Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qasimodka

Brzydcy ludzie, łączmy się!

Polecane posty

Angolek nie gryzie :) .... Angolek "poraża" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczescie u mego boku
Ja tez zawsze bylam uwazana za brzydule dopoki nie poznalam mego meza a szczegolnie jego mamusi. Jak mnie wziela w obroty to okazalo sie ze wcale nie jestem taka brzydka tylko: - beznadziejnie sie ubieralam - mialam wlosy w fatalnym stanie a do tego kompletnie nie twarzowa fryzure - nie doleczony tradzik plus jakies alergie dolewaly oleju do ognia Jak sie kobieta dobrala do mnie to nagle okazalo sie, ze wcale nie jestem taka brzydka a znajomi wogole nie poznawali mnie. Do tej pory zastanawiam sie jak ona to zdolala zrobic, ze z takiej brzyduli jak ja wyszla nawet ladna kobietka. A ja od malego cierpialam na kompleksy, koledzy w podstawowce sie ze mnie smiali, w liceum nikt nie chcial sie ze mna umawiac, czulam sie kompletnie odizolowana. A okazalo sie, ze wystarczy profesjonalne oko mej tesciowej i wcale taka najgorsza nie jestem. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angolek zadnej tesciowej nie potrzebuje :P 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede mowil o tak wczesnej porze, pelno tu nieletnich :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie. :p Lepiej powiedz coś na temat, bo na razie gadamy o wszystkim tylko nie o tym co trzeba. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhh
paszteciara Ciebie przynajmniej stać na chirurga, a ja co mam zrobić? :/ Powiesić się? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczescie u mego boku
Chcialam jeszcze dodac, ze w walce z tradzikiem i wlosami bardzo pomoglo mi ziololecznictwo ( do tego sama doszlam bez pomocy tesciowej:))) Pooczyszczaly z toksyn, wzmocnily organizm, dodaky sil i energii. Wazna jest tez wiara w siebie i pozytywne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm coś na temat .... "piękno jest cechą patrzącego" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczescie u mego boku-----------> powiedz jakie ziola i jak stosowalas, bylabym wdzieczna :) Angolku kochana napisz jakie kosmetyki na taka nieszczesna gebe z wypryskami i jak ja troche wysmuklic makijazem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zmienny humor raz taki sobie raz zly ale zawsze nie jest dobrze nie wiem jak sobie poradzic z tym a jak ty sobie radzisz z humorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczescie u mego boku
Brzydula Betty szczescie u mego boku-----------> powiedz jakie ziola i jak stosowalas, bylabym wdzieczna A wiec: przede wszystkim pokrzywe, pije ja caly czas, jest bardzo dobra na krew. Pilam tez bratka, nagietek oraz skrzyp. w sumie tak na przemian, ale najbardziej trzymam sie pokrzywy. Polecam tez branie wiesiolku lub witaminy A +E. Chcialam tez dodac ze efekty nie beda natychmiastowe, moze tez wystapic chwilowe pogorszenie bo organizm musi sie oczyscic. Ja pamietam, ze na poczatku non stop latalam do kibla siusiu:)) Ogolnie staraj sie tez jesc wiecej warzyw i owocow a mniej slodyczy i fast foodow. Zauwazylam wlasnie, ze dieta ma o wiele wiekszy wplyw na nasza cere i wyglad niz kosmetyki. W czsach szkoly szczegolnie w liceum przechodzilam okres najwiekszych kompleksow ze wzgledu na to, ze wtedy mialam najsilniejsze wypryski. Stosowalam wtedy kupe kosmetykow: masci, zele, podkaldy a syfy jak wyskakiwaly tak wyskkiwaly: do tego byly duze i bolace. Ten tradzik i kompleksy z tego wynikajace zajadalam w McDonaldzie. I nie jadlam dlatego, ze bylam glodna tylko po to by czujac smak hamburgera przynajmniej na moment nie myslec o mych kompleksach. Dopiero pozniej trafilam do lekarza, ktory uswiadomil mnie, ze to co na talerzu to potem i na twarzy. Teraz stisuje tylko zel neutralny i krem nawilzajacy a cere mam naprawde ladna. I to samo wlasnie uswiadomila mi moja tesciowa, ja wiem, ze to smieszne, ze akurat musialam na nia trafic, ale to ona wlasnie "przerobila" mnie. Jak ja poznalam to normalnie taka super elegancka kobieta a potem powiedziala mi, ze jak byla mloda to tez miala klopoty z wygladem. "wyszla" z nich dzieki solidnej pracy nad soba. Czasem potrzebny jest ktos taki kto wskaze droge. Mojemu mezowi spodobalam sie taka jaka bylam, wazna jest taka akceptacja bo dodaje wiary w siebie, ale tez wazne jest motywowanie by nie spoczac na laurach tylko pracowac nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruudyś
''Fajny'' temat. Mogłabym tu tyle napisać, że aż nie wiem od czego zacząć. Mam świra na punkcie wyglądu. Wszystko albo nic- albo maksymalna piękność albo oblech. Z takim myśleniem przez dwa lata doprowadziłam się do ruiny. Kiedyś imprezy, szkoła, plany, teraz kompletnie nic.. od miesiąca pracuję, jednak nie mam zbyt dużego kontaktu z ludźmi. Mam monstrualny problem z wyciskaniem pryszczy, z obżeraniem się, nienawidzę siebie, swojej wagi, swojej twarzy, mimo że jestem raczej przeciętna...niby... Jakieś dwa miesiące temu postanowiłam już NAPRAWDĘ zacząc się zmieniać... dieta ( nie odchudzająca, a zdrowe odżywianie) rece z dala od twarzy, dbanie o siebie itp. Bywały gorsze i lepsze chwile, jednak te lepsze sa wtedy gdy zamykam oczy i widzę nową siebie- w połowie wymyśloną, a to nierealne. Gorzej jest, gdy sobie to uświadamiam. I widze w lustrze blizny i przebarwienia wszędzie- twarz, dekold, plecy- już nigdy nie będę mogła założyć np bluzki na ramiączka, wieczne ukrywanie się. Widzę najszersze plecy w historii, okropne cycki, naprawdę okropne. Szerokie biodra, których nienawidzę. Buzia większa od czaszki. Małe usta, ''małpi pyszczek'', ostre rysy twarzy, jakbym wiecznie była naburmuszona. Wory pod oczami. i wiele innych rzeczy. Idąc ulicą przeglądam się we wszystkim w czym się da- nie wiem po co, ale nie mogę sie powstrzymać. Co chwilę poprawiam włosy, obciągam bluzkę, rękawy itp. Będę Was czytać. Mam z wyygladem straszny problem, to mnie wykańcza. Nie mam żadnego życia towarzyskiego, jesli chodzi o przyszlosc to na dzien dzisiejszy jestem skonczona. Chcę być tylko normalna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra to ja napisze co i jak z tymi moimi kosmetykami. :p No więc po umyciu buźki i nałożeniu kremu nakładam bazę pod makijaż z Eveline. Co prawda niby jest dla kobiet powyżej 35 roku życia, ale co tam, nie mogę się bez niej obejść. :D Dzięki niej buźka jest wygładzona, a drobne niedoskonałości zakryte. Pomaga też przy nakładaniu podkładu. :) Używam Revlon Colorstay jak już wcześniej wspomniałam. :) Utrwalam pudrem w kamieniu Rimmel Stay Matte. :) Makijaż utrzymuje się w idealnym stanie jakieś 10 h (bez błysku, smug itp.) a dodam, że mam cerę tłustą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×