stare panny atakują nasze rodziny ...

a my bedziemy nadal dobrze sie bawic zgniusniale lafiryndy i co nam z tego waszego pietnowania?:)tyle co sobie pogadacie a same sie prosicie o to byscie byly zdradzane ja wlasnie wrocilam z solarium zaraz wybieram sie na saune zeby byc piekna dla mojego kochanka a wy co dzis zrobilyscie zeby maz zamiast szukac pretekstu zeby wyrwac sie do kochanki wolal zostac ze swoja piekna zadbana swierza i usmiechnieta zona?:):):):P:P:P:):):):P:P:P

wolny nigdy się nie zwiążę na trwałe z taką co była kochanką żonatego. Takie plugastwo nie może być tolerowane.

Gwarantuje,ze za jakis czas twoj kochanek wymieni cie na lepszy model.Faceci zdradzajacy żony to zakompleksione dupki,oni to robią dla sportu,wiecznie szukają potwierdzenia wlasnej atrakcyjnosci

A więc tak - mężatki co dorwały pierwsze portki- są nadludźmi a osoby które wciąż czekają - to śmieci- już rozumiem. Mam nadzieję , że to prowokacja.

Widziałam troche tych nadludzi. Przerażajace doświadczenie. Kłótnie, obelgi, poniżanie, zdrada, brak zrozumienia, czasem rękoczyny, ale to rzadko. Taki obraz małżeństwa odrobinę mnie odstrasza. Oczywiście ktoś powie, że to wyjatki. Hm, nie jeśli chodzi o zdradę. Wolę móc odejść w każdym momencie niż robić po latach wyłącznie dobre wrażenie ........przed ludźmi.

to nie tak. ŚMIECIAMI SĄ STARE PANNY ROMANSUJĄCE Z ZONATYMI MĘŻCZYZNAMI. A NAJGORSZE ŚCIERWA TO TE CO DĄŻĄ DO ROZWALANIA INNYCH RODZIN BO NIE CHCĄ BYĆ SAME I TE PORTKI CHCĄ MIEĆ ZA WSZELKĄ CENĘ.

No ale przecież to dokładnie tak jak żony. ;-) Dobra, uciekam, bo jeszcze coś zajątrzę :-) Jak to dobrze nie mieć takich problemów.

Z tymi portkami za wszelką cenę to sobie kochane samobója strzeliłyście :D

jeśli chcą rozwalać - to fakt nie są nikim wartościowym. Co jeśli związek już sam się dawno rozwalił? Uwierz czasem są powaźne rozsterki w tej kwestii bo nikt nie chce być traktowany jak pionek pRAWDA JEST TAKA , ŻE TO MĘŹCZYŹNI NA OGÓŁ NIE WIEDZĄ CZEGO CHCĄ . Wygoda.Mieć żonę która jest już powiedzmy znanym złem i tą która jest niepoznana w życiu codziennym- więc wyidealizowana. Mężczyźni nie potrafią ponosić konsekwencji swoich decyzji a małżeństwo jest jedną z najważniejszych decyzji w życiu. Jak ci źle - to po jaką cholerę jesteś z żoną- może sam nie potrafisz zbyt wiele włożyć serca i starań by było dobrze a skoro się starasz i nie wychodzi - nie zmuszaj nikogo do udręki z tobą i sam się nie skazuj na fikcję - bo dzieci? one nie są głupi i dobrze widzą cały teatrzyk. Kobieta czasem poznaje takiego bidulka i słucha - czasem okazuje się naprawdę , że facet popełnił życiowy błąd , dogadują się , przyjaźnią ... ale mądra dziewczyna nie myśli by w to wdepnąć i naprawiać jego świat - niech sobie sam naprawia. Czasem jednak się zakocha - ale jeśli jest mądra - nigdy mu o tym nie powie...bo - miłość do kogoś kto nie potrafi sobie poradzić z czymś tak ważnym - jest ryzykiem i pętlą na szyję. Wiem coś o tym dlatego tak się rozpisalam. Nie warto rzucać się na jedną stronę.Jest wiele różnych przypadków. Jeszcze jedno- wyrzuty sumienia jednak najczęściej czują kobiety- mężczyźni nadzwyczaj rzadko - może go zupełnie nie mają.

A jeśli nawet rozwalają, to chyba nie same, a przy wydatnej pomocy mężów... Mąż to nie parasolka, którą się zostawi na ławeczce w parku i jakaś moknąca w deszczu sobie ją chwyci. No, chyba, że czyjś mąż ma tyle siły woli, intelektu itp., co ta parasolka... Ale czy wtedy w ogóle jest o co walczyć?

Typowe.... Zony obwiniają tylko kochanki i nic nie wspominają o swoich męzach... bo to są marionetki za której sznurki pociąga kochanka:) Jestescie smieszne. Tak sie składa ze to mąż jednej z was zagadał mnie na gg i... tak sie zaczęlo. I to on za mną sie uganiał...

zgadzam się. Jeśli jakaś dziewczyna wskakuje z takim do wyrka po jednej wylewnej rozmowie - to wiadomo- przykład parasolek i nie ma co za takim płakać a dziewka jedna też warta była takiej parasolki. Czasem coś jednak mędzy ludźmi rodzi się bardzo długo i nawet wbrew woli i wszelkim zasadom jakim się było wierną przez lata - to też jest problem oj jest.... Podobnież z każdej sytuacji jest jednak wyjście tylko wszystkie strony muszą tego chcieć. Uważam , że najważniejsze jest ratowanie związku i kobieta , która kocha mężczyznę i zależy mu na jego pomyślności powinna jednak chcieć by trwał przy rodzinie i umieć się wycofać choć nie będzie zapewne łatwo. Jeśli on nie robi absolutnie nic to zapewne kocha tylko siebiei swój tyłek , któremu chce dogadzać po wszystki dni swe......

lecę do dmku i pamiętajcie , że nie warto tak się o nich sprzeczać - mieli by ubaw napewno!

Kochanko,a czy ty znasz słowo "uczciwość"? Bo człowiek uczciwy widząc co sie kroi z rozmowy na gg z zonatym facetem,powiedziałby "pa kochany,mnie interesuja tylko wolni faceci">To powiinna byc twoja uczciwośc.To ,że on okazał sie zwykłym skurwysynem,ciebie by już nie dotyczyło. A tak niestety do ciebie można też przykleić tylko jednoznaczny epitet.Sama sie domyśl.

to kochanki usiłują rozbić rodzinę nie zaś niewierni mężowie więc nic dziwnego, że gniew kierują żony przeciw kochankom.

"żońską" przeciw zachłannośći starych panien.

że stare pnny powinny zosta zniszczone

hahahhahahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahah

Bo Kartaginy drugi raz się nie da? :P

jest kartaginą, tworem wrażym i niegodnym istnienia. Zamiast niańczyć dzieci plugawi swoje ciało.

do a kuku.... nic nie wskazywało na to ze bedziemy ciągneli znajomość. Fajnie nam sie rozmawiało i nic sie nie zapowiadało. Potem niby przypadkiem znalazł sie w tym samym pubie co ja.... no i sobie na zywo zaczelismy rozmawaic... zresztą wydarzyło sie jeszcze potem kilka rzeczy ktore spowodowały ze stało sie tak a nie inaczej.

Dlaczego zawsze to kobieta jest tą złą,która uwodła,ukradła i rozbiła rodzinę???Gdyby facet nie chciał to przecież choćby ona chodziła koło niego nago i strasznie go zachęcała to nic by nie wskórała.Nie dziwię się tym żonom które się tego panicznie boją mają prawo bo jak siętraktuje faceta jak swoją własność rzecz która jest bezwolna to jednoznacznie wiadomo że w takim związku czegoś brakuje i ja się nie dziwię ,że tacy faceci prędzej czy później odchodzą od takich głupich bab jak wy.

inaczej być nie może. Dobro musi zatriumfować, a zło polec !

Jestescie załośni i nie jestescie nic lepsi od kochanek. One przynajmniej nie udają ze są święte... A wy jestescie obłudni. Niby tacy moralni, a o pannach w tak obrzydliwy sposób sie wypowiadacie. Prostakami jestescie pisząc ze stare panny powinny byc zniszczone. Wspólczuje podłego charakteru i kiedys ktos tam na górze was z tego rozliczy. Ja jestem mozna powiedziec STARĄ panną (mam 26 lat). I co jestem gorsza?? Bo męzyzna w którym sie zakochałam nie kocha mnie? Jestem gorsza bo nie potrafie związać sie z nikim z rozsądku, dla samego bycia z kimś??? Zastanówcie sie zanim cokolwiek powiecie bo to co mówicie świadczy o waszej zgryzocie.

to całkiem wagina na mózg się rzuciła.

bo nikt takich nie chce na stałą partnerkę

och, co za odkrywcza myśl :P a może jest inaczej, hę? "stare panny|" znaja swoją wartość i nie będą jak najszybciej łapać męża, żeby tylko nie być same :P a potem to dla rozrywki moga sie zajmowac różnymi "cudzymi" facetami, którzy zostali złapani na lep słodkich słówek takich modliszek, co to panicznie boją sie byc same i potzrebują reproduktora :P

i tak skończysz sama jak palec, za jakiśś czas to żaden cię już nie będzie chciał choćbyś dopłacała.

Dla jasności... ja mam bardzo duze powodzenie wsród mężczyzn. Jestem atrakcyjna, po studiach, mam dobra pracę.Znam swoją wartość.... i wole być sama niz z kimś kogo nie kocham. daremne są te kobiety, które siedzą z facetem dla kasy albo po to zeby byc z kims i trzymac sie za rączke, albo takie ktore łapią faceta na dziecko. Podejrzewam ze osoba ktora tak zawzięcie krytykuje na tym topiku stare panny ma skrzywiony obraz świata. Po jej wypowiedziach od razu widać prymitywizm jej osoby. To prostaczka.... tak jak ci co stają pod budką z piwem. Współczuje... Zresztą kazdy kto jest inteligentny dostrzega smieszność tego topiku