Metody naturalne - kto stosuje?

nie nie mów tak!! wieczorna temp.to zupełnie inna sprawa już po porannym wysikaniu sie tepm rośnie co dopiero po całym dniu-to nie ma nic do rzeczy

no dla mnie wstawać o 7 to barbarzyństwo ;) dlatego mam wolny zawód... to dla mnie najlepsza godzina snu... jak wstaję o tej godzinie z jakichś przyczyn, to cały dzień chodzę do tyłu... ale widomo, to moja indywidualna sprawa...

ja tez uwielbiam o tej porze ale jak miałby przyświecac mi jakis szczytny cel to czemu nie(jak zasypiam w sekundach zawsze)

w sumie to mam nadal taki...dystans do tego co mówisz-wolny zawód bo pospać to podstawa z drugiej strony notoryczne telefony o trzeciej w nocy-toż to nieszczeście-ja bym tak nie mogła

a co do wpadki... to zgadza się... życie samo w sobie jest nieprzewidywalne... ja np ostatni miałam ospę... paranoja, nie ? ale i tak pracowałam, a zła byłam jak chlora... brałam 4 ibupromy na raz i dałam radę a co do dziecka, to jakby było, to wiadomo, musiało by się to jakoś zorganizować... tylko szkoda, żeby przez głupi okres w firmie, nie miało matki zaraz po urodzeniu, jej pokarmu, ciepła itd...

wiesz zależy od osoby, ja bym nie mogła wstawać codziennie o 7 i siedzieć za biurkiem... próbowałam... nie dało się... taka firma jak moja daje to, że po prostu robisz co chcesz i kiedy chcesz, ja np mam jeszcze robotę na jutro, ale siędzę tu i klikam z tobą, bo wiem, że mogę to sobie zrobić w nocy... z resztą wolę... póżniej pośpię do 11 i będzie ok. jutro umówiliśmy się ze znajomymi... mój mąż za to dzisiaj pracuje na wyjeździe, przez całą noc, jutro ja dokończę robotę, mąż wróci i idziemy na imprezkę i nie muszę się martwić, że w poniedziałek do pracy... i tak to wygląda, we wtorek za to pewnie czeka mnie podróż, do Niemiec... 1500km więc nocka w aucie... i raczej temperaturka nie będzie idealna...

"robisz co chcesz" ale i powaznie Cie ogranicza nieprawdaż?

wiesz... wszystko cię ogranicza... życie cię ogranicza... ale chodzi o to aby wybrać taki styl życia, w którym najlepiej się realizujemy.... a mnie to pasuje idealnie... kocham to co robię...

ja skolei musze miec taki komfort zeby czuc jaknajmniej ograniczeń ;-))) oczywiście zgadzam sie z Toba ze robić to co się lubi i chodzić chetnie do pracy i do tego mieć z tego satysfakcję min finansową to prawdziwe szczęscie i podstawa

trochę, czytam ten topik kiedy mogę, ale ostatnio nieśledzę dyskusji. wybaczcie jeśli moje pytanie już było, lub jeśli jest głupie: Cykle mam pomiędzy 25 a 28 dni. Skok temperatury mam zawsze tak wyraźny że nie może budzić wątpliwości. Jednak jedno jest chyba dziwne. Skok jest ZAWSZE 19 dnia!! Czy wiekszosc kobiet jest az tak regularna? Dodam że w tej chwili nie mam partnera, kiedyś miałam i "jechałam" na tabletkach - odstawłam je z wielu powodów. Uczę się NPRu. Powiedzcie coś o moim przypadku. Pozdrawiam :)

czyli 6 w porywach 9 dni fazy wyższej temperatury-niedobrze jesli jest tak jak mówisz mozesz mieć problem z zajściem w ciąże(za krótka faza ciałka żółtego)-poniżej 10 dni problem z koncepcją

kwestia jakie kto lubi ograniczenia... jedni lubią mieć stały rytm dnia, porządek, drudzy lubią spać do jedenastej a później snuć się leniwie po mieście, pracować kiedy przyjdzie wena twórcza i kochać się kiedy ma się na to największą ochotę... ja pamiętam chdźby jak chodziłam do szkoły... niby świetna uczennica... ale na pierwszą lekcję zawsze się spóźniałam... mama mówiła, przyzwyczaisz się... a ja jakoś nigdy się nie przyzwyczaiłam...

:( hmmm. Myślisz że powinnam z tym iść do ginekologa? Generalnie ciąża jest gdzieś daleko w abstrakcyjnych planach, ale jest. Rozumiem że większość kobiet ma skok temperatury sporo wcześniej? A, no i czy tej regularności można ufać? Wielkie dzięki za odpowiedź

chyba jestem szczęsciarą-pracuję jak chcę ,kocham sie kiedy chcę,i "kupuje"kiedy mam ochotę-ale nie zawsze to takie proste-i zmienia sie w czasie-pamiętam jak po ślubie mielismy kłopot z obiadami u tesciowej-bo około 13 jak przyjeżdżaliśmy na niedzielny obiad bylismy świeżo po śniadaniu-(pobudka około 11).Beztroski rytm dnia zalezy nie tylko od pracy-nasze maleństwa układaja nam rozkład dnia według siebie

nie -skok około19 dnia jest ok-pod warunkiem ze po nim do miesiączki mija conajmniej 10 dni-a najlepiej 12-14.Chyba powinnaś isć do ginekologa -z wykresami temp.bo jak podasz samą długość cyklu to nic niepokojącego

aha! regularności ufaj ale bardziej skokowi temp

dzięki za rady :) Na pewno pogadam o tym z ginekolog... Rozumiem że jak mam ten skok 19 tak regularnie, to mam więcej dni bezpłodnych na początku cyklu, nie? (Sorry jeśli przynudzam)

jeśli masz takie obserwacje conajmniej od roku to masz faktycznie sporo dni na początku-około10 o ile nic nie wskazuje na płodność(śluz)

na razie obserwacje z pół roku...także zobaczymy...natomiast z tym śluzem to nie jestem pewna. Czemu bardziej ufać? Bo te skoki tempki mam żelazne, zero wątpliwości, reszta objawów dużo cięższa do określenia (zwł. szyjka)...śluz też jakby pojawia się i znika w sposób nieskoordynowany ;)

wiesz, ja z teściową mam inny problem... taki, że ja prawie nic nie jem... oczywiście w jej oczach... dla niej obiad to sztuka mięsa i góra ziemniaków.. moje dwie marchewki i pierś z indyka jakoś blado wypadają na tym tle... szczęście, że mieszkamy daleko... a co do dzieci... nie wiem, raczej o tym jeszcze nie pisałam... ale ja też już jedno mam ;) ma 5 lat- urodziłam jeszcze na studiach, też nie było specjalnie planowane i śmiejemy się, że to dziecko z "największym przebiegiem" bo długo wszędzie z nami jeździł-... co do przedszkola i żłobka to ja wybrałam takie od 10 do 17 a i tak często zwozi go dodatkowo wynajmowana opiekunka- córka koleżanki więc nie ma problemu... natomiast co do rannego wstawania... to on jest taki sam jak my... więc kłopotu nie ma... z resztą od urodzenia całą noc przesypiał tak, że widzidz, każdy może sobie wszystko poukładać tak jak chce... niekoniecznie wstając o 7 ;) ale właściwie mój nik to "jakaś inna"... więc to wszystko wyjaśnia...

jak jest śluz to traktuj jak dni płodne(owulację masz OKOLO 19 dnia ale w sluzie plemniki mogą poczekac i 7 dni-jak masz obserwacje z pół roku to ostrożnie-raczej nie przekraczaj 6 dni na poczatku cyklu-

śpi do 11????no no, ja tez na małe nie narzekałam ale 11?upieram się ze jednak nie będzie tak zawsze-dzieciaki mają to do siebie ze szkołe mają na 8 (z reguły) może wtedy będziesz miała dogodniejsze warunki?

Dziękuję Ci bardzo za cierpliwe odpowiedzi :) Już bardziej wiem co o tym wszystkim myśleć. Pozdrawiam serdecznie

ale niestety nie każdy moze poukładac sobie wszystko tak jak chce-tu się z Toba nie zgodzę-znakomita większośc (bardzo różnie pracujących zresztą )kobiet wstaje jednak rano-i tu plus-mierzenie temp-nie jest żadnym problemem

doo wyskoczę! proszę bardzo! jakby co to wal jak w dym ;-)))

natomiast znakomita większość moich koleżanek, i ludzi z branży w ogóle ma tak jak ja ;) musisz też przyznać, że czasy się zmieniły... i czas pracy też, od 7-15 pracuje praktycznie tylko budżetówka. wiesz, ja osobiście za taki plus dziękuję, jakby się tak miała przez całe życie męczyć... ale weźmy teraz pod uwagę Kościół Katolicki... bo z tego wynika więc, że roztrzepana artystka, o nieuporządkowanym życiu nie może być w porządku, po względem seksu z doktryną Kościoła? zawsze mnie to nurtowało... że takich ludzi nie bierze się pod uwagę... jakby ich nie było...

oj zaczynasz przesadzać -po pierwsze moze byc ok,po drugie nie zrozumiałam?z czym niby tak męczyć? niby z tym mierzeniem temperatury 5 minut?litości! niech się moze odezwą te które męczy to mierzenie-zresztą -jak sama zauwazyłaś-kazdy przypadek jest inny-myslę ze wiekszośc nie wyobraża sobie pozostawania w gotowości do pracy o 3 w nocy-bo nie wiadomo kidy zadzwonią-mierzenie temp 5 minut rano we własnym łózku-to przy tym pikuś-zresztą jeszcze jedna ważna uwaga-po nabyciu wprawy-mierzy się temp do 4 dni po owulacji i wystracza-co daje mniej więcej pól cyklu-dalej uważasz ze to problem?

PS po menopauzie nie trzeba mierzyć-co wybitnie skraca czas jak to piszesz męczarni-i to o wiele lat ;-)))

wiesz, dla mnie osobiście akurat budzenie się o 7 to kłopot, chyba mam do tego prawo nie? i chciałabym mieć jakiś wybór... co do tych dni po owulacji to i tak korzystam i to od ładnych paru lat bez wpadki i absolutnie żadnej temperatury nie mierzę... a gotowośc do pracy... wiesz to moja firma... i w moim interesie jest aby funkcjonowała jak najlepiej, a że jest równocześnie moją wielką pasją.... to dla mnie żaden kłopot......

wybór mamy zawsze-na szczęście