Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anioIeczek

Najlepszą książkę pisze życie...

Polecane posty

Veronica tak sobie wczoraj myslalam ze w tym roku nie ma 29 lutego bo jak by byl to bys miala szanse w ten dzian urodzic skoro Malenstwu nie spieszy sie tak na swiat :-D Nie wiem czy bylabys zadowolona bo to specyficzny dzien. I znowu w pracy, wczoraj caly dzien spedzilam w marketach na zakupach i na wyborze koloru na sciany bo mamy w planie zrobic jadalnie z wielgachnym stolem na minimum 18 osob ale mam nadzieje ze bedzie na wiecej, juz mamy taki upatrzony w sobote idziemy konkretniej go obejrzec ale chyba dzisiaj pobiegamy jeszcze po innych sklepach . Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!!!!!!!!!!!!! Gdzie sie podziewacie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Jakoś tak wyszło, że dopiero teraz piszę. Nic nowego tylko PITy 11 nade mną wiszą wrrrr jak ja nie lubię wypełniać tych formularzy W ten weekend mam pierwszy zjazd II semestru, nieźle się zaczyna już w sobotę mam zajęcia do 20.45, czyli w domu po 21.00 w niedzielę to samo, a ja tak strasznie lubię konczyć najwyżej o 18.00 :( Maciuś jak co dzień szaleje , brzusio rośnie i czuję się już jak ciężaróweczka ;) Veronisia--> ty się pojawiaj u nas codziennie, bo jak chociaż jednego dnia cię nie będzie to zaraz będą domysły, że już po wszystkim ;) Omka--> odezwij się jak maleństwo i jak ty się czujesz. Spotkałam się z tą koleżanką o której kiedyś wam pisałam, niestety tak jak myślałam, zaślepiona jest nadal tym chłopakiem. Termin ma na 7 maja i w maju ma być ślub. A on ją okłamuje, że pracuje w stoczni gdańskiej, a siedzi w domu i lata po imprezach. Jakby jej rodzice nie mieli kasy to by dawno spieprzał gdzie pieprz rośnie, a tak kurczowo się jej trzyma i tylko życie dziewczynie zmarnuje. Szkoda mi jej teraz, oby ten slub im nie wypalił, bo to bedzie najlepsza rzecz, która jej się przytrafi. Dziecko z pomocą rodziców wychowa, a nie będzie miała go jako kuli u nogi. Ehhh szkoda gadać. Wpadnę tu jutro, bo zaraz jadę z Markiem do nefrologa (nerki mu znów nawalają, a on sam to chyba boi się lekarza). Mykam, papatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ U mnie mrozik i sloneczko czyli calkiem niezle :-) milego slonecznego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki w ciagu dnia skrobne elaborat a tymczasem uciekam do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki!! widze,ze wszystkoe zabiegane,zapracowane.. ja tez niestety. Jak mnie nie bylo,to bylam torche w domciu,ale fajnie bylo:) a teraz znowu szkola i dotego mam chyba najgorszy plan jaki do tej pory mialam!!a dzis mam juz drugie kolokwium w tym tyg;a to dopiero pierwszy tydzien szkoly...a naprawde kiedys slyszalam,ze na 5 roku jest super..ciekawe gdzie.. veronika-odezwij sie,bom strasznie ciekawa czy maly juz na siwiecie:)🌻 i dla kazdej👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dzisiaj piateczek :-) rozkłada mnie jakas choroba ale nie dam sie :-D Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bez zmian.. ledwo zyje w pracy ... ale czytam czyram.. i tzymam kciuki i za Weronike, i za Aniszcze i Malenstwo Blondi.. no i dzieki za wsparcie ;-) wracam do moich klonow ;-) pozdrawiam wszystkie !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was i Wszystkie Gooooraaacooo pozdrawiam 🌼 🌼 🌼 Dlugo mnie nie bylo wiec musze teraz znow nadrabiac czytanie i pisanie :) Ciesze sie ze wszystkie sie dobrze macie !!!!!! Ale jakos wszystkie malo ostatnio piszecie. W kazdym razie ja mialam pelno zajec. Lazimy ciagle za meblami, co nie jest takie proste, bo albo sa paskudne, albo bardzooo drogie, zatem trudno znalezc cos w sam raz. Ale jakos powoli kompletujemy wszystkie potrzebne rzeczy. Poza tym oststnio non stop ktos nas zaprasza na jakos imprezke i nawet nie mamy czasu dla siebie. Jutro tez jedziemy na piknik ze znajomymi na jakos dzika plazke. Zapowiada sie fajnie. W sumie juz dawno sie nie opalalam bo mi to troche zbrzydlo, a slonce tu nie jest najbezpieczniejsze, ale trzeba korzystac jeszcze z koncowki lata. Zazdosze Wam nart. Ja tak lubie narty. Polsijcie mi jakies foty zimowe :) Obiecuje tez w koncu sie zabrac za swoje i Wam poslac jak len ze mnie wyjdzie. Powinnam sie nazywac Len a nie Leni. Oj podeekscytowana jestem Veronika, jak jej wszystko pojdzie...codziennie mysle o malutkim siedzacym sobie w cieplym brzuszku, hihi Aniszcza, nadal trzymam kciuki, jestes dzielna. Majena - cos nie jestem w temacie, przeprowadzacie sie na stale do Polski? Dlaczego? Wogole nie wiem o co chodzi. Cala reszte pozdrawiam jescze raz. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majenka 🖐️ powodzonka w pracy widze ze cie to wciaga na maxa i nie masz czasu do nas wpadac. Trzymam kciuki za wyniki twoich badan i raz poraz daj znak zycia. A moze weronica juz tuli synka :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka a ja wreszcie skończyłam te wredne PITy 11 i tylko pozostało mi zaadresować koperty i powysyłać. To co najgorsze już za mną uffff No nie najgorsze to mnie czeka w niedzielę -zaliczenie z matmy :( Muszę teraz przysiąść i się pouczyć. Veronisiu hyba możemy ci już gratulacje skłądać ??!! Leni dobrze wiem jak to jest szukać wyposażenia do domu, nam to zajęło 2 lata, żeby wynaleźć takie meble jak chcieliśmy, ale teraz jesteśmy zadowoleni bo udało się połączyć dwie rzeczy: ładne i niedrogie choć używane. Narka muszę znowu mykać. Miłego weekendu, może zajrzę do was na informatyce pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mam prośbę odezwijcie się na gadu, bo straciłam całą listę kontaktów i nie mogę jej odzyskać mój nr gg7958518 Z góry dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! naprawde malo cos ostatnio piszecie;no ale ja w sumie tez:) narescie dzis sobota!!!ja siedze w akademiku a moj kochany musial isc niestety dzis do pracy..poza tym malam okropne sny bo snilo mi sie,ze umarla moja siotra,okropienstwo!kilka ray sie w nocy budzilam leni-ja tez zzazdroszcze i nart,nigdy nie jezdzilam i Tobie dzikiej plazy,bo tez nigdy nie bylam..cholera ale mam monotematyczne zycie.. Omka-stronka z Wikotrem jest swietna!najlepsze fotki to te na kocie:) no a Veronica chyba juz urodzila naprawde:)ciekawe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamimi
Omka - Wiktorek coraz wiekszy, rosnie i rosnie, zdjecia slodkie!!! Moze Veronica juz lezy sobie w szpitalu juz po...ciekawa jestem, bo nic sie nie odzywa. Plaza sie dzis udala choc troche mnie slonko spieklo. Bylo milo i ozarlam sie jak swinka kebabami :) A tak wogole to dzis zrobilam swoje pierwsze" kroki" na serfingu i jestem z ssiebie dumna :) Niedlugo to ja Wam bede pogody zazdroscic!!!! Milej soboty. Ja uciekam do lozka. Acha dzis sobie znow obejrzalam Foresta Gumpa- bardzo symaptyczny filmik a wczoraj Moje wielkie greckie wesele ., boki zrywac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem jak Wam minal weekend? Weronico, odezwij sie jesli oczywiscie mozesz!!!! i nie jestes juz zajeta dzidzia. U mnie dzis kropi deszczyk.Fajnie tak czasem wtulic sie w fotel z dobra kawa i ksiazka. A tak wogole czytala ktoras z Was cos otatnio fajnego i wartego polecenia? Macie jakis ulubionych autorow? Napiszcie prosze, bo ja uwielbiam czytac. 🌼 :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Leni ja namiętnie czytam Robina Cook\'a pisze on thilery medyczne. A ostatnio kupilam ksiazke oparta na faktach pt Mama kazala mi chorowac, autorka opisuje swoje dziecinsywo jak matka wozila ja od lekarza do lekarza wmawiajac wszystkim ze jest ciezko chora. Zycze wam milego tygodnia. A Veronica to pewnie juz mega szczesliwa :-) Z niecierpliwoscia czekam na wiadomosci :-D i juz GRATULUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omka - super jest stronka malego Wiktorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja heja pszczolki moje kochane ;-) dzis mam wiecje czasu.. tzn tak aprawde wiecje go nie mam ale dostalam miesiaczke ze na przeciwbolowtcj jade od polnocy i ledwo co pracuje .. na takie pol gwizdka... wiec korzystam z mojego zlego stanu i wreszcie moge was poczytac ;-) Weronika sie onie odzywa ... mysle tak jak alku , ze mozemy juz jej gratulowac ;-) Tak na wszelki wypadek gdyby mi sie poprawilo i znowu bym robila za 10 w pracy i mnie miala czasu tu zajrzec - juz teraz GRATULUJE VERONIKO !!! no i czekam na wiesci! Leni ja sie nie wuprowadzam na stale do Polski... ale juz mysle/planuje jak sie dostac do Polski jak nam sie tuytaj skonczy kontrakt. na dzien dzisiejszy dla mniekonczy sie kasa we wrzesniu, dla meza w maju, ale moze mu przedluza o miesiac . POza tym dostalam prace w stanach , ale zanim tam pojedziemy to chcemy zachaczyc o POlske, rodzicow .. no i zwiesc caly nas 4 letni dobytek.. a sporo sie tego nazbieralo.... w w stanach znowu zaczniemuy wszystko od zera... acha, ale do stanow nie dostane wizy na ta prace , dopoki z anglii nie bede miala certyfikatu doktoratu, a to pewnie bedzie dopuiero we wrzesniu, gdy6 ja mialam nadzieje przed wakacjami.... do tego staramy sie o dzidzie.. ale spokojniej... juz nie panikuje jak pare miesiecy wsczesniej jak nic nie wychodzi w danym miesiacu.... takze jak widac praca wre ;-) pozdrawiam was mocno i wracam do prcay ( dzis na \"pol gwizdka\" ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Pogada fajna, swieci sloneczko i jest mrozik, dzisiaj w planie lyzwy, no ale najpierw trzeba popracowac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewuszki :) cos zle mi idzie to pisanie ostatnio. Obiecalam pare dni temu ze napisze i nic z tego nie wyszlo, no i raczej nie bedzie mi chyba wychodzic :( Duzo sie dzialo, ale krotko opisze, otoz po 1. przeszlismy pierwsza wielka klotnie rodzinna. Poszlo o prace. wiecie, ze pracuje popoludniami. Ostatnimi czasy po wracaniu codziennym do domu o godz. 9 wieczorem, poszlam na gore do rodzicow i im powiedzialam, ze firme mam ja, siostra i tata, a za przeproszeniem rypie tylko ja i ze ja tez chce miec swoje zycie, ze przychodze do domu i nie mam na nic sily i ze nie bedzie tak przez nastepny (3 juz) rok!!! Powiedzialam, ze albo cos z tym zrobia, albo ja odsprzedaje swoje udzialy komus za bezcen, bo ja nie bede rypala na cala rodzine, podczas gdy oni wszyscy o 16 melduja sie w cieplym domku, jedza obiadek i ogladaja tv. Ja nie narzekam duzo, ale tego wytrzymac juz po prostu nie moglam. A jak przychodzilam do rodzicow, to tylko mowili, no tak trzeba cos z tym zrobic ale nikt nie machnal nawet reka, na gadaniu zakonczyli. A moja siostra kochana powiedziala mi ze powinnam sie cieszyc, bo jak przychodze to mam cieply obiad. Tu juz nie wytrzymalam nerwowo, ze lzami w oczach i przyplywie naglej szczerosci powiedzialam jej dosadnie, ze jak chce miec firme to niech do niej zaglada, bo ja cale zycie (przepraszam za slowo) jebac na nia nie bede. Ojciec sie wystraszyl i powiedzial, ze siora sie nie nadaje, bo ona to dziennikarstwo studiuje itd itp. A za przeproszeniem gownno mnie to obchodzi. Skoro ma 1/4 to niech cos grzebnie. No wiec jak powiedzialam, ze ja rezygnuje, to oni nagle sprzedaja wszystko, no bo kto sie tym zajmie. Ewidentnie zrozumialam wtedy, ze normalnie jestem jakims mulem do roboty. Nieladnie tak rodzine obgadac, bo w sumie to tylko moja wersja, ale wyszlam z beczem i poszlam do siebie na dol. Jak mnie zobaczyl maz to nie wytrzymal, bo w sumie to on musial na wszystkie te moje stresy patrzec, kladlam sie spac z problemami tej firmy, nie moglam przespac co niektorych nocy i wstawalam razem z glowa pelna problemow. On tego nie zniosl i tuuuuuuuuuu moje drogie stala sie rzecz nie wiem czy straszna czy nie ale pomoglo. Maz pognal na gore, nie zwarzajac na to ze wolalam zeby dal spokoj i......... zrobil wojne. Na drugi dzien caly zastep pomocnikow zjawil sie w firmie. A moj maz tylko opisal im jak ja wygladam. (Nawet nie zdawalam sobie sprawy ze jestem tak zestresowana, jak on mi pokazal jak sie zachowuje). Pomoglo to moze w pracy, ale rodzice czuli sie urazeni, ze ich to boli co uslyszeli, ze tak niby mnie wykorzystuja itd. No wiec dostali kolejny "policzek" maz kazal mi calkowicie zrezygnowac z pracy i powiedzial, ze mam teraz inne problemy (czyt.zdrowotne) i mam sie zajac jajnikiem a nie ksiegami. W sumie to nie kazal a dal mi ultimatum. Sprawy zaszly tak daleko ze moja siostra i maz sie nie odzywaja, z rodzicami jestesmy na dystans. A najgorsze jest to ze ja jestem miedzy przyslowiowym mlotem i kowadlem :( Z rodzicami juz sie pogodzilam, ale maz jest nieprzejednany i oczekuje realnego dzialania, a nie gadania. A w ogole to ciezki mielismy zeszly tydzien, zreszta do dzis sie to ciagnie za nami. A moja mama i siora jak zobaczyly co ja robie i to na dodatek sama, to powiedzialy tylko: I ty to sama wszystko robilas??? I dalas rade?? (Pozostawilam to bez komentarza). Nie bede tu znowu opowiadac, o Moni (corce wspolnika), ktora mi miala strasznie pomagac, bo nawet sie nie pokazala w firmie od miesiaca. Tylko dzwoni do mnie czy bede to wpadnie i pogadamy. Przestalam odpowiadac na te telefony. Wszystko to moze wyglada i brzmi okropnie, ale wiecie: co nas nie zabije to nas wzmocni :) wychodzimy na prosta, rodzinka zrozumiala, tylko ciekawe na jak dlugo :O Maz tylko obserwuje, powiedzial, ze jak tak bedzie dalej, to on ten dom rozbuduje (ten o ktorym mowilam ze go bedziemy rozbudowywac) w ciagu miesiaca chocby mial kredyt wziasc. To tez uslyszala moja mama i potem siedziala na gorze i plakala, ze ja sie wyprowadze i ze w ogole to juz nie chcemy nawet na obiad przyjsc. Czizazzzzzz no juz mialam tej sytuacji powyzej uszu. Cudem udalo mi sie namowic meza na obiad niedzielny u rodzicow. Ale ja tez umiem ultimatum stawiac ;) po 2. nadchodzi marzec i stres znowu bierze gore. no bo zbliza sie czas walki na noze z potworem jajnikowym. I tak sie to wszystko na siebie nalozylo, ze ze stresu mam problemy z oddychaniem tak jakbym nie mogla nabrac powietrza do konca tylko mi brakowalo, bol zoladka i ogolne rozwolnienia. A ja sobie to tlumaczylam zjedzeniem czegos nieswiezego i ze organizm tak na to reaguje. Ale humor mi dopisuje, choc po prostu nie chcialo mi sie pisac Pozdrawiam wszystkie pracujace i zapracowywujace sie Weronice gratuluje juz na pewno z bejbiszczem :) Buziaki i milego dnia troche poczytacie :) sobie bo duzo napisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniszcza .... i Ty i maz mial racje .. a czaem bardzo dobrze jest uslyszec pare slow wicej nie od ccorki ale od ziecia .. bardziej sa zrozumiale wrecz dosadne ... zobaczysz wszystko sie ulozy pozytywnie .. czyli tak jak ma mowi teraz ,musisz sie zabrac sie zazswoje zdrowko a nie za ksiegi ;-) a po operacji mozesz wrocic do dyskusji i podzialu obowiazkow - jak bedziesz tego chciala... oni ( rodzinka, Monia itp) do tego czasu NAUCZA sie wykonowac to wszytko co ty robilas ... pogadaj z nimi rzeby dali Tobioe z 2-3 miesiace kompletnych wakacji z firmy...moze nie tak samo szybko beda pracowac w firmie, moze naucza sie robiac bledy .. al ebeda zmuszeni nauczyc sie bo Ty obecnie musisz zyc bez stersu z mezem , z mysla o zddrowiu i z mysla o przyszlym beibiszczu , ktore nie przyjdziena swiat jak bedzie mialo przyszla mame ciagle zdenerwowana. a jak sie naucza to w kwietniu , maju spokojnie przjdziecie spokojna rozmowe o podzialu obowiazkow kto co bedzie robil, czym sie bedzie zajmowal , i powoli wszystko wroci do normalnosci ... prawdipodobnie firma straci na tych 2-3 miesiacach ... ale przecuez nie zyski sa wazne gdy chodzi o Ciebie , twoje zycie malzenskie, i twoje zdrowie ... chcialabym jeszcze napisac , al n iestety szef przyszedl musze wrcac do pracy ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniszcza ja sie zgadzam z Majena, praca praca ale to nie jest w zyciu najwazniejsze, pamietaj ze liczy sie zdrowie, a ty musisz nauczyc ich jak sie po firmie i jej sprawach poruszac bo jak bedziecie mieli dziecko to beda musieli sobie roadzc sami wiec niech sie powoli z twoja pomoca w sprawy firmy wdrazaja. Swoja droga to zawsze cie podziwialam ze mas ztyle sily na prace ja po jednej mam dosc i nie wyobrazam sobie ze mialabym isc do drugiej no ale coz pewnie jak bym musiala to bym dala rade. Trzymaj sie i nie daj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochanienkie juz nie 2w1 :) Mam cudownego synka :):):) Urodzil sie 22 lutego o godz.20. Maz byl przy porodzie i podziwiam go,ze tak spokojnie zniosl to wszystko. Pewnie chcecie znac szczegoly,a wiec powiem tak: mialam krotki ale bolesny porod-4,5 godz i maly juz a swiecie.Tak mowie,bo z tego co wiem pierwsze dziecko a zwlaszcza chlopak rodzi sie dluzej. naczej wyobrazalam sobie to.Myslalam,ze bede miala ksiazkowe skurcze,a one byly czeste i intensywne.Myslalam,ze wytrzymam ten bol,ale po godzinie darlam sie,ze chce znieczulenie.Okazalo sie,ze za pozno.Szyjka rozwierala sie bardzo szybko i bez znieczulenia sie obylo :)Dzieki temu po porodzie moglam juz normalnie funkcjonowac.Parcie,ojej to tak szyko sie dzialo,ze lekarz myslal,ze wydaje mi sie tylko.Patrza a ja juz rodze.To na fotel.Maz trzyma mnie za glowe i reke,a mnie kazali przec.Tak szybko wyskoczyl i jak uslyszalam jego placz,dotarlo do mnie,ze juz po wszystkim. Maly dostal 10 pkt i polozyli nas z powrotem do pokoju.(Wazyl ponad 3700g,53cm).Lezelismy sobie tak ze 3 godziny.Maz oszolomiony i szczesliwy zaczal odbierac telefony od rodziny .Nie moglismy uwierzyc,mamy juz synka!!!! Dopiero wczoraj wyszlismy ze szpitala.U malego znalezli paciorkowca ale obylo sie bez leczenia,maly jest zdrowiutki i..taki piekny.Dopiero teraz (jak urodzilam) poczulam instykt macierzynski-brzmi smiesznie ale to prawda.Non stop patrze na niego i jestem taka szczesliwa.Jest moim aniolkiem:) Co do zdjec,to jutro podesle. Naprawde to jest cudowne przezycie,choc wczesniej nie wierzylam.Pieluchy,kupki,karmienie...kiedys to bylo nie do pomyslenia,a teraz...Macierzynstwo to piekna rzecz :) Mam jeszcze metlik w glowie,bo pobyt w szpitalu przez tyle czasu robi swoje,ale powoli dochodze do siebie. Pozdrawiam,do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje gratulacje mamuśku, za to że byłaś dzielna, że masz pięknego synka i że dołączyłaś już do grona mam:) Pozdrawiam Cie bardzo srdecznie, Was moje koleżanki też:) U mnie jakoś leci, mam jak zwykle duzo pracy a do tego jakoś nieciekawie się robi z atmosferką w firmie dlatego ostatnio nie piszę , bo w pracy nie ma jak a w domu to wiecie jak to jest........ Trzymajcie się ciepło i zdrowo. Bo ta pogoda nie sprzyja mi jakoś. Mam nadzieję że wiosna szybko się pojawi:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Veroniko- Życzę wszystkiego najlepszego, zdrówka dla ciebie i maleństwa i żebyś codziennie z zachwytem patrzyła na swojego synka a on odwzajemniał zachwyt:) Dla mnie njawspanialszym uczuciem było szczeście kiedy pierwszy raz się mój synek do mnie uśmiechnął:) zgadzam się że maciezyństwo to piękna rzecz:) Pozdraiwam wszystkie lasencje:) Zmykam bo mój aniołek juz się budzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼🌼🌼 G R A T U L A C J E !!!! 🌼🌼🌼 Buziaki dla calej rodziny, ze tak dzielnie sie spisaliscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×