Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Peter Gragelmann

Polki mieszkajace na stale w Niemczech

Polecane posty

Gość Lubiany
monia ja mieszkam tez w niemczeck oj bylo lepiej jak dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubiany
hmmm masz 100 % racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
witam wszystkie panie , ja jestem z de ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umbrelka to jo24
:P zostalas rozszyfrowana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umbrelka to jo24
albo ta z berlina, dziunia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubiany
a ja 30 i co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubiany
a ja Hannover aa jest ktos bo Hamburg to paskudne miasto i nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze gdybysce przestaly reagowac i odpowiadac to wreszcie by sie to skonczylo.A tak w kolko Macieju. Chyba nie zagrzeje miejsca na tym topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie dziewczyny, myslicie ze zostaniecie w Niemczech juz na zawsze , czy rozwazacie powrot do Polski.Czy tesknicie ,ale wystarczaja Wam tylko odwiedziny? Jak to jest u Was `? Ja chyba nie umialabym juz zyc w kraju.DLugo przyzwyczajalam sie do niemieckiej mentalnosci, wciaz to wlasciwie robie.Ale coraz wiecej mnie laczy z tymi ludzmi tutaj.Coraz czesciej podzielam ich zdanie, nawet w sprawach ktore na poczatku mnie dziwily.Coraz czesciej patrze na rzeczywistosc "po niemiecku" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limes-inferiror
obojetnie co, obojetnie jak, obojetnie kto i obojetnie kiedy sie cos napisze i TAK ZAWSZE ZNAJDZIE SIE KTOS, KTO ZROBI USZCZYPLIWA UWAGE ! Kogo ja po katach rozstawiam, caly czas odnosze wrazenie, ze to mi ktos tu usiluje narzucic swoja wole ! Koniec koncow ja nikogo z topiku nie wyganiam ( a wrecz przeciwnie chcetnie wszystkich zapraszam i witam ) Przeciez to ktos caly czas stara sie doprowadzic do tego, zebym to ja nie pisywala tu wiecej i stara sie narzuci mi SWOJA wole ! Chyba sie komus cos juz totalnie pokicialo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie uwieziionej wprawilo mnie w gleboka zadume, prawde mowiac smutno mi sie zrobilo jak sie zaczelam nad tym zastanawiac :-( zawsze mi sie robi smutno jak sobie uswiadamiam ze tak naprawde to nigdzie nie czuje sie w domu , w PL juz nie a w DE jeszcze nie :-o i watpie zeby kiedykolwiek to nastapilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
planowac nie planuje , ale kto to wie jak sie nasze losy potocza, podobno jak czlowiek planuje to sie Pan Bog smieje a teraz wybaczcie moje drogie musze zmykac a wy przemyslcie wstapienie do Ruchu Odpornych ;-) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda limes, Niemcy sprawiaja wrazenie dosc chlodnych , jesli chodzi o stosunki rodzinne.Bardzo latwo oddaja dzieci do przeroznych heimow(czy jak sie to pisze), bez problemow i emocji, pozwalaja im zbyt wczesnie wyfruwac z domow, czesto bez jakiegokolwiek przygotowania,doswiadczenia.Natomiast jesli chodzi o opieke nad starszymi ludzmi, to tez wszystko jest takie piekne,ladne jak na obrazku.Siwiutka babunia z usmiechem na twarzy, w bujanym fotelu.Za plecami sliczna pani pielegniarka , rowniez usmiechnieta proponuje spacer.W niedziele dzieci przyjezdzaja z wizyta, wszyscy oczywiscie usmiechnieci.Ale to wszystko takie sztuczne.I wydaje mi sie ze to nie ma nic wspolnego z podejsciem, innym niz nasze do tego typu spraw.Ze starsi nie chca przeszkadzac mlodszym, i sa szczesliwi osobno.To chyba nie o to chodzi.Bardziej wynika to z zalozenia ze : ordnung muss sein.Przynajmniej ja to tak widze.To wlasnie, te poprawne stosunki, a jak dla mnie chlodne podejscie, to jest to co mnie razi od poczaku mojego pobytu.I mam nadzieje ze tak mi zostanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zeby nie bylo ze tylko narzekam , czy widze same wady, to napisze o zaletach Niemcow.Podoba mi sie to ze wiekszosc jest taka poukladana, systematyczna.Jak juz cos robia, to od poczatku do konca porzadnie,solidnie.Podoba mi sie ze wiekszosc nie ma kompleksow,manii nizszosci.Chociaz czasem , kiedy patrze na nastoletnie dziewczyny , to az by sie chcialo powiedziec....:) No ale lepiej tak niz mialyby sie katowac dietami, potem anoreksje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po dluzszej przerwie, widze, ze topik znowu sie rozkreca. fajnie. tak, tak powrocila marnotrawna :D:D:D mysle, ze mnie przyjmiecie? od czasu do czasu wpadne. u mnie duzo sie zmienilo, jestem juz po operacji biodra. wiekszosc cuasu leze w lozku , nie moge siedziec jeszcze . ale po za tym jest ok. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie Limes :) operacja przebiegla dobrze, trwala kilka godzin, wkrecili mi kilka srob (najdluzsza 15cm!!!!) po okolo 6 miesiacach musza je wyjac, wyszlam do domu w wigilie, dzieci do wczoraj byly w Polsce u dziadkow. ale juz jestesmy w komplecie. bardzo sie ciesze. a jak one urosly!!!! w marcu jade do reha , do bardzo ladnej miejscowosci Bad Zwischenahn. niedaleko Bremen, wiec rodzinka bedzie mnie odwiedzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Marta.Ja tutaj jestem prawdziwa nowa twarz :) Milo Cie poznac, i fajnie ze wracasz do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powracajac do pytania uwieziionej- tez nie mam w planie do Polski powracac. Tutaj zyje sie po prostu latwiej i mniej problemowo, a takze bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny60
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny skurwiel, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Kurwa, widzę, że tu sami swoi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×