Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa99

Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

Polecane posty

Gość nilo1
rozmowy ze ŚJ nie kończą się na ataku na inne kościoły,jeżeli nie jest podejmowany temat przez rozmówcę.Temat pedofilii mnie osobiście bulwersuje bez względu kto takich haniebnych czynów się dopuszcza!! Wojny i przemoc jako człowieka odczuwającego ból przerażają,mówienie o Bogu jest zaszczytem dla człowieka= mówienie o zamierzeniu Bożym co do ziemi jest nadzieją na normalne wieczne szczęśliwe życie milionów ludzi pokojowo usposobionych=takich szukamy po swiecie ,bo tacy maja odziedziczyć ziemię po Armagedonie.Nie ważne czy ŚJ maja posłuch bądz poparcie w innych ugrupowaniach religijnych==ważne aby proroctwo się wypełniło "i będzie głoszona TA ewangelia o Królestwie Bożym po całej ziemi aż nadejdzie KONIEC".pozd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igła z nitką
Nilo czy je pror0octwa bo z tego co Wiem (i pewnie Ty wiesz) SJ juz podawali date Armagedonu. I jezeli mnie pamiec nie myli jeszcze kilka lat temu mówili ze dozyje Armagedonu pokolenie 1914 czy cos takiego. No to musicie sie naprawde śpieszyc bo juz naprawde niewiele ludzi zostało. Pewnie kilkanasie ludzi na świecie. Pożyjemy zobaczymy czy to wasze "proroctwo" sie spełni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tak zerkłam co piszecie i nie moge pojac jak Bóg moze być Jezusem?? Bóg to Bóg,A Jezus to Jezus czyli Ojciec i Syn to jak moze byc to jedno i to samo?? logicznie pomysleć my to my i nikt wiecej to jakby np my mozemy tez byc kims innym,chore to ja akurat nie jestem w zadnej religii,ale powiem tak,ze dyskutowalam z ksiezami jak i sj i ksieza nie umieja odpowiadac na duzo pytan,albo zarzucaja sklamstwo,natomiast sj zawsze wszystko wytlumacza ja czytam Biblie i juz cos nie cos wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczyna
Nie zaczyna sie zdania od "JA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Jezus był wcielonym Bogiem ? Fakt czy mit ? Pogląd, że Bóg pojawił się na ziemi jako człowiek Jezus, od dawna uznawany jest za ważny element nauki o Trójcy. Jednak w I wieku n.e. nikt jeszcze w to nie wierzył. Encyklopedia Britannica-edycja polska podaje : "Słowo Trójca nie występuje w Nowym Testamencie, doktryna trynitarna nie jest w nim wyłożona wprost. (...)rozwijała się stopniowo przez kilka wieków, czemu towarzyszyły liczne kontrowersje". Ucząc, że Jezus to wcielony Bóg, religie tak naprawdę go obrażają. w jakim sensie ? zilustrujmy to przykładem. Pracownicy proszą o coś zwierzchnika, on jednak mówi, że załatwienie tej sprawy przekracza jego kompetencje.Jeżeli to prawda, udzieloną odpowiedzią pokazuje, że jest świadomy swych ograniczeń. Jeżeli jednak może spełnić prośbę, ale zwyczajnie nie chce, to jest kłamcą. A jak zareagował Jezus, gdy dwaj apostołowie poprosili go o zaszczytne pozycje ? Odpowiedział ;" Zasiadanie po mej prawicy i po mej lewicy nie moją jest rzeczą, abym mógł je dać, lecz należy ono do tych, dla których zostało przygotowane przez mojego Ojca" ( Mateusza 10 :23). Czy słowa Jezusa nie byłyby kłamstwem, gdyby faktycznie był on Bogiem ? Kierując uwagę na tego, który ma większą władzę, Jezus dał piękny przykład skromności, a zarazem pokazał, że wcale nie jest równy Bogu. A wiecie czego Jezus uczył o swoim Ojcu, Bogu ? Jeśli tak , to proszę o wypowiedzi...najlepiej poparte Pismem Świętym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaaaaaaaaaaa
pytanie z innej beczki- proszę o wypowiedź kompetentnych osób. jak to jest z małżeństwem SJ I KATOLIK? spotkałam się z opinią, że jest to możliwe (choć trudne do pogodzenia, w co nie wątpie), czy to prawda? do tej pory wydawało mi się, że coś takiego nie wchodzi w grę? proszę mnie naprowadzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaaaaaaaaaaa
czy SJ zostanie 'potępiony' jeżenie nie zwiąże się "ze świadkiem"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgggfgbfb
Każdy może sam wybierać sobie kogo chce mieć partnera małżeńskiego. Nie jest potepiona osoba która będąc Swiadkiem Jehowy wychodzi za np katolika. U nas do niczego sie nikogo nie zmusza. Aczkolwiek Swiadek Jehowy rozumie pewne zasady biblijne chociażby to by "pobierać się w Panu" i z samego rozsądku wiadomo że takie małżeństwo napotka przeszkody. Zwłaszcza jak urodzą się dzieci. Bedzie dochodzić do konfliktów. wiem bo sama pochodze z takiej rodziny. I dlatego niewiele osób decyduje sie na takie małżeństwo choć sie zdarzają. Wchodza jeszcze inne aspekty w gre. Małeżeństwo takie będzie dążyć do innych celów ma inna hierarchie wartości. Ale nie jest to potepione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaaaaaaaadghfghfhfhf
może to jeszcze ktoś potwierdzić?; kolejne pyt.- czy prawdą jest to, że SJ do wykształcenia (zwłaszcza wyzszego) są wrogo nastawieni? wyczytać można wiele...np, że wyksztalconych ludzi ciężko przekonac do swojej wiary i dlatego są temu przeciwni... chociaż mnie nie wydaje się żeby wiara Świadków zabraniała w jakikolwiek sposób poszerzania swoich horyzontów?- mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaaaaaaaaaaa
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWONAAAAAAAAAAA
?????? ???? ????? ???? UP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Nauka na studiach wyższych nie jest ani zabroniona, ani oceniana sceptycznie. Osoby będące Świadkami Jehowy same decydują o swojej przyszłości i tym jakie wykształcenie chcą osiągnąć. W moim zborze jest choćby brat, który jest księgowym z wykształceniem wyższym, korzystającym z różnych form doskonalenia zawodowego. Kończył dodatkowo studia podyplomowe i nie ustaje w kształceniu się. Jego zawód tego wymaga, a chcąc go wykonywać niejako jest zmuszony do nauki. Oczywiście nie jest to odosobniony przypadek, ja również studiuję-bronię się za miesiąc, a większość kobiet w zborach, które znam również ma wykształcenie wyższe, bądź studiuje. Mężczyźni rzadziej (nie musieli uciekać przed wojskiem :) ), ale też jest wielu z wykształceniem wyższym, choć ta reguła spotykana jest nie tylko w zborach ŚJ. W odpowiedzi na zarzut(??) cdarg, że: "...rozmowy ekumeniczne były prowadzone na tym topie na początku, jak się jeszcze wypowiadała Niki, Aga79 i inne osoby które prowadziły swoją argumentację w oparciu o Pismo. Jak im wyszło, oceń sama." Żadna z nas-ani ja, ani Nicki nie próbowałyśmy nikogo przekonywać, nawracać itp. odpowiadałyśmy wyłącznie na niesprawiedliwe zarzuty i nadal nie zamierzamy nikogo tu przekonywać dlatego rozmowa zakończyła się sporo stron temu. Wierzymy w to co czujemy, że jest prawdziwe i wam również życzę tego abyście wierzyli tak z głębi serca. To Bóg wychodzi do nas z inicjatywą-kocha nas i czeka, aż my będziemy go kochać-w jaki sposób i według jakiego wyznania to już wybór każdego z nas i żadne przepychanki słowne, czy udowadnianie kto więcej błędów popełnił, nie ma w tej sprawie żadnego znaczenia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie do SJ jestem chrzestną matką dziewczyny która zmieniła wyznanie obecnie jest SJ. Zaprosiła mnie na swój ślub ale podejrzewam że pod naciskami babci zaproszenie przekazano mi drogą pośrednią . Nasze kontakty od wielu lat sa b ograniczone. Pytanie moje brzmi czy SJ przyjmują prezenty slubne / pieniądze ? Nie chciałabym popełnić nietaktu będe wdzieczna za odpowiedz. Czy własciwym jest abym w tej sytuacji uczestniczyła w uroczystości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dommmm
jasne ze przja prezenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OfiaraNamolności
czy może mi ktoś powiedzie dlaczego świadkowie jechowi całymi dniami włoczą się po czyiś domach opowiadając o Bogu czy czymś tam(jeśli wogóle wierzą w Boga bo niewiem) innym skoro księża chsześcijańscy siedzą sobie grzecznie w kościele i nikogo nie denerwują???!!!??? po co świadkowie jechowi tak na siłe chca uszczęśliwi ludzi skoro ci tego nie chcą, szczerze mowiąc to większoś uważa ich poźniej za sekte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hutttt
..chodza od domu do domu , bo Jezus chrystus kazał swym uczniom rozgłaszac ewangelie ... wierza w Boga który ma imię ... Jezus chodził i głosił nie czekał by do niego przychodzono ... nie chca na siłę nikogo uszczesliwiac ... głosza " dobra nowine " oKrólestwie Bozym czyli krótko mówiąc jesli całym sercem bedziesz kochał Boga , stosował sie do przykazan -czyli wiara plus uczynki masz cel czyli Królestwo Boże ! a owe Królestwo czyli raj na ziemi ... zas co do sekty - znamiona sekty posiada kazda religia - ale mysle ze przeczyaj sobie regułke " sekta " a dojrzysz ją np w katolicyzmie co do nienawisci do świadków Jehowy - przez h - to podziwiam ich za " to " jeszcze jedna moja rada: moze zajrzyj do Pisma św ? przeczytaj sobie chocby ewangelie Mateusza , a tam znajdziesz odpowiedz na te pytania które własnie zadałas ... tam równiez jest modlitwa wzorcowa czyli " ojcze nasz .... " jesli cokolwiek zle wytłumaczyłam to prosze o sprostowanie przez Swiadków Jehowy i bardzo przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Imię Boga : JHWH (tetragram) można znaleźć go często w zdobieniach kościelnych. Ponieważ w języku pisanym Izraelitów nie występowały samogłoski imię Boże było zapisywane w powyższej postaci dlatego formy Jahwe, Jehowa są poprawne. W masoreckim hebrajskim tekście Starego Testamentu imię JHWH w formie tetragramu występuje 6828 razy, począwszy od Księgi Rodzaju 2,4. To imię występuje częściej niż jakiekolwiek inne określenie Boga: Elohim lub El (Bóg) występuje 2600 razy, Adonai (Pan) - 300 razy; a Szaddaj (Wszechmocny, Wszechmogący) - 48 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiadkami to chorzy ludzie
Witajcie. Mialam kiedys sasiednia rodzine- swiadkow. Na pierwszy rzut oka wszystko w najlepszym porzadku. Kumplowalismy z nimi, bez namawian do wiary, poprostu czysta znajomosc. Jednak po dluzszej i zazylej *przyjazni wyszlo prawdziwie oblicze owej Sasiadki. Do ludzi owszem ktorzy jej nie znali- tysi tysi... ale do swojch dzieci to straszna zolza. Bila je czym popadnie. Jakbym obiad musialy go zjesc bo juz kolacji by nie dostaly... Albo slodycze- jak przyszli goscie dzieci nie mogly ich ruszac... bo polapach... Dla mnie to jakas paranoja... I duzo by wymieniac. Ale po co udawac kogos kim sie nie jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam dzieci i uważam, że każdy wychowuje je wg swojego doświadczenia i wiedzy. Ten przykład mało mówi, a ja znam rodzinę katolików na pierwszy rzut oka wszystko w najlepszym porządku, jednak po dłuższej przyjaźni wyszło prawdziwie oblicze owej rodziny. Do ludzi, którzy ich nie znali-kulturalni, na poziomie, a w zaciszu domowym ojciec swojego 4 letniego syna musztrował jak w wojsku, małemu nie wolno było się pobrudzić, wpuszczać kolegów na podwórko czy do domu, bo popsują, nabrudzą, a w pokoiku miał jak w muzeum zabawek. Matka podobnie traktowała syna, ale w pobliżu męża nie miała nic do powiedzenia, niby normalnie, ale widać było, że boi się w jego obecności zażartować (bo jemu żart mógł się nie spodobać), wypowiadać się na tematy, w których on był specjalistą, bo zaraz krzywą minę robił i dawał do zrozumienia, że ona jest debilką. Pamiętaj kij ma dwa końce - każda rodzina jest inna i bez względu na wiarę i w każdej znajdziesz coś co ci się w niej nie spodoba. A może nie mam racji?? Nawiasem mówiąc jak do mnie goście przychodzą to dzieci słodycze dostają do swojego pokoju, bo nie lubię jak mi się kręcą i przeszkadzają, często też sięgając do talerza brudnymi rękoma (co może i gościom przeszkadzać). A obiady też wymagam żeby jedli, w innym przypadku zajadają się pustymi kaloriami, które w efekcie mogą im szkodzić. Czy to oznacza, że jestem złą matką i moja wiara jest zła?? Są gorsze- takie które wolą się iść napić a dzieci zostawiają same i głodne jak tu : http://nasygnale.pl/kat,1025347,title,Trzej-malcy-chodzili-noca-po-miescie-szukali-pijanej-matki,wid,12445206,wiadomosc.html?ticaid=5a7c6 Osobiście źle się czuję kiedy słyszę o ty jak dzieciom dzieje sie krzywda, ale nie oceniam postępowania ich rodziców pod kontem ich wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdsg
gs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej cytuje
Kamień odrzucony przez budowniczych stał się kamieniem narożnym. Ilekroć w publicznych mediach pojawia się temat "Świadkowie Jehowy", tylekroć wychodzą dobrodzieje przejęci losem społeczeństwa wydanego na ich łup. I oskarżają o wszystko, co możliwe, od okultyzmu po dzieciobójstwo, od fałszowania Słowa po zniewolenie organizacyjne itp itd. Jakby się słyszało słowa: "Szczęśliwi jesteście, gdy was lżą i prześladują, i ze względu na mnie kłamliwie mówią przeciwko wam wszelką niegodziwość. Radujcie się i skaczcie z radości, gdyż wielka jest wasza nagroda w niebiosach; tak bowiem prześladowali proroków przed wami" (Mat 5:11-12). Jezus wg takich dobrodziejów to był żarłok i pijak, przyjaciel grzeszników i poborców, który ma demona, jest Samarytaninem, czyni się równym Bogu i chce zburzyć świątynię. Jeśli więc gospodarza nazwą Belzebubem, to i jego domowników. Niemniej mądrość potwierdza swą prawość przez swe dzieła (Mat 11:19). Dobrodziejów owych "parzy" używanie imienia Jehowy, solą w oku im publiczne głoszenie Ewangelii, znieść nie mogą wysokiego poziomu moralnego Świadków, ich neutralności politycznej, działalności społecznej, uczciwości, praworządności oraz szczerych więzi braterskich. Sami nie tylko nie są w stanie, ale i nie chcą przyjąć podobnej postawy i podjąć się takiejdziałalności, choć Jezus osobiście dał jej wzór i nakazał naśladować. Dobrodzieje owi nie są w stanie nic zbudować, choć sprawni są w burzeniu wiary drugich. Pożyteczniej by im było z kamieniem do morza (Mk 9:42). Nie są w stanie zaproponować konstruktywnej alternatywy; pytanie Piotra "do kogóż odejdziemy?" (Jn 6:68) pozostawiają bez odpowiedzi. Przecedzająkomara, ale połykają wielbłąda; jak choćby pewien odstępca, który raz do roku z okazji zgromadzeń Świadków daje internetowe świadectwo wierze, ale nie własnej bynajmniej. Tymczasem dzień po dniu przybliża się czas wydarzeń, które Biblia od dawna ostrzegawczo zapowiedziała. Niech zatem współcześni faryzeusze i uczeni w Piśmie dalej pracują na swoją przyszłość. Na pewno nie ominie ich odpowiednia zapłata (Obj 22:10-12). A Świadkowie nadal będą wypracowywać swe wybawienie z bojaźnią, a równocześnie oświetlać drogę wybawienia drugim; bo w duchowych mrokach współczesnego świata takie światło jest niezbędne (Flp 2:12-15), a droga do życia - tylko jedna (Mt 7:13). I czasu coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ładnie to ująłeś Andrzeju. Ja myślę, że dobrze, że dyskusja o Świadkach ma miejsce. Myślę także, że każdemu należy pozwolić wyrazić swoje zdanie. Nawet złośliwe. Cóż taka nasza natura. Od 4 lat jestem Świadkiem Jehowy, bardzo cenię tę organizację i wierzę w Boga Jehowę, dlatego postanowiłam się przyłączyć. Moja znajoma powtarza, że jeżeli ktoś jest w stanie pokazać jej coś lepszego to ona bardzo chętnie się temu przyjrzy. Ja myślę podobnie. Póki co tu jest mi najlepiej i ja jestem lepsza dla innych. Zawsze byłam buntownikiem i indywidualistką, w ósmej klasie szkoły podstawowej oznajmiłam rodzicom, że nie chcę chodzić do kościoła. Matka załamała ręce. Dzisiaj często mile rozmawiamy, choć moja mama jest zwolenniczką O. Rydzyka :) I jeszcze coś Wam powiem, możliwie najbardziej obiektywnie. Świadkowie Jehowy w najgorszym wypadku mogą uchodzić za dziwaków, ale to na prawdę dobrzy ludzie, którzy bardzo nad sobą pracują mimo niedoskonałości. Uwierzcie mi ilekroć wyruszam na tak zwane głoszenie mam ambiwalentne uczucia jakobym naruszała ludzką prywatność ale ponieważ jestem mocno przekonana o powadze tego z czym idę do ludzi, wygrywa to drugie. Nie znam biblii na pamięć. Nie rzucam wersetami na prawo i lewo. Zawsze szczerze się cieszę z każdej osoby, z która zamienię zdanie choćby o tym co przeżywa i nie musi to być od razu rozmowa na tematy biblijne. Wiem, że dzisiaj ludzie przeżywają wiele trudności ale nie koniecznie mają ochotę się nimi dzielić ze wszystkimi. Dlatego rozumiem, że nie zawsze uśmiecha im się dzwonek do domofonu czy pukanie do drzwi Świadka Jehowy. Wierze jednak, że jest wiele osób, które dzisiaj modlą się do mniej lub bardziej im znanego Boga, by pomógł im się poznać i zapewnił, że to wszystko co nas dziś smuci, przeraża lub nie daje odpowiedzi kiedyś zostanie wyjaśnione. To właściwie tyle co mi przyszło w tej chwili do głowy. Pozdrawiam wszystkich uczestniczących w dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...nkj
ja-ewa napisała: "Od 4 lat jestem Świadkiem Jehowy, bardzo cenię tę organizację i wierzę w Boga Jehowę" Bóg Jehowa...a nie wystarczy Pan Bóg? Dlaczego w każdej sytuacji nadużywacie imienia Boga jakby chodziło o jakiegoś kolegę? Znam świadków którzy notorycznie nadużywają słowo "Jehowa" Jehowa to, Jehowa tamto. Dla mnie jest to jest lekkie przegięcie. Żydzi bali się wymieniać imienia Boga, Jezus mówił o Nim: Bóg, Ojciec lub Pan. Jak umierał na krzyżu to wołał: Panie, czemuś mnie opuścił a nie Jehowo "I jeszcze coś Wam powiem, możliwie najbardziej obiektywnie. Świadkowie Jehowy w najgorszym wypadku mogą uchodzić za dziwaków, ale to na prawdę dobrzy ludzie, którzy bardzo nad sobą pracują mimo niedoskonałości." A ja obiektywnie rzecz stwierdzając, uważam że zarówno dziwaki jak i dobrzy ludzie, zdarzają się wszędzie. Wyznanie nie ma żadnego znaczenia. Dobrzy i ci źli zdarzają się wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyżby wszyscy
śJ wyjechali na wakacje, że tak tu cicho i pusto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariusz
Nie. Ja nie wyjechałem i jestem do dyspozycji "dyżurnym świadkiem" jakby co. Witam wszystkich przy okazji w ogóle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Świadkowie Jehowy spostrzegają katolików? Świadkowie Jehowy spostrzegają nas tylko na jeden niewłaściwy sposób.Dla nich wszystkie religie są fałszywe - pochodzą od szatana. A największym złem jest Kościół katolicki z papieżem na czele. Mają oni wpojoną nienawiść prawie do wszystkiego, co katolickie. Jesteśmy dla nich współczesnym Babilonem,wielką nierządnicą. Do księdza zwracają się „proszę pana, ale gdy piszą coś przeciwko nim, to aby obniżyć wartość słowa ksiądz, używają tego właśnie zwrotu grzecznościowego.Wiele osób odchodzi z sekty, ale niewiele z nich powraca do Kościoła, ponieważ silnie w ich umysłach zakorzeniona jest pogarda do Kościoła i katolickich zachowań. Dla Świadków Jehowy jesteśmy bałwochwalcami, którzy czczą bożki. Tak nazywają figury i obrazy przedstawiające świętych. Mylnie nauczają, że wierzymy w trzech bogów. W swoich publikacjach ośmieszają inne religie zwłaszcza chrześcijańskie.Na przykład na okładce pisma „Przebudźcie się! w nr 2 z lutego 2007zamieścili wizerunek tonącego budynku kościoła. W broszurce „Kres religii fałszywej jest bliski! napisano następującą treść: „W niektórych krajach kościoły udzielają święceń kapłańskich gejom i lesbijkom oraz naciskają na władzę, by zezwoliły na legalizowanie związków homoseksualnych. Nawet kościoły, w których oficjalnie potępia się rozwiązłość,osłaniają księży oskarżanych o molestowanie seksualne dzieci. Obok tego tekstu umieszczone jest zdjęcie człowieka w koloratce, co od razu kojarzy się z duchownym katolickim. Oczywiście podano tu nieprawdziwą informację, ale zwolennicy tych błędnych nauk wierzą we wszystko, co jest napisane w publikacjach Świadków Jehowy. Podczas pewnej rozmowy dwadzieścia minut musiałem wyjaśniać dwóm zdziwionym Świadkom Jehowy, że Kościół nie pozwala na związki homoseksualne, a podobne skłonności są jedną z przeszkód do otrzymania święceń kapłańskich. Było to dla nich bardzo dziwne. Świadkowie Jehowy są specjalistami od fałszowania historii Kościoła. Nauczają, że powstał w IV wieku. Z upodobaniem powtarzają każdą plotkę o kapłanach czy siostrach zakonnych. Kiedy podczas rozmów brakuje im argumentów zaczynają atakować Kościół, oskarżać o oszustwa, wytykać błędy. W czystości sumienia mogę stwierdzić, ze ŚJ mają wpojoną nienawiść do Kościoła katolickiego, tylko początkowo starają się to przed katolikami ukrywać. Prawda wychodzi na jaw, gdy Świadek Jehowy zostanie przyparty argumentami, na które nie potrafi odpowiedzieć. http://swiadkowiejehowy-sektaczyreligia.blog.onet.pl/Malzenstwo,2,ID158311346,n http://chrzescijanin5.blog.onet.pl/CZY-MOZNA-POPRAWIAC-SLOWO-BOZE,2,ID117927499,n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×