Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanka zonatego faceta

OBRZYDŹMY SOBIE NASZYCH KOCHANKOW zeby latwiej bylo ich zostawic

Polecane posty

Gość Kawinka
wsparciem w ........ czyt. temat topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3razyblee
ile musicie usłyszec i co musisce jeszcze przeczytac o,zeby obrzydzic sobie cos, co i tak z w gruncie rzeczy jest obrzydliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala ...mówiłam nie spotykaj się z nim pod żadnym pozorem... bo wiedziałąm że tak się to skonczy... Musisz podjąć najpierw decyzje czego chcesz a potem konsekwentnie z bólem niestety ją realizować. ja wiem ze jest ciężko...dawałam szanse z 3 razy chyba i zawsze było fajnie a potem wracało... Teraz nie , teraz podjełam decyzje i udawadniam sobie że moge bez niego żyć... Że zasługuję na kogoś kto mnie bedie kochał tylko mnie A to że sypia z żoną Ala rany boskie po co kobieta by Cie miałą kłamać gdyby jej nie zależało? Mój też mówił nie sypiam wcale, potem ze sporadycznie...Ala facet to facet ...musi bardziej zaspokoic swoje chore potrzeby seksualne niz kobieta to czemu by nie miał z zoną pod reką... Zyczę Ci najpierw podjęcia dobrej decyzji i pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu raczej nie chodzi o obrzydzanie... obrzydzanie było na początku. teraz ten topik przerobiono na rozmowy kochanek ze sobą. Ja w swoim środowisku nie mam koleżanki, która ma kochanka. Nikt o tym nie wie poza przyjaciółką. Ukrywam to bo nie ma sie czym chwalić. A tutaj moze sobie \"spotkać\" babki z podobnym bagadżem i fajnie jest sobie pogadać:) POZDRAWIAM... od dwoch dni niestety nie mam na nic czasu i zaglądam tu w przelocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieki ze mnie
zjechalyscie nie spodziewalam sie ze mi przyznacie racje nawet tego nie oczekuje sama juz nie wiem czego oczekiwalam i czego chce pocielam sie znowu zyletką nie wytrzymuje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tnij
Tnij wzdłuż żyły szybciej kipniesz i w końcu jakaś rodzina uwolni się od harpii niszczącej małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka n
probowalam ale nie mam na tyle odwagi zeby ciac glębiej a wierz mi ze chcialabym uwolnilabym i jego zone i siebie sama przede wszytskim nawet nie wiesz jak bardzo bym chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tnij
Na pogrzeb przyjdą razem za rękę, on przyniesie twoje ulubione pąsowe róże... pięknie będzie, może nawet będzie płakał? Nie no co ja mówię przecież samobójcy nie mają pogrzebów, oni są POTEMPIENI ! Ale samobójstwo z miłości jest takie romantyczne ..... jak Julia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagooodaaa
tnij --- ciekawa jestem czy Twoja znajomość języka polskiego jest na takim samym poziomie jak znajomość życia? preczucie podpowiada mi, że tak... gratuluję więc... brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany boskie ...co to sie tutaj wyprawia...jakie zyletki??? miało być o obrzydzaniu a nie o samobójcach.. . .Ala to Ty? Myślałam, że potrafisz byc silna i przestań się nad sobą użalać... Samobójstwo??? Wiesz co ludzie mają poważniejsze problemy niż kochanek...weź się w garść...boszeszzzzz ty mój Ala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były to nawet chwalił mi się, że miał po raz pierwszy od dawna udany seks z żoną. I to szczęście spłynęło na niego dzięki mnie. Wyobraźcie sobie. Sądził, że razem z nim będę radować się z tego faktu. Wtedy postanowiłam po raz pierwszy z nim zerwać. Ale mi na to nie pozwolił. A ja głupia nadal zostałam z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka n
nie uzalam sie wiele razy sie ciełam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O co tak naprawde chodzi oh
ja kochanka nie kocham.. wkurzył mnie,gdy raz zostawił mnie sama, w lozku i poszedł do innego pokoju,twierdzac ze przy mnie nie wyspi sie.. ale juz to nadrobił:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyneczka
jak życ? gdy wszystko w środku zapadło się? taka czarna dziura- to czuje sie fizycznie jak życ? i nadrabiać miną wśrod ludzi, w pracy, w domu? przeciez to była pilnie strzezona tajemnica boli jak cholera.... .....Jak na deszczu łza , cały ten świat nie znaczy nic Chwila ktora trwa , może być najlepszą z Twoich chwil.......-piekna jest ta piosenka Dzemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiałam 2 godziny na gg dzis z jego żoną...i wiecie co już nie czuję nic tylko radość że się uwolniłam, jezu jakie on jej kity pociskał Byłam szczera chciała znać prawdę dowiedizała się ode mnie , prosiła, co ona z tym zrobi jej sprawa...obawiam się że nic... Bożesz Ty mój że tacy ludzi chodzą po świecie... klamstwo za kłamstwem ... dziewczyny obudzcie się to żadna miłość to poprostu ich chora obsesja bycia przewodnikiem stada...jak u zwierząt...i on może , żona nie... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O boshe ale sie porobiło! Alka Ty sie nie wyglupiaj! Zobacz do czego on Ciebie doprowadził! Dziewczyno obudź sie wreszcie . Przez takiego złamanego ku..sa chcesz sobie zmarnować życie? Aż tak bardzo jest tego wart? Wiesz nie sądzę. Wiecej jestem tego pewna. Manipuluje tobą nawet wtedy kiedy jest daleko od ciebie. Czy ty tego nie widzisz? To jest zdecydowanie toksyczny związek a ty jestes w nim ofiarą... Alka zrób coś z tym, nie daj się stłamsić, przecież Ty jestes silna do cholery! I pamietaj jest tu kilka osób zyczliwych Tobie więc pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Dziewczyny co tu się dzieje ????? Alicja, proszę odezwij się natychmiast i mów co z Tobą, przecież tak nie można! Miałyśmy trzymać się razem i wspierać, a tu jakieś dołujące teksty. Alka nie rób głupot z powodu tego palanta, musisz być silna i odezwij się w końcu!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gt
wiecie co? przezywałam strasznie rozstanie z kochankiem,byłam na garnicy wytrzymałosci.ale wszystko da sie znieść.na pewno nie warto sie dołowac z powodu faceta,chocby nie wiem jak kochanego.moj juz sie zdeklarował,ze odchodzi od zony,juz jej o tym powiedział,w zasadzie byl na wylocie i...dzieci go ubłagały,zeby został.ale jak ta kobieta bedzie z nim zyła?kiedy dowiedziała sie,ze inna kobieta była mu bliższa niz własna zona.to taka determinacja kobiet,jakikolwiek facet,byleby był.w każdym razie nigdy sie juz nie zaplączę w romans z żonatym-nie warto.ale chyba trzeba samemu dostac po nosie,zeby zrozumiec.co prawda nie mialo byc romansu tylko piekna przyjaźń.życie chcialo inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Dziewczyny, jak myślicie, czy da się z exkochankiem żyć w przyjaźni, spotykać się od czasu do czasu na kawie, popaplać sobie z nim przez telefon itp. Czy jest to wykonalne? Czy raczej trzeba zerwać wszelkie kontakty, bo nie da się pominąć zaangażowania uczuciowego i seksualnych zachcianek? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle ze sie nie da. Dobrym przykładem jest np. Alka ale nie tylko. Jesli p rozstaniu zostalo jakies uczucie (a zwykle zostaje) to wystarczy chwila zapomnienia a wszystko zaczyna sie od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona - raczej..
Ja z "moim" rozstałam się na pół roku. Byłam pewna, że uczucie minęło. I.. spotkaliśmy się - tak pogadać. Na początku luzio, ale wystarczyło, że dotknął mojej ręki i wszystko wróciło! To jest jak nałóg - żeby wygrać, trzeba unikać. trzydzie---stka --- zerwać wszelkie kontakty! Postanowiłam się bawić, wychodzić "do ludzi" - może to mnie wyleczy tak na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawinka
No , ale o czym z takim eks kochankiem gadac? O zonie, dzieciach, wakacjach, aktulanych kochankach, wspominac wspolne chwile?. Przyjazn? Czyli zwierzac sie mu? Czyli wierzyc w jego szczerosc ? Moze by sie dalo, jesli sie nie czuje milosci . Moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
Macie chyba rację, ja wróciłam do tego samego faceta po sześciu latach od poprzedniego zerwania. Wyprowadziłam się do innego miasta, zmieniłam telefony, skasowałam kontakty, a wystarczyło że raz go spotkałam przez przypadek i znów przepadłam. A może jesteśmy sobie przeznaczeni? Jej jak ja strasznie tęsknię, gdyby był teraz przy mnie ....... Nie dam rady:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona - raczej..
Sama się napędzasz, rozmyślasz o miłych chwilach i wtedy to faktycznie staje się nie do zniesienia. Staraj się unikać tych myśli o nim - naucz się wyrzucać go z głowy, a potem zniknie z serca. Wiem, że to niesamowicie trudne - sama wciąż w tym siedzę, ale wierzę, że wygram! Wygram siebie... - ten bezduszny szczur! Tydzień temu mieliśmy wspaniały seks - było idealnie - no przecież widziałam, że jest szczęśliwy.. Na drugi dzień czekałam, żeby napisał jak mu było dobrze itp.. a tu nic.. - minął tydzień.. - widzę, że bywa na GG - ja jestem "ukryta" - on milczy, pewnie do czasu, aż ... NIE! Nie spotkam się z tą świnią! No chyba, że sama będę "na głodzie" ale nie wiem.. - on się wyżyje, a ja potem znów będę rozmyślać.. A może nie będę? Może uda mi się zachowywać tak, jak on? Chciałabym go kochać tylko wtedy, kiedy jesteśmy razem, a potem żyć normalnie i nie myśleć, nie marzyć o nim.. To jest realne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona - raczej..
Sama się napędzasz, rozmyślasz o miłych chwilach i wtedy to faktycznie staje się nie do zniesienia. Staraj się unikać tych myśli o nim - naucz się wyrzucać go z głowy, a potem zniknie z serca. Wiem, że to niesamowicie trudne - sama wciąż w tym siedzę, ale wierzę, że wygram! Wygram siebie... - ten bezduszny szczur! Tydzień temu mieliśmy wspaniały seks - było idealnie - no przecież widziałam, że jest szczęśliwy.. Na drugi dzień czekałam, żeby napisał jak mu było dobrze itp.. a tu nic.. - minął tydzień.. - widzę, że bywa na GG - ja jestem "ukryta" - on milczy, pewnie do czasu, aż ... NIE! Nie spotkam się z tą świnią! No chyba, że sama będę "na głodzie" ale nie wiem.. - on się wyżyje, a ja potem znów będę rozmyślać.. A może nie będę? Może uda mi się zachowywać tak, jak on? Chciałabym go kochać tylko wtedy, kiedy jesteśmy razem, a potem żyć normalnie i nie myśleć, nie marzyć o nim.. To jest realne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane a co z tematem tego forum? Pamiętacie coś o czym wolałybyście zapomnieć ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja spotykam sie z moim były. I rozmawiamy o wszystkim - polityce, piłce nożnej, samochodach, życiu. Przeciez gdy byłyście z nimi, to też o czymś rozmawialiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraźcie sobie waszych ukochanych jak siedzą u dentysty z otwartymi ustami, a dentysta wyjmuje im z ust zaslinione ligniny. Ohyda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy mi dzis mówią ze to był bład ta rozmowa z żona ze ona własnie chciala mi go obrzydzić...sama już nie wiem...czy dobrze zrobiłam że znów powiedziaąłm jej prawde... ale gdyby On tylko chciał i gdyby kochał naprawdę zadzwonił by i powiedział...dobrze się stało...teraz jestm wolny moge byc z Toba...a z drugiej strony myśle ze moze on juz nie ma zaufania do mnie bo zrobiłam to drugi raz a obiecałąm ze nigdy więcej...tylko ze on nie był w porzadku wobec mnie więc dlaczego ja miałąbym być???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wam jeszcze zyje ale jest coraz gorzej zrobilam jedno male naciecie, nie pierwszy raz mialam w reku zyletke ale nie milam odwagi zrobic wiecej, pomyslalam sobie dosc, wyplacz sie w poduszke ale nie tnij sie znowu zawsze cielam sie przez niego, po klotni, po tym jak krzyczal na mnie i mnie wyzywal teraz tez tak bylo choc rano bylo tak dobrze...wystarczy ze porozmawialam z jego zona, powiedzialam jej kika rzeczy a on juz mnie nienawidzi nie chce miec ze mna kontaktu a potem zaraz mowi ze moze zostanmy przyjaciolmi, potem ze jednak moze nie, bo on chce miec w domu spokoj i ciagle jest hustawka, nie wiem jak jest, boje sie z nim pisac na gg o tym, a wiem ze on na mnie na gg czeka komp mi nawala wiec zadzwonilam do niego i mu powiedzialam ze na gg mnie nie bedzie ale juz go troche podreperowalam , tylko nie wiem co mam mu na gg napisac...jestem taka rozstrzęsiona chyba powinnam sie polozyc i przespać wczoraj zaczelam sie uczyc zeby nie myslec, to okazal sie dobry pomysl.... moglam zapomniec choc na chwilke.....w niedziele mam kolo nie wiem jak naucze sie reszty, trace sily... nie mam chyba na tyle sil zeby znosic na gg jego humory, wyzwiska u niego jest tak ze on w ciagu 5 min potrafi powiedziec do mnie "Aluś juz dobrze nie placz" a za chwile "jak ja cie kurwo nienawidze za to co zrobilas" (czyli za to ze powiedzialam jego zonie) macie racje, to jest toksyczny zwiazek i z nim nawet przyjaznic bym sie nie potrafila tylko jak sie teraz od niego uwolnic on sie tlumaczy ze te wyzwiska biora sie z tego ze on zyje w nerwach i ma juz dosc wszytskiego....ale ile mozna znosic takie wyzwiska i upokorzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×