Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

🖐️ Co za piękna kombinacja: - Kawowywafele 🌻, Weranda, kasztany w koszyczku :) Jesień w tym roku jest naprawdę piękna. Przed nami kolejny dzień pełen jesieni: przebarwione na dziesiątki kolorów liście, słońce na błękitnym niebie - lekko przygrzewające, babie lato rozciągnięte pomiędzy drzewami.... no i .... grzyby, moje panie, grzyby! Na Kurpiach istne szaleństwo. Wczoraj nasz \"ogrodnik\" - chłopak z sąsiedztwa zajmujący się naszym trawnikiem - przyszedł do pracy z płaczem nieomal, bo mu sąsiadka wyzbierała prawdziwki w jego sekretnym miejscu. No tam, za modrzewiowym laskiem, na maleńkiej górce, gdzie rosną te stare dęby, ...no wiecie! Pięćdziesiąt sztuk znalazła, taaaakich tycich, tyciuteńkich. Rozpaczy nie było końca. Przy drodze krajowej, zatłoczonej ósemce, tłok grzybiarzy. Moja zaprzyjaźniona sąsiadka też stoi. Zarobiła już na kozaczki na zimę dla córki, teraz zarabia na swoje. Udało mi się namówić naszych weekendowych gości - przyjaciół z Warszawy, aby wracając do domu właśnie od niej kupili grzyby, a że apetyty mają spore, to może i na jeden bucik starczy ;). Sama nie chodzę na grzyby, bo kiedy wejdę do lasu - natychmiast się gubię. Ale po pustych łąkach chodzę, a owszem. Psy uwolnione od smyczy ganiają jak szalone, a ja wspominam wszystkie przeszłe jesienie i marzę o następnych. Pozdrawiam serdecznie, jeszcze z domu, zza biurka, ale za chwilę z łąk i pół kurpiowskich. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Aurinko🌻 witajcie wszystkie kochane🌻 Nie mam internetu!Trudno opisać te wszystkie perypetie przy zmianie operatora,zupełnie niesłychane w XXI w końcu wieku! Ponieważ Neostrada bardzo droga,obecnie płacę w promocji ok 100 zł miesięcznie postanowiłam wykonać jakiś ruch,aby jednak płacić taniej. Przeszłam również w telefonie na Tele 2 - to ten wąż co przebywa drogę ze Szwecji:D,no i internet też chciałam mieć od nich.Niestety nikt mnie nie poinformował,że trzeba to załatwiać z 2 miesięcznym wyprzedzeniem! Tele2 ma wspaniałą informację!Ile razy zadzwonię,tyle razy łączę się z innym informatorem i jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się usłyszeć tę samą wersję!Jest to niezwykle irytujące i po trochu mam już dosyć tych oszczędności,które poczyniłam.Nie ma to jak stara,poczciwa TP:D Cieszę się bardzo,że wróciła Aurinko🌻 z opowieściami o jesieni i nie tylko... Czekamy teraz na wyzdrowienie Benigny🌻! Czekamy na Aleks🌻nie lubiącą pisać sobie a muzom:D na Floskę🌻,Emilkę🌻 i całą resztę znaną już trochę i nieznaną także. To ja wszystkie ściskam i lecę się leczyć! Ach,przy okazji korzystania z innego internetu stałam się Linką 60.Ha,od dawna już nią byłam:D ❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie Panie z Werandy 🖐️ Witaj Linko 60 🌻 Bardzo się cieszę, że wróciłaś już z wakacyjnych wojaży. Zmieniłaś nik, a raczej liczbę przy nim. Czy nie powinna być z każdym rokiem mniejsza? Przecież my młodniejemy wciąż i wciąż, nieprawdaż ? ;) Ja - istota ciełolubna - miałam dzisiaj swój dzień. Bo i ciepło było i jasno. Cały dzień chodziłam jak nakręcona. Nawet w schowku na stryszku posprzątałam, chociaż wcześniej nie miałam na to wcale ochoty. Zdążyłam podjąć obiadem gości i popracować z komputerowcem, który właśnie dzisiaj dokończył był swego dzieła, porządkując komputer i pouczając mnie na okoliczność jego użytkowania. Wspaniały dzień :D A jak Wam minął kolejny dzień jesieni? Pozdrowienia, 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arinko
Ponieważ minęła już godzina osiemnasta, więc spokojnie piszę do wszystkich pań: dobry wieczór :D 🌻 🖐️ skończyłam już obierać grzyby, które mój mąż (pies na grzyby :) ) był nazbierał w ciągu całego dzisiejszego dnia. W lesie był kilka razy, zawsze blisko domu, raz nawet z psami ( psy na smyczy oczywiście). Zebrał więcej niż niejeden grzybiarz biegający po lesie kilometry od domu. Roboty miałam dużo, to fakt, ale warto było. Korzystając z rady sąsiadki - obgotowałam je i zamroziłam. Będę zimą wielkim rarytasem. Czy oprócz suszenia grzybów jest jeszcze jakiś inny sposób na ich przechowywanie? Przed wakacjami dużo Wam opowiadałam o mojej wnusi - Amelce, która w ubiegłym roku była u mnie na wakacjach. W tym roku też ją gościłam. Zrobiłam jej tysiące ( no, prawie tysiące ;) ) zdjęć i filmików. Teraz , to znaczy dzisiaj wieczorem zabieram się za ich "obróbkę". Chcę zmontować film a także zrobić album zdjęć, żeby go później wydrukować. Zajmie mi to dużo czasu, ale nic tam... Amelia wróciła do swojego domu za oceanem, a mnie zostanie film i album. Też dobrze :) Pozdrawiam, życzę miłego rodzinnego wieczoru przy ulubionych zajęciach 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powoli moja Weranda ukochana zamienia się w mój osobisty blog ;) 🖐️ Witam wszystkie te Panie, które Werandę odwiedzają, ale z jakiś powodów ( na pewno ważnych) nie zostawiają tu swoich postów. Dzisiaj wstąpiłam tu tylko na chwilę, bo zaraz zabieram się za robotę. Mam natchnienie; natchnienie na robienie albumu wakacyjnych zdjęć cyfrowych. Kupiłam sobie do tego nowy program komputerowy - fantastyczny, pełen gadżetów i niespodzianek. Może jak się postaram, to powstanie interesujący i zabawny album dla mojej wnuczki Amelii i drugi - rodzinny, tradycyjny - dla jej rodziców. Nie mam zbytnio pojęcia o tej robocie, ale zapału - za dwóch! A może jakieś rady? Z góry pięknie dziękuję :) Życzę miłego poniedziałkowego wieczoru 🖐️ PS Linko 🌻 dziękuję za tych kilka słów. Napisz jak tam po \"wywczasach\". Łapałaś ostatnie tchnienie lata, czy wystarczająco dużo, aby wystarczyło na całą jesień? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE !!!Jak dobrze na werandzie -zbliża sie czas odpoczynku jesiennego :) U mnie strop już zalany -idą mury na piętrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak ja sie cieszę -nie ma teraz żadnych problemow -jesli sa to tylko natury technicznej,ale to juz siła wyższa-dajemy radę !! W naszym domku teraz sezon grzybowy -suszę -gotuje i mrożę jak Aurinko🖐️....za pare dni postaram się coś więcej napisać , bo to i czasu będzie wiecej gdyz porządkowanie po sezonie letnim już powoli za nami:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie -myśle ,ze pomalutku wszystkie ściągniemy na nasza kochaną werande . Wszak zbliżaja się długie jesienne ,nostalgiczne wieczory-chyba najbardziej długie wlaśnie w malutkich miejscowościach ,ale ja je bardzo lubię !🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i musiałam troszkę zmienic swoją stopkę ...czego to życie nas uczy :) jak nie masz mocnych łokci toś poległ.... ostatnio musiałam wyostrzyć swój ozór ....no i dobrze ...jak nie można inaczej...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Mibo 🌻, zawsze kiedy czytam Twoje posty - zaglądam na strony internetowe, o których mi przypominasz dzięki swojej stopce. I klikam! To był doskonały pomysł. Teraz mam podwójną frajdę za jednym razem. Jedna to lektura Twojego postu, druga to pomoc innym. Maleńka, symboliczna pomoc, a jakże cieszy i powoduje dobre samopoczucie. Dziękuję :) Cieszę się ogromnie, że budowa twojego domu postępuje. Ja remontuję mieszkanie córki w Warszawie. Maleńkie - 30 metrów kw., ale ile roboty. Zaczęłam w maju, a nie wiem czy w październiku będzie koniec tej całej \"zabawy\". Przyznam - cuduję, bo i ściany wyburzyłam i luksfery wymyśliłam i nową podłogę, okna i inne takie tam. Ale będzie fajnie, już wiem. Trzymam kciuki za twój dach, bo o ile wiem, z tym trzeba być gotowym przed zimą :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę sie Aurinko,że reagujesz na moja stopkę :) :) Przecież to tak niewiele a jednak... Cały czas mam w pamięci mój-zaraz po porodzie- pobyt z dzieckiem w klinice neonatologii ....większość wyposażenia i specjalistyczna aparatura to był dar wielkiej orkiestry Owsiaka....każde dziecko miało swój kącik z kompletnym wyposażeniem-nawet miało swój osobisty stetoskop przy łóżku-sprzęt do monitorowania funkcji życiowych też !Jak przyjechali po moje dziecko do szpitala w którym urodziłam to była to specjalistyczna karetka do przewozu noworodków-tez od Owsiaka ....kazde dziecko w polsce po urodzeniu ma badany słuch i sprzęt do tego jest tez od Owsiaka !! Guzik mnie obchodzi ,czy jest on taki czy owaki -jak to często słysze -Ja i moje dziecko jesteśmy mu dozgonnie wdzięczni i nic i nikt tego nie zmieni!!!Teraz doskonale wiem co znaczy ludzka pomoc nawet minimalna dla drugiego człowieka:) -często wystarczy choćby dobre słowo-właściwie to życie uczy nas tego i obyśmy potrafili wyciągać z tego łaściwe wnioski... A co do dachu w moim nowym domu to specjalistę od tego mam właśnie w domu !Mój mąż potrafi to zrobić -już kilka takich robót ma za soba -będzie musiał wziąć urlop... Tylko kłopot ,bo z moim mężem nie umie przy takich robotach nikt pracować-on po prostu musi miec wszystko co do centymetra:O wiem wiem,to ważne ale on to będzie robił sam a ciekawe kto będzie chciał mu pomóc ...drewno na dach mamy już od 3 lat -więc jest wysezonowane i ;poobracane ; na wszystkie strony.... na początek będzie tylko papa a za rok dwa gont bitumiczny. Sąsiedzi kładli w tym roku wiosna -efekt ciekawy ... -teraz myślimy o tynkach -chyba pójdą te z maszyny -rzucane pod ciśnieniem...czy jakoś tak .... No, muszę leciec wstawić jakiś kocioł na obiad -teraz jestem kuchara na etacie -kotły zupy -albo jakieś makarony z sosami aby było dobre ,syte i zostało na wieczór........🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ wrzuciłam do skarbonki pięć groszy na polskie serce, dodałam grosik na obiadek dla głodnego maluszka z sąsiedztwa, zasadziłam żonkila na rabatce i teraz spokojnie mogę napisać klika słów. :) Dosłownie kilka, bo całkiem niedawno wróciłam z Warszawy i jestem \"skończona\" jak mówi moja amerykańska wnusia. Prace wykończeniowe po remoncie. Uff! Nic dodać, nic ująć. Bardzo jestem ciekawa twojego domu Mibo 🌻. Czy przyślesz nam zdjęcie? Może jest i bez dachu jeszcze, ale budowany z sercem. To się czuje, kiedy czyta się Twoje posty :). Wczoraj, kiedy pracowałam nad albumem dla Amelii, wybrałam i przygotowałam kilka swoich fotek zrobionych w moim ogrodzie lub wokoło domu, Jutro spróbuję powalczyć z Fotosikiem i przesłać kilka na forum, może mi się uda :) Chciałabym pochwalić moimi skarbami. Do jutra więc.... Pozdrowienia, 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o premierze
Premier podsumował rok swoich rządów. Samochwała w kącie stała i tak rok podsumowała: Zdolny jestem niesłychanie, mam na świecie poważanie, W kraju - same osiągnięcia, Dłuższe życie(od poczęcia), Koalicja - wzór współpracy, Z Sejmu - dumni są Rodacy, Rząd najlepszy od półwiecza, Skupił się na wielkich rzeczach. Kompetentni ministrowie, Każdy poseł - ideowiec, Z zasadami, jak husaria: Bóg,Ojczyzna,Honor(aria) Dla Narodu - becikowe, Nowy peron we Włoszczowie, Lepiej żyje się rodzinom (jednej matce i dwóm synom) Okno na świat - otworzone, Turystyka - w jedną stronę, Lepsza praca, wyższa płaca (zwłaszcza, jeśli ktoś nie wraca) Gospodarka rozpędzona, Są mieszkania (trzy z miliona) Jest kilometr autostrady, Ład moralny i zasady, Politycznej wzrost kultury (Nurt plebejski, przykład z góry) Nie ma WSI (choć jeszcze trochę, A zrobimy wszędzie wiochę) Cały naród żyje w zgodzie, IPN - I po narodzie, CBA - udane akcje Super MEN - co rusz atrakcje W szkołach nie ma już Darwina, Będzie dryl i dyscyplina, Nie podskoczy żaden gieroj! Tolerancji nie ma! Zero! Żadnych gejów, Ferdydurek Jest amnestia i mundurek! Wolność słowa i pluralizm (Bo rządzących wolno chwalić) Jest religia na maturze, Wierny lud na Jasnej Górze Nie rozumie tylko Unia: Rząd z Warszawy? czy z Torunia? Krótko mówiąc rok udany! Tylko naród ....do wymiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ zmęczyłam się tą polityką. Mam już dość. Postanowiłam nie oglądać telewizji i.... udało sie. Mam przecież wokoło las, pole, łąki i moją wiejską drogę. To naprawdę dużo. Wystarczy. Dzisiaj było słonecznie i nawet ciepło. A bluszcz i inne pnącza ( nazw nie pomnę) przebarwione na przepiękne kolory, znowu zachwycały dziesiątkami odcieni brązów, żółci, zieleni i czerwieni... Dla mnie mogło by tak zostać. Niech zima nie przychodzi ;) Benigno 🌻 czas przybrać naszą Werandę w kolory jesieni. Nikt nie potrafi tego tak jak Ty. Przybywaj. Czekamy. Ja zaparzę dzbanek aromatycznej herbaty. Z odrobiną skórki z pomarańczy,może ze szczyptą cynamonu. Upiekłabym ciasto, ale niestety nie jestem w tej sztuce zbyt biegła. Czekam na miłe Panie :D A propos pieczenia. Raz w tygodniu otrzymuję od znajomej leśniczyny bochen razowego chleba. Otrzymała kiedyś od kogoś odrobinę zaczynu i teraz, na bazie tego podarowanego, piecze same wspaniałości. Oboje z mężem marzymy w skrytości, że nie zniechęci się za szybko i nie znudzi pieczeniem, i wciąż będziemy otrzymywać takie właśnie dowody przyjaźni i sympatii. Przepyszne:) Pozdrowienia bochnem chleba pachnące 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wspominałam kiedyś, że dokarmiam parę wiejskich bezpańskich psiaków. Już ponad rok przychodzą codziennie wieczorem i grzecznie czekają pod bramą, aż nie wyjdę z miseczkami dla nich. Suczka - ta z klapniętym uszkiem, pożera wszystko w pięć sekund i próbuje skraść coś z miski towarzysza - łaciatego arystokraty, który nigdy się nie spieszy . Trzeba pilnować, żeby i on się najadł, bo zawsze ustępuje wiecznie głodnej \"żonie\" (?) Nasza podopieczna suczka znowu będzie miała małe. Jest już bardzo gruba, więc rozwiązanie lada moment. Trzeba będzie przygotować większe miski, bo na pewno zwiększy jej się apetyt. Zawsze jestem ciekawa, gdzie one te swoje szczeniaki ukrywa. Nigdy nikt ich nie widział. Może ukrywa je w pobliskim lesie, bo z tamtego kierunku przychodzi na posiłki pod naszą bramą i tam też wraca. Ściemniło się już; idę więc wystawić za bramę dzisiejszy posiłek dla zaprzyjaźnionych stołowników. Przynajmniej one wylizują miski do końca. Moje psiaki ostatnio kapryszą i wybrzydzają. A przecież kurza wątróbka z makaronem to całkiem niezłe jedzonko, prawda? ;) Pozdrowienia, 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff...rąk i nóg nie czuje !Dopiero godzinę temu zdjęłam gumowce z nóg ....wszystkie pomieszczenia na budowie musieliśmy uprzatnąć aby beton mógł swobodnie wysychać ,porządki gospodarskie wokół całej budowy a trochę się tego nazbierało :O -dodatkowo na podwórku pełno igliwia i patyków -tez do sprzątnięcia ! O rany jaka pracowita sobota -ale za to teraz aż miło wyjść z domu :) ....nie mam siły już padam z nóg-jeszcze mojego skarba położe do łóżka i dzień zakonczony... :D :D :D ale co tam aby do przodu....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś franca chce mnie dorwać, Wszystko mnie boli. Czuję się jakbym miała gorączkę [a nie mam!] i totalnie rozbita... Jakoś bym tak pogadała o postawach, rzetelności i uczciwości, autorytetach...nie ma Reni [mojej siostrzyczki],nie mam z kim pogadać ;) Pewnie pod wpływem lektury Kołakowskiego. Jak on pisze! to czysta przyjemność! Czytać i czuć przepływ przyjemności przez umysł i...ciało podczas tej lektury. Zdania wcale nie krótkie a nie poplątane tylko kryształowo przejrzyste, logicznie układające się w ciąg wypowiedzi. I te zwroty , dawno zapomniane a tak pięknie oddające stan ducha opowiadającego. Bez żadnych anglo- i iino- języcznych wtrętów a mimo to krótko, zwięźle i zrozumiale. Szkoda, że ja -zdaje się- mało zrozumiale usiłuję oddać co czuję czytając Go :o Jednym z autorytetów autora była Maria Osssowska. „Wybaczała ludziom wiele, lecz nie wszystko, i nieomylność w ustanawianiu granicy między tym, co wybaczalne, stanowiła o tym, że skłanialiśmy się przed jej zdaniem; a granicy tej niepodobna wyznaczyć w ogólnoteoretycznej formule, ale tylko na PRZYKŁADACH od PORZĄDNYCH LUDZI TRZEBA SIĘ UCZYĆ” [podkreślenie moje ;)] „Powiadając ,że była autorytetem moralnym, tyle mam na myśli, ze ludzie się jej wstydzili, robiąc świństwa, ze pamiętali o niej, gdy trzeba było coś uczynić lub czegoś zaniechać w sytuacjach moralnie obligujących, i że wiedzieli, iż ona ma rację. Autorytet moralny bowiem to ktoś taki, czyja obecność ciąży niemile tym, którzy choćby nie wiem jak oszukiwali własne sumienie, wiedzą przecież, że ze świństwa żyją.” „Żyły w niej najlepsze cechy duchowej arystokracji, w szczególności organiczna odraza do wulgarności. Najbardziej nielitościwe oceny lubiła ubierać w formę zabawnych, acz jednoznacznych eufemizmów. Kiedy mówiła o kimś:” ach, jego książki są teoretycznie tak mało atrakcyjne”, chodziło o to, że to są śmiecie. O jednej pani, pamiętam, powiedziała:” Ależ ona uprawia erotykę za pieniądze!” – zdanie, które mogłoby się znaleźć w jej książce jako przykład kłopotów z jasnym odróżnieniem zdań opisowych od oceniających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matematyczka
Zatrzymałam się w tym miejscu sieci. Szukałam miejsca, gdzie można napisać o trudniejszych sprawach. Jestem nauczycielką od setek lat - tak mi się przynajmniej zdaje. Poczułam ogromną ulgę, kiedy zrozumiałam, że dzieci potrzebują czegoś więcej niż tylko suchych wiadomości. Dobrze znam matematykę i dobrze jej uczę. Kiedyś zwykłam sądzić, że to wszystko co muszę robić. Teraz uczę DZIECI, a nie MATEMATYKI. Pogodziłam się z myślą, że w wypadku niektórych z nich mój sukces może być jedynie fragmentaryczny. Teraz nie muszę już znać wszystkich odpowiedzi, tymczasem wydaje mi się, że znam ich więcej niż kiedy usiłowałam być ekspertem. Pomógł mi to zrozumieć jeden z moich uczniów - Franio. Spytałam go niedawno, dlaczego jego zdaniem radzi sobie dużo lepiej niż w zeszłym roku. To on nadał znaczenie moim nowym zapatrywaniom. Powiedział mi, że po prostu bardziej siebie lubi, gdy jest ze mną. Człowiek się uczy całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Matematyczko :) To może ze mną też pobędziesz- czuję nieodpartą potrzebę polubienia się nieco ;) Ale matematyki też uczysz przy okazji? :D Jak dobrze wiedzieć,ze są jeszcze ludzie,którym zależy na dzieciach a nie tylko na wynikach.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawowy.wafelku 🌻 jestem. 🖐️ Niczego się nie wystraszyłam. No, może tej matematyki ;) Byłam niegdyś nauczycielką przez kilka lat. W liceum. Mnie też, jak naszej werandowej matematyczce 🌻 zdarzyła się historia, która wiele mnie nauczyła. Pamiętam, miałam kiedyś zastępstwo w ósmej klasie ( w polskiej szkole w Nowym Jorku). Bardzo lubiłam tę klasę i naprawdę przyjaźniłam się z jej uczniami. Robiliśmy teatr, kabaret, wykłady o sztuce, wystawy itp. Ale w klasie był taki jeden - blondyn ( mówią -świński), malutki, o okrągłej, niesympatycznej twarzy. Przy tym wiecznie śpiący i półprzytomny. Język polski wcale go nie interesował, klasa tym bardziej. Miał bardzo słabe oceny z mojego przedmiotu ( i nie tylko z mojego) i zdawał się wcale tym nie przejmować. Miałam ochotę zostawić go na drugi rok w tej samej klasie. Niech się obudzi - myślałam. Może zacznie się wreszcie uczyć. Jego mama, wezwana na rozmowę, przyznała mi rację i dodała... \"a dobrze mu tak, może się opamięta. Od kiedy ojciec kupił mu te urządzenia do obserwowania nieba, nic tylko nocami siedzi na dachu i patrzy. Coś zapisuje, wysyła listy do jakiś profesorów na całym świecie, mówi, że odkrył gwiazdę. Nawet mu gratulowali i gdzieś zapraszali. Nic go nie interesuje, tylko to niebo w nocy. Skaranie z nim...\" Na najbliższym zebraniu rady pedagogicznej walczyłam o niego jak lwica. Wciąż go nie lubiłam, fakt ale ... Po wielu latach, już w Warszawie, zobaczyłam w telewizji niezbyt ładnego, niezbyt sympatycznego młodego człowieka, który z zapałem opowiadał o odkryciach polskich astronomów, skromnie dodając, że i on miał w tym udział. Witaj Matematyczko 🌻 szkoda, że to nie ty uczyłaś mnie matmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Werando miła.Zostawię tu swoje wspomnienie z wakacji.Ale bywszych,gdy byłam młoda i piękna.. Teraz niestety jestem tylko piękna..:) Kiedyś z zapałem wyjeżdżałam kilkakrotnie w ciągu roku.Teraz ponoć ciśnienie w samolocie...ble...ble..ble..Wkrótce się przekonam,kto ma rację - ja czy jakiś doktorzyna,choćby z tytułem specjalisty.. Chorwacja ,jak tam pieknie. Ach,pamiętam tę podróż samochodem w roku,gdy Mazowiecki został premierem. Ja ,moja mała córeczka oraz starszy pan,całkiem wtedy młody i do rzeczy,ale już okazujący swój charakter ,dryfujący z wiekiem ku upierdliwości.. Umówmy się.Znam geografię.I to nieźle.Ale za cholerę nie wyznaję się na mapach samochodowych,które są dla mnie nieczytelne jak hieroglify egipskie..A ja miałam robić za pilota..Boże mój.O widokach nie ma sensu pisać,bo wszyscy je znają obecnie,ale na terenie dawniejszej Jugosławii,jeszcze przed tą straszną bratobójczą wojną był inny świat ,niż w naszej szarej ,przaśnej Polsce.. Chyba wiecie jakie tam nazwy miast są ? O Banjaluce nie wspomnę,bo całkiem do rzeczy jest.. Ale kochani moi,wykończyły mnie Jajce.Nigdy,przenigdy nie zapomnę tych nieszczęsnych Jajec,które mój szanowny mąż chciał koniecznie,a ja ich nie umiałam znaleźć na mapie... Jedziemy..jakieś górki,a ten sklamrzy o te Jajce .Nie pamiętam do czego mu te Jajce tak były potrzebne do szczęścia,ale nigdy ich nie zapomnę.Mogę zapomnieć wojnę peloponeską,trzy wojny punickie oraz wojnę 30 -letnią a nawet 100-letnią. Ale zawsze będę pamiętała wojnę o Jajce...rozegraną na przednim siedzeniu białego mercedesa -beczki,kupionego okazyjnie w Berlinie Zachodnim,na oczach swego dziecka niestety..To znaczy wojna na oczach dziecka ,nie kupno mercedesa po wypadku... Jak onaż się skończyła ? Ano,jak było do przewidzenia.Jestem aniołem,ale tylko do pewnej granicy.Z chwilą ,gdy owa granica zostaje przekroczona,zamieniam się w Godzillę. Mapa samochodowa,zwinięta w malowniczy kłąb,wylądowała na głowie upartego kierowcy a z nią również owe Jajce.Kłąb ten na głowie się nie utrzymał,tylko spadł na kierownicę i przednią szybę.. Ciekawy Jajec driver zahamował gwałtownie,rozległ się huk i nieszczęśnik jakiś zatrzymał się na naszym zderzaku... Oj działo się ,działo.Te Jajce odnalazły się w końcu - straszna dziura,zderzak jakoś w najbliższym warsztacie został przyklejony do tylca samochodu,a mój mąż obraził się na mnie śmiertelnie... I tu dochodzimy do konkluzji.Dzięki temu były to jedne z najpiękniejszych wakacji mojego życia,bo szanowny małżonek obrażony ,kładzie się spać z kurami.Nie wiem dlaczego.Tak było od zawsze.. No a ja ? Hulaj dusza...winko na tarasie w ilości hurtowej,tańce ...śmiechy.Wracałam do pokoju...a tam obrażona cisza.. A rankiem kąpiel w szmaragdowym Adriatyku,a pomnik obrazy pływał sobie w oddali i widziałam z daleka jego ciemną wtedy głowę,niczym płetwę rekina... No ,nie ma o czym pisać.Jak tam jest same wiecie.Teraz jak gdzieś jedziemy,atlas czy mapa samochodowa wcale nie jest mi wręczana.Bo po prawdzie ja po gwiazdach - trafię wszędzie.Po co mi papier ? Pozdrawiam - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafię nie zajrzeć, coś mnie ciągnie na werandę. Nie mam czasu pisać, ale niedługo coś napisze więcej, a jest co:) Pozdrawiam was serdecznie Emilia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnam położyć się spać. Fakt. Zrobiło się nagle tak późno. Ale jakże można położyć się spać, nie zajrzawszy na Werandę ;). Więc zaglądam, więc jestem. I piszę kilka słów. Witam wieczorową porą. 🖐️ Raczej nooooooocną porą. Dzisiejszy kurpiowski dzień zasnuty był białą mgłą i zmoczony jesiennym kapuśniakiem. Ja jednak czułam się dzisiaj wprost wspaniale. Nowe leki, jakie dostałam od mojej pani doktor, postawiły mnie na nogi. Żadnej depresji, nawet najmniejszej, żadnych smutków. Tylko wciąż doskonały humor! Tego życzę wszystkim paniom :D A może dlatego, że jutro są moje urodziny i że spełniło się jedno z moich najskrytszych marzeń? to, w którego spełnienie przestwałam już marzyć? Świat jest piękny, a Internet potężny! ❤️🌻🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks 🌻 Emilko 🌻 jak miło, że zajrzałyście na Werandę. Aleks 🌻, twoja przygoda wakacyjna ( doskonała jak zawsze :)) przypomniała mi, że ja też przez pewną wpadkę zostałam uwolniona od nielubianego obowiązku. Nie było to czytanie map samochodowych; było to raczej coś bardziej \"przyziemnego\". A mianowicie - prasowanie męskich spodni :( Nie lubiłam tego robić, oj jak nie lubiłam, ale jako zakochana mężatka, nie miałam serca powiedzieć tego mężowi. Moja koleżanka zdołała mnie jednak przekonać i w myśl jej porad - spaliłam nogawkę ulubionych spodni nowo poślubionego męża. \"Ciche dni\" trwały godzinę! A po tym czasie okazało się, że małżonek świetnie umie prasować spodnie. I nawet to lubi, tylko wszyscy wokoło mu wpajali, że powinna to robić nowo poślubiona żona. Przesyłam pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aurinko
nie prasuj gaci chlopu, to jego robota,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Mam najcichsze i najspokojniejsze urodziny w życiu. Od rana jestem w dobrym nastroju i robię co chcę. Rzuciłam w kąt prace domowe i siedzę na przemian - albo w Internecie albo przy telewizorze (znaczniej mniej). Zupełny luz. Kilku przyjaciół dzwoniło wczoraj, dzisiaj telefon milczy. I dobrze. 55 lat to nie jest znowu taki powód do dumy i celebracji ;) Mój urodzinowy spacer z ukochanymi trzema psami (w naszym pobliskim lesie) był szczególnie miły, bo grzybiarze dzisiaj zostali w domu. Nie było więc nic niepokojącego: wrzasków, nawoływań, śmiecenia i bezmyślnego brutalnego wyrywania grzybów z mchu. Tylko cisza, spokój, szum sosen; chociaż wietrznie było i niezbyt ciepło, niestety. No cóż, jesień! Ile to ja miałam już tych urodzin? Ile z nich pamiętam? Pamiętam jak mając piętnaście lat, biegłam do pobliskiej cukierni po tort ze stosownym napisem, bo urządzałam swoją pierwszą w życiu \"imprezę\" urodzinową w mieszanym towarzystwie. Była przepiękna pogoda, świeciło ciepłe słońce, wiał cudowny wiaterek a ja,.... ja byłam bardzo przejęta. Przejęta, ale uważna, bo usłyszałam płynące z jakiegoś otwartego okna słowa przepięknej piosenki Niemena: \"Mimozami jesień się zaczyna...\" Zatrzymałam się wtedy na chwilę. A tę chwilę zatrzymałam w pamięci na zawsze. Jest to jedno z moich najmilszych wspomnień, chociaż sama impreza udała się średnio - dla mnie przynajmniej - bo moja wielka sympatia (w postaci najbardziej wysportowanego chłopaka w klasie) mnie zignorowała i nie przyszła:(. Właśnie - ...\"nie przyszła\" ! Zasłużył sobie na na taki rodzajnik -ona, prawda? \"nie przyszła i już ;) Dzisiaj mam za sobą już małą lampkę wina, a raczej staropolskiego miodu wypitą w towarzystwie męża i całą tabliczkę ciemnej czekolady z orzechami zjedzoną pod kocem ( mąż pomaga mi pilnować diety). Na Werandzie 🌻 zostawiam kawałek wirtualnego tortu i kilka filiżanek aromatycznej kawy. Zapraszam :D Pięćdziesiąte piąte urodziny ma się tylko raz w życiu :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana Aurinko !!!!!!!!!:D :D 👄👄 sto lat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy okazji za twoje zdrówko chlapne!!! opijamy dziś z mężem zakonczenia następnego etapu robót .... Y Y Y Y Y :D :D :D -...opijamy:D a to dobre-dwa osobniki pijące przypadkowo -ciekawy jutro będzie dzień..🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kliknęłam w brzuszek pajacyka, rzuciłam grosik na polskie serce i znowu zajrzałam na Werandę. Witaj Mibo kochana 🌻 Dziękuję serdecznie za życzenia urodzinowe i całe mnóstwo kwiatów, nawet jeśli były tylko wirtualne ;) Cieszę się, że nie ja jedna mam dzisiaj powód, aby \"sobie chlapnąć\". Budowa domu - to dopiero coś! Co tam 55 urodziny. Wznoszę więc toast za najpiękniejszy dom na świecie - dom Miby :D Aby było w nim zawsze ciepło i rodzinnie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje🌻🌻🌻 Nadal nie mam internetu,buuuuuuu.... Ale jestem w tym pierwszym dniu z życia Aurinko❤️:D To pierwszy dzień kobiety z 55-ątką! Wyłącznie zdrowia i samych radości na cały długi rok Ci życzę❤️ Ha,a wczoraj nieświadoma,ale przez chwilkę z Tobą byłam,jakiś nakaz z nieba czy coś???? Widzę,że pomalutku schodzą się dziewczyny na pogaduszki! Mamy nową! Matematyczkę🌻 Witam🌻 z ciekawością i radością!Wiesz,tak się składa,że ja też bardziej siebie lubię odkąd przychodzę na Werandę!Gdy będziemy z Tobą też nam będzie lepiej! Cieszę się z Aleks🌻 Znowu jej opowieść wstrząsająca jest cudowną Jajcarską:D przygodą!Kocham te opowieści przygodowe❤️ Miba🌻 budujesz i gotujesz tak radośnie,że aż serce się cieszy.Niedługo wiecha zawiśnie na dachu? Emilko🌻,Flosko🌻 poproszę wyczerpująco:D Benigno🌻 jak się czujesz? Mam nadzieję,że Twoje kłopoty ze zdrowiem nie są jednak sprawą tych paskudnych kleszczy!Nienawidzę ich ! Kawowy🌻 Ty nie tylko tu sprzątasz,Ty tu jesteś i bądź! Serdecznie wszystkie ściskam❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×