Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kamilla7

Planujące ciążę!

Polecane posty

Dziewczyny witajcie :) U nas też różnica ok. 3 lat i myślę,że taka jest dość fajna. Artuś bardzo fajnie przyjął braciszka, nie mam kłopotów typu : zazdrość czy zaczepianie małego. JUż za pare miesięcy będą razem jeździć autami po dywanie . Asik25 a jak synek zareagował na to, że pojawi się braciszek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jeszcze się turlam:-) Robi się już chyba całkiem bezpiecznie na poród i coraz bardziej "gorąco". Coraz bardziej świruję i się boję czy będę dobrą mamą dla Arusia i Maćka, czy będę miała pokarm, czy dam radę urodzić siłami natury... Z Arkiem już od połowy ciąży coś tam się sączyło z piersi a teraz jeszcze ani razu. Byłam kilka dni temu u gin, Maciek będzie prawdopodobnie większy od braciszka, bo już waży ok 3200- 3400g! Ciekawe ile jeszcze urośnie i czy się zmieści w kanał. Rozwarcie miałam już na 2.5cm,ale szyjka podobno nie jest bardzo krótka. Za 2 dni odstawiam leki i niech się dzieje co chce. Boję się jak sobie z tym poradzę bo jestem w kiepskiej kondycji fizycznej i psychicznej, może to przez te leki. Mam nadzieję że to się jeszcze zmieni do porodu, przynajmniej to psychiczne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik dasz rade !! :) a może cc ? nic Ci gin na ten temat nie mówił ? ps Nataszka chodzi !! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moluś- super że Nataszka już chodzi:-) Teraz pewnie wszędzie będzie chciała "śama":-) Na razie Maciek się nie kwalifikuje do cc, jeżeli bym donosiła do terminu jakimś cudem i okazałoby się że waży ok 4kg to dopiero wtedy chyba rozważą. Na razie mam nadzieję, że uda się naturalnie. Ale stracha mam coraz bardziej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest tak , że jak widzą ze dzidzia duza to odrazu cc by sie kobitki nie meczyly :) cos chciałam jeszcze napisac i zapomniał...ale skleroza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moluś brawa dla Nataszki. Asik dasz radę, nawet jakby Ci synuś wyrósł. Moja Gosia miała 4310g (Emi 3980g) i jakoś dałam radę urodzić. Nikt nie myślał o CC nawet przy moim nadciśnieniu ciążowym. Trzymam kciuki. A Mamą będziesz najlepszą na świecie dla swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miama- podniosłaś mnie trochę na duchu:-) Właśnie się dowiedziałam, że moja ciocia urodziła mojego kuzyna ważącego 4600g i dała radę to ja mniejsze tym bardziej urodzę:-) Ciąg dalszy czekania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że Cię wsparłam, drugie dziecko rodzi się lepiej, mimo tego, że jest zazwyczaj większe. U mnie problem był innego typu. Jak już główka Gosi się urodziła, to barki się zaklinowały, bo... były większe od główki! Nagle zamieszanie, ja tu wrzask, dzwonią po lekarza, ale na szczęście się udało, tylko musiały mnie drugi raz naciąć... nie na skurczu. trzymam kciuki za Was, odezwij się jak będziesz po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moluś, gratulacje dla Nataszki :D Asik ja przed samym porodem też miałam gorsze samopoczucie. Kilka dni miałam doła, ale mineło szybko po porodzie :) U nas też główka wyszła a barki nie - trochę "pękłam". Nacieli mnie i dopiero urodziłam Mateuszka (3850). Miama jak cieli bez skurczu to mocno czułaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karyn- mnie nacinali bez skurczu, bo wydawało mi się, że nadchodzi a to był fałszywy alarm, ale nie było źle. Położna duże oczy zrobiła, że ciachnęła a tu skurczu nie ma, przestraszyła się, że mnie mocno zabolało, ale nie było tak strasznie jakby się mogło wydawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie była dość nieciekawa sytuacja, więc nie zastanawiali się kiedy ciąć, zaczęłam ich opieprzać, że boli, że nie na skurczu. No i też niestety pękłam, no i te dwa nacięcia. Dlatego też trzeciego dziecka już nie planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba odszedł mi rano krwisty czop śluzowy. Później było jakieś zabarwienie na jasnobrązowo. Na razie się obserwuję. Skurczy nie mam, od czasu do czasu ale rzadko twardnieje mi brzuch. Oby wszystko było dobrze. W razie czego jutro mogę się zobaczyć ze swoim lekarzem, ale do jutra tak daleko... Trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najnowsze wieści: rozwarcie 4 cm, waga 3,5- 3,7kg, podobno będzie długi bo kość udowa ma 8cm. Dostałam skierowanie do szpitala, mam się zgłosić dzisiaj lub jutro. Rozmawiałam z oddziałową i umówiłyśmy się na jutro rano... chyba że mnie wcześniej natura wezwie:-) Ale oby nie. Jutro rano mi pasuje. Cieszę się, ale strach też mam, oj mam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik i jak kochana, chwal się nam zaraz! U mnie też trochę problemów zdrowotnych, do tego zabieg na nogę, ale jakoś wracam do sił. No i Gosia 26 lipca skończyła 2 latka! Co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę wreszcie:-) Nie doczekałam rana, ok 2 w nocy miałam regularne skurcze co 4-5 min, choć nie bardzo bolesne i pojechałam. Od godz 4.30 skurcze przybrały na sile, o 6.00 miałam rozwarcie 8 cm i poszłam na porodówkę. Po 20min już praktycznie sama końcówka, jeszcze chwilka i mały wyjdzie, zaczęło słabnąć tętno i dzikim pędem musieliśmy gnać na blok operacyjny aby zakończyć cesarskim cięciem o 6.50. Okazało się, że odklejało się łożysko. Czyli scenariusz którego zawsze się obawiałam, przetrwać niemal cały poród naturalny aby okazało się, że trzeba zrobić cesarkę. Mój synek Maciek urodził się 21 lipca, dł. 56 cm, waga 3500g i jest prześliczny:-) Tfu, tfu, na razie spokojniejszy od starszego brata i daje pospać. Więcej napiszę niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiczku! Gratulacje! Oby się zdrowo rozwijał ku Waszej uciesze. A z tym porodem to faktycznie scenariusz którego boi się każda rodząca SN. Ja dziś leczę kaca, wczoraj byłam na panieńskim ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Landi
czesc wszystkim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem.. wróciłam do pracy i jestem strasznie zajęta.... postaram się niedługo coś napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejki! Znów głucha cisza na forum, szkoda. Jak tam Wasze bączki? Bo ja mam teraz bunt dwulatka na całego i choć znam go sprzed dwóch lat to poznaję na nowo w nowej jeszcze bardziej zbuntowanej odslonie. lekko nie jest... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! pamiętacie mnie? :p wpadam na momencik podzielić się radosną nowiną, że dłuuugi czas nie będę planować kolejnej ciąży ;) 3 tygodnie temu urodziłam córeczkę - Bobsik ma siostrzyczkę :D i na długi czas tych dwoje mi starczy :P buziole dla Was i Waszych Dzieciaczków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! pamiętacie mnie? :p wpadam na momencik podzielić się radosną nowiną, że dłuuugi czas nie będę planować kolejnej ciąży ;) 3 tygodnie temu urodziłam córeczkę - Bobsik ma siostrzyczkę :D i na długi czas tych dwoje mi starczy :P buziole dla Was i Waszych Dzieciaczków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Channah gratulacje! Pewnie że pamiętam, ale tu niestety forum prawie wymarło. Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie od lekarza wróciłam, mam anginę. Mam nadzieję że na mojej dziewczynki nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×