Rozumiem to ze jestes mloda i jest to dla Ciebie duzy problem ale przez to nie zniszcz tego co najwazniejsze!! Sam jestem chlopakiem i daje mojej drugiej polowce wiecej niz sam bym chcial ale bardzo ja kocham i rozumiem jej bariery i opory. Takie jest zycie. Nie wszystko mozna dostac. Uwielbiam cytat: "Nie zwazaj na to co dostajesz a sam daj drugiemu ile tylko mozesz" a zwiazek bedzie kwitl :)) (sorki za bledy) Pozdro dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pph
otóż to dan_s ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala1912
Hejcia :) Mam 21 latek. tez jestem młoda i nigdy nie miałam problemu z orgazmem.Ale... nie pisze tego zeby którąś z was zasmucać..... dziewczyny głowy do góry.Ja zaczynałam stopniowo......jak miałam 16 lat pierwszy raz pozwoliłam dotknąc facetowi(mojemu) mego biustu, potem było poznawanie siebie na zasadzie dotyku, pocalunków wszytsko bez posmiechu spokojnie.W sierpniu 2003 przezylam swój pierwszy orgazm..pamietam jak dzis te fajerwerki i choc to było tylko przy lizanku - niesamowite uczucie.Misiu sie bardzo starał ale tez nie za kazdym razem miałam odlot - nie to co ON :-)Seksu jeszcze wtedy nie chcialam cieszyłam sie tym co mam .Było super.Zresztą strach tez robił swoje.Ale pewnego razu a dokładnie 2 grudnia 2005 Moje Kochanie idealnie wyczuło moment i stalo sie.... byłm juz na zawsze Jego.I choc seks uprawiam ..zaraz bedzie połtora roku... i orgazm " w czasie " miałam moze ze trzy razy... nie przejmuje sie tym..dla mnie najwazniejsza jest bliskosc .Niedawo rozstałam sie z Moim Pierwszym zaczynam nowe zycie ale TAMTE błyskawice zapamietma juz na zawsze.Rada dla was Dziewczyny bądźcie cierpliwe i ufajcie swojemu ciału - ono naprawde wie co robi i.... da WAM satysfakcje w najmniej oczekiwanym momencie :) Bużka :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zawsze dochodze jak dosiadam mojego faceta. prawie tak jak na jezdzca, tylko on nie lezy a siedzi z wyprostowanymi nogami oparty o cos, wtedy to nawet mam kilka razy orgazm i opadam z sil....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala---> dziękuję za słowa otuchy:) teraz niestety będę żyła przez 4 miesiące w abstynencji, bo mój chłopak wyjechał ;(ale z drugiej strony może to i lepiej? przynajmniej nie będę się dołować,a jak wróci to zapomnę o tych moich wkrętkach i może wtedy coś nastąpi?a może przez ten czas popróbuję sama ;) Trzymajcie się cieplutko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×