Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qasimodka

Brzydcy ludzie, łączmy się!

Polecane posty

Gość Może i ja
się dołączę. Jestem brzydka:( Mam dopiero 19 lat a już wiem, że zawsze będę sama:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może i ja
Wiem, że wygląd to nie wszystko i osoby mniej obdarzone urodą magą być wspaniałymi, ciepłymi ludźmi. Ale ja tak nie potrafię. Przez mój wygląd jestem chorobliwie nieśmiała i zamknięta w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Jestem upiorny i także nie mam chłopca. ...ale nie chcę go mieć. Upiorne to wszystko więc... myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że sie urodziłam
jak wam sie układa? Bo u mnie lepiej naprawdę, uśmiechu więcej. Wygląd to nie wszystko choć sie nierozerwalnie ze wszystkim łaczy w jakis sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocholica
jest ktoś może jakimś cudem na kafe ze stałych bywalców tematu. Chętnie z którymś pogadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budyniowa
hej hej ludzie, ja jestem. Jeśli ktoś chce pogadać-zapraszam. Czasem w pracy zaglądam na topik ale nic nowego się nie dzieje. Piszcie ludzie. Ja już jestem stara, ze wszystkim pogodzona ale przechodziłam przez to samo co Wy, uwierzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budyniowa
Myslę że całkiem dobrze udało mi się poukładać sobie wszystko w życiu- na podstawie odpowiedniej, zdrowej hierarchii wartosci ale na to potrzebowałam duuuużo czasu. I chociaż czasem łapie mnie ta "strzyga" która przypomina mi o moim problemie, i mam dół- zawsze udaje mi się z tego wygrzebac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morsztyn
Witam, chcialbym wniesc nieco od siebie w tym temacie. Mam 21 lat i rowniez zbyt ladny nie jestem, wrecz brzydki, zeby nie pwoeidziec ze bardzo brzydki. Ciesze się ze mam podejscie do dziewczyn, bylem juz z takimi ktore wsrod moich kumpli byly tylko jakims tam obietkem w sferze marzeń. Mam nietypowy charakter, na wszystko aptrze inaczej, jesli rozmawiam z dziewczyna potrafie zrobic tak zeby ona polaczyla sobie moj charakter z moim wygladem, zeby spojrzala na mnie z zupelnie innej strony. Jednak chce poweidziec wszystkim ze wyglad jest niezmiernie wazny. Conajmniej jakies pomniejsze rzeczy typu bycie zadbanym, czystym, ubranym w sposob przystepny. Jednak nic nie odbije ci wygladu, nic. Gdybym byl przystojny, naprawde smuci mnei perspektywa kim bym byl w poalczeniu z moja inteligencja i charakterem. Smuci poniewaz wiem ze z tym wygladem tak daleko nie zajde. Co najwazniejsze, zwroccei uwage na to ze nikt z nas nie ejst pepkiem swiata. To ze jestes brzydka/brzydki to bardzo dobrze. Widocznie twoje geny nie zasluguja na to zeby je przekazywac dalej. Ludzie brzydcy nie sa po to zeby sie rozmnazac, to jest rzecz NATURY. Wyobrazcie sobie, tak czysto teoretycznie, ze brzydcy przestaje sie rozmnazac. Wymieraja. Na ziemie pozostaja sami ladni. Czy to nie jest cos co by nas ratowalo. Nas w sensie, ze nikt nigdy nie mialby porblemow z brzydotą. Przykro mi z tego powodu ze jestescie brzydcy, ze narzekacie na to. Ale tak ejst bo tak ma byc, tacy jestescie nie dlatego bo was pokaralo, ale dlatego ze takie geny wam dali rodzice i byly za slabe zebyscie mogli latwo sie rozmnazac. To wszystko ejst tak doskonałe, ze powinniscie docenic to ze jestescie brzydcy, powinniscie byc dumni z tego tylko wtedy gdy zlapiecie swiadomosc ze jestescie gatunkowym marginesem. Ja tez nim jestem, mam pelno momentow zalamki, czasem chcac wysjc na dwor, patrze w lustro i schodzi mi np 2 godziny jak zaczne sie przebierac brac wlosy na zel, pozniej myc glowe pozniej ejszcze cos, zanim w ogole wyjde, jesli wyjde. Moge miec tak ze nagle spojrze w lustro i nie wychodze przez tydzien, a innego dnia wychodze i zarywam fajna laske na imprezie bo akurat mialem wene. Jestem romantykiem, jestem monarchistą, jestem poetą, studentem. Jestem tez brzydki. I wiem ze nigdy nie odniose sukcesu takiego jak bym chcial, bo nie wzbudzam wygladem SZACUNKU. Nie wzbudzam. WIdze podejscie ludzi do mnie, ich poczatkowe nastwienie. Dopiero musze im udowdniac, zmieszac ich zblotem tych tępaków, pokazac ze mimo ze jestem brzydki to potrafie im dojechac w sposob doskonaly. potrafie czesto zjednac sobie ludzi, potrafie tworzyc zaufanie miedzy mna a drugim czlowiekiem jesli bede z nim kontaktowal sie przez dluzszy czas. Jednak zle sie odnajduje w grupie ludzi gdzie nie znam wiekszosci. Boje sie odzywac zeby nagle nie zaczeli zwracac uwagi na moj wyglad. W grupie gdzie wszyscy mnei znaja i wiedza kim ejstem czuje sie znakomicie i przewodze. Niestety jestem swiadomy tego ze nie powinienem miec dzieci. Dla dobra ich, bo nie chce im dawac takeigo zycia jak ja mam. Wiec ja was prosze tak samo, jesli jest gdzies wsrod was para, i mozecie dac potomstwo brzydkie, po prostu nie miejcie dzieci. Oszczedzcie im tego koszmaru, cieszcie sie soba nawzajem. Co moge na koniec powiedziec, brzydka kobieta po 30 ktora do tej pory nic nie osiagnela i wstydzi sie samej siebie, to jest tragedia. Naprawde wspolczuje, jest to cos co nigdy nie powinno sie zdarzyc. Nie chce pocieszac naprawde bo to nie ma sensu. Ja sam jesli chce jakas dziewczyne wybieram tylko takie ktore mnie sie w najwiekszym stopniu podobaja, nigdy nie mialem dziewcyzny ktora bylaby brzydka. Choc znalem brzydkie, nigdy dla zadnej nie bylem niemily. Dla kazdej bylem znakomitym kolegą. Bo ja tez taki jestem, tylko ja dostalem maly prezent gdzie do koszmarnego wygladu dostalem wyrozniajacy mnie indywidualizm. Jesli jestes brzydki/brzydka, pogodz sie z tym. Przy okazji dbaj o siebie, nei tylko fizycznie ale i mentalnie. Czytaj, interesuj sie, miej pasje, MIEJ SWOJE ZDANIE, niekoniecznie zgodne z ogolem. Wyglad jest wazny, trzeba byc zadbanym. Powiem tak wyglad jest wazny, ale bez jakos zorganizowanego wnetrza, jestes ladnym idiotą/idiotką. A roznica meidzy brzydkim neismialem a ladnym idiotą jest taka ze ten drugi/druga ma wieksze powodzenie w klubach.SOry ale tak wlasnie to jest. Licze ze komus pomoglem otworzyc oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna1919wwa
Kącik żalenia się widzę tu jest :) Otóż , ja też byłam nie tyle brzydka co przeciętna, nawet trochę poniżej...i zamiast gęgać, że całe życie będę sam/a weźcie się za siebie naprawdę małymi krokami, ja zmieniłam swój styl ubierania ,fryzurę - ktoś powie, że twarzy się tak nie da-- owszem da się , przez rok odkładałam na chirurga - mam nowy nos,usta i kości policzkowe i jestem zadowolona z siebie - małymi krokami da się wiele zrobić :) modelką nie będę ,ale brzydalem też nie miałam i nie mam zamiaru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arcybrzydula
Pieprzona zachodnia cywilizacja. w ogóle cywilizacja... To ona nam narzuciła kanony piękna :/ To, kurczę, takie prymitywne żeby wszystko było uzależnione od wyglądu... Ale to fakt, na tym opiera się cały współczesny świat. Sama mam utrwalone we łbie konwencje atrakcyjności, choć staram się je zwalczać. No i jestem hipokrytką, bo choć sama urodą nie grzeszę (hohoho, ale żarcik - to oznacza, że jestem po prostu brzydka :) to od mojego bardzo-potencjalnego faceta oczekiwałabym jednak, żeby był atrakcyjny fizycznie :/ I choć zdaję sobie sprawę, że po pół roku znajomości nie zauważa się już brzydoty ludzi z którymi często się przebywa (wiem z doświadczenia :P) to jednak nie umiem się przemóc. No ale tak poza tym to nawet głupio mi się umalować, albo czasami ładnie ubrać, bo (niestety) obchodzi mnie, że inni pomyślą "Ooooo, taki pasztet i jeszcze się stroi i myśli, że to coś pomoże :D". Nie powinno mnie obchodzić co inni myślą, ale póki co obchodzi (na szczęście coraz mniej). Głupio mi też podejść do faceta, który mi się podoba i zacząć flirt, żeby nie wprawić go w zakłopotanie... Nie mogę sobie też znaleźć pracy, bo pracodawca (co jest oczywiste, choć bardzo nad tym ubolewam) mając do wyboru brzydką i ładną dziewczynę, wybierze tę ładną. W moim przypadku do fatalnej aparycji dochodzi jeszcze niezbyt sympatyczny charakter - jestem wyniosła, egoistyczna i inteligentna. Gdybym była ładna, te grzechy zostałyby mi odpuszczone... Wkurza mnie to, że od brzydkich więcej się wymaga, no bo z niby jakiej racji, hę?? Facet jek jednak zdecyduje się na związek z brzydulą, to oczekuje, że ta będzie na każde jego skinienie, wdzięczna że dał jej szansę... :/ Aaaa no i jeszcze nie chcę mieć dzieci i uważam małżeństwo za fatalny wynalazek, utrwalający patriarchat, więc już jakiś czas temu pogodziłam się z faktem, że będę sama przez resztę życia. No ale przynajmniej dobrze się wykształcę :D Pozdrawiam wszystkich Brzydali i mam nadzieję że kiedyś rozwalimy tę cywilizację!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia:D
jedna koleżanka sie wypowiedziała ze nie lubi laleczek ze są bleee:D z zazdrośc haha:D wspolczuje wam i szkoda mi was:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpeta22
Mam 22 lata i tez jestem brzydka, ale najgorsze jest to, że moja siostra jest bardzo, bardzo ładna...szczęściara...Kiedy komuś byłyśmy przedstawiane to zawsze słyszałam jeden komentarz "...wy nie jesteście w ogóle do siebie podobne...-"osoba wypowiadająca te słowa zawsze patrzyła na mnie..." tju tju tju " o jaka ty jesteś ładna " -osoba wypowiadająca te słowa patrzyła na moją siostrę... eh...siostra cale życie mi powtarzała, że jestem brzydka (żebym przypadkiem nie zapomniała i nie zechciała gdzieś z nią pójść). Takie jest życie jesteś brzydka to nie istniejesz (no oczywiście jeśli jesteś brzydka i masz kasę to w jakiś tam sposób istniejesz). Dyskryminacja pod tym względem zaczyna się już w szkole podstawowej... przykład, kiedy miałam 7 lat kolega zaproponował żebym została przewodniczącą klasy... nauczycielka spojrzała na mnie badawczo i stwierdziła " ona( w tym miejscu pojawił się ironiczny uśmiech) się nie nadaje". Chciałam sobie dorobić na studia, ale w większości ogłoszeń był dopisek "...z miła aparycją..." prawda, że ładnie napisane, czyli pasztetom mówimy nara... Jeśli jesteście ładni to już wygraliście.To bzdura, że liczy się wnętrze, to co się ma w sercu itp.Liczy się pierwsze wrażenie czyli wygląd, wiadomo, że jak ktoś spotka brzydkiego dresa ze szwami na twarzy to nikt się nie będzie zastanawiał czy dokarmiał bezdomne pieski( żart).Bzdury piszą Ci co uważają, że bycie czystą, wydepilowaną, ładnie uczesaną i umalowaną załatwia sprawę, przecież szminką z pasztetu piękności nie zrobisz...Znam osoby, które w szkole pytały mnie ile jest 1 razy 0 albo gdzie na mapie jest Ameryka, a teraz mają dobrą pracę i chłopaków. No i dobrze życzę szczęścia niech im się wiedzie, widocznie są genetycznie lepiej przystosowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbmnb
ja ostatni raz byłam ładna chyba w wieku 4lat, wtedy ludzie na mój widok się uśmiechali i komplementowali, później już zaczynałam brzydnąć i chyba od 20 lat (a mam 25) nie usłyszałam od nikogo, nawet najbliższej rodziny, czy chłopaka (oni mogliby czasem powiedzieć takie białe kłamstewko) że jestem ładna, albo chociaż ładnie wyglądam. U mnie wszystkiemu "winna" jest głównie twarz, bo sylwetkę mam całkiem ok, kiedy się nie garbię, a garbić nauczyłam się po prostu ciągle spuszczając głowę ze wstydu. Jestem z kochającego domu, ale moje złe samopoczucie zaczęło się chyba w momencie gdy miałam może jakieś 7 lat, a oglądając z ukochanym dziadkiem stare albumy wyrwało mu się, "popatrz jaka twoja mamusia śliczna, śmiem twierdzić, że ładniejsza od ciebie", jakoś wtedy zaczęłam się przyglądać sobie i zobaczyłam, że w mojej twarzy nie ma nic ładnego. Później było już tylko gorzej, mimo wielu lat u ortodonty mam krzywe zęby, mój nos w okresie dorastania dostał garba, a twarz mam w kształcie U, czyli z wystającymi kośćmi bocznymi, zawsze wydawało mi się przez to, że mam większą głowę od koleżanek. W podstawówce byłam raczej lubiana przez wszystkich, jednak nauczyciele odkąd pamiętam zawsze faworyzowali ładniejsze koleżanki. Jako jedyna z klasy umiałam recytować, jednak na konkurs pojechała ładna koleżanka i oczywiście zawaliła, ale to nie był problem, bo przecież taka ładna dziewczynka tak się starała... Chyba w gimnazjum usłyszałam od kolegi na forum klasy, że "gdyby miał taką córkę jak ja, to też by się zabił" (mój ojciec umarł wypadku kiedy byłam mała) Na dyskotekach do tańca prosili mnie głównie bardzo dobrzy koledzy, z litości, wiedziałam to wtedy, ale to dla mnie znaczyło niesamowicie dużo, bo "hejterzy" mi nie docinali i nie zostawałam później sam na sam z myślą, że jako jedyna nie zatańczyłam na wolnej piosence. Pierwszego chłopaka miałam w 2 klasie liceum, przez przypadek. Poznaliśmy się przez internet, spędzaliśmy godziny rozmawiając na gg, przez skype, przez telefon i po kilku miesiącach, w sylwestra powiedział mi, że mnie kocha. Chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa, związek na odległość trwał pół roku, a po pół roku, kiedy mieliśmy się spotkać (oczywiście widział mnie wcześniej na zdjęciach, on był mega przystojny) płakał, przeprosił mi, powiedział, że walczył ze sobą przez cały ten czas, bo jego serce kocha mnie, mój sposób bycia, charakter, serce, poczucie humoru, gust muzyczny etc, ale nie może znieść tego, że mu się nie podobam, że jestem dla niego zbyt brzydka. To było na miesiąc przed studniówką, nie potrafiłam powstrzymać łez w szkole, nie "ryczałam" ale one po prostu ciekły mi bez przerwy po policzku. Poszłam do lekarki, którą znałam od dziecka bo zawsze chodziłam tylko do niej i powiedziałam, ze to chyba alergia. Nie sądzę, by dała się nabrać,ale napisała mi zwolnienie na tydzień z powodu silnego ataku alergii (i w szkole normalniej na mnie później patrzyli) Na studniówkę poszłam z bardzo przystojnym gejem, któremu było mnie strasznie żal, ale ciągle słyszałam aluzje "co on w niej widzi?", "to jej kuzyn?", "wypożyczyła go?" i w zasadzie mieli rację, przecież poszedł z dobrego serca... Teraz mam kolejnego chłopaka, który kiedy go poznałam nie był piękny, jednak bardzo się zmienił, pracował nad sobą i widać efekty. Nigdy nie powiedział mi, że jestem ładna, myślę też, że mnie nie kocha, myślę, że nikt nigdy mnie nie pokocha widząc mnie. Obecny związek planuję skończyć, tylko ciągle nie wiem jak, bo przecież jeśli powiem "nie chcę Cię męczyć swoją brzydotą" jemu zrobi się żal i nie da mi odejść, ma zbyt dobre serce. Wydaje mi się, że jest ze mną, bo sam kiedyś był postrzegany za brzydkiego i chce to jakoś nadrobić. Zawsze marzyłam, że będę mieć dzieci, ale od dłuższego czasu wiem, że nie będę ich mieć, bo nie życzyłabym nikomu takiego życia jak moje, a ryzyko że moje dzieci będą do mnie podobne jest przecież ogromne, zwłaszcza, że nie oszukujmy się, z pięknym mężczyzna (choćby dla mnie był najprzystojniejszy) mieć ich nie będę. Ostatnio, kiedy poszukiwałam pracy wysyłałam oferty wszędzie, więc i do sklepów z ubraniami, mimo, że moje kompetencje są o wiele wyższe nie odezwano się do mnie z żadnego z nich. myślałam, że "miła aparycja" może być zastąpiona przez doświadczenie, studia i chęć do pracy, ale widać byłam w wielkim błędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwasier
Witam, tak sobie czytam wasze wypowiedzi i jedyna moja reakcja to śmiech. Ludzie! Ruszcie swoje 4 coś tam i wyjdzie gdzieś, a nie piszcie jakiś dołujących postów. BayxD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wasza99Stara
Nie no Qwasier nie przegginaj.Sam jesteś jednym z nas tylko z dużym ego i niskim libido XD Wiesz z resztą ...Xnam tego kolewsia i jest naprawde dziwnym... 3majcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwasier
Zamknij sie....Nie znasz mnie nie bądź taka ostra, ciekawe jak głupi rozporek Ci działa? NIe rozumię prawie połowy z tego co napisałaś.. ;( Wiem Don't Cry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wasza99Stara
Ej koleś siedzisz w kafejce komp obok mnie nie rób z siebie idioty.Rozumiałbys jakbyś nie miał siana w głowie.Sorka ludziska nie będę już przeszkadzała a temu człowieczkowi z ego wielkości wszechświata zresetuje kompa:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wasza99Stara
Aha niech moc będzie z wam,i:):) Zordon żądz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laleczkaaaaaaa21
A ja jako dziecko była brzydka tzn tak od 8 do 15 roku życia miałam taki okres . oczywiście w szkole nie bylam akceptowana poza tym bylam uważana za dziwna pod zwględem zachowania. Jak skonczylam 16 lat przeszłam dużą metamorfozę bo zaczelam o siebie dbać. Ludzie z tej samej klasy zaczęli mnie lubić. Wogóle każdy chwalił jak się strasznie zmienilam. chodziłam na dyskoteki tam też mialam duże powodzenie , co chwile jakiś chłopak do mnie podchodził. Teraz jestem na studiach. czasem podchodzą do mnie nawet obcy faceci z ulicy i zagadują coś.. jak sie jest ładnym to ludzie dużo lepiej odbierają to jest fakt ,ale zachowanie też się bardzo liczy. czasem ladna i nieśmiala osoba nie będzie lubiana i będzie uważana za dziwną, albo nawet mniej ładną niż jest przez jej zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laleczkaaaaaaa21
bo znam osobiście parę osób co są ładne ,a lubiane nie są..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka stara anna
Dzień dobry, brzydka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka stara anna
Źle, jak idę ulicą to czuję się jak gówno, jak śmieć nic nie warty. Ładne dziewczyny wywołują we mnie nienawiść, chociaż ich nie znam i pewnie wcale nie są takie złe za jakie je mam. Ogólnie jestem sfrustrowana. Nie miałam nigdy faceta przez kompleksy i wygląd. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie czuję nienawiści do ładnych dziewczyn, ale zazdroszczę im. Często myślę, że one nie doceniają swojej urody, ale zapewne przesadzam. Również czuję się nic nie warta, bo wygląd bardzo się liczy, a faceta też nigdy nie miałam. Pewnie tak zostanie. A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka stara anna
Może źle napisałam, nienawiść to za duże słowo. Niechęć - to do nich czuję, zanim nawet porozmawiam z taką, z góry negatywnie nastawiam się do ładnej dziewczyny. Mam 28 lat już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niedługo skończę 25 lat. Męczę się coraz bardziej, bo ze strony rodziny zaczynam wysłuchiwać, że nigdzie nie wychodzę, z nikim się nie spotykam. Jestem domatorką, ale ta moja brzydota sprawia, że bardzo rzadko wychodzę do ludzi i tak naprawdę przepraszam, że żyję. Ojciec truje mi od jakiegoś czasu, że pozna mnie z pewnym chłopakiem, bo przecież widzi, że nic się nie dzieje. Ale ten chłopak mnie nigdy nie widział, więc pewnie nie spodziewa się czegoś takiego jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka stara anna
Hahaha skąd ja to znam... Teraz to już rodzinka dała mi spokój, chyba spisali mnie na straty, ale jeszcze jakiś czas temu jak gdzieś wychodziłam np do sklepu to od razu były pytania, z kim się umówiłam, czy z narzeczonym może...:( Ja też rzadko wychodzę , chyba boję się ludzi. Masz na koncie jakieś kontakty z płcią przeciwną? Mam na myśli trzymanie za ręce, randka, całowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×