Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alekas

JAK ROZKOCHAĆ W SOBIE KOBIETĘ, NA KTÓREJ NAM ZALEZY?

Polecane posty

Witam, mam pytanie - głównie do Pań, bo nie ukrywam, że bardzo zależy mi na poznaniu Waszego podejścia do tego tematu i Waszego sposobu myślenia. Pokrótce opowiem, jaka jest sytuacja. Otóż - ja kocham Ją, Ona mnie nie. Oboje jesteśmy po studiach wyższych (piszę to aby pokrótce nakreślić sytuację), Ona ma 25 lat, ja 32 lata, mieszkamy i pracujemy w tym samym mieście. Zainteresowania? Podobne, choć nie tożsame, tzn. nie te same. Znałem już w swoim życiu wiele kobiet (vide - wiek, który podałem, abyście sobie Szanowne Panie nie myślały, że jestem jakimś napalonym małolatem), ale Ta ... to jest Ta Właściwa! Tylko co z tego, skoro mnie nie chce? Traktuje mnie wyłącznie jako kolegę. Co mam zrobic? Jak Ją w sobie rozkochać? Jak mam się zachowywać? Nadskakiwać Jej czy też wręcz przeciwnie - dać Jej dużo swobody ? Wiem, że to naiwne pytania, ale .... nie wniknę do umysłu kobiety NIGDY. A Wam, Szanowne Panie, to wniknięcie wgłąb swoich umysłów zajmie tylko chwilkę, chwilkę zastanowienia. Pomóżcie, bo - uwierzcie - mam wobec Niej poważne plany (w dalszej perspektywie) a kierują mną dobre intencje. W razie gdybym podał zbyt mało danych na temat stanu faktycznego - piszcie, powiem więcej (oczywiście nie zdradzając danych osobowych...). Nie ukrywam, że wolałbym odpowiedzi na maila (vide wyżej), ale te na forum też będą mile widziane. Pozdrawiam i nie ukrywam, że liczę na Waszą pomoc! ALEKSANDER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endi
Bądź czuły. Zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endi
Współczuję ci Imbecylu. Aleksandrze, próbuj ! Każda kobieta jest inna i nie sposób uogólniać w tym temacie... Musisz znaleźć do niej klucz ;) Powodzenia ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to czasem jest
że ktos kocha więcej. piszesz jednak, że ona Cię nie kocha, mimo, że Ty sam zaangażowałeś się w ten układ bardziej. czy uważasz, że nadskakując dziewczynie cos z tego jednak może być? może i będzie. jednak na Twoim miejscu byłabym ostrożna. miłość rozwija sie etapami, a nie na skinienie palca. nic nie dzieje sie szybko. w sferze uczuć tym bardziej, nic nie napisałeś czy znacie się krótko, czy jest to dziewczyna, którą spotykasz od niedawna. napisz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczegoo
nie porozmawiasz z nią o tym co do niej czujesz??A jak rozkochać ją w sobie??Bądź szczery,czuły,szarmancki ,dobry dla niej,staraj się być przy niej w każdej ważnej dla niej sytuacjii.Powinna wiedzieć że zawsze może na Ciebie liczyć,powinna czuć się przy Tobie bezpiecznie.Musisz wyczuć ten moment kiedy jej to powiesz;)Powodzenia:)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endi
Dodam tylko że tekst o płycie nie był mój, ktoś się podszywa! I to z mało celnym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkaea
ja sei zgadzam z dlaczegoo w calej rozciaglosci..nic dodac nic ujac kobiety zazwyczaj w koncu zareaguja gdy komuzs bardzo na nim zalezy...cyba ze sa zimne wyrachowane i niegodziwe..ale wtedy nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie, Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi - nawet te, hmmm... nie najmądrzejsze. Imbecylu - biorę podaną przez Ciebie ewentualność pod uwagę, lecz dyskusja na tym forum jest właśnie po to, abym - poznawszy zdanie przede wszystkim KOBIET (sorry Panowie) mógł maksymalnie zabezpieczyć się przed jej (tj. tej ewentualności) wystąpieniem w praktyce. Endi - no cóż, nie sądzę, żeby pokazywanie Jej mojej \"pyty\", jak to określasz, pomogło. Pozwolisz więc, że nie skorzystam z Twojej rady... \"Tak to czasem jest\" - znam Ją od nieco ponad roku (konkretnie - od października 2004 roku), a spotykamy się (sporadycznie, w zasadzie to tylko od czasu do czasu) od września - października 2005 r. Muszę jednak zaznaczyć, iż Ona w tym czasie od kiedy się znamy była związana z kim innym (nawet go poznałem i sądzę, że obiektywnie rzecz biorąc to był porządny facet) - niestety nie wiem dokładnie, czy długo byli ze sobą (zbyt długo chyba nie, myślę, że kilka - 4-5 - miesięcy). Nie wiem dokładnie, kiedy się rozstali, ale z pewnych względów kojarzę, że w maju br. Ona była już sama. Acha, jeszczejedno i chyba to jest dość ważne - Ona jest w kimś zakochana (niestety nie we mnie), ale z kolei ten ktoś nie jest zakochany w niej... przynajmniej tak wynikało z Jej słów (bo już Jej mówiłem, co do Niej czuję). Pozdrawiam i nie ukrywam, że liczę na Wasze dalsze komentarze (rzeczowe...) w tej kwestii... ALEKSANDER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim postaraj sie ja troche lepiej poznac, a potem posluzyc sie intuicja, zeby odgadnac, jakimi zachowaniami mozesz u niej zarobic punkty, a jakimi wrecz przeciwnie. Co kobieta to inne podejscie, jednej sie podoba, jesli mezczyzna o nia \"zabiega\" w tradycyjny sposob (kwiaty, zaproszenia do kina, na kawe, komplementy etc.), druga bardziej sobie ceni np. dlugie szczere rozmowy, a trzecia z kolei bedzie wzdychac do mezczyzn tajemniczych, niedostepnych i zimnych :-) Nizej podpisana zostala swego czasu \"omotana\" baaardzo skutecznie przez czlowieka, ktory ja w kazda niedziele wyciagal na dlugi spacer za miasto, po blocie i zimnie (byla pozna jesien) - tak wiec wierz mi, nie ma regul :-D A w ogole to moze lepiej nie kombinuj za duzo, badz mily dla niej, badz soba i tyle. Bedzie, co ma byc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeje
Czasem wystarczy ciągle byc i dbac o to aby ona wyczuwała Twoją obecnosc...to wazne dla kobiety....ale nie rób nic na siłę, bo czasem jest to tak sztuczne ze az smieszne a to gorsze niz czasem walnięcie gafy. Nie uzalaj się nad tą sytuacją powtarzaj sobie ze jestes naj...i żaden facet nie jest dla niej bardziej odpowiedni niż Ty...to naprawde pomaga i takla lekka delikatna pewnosc siebie podoba się kobietom...konkretnym kobietom....bo nasza miękka płeć sama czasem nie wie czego tak naprawde chce i co jest dla niej dobre.... Pozdrawiam Cię cieplutko i więcej pewnosci i wiary w siebie....fajny i inteligentny z Ciebie człowiek...mysle ze ona to dostrzega...potrzeba czasem trochę cierpliwosci i czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolo21
Mam podobna sytuacje do ciebie aleks ale ja juz chyba wiem jakiego ona chce faceta i nie wszystko pasuje u mnie nie jestem jej idealem tak mi sie wydaje staram sie zrobic wszystko z poczatku naszej znajomosci wskazywalo na wiecej szans i duzej to wszystko trwa tym coraz bardziej w to watpie powiedziala mi ze jak chce byc z nia to mam sie starac ale jak tego juz nie powiedziala :( moze mi tez pomozecie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ku*r*cze
Czesc, pierwszy raz jestem na tym forum mam 18 lat nazywam sie Krystian. Co do Kobiet, Kobieta przy facecie według mnie zreszta i czesci z was ktora juz tu pisala musi sie czuc bezpieczna, ale i tez swobodna, nie moze sie czuc jak ptaszek w klatce trzymany przez nas, bo my tez nie lubimy gdy ktos nam mowi co mamy robic - Tutaj wazne jest zaufanie ! W jaki sposob poczuc blizszy kontakt fizyczny (nie chodzi mi o seks), tylko taki moment jest najwazniejszym, tylko tak mozemy pokazac swoja pewnosc siebie, delikatnosc i czulosc. Ale jak sie zblizyc do kobiety, zeby nie pomyslala, ze mamy zle zamiary? - Najwazniejsze jest dobre poczucie humoru, opowiedzenie jakiegos kawalu dotykajac przy tym jej rak opisujac dokladniej tresc kawalu. A zreszta... najlepiej jest sie do niej przytulic i zapytac wprost " moge sie do ciebie przytulic" - Nie ma w tym nic glupiego, a kobieta zrozumie,ze nie mamy zlych planow co do niej zaufa nam, jezeli nas lubi tooo w 100% sie zgodzi, chyba ze jest zimna i w ogole , wtedy taka kobiete najlepiej skreslic. Jezeli sie do niej przytulimy i zrobimy to czule dodamy do tego jakis mily gest musniecie w policzek.. To droga do takiego czestszego kontaktu fizycznego jest otwarta. Nigdy nic na sile... Kobieta jest drogowskazem, my postepujemy zgodnie z jej zasadami... Czasami zakaz mozna zlamac, ale to w przypadku takiej zimnej kobiety.,.. ;) Nie ktore lubia .. Ostra jazde ;) Powodzenai wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat mnie dotyczy
wiec powiem tak w pracy mezczyzn trktuje jak kumpli i nic nie jest tego w stanie zmienic ale w przcy bardzo uparcie zabiegal o mnie kolega wszyscy sie z niego nabijali ale widziwli ze z mojej strony nic to ze mnie tylko czasami sobie zartowali facet czasami naprawde przesadzal ale teraz juz razem nie pracujemy i kontakt wraz z jego miloscia :( sie skonczyl a teraz jakby sie odezwal moze by cos z tego bylo rada jako kobiety nie odzywaj sie do niej przez miesiac czy dwa / ile wytrzymasz/ sama zateskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci tak... kobiety są przewrtone... uwazaj z tym okazywaniem czułości.. iwesz ona bedzie ci opowiadac o tym, w którym jest zakochana, ty owszem bedziesz cierpliwie słuchał.. ale czy to ja w Tobie rozkocha... mozesz jej pokazac, ze z Tobą bedzie dobrze, zadbac o nią, porwać gdzieś, zaskoczyć... ale na koniec przyjdzie czas,na to zebyś dac jej czas i musisz o tym pamietac, ze kiedy bedziesz czuł, ze się starasz i nie jest tak jakbys tego oczekiwal, szczerze jej powiedz, co czujesz, a pozniej daj jej czas, chocby Cię zwijalo z tęsknoty, spotkaj się z nią dopiero za jakiś czas, np. dajac jej miesiac na przemyslenia i zarządaj konkertnej odpowiedzi.. tak czy nie... \"taka koleżenska\" znajomośc z tym trzecim w tle doprowadzi wczesniej i poxniej do uzaleznienia psychicznego i odczucia, ze fajenie sie z kims czujesz, ale nie znaczyc to bedzie , ze jest milosc... podsumowujac... jesli zabiegajac o nia poczujesz, ze nadszedl czas konkertnych decyzji rządaj ich, daj jej czas, nie spotykaj sie z nia az do umowionego dnia a pozniej czekaj na odpowiedz... konkertna, ze ona wchodzi w te relacje czy nie... nie daj się omamic tekstem \" bedziemy przyjaciołmi\" , nikt nie zasługuje, zeby być kochanym tylko na pol gwizdka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie i bardzo dziękuję za wszystkie dotychczasowe wypowiedzi. Będę się streszczał, bo klikam z pracy i w tej chwili nie mam zbyt dużo czasu na pisanie :) Krystian - żałuję, że nie wiedziałem tyle o kobietach co Ty będąc w wieku 18 lat - mówię serio, bez ironii :) Madzix - masz rację, kobiety faktycznie są przewrotne. Aktualnie powiedziałem Jej co do Niej czuję i dałem Jej ten \"czas do przemyśleń\". Myślę jednak, że chyba nic z tego nie będzie - pomimo usilnych prób z mojej strony. Madzix - masz 100% rację z tym stwierdzeniem: \"pozostaniemy przyjaciółmi\" - NIENAWIDZĘ, GDY KOBIETA TAK DO MNIE MÓWI (mówię o takiej kobiecie, do której coś czuję, jeżeli tak mówi \"zwykła\" koleżanka, to ok. Pozdrawiam życząc wesołych Świąt Bożego Narodzenia i wszystkiego dobrego w zbliżającym się Nowym Roku 2007 - ALEKSANDER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
gdy za pierwszym razem zaproponowano mi przyjaźń.. chcialam zrobić wszystko, by w nią sie przerodziła nasza miłość.. wiedziałam, ze kiedys nadejdzie dzień, gdy on kogoś pozna i wtedy będzie jeszcze bardziej bolało.. na szczęście (wtedy, bo jak jest dziś zaraz napiszę) wrócił do mnie.. teraz.. 3 dni po tym, jak mnie znowu porzucił ma już nową dziewczynę, nawet mnie na wspólne z nią piwo zaprosił.. i wtedy zrozumiałam, że prawdziwy przyjaciel liczy się z czyimiś uczuciami i nie wyakakuje z tak bolesną propozycją.. i nie chcę.. nie chce patrzeć na nich, słuchać o nich, o niej od niego.. tydzień temu mówił mi to, co teraz jej szepcze do ucha.. to chore.. wykasowałam jego nr gg, założyłam sobie nowy, napisałam mu ostatnią wiadomość, że jasne.. w razie W może na mnie liczyć, ale tak naprawdę nie sądzę, żeby to mnie kiedykowliek jeszcze potrzebował, powiedziałam, żeby nie dzwonił, nie przychodził.. odcinam sie.. kiedyś wydawało mi się to takie szorstkie - odwrócić sie od kogoś bo coś przestało z jednej strony istnieć.. teraz wiem, że nie mogę siebie zamęczać, kiedy on już o mnie nie myśli, ani o tym, co było, ani o tym jak ja sie z tym wszystkim czuję.. propozycja wspólnego z nimi wyjścia i patrzenie, jak on ja do siebie przytula, jak całuje, podczas gdy niecały tydzień temu mnie przytulał, mnie całował wydała mi sie tak dziecinna, tak przykra, że przez to jest mi łatwiej dostrzec jego niedojrzałość.. przyjaźń między kimś, kto kocha nadal, a kimś, kto tej miłosci nie chce nie jest możliwa.. i boli po stokroć bardziej niż ociecie się od tego wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Aleksander...nie jestem kobietą:p heheh ale mam nadzieje, że moja rada na coś się jednak przyda;] ...może najlepiej opowiem Ci moją sytuacje a sam wyciągniesz wnioski... \\\"Mam 20 lat, moja wybranka 18...poznalismy się rok temu w górach i od tamtego czasu z tego co pamiętam zauroczyłem się w niej...natomiast ona traktowała mnie jako dobrego przyjaciela...co prawda razem wychodziliśmy...umawialiśmy się itd., ale tylko jako przyjaciele...pewnego dnia powiedziałem jej co do niej czuje, ale jestem pewien, że ona wiedziała o tym wcześniej(kobiety wyczuwają takie rzeczy) ... ehh po tym szczerym wyznaniu chciała zerwać ze mną kontakt, ale w sile mojej upartości doszło wkońcu do pocałunku i ciepłych chwil między nami...niestety dla niej to była chwilowa słabość....ehhh po kilku miesiącach powiedziała mi, że podoba jej się chłopak...który zalecia się do niej od 3 lat i ma zamiar z nim być...(pewnie wiesz jak się czułem)...w czasie gdy z nim chodzila miała problem w domu i w szkole...nie z jego przyczyn, ale osobistych...wiesz co wtedy zrobiłem!!Poszedłem do niej i zaoferowałem pomoc w postaci wspólnej nauki...ale odmówiła, żeby tamten nie był zazdrosny....dlatego następnego dnia zanioslem jej wszystkie pomoce naukowe i płytke z fajną muzyką, żeby się troche rozweseliła...przyjeła pomoc ode mnie...po kilku tygodniach odezwala się do mnie, że chce się spotkać..wtedy własnie powiedziała mi, że z zrywa z tamtym bo nie potrafi jej dać tego co on jej daje....powiedziała również, że poczula coś do kogoś innego oraz, że bardzo dziękuje mi za moją pomoc bo wie, że może na mnie liczyć...po tym jak zerwała znów zaczeliśmy się spoytykać...coraz intensywniej...ja nadal byłem w niej zakochany...hehe i nacudowniejsze jest to, że tym innym chłopakiem do którego zaczela coś czuć byłem ja.....ehmmm jestesmy razem od pół roku i czujemy sie ze sobą dobrze...nie powiedziałem jej kocham Cię, bo to za duże słowo na tak krótki ores czasu...ona też tego nie wyraziła, ale uważam, że zakochujemy się w sobie...!! Sam widzisz, nie bylo łatwo...musiałem sie troche pomęczyć, żeby coś miezy nami zaiskrzyło...byłem uparty i wiedziałem, że tego chce...ona natomiast potrzebowała czasu i musiała do tego dorosnąć...Zrozumiała, że może na mnie liczyć a to spowodowało, że się zauroczyła...Ostatnio mi powiedziała, że gdybym nie był tak uparty to nie przekonała by się jak cudownie jest być znów z kimś kogo się kocha:) ...Ps. Słuchaj kobiet na forum bo mądre rzeczy Tobie pospowiadają...walcz o nią, jeżeli jesteś pewny uczuć, ale zrób to tak by nie zepsuć tego co już masz!!! Pozdrawiam i Powodzenia...Trzymaj się!!!;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość planetarium
heh, widzisz alekas a ja mam dokladnie odwrotny problem: jak rozkochac w sobie mezczyzne. do tego niesmialego mezczyzne. ale tobie zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ku*r*cze
Hehehe. Dzieki , ze to nie ironia, bo widzisz strasznie interesuje sie uwodzeniem kobiet, technikami NLS ;) :P a TAKIE tematy mnie interesuja ;) Krystian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaKobietka
Drogi Aleksandrze! Myslę,że wypowiedź NeoQba powinna być dla Ciebie pomocna. Czasami warto poprostu być przy tej osobie, dać jej świadomość,że zawsze może na Ciebie liczyc i dać jej poczucie bezpieczeństwa...możliwe że z czasem zrozumie.Ja wiem to po sobie, ponieważ sytuacja mojego obecnego partnera była podobna do historii NeoQba. Mój Partner starał się o moje względy przez ok 20 miesięcy... traktowałam go Tylko jak przyjaciela,umawialiśmy się,ale ja traktowałam te spotkania po kumpelsku,jednak z każdym spotkaniem utwierdzałam się w przekonaniu,że nie jestem mu obojętna...Potem nawet miałam innego partnera,wtedy ON w końcu zdobył się na odwagę i wyznał mi miłość,jednak ja powiedziałam,że mogę go darzyć jedynie przyjaźnią.Kiedy mój związek z TAMTYM rozpadł się,mój Obecny wciąż trwał przy mnie,pocieszał... Tyle czasu musiał się namęczyć aż w końcu zdałam sobie sprawę,jak mi na nim zależy i to nie tylko jak na kumplu.Obecnie jesteśmy parą już 3ci rok i mam nadzieję że tak już zostanie... NIE PODDAWAJ SIĘ!!! Trzymaj się ciepło - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Student historii
Czesc! Również nie jestem kobietą, a 20 latkiem ze sporym bagażem życiowym. Uważam Twój problem za nic wielkiego...przepraszam za tak cyniczne i zarazem lakoniczne stwierdzenie...po pierwsze ciężka praca z Twojej strony;przez co rozumiem adorowanie jej, ale bez przesady w miare rozsadku i ze smakiem, znajdz jej słaby punkt i stań się jej oporą w tymże słabym punkcie (postaraj się być niezastąpiony)...po drugie czas; adoruj ją, pokazuj swoje uczucia (ale nie eksponuj ich nadmiernie, niech bedą ekspresywne ale nie badz natarczywy). Hmmm napisales jak rozkochac kobiete...chocby wypowidzialy sie wszystkie kobiety to wydaje mi sie ze kazda rada mozna sobie, przepraszam za kolokwializm, dupę podetrzeć. Bowiem zaden sposob, zaden powtarzam nie zmusi jej do pokochania Ciebie...Ty mozesz tylko jej w tym pomoc, wyciagajac z siebie wszystko to co jest w Tobie najlepsze i wszystko to co jej sie podoba...Tyle ode mnie i zycze sukcesów...jesli we mnie zakochuja sie kobiety przez internet to zapewne ty potrafisz zdzialac tak aby cie pokochala w normalnej, namacalnej rzeczywistosci ... Patryk zycze powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tak NIE BADZ DLA NIEJ MILY!! Przeczytaj sobie topic - dlaczego mili mężczycni nie sa pociagajacy dla kobiet i bedziesz wszystko wiedzial, ja bylem mily i az za mily a teraz jestem sam. Wiec pomysl nim zrobisz cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inżynierek
Witam wszystkich na tym forum ja również mam niemal idealny problem jak nasz kolega. Staram się o dziewczynę która oferuje tylko przyjaźń dobrze mi się z nią rozmawia mamy wspólne tematy poza tym miałem taką sytuację, nie wiedziałem już co zrobić by jej uczucia skierować na siebie popadłem w depresję pewnego razu upiłem się i przez telefon w pewnym sensie jej naubliżałem. Następnie kilka dni puźniej miałem za to niesamowitą zjebkę a odizolować się niemogłem ponieważ razem studiujemy na jednym roku. Obecnie po masie przeprosin domyślam się że mi przebaczyła i nawet lepiej nam się rozmawia niestety nadal nie jestem z nia jako para mam nadzieję że kiedyś mi się to uda. Opisałem swoją historję poto żeby utwierdzić kolegę z forum że nie ma gotowej recepty na miłość i na rozkochanie i że trzeba robić wszystko aby coś osiągnąć Zważając na charakter mojego hmm "wyznania" nie zalecam tej formy (ja sam do końca nie jestem pewien czy to było dobre) w każdym razie TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI i mam nadzieję że chociaż Tobie Aleksandrze się uda korzystając z okazj Pozdrawiam "swojego" Kwiatuszka "...Jeżeli Ta Tę którą kocham jestst moich marzeń wiernym cieniem i jeśli o mnie śni po nocach Jest moim życiem i spełnieniem..." inż. (24 l) W.S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady. Tak sobie myślę, że niektórzy z Was bardzo dużo wiedzą o sprawach uczuć jak również w kwestii związków damsko - męskich - mimo młodego wieku (zakładam, że nie ściemniacie z tym wiekiem :) ). Trzymajcie za mnie kciuki, a ja ze swej strony będę trzymał kciuki za Was. Ktoś z Was wspomniał o NLP, ktoś inny napisał, iż nie należy być dla kobiety zbyt miłym. Staram się i z tych głosów - pozornie może dziwnych (zwłaszcza dla osób nieobeznanych z tematem tzw. NLP czy też raczej NLS) - wyciągnąć jakąś naukę dla siebie, choć fanatykiem NLP nie jestem. Nie przekonuje mnie ono do końca, i to zarówno jeśli chodzi o kwestie związane z życiem zawodowym, jak i prywatnym. Nie będę się rozpisywał, najwyżej w następnym poście napiszę więcej na ten temat, powiem tylko tyle - miałem w pracy szkolenia z zakresu NLP (pod kątem \"sugestywnego\" wpływania na dłużników, aby ci nie tylko płacili, lecz więcej - by robili to z własnej woli, albo raczej żeby im się wydawało, że robią to z własnej woli), ale później w praktyce wychodziło z tym różnie. Dlatego też nie sądzę, aby NLP jakoś szczególnie działało w kontaktach z kobietami. Natomiast to, czego NLP na pewno nauczyć nas może, to umiejętność słuchania drugiego człowieka (niezależnie od tego, czy rozmowa dotyczy uczuć, czy też terminu płatności za fakturę). NLP pokazuje jak usłyszeć hmmmm... \"niewypowiedziane w wypowiedzianym\", innymi słowy - jak umieć słuchać i czytać pomiędzy wierszami. Oj, rozpisałem się i to trochę nie na temat, ale nie szkodzi. A wszytkim zainteresowanym NLP powiem jeszcze tylko, że pisałem o swoim problemie z Nią do niejakiego Andrzeja B. (zainteresowani wiedzą o kogo chodzi) i ten nawet nie raczył mi odpowiedzieć, d***k (proponowałem, że zapłacę mu za konsultację, żeby nie było niedomówień). W każdym razie mam komplet 10 ptyt o NLS - na razie dojechałem do trzeciej. Czy stosuję zaczerpniętą z nich wiedzę w praktyce? Nie bardzo. Może to błąd? Pozdrawiam - ALEKSANDER.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R_D_S
Cierpliwości Aleksandrze... Z Twoich wypowiedzi na forum, wnioskuje że jesteś mądrym i rozważnym facetem. Zrozum albo może już to wiesz :) że sfera uczuć i wszystko to co jest z nimi związane wymaga czasu i zaangażowania... Więc nie poddawaj się i czekaj... Zakochany facet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMO
A JA MAM PYTANKO. MAM ZONE KTOREJ NIE KOCHAM A KOCHAM MOJA DOBRA ZNAJOMA. ONA MNIE TEZ PONOC. I JAK SPRAWIC BY MI TO OKAZALA.POMOZCIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mamm
no własnie kobiety piszcie to moze dowiem sie jak zdobyc te jedyna ale widze ze jest sens walczyć sam jestem w podobnej sytucji dostalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reaktywuje temat
choć go nie założyłem ale też mam ten problem i chce poznac wasze zdanie drogie panie;) a im wiecej róznych opini poznam tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lupita
uwazam, ze trzeba probowac, czasem dopiero pozniej zaczyna nam zalezec na kims, znam wielu mezczyzn, ktorzy zdobyli kobiety, choc na poczatku wydawalo sie, ze sie nie uda, probuj - zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×