Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miki25

RODZIMY w SIERPNIU 2006

Polecane posty

Witam!!! Mój mąż dziś dzwonił do ekipy remontowej, żeby się umówić w sprawie remontu -okazało się, że na czerwiec to już nie ma szans, bo coś się tam poprzesuwało i dopiero w lipcu mogą u nas zacząć - i ja popadłam w panikę - przecież w lipcu to ja już mogę urodzić i co wtedy - ja z maleńką a robotnicy kładący parkiet w drugim pokoju???? Jakiś koszmar!!! Cholera, nie wiem czy się na to decydować:( A taką miałam nadzieje, że jeszcze przed porodem wszystko skończymy:( A jak tam Wasze zakupy? Macie już torby do szpitala przygotowane? Bo ja nie mam jeszcze prawie nic:( A najgorsze, że nie mam pojęcia co kupić, chodzę po sklepach jak głupia i wychodzę z pustymi rękami, bo nie mam pojęcia na co się zdecydować - czekam na moją siostrę - dziś ma egzamin i jeszcze jeden za tydzień i mam nadzieję,że mi wszyskto powie - co warto, jakie modele się lepiej sprawdzają itp. Ja nawet nie mam pojęcia jaką wanienkę i przewijak kupić:( Skąd Wy wiecie co kupić??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nata>> no zobaczymy jak to będzie bardzo sie nie obraże jak sie uda jeszcze w lipcu :) Doris>> moje info pochodzą z tego co przeczytałam i oglądnełam i robie tak : najważniejsz żeby wszystko było rozpinane o góry do dołu... bo zakładania czego ś przez głowe takiemu maluszkowi sobie nie wyobrażam, więc kupuje body całe rozpinane mam kilka z krutkim rękawem i ze 2 pary z długim, pajace też całe rozpinane, śpiochy z rozpinanymi nogawkami, kaftany też rozpinane, pozatym skarpetki rękawiczki 20 piluch tetrowych 5 flanelowych 2 ręczniki z kapturkiem, 2 kocyki, śpiworek do spania... acha jeszcze ważne żeby ubranka nie były zapinane na plecach, żeby ściągacze nie ściskały i lepsze zatrzaski niż guziki i najlepiej żeby wszystko było bawełniane.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie mamusie:) Chciałm sie pochwalic,ze moja praca licencjacka została zakceptowana przez promotora i jutro ide ją oprawic!!!!!!!!!!!!!!!! tak sie ciesze, ze to juz koniec:)Kamień spadł mi z serca! Co do ciuszków, to ja mam ich za duzo;)bo czesc mam od kolezanki po jej rocznej córci a duża czesc sama kupiłam...i mam szafke zawalona tak ze hej:)a to co sie nie zmiesiło w szafce lezy w wannience:)nie mam pojecia kiedy moja niunka bedzie to nosic,ale tak to juz ze mna jest,nie potrafie sie oprzec i jak cos mi sie spodoba to kupuje.dobrze ze kupuje ciuszki w 3 rozmiarach tj.56,62,68, a nie tylko w jednym;)hihhi W weekend mam zamiar wybrac sie do szpitala w ktorym chce rodzic i porozmawiam z położna,aby doradziła mi co mam spakowac do szpitala dla siebie i malestwa,bo nie mam zielonego pojecia.A wy wiecie???moze cos doradzicie;) Czy u Was tez jest taka paskudna pogoda?u mnie leje i leje:( Ale sie rozpisałam:)bede juz konczyła.miłego dnia buziaki papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiscie, sierp.06 troche tu pusto na naszym topiku bylo... a propos wagi maluszka, to moim zdaniem nie masz sie czym przejmowac. w 27 tyg. dzidzia wazy 1kg, a w 28 ok 1,15kg, wiec to niewielka roznica, a Twoj bebik na pewno ja szybko nadrobi :-) Donn, jak ten czas leci!!!!! Moja znajoma, ktora jeszcze niedawno byla w 32 tyg. rodzi juz za 2 dni (przynajmniej na papierze) ;-) Ponoc ostatnie tyg. mijaja albo bardzo szybko, albo sie wloka...ciekawe jak bedzie z nami? Mam nadzieje,ze zdrowko dopisze wszystkim mamusiom, najwazniejsze unikanie niepotrzebnego stresu! Doris, a to feler z tym remontem. Rozumiem Cie. Nawet jesliby Twoje dziecko urodzilo sie w terminie, to samo zamieszanie z tym remontem w domu to juz nie lada zmartwienie. A moze uda sie Wam zatrudnic jakas inna firme? W okolicach Krakowa jest na pewno masa majstrow roznej masci :-D Nie wiem, ale o ile dobrze pamietam, to byl kiedys taki katalog Panorama Firm czy cos, albo tzw Zolte Strony- tam mozna znalezc wszystko... Annaa20- gratulacje! 🌼 🌼 🌼 Musisz sie pewnie czuc teraz jak na skrzydlach ;-) Nie mowiac o najblizszych ktorych pewnie rozpiera duma :-) :-) Ja ostatnio zostalam posadzona przez J o brak uwagi, a mianowicie, ze nie caluje go i nie obejmuje wystarczajaco czesto itp. Nie wierzylam wlasnym uszom! zauwazylam, ze zrobil sie troche kaprysny ostatnio i taki mrukliwy- co w ogole do niego niepodobne!!! Prawda jest taka, ze oboje jestesmy caly czas w domu, a J pracuje przy komputerze nad projektami i artykulami naukowymi- wiec, no, krotko mowiac, nie chce mu przeszkadzac, tylko wyglada na to ze mu tego mojego przeszkadzania brakuje :-D No i jeszcze w prawie kazdej naszej rozmowie wspomina o tym, ze to ostatnie chwile, kiedy jest nr 1, ze jak sie Max urodzi to on zejdzie w ogole na ostatni plan itp. Czy on naprawde az tak to przezywa??? W ostatnim tygodniu J wcial cale opakowanie czekoladek- sam, bez mojej pomocy. powinnam sie domyslic ze cos bylo nie tak ;-) Pozdrawiam Was serdecznie, u mnie swieci slonko i jest cieplutko, czego i Wam zycze!!!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donn, Annaa20, Plusia 🌼🌼🌼 Annaa - no, to wstępnie gratuluje!!! Ale Ci musiało ulżyć:) Plusia - uśmiałam się z opisu - \"męskich rozterek J\" - ale super:) Oni na pewno to bardzo przeżywają, choć nie chcą się do tego przyznać:) Mój mężuś też ostatnio się dziwnie zachowuje...też jakiś kapryśny...no cóż A co do remontu to przed chwilką gadałam z siostrą i ona powiedziała, żebym się nic nie martwiła, bo jeśli urodziłabym wcześniej to ona zabierze mnie do siebie:) i odstąpi jeden pokój dla nas, a ponieważ ona pracę zaczyna dopiero 1.sierpnia, więc jeszcze do tego mialaby wtedy wolne i obiecała zająć się mną i pomóc przy maleństwie:) - zwłaszcza, że nie wiem jak będzie z urlopem męża - a tak fajnie byłoby nie być samej na początku:) Więc przestaję się martwić, bo jakoś się to musi poukładać, a my remont musimy zrobić i im wcześniej tym lepiej. Plusia - tak jak piszesz zawsze dużo zamieszania z remontem - ale ja ostanio ciągle siedze w domu i nie bardzo mam co robić, więc nawet się cieszę, że się coś będzie działo i nie będę głupio rozmyślać i użalać się nad sobą:) Sierp - Naprawdę ważne tylko to czy dziecko przybiera na wadze w miarę symetrycznie. Moja maleńka ważyła w 28t5d 1117g - więc też jest nie za wielka, ale lekarka powiedziała, że całkowicie w normie, więc się nie martwię i Tobie radzę to samo - przecież powiedziałby CI lekarz gdyby go to zmartwiło i uważał, że jest jakiś problem. Dla Ciebie ❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Waga u mnie prawie stanęła. Małe rusza się i kopie, że aż boli. 8 miesiąc, więc już nie dużo zostało. Szkoda tylko, że mąż nie chce mi w niczym pomagać. Jak tak dalej pójdzie to długo małżeństwem nie będziemy. Skoro on mi nie pomaga to ja jemu tym bardziej nie będę (w firmie). Ostatnio to mu się nawet myć nie chce. Od kilku miesięcy ciągle gra, czasem tylko coś zrobi w domu czy w firmie, a wszystkim to ja muszę się zajmować. Jesteśmy teraz na etapie szantaży - nie umuje się, nie robię mu jedzenia. Jeszcze ani razu nie wyczyścił kibla odkąd mamy nowy (od maja) - nie zrobię mu jedzenia. Coś za coś. W sobotę wypoziomował pralkę, więc go ostrzygłam. Na wieczór umył zęby (po całym dniu) więc zrobiłam kolację. Dziś umył co prawda zęby, ale kibel wciąż nie umyty, więc nie robię śniadania itd. Ja w sobotę 2 razy odkurzałam i strasznie się namęczyłam. Zrobiłam pranie i co z tego mam? Dziś rano złapał mnie skurczłydki mimo iż biorę magnez, więc pospałam sobie dłużej do 9-tej. Po myciu i śniadanku zasiadłam do komputera, by zająć się sprawami firmowymi, podczas gdy mój mąż leżał jeszcze w wyrze. Nie zdążyłam się wyrobić ze wszystkim, a już mnie wyganiał twierdząc, że musi już cośzrobić. Jak się umył to puściłam go do komputera. Już miałam się zabierać za dlaszą robotę firmową, ale widzę, że on do grania usiadł. Jasna cholera mnie wzięła. Od tej pory nie urszyłam żadnych firmowych rzeczy, tylko zajmuję się domem i sobą. Ściągnęłam pranie, pomalowałam sobie paznokcie. Mąż zajął się teraz czym innym twierdząc, że to pilne, tylko, że tą sprawą zajmuje się już pół roku i dawno temu miałą być skończona. Zostawia po prostu wszystko na ostatnią chwilę, czego nie cierpię. A tu trzeba zająć się zamówieniami, powystawiać faktury i inne dokumenty, przygotować przesyłki, pójść do księgowośći z dokumentami, na pocztę, odpowiedzieć na e-maile - mnóstwo roboty, w szczególności w poniedziałki. Mam już tego dość i robię sobie wolne - na razie tylko dziś, a jak się nic nie zmieni to na kilka miesięcy. Ten głupi człowiek twierdzi, że nie ma warunków do pracy, wszystko mu przeszkadza w domu, bo mamy firmę właśnie w domu. A co będzie jak się urodzi dziecko? Szkoły nie skończył, bo stwierdził, że mu nie trzeba, BO MA DOŚWIADCZENIE - zostało mu tylko napisanie pracy dyplomowej. Nie pomogły moje prośby i groźby. Dosłownie nic. Chyba postawię mu ultimatum - jeśli dalej tak będzie to z nami koniec. Poczekam jeszcze rok - dwa, a potem wóz albo przewóz. To zwykle ja muszę na niego czekać, ale ileż można. Teraz będę mieć więcej czasu, więc mam nadzieję, że nie zanudzę wszystkich na forum. Wybieram się też do biblioteki by nadrobić zaległości z czytaniem. W domu też znajdzie się trochę nieprzeczytanych książek. Grać na komputerze też potrafię. Chyba mu pokażę co to znaczy mieć żonę i to w ciąży. Wkrótce będę mieć dziecko, które zajmie mi więkoszość czasu i nie będę musiałą go prosić by się położył ze mną do łóżka. Nic tylko siedzi przy komputerze a brzuch rośnie. A ja nienawidzę brzuchów. Swój jeszcze toleruję, ale wkrótce zniknie, a nawet jeśli nie do końca to potem na pewno, bo jak ja się za coś zabieram to kończę to co zaczynam. Pozdrawiam wszystkich, życzę sobie i wszystkim wytrwałości. Mam nadzieję, że już w lipcu dojdzie do rozwiązania, a jak nie to już sierpień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg licznika, zostało mi jeszczed 56 dni - 8 tygodni. Czas pokaże czy to będzie mniej czy więcej. Mam nadzieję na mniej, ale może być też więcej, bo nie wiadomo dokładnie kiedy nastąpiło poczęcie. Może to być różnica nawet 3 tygodni. Dziecko też może postwić na swoim i urodzić się, kiedy mu się spodoba. Na usg idę za tydzień i może dowiem się jaka będzie płeć, ale to zależy - w zasadzie nie wiem od czego, czy od sprzętu, czy od dziecka, czy od lekarza. Ostatnio stwierdził, że za dużo wymagam, a ja nie zapytałam o co mu chodziło, bo byłam w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diann
helo towarzyszki!! moj Michas przyjdzie na swiat rzekomo 3 sierpnia,choc mysle,ze wczesniej,gdyz oboje z bratem jestesmy wczesniakami a ja cos czuje sie gorzej,macie apetyt?bo ja nie.Livmar,masz pecha,co z nim jest?Ja tez sie zawiodlam na facecie,juz jestesmy osobno,ale to on zakonczyl i chyba dobrze zrobil.Czy twoj maz byl taki zawsze?pozdrawiam i obiecuje wpadac bardzo czesto acha maly mial w 30 tygodniu 1500 gram i strasznie szaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Livmar kwiatuszku, wiem że jest ci cięzko i przykro z powodu zachowania męza!To notoryczne siedzenie przed komputerem...znam z autopsji! Moj jest jeszcze strasznym bałaganiarzem i w ogole po sobie nie sprzata!!!Mamy taki syf czasem w pokoju ze az płakac mi sie chce!Dzis np wpadła moja starsza siostra niespodziewanie i było mi tak wstyd z powodu jego bałaganu,ze szkoda gadac!nie pomagaja zadne tłumaczenia,płakanie itd.jak grochem o sciane.Przez to notoryczne siedzenie przed kompem zawalił nauke i moze miec pare poprawek na wrzesien... Boje sie, ze jak za ok.3 tyg przeprowadzimy sie do gornej czesci domu to zachoruje na nerwice zaawansowana z powodu jego bałaganiarstwa,nie sprzatania po sobie, wiecznego siedzenia przed koputerem itp!!!!!!! Mimo tego wierze ze on jeszce sie zmieni!I tego życze rowniez Tobier livmar!!!!musimy być dzielne!damy sobie rade!buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie mamusie!!! Jestem juz na urlopie i muszę stwierdzic , ze sie nudzę. Sprzątam cały czas coś. No ale ile można sprzątać , juz jest czysto. Jak mój szef powiada to \"nigdy nie jest czysto\" ha ha ha Ale tak na serio. Nie jest aż tak źle. W nocy spać nie mogę , plecki mnie bolą, dzidzia mnie kopie non stop. Ale to co, lubie jak mnie kopie. To jest fajne uczucie. Z tych nudów to ciuszki dla dziecka poprałam i poprasowałam , bylo tego bardzo dużo. Sama nie wiedziałam że mam ich aż tyle.. W tym tygodniu jadę po wózeczek. Decyduję się (jak narazie) na implasta.Miał byc X-Lander, ale jednak nie. Łóżeczko chciałabym z Glucka . Zastanawiałam się jakie rzeczy bierze się dla dziecka do szpitala, oprócz tego co ubieramy na wyjście. Czy jakieś pieluchy , ciuszki itp.??? Kosmetyki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
livamar:-( smutno mi robaczku...nie jestem jednak w stanie nic ci doradzic, wiem ze musisz gdzies sie wyzalic, to dobrze robi:-) pewne decyzje w zyciu przychodza z czasem, jestem przekonana, ze ty rowniez bedziesz miec kiedys dosyc...a moze zupelnie przeciwnie? moze maz sie obudzi? ja sama jestem rozwodka:-) musze przyznac, ze mialam szczesliwy rozwod:-) ale tak jak tutaj sobie ciebie czytam-problem byl podobny, wiecznie cos... wprawdzie obylo sie bez klotni i gorzkich slow, ale ja to ogromnie przezylam!!! musialam podjac decyzje po 2 latach malzenstwa...i po prostu odejsc, tak bylo najlepiej...ale to przyszlo z czasem, musialam chyba do tego dojrzec i patrzec tylko na siebie, byc chociaz raz egoistka!!!udalo sie, nie zaluje, mam nadzieje, ze wszystko sie wyjasni rowniez i w twoim zwiazku!!!!:-) trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!! tati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczeta annaa20 gratulacje livamar- wspolczuje partnera! Moze jakos sie ulozy! Porozmawiaj z nim powiedz o oczekiwaniach niech zrozumie ze bedzie ojcem moze to troche pomoze. Nie wiem co Ci poradzic najwazniejsze zajmij sie soba i dzieciatkiem ktore w Tobie rosnie. Trzymam kciuki U mnie na razie norma Max kopie czasem mocniej czasem slabiej a czasami to maratony sobie robi i przez 20 min potrafi bombardowac mi brzuch.potem caly dzien odppoczywa Kopie nawet tate. Tata ma etap pytania czy go kocham a czy dzieciatko nas kocha. O dziwo juz by chcial zeby przyszlo na swiat. Na szczescie nie mam z nim problemow jesli chodzi o wyreczanie mnie w pracach domowych. Staram sie zebysmy zawsze cos robili razem on sprzata kibelek ja wc, itd. W Austrii jest ta wygoda ze nie trzeba zabierac ze soba calej walizki jak na wczasy tu daja wszystko nawet koszule pampersy itp. Wystarczy wziac kosmetyki szlafrok i ewentualnie swoja koszule jak nie chce sie szpitalnej no i ciuszki na wypis dla dzidzi i dla siebie, dobra muzyke i mozna rodzic. Pozdrawiam Was brzusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja wczoraj wieczorem \"sila\" zostalam zaciagnielat do szpitala. Powod: od dwoch dni mialam strasznie napiety i twardy brzuch. Na samym poczatku lekarz na mnie strasznie nakrzyczal ze wczesniej sie nie wybralam. Zbadal mnie i powiedzial ze wszystko w porzadku. Tylko zeby nastepnym razem nie czekac tylko od razu do lekarza. A ja mam taki sam brzuch do dzisiaj. No i co mam znowu leciec? Aha oprocz tego napietego brzucha zdazaja mi sie chwilami takie bole jak podczas okresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ja po weekendzie w szkole, hmmm jedno zaliczenie z głowy, ale matmę zawaliłam-mam nadzieję że babka da mi szansę i nie będę musiała egzaminu zdawać dopiero we wrześniu-bo na pewno się do niego nie przygotuję :( anna--> gratulacje 🌻 livmar--> jak tak poczytałam sobie twoje rozterki, to przypomniał mi się scenariusz z mojej pierwszej ciąży-wierz mi było bardzo źle. Przez ten stres MaciuS urodził się bardzo malutki-miał tylko 2930 g, wiem, że trudno się od tego odciąć, ale postaraj się dla dzidzi. Jego nie nauczysz niczego na siłę. Olej wszystko totalnie-nawet pracę-niech on się wreszcie zacznie martwić, a nie tylko ty. Z moim było tak, że rzucił się w wir pracy-wracał nawet koło 23.00 i z wiecznymi pretensjami, że albo garki nie umyte, albo w ogródku chwasty rosnął-sam w domu niczego nie ruszył, zasłaniał się pracą, a w końcu ja też pracowałam i to ciężko bo dopiero co otworzyliśmy hurtownię, więc byliśmy na etapie rozkręcania interesu. Zaczęłąm stosować podstępy-kiedy kłótnia przeradzała się w awanturę ja udawałam, że mdleję-skutkowało, ale tylko tym, że przestawał się kłócić. Po urodzeniu Maćka też nie było lepiej-nawet gorzej. Zmusił mnie do powrotu do pracy kiedy Maciuś miał zaledwie 2 miesiące. Wierz mi przeżyłam wtedy koszmar, bo nawet mój powrót do pracy niczego nie polepszył. Już chciałam składać papiery rozwodowe, ale wiedziałam, że nie będę mogła znaleźć pracy z moim wykształceniem. To był dylemat, bo jak utrzymać dziecko? Nie liczyłam zbytnio na alimenty bo wiadomo jak jest dzisiaj w Polsce. Postanowiłam, że dla Macka wytrzymam jeszcze 3 lata, zeby zrobić chociaż licencjat. Poszłam na studia, krótko potem zaszłam w ciążę......i stał się cud-mój mąż się odmienił-stał się bardziej wyrozumiały, a to juz dużo-nie pomaga w domu to fakt, ale wynajął ogrodnika-ja znalazłam nanię, która też ugotuje i posprząta mi w domu-studia kontynuuję, a mój mąż w weekendy kiedy siedzi sam w domu, potrafi zrobić mi niespodziankę i przygotować pyszną kolację. Oboje jesteśmy zmęczeni nawałem obowiązków, ale wiesz co-to drugie dziecko uratowało nasze małżeństwo. Mam nadzieję, że i tobie się ułoży-trzymam za to kciuki i główka do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie slicznoty! Ja tak szybko: Chrzest przebiegl slicznie, bez usterek, na przyjeciu juz czulam sie gorzej, ale jakos to bylo :-) Bylam tez na badaniach-----cukrzycy nie mam (wiedzialam!) a reszte wynikow poznam jutro na wizycie..oby dobre..chociaz watpie, zeby sie poprawily..grunt zeby sie nie pogarszaly ;-) ciekawe ile przytylam..ostatnie dni zarlam jak najeta eheh zaloze sie ze z kilo-moze nawet dwa..trzy to jak na tydzien bylaby przesada, ehhhehe Dziewczyny, trzymajcie sie zdrowo i buziaki serdeczneeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie mamusie. Dziękuję za wsparcie. Mój mąż jesr również bałaganiarzem i informatykiem - \"niby informatykiem\", bo studia oczywiście zawalił przed samym końcem. Wszystkie przedmioty zaliczone, zaczął nawet pisać pracę. Później odwlekał, przedłużył o kolejny semestr tylko na pisanie pracy, a że był na zaocznych więc za wszystko trzeba słono płacić. My również rozkręcamy swoją firmę, lecz w domu, bo internetowa, ale niestety jeszcze formalnie jestem w niej nikim, bo ubezpieczenie mam tylko na niego. Poczekam jeszcze rok, najdłużej 2, aż się bardziej rozwinie, ponieważ do 30-tki chcę mieć już wszystko poukładane w życiu. Wczoraj mężuś musiał sam wszystko robić w firmie a ja robiłam co chciałam. Jednak dalej twierdzi, że moja praca to tylko na pół etatu. Z tym jednak różnie bywa, raz jest więcej czasu, a raz mniej, jednak kto na pół etatu będzie odbierał telefony cały dzień i pisał e-maile? Oprócz tego papierkowa robota oczywiście. To nawet więcej niż 8 godzin - pełen etat, bo klienci dzwonią od rana do nocy. Toczymy m.in. batalię o drugą linię telefoniczną z aut. sekretarką, ja chcę, on nie, tak, by nie odbierać telefonów jak jest już dawno po godzinach pracy. Mieszkamy jeszcze z babcią, która jak nas nie ma to nie odbiera telefonu, bo nie chce z ludźmi gadać i się tłumaczyć. Rozumiem, bo starsza osoba i nic ją to nie powinno obchodzić. Ostatnio jak byliśmy na mieście, to próbowałam ja się dodzwonić z zerowym skutkiem, by coś się jej zapytać. Jest już prawie 11-ta, firmę mamy czynną od 9-tej, a mąż jeszcze w łóżku. Wiem, że ludzie mogą się zmienić, jeśli tylko chcą. Miałam kiedyś kolegę, któremu zajęło kilka lat przestawienie się z nocnego trybu na dzienny. Nauczył się jednak, że klienci wolą dzień od nocy i zaczął wstawać o 6-tej rano. Mam nadzieję, że mój mąż też się tego nauczy, bo prawdziwy nocny marek z niego i w dodatku ma na imię Marek - paradoks. Z wczorajszego dnia jakiś efekt już jest, bo ciuszki leżą poskładane, choć tyle. Jak zasiadłam do biurka to i tak musiałam sprzątać, w szczególności na wpół zużytą chusteczkę higieniczną - ochyda. Wiecznie się kłócimy o takie drobnostki właśnie. Przed ślubem był inny, obiecywał, że skończy szkołę, miał się kłaść ze mną do łóżka o 11-tej, pomagał mi w wielu rzeczach, wyjeżdżał na weekendy, święta, lato. Potem się zmieniło. Po ślubie jesteśmy 2 lata, na wkacje twierdzi, że wystarczy raz na rok pojechać i to dużo. A ja całe życie planowałam wszystko wokół wakacji i dni wolnych, bo zapalona turystka ze mnie. Wcześniej jeszcze razem ćwiczyliśmy karate, jeździliśmy na rowerze, a potem tylko rower został od czasu do czasu, teraz oczywiście nic, nawet spacery odeszły. A ja tak uwielbiam być w formie, mieć dobrą kondycję, dobrze wyglądać, zwiedzać świat. Zobaczymy co dziecko wniesie do naszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :-) livmar trzymaj się cieplutko, może twojego męża po prostu sytuacja przerosła. Mam nadzieję, że się między wami wszystko dobrze ułoży :-) sierp.06 wiesz jak byłam w szpitalu to pani doktor powiedziała, że trzeba uważać na stawiający się brzuch i na bóle brzucha, przypominające silne bóle miesiączkowe. Więc może lepiej faktycznie skontaktuj się z lekarzem, chociaż rozumiem, że tak jakoś głupio wydzwaniać z każdym problemem. Mi na napięty brzuch pomaga jak położę się na jakiś czas na lewym boku. Mam pytanie, jak duże pieluchy tetrowe kupujecie? Jaki rozmiar? Mój mąż będzie w hurtowni w czwartek i muszę mu dać odpowiednie instrukcje :-) Jutro jedziemy po raz pierwszy do szkoły rodzenia. Ciekawe jak będzie. W czwartek wizyta u położnej (znowu ważenie) a w piątek u lekarza :-) Chciałabym, żeby mi powiedział ile maluch waży, ale on nie zawsze ma tyle czasu, żeby zrobić dokładne pomiary dzieciaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwia pieluchy tetrowe nie mają rozmiaru wszystkie są w standardzie Livmar --> mój mąż to też MArek, ale się złożyło-trzymam kciuki na prawdę żeby się wam ułozyło-ja wakacji nie miałąm od 4 lat czyli tyle ile jesteśmy razem-nasze życie kręci się wyłącznie wokół pracy i wszystko jest temu podporządkowane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez wakacji to będzie ten rok, chyba tylko krótkie wyjazdy zostaną. W następnym gdzieś pojedziemy - nie popuszczę tym razem. Dziecko zostawimy z teściami albo weźmiemy ze sobą, ale prędzej to pierwsze. Na nartach już klika lat nie byliśmy, nad morzem w tamtym roku, za granicą 2 lata temu i jeszcze wcześniej. Będąc sama to jeździłam kilka razy w roku na dłuższe wyjazdy w kraju i za granicą plus czasem jakieś weekendy, dlatego z tego nigdy nie zrezygnuję, bo nie byłabym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam pieluchy już od podstawówki - babcia mi uzbierała. Ze 40 tetrowych i z 10 flanelowych. Ostatnio teściowa dała mi 2 koszule do szpitala, nie podobają mi się, ale cóż, jak trzeba będzie to ubiorę. Sama kupiłam sobie wcześniej 2 rozpinane z krótkimi rękawami a teraz mam jeszcze 2 z długimi. Kupiłam dziś rożek dla dziecka, wcześniej kaftanik ze śpioszkami bawełnianymi. Mama oczywiście musiała potem kupić więcej, więc kupiła komplecik: kaftanik, śpioszki, czapeczkę i jeszcze jakiś \"kaftanik pod kaftanik\". Trochę tego się nazbierało. Łóżeczko kupię w lipcu przed porodem, a wózek to zostawię mężowi, niech on zamówi przez internet bo taniej będzie. Mamy już mniej więcej wybrany: Tako Julia bordo http://www.polskaanglia.pl/allegro/tako/julia/600/3.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kobitki:) u mnie powoli wychodzi słonce-tak bardzo wyczekiwane po ostatnich ulewach-szczegolnie przez mieszkancow z zagrozonych powodzia terenow byłam dzisiaj na\" słynnej \"glukozie-pierwszy kubeczek spoko-przy drugim juz wymiekałam ale jak mus to mus-jutro wyniki-mam nadzieje ze beda ok faceci,faceci-prawda jest ze kobiety sa z wenus a mezczyzni z marsa-eh moj maz to tez zagorzały informatyk:)po 8h pracy przed kompem-on dla relaksacji 3h gierki-eh-czasem mnie to drazni ale pocieszam sie ze ma takie hobby ;)wiem ze inne kobiety maja wieksze problemy.... a jezeli ma cos zrobic to....poprostu musze mu powiedziec wprost co i jak to wtedy ok zrobi ale nigdy nie widzi sam co jest do zrobienia-dopiero jak usłyszy to ok kazdy zwiazek jest inny-wiekszosc ma jakies \"ale\"na danym etapie zwiazku badz to jedna strona badz druga a małzenstwo jest sztuka kompromisow-i tego ja ucze sie cały czas-z roznym skutkiem,heh ale nie jest zle u mnie bolaczka długo była sfera emocjonalna-w sensie ze mam faceta ktory uwaza ze jak x powie ze mnie kocha to jest ok-długo toczyłam batalie w tej sprawie-prosby,grozby,płacze ,zarty-wszystko co jest mozliwe az zrozumiałam ze mowienie o tym wcale nie musi byc wyznacznikiem miłosci-znajoma ma meza ktory wciaz jej \"cukruje\"ale i niestety zdradza-kurde koncze bo taki wywod a to za sprawa tego co LIVMAR pisała.... a do livmar bezposrednio nic nie napisze bo nie lubie udzielac rad-to jest zycie kazdej z nas-zreszta łatwiej cos powiedziec trudniej czesto zrealizowac.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pieluchy maja 2 wymiary 70x80 80x80 kupiłam sama nie wiem ktore-ja zwracałam uwage aby były w wieksza krate-podobno to ma znaczenie-w sensie ze sa mocniejsze-taka opinie słyszałam od kilku dziewczyn ze te z drobna krata po 2-3 praniach sie rozchodza-ale ile w tym prawdy? hehe-jeszcze troche i bedziemy mogły same udzielac rad \"z doswiadczenia\"a poki co to pozostaje nam metoda prob i błedow a jak zakupy?w koncu to juz 2 m-ce-(u mnie 2)bo poczatek-oj cos czuje ze w lipcu to bede podenerwowana........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie i brzusie:) Własnie wrociłam od kardiologa i okzało sie, ze po mimo operacji serca, która przeszłam 13 lat etmu lekarz nie widzi przeciwskazań do porodu naturalnego!!!!!Powiedział,ze serduszko moje wyglada bardzo dobrze i nic sie z nim złego nie dzieje!!!!!!! Tak bardzo sie ciesze!A wszyscy straszyli mnie ze na bank z powodu serca bede miała cesarke,a tu prosze!!!!taka niespodzianka...szkoda tylko ze moj P nie umie sie tym cieszyc.własnie do niego zadzwoniłam zeby mu powiedziec, ze bede rodziła naturalnie ze serce zdrowe ze to znaczy ze bedziemy mogli rodzic wspolnie!a on na to: dobrze...pytam nie cieszysz sie?a on musze konczyc, ciesze sie...musze zaznaczyc ze jest na siłowni wiec to miejsce w którym nie mozna rozmawiac?!!!!!???jest mi tak przykro ze az łzy napłyneły mi do oczu!nie rozumiem jak mozna tak sie zachowac!no gdyby był w pracy na uczelni to jeszce rozumiem,ale na siłowni???? Wiecie co, zaczynam podejrzewac ze on wcale na ta siłownie nie chodzi,tylko do jakiejs innej dziewczyny... trzymajcie sie ciepło,ja zabieram sie do napisania ostatniej pracy na zaliczenie-logopedia-:( papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia2
Witam wszystkie :) wow..dziewczyny coraz blizej im czesciej mysle tym chyba sie zaczynam troche bac oczywiscie tylko troche ,widze ze wszystkie juz prawie wyposazone w ubranka itp ,ja jakos ostatnio panikuje i ztego wszystkiego mam prawie wszystko oprocz laktatora narazie sie wstrzymam bo nie wiem jak bedzie z pokarmem ,wozek juz mam mebelki tez pokoik umeblowany ,w szuflatkach wszystko w kosteczke czeka na dzidzie ,wczoraj nawet zaczelam kompletowac ciuszki na wyjscie ze szpitala ,co biezecie ?ja biore caly komplet z dlugim rekawe choc tutaj w Stanach w sierpniu jest jak w garnku ,dla siebie 2 pizamy nie wiem czy potrzeba bo tutaj po porodzie mozna byc ubranej w normalne ubranie typu wygodne dresy czy cos ,jeszcze chce dokupic ze 3 biustonosze do karmienia i bluzki odpinane z przodu . Moja kuzynka w Posce juz 15 dni po terminie ,lekarze uspokajaja ja ze z dzidzia wszystko ok ,choc ona troche panikuje ,tutaj zalezy ale z regoly do 14 dni jak nic to wywoluja . Zmykam do obowiazkow i pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annaa20- moze Twoj mezczyzna nastawił sie ze urodzisz sama przez cc i nie bedzie musiał uczestniczyc w porodzie?moze boi sie tego i przeraził go fakt ze bedzie musiał podołac temu zadaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris, jesteś gdzieś? Jestem w panice, potrzebuję Twojej rady. Powiedz mi, jak dalece może być szkodliwe dla ciąży zażywanie Furaginu? Biorę go od dziecka (choroba nerek od urodzenia), ale teraz co dwa tygodnie mam straszliwy atak bólu pęcherza moczowego. Nie chcę brać Furaginu stale, ale gdy boli - wyję z tego bólu. Boję się, że dziś przesadziłam: 2 tabletki o 5:00 rano, jeszcze dwie o 8:00. Trochę przestało boleć, ale ja wpadłam w panikę, że zaszkodziłam dziecku!!! POMOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doris-to jeszcze ja sie podpytam badanie moczu- krwinki czerwone-swieze pojedyncze w polu widzenia a ze skł mineralnych-liczne szczawiany wapnia czy mam sie czym niepokoic?głownie chodzi mi o te krwinki czerwone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny... !! 🌻 ja dzisiaj ide pierwszy raz do szkoły rodzenia , ciekawe jak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×