Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cheer

Mąż jest daleko,brak mi kogoś,z kim mogę pogadać

Polecane posty

Gość Gabis
Dobrej nocy Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Cze sc dziewczyny,chyba uzależniam się od rozmów z wami,tylko wstałam jauż gonię do kompa.Śpicie jeszcze?Pogoda zmieniła się na temp dodatnią -będzie pewnie chlapa.Już lepszy mrozik.Za to przebłyskuje słoneczko,zrobiło się tak jaśniej na dworze.Nic mi się nie chce,piję magnez,ale jakiegos efektu nie widać.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Cześć, głowa mi dzisiaj pęka. Z reguły nie biorę leków przeciwbólowych, ale nie wiem, czy dzisiaj się nie złamię. Mimo wszystko, miłego dnia Wam i sobie życzę. Choć mój nie zapowiada się miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
cześć, co tak pusto dzisiaj? ja dopiero wróciłam do domu, staram się niby nie robić zakupów w weekendy, ale trzeba było kupić jakieś drobiazgi no i wyciągnęłam męża gdzieś jeszcze, tzn. do innego sklepu. wszyscy w domu, ale zaklepałam sobie komputer. a gdzie wesoła, moniał i jeszcze ktoś. Gabis przeszedł ból głowy? Cheer co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Basik,to ty masz męża w domu?Fajnie ci,zakupy we dwoje mogą być nawet przyjemną rzeczą.Ja dziś dalej czuję się niezbyt dobrze.Prawie cały dzień spędziłam w łóżku,ale w końcu wstałam,bo mi się znudziło to leżenie.Muszę jakoś pozbierać się do jutra,bo muszę wstać o 6-ej,jadę na lektorat i inne.Mam nadzieję,że moje samopoczucie poprawi się.Sądziłam,że ty jesteś sama,chyba żle cię zrozumiałam.Ja jeszcze ni zrobiłam w całości zakupów mikołajkowych,młodszy marzy o jakimś ślizgaczu,czy coś takiego na czym zjeżdża się po śniegu.Dobrze,że już odpuścił z tym psem,bo miałam kłopot skąd go wyczarować.Basik może wie4sz jak nazywa się taki niebieski sok do drinków,bo moja koleżanka go bardzo zachwalała,ale kupiła go aż na Śląsku,jak była niedawno z wizytą.Niestety nie pamiętam nazwy,ale chyba chodziło jej o sok z granata.Pozdrawiam cieplutko 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Sorki,zamiast nie napisałam "ni".Ciekawa jestem czy wy już planujecie Sylwestra?Dziwię się bardzo,gdy widzę mnóstwo anonsów odnośnie zabaw sylwestrowych.Ja nawet do tej pory nie myślę o swiętach,a co dopiero o spędzeniu sylwestra?Może jestem niechlubnym wyjątkiem,bo nasi znajomi już planują wakacje w przyszłym roku!!!Ja zawsze wszystko odkładam na ostatnią chwilę,nie potrafię zbytnio wybiegać w przyszłość,planować z detalami...Wolę jeśli coś lub ktoś mile mnie zaskoczy,albo ja komuś zrobię niespodziankę.Oczywiście istnieją termniny,które wymagają ustalenia konkretnych dat,ściślejszego określenia warunków,ale nie o takie mi chozi,a o te,które mogą być spontaniczne.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Gabis,smutno tu bez ciebie :( 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Jestem, przed chwilą włączyłam kompa. Jak mam dużo pracy nie lubię żeby był włączony, bo mnie kusi i robota się nie posuwa. Dzisiaj poza obiadem i tym wszystkim, co zawsze trochę prasowałam, prałam, zmieniałam pościel, takie same niewdzięczne choć konieczne czynności. :( W ten sposób jutro mam nadzieję zrobić trochę rzeczy dla przyjemności:), zacząć przygotowywać prezenty świąteczne. Osoby przeze mnie obdarowywane oczekują własnoręcznie zrobionych prezentów, tak je nauczyłam i miło, bo się z tego cieszą. W sumie, w tym roku muszę zrobić prezenty dla 12 osób i jeszcze kilka drobiazgów tylko z życzeniami. Nie mam bliskiej rodziny, ale zaproszono nas na święta do dalszej rodziny, zresztą w innej miejscowości. Przyjeżdża tam mój kuzyn z żoną z NY, a dla nich zawsze robię prezenty, bo i od nich dostaję b.piękne, więc nawet jeśli nie przyjmiemy tego zaproszenia paczkę z prezentami muszę przygotować. Do końca nie mam pomysłu. Kuzynostwo kupili w NY nowy dom i pewnie ucieszyliby się z jakiegoś obrazu, ale ten pomysł odpada, bo nie wiem, jak mają teraz urządzone. Poza tym mam pomysł na własnoręczne uszycie i umalowanie z napisem dla konkretnej osoby jaśków, dla chrześnicy torebkę ze sztucznego futerka, pasjonatowi snowboardu namaluję snowboadzistę na Tshircie, pewnie jeszcze będą jakieś malowane filiżanki i oczywiście bombki. Pomysłów mam dużo, ale przy codziennych obowiązkach może nie starczyć czasu. Pytasz Basik o Wesołą może jest jej po prostu wesoło. A głowa już na szczęście mnie nie boli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
strasznie szary dziś ten dzień dobrze, że trochę lepiej już się czujecie nie myślałam jeszcze tak bardzo o świetach, u mnie raczej starsze pokolenie w rodzinie się trzymało, młodsze spotyka się głównie na pogrzebach. Mam nawet w pobliżu rodzinę ale nie... Czyli u Ciebie Gabis nie jest źle z rodziną. Fajne masz te pomysły na prezenty. Muszę na chwilę odejść bo córka stoi nade mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Cześć dziewczyny ponownie.Obejrzałam jakiś polski film p chwilą,taki o życiu,nawet ok,choć rzadko oglądam tv.Jeśli już to najczęściej publicystykę,plu-minus itp.Gabis-zaskoczyłaś mnie ilością prezentów,pisałaś,że nie masz żadnej rodziny i przyjaciół.Ja prezenty kupeję-jakieś drobiazgi odpowiadające bądż zainteresowaniom obdarowanych,lub jakieś fajne cudeńka,śmieszne rzeczy itp.Nie wiem co w tym roku kupię chrześnicy(ma5lat),z tym zawsze mam największy problem.W ubiegłym roku był to duży domek dla lalek z wyposażeniem i dodatki,oraz książeczki,teraz nie wiem...Drugi raz obdarowujemy się w wigilię,wtedy jest uroczyście i miło,każdy znajduje pod choinką coś dla siebie.Zniknął śnieg i od razu zrobiło się za oknem tak ponuro,w dodatku pada deszcz.Nie cierpię deszczu,wolę zdecydowanie śnieg i mróz.Pogoda jednak lubi zaskakiwać.Ciśnienie jest niskie,może stąd obniżona sprawność psychofizyczna i brak"polotu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
cześć Dziewczyny, czemu nikogo nie ma, a mnie jakoś smutno dzisiaj, nic się nie chce, chociaż takie ładne słoneczko Gabis co robisz? Cheer pewnie na zajęciach nasze koleżanki gdzieś poginęły, szkoda a nowe nie chcą wejść - dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Cześć, To daleka rodzina tzw. świąteczna. Widujemy się raz do roku od 5 lat. Mieszkają prawie 200 km ode mnie. A prezentów przygotowuję tyle, bo tyle osób będzie na Wigilii. Trudno kogoś pominąć. Źle bym się z tym czuła. Zresztą nie robię dużych prezentów, tylko drobiazgi, a życzenia świąteczne i noworoczne na bombkach lub płytkach ceramicznych przygotowuję również dla zaprzyjaźnionych sąsiadów tej rodziny.Mieszkają przez przysłowiowy płot i zawsze przychodzą z życzeniami . Są ciepli i serdeczni, więc robię to z przyjemnością. A bliska rodzina to dla mnie, rodzice, teściowie, rodzeństwo, dzieci...Kuzynka mojej matki na pewno bliską rodziną nie jest. Bliższa jest mi jej córka, która jest moją chrześnicą i to tylko dzięki niej się widujemy. Raz w roku ktoś z nas robi święta. W tym roku powinny być u mnie. Ale jest tam teraz bardzo ciężka choroba i poproszono mnie o pomoc i zrobienie świąt tam. Większość rzeczy przygotuję w domu i zawiozę. Mój mąż jest z tego niezadowlony i mnie buntuje, mówiąc, że oni lubią innych wykorzystywać, że jak u nas były choroby i tragedie to nikt nam nie pomógł i nie interesował się. Ja mam tego świadomość, ale mam też potrzebę posiadania choć takiej rodziny. Jeśli chodzi o przyjaciół, to pisałam, że przyjaciół nie mam. Przyjaciel, to duże słowo. Nie mylę tego z bliskimi znajomymi. Już nie mylę. A co Wy szykujecie dla swoich bliskich? U mnie dzień piękny, słoneczny, w nocy napadało śniegu i po wczorajszych pluchach jest naprawdą bajkowo.:) Miłego dnia Wam życzę i kontynuuję prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
jak idzie praca, Gabis? ja się wybieram teraz do biblioteki, potem wyruszam dalej, nastrój nadal mam nienajlepszy, cóż taki dzień. Obiad mam wczorajszy więc specjalnie nie będę się wysilać dzisiaj. O prezentach dopiero będę myśleć, ale mam teraz imieniny cioci, myślałam żeby zrobić jej takie decoupagowe osłonki na doniczki, ma dużo kwiatków w niezbyt ładnych doniczkach, może motyw świąteczny, nakupowałam już serwetek, muszę jeszcze kupić lakier, nie wiem czy błyszczący czy matowy, chyba nie będę robić spękań. Co o tym myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Cześć dziewczyny,jak się macie?Wróciłam już z zajęć i od razu piszę.W moim przypadku stwierdzenie "Nie lubię poniedziałku" właśnie dziś znów sprawdziło się.Nie dość,że czekając w ciemnościach na autobus na chybił trafił machałam,bo nie mogłam odróżnić aut,tak się światła jadacych odbijały,to po dojechaniu miałam z koleżankami niezłą przygodę.Mianowicie-czekałyśmy na miejski aut.,gdy podjechał taki,którym wczesniej nigdy nie jechałyśmy,aczkolwiek na tablicy widniała "nasza ulica",wsiadłyśmy więc,gdyż koleżanka przyp sobie,że kiedyś jechała tym"nr" Po pewnym czasie(jedziemy i jedziemy)patrzymy-jesteśmy o zgrozo poza obrzeżami miasta!Czas rozpoczęcia zajęć tuż,tuż.Okazało się,że aut. jedzie owszem,ale w drugą stronę tzn z "naszej ulicy wyjechał i robił wielkie koło!Czyli wsiadłyśmy nie w tą stronę.Narobiłyśmy alarmu,kierowca zatrzymał autob.,zadzwoniłyśmy po taxi i tak dotarłyśmy na uczelnię minutę przed rozpoczęciem zajęć.Poza tym jestem jakaś rozbita,nie mogę zebrać się do rzeczy,do których powinnam,a robię te,które mogą akurat poczekać.Nie wiem już jak się zmobilizować?Szkoda,że nie wymyślono tabletek na pawera(czyli takiego przymusowego kopa).Efekt będzie taki,że póżniej wszystko zwali mi się na przysłowiową ostatnią chwilę :)Wiecie dziewczyny,tyle piszemy tu o samotności itp...Choć jestem indywidualistką i starannie dobieram sobie ludzi,z którymi utrzymuję jakieś tam (mniej lub bardziej poważne)kontakty,to jednak mnie naprawdę brak kogoś,z kim można często sobie pogadać.Coraz bardziej mi to doskwiera,a ponieważ rzadko gdzieś bywam towarzysko to i znajomych mam niewielu.Jeśli chodzi o inne lużne znajomości-owszem tak,ale to co innego,niż mieć właśnie prawdziwych przyjaciół.No,już nie przynudzam:) Chyba na osłodę życia zjem sobie zaraz czekoladki.Nie wiem czy póżniej nie będę miała rozmowy z sąsiadką ,bo zadzwoniłam tam,po tym jak moje dziecko wróciło dziś z płaczem ze szkoły,bo kolega oberwał mu kaptur w nowej kurtce.Ocierałam łzy i tłumaczyłam,że przecież nic się nie stało,mocowanie kaptura zszyję i po sprawie.Pozdrawiam was ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Towarzystwo wykrusza się chyba powoli,a miałam nadzieję,że sobie pogadam z jakimiś fajnymi ,czasem samotnymi ludżmi.No cóż-samo życie.Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Widzę Cheer, że masz smuteczki. Ja dziś trochę zapracowana, a jutro jadę do miasta. Zimno coś się zrobiło i trochę mnie trzęsie. Mam nadzieję, że nic mnie nie bierze. Z tymi przyjaciółmi, to ciężka sprawa. Ludzie najczęściej o dobrych znajomych mówią, że to przyjaciele. Życie potem weryfikuje takie określenie. Przyjaciel nie ocenia, nie plotkuje, umie przebaczyć i jest zawsze wtedy, gdy potrzebna jest jego obecność, pomoże, pocieszy, wysłucha. Mówiąc przyjaciele często mamy na myśli ludzi z którymi się bawimy, spędzamy wolny czas, czasem urlop. Ale tak naprawdę to nie o to chodzi, albo raczej nie tylko o to. A ludzie są jacy są. Instynkt samozachowawczy zwany czasami egoizmem podpowiada im, że lepiej nie dotykać cudzych problemów, bo można się nimi ''zarazić", że lepiej brać niż dawać i jak fajnie o kimś pogadać. Niestety!:( Mam nadzieję, że Twoje dziecko już pocieszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Mam smuteczki-to prawda.Nie chcę udawać wesołej,gdy nie jestem,nie chcę udawać optymizmu,gdy go nie ma.Co nie znaczy,że nie potrafię się cieszyć.Kocham życie,dostrzegam piękno otaczajacego świata,muśnięcie promyka słońca jest miłe,szron na drzewach zachwyca....Cieszę się ,że mam rodzinę-to najdroższy skarb.A jednak jest wiele chwil,gdy codzienność przytłacza,gdy problemy nas przerastają,gdy w ciężkich chwilach brak jest kogoś,komu tak zwyczajnie można się wyżalić,albo po prostu poradzić,a nawet radość jest tym większa,jeśli można nią się z kimś podzielić.Wiem,są ludzie,którzy naprawdę nie mają nikogo,serdecznie im współczuję,to straszne,tak jak samotność we dwoje.Mam w sobie dużo ciepła, którym częściej chciałabym się dzielić z innymi.Pewnie są ludzie,którzy potrzebują wsparcia,rady,bliskości,tylko ja ich nie znam,a ci,którzy gdzieś są niby w pobliżu, są ,a jednak zbyt dalecy.Wiem,są domy opieki,stowarzyszenia,schroniska,gdzie można podzielić się ciepłem z innymi.Niestety ze względów prozaicznych-(jestem potrzebna w domu,edukuję sie itd)nie mogę dać upustu swojej potrzebie emocjonalnej.Mam nadzieję Gabis,że zrozumiałaś sens mojej wypowiedzi.Nie jestem zgorzkniała,nawarstwiły mi się problemy,zawsze staram się z nimi radzić,ale w końcu człowiek "pęka"-nie chce udawać,że wszystko jest wspaniale,że kłopoty-to specjalność innych,że liczy się tylko sukces za każdą cenę.Marzę o tym,by wreszcie nadeszły dni,kiedy wstając myśli się:jak fajnie,kolejny radosny dzień.Nasza frustracja,to często wynik działań ubocznych jakichś sytuacji,innych osób itp.Jestem osobą odpowiedzialną i uczciwą,dlatego tak trudno pogodzić mi się choćby z takim faktem,że nasze państwo zupełnie ignoruje nas,zwykłych obywateli,że poza sloganami nie zapewnia tak naprawdę nic>Wyścig szczurów trwa....Pozdrawiam milutko,trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Dodam jeszcze,że nawet o takie podstawowe,normalne w cywilizowanych krajach wartości jak:wolność zgomadzeń,światopoglądu,słowa itp-w naszym "niby" demokratycznym kraju trzeba walczyć.Okropne :( Ludzie są dyskryminowani w XXI wieku za ich przekonania,za kolor skóry,za orientację seksualną,za to,że po prostu chcą tylko być sobą.Przecież o wartości człowieka swiadczy to co sobą reprezentuje, KIM JEST.....a jednak.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Dla Was [kwiatek 🌼 🌼 Idę robić kolację.Na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Kładę się, bo mnie trzęsie, a nie mam czasu na chorowanie. Kolorowych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Gabis, a czym ogrzewasz dom, ja też odczuwam zimno, ale i tak drżę jak pomyślę o rachunku za gaz. Chociaż z drugiej strony czuję, że organizm nie przegrzany się hartuje, tak że ma to też swoje dobre strony... no ale bez przesdy, mimo pewnych oszczędności, w porównaniu z sąsiadami mamy ciepło w domu. Co za czasy nadeszły, teraz nie jest problemem mieć dom, tylko go utrzymać. Cheer nie chce mi się schodzić na tematy polityki, wszyscy mamy już tego dość. Najgorsze jest to, że nie mamy na nic wpływu, ale konsekwencje ponosimy na co dzień. Ach nie tak miało być. Nie myślałaś o emigracji, skoro mąż jest od dawna zagranicą? Gabis wykuruj się jak najszybciej, wiem jaki masz stosunek do alkoholu, ale tu kilka kropelek wlanych do herbatki z miodem by najlepiej pomogło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Hej, co się dzieje, nikt tu już nie zagląda? Gabis co u ciebie? bo Cheer pewnie na zajęciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój chłopak na weekandy do mnie przyjeżdza i mam koło 30stki juz, nie mam dzieci psa..jestem sama jak palec......on pracuje o 100 km odemnie..weekandy mamy dla siebie wtedy się wynudzimy naprzytulamy narozmawiamy o ile jest o czym i znów tydzień czekania.......szybko to leci a tez bym go chciała miec na codzień.....narazie to niemozliwe łudze się ze moze kiedys..........kiedys po ślubie i jak zamieszka ze mną.....musimy kiedys bo tak nie da się całe zycie..........nie mam do kogo tez pyska otworzyc i brak mi słów, nie umiem się wypowiedzieć nawet, nie znam juz chyba powoli poprawnej polszczyzny..w pracy niby sa ludzie ale nie rozmawia się......koszmar:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Witaj Filomenka, okropne to życie sie robi, dlaczego ludzie muszą się rozstawać żeby w ogóle móc żyć, dlaczego tyle muszą pracować? A nie masz jakichś dobrych koleżanek, bo rzeczywiście taka samotnośc przez cały tydzień i czekanie niezbyt dobrze nam robi. Pozdrawiam i pisz tu z nami, aż mi się milej zrobiło jak zobaczyłam Twój wpis..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Miło,że się odezwałaś Filomenka!Znam ten "ból" .Rozstania i powroty,czekanie,chwile szczęścia,uniesienie i znów samotność.Masz racje,nawet,gdy się pracuje,nie zwsze można znależć fajnych znajomych,o przyjażni już nawet nie wspomnę.To zależy jacy ludzie staną na naszej drodze,częstokroć to dzieło przypadku,czy natkniemy się na tych właściwych.Jesteście młodzi,tym bardziej tęsknota pewnie jest dotkliwsza,choć z drugiej strony-to zależy od siły uczucia w dużej mierze.Ja nieraz mam ochotę nieraz gdzieś się wybrać,zmienić otoczenie,no ale...Sama?Czasem się buntuję,że muszę tak żyć "jak zakonnica" z wyboru,ale cóż zaciskam zęby i kolejne dni mijają.Basik!Jestem,tak szybko się nie poddaję,a że naprawdę brak mi tego i tamtego,to wciąż szukam jakichś bratich dusz.Wiem,że są ludzie o podobnych poglądach zainteresowaniach,może smutni,zawiedzeni,a nawet ci,którzy chcą podzielić się swoim szczęściem,albo po prostu poradzić.Trzeba ich tylko znależć.Co u ciebie słychać?Co porabiasz?Za oknem raczej wiosna,zamiast zimy.Ja muszę przygotowac pracę,zaczęłąm nawet-sukces.Z przerażeniem czytam o barwnikach,konserwantach,emuglatorach itp.Strach pomyśleć czym nas faszerują niektórzy producenci!Sprawdzałam na napoju,który kupiłam-znalazłam dwie niebezpieczne substancje(zabronione)potem na knserwie-to samo.Parówe już nie jemy,po tym jak dowiedziałam się co w nich jest.Można dostać odbłedu!Zrobiłam sobie wydruk tych "szkodliwych"i sprawdzam produkty,aczkolwiek nie popadam w manię i obesesję.Pozdrawiam was dziewczynki-piszcie🌼 🌼 🌼 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Sorry-oczywiście:parówek i obłędu miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
oj myślałam, że cie nie ma Cheer, wprawdzie nie sprawdzam etykietek, ale mam świadomość czym nas faszerują, staram się kupować zdrowe jedzenie, ale czy takie w ogóle jeszcze jest? Słyszałam, że są takie dane, że od czasów transformacji/ dobrobytu/ wzrosła gwałtownie liczba zachorowań na raka, wraz ze sprowadzaną "wspaniałą" żywnością, która jest tak oczyszczona i przetworzona, że niewiele dobrego z niej zostaje. a wręcz nam szkodzi. A tak a propos co dobrego dzisiaj robimy na obiad? Czy Gabis nam się nie rozchorowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
U mnie krupniczek z dużą ilością marchewki,pora,koperku na drugie kotlecik schabowy.Na deser mają być kluseczki z truskawkami,ale to póżnym popołudniem.Cieszę się,bo coraz więcej osób w najbliższej rodzinie udaje mi się przekonac do spożywania razowego pieczywa(błonnik) :)Pisałaś Basik o ciepełku w domku-u nas własnie jest za ciepło-w nocy22stopnie.Czasem chyba przez to budzę sie,no ale jestem okropny zmarżluch(mama mówi o mnie zimorodek,czasem wyrodek,jeśli chodzi o to ciepło oczywiście,bo wszyscy w rodzinie wolą chłodniejsze pomieszczenia-nawet zimą otwierają okna!)Z tego powodu m.innymi zimą ich nie odwiedzam,bo zaraz obciach-trzęsę się jak galareta choć jest 18stopni.Chyba to kwestia przyzwyczajenia?Z kolei latem nie znoszę upałow,rzadko opalam się(dobrze,że mam śniadą cerę) Trudno mi dogodzić,no nie?A wy dziewczyny lubicie,a może uprawiacie jakieś zimowe sporty?Ja wciąż marzę o zjeżdżaniu na nartach z wysokich stoków,ale niestety mam lęk wyskości.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×