Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alekas

JAK ROZKOCHAĆ W SOBIE KOBIETĘ, NA KTÓREJ NAM ZALEZY?

Polecane posty

Gość Naiwny sentymentalny głupiec
Witam wszystkich ponownie, widze nie było mnie 12h i już cała strona do pisania, ale to chyba dobrz, co nie? :P A wieć co do tego mienia w nosie...Jej powrót do tematu był spowodowany tym że poinformowałem że szykuję się impreza, wieć mówię że mam nadzieje że będzie w okolicy a Ona ze dla mnie lepiej zeby Jej nie było...jako wyznawca tego że szczera rozmowa podstawą każdego zwiazku, wiec pytam: czy nie czujesz się wyjątkowa że ktoś Cie kocha, czy nawet to Cie nie wzrusza..on na to ze nie czuje się wyjatkowa, zrozumiałme to jako "twoja miłosc nic nie jest warta wieć dlaczego mam się czuć", no dobra mniejsz z tym jesłi nawet nie chcesz dać mi szansy to móże kochasz kogos innego ( pomijam fakt że przed nią zawsze wiedziałem że ktoś się do niej zabiera ale zazyczaj nie byli to wartosćiwoi "adoratorzy" więc ich przepędzałem ale o tym juz wcześniej pisałem), a Ona mi na to "czy musi kogośkochac, jej to jest neipotrzebne"...no i weź z taka gadaj...a co do Jej samo oceny to ciagle mówi że musi schudnąć aczkolwiek podniucł bym Ją jedną ręką (nigdy własciwie nie próbowałem bo jeszcze by mi wypadła i sie połamała :P) Dobra koniec marudzenia, postanowiłem napisać ksiażkę bo mój przypadek to tragedia z komedia poprostu, kto wie może już za pół roku znajdziecie w Empiku niegrubą ksiażeczkę zatytułowaną "Naiwny sentymentalizm i głupota w nienajwiększym mieście" czy jakos tak :P...taka sprawa administracyjna...będę się chyba podpisywał NSG bo pisać "naiwny sentymentalny głupiec" to jakbym pisał pełne imie jakiegoś araba :P Do Marianam: Z tego co powiedziałeś to według mnie to wygląda tak: jesteś dla niej wsparciem, i tak być powinno, jestescie razem i próbujesz ją wyciagnać z tego stanu w którym jest po tych ciężkich chwilach, ale wyadje mi się że śpi z tobą dlatego że uważa że tak powinna Ci dziękować za to co dla niej robisz...ale jednocześnie zdaje sobie sprawe z tego że kiedy wydobrzeje moe znaleśc się ktoś inny i będzie Cie musiała zostawić, co według mnie sugeruje fragment "nie jest taka dobra jak myśle" i nie chce się deklarować aby uniknąc i wieskzego zamieszania i bólu jaki może sprawić...wiem że moja interpretacja jest dość nie przyjemna ale porozmiwaj z nią otwarcie w tym kierunku, jeśli naprawde Cie kocha tylko ma jakieś wątpliwości to nie będzie robić większej afery za sugestie że jesteś "przejściówką" bo może ja się mylę, naszczęscie nie często mam racje w 100%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
nie bede nikogo pouczac, ale jak sledze ten topik od kilku dni to coraz bardziej czuje sie jakbym ogladala opere brazylijska. Ludzie, wezcie sie wszyscy w garsc!! Rozstrzasacie sprawy dzielac wlos na czworo, analizujecie kazdy gest i slowo osoby, o ktorej wzgledy zabiegacie. Nie szkoda Wam zycia?? Jak ktos Was nie chce to nie, i niech spada na drzewo. Szkoda sie plaszczyc, a wiem ze jak komus na kims zalezy, to tym bardziej jak dacie mu odczuc, ze juz Wam nie zalezy przybiegnie. A skoro nie przybiega to znaczy, ze nic z tego nie bedzie. Ale robcie co chcecie. Dla mnie czarne jest czarne a biale biale. I tyle, bye bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcze pomarańcze
Marianie, widzę, że Ci się układa - i bardzo mnie to cieszy.:D A Ty ciesz się chwilą obecną, bo masz czym, czego sam jesteś świadomy. A deklaracji słownej się nie domagaj - przecież to czyny są ważniejsze. Słowa w odpowiednim momencie tez padną - ale ich nie wymuszaj, to warunek, by były szczere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka23
"Słowa w odpowiednim momencie tez padną - ale ich nie wymuszaj, to warunek, by były szczere." a czy to samo dotyczy czynow? Czy wymuszone nie sa szczere?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jw.
Kafeterianko i rówieśniczko zarazem Moja Droga, wszystko, co wymuszone, szczere byc nie może. Ale jest ogromna różnica pomiędzy wymuszaniem a sugerowaniem. No właśnie - zasugerować coś wystarczy raz, a czynność będzie powtarzana. Wymuszanie zaś, aby przeistoczyc się w skutkowy proces ciągły, będzie musiało być każdorazowe. Tak pokrótce. No ale przecież widać, czy ktos robi coś chętnie, czy z - powiedzmy - przymusu. A tak swoja drogą dodam, że nie wszysko da się wymusić - jeżeli ktoś czegoś robić nie chce, to tego nie zrobi. Chociażbyś nie wiem jak się starała. I dalej, nie wiem, czy wiecie, ale mężczyźni są bardziej kochliwi niz kobiety. Kobiety zaś kochają tych, którzy potrafią nimi umiejętnie manipulować. Kluczem do zdobycia kobiety jest m.in. traktowanie jej jak każdej innej, tylko czasami dając jej do zrozumienia, że jest wyjątkowa. Ale starczy juz sabotażu, bo mnie zlinczujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka23
"Kluczem do zdobycia kobiety jest m.in. traktowanie jej jak każdej innej, tylko czasami dając jej do zrozumienia, że jest wyjątkowa. Ale starczy juz sabotażu, bo mnie zlinczujecie." Nie mogę się z Tobą zgodzić. Ja jestem traktowana w taki sposób... mój mężczyzna tylko czasem pokazuje jak bardzo mu na mnie zależy i co? Jeszcze trochę i nie dam sobie z tym rady! Muszę wiedzieć że jestem dla niego najważniejsza bo inaczej tracę chęć do bycia w tym związku! Dla mnie takie manipulowanie to po prostu brak uczuć! Jeśli to manipulacja, tzn. że jest świadomym, celowym działaniem - nie chcę żyć z mężczyzną, który świadomie robi mi przykrość. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że jednak nie robi tego świadomie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jw.
Tak, Kafeterianko, dziwi Cie to, a zarazem złości. I taki tego cel. Skrajne emocje. Nienawidzisz go, ale wystarczy jedno słowo, jeden gest, a wszystko staje sie na prwrót piękne. I stąd właśnie wzięło sie powiedzenie, że od nienawiści do miłości blisko. Żebyś wiedziała - też mi się to nie podoba. Kompletna dezorganizacja życia. Ale przyzwolenie z naszej strony na to - przyznasz - jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee tam gadanie
Wszystko cacy j.w. - cacy do momentu, w ktorym kobiecie nie znudzi sie taka zabawa w przyciąganie i odpychanie ( inaczej zwaną zabawą w kotka i myszkę) i , zrażona, rozgoryczona i nieszczęśliwa powie sobie : " on ma mnie gdzieś", po czym pójdzie sobie w siną dal. Ja poszłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka23
nie zlosci mnie to tylko sprawia mi to przykrosc! A to jednak roznica... Ja nim nie manipuluje wiec niech on tez tego nie robi! Kocha mnie? Niech wiec to okaze we wlasciwy sposob, a nie ucieka sie do idiotycznych gierek... Mojego przyzwolenia na to nie ma na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jw.
Kafeterianko, podsyca w ten sposób uczucie, że tak to ujmę. Twoje uczucie. Ale powiem tak - nagadaj mu kiedyś i powiedz, co o tym myślisz, a zobaczysz, że się chłopak opamięta.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka23
nagadam, kiedys nagadam... zdobede sie na odwage i wyrzuce mu wszystko co mi lezy na sercu i zrobie to wlasnie dlatego ze mi na nim zalezy, a pozniej powiem "i dlatego nie moge z toba byc" ...bo uslyszy ode mnie to, za co nie bedzie w stanie mnie przeprosic oraz to, czego ja nie bede umiala mu wybaczyc. Wiec lepiej niech mnie nie prowokuje - nawet szare myszki potrafia pokazac pazurki, choc robia to z wielkim bolem serca i w ogromnych meczarniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jw.
Szare myszki maja wnętrze rozwścieczinych lwic. Nie inaczej. A nagadac powinnaś mu wcześniej. W końcu trzeba dbać o swoje - bo kto inny, aniżeli my sami, o to zadba? Mężczyźni szukają i pragną kobiet asertywnych. A tak na marginesie, czy Ty widzisz jakieś nowe wpisy na moim topiku? Bo ja nic a nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka23
Nie widze niestety nowych postow i wiem ze musze z nim porozmawiac, tylko nie wiem kompletnie jak sie za to zabrac. Jestem nieszczesliwa! A zakochana i kochana kobieta chyba powinna byc szczesliwa? Niczego juz nie jestem pewna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka23
poprawka - widze kilka nowych wpisow, ale na pewno nie 70;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jw.
No i jak, dobrze sie kamufluję?:P Pewnie nadejdzie niebawem czas, że poproszę Was o poradę. Już sie z tym de facto parę miesięcy miotam. A teraz jest mi bardzo ciężko. I nawet nie mam z kim o tym pogadać. Ale nieważne. Śpijcie smacznie. Pozdrawiam Justynaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Justyna!! Jak Ci ciężko to daj sobie pomóc! Daj się innym odwdzięczyć... Jeśli chcesz pogadać na gg, założymy sobie jakieś numerki na potrzeby tematu i do dzieła... Daj znać..., teraz co prawda jestem w Japonii i różnica czasu nam utrudni, ale wracam już za tydzień. Masz racje, ciesze się chwilą :) Poza tym mój wyjazd spowodował, że ciągle słysze jak bardzo tęskni... nawet troszke świntuszenia jest ;) Czuje że będzie dobrze, już nie moge narzekać prawda? ;) Nie myśle, że jestem przejściówką... i obym się nie mylił. Trszymaj się i dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Naiwny, sentymenatlny głupcze ;) Nie sądze bym miał do czynienia z kobietą która płaci ciałem za pomoc... czy przyjaźń... To nie ten rodzaj kobiety. Ona ma problemy innej natury, to jest bardzo skomplikowane, dlatego jej trudno. Poza tym zastanów się czy jak by Ci jakaś kobieta robiła jasne deklaracje nie panikował byś troche... ja wiem, że bym panikował jeszcze niedawno temu. Teraz może wydoroślałem, a że ona jest ode mnie młodsza... nie będe wymagał od niej zyciowych decyzji jeszcze przez jakiś czas. Sama zauważy co się dzieje, z resztą już dobrze widzi... Jak wróce do Polski musze z nią gdzieś wyjechać... ona już czegoś szuka, mimo że nie sugerowałem nic... ;) Justyna, koniecznie trzeba pogadać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NSG
Marianie, przepraszam jeśli obraziłem Twoją kobiete, nie miałem nic złego na myśli, tyko według mnie jeśli dziewczyna którą kochamy się nam oddaje to już możemy być pewni na 100% że znami zostanie. Ktoś napisał wcześniej że niektóe historie wyglądją jak brazylijska opera albo telenowela, może tak jest rzeczywiście, ale ten temat nie służy chyba "wyrwaniu lachona", dla społeczności tego tematu miłośc to coś więcej niż trzymanie za rączke, lizanie w miejscach publicznych i pieprzenie(pardon za wyrażenie) uważając że tak wygląda miłosć, bo to chyba dla nas jest coś więcej, coś bardziej umysłowego niż fizycznego. Prawdziwa miłość nie jest oparta na przywiązaniu, ponieważ wtedy byłaby ona egoistyczna - związana z naszymi oczekiwaniami. Natomiast prawdziwa miłość bardziej zasadza się na dostrzeganiu piękna w tym, co widzimy oraz rozumieniu i pragnieniu dobra drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
NSG, nie obraziłeś... Jedynie przedstawiłeś swój punkt widzenia. Sęk w tym że zachowaniem ona już wyraźnie powiedziała wszystko, ale nadal wydusić z siebie nie może pewnych rzeczy ;) Powiedziała że czuje się jak w transie i boi się zależności od kogoś... czuje że traci niezależność... Takie gierki, żebym bardziej się starał? ;) Mi tam więcej nie trzeba, ale czasami irytuje mnie jej paniczny strach przed zobowiązaniami. Najlepszym lekarstwem na tą irytacje jest wspomnienie tego co niedawno sam wyprawiałem w takich okolicznościach... aż głupio na samą myśl. Trzymajcie się, ide spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Marianie, dzięki bardzo, ale - jeżeli mogę - cofam to, co napisałam. Podłamałam się nieco i pocieszałam dużą ilością alkoholu, więc skutek był taki, że się niepotrzebnie chciałam wywnętrzać.:P Ale prawda jest taka, że nie chcę o tym mówić/pisac. A co Ty robisz w Japonii? Ale Ci dobrze, chociaż pewnie służbowo tam jesteś. Wyjedź, wyjedź ze swoją Panią koniecznie.:D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Justyna, coś kręcisz... ;) Gdybyś się jednak zdecydowała pisz... będe zerkał na ten wątek od czasu do czasu. Wyjazd służbowy tak jak sie domyśliłaś... niby fajnie, ale to jest dość męczące. Niedawno byłem w Korei, później 2 tyg w Polsce i teraz Japonia... za 3 tyg do USA... cięzko tak funkcjonowac przez te różnice czasu. Ciekawe jak to się odbija na zdrowiu na dłuższą metę ;) Zawsze mam pokoje dla dwóch osób więc w kolejną delegacje zabiore "swoją Panią" jeśli jeszcze nią będzie... :| Z resztą już nie wiem czy kiedyś nią była. Wczoraj była nie w humorku i znów się nasłuchałem, że mam sobie dać na wstrzymanie, że ona nie wie, że ja przesadzam i szczerze mówiąc szlag mnie trafił... Jeszcze troszke i wybuchne, a wtedy zakończe tą udręke raz na zawsze. Nie lubie być tak traktowany za to jaki dla niej jestem. Zupełnie nie szanuje tego co ma, uszanuje jak straci :( ehhh kobiety... W sumie humor mam dobry bo cały weekend będe zwiedzał i odpoczne sobie od niej... właśnie tego mi trzeba. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
He he, Marianie, daj kobiecie przyzwolenie na humorki, a będziesz miał sajgon:P Odpoczywaj w takim razie - póki możesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NSG
Oj Oj Oj, temat chyba umiera... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NSG
Moje sprawy kochana Justynko są, że tak dosadnie powiem, do dupy i dałem sobie spokój, może Ona kiedyś zmądrzeje, oby nie było wtedy dla nas za późno ... :-) Aczkolwiek mogę panom dać rade na przyszłosć: nigdy ale to nigdy nie myślcie że jak będziecie dla swojej ukochanej takim "cichym aniołem stróżem" to ona to zauważy i zaaprobuje, ja tak zrobiłem i mam za swoje, chciałem być dobry i nie wyszło. Szczęścia życze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja bym chciała zeby
jakiś facet o mnie zawalczył, rozkochał mnie w sobie, ech ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NSG
To nie brazylijska telenowela kleżanko ;) takiego to trzeba poszukać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
A ciekawe czy ja mam szansę na miłość.:D Wątpi mi się w to. Potem, za dziesiąt lat, będę pisać na tym forum: "mam osiemdziesiąt lat i nigdy miałam chłopaka".:P Mam nadzieję, że będziecie mi współczuć.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja bym chciała zeby
ja mam szukac faceta co mnie w sobie rozkocha?! pokrętne dość ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
jak ja bym chciała zeby --> takich, którzy by chcieli Cię w sobie rozkochać, znalazłoby się zapewne mnóstwo, co innego, żeby któryś z nich zrobił to skutecznie.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NSG
A w moim życiu zmiana, po ostatniej imprezie pewna dziewczyna wyznałą mi swoje uczucie w dosć namacalny sposób i mimo że wie o mojej sytuacji z Tą Drugą nalega abym się zgodził z nią być....jak narazie się zgodziłem, jak to oceniacie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×