Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szczuplutka

burczenie brzucha

Polecane posty

Gość ala1977
Meczylam sie z tym przez kilka lat. Zrobilam wszelkie mozliwe badania, ktore nic nie wykazaly. Odstawilam jednak wszelkie produkty glutenowe, co baaaardzo pomoglo. Zauwazylam, ze nie moge tez pic mleka I kawy. Juz od wielu miesiecy nie mam problemow z glosnym burczeniem:-) No ale nie moge zjesc ani kesa normalnego pieczywa, bo zaczyna sie burczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
Hejka :(. Juz kiedys udzielałem sie w zwiazku z problemem dotykajacym wszystkich tu obecnych ;( przez bardzo dlugi czas bylo ok, niestety problem wrocil.. I w zasadzie to troche psuje mi zycie, tym gorzej ze zadna osoba ktora tego nie ma nie wie jak sie czuje.. Bruczenie zwykle wystepuje ( jak na zlosc ) w miejscach w ktorych jest cicho, najczesciej w klasie podczas nudnych zajec, z czego mozna wywnioskowac ze jest to kewstia psychiki :( - jest czym zajac mysli/brak stresujacej sytuacji - nie burczy - nudne zajecia/cisza - tragedia... Uprawiam sport i staram sie odzywiac normalnie .. i przez dlugi czas to wystarczylo ale teraz problem wrocil :/... postaram sie analizowac dokladniej to co jem, moze to cos pomoze :(... Jakby ktos chcial wymienic sie spostrzezeniami odnosnie zywienia albo po prostu pogadac to zapraszam na gg 4992459 :). No i pozdrawiam wszystkich, trzymajcie sie :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana 111
Ja w pewnym momencie byłam już bardzo załamana, teraz też raz na jakiś czas złapię "doła" z tego powodu. Zauważyłam, że przede wszystkim, jeżeli się jest w szkole lub gdzies indziej, jezeli się skupi na zajęciach itp, nie mysli o tym, to wtedy jest o wiele lepiej. Jednak sama z wlasnego doświadczenia wiem, że to nie jest łatwe, czasem nawet niemożliwe. U mnie nie ma jeszcze większych zmian na lepsze, ale chyba przestałam się przejmowac tak jak na początku. Po prostu nie ważne czy ktos usłyszy, czy nie..jeśli usłyszy to trudno, nie zmienie tego żaden w sposób kiedy już tam siedzę, w ławce w szkole czy gdziekolwiek, dlatego warto przestac o tym myslec. A jezeli burczy z głodu, to warto mieć w torbie czy plecaku jakiegos cukierka czy cos takiego zeby mozna bylo zjesc to zawsze niepostrzeżenie. Gorzej jest oczywiscie z jelitami. Ale może i na to znajdziemy kiedys wspolnie jakiś sposób. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
Nooo :D Własnie miałem mature z polskiego xD Wstałem o 7 20 ( ale kilka razy budziłem sie w nocy ), na śniadanie zrobilem sobie jajecznice( 5 jajek ) z szynką smazona na oliwie z oliwek z ktorej zjadlem tylko polowe ( nerwy xD ) i nic nie pilem gdyz w domu nie bylo wody. Troche sie balem ze moj brzuch wyploszy wszystkich z sali ale o dziwo siedzial cicho. Za to odzywaly sie brzuchy ludzi obok wtedy pomyslalem z ulga "o kurcze nie jestem sam" xD Ogolnie matura chyba poszla dobrze, zobaczymy co z jutrzejsza ( zastosuje ten sam tryb zywieniowy = polowa jajecznicy bez wody ) xDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deprechaaa
mam to samo, mysle,ze jest to z nerwów... chodze do nowej szkoly -technikum. problem zaczął się od 1 września... mam zle doswiadczenia z gimnazjum, ludzie mnie zle traktowali z tego wzgledu,ze slucham ciezkiej muzyki i ubieram sie inaczej niz inni, no wiecie glany, skorzane kurtki, cwieki itp. no i tez jestem slaba z maty, ciezko idzie mi z liczeniem nawet najprostrzych dzialan... ludzie nie dawali mi zyc z tego powodu, a teraz nowa szkola, niesamowita obawa przed szkołą... przez to burczenie w brzuchu przestałam chodzić do szkoły. rodzice nie rozumieja moich problemow, wpadlam w depresje, gdziekolwiek nie wyjde mysle tylko o tym,ze zaraz bedzie mi burczec w brzuchu. myslalam o smierci, nie chce mi sie juz zyc z tego powodu. przestalam juz calkowicie jesc... gdy rodzice ugotuja obiad ja w ogole go nie tykam. wolalabym miec zlamana reke albo cos tylko nie to cholerne burczenie, z tym,ze to nie jest normalne burczenie. nieraz to przypomina "pierdzenie", z tym,ze to dzieje sie w srodku mnie, nieraz cos skrzypi, warczy, przelewa sie to jest straszne. raz na lekcji siedzialam sobie spokojnie i ni stad ni z owad nagle nastapil taki dlugi, glosny burk przypominajacy troche wlasnie pierdzenie. prawie zemdlałam z nerwow, ale udalam,ze nic sie nie stalo,myslalam,ze umre ze wstydu,a to nie moja wina... jutro ide do lekarza,bo tak sie nie da zyc. boje sie chodzic do szkoly,ale tez boje sie tego,ze strace moja nowa kolezanke,ze wkurzy sie moja ciagla nieobecnoscia w szkole i mnie oleje.. i te burczenia nie dzieja sie tylko w szkole, gdy poloze sie spac zaczyna sie cala seria, zazwyczaj gdy leze na plecach, troche mniej gdy leze na boku,ale i tak bardzo.wczoraj bylam na 'imprezie', bylo dosc cicho,poczulam,ze cos mi sie dzieje w brzuchu, powiedzialam znajomym,ze mi niedobrze,ze boli mnie brzuch i bede chyba wymiotowac i poszlam do domu. to okropnosc! wszystko co najlepsze mnie omija! wszystkiego musze unikac! ciagle mysle o zabiciu sie! inni tak nie maja! a najgorsze jest to,ze chcialam sie normalnie uczyc, nie chcialam juz w ogole wagarowac i przez ten denny problem po prostu musze! mam bardzo duzo godzin w szkole 8,9 ledwo wytrzymuje, w szkole na przerwach staram sie jesc,przerwy sa krociotkie nieraz nie zdazam,ludzie dziwnie sie na mnie patrza,ze caly czas jem kanapki,dla nich jedzenie w szkole to jest nawet obciach! i jak tu zyc normalnie... wydaje mi sie ,ze choruje na zespol nadwrazliwosci jelit.jutro ide do lekarza,przechodze na diete mam nadzieje ze cos mi pomoze! czesto mam biegunki,tylko nie takie,ze latam do kibla ciagle,tylko po prostu "miekki kał"... nie wiem jak to okreslic. zalatwiam sie z reguly raz dziennie. istna tragedia.. gazy tez mam i ja nie wiem skad one sie biora skoro staram sie malo jesc! i nie jem rzeczy ciezkostrawnych. co za porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
U mnie w zasadzie juz lepiej, widocznie to wszystko siedzi w glowie, Deprechaaa nie zalamuj sie :* to przejdzie tylko musisz myslec pozytywnie :)! I glany sa fajne :D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
Deprechaaa i napisz nam czy dieta cos pomogla :P!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana 111
Myślałam, że to już za mną..a jednak nie. Wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej..na to nie ma sposobu. Ludzie, jaka dieta ?! Cokolwiek zjem/ nie zjem jest to samo..to przeszkadza, bo na zajeciach wole siedziec sama, ludzie przez to dziwnie na mnie patrzą..nie moge się skupić..opuszczam tyle zajec ile tylko moge..to sie odbija na ocenach..na wszystkim..uważam, że nie ma na to sposobu,niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
Zdesperowana -> dieta i regularny tryb zycia, zero siedzenia po nocach, zero wstawania jednego dnia o 4tej a innego o 15stej xD ( powiedzial raff o 3:06 ) xDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
"z potraw które się zjada powstają wszystkie choroby"HERODOT Anuś to w takim razie powinniśmy sie odzywiac tylko czipsami i cola bo to przeciez nie jest jedzenie wiec nie zachorujemy xDD:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
Taki ironiczny zart z mojej strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana 111
Dzięki za pomoc, bede próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana 111
Może ktoś kto jest w podobnej sytuacji chciałby wymienić się spostrzezeniami, np. na gg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana 111
Nie chciałabym podawać numeru gg na forum, stworzyłam przed chwilą jakiegoś maila: misia999@op.pl odezwij się na ten adres, to wtedy wymienimy się numerami gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi nie burczy!!!
Hej, miałam to samo, czytałam po forach, nie wychodziłam wieczorami (tylko do glosnych miejsc). MĘCZARNIA. Okazało się że mam helicobacter pylori, przeleczyłam (10 dni!!!) i PRZESZŁO BURCZENIE JAK RĘKĄ ODJĄŁ!!! Przeszło odbijanie się i to uczucie pełnego brzuszka cały czas. ULGA NA MAXA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
Ale to byla diagnoza od lekarz? I jakie badania to wykryly ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R4FF
Zdesperowana sprawdz email :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luzak Derp
Moi drodzy, w takim wypadku trzeba nauczyć się puszczać ciche bąki. i potem mieć polewkę z osób siedzących w koło, wiadomo że czasem trzeba sobie pierdnąć. a własne nie śmierdzi tak strasznie ;) a jeżeli burczy i nie można się tego pozbyć(jest daleko od wylotu) to znaczy że musi tak być, trochę dystansu do siebie(chyba że naprawdę bardzo zależy wam na opinii innych), wystarczy spojrzeć ile osób o tym pisze. w skrócie "więcej luzu". "Czy jesteś brzydki, czy wieziesz gówna wóz, pamiętaj aby zachować LUZ" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fobik społeczny
Witam Wszystkich, należę do osób, u których burczenie w brzuchu także stało się życiowym koszmarem, wypowiadałem się już także tutaj na forum wiele miesięcy temu... w ramach mojej walki o poprawę swojego stanu zdecydowałem się założyć blog o tym problemie; na razie wpisy są tylko 3 bo całość działa dopiero od piątku, ale jakby ktoś miał ochotę śledzić czy komentować, to serdecznie zapraszam.. planuję sukcesywnie dodawać kolejne wpisy; adres to moja-fobia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burczenie w brzuchu to najprawdopodobniej objaw zespołu jelita wrazliwego. z burczeniem można sobie radzić na trzy sposoby: 1. sport - niestety nie każdy wpływa na jelita. najlepszy jest basen: jaccuzi i aquaaerobic oraz bieganie (2 razy w tygodniu aż do spocenia się), 2. leczenie: bez recepty: nospa oraz przepisywane przez lekarza (gastrologa - w moim przypadku): debretin lub tribux. oba doraznie kasują burczenie. jeżeli chcemy osiągnąć trwały efekt - wtedy lekarz przepisze nam antybiotyk: xifaxan, który bierzemy przez siedem dni (2 razy dziennie po dwie tabletki - rano i wieczorem przed posiłkiem) i do tego coś osłonowego (np. enteromax - ale są tańsze, które bierzemy przez 10 dni - rano i iweczorem po jednej tabletce. efekt braku burczenia utrzymuje się przez minimum 2 miesiące, a potem znowu powtórka terapii. 3. sposoby naturalne: melisa lub len (raz dziennie przed jedzeniem wypijamy rozgryzając 2-3 łyżeczki lnu zalane wczesniej ciepłą ale nie gorąca wodą. osobiście polecam len - leki dopiero jak len nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazłam na to sposób. 4 miesiące temu, JESZCZE przez około rok pracowałam w jednej firmie, szefowa tak mnie wykończyła, że schudłam 9 kg, byłam blada, byłam kłębkiem nerwów, psychicznie wysiadałam, bolał mnie żołądek... później kiedy było już naprawdę źle, tzn : - gdy siedziałam w biurze, uciekałam z niego przy każdej możliwej sytuacji bo od razu burczało mi w brzuchu bardzo głośno ze stresu. - jadłam tyle co mysz, bo myślałam, że zwymiotuje, schudłam te 9 kg, w efekcie czego ważylam 49 kg przy wzroście 165cm... brałam już apetizer dla dorosłych bo mama myślałam, że mnie zabije. Jeśli już coś zjadłam, nawet jabłko, to zaraz tak mnie żołądek bolał, brzuch też, że szok. - W ogóle unikałam cichych miejsc, bo zaraz mnie cale ciało bolało i paraliżowało, bo wiedziałam, że będzie mi burczeć. Nie wychodziłam z domu, w pracy często brałam wolne. - nawet (w sumie do dzisiaj to mam) jak połykam ślinę to gdy ono przedostaje się niżej, to przez tą całą drogę czuje jak ona idzie, boli to... a na końcu zaburczy w brzuchu bo pęknie to tam. Besens totalny. Nauczyłam się wstrzymywać wtedy powietrze, tłumi odgłos. Ogólnie czułam się jak wrak człowieka. Zwolniłam się z pracy, bo znalazłam inną, taką bezpieczniejszą bo mniej kontaktu z ludźmi. Oczywiście przy odejściu jeszcze musieli mi dokuczyć co wzmogło moje objawy. Oczywiście wzdęcia też były... jadłam tony tabletek na wzdęcia, ale nic. Poszłam z tym do lekarza, podejrzewał wrzody żołądka... zrobiłam test na pyroli, okazało się, że to nie to. Opisałam mu objawy jeszcze bardziej szczegółowo i stwierdził, że to pewnie zespół jelita drażliwego. Przepisał tabletki, i powiedział, że mam sobie o tym poczytać. No więc tak : wzięłam całą paczkę tabletek, nie pamiętam nazwy, a te drugie to bioprazol ten na receptę... skonczyly się dość szybko... przez około 2,3 tyg? było tooooo samo. Miałam dalej identyczne objawy, aż pewnego dnia, skończyly się tabletki, a ja nie miałam czasu iść do lekarza po nowe... i co? Ja układam grafik żeby jak najszybciej iść do lekarza, mijają 2 dni... a ze mną jest wszystko okej! To myślę, jak dołożę do tego kilka rzeczy to może sama uspokoję tę chorobę. Wtedy zaczęłam dbać o siebie : - chodziłam na siłownię, biegałam... w sumie raczej robiłam to dla ładniejszego ciała... - do dzisiaj mam nawyk jedzenia dużo owoców, przede wszystkim truskawki, bo są dobre, a przy okazji wspomagają procesy trawienne... sałatki owocowe, warzywne, nie te z groszkiem i majonezem bo groszek wzdyma, tylko sałata, sos włoski pomidorek i takie tam. Często sama zaglądam do kuchni i robię sobie sałatki, mięsko jakieś... - Mimo, że ostatnio nie mam czasu na nic innego, to zdarza mi się zjeść fast food... owszem, potem żałuję bo czuję się po tym nie najlepiej. Ogólnie unikam. Tak samo coli, i napojów gazowanych. - Dziennie piję herbatkę na trawienie, naprawdę różne, takie w sklepach, można też koper włoski. Pomagają, naprawdę. Albo krople verdin complex. ALE NAJWAŻNIEJSZE! Po mojej kilkumiesięcznej chorobie, możliwe, że wzmogło to moją panikę bo nigdy nie zapraszałam nikogo do domu ani do nikogo nie chodziłam, taki odludek. Zaczęłam żyć! Jak? Czułam się tak samotna, że stwierdziłam, że poznam kogoś na portalu randkowym. Spotykałam się z facetami, ale zawsze w głośnym miejscu, z jednym spotykałam się 2 miesiące, chciał mnie zabrać do jego domu na kawę, oczywiście unikałam tego, znalazłam wymówki, aż się rozeszliśmy. Przeszło miesiąc temu poznałam mojego obecnego faceta... zawsze spotykaliśmy się wiadomo gdzieś na zewnątrz, ale i od początku bywało, że siedzieliśmy w samochodzie... na początku było włączone radio, ale później NIE, kompletna cisza. Stresowałam się, ale on działał na mnie uspokajająco. Możliwe bardzo, że to TEN. Małymi kroczkami.... wiecie co zrobiłam? Zaprosiłam go do domu! Byliśmy sami... nie wierzę w to co teraz piszę. Powiem Wam coś jeszcze lepszego... to mu burczało w brzuchu, a nie mi! Mi prawie w ogole... TV był wyłączony, była cisza. Jestem taka zadowolona, że to on ma taki głośny brzuszek, bo wtedy mój się uspokaja i siedzi jak mysz pod miotłą. Ogólnie zauważyłam, że to tylko i wyłącznie problem psychiki ludzkiej... Ja mam pracę taką w biurze, że często bywam sama, a jak już jestem z kimś to otwieram sobie okno i ten szelest choćby liści mnie uspokaja, a szefostwo co najważniejsze jest w porządku. Mam faceta, który się mną opiekuje, nawet gdy mój brzusio się odezwie, on nie reaguje, nie śmieje się ze mnie, puszcza mimochodem, a nie wie, że mi tak robi... ogólnie chyba jestem wyleczona i szczęśliwa. :)) Odważyłam się zrobić ten 1 krok... też musicie się odważyć, przy okazji przestrzegać zasad takich jak ****** zdrowe jedzenie. Żołądek od razu się zregeneruje i odpocznie. Powodzenia Wam życzę kochani :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Przypomniało mi się, że tabletki, które brałam do bioprazolu i osłony na żołądek, były tabletki tribux. Mi żadne z tych tabletek nie pomogły, a wzmogły objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na ten wstydliwy problem pomogły bardzo tabletki Controloc. Lekarka powiedziała, że moje burczenie w jelitach, wzdęcia i problemy z perystaltyką jelit mogą być spowodowane nadkwasota żołądka. Fakt, miałam okazjonalnie zgagi, ale nie chciałam uwierzyć w to, że wszystkie moje problemy wynikają z takiej przypadłości. Sceptycznie podeszłam do tematu zażywania Controlocu, ale wiecie co? Pomogło! O dziwo, biorę tabletki ok. tygodnia i wszystko się uspokoiło! Odżyłam :) Unikam produktów wzdymających i unikam mleka, a tabletkę Controloc biorę rano przed śniadaniem. Mam nadzieję, że może komuś pomogę tym postem...Męczyłam się z jelitami jakieś 5 lat, doskonale rozumiem problemy wypowiadających się w tym temacie osób :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na zgagę stosuje hericjum i też pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko znam ten ból to jest bardzo nieprzyjemne i wstydliwe. dobrze wiedzieć, że nie jestem z tym sama. Wypróbuję wasze sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazio 20
Też słyszałem że to hericium to rewelacja , są to zdajesie jakieś grzybki kupiłem przez internet czekam na przesyłkę mam nadzieję że moje wrzody dadzą mi spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×