Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Gość a//.
u Aleks wszystko OK?? tesknie,pozdrowienia dla werandowych DAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór🌻 dla uroczego,czytelniczego grona🌻 Kochane czytelniczki ja też do Was należę:D:D Czytam od zawsze i czytam wszystko:D.Nie przejdę obojętnie obok zadnej książki.Nawet lektury znosiłam spokojnie,ogólnie zdziwiona dlaczego reszta młodzieży tak jęczy i wzdycha mając sięgnąć po np.Starą baśń:D Nawet tę Starą baśń udało mi się przeczytać do połowy,zabrać głos w dyskusji i osiąść na laurach. Jednak dopiero prawdziwego czytania książek nauczył nas wspominany już tutaj z wielkim sentymentem pan od polskiego.Pochwalił nam się kiedyś,że kocha Trylogię i już od razu było wiadomo,że nikomu nie popuści:DCzytaliśmy tomami,np.ja zaczynałam Ogniem i mieczem od tomu drugiego,a Potop od trzeciego.Ale od czego jest młoda wyobrażnia:D Czytałam w różnych pozycjach:D.Pamiętam,że przy czytaniu Potopu całą noc spędziłam siedząc na poduszce na stole z nogami na ciepłej jeszcze płycie kuchennej:DCo jakiś czas wpadała babcia i ja \"pokrótce\" opowiadałam jej w którym miejscu jestem. A potem to omawianie w klasie...Wydawało się czasem,że w ferworze dyskusji nasz pan uniesie się w powietrze,a i nam też wiele nie brakowało. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu klawiatura! W każdym razie od tego czasu kocham Trylogię tak samo jak i Ty Aleks🌻 Będąc na Jasnej Górze momentalnie weszłam w klimat ulubionych scen z Potopu,wyobrażałam sobie jak to pan Andrzej Kmicic biega wdłuż murów i zagrzewa braciszków do walki! Pozdrawiam kochane czytelniczki❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytajaca troche
Aleks gdzie jestes? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️❤️❤️❤️❤️ Tym razem zostawiam na Werandzie moje serce.Tylko. Ale wrócę.Bo czy można żyć bez serca ? Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks, zdecydowanie nie mozna żyć bez serca. Weranda z Twoim sercem bez Ciebie też jest inną Werandą. Wracaj szybko z zaległą opowieścią. 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę, że odezwała się Aleks.:) Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli naszej internetowej przyjaciółce opowiedzieć mam kolejną opowieść pełną swary i wszelkiego przymiotu. Tym razem o książkach. Aleks 🌻, trzymaj się cieplutko! Piszemy tu dużo o książkach, raczej o ich czytaniu. Ja chciałabym wspomnieć historię, którą już kiedyś na forum opisałam. Dotyczy ona mojego spotkania w przestworzach z wielbicielem talentu pana Ryszarda Kapuścińskiego - nijakiego pana Becketta. W 2000 roku spóźniłam się nieco na samolot amerykańskich lini lotniczych, który miał mnie wrócić krajowi po kilkutygodniowym pobycie w Nowym Jorku u mojej córki (studiowała tam malarstwo). Z powodu tego spóźnienia nie chciano mnie wpuścić na pokład, czekam do ostatniej minuty, a kiedy wreszcie dotarłam już na swoje miejsce, okazało się, że gdzieś na lotnisku zostawiłam jedną z pięciu toreb mojego podręcznego bagażu. Ze łzami w oczach poprosiłam młodego czarnoskórego stewarda o pomoc. Zgodził się. Poszedł ze mną aż do \"dziesiątej bramki\", gdzie spokojnie leżała zguba. Po drodze ( lotnisko Kennedyego jest ogromne) rozmawialiśmy o moim pobycie w USA. Kiedy usłyszał, że jestem z Polski, a moja córka studiuje w NY, chciał mnie poznać z jednym z członków załogi - Polakiem. Niestety, ja - bieda- leciałam ostatnią klasą, jaka była wydzielona w samolocie ( m.in. z racji spóźnienia), a wspomniany wcześniej rodak obsługiwał gości na górnym pokładzie Boeninga ( 5 tys $ za jeden - słownie jeden- bilet). Powiedziałam mu tylko, że mój mąż żartował przed moją podróżą , że może kiedyś kiedyś uda mu się jakoś kupić mi bilet na lot klasą SSSS, tak aby podróżowało mi się wygodniej. Takie tam żarty. Usiadłam więc na swoim miejscu obok ubikacji, z kolanami pod brodą ( dobrze, że i tak wpuścili mnie do samolotu) i obłożona podręcznymi torbami zamierzałam zacząć czytać swojego kochanego autora - Kapuścińskiego, a konkretnie nowość wtedy - \"Heban\". Nie wystartowaliśmy jeszcze, a ja nie zdążyłam jeszcze poszukać dobrze książki, kiedy przyszedł do mnie znajomy steward i poprosił, abym zabrała swoje rzeczy i poszła za nim. Myślałam, że znalazł dla mnie miejsce blisko okna, ale on zaprowadził mnie na ... górkę. Do klasy SSSSS. Pod opiekę znajomego Polaka. Akurat jedno miejsce było wolne. Ale luksus, mówię wam, ale luksus. Czułam się jak w niebie. A kiedy już się usadowiłam wygodnie, wypiłam pierwszego drinka, znowu zapragnęłam poczytać Kapuścińskiego. Ale pechowa torba zniknęła, znowu nie miałam jej obok siebie, a tam przecież była książka. Została na dole, koło ubikacji. :( Mój anioł stróż przyniósł mi wkrótce tę nieszczęsną torbę i zaraz zaczął rozmowę o swoim moim naszym idolu - Kapuścińskim. Zauważył w przegródce mojej torby \"Heban\" i bardzo się ucieszył, że nasz mistrz popełnił był kolejną opowieść reporterską. Mimo obowiązków przychodził na górkę jeszcze kilka razy, żeby opowiedzieć mi o swoich wrażeniach z kolejnych lektur wszystkich książek mistrza, jakie zostały przetłumaczone na angielski. W czasie ostatniej wizyty przyniósł mi w prezencie butelkę szampana - Don Perinion (piszę fonetycznie, bo nie pamiętam pisowni, przepraszam). Piekielnie drogi i piekielnie wytrawny, nie smakował mi, ale już w domu - wypiliśmy go z mężem za zdorwie Kapuścińskiego i mojego ciemnolicego anioła stróża, który okazał się był być szefem całej załogi potężnego Boeninga. Wiem, że to brzmi niewiarygodnie, ale już w domu okazało się, że ta piąta nieszczęsna torba została na lotnisku. Wtedy się rozpłakałam, może bardziej ze zmęczenia, a może z bezsilności. Wróciliśmy natychmiast po nią na lotnisko. Czekała samotnie pod drzwiami zamkniętego na głucho biura rzeczy znalezionych. W bocznej kieszonce tkwiła ukochana książka. W kilka dni później kupiłam w księgarni na Nowym Świecie angielskie wydanie dwóch książek Kapuścińskiego i wysłałam je do Nowego Jorku dla \"współwielbiciela \" pana Ryszarda. Po kilku latach miałam szczęście spotkać sławnego reportera. Byliśmy goszczeni przez wspólną znajomą. Moja opowieść o przygodzie z jego książką, w samolocie w tle, bardzo mu się podobała. A ja pękałam z dumy, że mogłam mu ją opowiedzieć. Cieszę się, że teraz mogłam opowiedzieć ją wam. Bo to moja ulubiona historyjka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuuummmmmm,Aurinko🌻uczta,pełno czasu zaprzeszłego:D👄 Aleks❤️❤️❤️. Idalio❤️,coś miłego bardzo mnie dzisiaj spotkało! Dobranoc naprawdę👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytajacatylko
Cyt. "Ważne jest abyś zachował zdolność przeżywania, aby istniały rzeczy, które mogą Cię zadziwić, wywołać wstrząs. Ważne jest, aby nie dotknęła Cię straszna choroba-obojętność. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam porannie🌻 Coraz mniej rzeczy,które mogą nas zadziwić,coraz mniej rzeczy,które robi się pierwszy raz:D Zawsze może mnie zadziwić,tak samo jak Was drogie czytelniczki, dobra książka! Niby nic,oglądasz,otwierasz i po chwili już jesteś w zupełnie innym świecie,blisko innego życia. Bardzo lubię czytać w łóżku:D na podłożonym pod głowę zagłówku:D Lubię czytać wspólnie:D.Do najmilszych lektur należą te czytane z moimi córkami,kiedy wszystkie dzieci były jeszcze w domu:DDo zwyczaju należało wylicznie stron albo czasu,po którym książka ma przejść w następne ręce,wesołe przekomarzanie się i doczytywanie w locie ciekawego miejsca. Pamiętam moment,kiedy moja starsza córka zaczęla czytać pierwszą swoją książkę w życiu.Było to \"Na jagody\" Konopnickiej.Położyła się na podłodze w wygodnej pozycji i czyta,a ja słyszę z kuchni: ma ma,mama;si pi,sipi; hm.. jeszcze raz: ma ma,mama;si pi,sipi; i.... mamusiu,a co to jest sipi? To było: mama śpi! i dzięki Bogu!Tak się zaczynają\"Na jagody\"! Młodsza za to czytała od zawsze,podobno nawet nie będąc jeszcze w wieku szkolnym przeczytała Mastertona,którego skrzętnie chowałyśmy przed maluchem:D:D A teraz... czytam sama,coś ciekawego podrzucam młodszej i zostawiam na przyjazd starszej. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż jesień w tym roku łaskawa, dośc ciepła i sucha, to na Werandzie pusto. :( Linko 🌻 witam jesiennie, listopadowo, co wcale nie oznacza smutnie i nostalgicznie. Chciałabym z Tobą podczytywać jakąś książkę ;) tu na Werandzie, przy aromatycznej herbacie. Zaproponuj coś. Właśnie ściągnęłam z internetu audio kryminał Chmielewskiej pt. \"Wszystko czerwone\" i po krótkiej \"lekturze\" mam wyśmienity humor. Polecam. Linka wspomniała o dzieleniu się lekturami ze swoimi dziewczynkami. Ja, akcję \"cała Polska czyta dzieciom\" upowszechniałam wieki temu. Do stałej i długiej tradycji rodzinnej należało wieczorne czytanie książek. Jednego wieczoru na łóżku starszej córki, drugiego wieczoru- na łóżku młodszego o trzy lata syna. Wybór lektury należał do właściciela danego łóżka. To wspólne czytanie trwało tak długo, dopóki lektury interesowały równocześnie oboje z nich. Kiedy córka dorosła do \"Ani z Zielonego Wzgórza, a syn do \"Winnetou\", nasze wspólne czytanie nie mogło mieć dłużej miejsca. Ale....zostało wspólne omawianie przeczytanych książek, łącznie z kłótniami, która ciekawsza.;) Teraz przy okazji rodzinnych spotkań często wspominamy tamte chwile. Bywało, że zmęczona całym dniem nie miałam zbytnio ochoty na czytanie dla dzieci, ale zawsze pamiętałam, jak kiedyś ojciec i matka mi czytali i jak wielkie to miało dla mnie znaczenie. W jakiś sposób im się odwdzięczyłam, tak myślę, chociaż nie o to przecież chodziło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Moje miłe.... Ja tylko kilka zdań na temat książek... O strasznym Fiodorze - nie wypowiadam się.Jego studium zbrodni nadaje się - moim skromnym zdaniem - jako pomoc dla studentów psychiatrii....Ot,doczekał się recenzji .:) W tym kontekście nie dziwi jego śmierć samobójcza... Ostatnio jestem przygnębiona,więc nie będę zgłębiać tematu... Napiszę tylko ,jak mając lat 12 przeczytałam \'\'Trędowatą \'\'.. Ordynat Michorowski,mezalians,biedna nauczycielka..To trafiło na podatny grunt umysłu durnego podlotka.. Nie poszłam do szkoły.Nie mogłam.Czytałam ...I nagle ? Moje kochane!!! Stefcia Rudecka ...UMARŁA !! Boże ,jak ja płakałam.Mało.Ryczałam jak bóbr rodem z biebrzańskich żeremii.Moja mamusia była zmuszona kłasć mi na głowę kompres.Z wody z octem.Sama o mało nie dostałam zapalenia opon mózgowych i nie umarłam ,jak owa nieszczęsna Stefcia.. Za kilka lat - przeczytałam jeszcze raz.Nie do wiary!! Jak ja mogłam nie zauważyć ? Tego jak \'\' Waldemarowi zmysły wypełzły na usta \'\' ..:D I tej idiotycznej gondoli ,która dostała imię \'\'Stefania \'\'.. I setki innych.Powieśc,która wzruszała przed wojną - zdecydowanie się zestarzała.Biedna Helena Mniszkówna.Spadła z piedestału. Całkiem jak ja dzisiaj.A zdarzyło się to przy okazji wgniecionego zderzaka - na marketowym parkingu -mojego bajeranckiego auteczka,które odebrałam pod koniec sierpnia z salonu... A sprawcy - niet ! Wiązanka,jaka wionęła z mych anielskich ust,była piętrowa ,jak ślubny bukiet Imeldy Marcos.Na dodatek owinięta długą szarfą zrobioną z litery rrrrrrrrrrrrrrr... Menel - wódociąg,który czatował na 2 złote z wózka,spojrzał na mnie z takim tęsknym zachwytem,z jakim derwisz - zdążający w spiekocie i upale do Mekki - napotyka na swej drodze,nagle wytrysłe źródło ,z kąpiącą się hurysą.. I skłonił głowę z szacunkiem... Pozdrawiam - Wasza zawstydzona Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks🌻❤️te co piszą dla Kożuszka przy Tobie wysiadają,zwinęłam się ze śmiechu na klawiaturze:D:D A potem się zastanawiam dlaczego mi się ona psuje!!!! Kochana🌻 szkoda autka,czy ono da się w jakiś sposób wyklepać i zrobić zaprawkę na lakierze? ❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A LEKS
jesteś niesamowita. To sie czyta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja nie jestem
z tej bajki. Po co mam robic sobie zament w glowie. Dzis juz nie ucza o Dziadach bo jestesmy dziadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale ja nie jestem
:D:D:D -Wśród tętentu i zamętu -Milkną echa ci talentu. - PAN DZIAD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks, 🌻ja też mam samochód po liftingu, nie tylko obecny - poprzedni też. Poprzedni samochód miał ślady ingerencji innych samochodów na parkingach marketowych kilkakrotnie. Obecny został pokiereszowany przez Francuzów w Dijon na parkingu. Prawdziwa okazała się informacja, że Francuzi parkują wszędzie bo zmieszczą się na najmniejszym nawet kawałeczku wolnego miejsca. Kiedy to zobaczyłam z wrażenia zaniemówiłam: mój nowy ukochany samochód - francuski - miał zdarty lakier, słońce odbijało się w tej rysie jak w lusterku. Po bardzo długiej chwili przypomniały mi się słowa mojego kolegi \"komunikanta\": samochod to jest pudełko do przemieszczania się, powinien być sprawny i niezawodny. Kiedy pojawiają się zarysowania i wklęśnięcia na karoserii przypomina mi się to powiedzenie i złość przechodzi szybciej. Aurinko, 🌻 jakoś tak mimo woli wyrwałam się z polecaniem książki \"Wszystko czerwone\" a teraz zdałam sobie sprawę z tego, że książkę tę czytałam bardzo dawno, pownie 20 lat temu, może jeszcze dawniej. Zatarły się szczegóły, pozostała mi w pamięci niesamowita atmosfera, wartka akcja i narastająca dramaturgia. No i wielkie poczucie humoru autorki. Chyba będę musiała powrócić do tej lektury, kiedy dopadnie mnie jakaś chandra: to będzie najlepsze lekarstwo. Linko, 🌻 dla Ciebie, mającej serce wielkości dużego budynku, wiersz krakowskiego poety Franciszka Klimka. Co potrzeba kotu Kotu potrzeba niewiele: pogłaskać go tylko w niedzielę, w poniedziałek, wtorek i środę leciutko podrapać w brodę, w czwartek, piątek i sobotę pobawić się trochę z kotem i w niedzielę - znów niewiele. A jeśli ci się uda pokochać go troszeczkę i dasz mu - dodatkowo coś jeszcze na miseczkę, jesli uznasz, że nigdy nie oddasz go nikomu i zgodzisz się, by czasem porządził trochę w domu, to zauważysz potem (to zresztą przyjdzie z wiekiem), że będąc bliżej z kotem, jesteś bardziej człowiekiem. Stello, 🌻 odezwij się i powiedz, gdzie jesteś: wśród rozważań filozoficznych II połowy XIX wieku, czy już w pracowni architektonicznej z panem Lesiem Szymonko, 🌻 dawno nie rozmawiałyśmy o Warszawie. Zniknęła też młoda aktorka, nie wiemy jaką modę prezentuje w tym sezonie i jakie przynosi bukiety kwiatów. Ewikkk, 🌻 co nowego za oceanem? Jaką literaturę lubisz? Jay, 🌻 przerwa semestralna zbliża się, jakie lektury przygotowujesz w tym roku? Pozdrawiam wszystkie czytające książki Panie. Ps. Aleks, moda na zrywanie szat z postaci historycznych utrwaliła się na dobre. Ostatnio z przykrością słuchałam wywodów proferora Tazbira na temat królowej Bony, której wkład w polską kulturę został zakwestionowany. Jak się okazało okazał się on minimalny i tak naprawdę bez większego znaczenia. Ciekawa jestem jaka jest rola królowej Bony w historii według naszej Werandowej Pani Kustosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻Idalko :) Jakiś duch kazał mi zajrzeć na Werandę ,i widzę że onaż nie pusta. Na dodatek wiersz Franciszka Klimka :). Czyżbyś Idalko - tak jak i ja- była wierną czytelniczką \'\'Kocich spraw \'\' ? I jeszcze biegiem,aby wyprzedzić działanie polepszaczy snu ! Bona.Jak można podważać jej wkład w polską kulturę ! Czyż normalna polska rodzina może sobie wyobrazić niedzielę bez rosołu ? A rosoł bez WŁOSZCZYZNY ?! A jak jedli nasi przodkowie na Wawelu,zanim z Bari przybyła młodziutka Bona Sforza.Jasna blondynka /właściwie miodowa / o orzechowych oczach ? Wszak pamiętajmy,że jeszcze z Ameryki nie przywieziono ziemniaków .Całe pokolenia zawdzięczają jej zdrowie!! No i była prekursorką feminizmu.Oczywiście w miarę możliwości. Ale ten nieszczęsny Zygmunt / nie mylić z dzwonem - a własciwie,czemu nie ? / bał się jej ,jak diabeł święconej wody. Jeżeli tylko odważył się jej w czymś sprzeciwić ,krewka kobietka robiła efektowne salto na wawelską posadzkę.Historia milczy o innych miejscach.Ja myślę,że na dziedzińcu tego nie robiła... ..I na tym nie koniec.Szlochała na cały głos,kopiąc ślicznymi nóżkami ową posadzkę. Posadzka wawelska. Same wiecie ,jaka piękna.A Zygmunt,jak każdy krakus - oszczędny.Szkoda mu było ojcowizny,więc ustępował... Ale ustąpił o jeden raz za dużo.Wtedy ,kiedy pozwolił jej w zaawansowanej ciąży konno jechać na polowanie. Upadek.I losy dynastii się zmieniły,bo urodził się krolewicz - przedwcześnie. Gdyby nie lekkomyślność krolowej,może nie uczylibyśmy się o Batorym? Pod Pskowem na przykład ? Nie mam już czasu,więc nie wspomnę o polityce / dalekowzrocznej /wobec Habsburgów /,którzy przysyłali na żony jej synowi - chore na epilepsję księżniczki - Elżbietę i Katarzynę. Nie wspomnę,że miała nosa występując przeciw Radziwiłlom,którzy podstawili fircykowi Zygmusiowi - mocną przechodzoną siostrzyczkę,bo to wiedzą wszyscy... A tak już na końcu,zanim ducha nie wyzionę - przypominam !! Należą się nam ! spadkobiercom królowej Bony - sumy neapolitańskie,które cwani makaroniarze gdzieś ukryli . Wyobrażacie sobie procenty od tych sum ? Dzisiaj w TV,Manuela Gretkowska ogłosiła powołanie Partii Kobiet . Mam taki postulat... Zapisujmy się do tej partii.Uchwała,iż owe sumy należą się wyłącznie kobietom,jest tylko kwestią czasu.Udowodnimy,że Bona była pierwszą feministką w historii Polski. Sumy owe odzyskamy,podzielimy....i świat mamy u stóp,no nie ? Pozdrawiam - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 chyba zacznę zbierać i kompletować odcinki Historii według Aleks - będzie to werandowy bestseller!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem
sprzedawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O mamo!Bardzo praktyczna Aleks🌻,ja chcę sumy neapolitańskie,cokolwiek one znaczą,ja też chcę sumy w takim towarzystwie🌻 Witajcie🌻 i żegnajcie👄,mam dzień pełen pracy:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lineczko🌻 Tak ogólnie to owe sumy są obecnie olbrzymie.Bona wywiozła je z kraju ,pokłóciwszy się z synem.To było,o ile mnie pamięć nie myli coś koło 500.000 ówczesnych dukatów. Jest ona - Bona właśnie - żywym dowodem,iż nieznajomość historii się mści.Bo pożyczyła je na wieczne nieoddanie - Filipowi - królowi Hiszpanii.A powinna pamiętać,co się dzieje z pożyczkodawcą ,gdy adresatem pożyczki jest jakiś Filip. Od pogromu templariuszy upłynęło zaledwie 200 lat ! i trochę ..A Bona umarła prawdopodobnie otruta. No,tyle historii ,to nawet Amerykanie się uczą.. Owe pieniądze po waloryzacji są nasze ,moje drogie... I z tą miłą świadomością ,życzę Wam i sobie udanych zakupów świątecznych. Wszak jesteśmy bogate ! A co ! - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, ja też tylko na chwilę. Wzbogacona duchowo w wirtualne wartości matrialne wybieram się na zakupy - mam dziś gości. Zajrzałam, żeby przekonać się co słychać i widzę, że pojawił się sprzedawca, który poczuł interes. Zebrać coś - a potem - sprzedać i zarobić. Takie czasy - wszystko na sprzedaż. Wszystko? Nie, nie wszystko. Są wartości duchowe, do przekazania innym, nie zawsze do przehandlowania, zrobienia interesu i zbicia kasy. To dziś bywa trudne do zrozumienia, kiedy wszystko przelicza się nawet nie na pieniądze a prostacko na \"kasę\". No cóż - takie czasy. Ale to już temat na zupełnie inny topik. Jest takich dużo i bardzo latwo do nich trafić, znaleźć się wśród swoich i błyszczeć. Ja pozostaję z historycznym bogactwem zaproponowanym przez Aleks i zaakcepyowanym przez Linkę. 🌻 🌻 Pozdrawiam Werandowe Panie. Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalia> zanim przerwa semestralna tu do mnie dojdzie to ja padne z wycienczenia;-)) Jakos nie potrafie sobie wyobrazic wolnego jeszcze. Wczoraj zaczelam egzaminy finalowe, dzisiaj mam prezentacje ze swallowing disorders czyli anomalii w przelykaniu. Kilka tyg temu bylam w szpitalu na obserwacjach na oddziale radiologii, musialam wybrac pacjenta i dzisiaj bede go opisywac. Moj pacjent ma 3 tyg, powazne problemy ze sercem i pomimo tego, ze nie ma wiekszych problemow z przelykaniem meczy sie tak szybko, ze nie jest w stanie zjesc wystarczajaco duzo kalorii w ciagu dnia, aby dobrze sie rozwijac. Oprocz tego, ze egzamin na egzaminie, to i w pracy zbiegaja mi sie terminy raportow do oddania. Czasem mam juz dosc po prostu. O lekturach i wolnym bede myslec za 2 tyg jak tylko wyladuje w Polsce i wpadne do pierwszej lepszej ksiegarni;-)) Pozdrowienia dla wszystkich i milego dnia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay 🌻 jesteś bardzo dzielna. Przypominasz mi moją córkę. Ona też jest zabiegana, zapracowana. Czeka jak Ty na chwilę wytchnienia. Trzymam kciuki za ciebie i twojego maleńkiego pacjenta. Pisałyście panie o królowej Bonie. Interpretacja Aleks bardzo mi się podoba. Ja o niej wiem bardzo mało.Prawie nic, właściwie to tylko to, co pokazał film TV i pani Śląska. Ale obiło mi się o uszy, że ona jedyna w tamtych czasach umiała należycie wykorzystać bezkresne łąki na Zaporożu i Siczy. Była właścicielką potężnych stad bydła. Dziwiła się, że inni nie korzystają z dobrodziejstw tamtych ziem. Bogaciła się także dzięki własnej inicjatywie, nie tylko dzięki podarkom męża-króla. Podobno. Byłam kiedyś sekretarką ważnego dyrektora. Nie był aż taki ważny, nie miał zbyt dużo do roboty. Ja też nie. Dużo wtedy czytałam ( z głową w szufladzie niemal). Czytałam wszystko co wpadło w ręce. Czasami \"Przyjaciółkę\", czasami \"Jesień Średniowiecza\". Różnie. Teraz dobrze jest teraz poczytać Chmielewską. Z domieszką Dostojewskiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻 Stello,jak Chmielewska pod rękę z Dostojewskim,to chyba \'\'Całe zdanie nieboszczyka \'\' ? Jay i Twój maleńki pacjent.Myślę o Was. Idalko,my i tak jesteśmy bogate.We wiedzę o życiu.:) A sumy neapolitańskie ? Spędzały sen z oczu Zygmuntowi Augustowi,ale nam po prawie 500 latach - już nie.Chociaż,jakby się głębiej zastanowić....skoro są nam winni ? Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszłam z domu zaraz po wpadce:D na Werandę,wróciłam przed chwilą,czy ja doprawdy jestem jeszcze emerytką?!Chyba nie:D:D Jak miło przytulić taką Jay zapracowaną🌻i to jeszcze jeszcze jak sensownie,studia medyczne i nauczanie ludzi języka!To aż się w głowie nie mieści,jak Ty sobie z tym radzisz❤️ Jeszcze tylko dwa tygodnie i błogie lenistwo w Polsce!Żeby tylko mgły nie było!!!!Dzisiaj już wszystko latało,ale wczoraj cisza podniebna:D Idalio🌻 podoba mi się ten wiersz - zauważyłam potem,że jestem bliżej z kotem:D:D.Tak właściwie zauważyłam to na samym początku,kiedy karmiłam i gładziłam małą,rudą kruszynkę trochę przestraszoną,że nie ma tu mamy. Stello🌻 szufladkowałaś sobie książeczki? Bardzo miłe zajęcie,sama to praktykowałam w miarę możliwości:D.na popołudniowych dyżurach. Aleks🌻te sumy werandowe:DPodoba mi się pomysł z Partią Kobiet,bo tak naprawdę nie ma na kogo głosować.Sobie wyobrażacie: Werandowa Partia Kobiet:D Nie widzę Aurinko🌻Nie wyobrażam sobie Partii bez niej:D Pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Hej,jest tam kto? Pamiętacie \'\'Nóż w wodzie \'\' ? Genialny film Romana Polańskiego ? Chyba ostatni nakręcony pod flagą polską ? Chyba zaczynałam wtedy naukę w liceum,i idolką dla mnie była Basia Kwiatkowska - żona Polańskiego.. I może pamiętacie mroczną muzykę do tego filmu - Krzysztofa Komedy ? Ta muzyka już wtedy zapowiadała wielkiego twórcę ścieżki dźwiękowej \'\'Dziecka Rosemary \'\'.. I ten scenariusz Skolimowskiego ,który akcję filmu osadził na Mazurach...kochanych Mazurach - Riwiery naszego pokolenia. A pamiętacie przystojnego Andrzeja,dumnego posiadacza jachtu,samochodu oraz pięknej żony ? I świetnego Leona Niemczyka w tej roli ? A teraz ten król życia - nie żyje.Jest już wspomnieniem i przemijaniem. Nieprędko zostanie zapomniany.Chciałabym tak przeminąc.Ale ten przywilej ,mają tylko ludzie wielcy. - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×