Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alekas

JAK ROZKOCHAĆ W SOBIE KOBIETĘ, NA KTÓREJ NAM ZALEZY?

Polecane posty

Gość Johnes273
MarianM. Nie chcę Ci nic sugerować ale po zachowaniu twojej koleżanki niestety najlepiej dla Ciebie żebyś sobie ją odpuścił. Nie mogę wypowiadać się na jej temat ale z tego co o niej napisałeś to takie kobiety szukają wrażeń i raczej nie są stałe w uczuciach. Pomyśl racjonalnie czy możesz jej zaufać?? Bo zaufanie jest podstawą każdego związku... Spójrz na to trochę obiektywnie z dystansu (tak jak ktoś na tym forum już pisał) to naprawdę pomaga, a czasem możesz dojść do wniosków które nie były przez Ciebie zauważane normalnie:) Powodzenia życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Dzięki za radę Johnes273. Widzisz ja myśle, że ona potrzebuje właśnie kogoś kto jej zaufa i nie będzie tego weryfikował. To oznaka szacunku, którego nikt jej chyba nie okazywał. Brzmi to dość paradoksalnie, ale ona nie miała jeszcze normalnego związku. Od 19 roku życia była seks zabawką jednego gościa, którego znam. Wpadał, pobawił się, poobiecywał cuda i wypadał, ona zaś myślała że coś z tego będzie. Jest mocno zakompleksiona, dlatego pije, wtedy się luzuje i czuje swobodnie... to ślepy zauważy. Wiem, że ja jestem dla niej jak kuriozum, pochodzę z zupełnie innego środowiska, mam swoje cele, swój krąg znajomych i swoje pasje. Moim minusem jest to że ów gość który się bawił jej kosztem to mój znajomy. Jej to przeszkadza, boi się go spotkać. Ja widze że ona nie jest osobą która zdradzi, od czasu kiedy jest w tym swoim niby związku z niby porządnym gościem troche się zmieniła. Historia ze mną w samochodzie nie wydarzyła się bez powodu. Ja swoim zachowaniem względem niej namieszałem jej w głowie, mam wrażenie że nikt jej nigdy nie szanował jak widze jej reakcje na zwykłą uprzejmość. To ją peszy. Widzę też że nie leci na forsę, nie raz upierała sie że musi zapłacić, bo nie moge ciągle ja, ona też pracuje itp. Z oporami godziłem się. Lepszy samochód też nie robi na niej wrażenia. Jeżdżę Jaguarem XK8... To są dla mnie plusy, jak ktoś poznał lecącą na forse dziewczyne wie o czym mówię. Są ich dziesiątki. Ona chce innego życia, chce mieć kogoś i to wyraźnie widać. Niestety ma słaby charakter, jest infantylna, momentami zachowuje się jak dziecko, bywa przeraźliwie naiwna. Zdecydowanie uważam, że jeśli zostanie ze swoim obecnym facetem, on ją zniszczy. Będzie na tym żerował. Nie jest to tylko moje zdanie. Nasza znajomość też nie jest taka zwykła, nie jestem dla niej byle kolegą. Wiem o niej rzeczy, których normalni znajomi o sobie nie wiedzą. Ona też zna kilka moich wyskoków. Ogólnie rzecz biorąc staram się przytomnie postrzegać tą sprawę, ale wiem że brak mi w pełni obiektywnego spojrzenia. Na początku grudnia jadę z koleżanką z pracy w delegacje do Azji na tydzień. Odetne się od Agi i zobaczymy jak będę to postrzegał po powrocie. Celowo nie wezmę ze sobą prywatnego telefonu. Z resztą w przyszłym tygodniu też czeka mnie wyjazd na 4 dni, więc odpocząć od siebie będzie okazja. Może to coś zmieni, lub wyklaruje. Wydaje mi się że gdybym zdołał wyrwac ją gdzieś ze sobą na weekend, relacje między nami zmieniły by się bardzo. Niestety ona ma wyraźne opory, z wiadomego powodu, jej związek. Pożyjemy, zobaczymy. Ja nie szukam żony, owszem chciał bym poznać kogoś kto w przyszłości mógł by pełnić taką rolę, jednak nie spieszy mi się. Widzę teraz, że z ewentualnym rozstaniem dał bym sobie radę. Ahhh dostałem kolejną wiadomość, już z wyjaśnieniem że ona napisała na spokojnie a to ja wybuchłem strasznie i że nie chciała mnie tak zdenerwować. Poprostu miała zły dzień i potrzebowała samotności. Tak to w ogólnym zarysie napisała. Pozdrawiam. ps.: niezłe klimaty, jak bym obserwował coś takiego z boku pewnie nie mógł bym uwierzyć i zarzekał bym się że ja takie coś to nigdy w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PICIO
to trudne.... a ja mam podobna sytulacje,,, Pewna dziewczyna powiedziala mi ze mnie kocha.... a ja ją bardzo lubie, i chcial bym ja pokochac:* tylko nie wiem... moze z czasem przyjdzie? jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PICIO
to trudne.... a ja mam podobna sytulacje,,, Pewna dziewczyna powiedziala mi ze mnie kocha.... a ja ją bardzo lubie, i chcial bym ja pokochac:* tylko nie wiem... moze z czasem przyjdzie? jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johnes273
Witam wszystkich:) I znów mam problem..... Z tą nowo poznaną koleżanką utrzymujemy kontakt tel. Ona wyjechała do rodziców do poniedziałku i jak wróci mamy się spotkać. Z tym że ostatnio była w związku 6 lat i to była jej największa miłość.... W lutym rozstali się a pózniej wrócili do siebie w czerwcu i po trzech miesiącach rozstali się na dobre.. Ona jest naprawdę porządną i wartościową kobietą.... Ale ostatnio napisała mi, że boi się tego, że kiedy ją lepiej poznam to ja się zaangażuje a ona nie będzie umiała, bo nie ukrywa pomimo tego, że czuje wielki żal do swojego byłego to czasem jej go brakuje i ma takie chwile słabości..... Ja jej odpisałem, że może nie spotykajmy się teraz tylko jak się z tego całkowicie wyleczy... Na co ona odpisała, że ją w tym momencie rozwaliłem, że ona mi niczego nie może obiecać i myślała, że będziemy kumplami a jak dalej się potoczy to zobaczymy:) Widzieliśmy się tylko raz i w dodatku ona była po imprezie i trochę po alkoholu więc nie pamięta dokładnie jak wyglądam..... Sam nie wiem co robić. Nie chcę się angażować tak od razu ale czasem może być różnie... Boję się.... Nie wiem co mam robić...... Zresztą pisała mi wcześniej, że ona lubi romantyków, którzy nie boją się okazywać uczuć... A ja właśnie taki jestem:) Pomóżcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Johnes273 widze że masz poważną sprawę na widelcu :) Moje rady się pewnie nie przydadzą za bardzo, ale moim zdaniem powinieneś zacząć od zwykłej przyjaźni. Poznaj ją troche i dopiero myśl o zaangażowaniu. Nie pali się chyba? :) Nie przesadzaj tak odrazu z tym wszystkim bo się dziewczyna spłoszy i będzie. Ja bym sobie z nia spędził troche czasu i dopiero później myślał co z tego może być. Tak naprawde to jej nie znasz, więc podejdź do sprawy na spokojnie. Ja dziś miałem poważną kłutnie z Agą, martwie się o nią bo sama z sobą nie może sobie poradzić. Widze że ma problemy, ale każdą ofertę pomocy odrzuca w niegrzeczny sposób. Zachowuje się jak by miała solidnego doła, domyślam się że była kolejna awantura ze strony jej wspaniałego... Nie wiem co z tym zrobić. Nie chce ze mną rozmawiać, jak oferuje pomoc denerwuje się, twierdzi że mamy zbyt częsty kontakt po czym sama jako pierwsza zaczyna ze mną rozmowe. Właściwie nie wiadomo po co, bo zaraz znów się sprzeczamy, jak by testowała mnie i sprawdzała na ile może sobie pozwolić. Do tego sama twierdzi że nie wie czemu tak się czuje itp. Kobiety o co Wam chodzi?! Co robić? Zaproponowałem żeby się odezwała jeśli będzie chciała pogadać, a do tego czasu jeśli ma chęć się sprzeczać to niech się do mnie nie odzywa... nie wytrzymałem tego. Justyna co Ty na to? :) Ja już się wyluzowałem w tej całej sprawie, ale nie moge jej tak zostawić samą ze sobą, za dobrze się znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marian....o co nam chodzi?a ty myslisz ze my same wiemy o co nam chodzi?....wiesz ja mysle ze chialybysmy miec swojego ksiecia z bajki wyobrazamy sobie nie wiem kogo i nie widzimy ze nasze szczescie jest tzk naprawde bardzo blisko na wyciagniecie reki...kobiety lubia skomplikowane zwiazki zwiazki bez przyszlosci zwiazki ktore stwarzaja cierpienie ale nie potrafimy sie nim oprzec takie juz jestesmy...i nie probuj zrozumiec kobiet my same sie nie rozumiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johnes273
Dzieki MarianM:) Tak zamierzam zrobić:) Ale przydałaby sie rada kobiety:) Może ktos był w podobnej sytuacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami Justyna
Johnes273, Marian dobrze Ci radzi. Dołączam do tej rady i ja - powoli. Dajcie sobie czas oboje, poznawajcie się nawzajem i pozwólcie sobie na pojawienie się uczucia (lub niepojawienie się). Jeżeli już teraz zaczniesz na nią naciskać, możesz się rozczarować. I to szybko. Marianie, niewykluczone, że Cię testuje. Tak samo jak to, że się Tobą bawi - bo może, bo jesteś i ona wie, że będziesz. Ale - jako kobieta - mogę napisać Ci, że wcale nie jest to z jej strony złośliwe, po prostu więcej dzieje się w podświadomości i nie jest łatwo wytłumaczalne - o ile w ogóle jest. Ale nie chodzi o to, żebyś zrozumiał kobiety, bo chyba będzie ciężko, ale o to, byś potrafił się odpowiednio wobec nas zachować. Może rozważysz przychylenie się do jej sugestii i rzeczywiście ograniczycie kontakt? To byłoby - myślę - dobre dla obu stron, ponieważ i Ty byś odpoczął trochę, a i ona mogłaby Cię wtedy bardziej docenić. Jak się odzywa sama z siebie, to widocznie czuje taką potrzebę. Hehe, też tak kiedyś miałam - pisałam do kolegi, który na jego nieszczęście był we mnie zakochany, że chcę się spotkać. To on zaraz przychodził, a po chwili mówiłam mu, że niepotrzebnie przyszedł. Ale gdyby nie przyszedł, to bym dopiero miała zagwozdkę.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johnes273
Dzieki:) nie ma to jak rada dwoch osob:) :) Pozdrawiam:) bede pisal na biezaco jak sie uklada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Niezłe jest to forum :) Widzisz Justyna, ja właśnie zamierzam dać jej więcej luzu niż się po mnie spodziewa. Ta histroia mnie już męczy. Niestety Agniecha robi to co opisałaś... Chce żeby ją odwiedzić lub wpaść po nią do pracy, po czym stwierda że tak naprawde to mogła sobie wrócić sama, albo że niepotrzebnie wpadłem bo ma zły humor. Niezła szokpa :) Chce luzu, to będzie go miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Justyna rozwiń temat kolegi zabawki jeśli możesz... ? Coś z tego było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz929
Mam pytanie. Jest sprawa która mnie męczy. Dziewczyna w której jestem zakochany od dłuższego czasu ostatnio zaczyna sie do mnie "kleić". Mam wrażenie że jej na mnie zależy. Ale z natury jestem wstydliwy i "boje" sie otwartej rozmowy. Taka rozmowa jest mi potrzebna i Jej chyba też. Najgorsze jest kiedy już mam isc do rozmowy ale nie mam pojęcia co mówić żeby dobrze wypaść i nie strzelić jakiegoś głupstwa. Oto moje pytanie : co zrobić aby dziewczyna miała wrażenie że jest bezpieczna przy mnie i nie miala mieszanych uczuć kiedy chce ją przytulić ? Prosze o pomoc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz929
Myślisz że to bedzie dobrze. A jeśli nie bedzie chciał :/ To bedzie dla mnie koniec. Kurcze naprawde mi na niej zależy nie chce zrobić błędu za który bede załował :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz929
Justynaaa zobacze co sie stanie i bede informował.Z góry dziex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Grzegorz929 szczęściarzu, słuchaj Justyny ;-) To jeden z nielicznych kobiecych głosów na tej liście zażaleń zdesperowanych samców :) Justyna powiem Ci że troche przykre jest to co napisałaś, bo z tego co widze związki to zwykłe gierki, odwieczna woja płci itp. Zauważyłem że z kobietami nie mają problemów tylko Ci z moich znajomych którzy są dla nich niemili i traktują je przedmiotowo. W związku z tym powstaje pytanie, po co to komu? :) Nie jestem świnią więc nikt mnie nie uszanuje? Czy naprawde wtedy czujecie się lepiej? Czy to świadczy o tym że jesteście z silnym facetem? U mnie rozłąka trwa, ale dziś idę na piwko z fajną koleżanką z pracy :) Nie zamierzam siedzieć w domu i płakać w kącie ;) Life goes on... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystian
Kobieta nieczuła to ta, która już nie kocha, lekkomyślna - ta, która kocha innego, zmienna - ta, która nie wie, czy i kogo kocha, obojętna wreszcie - ta, która nie kocha nikogo. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz929
Marianie byc moze że masz racje co do Justyny :) Mam jeszcze jedną sprawe (Justynaaaa) : gdybyś zapoznała nowego chlopaka to co takego chciałbyś usłyszeć od niego co by Cie dowartościowało i zadziałało jako komplement ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Constantine, trzeba mieć za co, nie zawsze to tylko ośli zachwyt :) Udało mi się wrócić z piwka z koleżanką... w całkiem niezłej formie! Po wieczorach takich jak ten zastanawiam się czy mi chodzi o to żeby się upodlić czy jak...? Uświadomiłem sobie, że znam naprawde świetne dziewczyny, a szukam czegoś co tak naprawde może mi się odbić czkawką. Coś jak by "cudze chwalicie a swego nie znacie" ;) Chyba trzeba sobie poważnie pogadać z Agnieszką jak raczy przełamać milczenie. Justynaaaa koniecznie odpowiedz na pytanie Grzegorza :) Pora spać... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami Justyna
No witam.:) To nam kolega zaszalał do późna.;) Grzegorzu, wczoraj próbowałam Ci odpisać, ale problemy z kafeteryjnym serwerem mi na to nie pozwoliły. Może dziś się uda. "gdybyś zapoznała nowego chlopaka to co takego chciałbyś usłyszeć od niego co by Cie dowartościowało i zadziałało jako komplement ?" Oczywiście, jak każda kobieta, jestem łasa na komplementy, więc na pewno chciałabym ich usłyszeć mnóstwo. Ale najbardziej podziałałby na mnie...brak komplementu. Tak, tak - w czasach, gdy kobiety przyzwyczajone są do bycia obsypywanymi komplementami i prawienie komplementów uważają wręcz za powinność mężczyzny, najlepszy efekt można uzyskać właśnie poprzez bycie oszczędnym w ich dawkowaniu. Wtedy bowiem kobieta zastanawia się o co chodzi i dlaczego mężczyzna nie docenił i nie pochwalił jej wieloaspektowego uroku - i zrobi wiele, by komplement usłyszeć. Tak jest przynajmniej u mnie. Ale jeżeli chcesz powiedzieć kobiecie coś miłego, powiedz to szczerze, z serca, no i jeszcze myślę, że dobrze jest docenić pozafizyczne walory kobiety.:) Pozdrawiam. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz929
Dzieki Justyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz929
Marianie nie ma to jak męska solidarność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami Justyna
Proszę bardzo.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Constantine, napewno jest za co, ale nie było nam dane się o tym przekonać prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarianM
Justyna, jak tam niedziela mija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaz zmazik firts
i jak tam panowie?? idzie cos do przodu pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×