Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Witajcie w słonecznej porze dnia, wczorajsze marudzenie skutecznie zabiło słońce i piękne zdjęcia z gór. To właśnie jest impuls do życia. Linko, 🌻 oczywiście, że pojedziemy w góry i wszędzie, gdzie tylko się da. Najgorszy miesiąc kalendarzowy już za nami. Do świąt zostało niewiele czasu - i bardzo dobrze - mniej będę biadolić bez sensu i potrzeby. Niedługo wiosna i lato. Wczoraj przygotowywałam karty świąteczne i całą moją pracę diabli wzięli - komputer się wyłączył. Zamiast sprawdzić odzyskany plik - zrobiłam wszystko od początku, czego bardzo nie lubię. Kiedy skończyłam, zobaczyłam, że wszystko było gotowe. To mnie dobiło. Stąd te nastroje. Aleks, 🌻 choinka na suficie to bardzo dobre rozwiązanie w naszym mieszkaniu. Niech kotka buszuje jak najdłużej, jest pełnoprawnym domownikiem i wybaczamy jej wybryki. Kupiłam już paletę długopisów i mam spokój. Co pewien czas znajduję długopisy w różnych dziwnych miejscach, toczone przez kotkę. Ciekawe, gdzie schowane są myszki: były - zniknęły i nie wiem co się z nimi stało. Aurinko, 🌻 pisałaś, że będziesz miała gościa z Finlandii, na pewno będzie bardzo miło. O papuciach zapomnij, masz je na codzień, starzeniu się nie poddawaj. A kysz!!!!!!!!!! W tym roku spędzę wigilię u rodziny z przyjaciółmi z Francji. W sumie 6 osób. Kot zostanie w domu, bo nie chcę jechać samochodem -metrem wygodniej i nie ma problemu z parkowaniem. 4 kilogramy kota to trochę ciężki bagaż jako dodatek do prezentów. Miłego, słonecznego nastroju życzę wszystkim i pędzę po zakupy bo w domu pusto i za chwilę zrobi się głodno. Na termometrze +10 C, nie trzeba się opatulać. Z gołą głową, bez rękawiczek, w lekkiej kurtce! To lubię!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalio 🌻, masz rację w sprawie ilości osób przy moim stole wigilijnym. We wcześniejszych postach wspominałam o mojej przyjaciółce Pauli z Helsinek, która chciałaby przylecić do nas na polską Wigilię. Niestety, wciąż nie wiemy, czy jej sie to uda. Zbyt późno pomyślała o biletach. Zapisała się teraz na rezerwową listę. I czekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka ciepła jest ta tegoroczna zima. Powtórzę jak Idalia. To lubię. ;) Moja bieganina wkoło świątecznego stołu już nie może mieć miejsca. Nie z mojej woli. Wigilię urządza moja córka i moja siostra. Juz postanowiono. Ja na pewno będę pomagać, ale chyba na zasadzie towarzystwa w kuchni. Radzić nie będę mogła, bo siostra to mistrzyni. Jest bardzo tradycyjna, więc już teraz wiem jak te święta będą wyglądać. I mnie to bardzo odpowiada. To lubię. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wigilie smutna mialam 4 lata temu, w ogole 4 lata temu wszystko bylo smutne, nie moglam sie pozbierac emigracyjnie, wszedzie tylko slyszalam tak nie mozna, tego nie wolno, papierow jeszcze nie ma, tzreba czekac, czekac, czekac.. Koncowka roku, zaczynajac tak od polowy pazdziernika, zawsze byla wesola, bo zaczynalay sie nasze urodziny (mam 4 rodzenstwa i wszyscy mamy urodziny w przedziale pazdziernik-grudzien).. zawsze bylo cos do swietowania.. A tutaj obuchem w glowe uderzylo mnie drazniace mnei Halloween, potem zagadkowy indyk, potem 2-ososbowa Wigilia. Po tej przychlipanej Wigilii powiedzialam basta. Nastepnego roku zaprosilam do domu chyba ze 20 uczniow;-) i swietuje od tamtej pory miedzynarodowo. Nie dam sobie tego zabrac za zadne skarby. Ja i moi uczniowie potrzebujemy tego samego, obecnosci innych, szczegolnie w takim rodzinnym dniu i szczegolnie kiedy wiadomo, ze rodzina nie przyleci w odwiedziny. Po tych 4 latach moge powiedziec, ze mam tutaj swoja mala rodzine;-)) mam wloska \"mame\", mam \"amerykanskie ciotki\", ktore zadreczaja mnei dawaniem rad;-), mam przyjaciol.. i mam meza, ktory na poczatku musial byc dla mnie wszystkim, mezem, ciotka, mama, przyjaciolka.. pewnie teraz odsapnal, bo jest tylko a moze az.. moim mezem.. I jestem juz po egzaminach!!! Wszystko poszlo dobrze, ocena, na ktora czekalam z neuroscience juz jest. Dostalam na 98 na 100 punktow. I jestem baaardzo zadowolona oczywiscie;-) Ide zapakowac makowce do pudelek, kto tu chcial makowca? moge wirtualnie przeslac;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina__S
witam czy myślałyście, żeby zwizualizować werandę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Jay !!!!!!!!!!!!! Gratulacje! Mogę chyba powiedzieć,że cała Weranda pęka z dumy i radości. Tak trzymaj kochana ! Od razu poznać,żeś POLKA.. Co tam dla Ciebie jakaś Ameryka.Za kilka lat ,będziesz ją miała u stóp. Ale nawet wtedy ,nie zapomnij o nas ! Karolinko 🌻.Witaj.. Jak masz jakiś pomysł ,to daj go na stół.Będzie bardzo miło.A jakbyś to widziała ? Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko 🌻 obejrzałam sobie stonę z ogromnym plikiem pięknych zdjęć, które dzisiaj zaproponowałaś. Naprawdę piękne. Dziękuję. Zapragnęłam wybrać się na górską wyprawę, ale ja - tak po prawdzie - nie góralka, ani - turystka. Ale posiedzieć na Werandzie? czemu nie? Jeszcze w tak miłym towarzystwie? sam miód! :) Jay 🌻, moja córka studiuje w Harrisburgu. Napisała mi maila z dobrą wiadomością. Egzamin z biologii (jakiejś tam, nie pamiętam - zbyt skomplikowana nazwa) zdała doskonale. Ważne są punkty, korzysta ze stypendium, więc szczególnie musi się starać. Jestem z niej dumna, tym bardziej, że już jeden dyplom ma - Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Hadze. Chleba jej nie dał niestety, więc zwróciła się w stronę ...medycyny. A niech się uczy! Jay ! cieszę się, że masz już za sobą ciężkie chwile i żaluję bardzo, że nie mogę skosztować twojego makowca. Ale swoją drogą, przecież mamy wyobraźnię, prawda? Użyję jej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane🌻!!! Wróciłam z proszonego obiadu,bardzo objedzona niestety,podejrzewam,że miałam problem,aby wtoczyć się do autobusu,czułam się jak balonik poprostu:D:D Nie było tak żle towarzysko,może dlatego,że nie było najważniejszych (kiedyś):D:D osób przy stole,czyli tzw.szefostwa! Pooglądałyśmy się nawzajem,ja bardzo postarałam się na tę chwilę wyglądać:D i zebrałam mnóstwo komplementów na temat swojej młodości:D Jay,Jay🌻,strasznie się cieszę z Twojej szóstki z neurologii,tylko na to czekałam.I jeszcze z tego Twojego międzynarodowego pomysłu na wiglię❤️.Chciałabym być tam wtedy z Wami,uściski dla wszystkich Twoich przyjaciół wiglijnych od ciotki Ewy👄 :D Poproszę o chociaż wirtualnego kawałek makowca:D Karolino S,witaj🌻,a w jaki sposób się wizualizuje werandę? Aurinko🌻 gratulacje dla córki,jak sobie ta nasza piękna młodzież dobrze radzi na świecie:D Idalio🌻co robiłaby Twoja kotka,gdyby choinka stała na podłodze?Wdrapywałaby się na nią? Troszkę sobie tego nie wyobrażam z Imitacją,od dawna mamy tylko malutką choinkę w doniczce:D Stello🌻 ale bakalie posiekać może Ci będzie dane? Aleks🌻wrócę do wywołanego przez Ciebie 13 grudnia 1981 roku. Co robiłam wtedy?Byłam w ciąży:D Po euforii piewszych miesięcy wolności zaczęło się wydawać,że to doskonały czas na drugie dziecko kochane.Był już malutki domek z ogródkiem,była nadzieja,no i wielka tęsknota nasza za dzieciaczkiem. Troszkę było przyjemnego starania:D,ale w końcu już stało się wiadomym,że jest!Radość i obawa,jak to bywa w pierwszych miesiącach ciąży. A po czterech miesiącach grom z jasnego nieba.. i.. nie ma już wolności,nie ma nadziei,kopalnia Wujek,straszno... Brak komunikacji,ostra zima,trzeba odwieżć starsze dziecko do przedszkola rano,ciężko. Moja fabryka uruchamia autobus poranny,który dowozi ludzi do pracy,ba ale trzeba na niego zdążyć,więc szybko,szybko.. Ciemno,zasypane ścieżki świeżym śniegiem,biegnę na skróty przez dziurę w płocie,jakaś resztka siatki,albo drut niewidoczny pod śniegiem,leżę jak długa,zasłaniając brzuch rękoma.Jednak się podnoszę,szybko,szybko,bo już słychać autobus,jak to dobrze że zdążyłam.Ktoś ustępuje mi miejsca,ktoś wyciera mi twarz,już dobrze,już ciepło i zdążę do pracy,żaden komisarz się nie doczepi. Kochane,dzidziuś przyszedł na świat 10 maja,zdrowy i od początku bardzo,bardzo przez wszystkich kochany. To nic,że do końca ciąży chodziłam do pracy zbolała,to nic,że bóle były czasem tak silne i częste,że jechałam do kliniki wystraszona,że to już,to nic, że schudłam w ciąży ze dwa kilo,nie mogłam jeść. Dzieciaczek,na drugie imię dostał Wiktoria,dla wiary w zwycięstwo!Hm.. jakie to wtedy się miało ideały:D:D Jutro ja piekę makowce:DZakupiłam mak mielony,będę eksperymentować makowo:D Buziaczki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane werandowiczki> ja tu sie pod kwiatami rzucanymi uginam a od pochwal to rosne jak balonik, niedlugo trzeba bedzie mi u nogi przywiazac jakis ciezarek, abym nie odleciala za daleko w chmury dzieki tym pochwalom;-) Pamietam 13 grudnia bardzo dobrze, bo zasiadalam w wiklinowym krzeselku przed TV w oczekiwaniu na bajki, a tam cisza i jakis pan w okularach.. za to w tym roku 13 bede wylatywac do domu, weic data jak najbardziej mila i przyjemna. Idalia> ja oszukuje z tymi makowcami, nie krece maku, nie gotuje w mleku, znalazlam tutaj swietna mase makowa w puszkach;-)) tylko ani mru mru.. Moj maz jak w tym roku poje obiadkow u mojej mamy, to pozniej bedzie nosem krecil na wszystkie moje kulinarne wybryki. Ja mu caly czas oczy mydle (jak mi cos nie wyjdzie), ze to polskie i z tradycjami, a ze troche plaskie to nic nie szkodzi ;-)) w tym roku bedzie mial okazje zobaczyc na wlasne oczy jak powinny wszystkie potrawy wygladac i co ja teraz bede mu mowic?;-)) Dzisiaj wieczorem zabiore sie za tlumaczenia textu o ktorym Ci pisalam Aurinko> nie wiem czy wiesz, ale w japonskim wszystkie imiona zenskie koncza sie na \"ko\" i nie wiedziec czemu wyobrazam sobie Ciebie ze skosnymi oczami. Wiem, wiem, to przez tego nicka Twojego. Ze mmnie tez zadna goralka, ale kiedy tylko moge uciekam w gory, zakladam buciory, plecak na plecy, aparat fot w dlon i ide.. W Polnocnej Karolinie w gorach w okolicach Asheville krecono \"Ostatniego Mohikanina\", film piekny, sceneria jeszcze bardziej, za muzyke dam sie pokroic.. uwielbiam tam przebywac, zatrzymac sie na chwile i popatrzec na swiat z gory, zupelnei tak jakby swiat sie zatrzymal.. ludzie mrowki gdzies tam na dole krzatajacy sie, zabiegani, zapracowani i ja na gozre podziwiajaca statecznosc tego miejsca. W ogole lubie siedziec na gorze;-)) wspinam sie na klify tylko po to, aby usiasc na samej krawedzi, zamachac nogami w powietrzu i widziec... blekit oceanu (to moje ulubione wspomnienie z Portugalii)... a potem wracam na dol, aby byc tak jak reszta zabiegana, zapracowana.. Oj rozgadalam sie niemilosiernie a tu zakupy czekaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D Chyba muszę się leczyć .Z wyobraźni. Natychmiast zobaczyłam Aurinko🌻 ,jako gejszę z Kioto.W kimonie w złote smoki,w sandałkach - japonkach ,nałożonych na białe skarpeteczki i z czerwoną pomadką na ustach... A wiecie moje miłe ile lat trwała nauka gejszy ? O wiele więcej,niż nasze studia wyższe i licem razem z gimnazjum. Chociaż obecnie tradycja zeszła na psy,i szkół kształcących gejsze jest bardzo mało. Jay🌻...Ostatni Mohikanin,to kiedyś moja ulubiona książka.Przygody dzielnego Duncana,Unkasa ,Kory i Sokole Oko,wywoływały u mnie stan podgorączkowy - nieomal. Boże,jak ja nie cierpiałam całego plemienia Huronów,które wydało takiego potwora jak Magua.Co innego - Delawarowie... Teraz widzę to nieco inaczej... Linko🌻..te makowce...Czy one aby na pewno dotrwają do świąt ? Idalko 🌻.Zaczynam myśleć nad tym nowatorskim rozwiązaniem,uwiązania choinki u sufitu. Ale tu moja wyobraźnia krzyczy ..STOP..No bo jak ona wisi ? Czubkiem do dołu ? Czy czubkiem do góry ? A gdzie gwiazda w takim wypadku ???? Pozdrawiam - Aleks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay 🌻🌻🌻🌻 Gratulacje!!!!! Wspaniale, bardzo się cieszę Twoim sukcesem. Jesteś bardzo dzielna i silna. Na pewno osiągniesz sukcesy w życiu, życzę Ci tego z calego serca. Spróbowałam wirtualnie makowca. Pyszny. Wspaniałe ciasto z wilgotnym wspaniałym makiem. Delicje. Stello 🌻 cieszmy się letnią zimą póki taka jest. Nie martw się, że nie możesz czynnie pomagać w urządzaniu świąt. Sama Twoja obecność znaczy bardzo wiele, nawet jeśli nie jest to wypowiadane. Aurinko 🌻 mam nadzieję, że Paula zdoła przylecieć do Polski. Aleks 🌻 jakie są Twoje koty? mam na myśli charaktery i wygląd. Linko 🌻 moja kotka \"poluje\" na wszystko co rusza się i lśni. Jeśli obiekt znajduje się poza jej zasięgiem to po prostu skacze. Do wiszącej na suficie choinki nie może się dostać, ale nie ustaje w próbach pokonania przestrzeni. Koty wychodzące na dwór mniej interesują się tym, co znajduje się w domu. Te, które stale przebywają we wnętrzu - całą energię zużywaja na zabawę domowymi przedmiotami. Moja kotka po sterylizacji zaokrągliła się i ma znacznie większy apetyt. Obawiam się, żeby nie zrobiła się grubasem. Dużo je i dużo śpi. Biegamy po domu, bo bardzo lubi gonitwy, ale to za mało. Czy makowce piecze się tak wcześnie? Maku z bakaliami z puszki uzywam do ciasta (nie makowca) i bardzo sobie chwalę. Dziś zauważyłam, że już zaczęły się zakupy świąteczne. Ja zwykle robię to przed samymi świętami. Boże Narodzenie kojarzy mi się nie najlepiej dlatego, że przypominają mi się choroby, które właśnie w te święta wypadały. Sylwestrowe wspomnienia mam tez nietypowe. Cztery kolejne sylwestry spędziłam chora w łóżku i już się z tym pogodziłam. Choroby nie były groźne, oglądałam telewizję, czytałam książki i przyzwyczaiłam się do tego. Kiedy po tych 4 latach nie zachorowałam - nie wiedziałam co mam robić, bo się od zabawy w tym dniu odzwyczaiłam. Zostałam niemal siłą wywieziona z domu. Ale lubię witać kolejny nowy rok. Pozdrawiam wszystkich i zastanawiam się nad wizualizacją Werandy według Karoliny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam ten post straaaaasznie długo, bo zrobiłam przerwę na film francuski. Kiedy skończyłam pisać zobaczyłam nowe ciekawe tematy. O 13 grudnia napiszę bliżej tej daty. Kiedy sobie tę datę przypominam \"twarz mi blednie, włos mi rzednie\". O wiszącej pod sufitem choince napiszę też - specjalnie dla Aleks zdradzę stronę techniczną. Niestety nie umiem przysyłać zdjęć. O gejszy Polecam książkę \"Wspomnienia gejszy\" Arthura Goldena. Powieścią tą zadebiutował w 1997 r i wkrótce stała się ona światowym bestsellerem. Autor pracował kilka lat w Pekinie i w Tokio, zna dobrze historię Japonii, zna też język chiński. Opisując życie gejsz w latach 30-40. oparł się głównie na wiadomościach uzyskanych od słynnej gejszy z Gion, Mineki Iwasaki. Była ona jedną z ostatnich wielkich gejsz, wychowanych zgodnie z tradycją. Autor korzystał także z wielu innych źródeł. W wyniku tego powstała powieść bardzo sugestywnie wprowadzająca czytelników w egzotyczny świat gejsz, nie tylko bardzo kolorowy, lecz również czasem okrutny i bezwzględny. Ten świat już nie istnieje, zmieniły się obyczaje, wkroczyła nowa epoka; tamta tradycja żyje jednak we wspomnieniach mieszkańców Japonii. Powieść czyta sie \"jednym tchem\". Trudno wprost uwierzyć, że jeszcze niedawno panowały takie obyczaje. Przeczytałam \"Gejszę\" w związku z ekranizacją powieści. Film ten był niedawno na ekranach kin. Niestety nie udalo mi się go obejrzeć. Wiem z recenzji i opowieści znajomych, że był ciekawy. Mam nadzieję, że jeszcze go zobaczę. Ciekawostkę stanowi fakt, że grają w nim nie japońscy a chińscy aktorzy. Aurinko w stroju gejszy, tu się śmieję, nie powiem dlaczego. Wyobraziłam sobie Aurinko w kolorowym stroju, kroczącą drobnymi kroczkami po ogrodzie wokół kurpiowskiego domu. Trzeba załozyc ogród w stylu japońskim. A co z pastelami? Chyba też ich treść musiałaby się zmienić. Kwiaty kwitnących wiśni ....zapach olejków, wachlarz .... Będę dziś mieć bardzo kolorowe sny. Dobranoc. Idalia. {kwiat] wiśni ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocilam z zakupow, stopy prawie w bablach, zakupilam wielkie nic;-(( Moze powinnam pzrestac krecic nosem na wszystko, no bo jakie ma znaczenie czy 4 miesieczne dziecko bedzie lubilo kolor spiochow.. chyba oszalalam z nadmiaru wolnego, tzn beznaukowego czasu.. jutro jade na zakupy i nie wracam do domu dopoki wszystkich nie obkupie.. inaczej caly czas bede nosem krecic Nie wiem czy makowce sie wczesniej piecze, ja upieklam, bo szybko wyjezdzam, inaczej chyba bym nie piekla.. No prosze, widzisz Aurinko, jak latwo sobei Ciebie wyobrazic w smokach zlotych i czerwonych kimonach? Moja nauczycielka japonskiego zrobila mi wyklad odnosnei gejszy zanim udalam sie do kina w ubieglym roku. Ksiazka podobala mi sie bardziej niz film, ale sceneria? wirujace na wietrze kwiaty wisni, nawet najlepszy opis w ksiazce nie byl w stanie oddac tej sceny.. do tego muzyka Yoyoma i sukces gotowy. dzisiaj ogladalam program w japonskiej TV odnosnie sztuki ukladania kwiatow. Ten narod caly jakis taki artystyczny, eteryczny, malenkie kobiety z porcelanowa skora.. jak Aurinko;-)) Czas na makowiec, potopie smutki zakupowe w maku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim wszystkim miłym przyjaciółkom na Werandzie przypominam, że AURINKO znaczy \"słońce\"....po fińsku.:) I z japońskim nie ma nic wspólnego ( tak myślę). \"Aurinko\" to moje ulubione słowo, tak jak inne - \"keskivikko\", co znaczy po fińsku \"środa\". Ale nie wybrałam keskivikko jako swój nik, bo byłybyście sobie języki połamały moje miłe panie ;). Ja, jako dyslektyczka uczyłam sie go cały tydzień. Uwielbiam japońskie ogrody. Mam album wydany przez Japończyków. Jest absolutnie piękny, no bo i zdjęcia i ujęcia i kolor i papier i co najważniejsze - dzieła ogrodników. Oglądam często, i zawsze wtedy mam ochotę wybiec do swojego wiejskiego kurpiowskiego ogrodu i ciąć, równać, sadzić, ozdabiać i wreszcie medytować. Ale wstrzymuje mnie stare chińskie powiedzenie, mówiące że nie powinno się urządzać ogrodów w stylu innym, niż ten który panuje w obszarze 300 kilometów wokoło. Oni nie nazywają tego kiczem, ale łatwo można taki popełnić. No bo co my tak naprawdę wiemy o filozofii japońskiego ogrodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiat] Witam Werandę.. Aurinko 🌻.Ja widząc Cię w kimonie ze smokami,doskonale pamiętałam co oznacza Twój nik.. Ale co to komu szkodzi,jeżeli z biało - niebieskiej Finlandii,przeniesiesz się na chwilę do czerwono- złotej Japonii.. Ja też ,jak i Idalka🌻 jestem pod wrażeniem książki \'\'Wyznania gejszy \'\'. Tamta gejsza była naprawdę wyjątkowa,ponieważ miała szare oczy.Prawdę mówiąc,nie wyobrażam sobie Japonki o jasnych oczach /rodowitej Japonki /.. A skoro na naszej Werandzie zrobiło się tak wschodnio ,japońsko i egzotycznie,to pamiętacie moje miłe film Kurosawy - \'\' Siedmiu samurajów \'\' ? Na kanwie którego powstał amerykański - \'\' Siedmiu wspaniałych \'\',z niezapomnianym Yul\'em Brynnerem.. Ten aktor był prekursorem mody na łysinę.Tylko jego łysina nie szła w parze z potężnym karkiem,złotym łańcuchem i czarnym BMW.. Pozdrawiam moje miłe i lecę do lasu.Moje wiewórki zwariowały.Nie wiedzą,czy mają wyjadać zapasy ,czy robić nowe .....Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No prosze i kula w plot z tym japonskim imieniem;-)) domek piekny, zima tez... mieszkam w miejscu gdzie zimy nie ma.. 3 lata temu spadla moze warstwa 5 mm sniegu. Panika przeokropna, pozamykano szkoly, banki, sklepy , mosty, te ostatnie to rozumiem, bo mosty to my tu mamy potezne i wszedzie trzeba przejechac przez most. Sniego do poludnia stopnial, ale zima byla;-)) A dzisiaj z niewiadomych powodow temp ponizej zera!!! Nie lubie tak, nawet czerwonych kardynalkow, ktorych pelno w ogrodzie na \"sniadanku\" dzisiaj nie ma.. wiewiory nie skacza wsrod lisci, nie lubie tych temperatur Milego dnia i duzo slonca dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisaj bedzie ladny dzien. Mamy w planie Park Centralny. Tam jest taki plac zabaw co dzieci go bardzo lubia. My tez go lubimy, bo pomysleli tam o rodzicach. Fajne lawki wokolo i jest widok na bawiace sie dzieciaki. A po obiedzie zakupy. Juz zaczal sie przedswiateczny szal. Ledwie Amerykanie zjedli indyka, a my razem z nimi, a juz Santa. Swieta- Santa. Jak zwal tak zwal, dni uroczyste. Moja mama zgodzila sie pomoc mi przygotowac polska kolacje wigilijna, taki dinner. Zaprosze sasiada z rodzina. Jedlismy jego indyka, niech on skosztuje naszych specjalnosci. Makowce tez beda. Mama obiecala. Mam kolezanke Japonke. Tomoko. Jest krewna jednego z czlonkow rady jakies tam najwyzszej firmy SONY. Wypytam ja o gejsze. Ciekawa jestem jak to naprawde jest z ta tradycja w jej kraju. Zycze wszystkim paniom z werandy milego dnia, wasz bedzie krotszy, a u mnie sie zaczyna.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🖐️ to najlewniwsza niedziela jaką pamiętam. Od lat tak się nie nudziłam. Cały dzień padał deszcz, więc o spacerach nie mogło być mowy. Spałam dłużej niż zwykle, więc obudziłam się z bólem głowy; telewizja mnie nie zainteresowała, a chore spojówki nie pozwoliły czytać. Nuda :( totalna nuda. Przypominają mi się jednak słowa mojego ojca, który dopuszczał nudę i powtarzał, że bywa to ona najlepszą formą odpoczynku umysłowego. No, może. Ja się jednak tą nudą zmęczyłam. Jutro ruszam do pracy, tym bardziej, że Święta tuż, tuż. :) A Wy, moje miłe panie z Werandy, jak spędziłyście tę niedzielę? Pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, dzień był ciemny i ponury, deszcz padał i nie padał, a jak nie padał to mżył. Dzień zakupów: bazarek, giełda komputerowa i Media Markt okazał się wycieczką - zakupy - 0. Powrót z markotnymi minami. Żadnych radości. Buuuuuuu. W perspektywie dentystka i plombowanie. Brrrrrrrrrrr. Ręka boli w przegubie . Uuuuuuuuuu. Kotka siedzi na półce i patrzy na pawlacz. Miauuuuuuu. Ludzie wpadli w szał zakupów. Uffffffff. Ja jeszcze czekam. Eeeeeeeeee. Pomysł na prezenty - 3/9 zaledwie, czyli 1/3. Oooooooooo. Wykonanie 2/9. Ojjjjjjjjjj. Jutro będzie lepiej. Ta joooooooooooj. Do jutra. 🌻. Idalia. Aaaaaaaaaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry Wieczór:) Czytam o twoich rozterkach Idalko i muszę ci powiedzieć,ze ja tez dzis byłam na prezentobraniu ale ta w MediaMarkcie jak i w empiku było w czym wybierać:) pozwolę sobie przepisać to zdanie,ketóre umieścilam u sąsiadek: \"Z plyt polecam Ladies Jazz, Aga Zarayan,dla wytrwniejszych słuchaczy jazzu-Patrycja Barbar (mnie nie odpowiada ale MM uwielbia) a dla lekkosci Lily Allen. No, i nie zapomnijcie o \"pocztówce do św.Mikołaja\"-tegoroczny \"Karp\" równie fajowy jak poprzednie\" A apetyt mialam na jeszcze wiele inncy pozycji:) Życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak cichutko na Werandzie. Zapewne wszystkie panie biegają \"za prezentami\" po wielkich marketach lub centrach handlowych. Życzę powodzenia w \"prezentobraniu\" jak to zabawnie określiła Kawunia. Wrócę wieczorem, aby spytać, co takiego warto kupić. Mam problem z wyborem czegoś stosownego dla \"starszego pana\" (Aleks;) więc każda rada na wagę złota. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze starszymi i młodszymi panami zawsze są problemy,Aurinko🌻:D Witam,kochane 🌻 A mi się tak jakoś nie chce świętować w tym roku.Może to,że nienajlepiej się czuję ciągle,a może to,że jak zuważyłam jest coraz więcej nas,nielubiących świętowania? Zupełnie brakuje mi energii,tak jakby to już była wiosna🌻 Upadabniam się w tym do Imitacji,która leży na wybranym polarowym kocyku i ani jej w głowie polowania nocne. Może też i dlatego,że wczoraj przeżyła ogromny stres:D Moja córka wreszcie znalazła obróżkę dla kota:D,ubrała w nią to biedne \"dziecko\" i w ramach oswajania z samochodem zawiozła do swojej przyjaciółki,która ma młodego,ale sporego już psa. Ja oczywiście zabraniałam,ale przekonanie mojej córki,że Imitacja uwielbia się przejechać było tak silne,że biedny kot wylądował w bloku na 11 piętrze w jednym pokoju z psem.Nic się podobno nie działo,tylko tyle,że Imitacja obrażona na cały świat przesiedziała wizytę na kocyku i wróciła mocno nieswoja.I tak właściwie siedzi do dziś i pewnie zrozumieć nie może o co to wczoraj chodziło jej młodej pańci:D. Wczoraj upiekłam sernik,część nie wytrzyma i zostanie od razu posmakowana,a część zamrażam na te dwa tygodnie.To taki sposób mojej koleżanki,żeby wszystkiego nie robić na ostatnią chwilę.I nawet takie zamrożone ciasta są lepsze,bardziej wilgotne i pachnące.Polecam ten sposób,szczególnie dla Ew🌻 wiadomo przecież,że w wigilię już właściwie nic nam nie uda się zrobić,możemy tylko pięknie wyglądać i przyjmować życzenia:D I zaglądać na Werandę:D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Młodym pańciom chodzą po głowie różne rzeczy....moja Ty Lineczko.🌻 Ja osobiście,obecnie bardzo dostojna pani,jako młoda pańcia wpadłam na pomysł bardzo genialny. Mianowicie ,swojego bardzo groźnego wilczura -,o hollywoodzkim imieniu - Tarzan,zabrałam na bardzo popularne u nas kąpielisko. Chciałam dać trochę radości jemu i jego pchłom.. Po przybyciu na miejsce / ja na rowerze,on uwązany do ramy/ ukazał nam się zbiornik pełen kąpiących się ludzi.. Ale nic to... Czasy były siermiężne.Wiadomości o szkodliwości zębów psich dla ludzi,nie przenikały do ogółu.....a może psy z tamtych czasów miały słabsze zęby ?...a może ,nie używały ich tak często jak obecnie.. W każdym razie ,rzadko jakiś szanujący się pies,bez ujmy dla swej godności - nosił kaganiec. Nie nosił go i mój Tarzan. Po zdjęciu smyczy,psisko jednym szarpnięciem wyrwało mi się z rąk , i dało susa do wody.Krzyk jaki się podniósł,był taki,jakby do wody wskoczył sam potwór z Loch Ness. A Tarzan pruł wodę jak Titanic góry lodowe,i nie zwracał uwagi na gawiedź.Przyświecał mu cel,jemu tylko znany.. No,niebawem wszystko się wyjaśniło. Na środku zbiornika była maleńka wysepka i na niej byli jacyś ludzie,a w wodzie kąpał się duży pies.. O psiakrew !!Nomen - omen. Tarzan był pies na psy ! Jakaś piorunująca mieszanka genów,powodowała u tego psa niesłychaną zaciekłośc i wrogośc w stosunku do przedstawicieli swego gatunku. Ale uwaga ! Tylko o swoich gabarytach . Małych piesków,kotów ,kur - Tarzan nie zauważał ,jako przedstawicieli niższych gatunków. Kurka wodna ! Szykowała się niezła walka ,w wodzie na dodatek... Ale nic z tego ,dzięki Bogu. Ów pies wyskoczył z wody i razem z Tarzanem zniknęli w kępie drzew.Tamci ludzie rozpaczliwie machali rękami.A ja nie wiedziałam o co im chodzi,wszak nie było słychać odgłosów walki.....i...i ...zresztą psy zaraz wybiegły,z wywieszonymi jęzorami.. A co się okazało ? Otóż mój Tarzan spotkał swoją Jane ,w tak niespodziewanym miejscu. Nie pamiętam,co było dalej.Wiem,że ewakuacja nasza - moja i Tarzana - nastąpiła bardzo szybko. Jaki mamy z tego morał ,moje miłe ? Że nigdy nie wiadomo ,gdzie dopadnie nas miłośc../ a Tarzan w owym czasie był już psem leciwym,a mimo to - sprostał !! /... Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Ja jeszcze raz na Werandę.. Jestem bardzo wzruszona.Kotłują mi się po głowie jakieś myśli typu...góra z górą...świat jest maleńki...człowiek z człowiekiem,czy Mahometem..Wszystko mi się myli..:D:D:D Moje miłe.W piątek ,zupełnie przypadkowo,nie mając o sobie zielonego pojęcia spotkałysmy się obie - sąsiadeczki.. Ja i Anam,z piąteK.. Kot Anam,spowodował,że właśnie przed chwilą - przez Gadulca - ustaliłyśmy naszą tożsamość !!!! Kobiety !! Życie jest CUDEM !!! Uściski - Aleks.. Ps. I pomyśleć,że jeszcze niedawno nie chciałam patrzeć na laptopa. Powiem Wam całą prawdę o sobie.. Byłam głupia !!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks🌻 gratuluję! I zazdroszczę. To dopiero było spotkanie.:) Chociaż i ja mogę pochwalić się internetowymi znajomościami. W internecie znalazłam swoją imienniczkę. Z imienia i nazwiska tożsamą. Korespondujemy. To dziwne pisać jakby sama do siebie, ale miło też, że ktoś nosi \"moje\" nazwisko i imię w dodatku. Ewa. I to jaka Ewa! Pozdrawiam swoją imienniczkę 🖐️ 🌻, jeśli czyta te słowa. W czasie tegorocznych wakacji odwiedziła mnie Dorota z Warszawy, a raczej z internetu. Dopiero przy kawie, już na Kurpiach, okazało się, że kilometr dalej mieszka jej znajomy z internetu - właściciel pięknego konia i ślicznego domku kurpiowskiego, nijaki pan Piotr. Ale żeby było zabawniej, ja wcześniej widywałam go wielokrotnie, jak mijał mój dom urządzając sobie przejażdżki na pięknym dumnym rumaku. Teraz, po oficjalnym poznaniu się dzięki Dorocie, kiedy pan Piotr mija mój dom, wpada czasami na filiżankę herbaty. Koń czeka na mojej łączce. Internet to potęga.:) A Wy, moje panie z Werandy? Czyż to nie cud? Tak bardzo jesteście mi bliskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro temat ZNAJOMOŚCI to ja też mam kilka ciekawych. Pierwsze zajęcia na studiach; dużo osób, wszystkie nieznane - koleżanka z klasy w innej grupie ... dziwnie i obco. Pomyślałam, że muszę się z kimś zaprzyjaźnić. Z kim? Rozejrzałam się i zdecydowałam do kogo podejdę. Koleżanka okazała się bardzo sympatyczna. Po zajęciach miałyśmy się pożegnać, wymiana adresów, telefonów i co się okazało? Mieszkałyśmy na tej samej ulicy: dzieliło nas zaledwie kilka domów. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że kiedy ja szukałam kandydatki na koleżankę, ona też to robiła i miała zamiar podejść do mnie. Ja po prostu ją wyprzedziłam. Przyjaźń studencka okazała się owocna: cechy naszych charakterów znakomicie się uzupełniały, chodziłyśmy na mniej ważne wykłady zamiennie, wymieniałyśmy się notatkami, nie wspominając o podpisywaniu list obecności i różnych koleżeńskich pomocach. Podobną znajomość zawarłam na wycieczce zagranicznej. Wypatrzyłam osobę, z którą chciałam zamieszkać w pokoju i podeszłam do niej; po chwili usłyszałam, że ona też zamierzała do mnie podejść z taką propozycją. Wybór okazał się znakomicie trafiony - wszyscy myśleli, że znamy się od dawna. Tego typu przypadki często się wydarzają. Może to telepatia? Znajomości internetowych nie zawierałam. Odrzucałam wszystkie propozycje i zamykałam komunikatory przed nieznajomymi. Widocznie jednak nie dość uwaznie. Jeden raz złamałam tę zasadę i bardzo dobrze zrobiłam, zawarłam znajomość, którą bardzo cenię. Dużo straciłabym, gdybym tej osoby nie poznała. Pomijam tu znajomości z Werandy - to jest coś zupełnie innego. Tu czuję się wśród przyjaciół. Czy znacie znajomości jednostronnie miłe? Jedna strona jest bardzo zainteresowana a druga ucieka? To też jest jakoś przypisane do mojej osoby. Przez długie lata uciekałam przed koleżanką, która zawsze mnie znajdowała, mimo mojego ukrywania się. Na wycieczce zagranicznej \"przyklejała się\" do naszej podgrupy w grupie osoba bardzo nudna i marudząca. Trudno było ją zgubić. Wreszcie pod koniec pobytu znalazła towarzystwo. Ulżyło nam, ucieszyliśmy się, że \"odnalazła się\". Po przeszlo dwudziestu latach oglądałam zdjęcia znajomych z zagranicznych wojaży i kogo zaboczyłam? Tę własnie panią, która zaprzyjaźniła się z moimi znajomymi i spędzała z nimi dużo czasu,darząc sie obustronną sympatią. Poznałam też osoby, które mogę nazwać \"wampirami energetycznymi\". Czytając o tym uważałam, że są to zjawiska wymyślone - teraz jednak wiem, że istnieją naprawdę. Ale to jest temat - rzeka do opowiadania może w godzinie duchów, a ta już dawno minęła. Towarzyszy mi już tylko kot i to nie czarny, który wyspał się i teraz szuka rozrywek. Dobranoc nie śpiącym a śpiącym dzień dobry. 🌻 Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Witam miłe przyjaciółki sieciowe. Aurinko 🌻 i Linka 🌻 - jako pierwsze w mym dziewiczym sercu / oczywiście jako ten rodzaj przyjaźni - nowy dla mnie,ale fascynujący -nieoczekiwanie / .Później Idalka 🌻dołączyła.Stella 🌻,Ewik🌻,Jay🌻...a taakże miłe sąsiadeczki ,które tu zaglądają 🌻... Ale nasadziłam kwiatów.Ciekawe czy wyjdą.. Wspaniały temat nastał na naszej Werandzie.Właściwie swoje przyjaciółki już nieco poznałayśmy. Chociaż nadal poza konkursem pozostaje wspaniały URSUS ,w butach na resorach,przyjaciółka Linki.Może i ona gdzieś się znajdzie. Wszak mamy niemal wszystkie jedną cechę wspólną. Mianowicie - posiadamy koty.Nie tylko posiadamy.Kochamy je ,jak wariatki... Ale pamiętajmy,że za każdym - nawet najzwyczajniejszym burasem- stoją tysiące lat w Egipcie.. Tą boskość i umiejętność czynienia dobra - przeniosły w czasy nowożytne. Najlepszym tego dowodem jest kot Anam,który zmusił ją do zamieszczenia zdjęcia na forum...mnie do otworzena tegoż i zapamiętania,a później dał impuls do spotkania forumowego w moim mieście..A także ,koniecznie chciał ,abyśmy zobaczyły jego wąsatą fizjonomię.. A do kocich \'\' twarzy \'\' - ja mam pamięć wyborną.:) Pozdrawiam Was wszystkie i czekam na opowieści - Aleks.. A jutro 13 -ty grudzień.Każda z nas ma z tym dniem jakieś wspomnienia.. Wiecie miłe ? Było strasznie .. Za to teraz mamy strasznie śmiesznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kota nei mam;-( ale chcialabym, tylko przy obecnym trybie zycia nie chce miec zwierzatka w domu, ktore bedzie samo przez 18 godzin na dobe. Pani w sklepie zwierzecym przekonywala mnie mocno, ze kotu naprawde wszystko jedno czy ja jestem w domu czy nie, tylko jakos nie wierze w to wszystko jedno. Od samego rana biegam jak kurczak bez glowy, jeszcze tyyyle spraw mam do zalatwienia, tyle miejsc do pojechania. Jak ja to wszystko dzisiaj zrobie nie mam zielonego pojecia. ja poprosze o powiew energii, bo wydaje mi sie, ze bez pomocy to ja padne bardzo szybko.. Pozdrowienia i milego wtorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jay,🌻 skumuluj energię, czlowiek ma jej więcej niż myśli. Spisz na kartce sprawy według hierarchii ważności i... w drogę. Nie takie sprawy masz za sobą. Dasz sobie radę. Przesyłam silny prąd energii !!!!!!!!!! Życzę powodzenia. Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×