Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grimella

wejdźcie, to ważne...

Polecane posty

Gość grimella

Mam 17 lat.jednak moje życie powoli staje się koszmarem i to przez moich własnych rodziców, ktorzy ciągle powtarzają mi,że wszystko co robią to dla mojego dobra ale to nieprawda.wlasnie przez nich jestem nieszczęśliwa. od pół roku jestem z kimś, kto mnie bardzo kocha.wiem,że on jest najlepszą osobą, jaka mogła mi się trafić w tym trudnym dla mnie momencie.(nie chodzi tu tylko o problemy zrodzicami, moje życie jest i bez nich bardzo skomplikwone...) rodzice zawsze mają coś przeciwko, gdy chcę gdzieś wyjść, z kimś się spotkac. zawsze. nigdy nie zawiodłam ich zaufania,bo bardzo dobrze się uczę. mam dobre oceny w szkole, w ktorej trudno miec wysokie wyniki. zawsze wracam do domu,wtedy kiedy mi każą.godziny mojego powrotu wyznaczane przez nich są dla mnie śmieszne.bo robią mi olbrzymiąłaskę, że mogę wrócić najpóźniej o 22-o 22 mam być w domu,czyli z imprezy, która zaczyna się o 19- wszyscy schodza sie po 20,to ja o 21.30 najpozniej musze wychodzic zeby zdążyć do tatusia i mamusi.ale jeszcze nie to jest najgorsze. powiedziałam,że ma przyjść do mnie moj chlopak, bo mam mu pomoc w przygotowaniu się na klasowke.mimo ze jestesmy razem pol roku, to on do mnie przyjdzie dopiero po raz drugi, bo po tym, co usłyszałam gdy byl pierwszy raz to mialam dosyc i mialam nadzieje,ze im przejdzie niestety powiedzieli, że może przyjsc(!!)- wow dzieki mamusiu i tatusiu, ale tylko na godzinę(!!) bo na tyle ja chodze na korki z innych przedmiotow i to jest wystarczające... przeciez to jest chore, zeby oni wyznaczali mi czas, w ktorym ktos moze do mnie przychodzic. a zwlaszcza, ktos, dzieki komu znowu uwierzyłam ze jeszcze istnieje miłość, i porządni faceci... czuję sie jak w wiezieniu...mam wyznaczony czas, w ktorym moge sie z nim spotkac.i to tez z ogromnej łaski.. naprawdę nie mają sie do czego przyczepić do niego.. porządny chlopak z porządnej rodzieny... a jednak zawsze coś im się nie podoba mam klopoty z układem nerwowym, własnie m.in dzieki nim oni o tym wiedzą, ale jak widać nic ich to nie interesuje caly czas powtarzaja, jacy to oni są wspaniali, jak się o mnie troszcza i przede wszystkim, że tak jak oni są liberalni, to nie ma drugich takich nie konserwatywnych rodzicow na swiecie koszmar.. nie daję już rady... a jeszcze prawie dwa laata, zeby wyjechac na studia... boże, za co??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ładni rodzice... Rozumiem ,że nie probowałas z nimi na ten temat rozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
próbowałam, niejednokrotnie, ale to jest typ ludzi, ktorzy uwazaja, ze ZAWSZE mają racje. i argumenty innych są ZAWSZE złe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokat z urzędu
I najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to , ze jak ty będziesz miała córkę w wieku 16 lat będziesz dokłanie, ale to dokładnie taka sama jak teraz twoi rodzice. Więc przestań z nimi walczyć , bo tylko spieprzysz sobie zycie , układu z rodzicami i takie tam.... Całe zycie przed tobą, jeszcze nachapiesz sie tej dorosłości , a potem jeszcze im podziękujesz , uwierz mi . Ja też tak miałam . Pod twoja wypowiedzia mogłabym się podpisac obiema rekami ( jak miałam te 16 - 17 lat) , a teraz chociaż zdaję sobie sprawę , jak ja to wóczas przezywałam i jak sobie obiecywałam, ze ja taka nie będę , to jestem taka sama jak moi ( i twoi rodzice) a może jezcze "gorsza" , bo i zagrożen jest 100 razy więcej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje ci!! nigdy nie bylam w takiej sytuacji, bo zawsze moglam wychodzic kiedy i gdzie chce..no wiadomo ze byly czasmi jakies zakazy, ale to co u ciebie sie wyrabia to jest totalne przegiecie...moze zacznij powoli przyzwyczajac rodzicow do tego, ze nie jestes juz mala dziewczynka, ktora musi wracac do domu o wyznaczonej porze...mam tu na mysl to, ze moze jak jest impreza to powiedz ze wrocisz np. o 24, powiedz gdzie jestes, ze bedziesz caly czas pod telefonem, poinformuj gdzie i z kim sie wybierasz...i na tym skoncz i po prostu wyjdz z domu...gorzej ebdzie jak cie wtedy w ogole nie puszcza, bo tak tez sie moze zdarzyc...ale jak sie uda wyjsc, to naprawde badzo o tej 24, a z czasem przesuwaj godzine o ktorej wrocisz:P a co do tego ze ustalaj ci czas jaki mozesz spedzic z chlopakiem to po prostu chodz do niego, a nie on do ciebie... nie wiem co ci poradzic...pewnie bedzie z nimi ciezko pogadac o tym, ale moze sprobuj:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze... pojść do psychologa szkolnego, wyłozyć tam kawe na ławe i zasugerowac aby zadzwonila do nich i \"zaprosiła\" na rozmowe. to ma swoje plusy i minusy ... albo po prostu olać te ich zakazy. Niech chłopak przyjdzie , gdy minie godzina niech nie wychodzi z pokoju. Pewnie rodzice zaczną podłsuchiwać. To wy wtedy głosno zacznijcie gadac o jakim przedmiocie. Jak wejdą i narobią rabanu to niestety... Są niereformowalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
nie bede taka jak oni, bo inni rodzice są zupełnie inni niż moi. ja nie chcę mieć dzieci jesli miałoby być tak jak ty mowisz, to moje postanowienie do tego zeby nie miec dzieci jeszcze bardziej sie umocnilo nie chce im spieprzyc zycia, tak jak oni spieprzyli mi. wpajanie, ze wszyscy ludzie są źli i trzeba ich nienawidzic nie... nie chce i nie mow mi ze im kiedys za to podziekuje nie mam za co.. nie ejstes w tej sytuacji, to nie jest wszystko, co tu napisalam. jest o wiele, wiele gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->adwokat z urzedu wiesz co...nie zawsze tak jest ze w przyszlosci postepujemy tak jak swoi rodzice kiedys...np. moja babcia nigdy nie pozwolila wychodzic gdzies mojej mamie, do kina nie mogla isc, miala wyznaczone pory kiedy wracac, itp...a ja moglam wychodzic, oczywiscie jak poinformowalam gdzie i z kim ide i kiedy wroce...a moja mama powiedziala mi ze puszcza mnie tylko dlatego ze wie co bym czula gdyby mi kazala siedziec w domu, tak jak ona kiedys:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastolatka ===============
Myślę, że twoim rodzice po prostu ciebie bardzo kochaja i troszczą się o ciebie i twoje bezpieczeństwo. Wiesz w miescie po 22 to naprawde jest niebezpiecznie i sama dziewczyna która idzie ulicą jest narazona na zaczepki ze strony chociażby podchmielonych facetów ... Oczywiście z tym się z tobą zgadzam, że jak twój chłopak ma przyjść do ciebie to rodzice nie powinni wyznaczać mu czasu odwiedzin, bo to po prostu jest niegrzeczne. Może spokojnie porozmawiaj z rodzicami, czy wolą zebyś przebywała z chłopakiem w domu, czy masz z nim się umawiać na mieście, bo wiadomo, że jest teraz bardzo wcześnie ciemno. :-D A tak na marginesie, nie wypada siedziec z chłopakiem w pokoju i zamykać drzwi przed resztą domowników, no chyba, że ma się coś do ukrycia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ANIX ....
Z tą rada powrotu do domu to przesadziłaś. Jak rodzice mają zaufać dziecku, które oszukuje? Takie przedłużanie czasu to prowadzi tylko do jednego - szlaban na wyjścia i imprezy :-D W kazdym razie u mnie na pewno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
niestety.. gdy spoznilam sie dwie minuty, to mialam taki ochrzan, ze kapcie spadają... juz wtedy mi prawie zabronili gdzies wychodzic... to jest niestety nie mozliwe. przynajmniej nie w moim przypadku.. a co do chlopaka to wg nich 17 latkowie powinni miec w glowie tylko nauke, nic więcej. wiec juz sam fakt posiadania chlopaka jest swoistą herezją... pozostaje mi już tylko odliczanie dni do wyjazdu na studia... a najgorsze w tym wszystkim jest to, ze to matka zawsze jest ofiarą, nie ja... bo to ja nie spędzamz nią tyle czasu ile ona by chciala, czyt. całego.. to ja się jej nie słucham, bo ONA wie wszystko lepiej.. nie moge miec 100% pewnosci, ze wszystko jest tak, jak ja chcę, ale cchcę się o tym przekonać na własnej skórze i o ewentualnych błędach, też.. ale do nich to nie dociera.. niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
aha i jeszcze do wypowiedzi nastolatki.. nigdy nie wracam sama do domu.. zawsze odprowadza mnie odprowadza PRZYNAJMNIEJ jedna osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
przez nich ( choć nie tylko ) mam kłopoty ze zdrowiem... ale ich to nie interesuje, bo to ONI mają rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula_la
Ja poznałam soijego obecnego męża jak miałam 14 lat (on 20) i w sumie przyszedł do naszego domu dopiero na moją "18". Rok później byliśmy po ślubie - kochałam go ale i chciałam się jaknajszybciej wyrwać z domu (ułożyło mi się napewno lepiej niż jakbym tam została:studia, córka, praca). Rodzice nie byli zadowoleni, że mam chłopaka i to tyle starszego ode mnie (mówiłam, że 5 lat) ALE miałam psa :-) z którym trzeba było codziennie wychodzić na spacery ! haha i tak oto miałam kożliwość żeby codziennie widywać się z chłopakiem. Niektórych rodziców się nie zmieni, można próbowac z nimi rozmawiać ale nie zawsze daje to efekty. Ja radzę przychodzić o godzienie o której obiecało się wrócić - to moim zdaniem ważne. Taak - próbuj umawiać się z chłopakiem u siebie lub u niego - myślę, że to też rozwiązanie (bo chłopak przecież ok i może rodzice w końcu się o tym przekanają) Pozdrawiam Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yellowbird
to nie jest prawda, ze sie powiela zachowanie rodzicow jak sie juz ma swoje dzieci. Moja mama miala mnostwo zakazow jako nastolatka, zawsze kombinowala jak sie wyrwac - raz prawie sie to zle skonczylo. Wowczas sobie obiecala, ze bedzie inna dla swoich dzieci. Generalnie, w zaleznosci od wieku mialam duza wolnosc. Moja mama mowila zawsze - zostan tak dlugo jak wszyscy zostaja, zebys sama lub tylko z jedna osoba po nocach wracac nie musiala. No i rzeczywiscie jak sie okazuje godzina 22 druga jest duzo bardziej niebezpieczna niz np 2 w nocy. Musze dodac, ze nigdy mamy nie zawiodlam, i ewentualnie zawsze informowalam gdzie jestem i kiedy bede z powrotem. Mojej mamy zaufanie do mnie (bo o to czesto w wolnosci chodzi) bylo i wciaz jest bardzo wazna rzecza, i cenie je sobie nad wyraz. Co do autorki topiku - to rzeczywiscie, wspolczuje. Wierze, ze rodzice robia to dla ciebie, bo mysla, ze to jest dla ciebie najlepsze. Jednakze musisz walczyc tez o swoje przekonania. Nie badz bierna, bo kiedys sie to na tobie odbije w zyciu. Powodzenia zycze i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
tylko widzicie nie ma szans,zeby nie być biernym, bo oni mnie zniszczą.. uziemią, zatrujążycie po prostu.. a co do czestszeggo spotykania sie z chlopakiem, to za kazdm razem jak chcce im powiedziec, ze spotkam sie z kims to ściska mnie w zolądku, zaczyna mnie potwornie bolec glowa... porpostu zżera mnie paniczny strach, ze zaraz znowu zacznie się ten moralizorski koszmar... czasami nie daje juz rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ja mieszkam z Dziadkami i miałam do niedawna może nie podobną, ale jednak trochę sytuacje. Znaczy na więcej mi pozwalali, ale to tylko dlatego, że sama to wywalczyłam. Zresztą ja też mam problemy na tle nerwowym, czyt. zaburzenia odżywiania. No i niestety wstyd się przyznać, ale jak się upiłam i im o tym powiedziałam, to zauwazyłam że to mi dało kontrolę nad nimi. Troche namotałam. Ale co chcę powiedzieć. Chcę powiedzieć, że musisz się postawić. Idziesz do mamuśki, mówisz \"Chłopak dzis do mnie przychodzi\" i wychodzisz. No przecież go nie wygonią chybaaa? A jak każą mu wyjśc, to wyjdź z nim. Trzeba walczyć! Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja2827
spoko laska ja mam gorzej i żyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
do ja2827 to co jeszcze gorszego Ci robią i jak sobie z tym dajesz rade?? gdy chlopak złapał mnie kiedyś za rękę i oni to zauwazyli to matka powiedziała ze po reku i po nodze to tylko kurwy dają się łapać i ona nie tak mnie wychowała, żebym teraz się tak zachowywała... po takich rozmowach to ona zawsze jest ofiarą, biedna pokrzywdzona mamusia, ktorej coreczka się nie słucha i ma gdzieś wszystkie jej "Dobre Rady"...popłakuje po kątach,ale tak zeby widziała to reszta rodzina, że to ja jestem okropnai rzeczywiscie wszyscy z mojej rodziny już tak myślą... ja mam trudny charakter, bo nie dam po sobie poznać,że coś mnie boli psychicznie, znosze to wszystko w środku i nie uzewnętrzniam się... a ona to wykorzystuje... nie chcę się z kolei buntować, bo to w końcu moi rodzice... już sama nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
w dodatku moja matka uważa,że moj chlopak nie widzi we mnie niczego więcej oprocz ładnego kawałka ciałka, które chciałby mieć czyli wg niej jemu chodzi tylko i wyłacznie o seks... jak mnie złapal za rękę, co wczesniej pisalalam to to juz był początek dobierania się do mnie... moje zadne argumenty do niej, do nich nie docierają... zadne zapewnienia, że chlopakom nie chodzi wyłaącznie o seks...a jestem na 100% pewna, ze na pewno nie mojemu. bo keidys tak sobie gadalismy i wyszlo ze on nie jest na to gotowy psychicznie... i że to t rzeba pozekać az się jest na 100 % pewnym ze się kocha i przde wszystkim być gotowym... on mnie kocha, wiem o tym... ale moja matka uważa co innego wg niej to jest najbrzydszy, najgłupszy chłopak jaki tylko istnieje i pasujemy do siebie jak kwiat do d***.. dla mnie nie jest ważna uroda.. liczy się wnętrze i to w jaki sposob on mnie traktuje... a robi to tak, że niczego lepszego nie mogłam sobie wymarzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spytaj się starszych jak sie poznali i w jaki sposób ty powstałaś bo chyba za szybko się razem nie dopuscili. Wyczekaj troche może i dopiero za dwa lata ich ruszy. ja ci życzę wytrwałości a rodzicom trochę uczucia szacunku w stosunku do twojej osoby nic ci nie poradze mimo że miałam podobne doświadczenia w tej dziedzinie. muszą zrozumieć ze twój facet cie kocha nie za ciało i nie dla seksu bo tak pewno przypuszczaja, że ty młoda i do łóżka pójdziesz (jakby dziewczyny nie miały swojego rozumu)_ Cierpliwosci moja droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuje
Ja bym sie matki zapytała jak doszło do tego, że sie poczęłąś. Czy przez przypadek tatuś dotknął ją za rękę i tak oto powstałas? a tak na poważnie...JA bym chyba nie wytrzymała z takimi rodzicami. Mozę czas najwyższy wykrzyczec im w twarz, żę cię niszczą, albo zapytać co oni robili w twoim wieku_czy też mieli takie zakazy a jesli tak to czy było to dla nich przyjemne. Ale ja z twoich słów wnioskuję, że są to osoby włądcze i uparte. Zastanów się- czy chcesz z nimi mieszkać? Czy chcesz aby dalej cie męczyli? Możę warto zorientować się, czy w twoim mieście są domy pomocy do kyorych mogłabys się udać? A mozę dałoby się, żebyś uciekła z domu i zamieszkała z chlopakiem? TA rada z psychologiem szkolnym tez nie jest zła. a jak on nie pomożę to...cięzko, ciężko, sama nie wiem co możnaby było zrobić. Może psycholog mógłby zaświadczyć, żę rodzice powoduja twoje problemy zdrowotne i jest to sytuacja patologiczna i mozę mogłabyś sie postarać o rodzinę zastępczą na ten 1 rok aż osiągniesz pełnoletność. Albo zgłoś się do sióstr zakonnych o pomoc, opowiedz im o swojej sytuacji. Jeżeli twoi rodzice to tacy tyranii to napewno jakaś organizacja pomagająca dziecom lub ofiarom przemocy psychicznej byłaby w stanie ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuje
grimella - jesteś tam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toz to jakis koszmar i trujaca milosc - rodzicielska. Pod plaszczykiem opiekunczosci kryje sie wiekszy problem, ale to rodzice maja ten problem. Niesetety nic na to nie poradzisz , bo to oni uwazaja sie za doroslych, coz moge radzic - nie ma co walic glowa w mur, bo sobie tylko guza nabijesz - nerwy zszargasz i tyle bedzie. Najlepsza jest terapia wstrzasowa, nie radze oczywiscie ucieczki z domu, ale taka mala inscenizacja by sie przydala, jezeli masz kogos bliskiego, dziadkow, siostre, brata , kogos kto mieszka osobno zadekuj sie u niego, zostaw list, wez kilka rzeczy. Niestety rozmowa nic nie da sama o tym piszesz, musi cos nimi wstrzasnac, by zobaczyli co tak na prawde sie dzieje . Proste rozwiazania sa najlepsze, pomysl o tym. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
jestem dopiero teraz... uciec nie mam gdzie.. z bliskiej rodziny została mi tylko babcia, ale ona mnie nienawidzi.. żadne ucieczki nie przyniosą niczego dobrego... zamiast sobie pomóc tylko sobie zaszkodzę... obiecuję sobie cały czas,żeby porozmawiać z kimś bliskim...chłopak jest dla mnie dużym wsparciem, mimo ze ma baaardzo utrudnione spotykanie się ze mną... ale mimo tego chce całyczsa ze mną być. mowiłam mu,żeby znalazł sobie innną dziewczynę, bo nie cchcę byc dla niego ciężarem.. a z inną będzie mu łatwiej... a ale ona powtarza,że nie chce być z inna, bo kocha mnie.. a odnosnie rozmowy z kims bliskim, to teraz wszyscy są tak zabiegani, że nie dają rady ze swoim zyciem, a co dopiero z innych.. najlepsza byłaby pomoc kogos subiektywnego, kogos kto mnie nie zna.. jemu mogłabym opowiedzieć wszystko... o przeszłości, która nie jest też łatwa i o tym co jest teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podłamana
grimella podaj mi gg albo maila to Ci cos powiem ale nie na formum mam dokładnie podobny przypadek tylko ze ja mam 20 lat a jak mialam 17 to szkoda slów... wiem co przezywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
może na razie maila, ok?? ukaka_1@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grimella
podłamana podnoszę temat,żebyś nie musiała szukac... czekam na maila pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×