Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o cholerka

Teściowie niszczą moje życie i mnie...

Polecane posty

Gość o cholerka

Wiem, że to już było ale nie mam się komu pożalić...:( Może ktoś posłuży mi radą albo chociaż pocieszy jakoś...Nie mam juz sił ...To dopiero drugi nasz rok małzeństwa.Do tej pory było w miare dobrze ale od kilku miesięcy przezywam koszmar, którego sprawcami są teściowie właśnie...Kocham mojego męża, jesteśmy świetną parą, znamy się wiele, wiele lat, doskonale sie rozumiemy ale co z tego jeśli jesteśmy zmuszeni mieszkać ze stukniętymi ludźmi...Przed ślubem teściowa bardzo chciała żebyśmy zamieszkali w ich domu, który zapisali dawno temu na męża, obiecywała gruszki na wierzbie, że w nic nie będą się nam wtrącać, że będziemy żyć sobie po swojemu, że oni są zgodnymi ludźmi więc na pewno będzie nam dobrze no i na tych obiecankach się skończyło...Dopóki robiliśmy z mężem absolutnie wszystko tak jak zyczyli sobie teściowie to byliśmy kochani ale kiedy delikatnie powiedzieliśmy nie, to mamy w domu piekło...A niestety musieliśmy powiedzieć w końcu nie, bo oni niemal terroryzowali nas swoim zachowaniem, długo by pisać i wyliczać przykłady...Jestem teraz w czwartym miesiącu ciąży i zamiast cieszyć się mam wrażenie, że moje życie wali się w gruzy...Jestem osobą spokojną, wrazliwą nie radzę sobie z tą sytuacją...Ciągle płaczę, jestem smutna... :( Boję się, że jeżeli nic się nie zmieni to wpadnę w jakąś depresję...:( Wiem, że jedyne wyjście to wyprowadzić się od tych chorych psychicznie ludzi ale narazie niestety nie możemy tego zrobić, może uda nam się za kilka lat...Ale co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieknai
pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Tak, oboje z mężem pracujemy. Ja niestety tylko na pół etatu bo nic innego nie znalazłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Dzięki Fian, napiszę tam ale później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja te z byłam wrażliwa
płakałam po kątach jak mi się teściowie wpieprzali . Żałuję,że nie pyskowałam, że dałam sobie dmuchać w kaszę. Po ponad 6 latach małżeństwa jestem kłębkiem nerwów,mam nerwicę żołądka , wypadają mi włosy. Nie warto niszczyć sobie nerwów i zdrowia przez teściów! Oni nie są tego warci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieknai
ustaw faceta, zeby byl po Twojej stronie - to naprawde ma znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Facet jest po mojej stronie ale to i tak niewiele pomaga, w praktyce nie mamy nic do powiedzenia, ani ja ani mąż więc co mi po tym, że jest po mojej stronie? :( Obawiam się, że za kilka lat jeśli nie uda nam się stąd wynieść to ja tez będę kłębkiem nerwów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Nie sądziłam nigdy , że jestem zdolna do tego by kogoś aż tak mocno nieznosić jak dziś swojej teściowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoijk
może jakoś ostrzej trzeba powiedzieć nie i ustalić granice, z domu was nie wyrzucą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
kokoijk>>>Nie wiem jak juz mam rozmawiać z tymi ludźmi, problem w tym, że oni nie rozumieją znaczenia słowa NIE. Wiem, że trochę w tym mojej winy bo zaraz po ślubie, chcąc żeby wszystko było dobrze pozwalałam im czasem dać się przekonać, mówiłam nie a potem dla świętego spokoju, zgadzałam się z nimi. I oni myślą, że tak będzie juz zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoijk
jeżeli nie potrafią tego zrozumieć "po dobroci" to nie obejdzie się bez bardzo niemiłej atmosfery. moim zdaniem jest to głównie zadanie dla twojego męża, który powinien postawić sprawę jasno i jako ich syn z nimi porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra radka
Zgadzam się ....moim zdaniem Ci ludzie mają już tak nasrane w głowie ,że się nie zmienią wiec trzeba przyjać inną metodę.Ostrzejszą...skoro oni nie mają wyrzutów sumienia a widzą w jakim jesteś stanie musicie zagrać NA OSTRO. Porozmawiaj z meżem -powiedz mu że TY nie bedziesz robić nic i z nimi nie dyskutuj.Maż powinien z nimi pogadać-ostro postawić konkretne warunki - nie wiem co oni robią dokładnie ale.....niech nie czują się jakby rządzili tylko dlatego że Wy u nich mieszkacie. Zróbcie tak : mąż musi z nimi zagrać ostro : tzn napisać na kartce warunki w punktach jak trzeba będzie żeby do nich trafiło : jak ma być i co w zamian.Jeśli nie to musicie mieć wariant : jeśli nie to My tak i tak...i koniec ...albo sie zastanowią nad soba albo trudno ...miłość przecież to nie niewola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Wyobrażacie sobie taką sytuację? Teściowa sugeruje przemeblowanie w kuchni, wierci dziurę w brzuchu tak długo aż przestawiliśmy lodówkę w inny kąt tak jak chciała. Mnie nawet taka zmiana odpowiadała i nowe rozwiązanie bardzo mi się spodobało.2 dni po przemeblowaniu teściowa oznajmia, że przenosimy lodówkę tam gdzie była bo...jej 10 letnia wnuczka, która była ze szwagierką pod naszą nieobecnośc w domu oznajmiła, że jej sie tak nie podoba postawiona lodówka...Teściowa słucha tylko swojej córki(która mieszka daleko od nas ale decyduje o wszystkim w naszym domu) i rozkazała nam natychmiast przenieśc lodówkę tak jak była. Mąż nie, ja -nie a ta swoje...Zdenerwowałam się i mówię, że dziesięcioletnie dziecko nie będzie mi mówiło gdzie ma stać lodówka w domu, przeciez z nami nawet nie mieszka!. Teściowa oczywiście się pogniewała a na drugi dzień swoje znowu... Zawsze mówi, że w nic się nie wtrąca a na koniec oznajmiła, że i tak postawi sobie tę lodówkę gdzie ona będzie chciała...Czy to jest zachowanie normalnego człowieka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoijk
ja bym nie wytrzymała i brzydko jej powiedziała, ale mąż jej powinien raz a dobrze powiedzieć że ma się jednym brzydkim słowem odpie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko topiku
Zacznij od calkowitej rozdzielnosci t.z wyznaczcie swoje terytorium.Jezeli to jest dom to mozna zrobic osobne wejscie.Prowadz swoja kuchnie,gotuj dla siebie i meza.A na podworku mow tesciom dzien dobry i tyle bedzie cie z nimi laczylo.Oczywiscie musi cie wspierac maz i tesciowie musza sie zgodzic na taka rozdzielnosc.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Przede wszystkim zmuszają mnie i męża żebyśmy zajmowali się ich 40 letnią córką i wnuczką, pomagali jej we wszystkim począwszy od odbierania dziecka ze szkoły, zajmowaniu się jej psem, na koszeniu trawnika skończywszy.Dodam, że szwagierka nie pracuje, nie ma nic do roboty w domu. Na początku rzeczywiście pomagaliśmy jej trochę ale to trochę zaczęło zamieniac się w całodobowy serwis usługowy i powiedzieliśmy nie , od tamtej pory jesteśmy źli, straszni a teściowie zaczęli na nas "krzywo patrzeć" i ciągle mimo odmowy proszą nas o "przysługi " dla ich córki, szwagierka ich podburza jeszcze bardziej przeciwko nam i krąg się zamyka... Jak mamy im to wytłumaczyć, że mamy swoje życie a ich córka ma swoje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Wiem, że to byłoby cudowne wyjście z tą rozdzielnością ale ze względu na układ pomieszczeń w domu też niestety niemożliwe... Ja teraz marzę nawet o jednym pokoju z kuchnią byle dalej od nich...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Najgorsze jest to że dzidzia w drodze a ja mam ciągle doła i ciągle się stresuję co dziś wymyśla teściowie...Zaszłam w ciąże kiedy z teściami było jeszcze w miarę dobrze a teraz wszystko wywraca się do góry nogami :( Boję się co będzie gdy urodzi się dziecko...Wiecie co ostatnio zrobiła teściowa?Dała mi kartkę z wypisanymi imionami dla dzieci, które JEJ się podobają... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zak
Zamiast walczyc z nimi wybiez inna taktyke - Jak sie nie ma co sie lubi - to sie lubi co sie ma. Musisz o tym wiedzic ze to ty przyszlas do nich a nie oni do ciebie - sprobuj ich choc troche zrozumiec. Najlepiej byloby jednak znalezc cos osobnego - MLODZI I STARZY NIE POWINNI RAZEM MIESZKAC BO TAM NIGDY NIE BEDZIE ZGODY: Ja po slubie od razu poszlam osobno mieszkac choc nie bylo nas na to stac mieszkakam ze szczurami w starym rozwalajacym sie domku, jak urodzil mi sie syn to sie balam ze w nocy pogryza go szczury, mimo wszystko nie zaluje niczego, teraz powodzi nam sie znacznie lepiej. Mimo ze nigdy nie lubilam swojej tesciowej to staralam sie ja szanowac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
Wiem żak, masz rację , ale ja naprawdę staram się ich zrozumieć ! Świadczy o tym fakt, że prawie przez rok pozwalałam sobą manipulować, robiłam to czego oni chcieli, żeby było dobrze ale tak dalej się nie da...To poświęcanie się w imię żeby była zgoda wykańcza mnie psychicznie...Mąż wraca późno z pracy idziemy do siebie, chcemy sie potulić, porozmawiac nacieszyć się sobą za cały dzień a oni ostatnio maja pretensje, że zamykamy się u siebie a oni siedzą sami... Nigdy nie podniosłam na nich głosu nie nawrzeszczałam na nich chociaz myślę, że to już kwestia czasu, nie mam sił hamować się a oni potrafią być tak chamscy, że trudno to opisywać... Mam żal do teściowej, że obiecywała mi, że ona w nic nie będzie sie nam wtrącała, że będziemy żyli sobie po swojemu, że ten dom jest już nasz i mamy robić sobie tak jak chcemy- i tak było dopóki byliśmy na usługach jej córki!Kiedy powiedzieliśmy nie- mąż praca, ja tez, na dodatek ciąża -to nawet fizycznie niemożliwe jeździć do niej i jej pomagać. Ale teściowie tego nie rozumieją...Są typowym przykładem tego, że upodobali sobie jedno dziecko, niestety nie mojego męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
A co do męża on zawsze stoi za mną murem ale on jest bardzo spokojnym, całkowicie niekonfliktowym człowiekiem i on , jak radzi mi kokoijk, nigdy nie powie swojej mamie, że ma sie odpi... Owszem, porozmawia z nią ale delikatnie , grzecznie a to niestety nie daje żadnego efektu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozesz
zamieszkac u swojej mamy.napewno latwiej byloby ci sie dogadac ze swoimi rodzicami.ajak nie to pomyscie o wynajeciu jakiegos malego lokum.moze finasowo pomoga ci rodzice.ratuj sie przed toksycznymi tesciami.rozalka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba.
do cholerka Rzeczywiscie znacznie lepiej przenieść sie do rodziców,z własną matką łatwiej się dogadać,mozna wprost powiedzieć co Ci się nie podoba.Druga propozycja to moze nieco przebudować dom-osobna kuchnia ,łazienka i pokój-spróbuj delikatnie poruszyć temat,moze maz porozmawia,że chcielibyście być bardziej niezależni itp bzdury. Współczuję Ci z całego serca,tez miałam taką teściową,ale na szczęscie przeprowadzilismy się 250km od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
dzięki rozalka!Myślałam juz o tym, mąż się zgadza, że jeśli tak będzie dalej to przeprowadzimy się do moich rodzicow .Nie wiem czy tak się własnie nie skończy to wszystko. U nich jest mało miejsca i sa gorsze warunki ale wszędzie będzie nam lepiej. Tylko szkoda nam bardzo bo skoro to miał być nasz dom, na nas stoi wszystko w papierkach przynajmniej, to my naiwni sporo zainwestowalismy w ten dom, wyremontowaliśmy go, wymalowaliśmy, kupiliśmy mnóstwo sprzętów bo to miało być wszystko nasze itd. Za bardzo się pospieszyliśmy....niestety. Teraz okazało się, że nie da się w nim mieszkac...a pieniędzy i naszej pracy nikt nam nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie posluż sie ciążą. Stawiaj na swoim i powiedz ez maja Ci ustepowac bo nosisz ich wnuka. Niech wiedza kto tu jest wazny. Od wiekow tak jest ze starsi musza ustapic miejsca mlodszy,m. Szacunek sie nalezy rowniez Tobie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
stara babo>>>ależ ja Ci zazdroszczę...250km...Co ja bym dała za 250metrów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1978
nie bedzie lepiej Nigdy!! Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. ja mieszkam w takim koszmarze juz 10 lat . Zniszczyli zycie moje, swojego syna, swojej wnuczki,mojej mamy..... A sa ludzmi wykształconymi, na wys.stanowiskach, zdawałoby sie na poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholerka
MM początkowo też tak myślałam ale baaardzo się przeliczyłam!Ostatnio byłam już 2 razy bardzo chora, w domu zimno, nie palone. Poprosiłam teściową żeby porozmawiała z teściem niech wcześniej rozpala centralkę bo ja zamarzam, gotuję obiad i szczekam zębami w 4tym miesiącu ciąży!A wiesz co ona mi na to?"My jesteśmy nauczeni, że u nas pali się dopiero popołudniu" i faktycznie rozpalają dopiero o 16, 17. Dla przykładu kiedy przyjeżdża w odwiedziny córka i zapowiada się wcześniej telefonicznie to palą od 8 rano... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×