Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syropinka26

jak sobie poradzic z zyciem po studiach??

Polecane posty

Gość confiused
dobrze ze mamy siebie przynajmniej czuje sie czasem komus potrzebna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej confiused nie badz smutna.rozterki dopadly cie pewnie bo macie jechac do tej warszawy. fajnie ze mialas dzisiaj udany dzien. a poczucie samotnosci mamy my wszystkie.jakie to dziwne ze niby ma sie rodzine niby rozmawia sie z nimi codziennie ale co z tego jak nie ma tak naprawde zrozumienia i tak potrzebnego wsparcia. to nic confiused ze nie jestes otwarta dzisiaj nie nalezy zbyt ufac ludziom ale wiesz przeciez ze jestesmy jeszcze my i nam mozesz wszystko napisac. a chlopakiem sie nie przejmuj a moze sprubuj jak pojedziecie razem byc rozluzniona nastaw sie na dobry humor i nie daj sie jego zaczepkom?niech zobaczy co stracil ( a moze jeszcze nie wszystko stracone) nie daj mu tej satysfakcji zeby myslal ze ci zle bez niego.ja kiedy rozeszlam sie ze swoim facetem-spotykalam sie z nim gdzies na miescie jak mial na to ochote- i wiesz co zawsze sie dobrze ubralam wymalowalam pilam piwko i bylam usmiechnieta od ucha do ucha. nawet niewiesz jak go to wkuzalo (bo nie pokazalam mu nic a nic co w srodku przezywam) on zawsze wyzywal mnie za to co ubieralam i ze sie malowalam... (eh dluga historia) a na ktoryms z kolei naszym spotkaniu kiedy mial juz laske powiedzial mi ze z nia nie moze tak sobie porozmawiac jak ze mna. wtedy wiedzialam ze zaluje swojego postepowania jednak nie bylo juz odwrotu. waszej sytuacji nie znam i niechce oceniac.ale mysle ze to by byl dobry sposob. nie daj sie jego zaczepkom zobaczysz ze po takim dniu spedzonym z nim bedziesz sie lepiej czuc bo mu POKAZESZ ze nie jest pepkiem swiata. duzo to nerwow kosztuje ale jest do zrobienia i satysfakcja niesamowita;) przemysl to confiused co ci napisalam. a do czasu stanow mam nadzieje ze juz troche pozbierasz sie z uczuciami a jak nie to cos tu zaradzimy.a moze znowu bedziecie razem.. buziole i pisz jakby co ja jeszcze z godzinke posiedze w necie. :) a dziewczyny gdzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
dziekuje syropinko jestes kochana 😍 mnie najbardziej meczy to ze nie moge sie od niego uwolnic. ze musze go spotykac na uczelni, ze musze z nim leciec do stanow, ze mnie o cos pyta, cos mi radzi, choc ja unikam go jak ognia i powiedzialam mu ze nie chce z nim rozmawiac. gdy rostalismy sie za pierwszym razem wlasnie tak robilam, bylam usmiechnieta, zadbalam o siebie wyjatkowo, jego to bardzo wkurzalo, o czym mi pozniej powiedzial. ale teraz owszem gadam z innymi ale nie mam sily zeby byc ciagle w swietnym humorze jak wtedy. najchetniej schowalabym sie w jakiejs dziurze i zapadla w sen, przespala to pol roku az do powrotu ze stanow. nie wiem czy my sie zejdziemy. wiem ze on sie nie zmieni dla mnie, a ja nie bede juz ciagle przymykala oczy na jego wady. mam tego dosc:( masz racje syropinko (nalykam sie persenu) i postaram sie rozluznic jak bedziemy jechac do tej wawy. dziekuje kochana 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
confiused rozumiem cie widze ze ameryki nie odkrylam piszac o tym zebys byla dla niego usmiechnieta. ale moze on teraz zaczepia cie wlasnie dlatego zeby nie dac ci zapomniec o sobie. oj moja kumpela wiedziala by jak to rozpracowac pokazala gdzie raki zimuja juz nie jednemu facetowi.a jak ktorys tak przypominal ciagle o sobie to wiesz co robila. nie odbierala telefonu a jak pozniej napisal eske to odpisala mu np za dwa dni z \"przeprosinami\" ze niby byla zabiegana i jakos zapomniala do niego napisac.z tego wynika ze nie mozna dac facetowi poznac ze sie dolinuje.tylko ze do tego tez potrzeba nerwow no i serce nie sluga a samo odrazu nic nie przechodzi . ehh to ciezki czas ale do przetrwania ja swoj zwiazek odchorowywalam rok. i szczerze mowiac nie wyobrazalabym sobie wspolnego wyjazdu ale moze nie bedzie tak zle.moze bedziecie sie mijac jak pojdziecie do pracy poznacie znajomych i wcale nie bedziecie tego czasu musieli spedzac razem. bylas tam juz masz doswiadczenie wiec nie bedziesz musiala kurczowo trzymac sie jego. anilijka niech przyjdzie ona to zawsze umie cos fajnego napisac. julko julko gdzie jestes:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
syropinko nie pisz tak ze ameryki nie odkrylas, bo to nieprawda. podnioslas mnie na duchu i to jest najwazniejsze. ciesze sie ze moge swoje smutki czasem z siebie wyrzucic i wiem ze mi zawsze doradzicie albo po prostu pocieszycie! wiem ze mnie rozumiesz i nawet dzieki temu juz mi jest lepiej. wiem ze kazdy zwiazek jest inny i ciezko cokolwiek poradzic komus. dziekuje, ale nie obiecuje ze juz wiecej nie bede o tym pisac bo na pewno sie jeszcze oczytacie moich rozterek i zalow:( czekamy na Was dziewczynki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
confiused przypomniała mi sie ta reklama - nie pamiętam dokładnie ale bylo że szminka kosztuje tyle, wizyta u kosmetyczki tyle a żal w oczach byłego BEZCENNY:))))))))0- nie wiem czy dobrze napisalam ale ta reklama mi sie zawsze podobala. jak sie rozstalam z moim bylym to też jak sie spotykaliśmy- też razem studiowaliśmy - to też bylam przygnębiona, nie zawsze ale często...ale raz, na jego urodziny kumpela od rana mnie szykowala i zrobila mnie na bostwo i wlasnie wtedy zobaczylam ten slynny błysk żalu hihihihihi i teraz jak gadamy to wiem że go wkurza że u mnie ok, itd..no ale nie ma co ciągle gadać że jest źle np mowie mu że bylam na randce a on zawsze mi mówi, że nie chce tego sluchac:)))))))))) wlasnie sobie przypomnialam ze na randce bylam ostatnio chyba w listopadzie, no nieźle... głowa do góry!!! bedzie dobrze, weź persenik i uśmiech na twarzy. syropinko mialam dziś inną pomocnicę, bardzo fajną dziewczynę, bylo lepiej z kilku powodow- nie zostalam tak zaskoczona jak wczoraj, wiedzialam co mnie czeka i moja pomocnica była spokojniejsza co rowniez mi sie udzielilo. mam braki w wiedzy ale wiem ze one to wiedzą bo rutynowo ciągle mowią to klientom ja jeszcze nie ejstem obyta.mialam momenty że chcialam uciec ale bylo lepiej niż wczoraj, pewnie też dlatego że byli milsi klienci. anilijko jak poszlo dzisiaj w pracy???? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
Julka dzieki za pocieszenie😍 swietnie trafilas z ta reklama:) ciesze sie ze dzisiejszy dzien juz byl lepszy od wczorajszrego! bardzo dobrze ze sie tyle nie denerwowalas i ze juz nabralas dystansu do swoich niedociagniec. na poczatku bledy zawsze sie zdarzaja, ale potem bedzie z gorki zobaczysz:) ja wam tak smece o tym moim rozstaniu i bylym bo po prostu ta sprawa jest swieza i mimo tego ze jestem na niego zla o wiele rzeczy to po prostu za nim tesknie i jest mi smutno..dzieki dziewczyny dobrej nocki i jeszcze lepszego dzionka papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, ale ta nocka byla meczaca uff..jakos nie spie spokojnie ostatnio chyba sie boje jednak troche tego spotkania z siostra i ze moze bedzie miec do mnie jakies pretensje albo co??chociaz to jest bezpodstawne bo jak rozmawiamy ze soba to ona mowi ze jak przyjedzie to i tak pewnie nie bedzie czasu na rozmawianie bo wciaz sie bedzie cos dzialo. ale i tak sie martwie bo jakos sobie to zycie teraz ulozylam bylam spokojniejsza i boje sie ze mi znowu nagada albo cos. :O to pewnie dlatego ze od czasu klutni nie widzialysmy sie i tak naprawde jeszcze to we mnie siedzi. confiused pomysl z reklama jest bardzo dobry. i pokazanie facetowi swojej lepszej strony po rozstaniu jest napewno dobrym pomyslem;) ale tez nic na sile i to ty masz sie dobrze czuc..to kiedy jedziecie do tej wawy? bedziemy trzymac kciuki.i pomysl sobie ze to bedzie mily dzien. a tesknota bardzo czesto nie pozwala nam zrobic czegos tak jak bysmy chcialy. ja tez czesto popelnialam bledy z tego powodu. tymbardziej ze szybko sie zapomina zle zeczy i przychodzi najwiecej dobrych kiedy sie spedzalo razem czas. i masz racje ze ta sprawa jest zbyt swierza jak masz ochote to pisz pisz kiedy tylko bedziesz chciala:) julko super ze mialas dzisiaj lepszy dzien niz wczoraj. juz widze ze piszesz to wszystko z wieszkym spokojem ze nie boisz sie tak bardzo.GRATULUJE🌼fajnie ze zmienili ci pomocnice podejscie takiej osoby do kogos nowego jest bardzo wazne.widze ze dobrze wam sie wspolpracowalo napewno czegos sie po tym dniu juz nauczylas i zobaczysz tak bedzie z kazdym nastepnym. wkoncu one tez sie kiedys uczyly i szkoda ze czasem o tym zapominaja ale zycze ci zebys pracowala dzisiaj tez z ta sama dziewczyna. a kiedy bedziesz chciala uciec pomysl sobie ze one kiedys tez popelnialy bledy najwazniejsze jest to zeby widzieli ze starasz sie ze jestes swiadoma jakis swoich brakow i zawsze wtedy jak nie bedziesz czegos wiedziala to poprostu pytaj. bo teraz po tygodniu czy dwoch trzech jak jestescie z anilijka nowe mozecie pytac ale potem bedzie juz wam glupio. a klienci niestety tez tak jest ze oni by chcieli zeby ktos juz byl idealny i czasem nie maja cierpliwosci. ale na to sie juz nic nie poradzi i mozesz tylko w duchu wyzywac na nich;)radzisz sobie doskonale julko i tak trzymaj. udanego dnia wam zycze:) mam nadzieje ze anilijkce tez dobrze poszlo. confiused usmiech na twarzyczce poprosze:) papa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniloijka***
witam dziewczynki!!! ale dużo tu napisałyście, super. Ja wczoraj nie mogłam nawet kompa włączyć bo padłam wieczorkiem i po prostu zasnęłam. A więc u mnie było wczoraj dobrze. Szefowa była na mnie skazana wiec gadała ze mną. I było bardzo miło. Poznałyśmy się blizej i trochę obyłyśmy się. Wczoraj był miły dzień. Troche wieczorkiem się zmęczyłam bo było dużo klietnówale tak to ok. MOa samopoczucie psychoiczne było na wysokim pozytywnym poziomie. Jak wracam z tamtąd to jestem taka zywa i wesoła. Mówię baeprzerwy i się uśmiecham. Co nie oznacza ze się juz nie boje. Ciagle czekam na ten kryzysowy dzień. Mam nadzieje ze nie nadejdzie. Mam już coraz wiecej obowiąków. jUż wiecej wiem i robie coraz więcej. Z każdym dniem będę. Troche jak o tym pomyślę w domu to mnie to przeraza ale jak tam jestem to jakos idzie. Oczywiście mam tak jak ty JUlko chwile kiedy stres bierze góre i załamka jest ale potem jakos znów się prostuje. MYślę julko ze jak wytrzymamy te pierwsze pare dni to [otem to mjuz bedzie tylko coraz lepiej. Julka ja sie ogromnie ciesze ze ci poszło dobrze wczoraj. Nawet nie wiesz jak bardzo .To znaczy ze nasze słowa które stukałyśmy tu do ciebie pocieszając cię były prawdziwe bo jest lepiej tak jak pisałyśmy. Super !! Człowiek siedząc w domu mysli, analizuje a i tak nastepny dzien nas czymś zaskoczy całkiem innym. Bałaś sie ze znów ta dziewczyna a tu dali Ci inna. Lepszą. Dziś bedzie jeszcze lepiej zobaczysz. Jeszcze trochę to śmiać będziemy się z tergo wszystkiego. Oczywiście znajdzie się jescze w miedzyczasie jakiś zniecierpliwiony klient który da w kosc - ale to najlepiej olać. Przyszedł to i pójdzie. wiem tylko ze gdyby nie dziewczyny tutaj które nas pocieszały Syropinka i canfiused to nic by nie było z tych naszych prac. Bo to Wy dziewczyny podtrzymywacie nas na duchu i jakos w tych trudnych chwilach się trzymamy i nie dajemy za wygraną. dziekuj e wam bardzo za siebie i za JUlke. Jesteście świenymi koleżankami. I nawet czuje ze znalazłąm przyjaciólki takie naprawde od serca. :) poczekajcie zaraz dopisze . musze na chwilke uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
confiused - jestem całą soba przekonana ze to co napisała ci syropinka jest w 100% dobrym sposobem choć nie powiem wymaga silnego upory i wytrwałości. Wiem z enie masz siły usmiechać się i trzymać sie dobrze bo wcale się dobrze nie trzymasz. Ale powiem ci że jesli okażesz choctrochę smutku to twój chłopak widząc to tylko urośnie jego duma i pewnosć siebie. Mówię ci to . Bo miałam podobną sytuację. Juz kiedys pisałam ze też miałąm kiedyś taki kryzys i juz myślałam ze tyo koniec. Wtedy na poczatku siedziałam w domu i płakałam. Myślałam że zrobi mu się mnie zali i się zmieni to wszystko. Nic z tego. Jeszcze bardziej mnie olała wtedy, i okazywał mi ż emam mnie po prostu gdzieś. Chyba podobało mu się ze ja cierpię bo sama na to zasłużyłam. A on się tym pławił i utwierdzał ze to on ma rację. Potem widziałąm go w towarzystwie kolegów idacego i śmiejacego się i wiesz, czułam się strasznie. Ze on sobie chodzi i ma wszystko gdzieś a ja siedze i użalam się nad sobą. I postanowiłam pokazać mu ze ja mam się dobrze i wcale a wcale źle mi bez niego nie jest a wrecz lepiej. Zaczęłam ubierac się w super ciuchy i szłam w towarzystwie koleżanek do miasta gdzie go zawsze spotkałam. Szłam roześmiana i wesoła. A mój chłopak machał mi z daleka i gapiła sie na mnie z żalem w oczach. często też wpadalismy na siebie ale on w towarzystwie i ja tez i rozmawialiśmy w grupie ot tak i szliśmy kay w inną strone. To wygladało naprawde dziwnie ale tak było. Chyba z miesiac było tak. Jak dzwonił i pytał co słychać to mówiłam - a wiesz muszę teraz konczyć bo lece na piwko, umówiłam się ma być koleżanka i jej kumple, zadzwon potem to ppowiem ci jak było. Oczywiscie roześmiana cały czas i bardzo milutka. kiedys jak juz było coraz lepiej , widziałam ze mu zal i w ogóle szłam sobie z koleżanką i nagle ktoś z tyłu mnie objął z nienacka i powiedział na głos- KOCHAM CIE- I POCAŁOWAŁ W POLICZEK. To był mój chłopak. To było wielkie zaskoczenie i bardzo miłe. Jakimś rowerem podjechał zresztą nie swoim. Zobaczył mnie z daleka , wział rower od kumpla i za nami zaczął jechać. Oczywiscie zaraz pojechał z powrotem. Wtedy wiedziałam ze będzie o mnie walczył. Potem powiedział mi ze jak mnie widział jak ide taka wystrojona i zadowolona to był bardzo zazdrosny i martwiłsie co ja robie. wiec mówię ci nie warto pokazywać smutku. Lepiej zagryźć zęby i być wesoła i milutka, uśmiechnietą. Zobaczysz jak to działa. On spodziewa się ze sie dołujesz ze jestes biedna bez niego a ty tymczasem odżyjesz. Zyczę ci zeby ci się udało być silną , wychoć z domku bo najgorzej to siedzieć i myśleć. Jak coś wymyślę to ci jeszcze napisze. syropinka jestes naprawde świetnym psychologiem. Pieknie potrafisz napisać coś , pocieszyć. Masz super rady. Jestes fajną kobietą. I warto ciebie poznać. Ja tez nie moge sie doczekać spotkania. musze konczyć bo jeszcze snaifdania nie jadłąm. Syropinko nie martw sie tak spotkaniem z siostrą bo wcale nie bedzie źle. Coś tam czuje ze twoja siostra działą na ciebie jakos tak w dół. A ty trochę się jej boisz , obawiasz. Syropinko to tylko siostra nie zawsze jesst dobrze pomiędzy rodzeństwem. Ja z moim bratem mam prawie zerowy kontakt. Trzymaj się swojego zdania i idz swoją drogą i nie pozwól aby ktoolwiek naruszał twoje własne Ja. Pilnuj swoich praw i granic. A bezie dobrze. pozdrowionka dla wszystkich i buziaki. ide na sniadanko, Ja dzis mam wolne , zamaist tego i de w sobote. wiec tu troche pobuszuje i popisze wiecej pap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej anilijko, wiecie co tak sobie mysle-ze nic w zyciu nie dzieje sie bez przyczyny - i to ze tydzien ten mija wam tak jak mija -anilijko i julko- idzie w dobrym kierunku.julka z zaskoczenia poszla na nowe stanowisko co mysle ze bylo lepsze niz przygotowywanie sie psychiczne na czwartek wczoraj dostala nowa dziewczyne (fajniejsza) do pomocy anilijka byla caly dzien z szefowa.a wszystko to mysle dziala jak najbardziej na wasz plus. julka nie musiala sie tak denerwowac bo i klienci byli milsi i dziewczyna bardziej wyrozumiala a tobie anilijko ten dzien pomogl w tym ze zlapalas lepszy kontakt z szefowa. bo lepiej ze poznala cie troszke przez to ze rozmawialyscie mogla zbudowac juz sobie jakos twoja osobe a nie obserwowac cie z boku i zastanawiac sie jakie masz w sobie wartosci. dobrze ze fajnie ci sie pracowalo..oni napewno maja sporo doswiadczen z nowymi pracownikami i widza komu i ile obowiazkow mozna nakladac i jak szybko to samo tyczy sie anilijki no i julki oczywiscie.:) i anilijko nie mysl o tym kryzysowym dniu mysl ze zawsze bedzie dobrze i ze czemu mialoby byc zle??skoro wszystko robisz jak sie nalezy. a to ze mowie ze masz nie myslec o kryzysie to pisze dlatego ze jak to napisalas ze czekasz kiedy to bedzie to przypomniala mi sie kolezanka ktora tez tak mowila ale co do zwiazkow z facetami.ze jak im sie dlugo ukladalo dobrze to ona wciaz myslala o tym ze kiedy bedzie zle i ze zawsze ten dzien nadszedl ale to jej sie powtarzalo tyle razy z roznymi facetami ze stwierdzila ze ona sama to na siebie sciaga bo niewierzy ze moze byc dobrze.a MOZE byc i wy jestescie tego najlepszym przyladem. bo to ze pracujecie ze zaczelyscie juz jest sporym sukcesem. pozatym anilijko mysle ze ty podchodzisz do stresowych sytuacji z dystansem bo niedlugo wychodzisz za maz i to cie motywuje.to taka moja mala mysl. TRZYMAM KCIUKI za wytrwalosc a potem uczcimy to wieeeeeeeeeeelkim piwkiem albo i dwoma;) julka tez ma motywacje pokazac przede wszystkim samej sobie ze jest silna i ze potrafi!! a co do siostry anilijko.to trodna sytuacja.kiedys ufalam jej bezgranicznie ale widze ze nie zawsze ona mi dobrze doradzala bo byla poprostu zazdrosna i bardzo mnie to boli ze w rodzinie sa takie uczucia bo ja dla niej nigdy zawsze byla najwazniejsza.i chyba powoli zaczynam sie przyzwyczajac do tego ze siostra nie jest juz moja przyjaciolka.czuje do niej dystans po tej naszej klutni przestalam jej cokolwiek mowic o sobie. jestem silniejsza ale jestem silniejsza tez dlatego ze chodze do terapeutki i ona mnie nastawia odpowiednio i dzieki temu wiem ze musze bronic siebie.ale madra jestem na odleglosc a jak siostra ma przyjechac to zaczynam sie znowu bac. chcialabym zeby to sie zmienilo bo mam swoje plany i postanowienia ale wystarczyloby ze siostra cos powie i wymiekam. nie potrafie bronic swojego a jakby doszedl do tego jeszcze ojciec to juz niewiem co by bylo.zdusili by mnie zupelnie. taka to jestem slabowita wlasnie.moze kiedys to sie zmieni.mam taka nadzieje. teraz ide do miasta.niewiem po co- polazic po sklepach.chce isc zobaczyc do takich dwoch gdzie maja koncowki serii co tam maja fajnego i moze pojade gdzies do posrednictw pracy tymczasowej. a obiadek dzisiaj mam bo wczoraj ugotowalam pyszna zupe ogorkowa. ;) anilijko smacznego.do wieczorka dziewczyny. buziaki i milego dnia.:) anilijko smacznego confiused trzymaj sie cieplutko..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
wiesz tak myślę syropinko czy nie warto byłoby porozmawiac z panią psycholog o twoich relacjach z siostra i ojcem. Może są jakieś dawne urazy które gdzieś przyduszają ciebie. Przeceiż takie twoije uczucia względem najbliższych musza być czymś spowodowane. Nieraz tak jest ze jakaś osoba niewiadomo czemu potrafi tak wpływać na nas ze czu jemy sie jak przysłowiowy wypompowany balon. ja mam jedną znajomą która często tak na mnie wpływa. Mam świetny nastrój a ona wystarczy ze coś skomentuje, podważy, powie ze coś nie tak u mnie, ze czemu nie robie tak a tak, to juz wracam do domu z dołem. Zamiast coś jej powiedzieć , odgryść się to spuszczam głowe. A wcale nie jest lepsza w niczym ode mnie. A jakos czuje się przy niej gorsza. Ale wiesz to tylko zanjoma z która moge po prostu urwać kontakt. A jesli chodzi o rodzine to trzeby by było naprostować pewne rzeczy z relacjami waszymi. I myślę ze tu pomocna moze być pani psycholog która doradzi ci jak powinnaś podchodzić do różnych spraw i jak rozmawiać z siostrą aby nie wchodziła na głowe. Myślę z esiostra rozpanoszyła się trachę sadząc ze jest lepsza od ciebie. Często jest to zaguszanie własnych kompleksów, często nieuświadamianych. myślę z emoze się to wiazać z nieobecnościa Twojej momy. Moze Twoja siostra chce ją ci zastąpić poprzez mówienie ci co masz robić. Syropinka to co mogę ci doradzić to staraj se być na dystats i strzesz pilnie swojej własnosci i swoich uczuć. Nie pozwalaj z butami wchodzić komukolwiek do twojego życia. To ty kierujesz swoim zyciem i sama wybierasz swoja drogę. Ktoś stojac z boku moze łatwo doradzać co ktos ma robic ale tak naprawdę znaleźć się w jakiejś suytuacji samemu i w niej być czesto zmienia obraz. I wtedy to juz nie wydaje się tak i proste i oczywiste. Pozdrawiam i też pójdę do miasta. MOze coś sobie kupie do ubrania nowego. Moze jakąś bluzeczkę. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
syropinko to prawda ze mój ślub motywuje mnie do pracy. I podchodzę troszkę na luzie bo praca to nie jest wszystko to co mam. Terazmoja uwagę przysłania przygotowywanie się na wilkie wydarzenie i nie pozwole aby jakacs praca lub problemy w niej sprawiły z enie będzie uśmiechu na mojej trwarzy. I jeszcze kupno mieszkania to wszystko jest wazniejsze. Chyba trafiłaś z tż sugestią. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
gdzie jesteście dziewuszki?? co tam słuchać u was?? ja kupiłam sobie na tych zakupkach bluzeczke , w sumie to zadna rewelacja ale musiałam cos kupić żeby na jutro się wcoś ubrać bo juz brak mi bluzek. Wiecie co ja juz mam dosyć tej zimy, no pada i pada ten śnieg i końca nie widać. Jesli prognozy się spełnią to ma być jesień a potem znowu zima....lata ma nie być. julka jak w pracy? jestem pewna ze coraz lepiej. confiused jak samopoczucie? troszeczkę lepsze chociaz? mam nadzieje ze ci troszkę lepiej chociaż zdaje sobie sprawe ze nie łatwo teraz tobie jest się uśmiechnąć. I wiesz co?> podziwiam cię za wytrwałosc. ja oczywiscie jutro ide do pracy i nie chce mi sie. Niby jak tam jestem to jest ok ale jak jestem w domu to pomyślę ze mam iść to nie chce. Bo najbezpiecznioej to w domu jest. A tam? to nie wiadomo co się wydarzy? a moze jakiś niedobry klient, a moze ja coś źle zrobie. ale nie moge myślec bo obiecałam syropinka tobie ze będę dla siebie łagodna i nie będę wymagać zbyt dużo. Wiecie co? pomaga też picie herbatki z melisy. Działa uspokajająco. Zwłaszcza na wieczór to dobrze się śpi po niej. Ja pije rano i do tego dwie persenu tabletki. I dlatego pewnie jakos to znosze. Bo bez tego to w zyciu bym nie dała rady. Jeszcze tylko piątek i sobota i odfajkuje tydzień pracy. Zostanie jeszcze jeden na przystosowanie się. Ale marudzę wam tu.. sory ale to tylko teraz tak a potem to już będzie koniec tego tematu. pioszcie cos piszcie,... mam nadziej że wszystkie dzisiaj miałyście dzionki dobre i na pyszczkach jest uśmiech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki, nio ja to nie mam za bardzo o czym pisac. denerwuje sie caly czas przed weekendem. chcialabym zeby byla juz niedziela i zebym byla juz u siebie spowrotem w domku. tutaj najbezpieczniej:)anilijko masz racje. ale zamykanie sie to tez nie jest wyjscie. chyba sama sobie to powinnam powtarzac. fajnie anilijko ze mialas udane zakupy. ja tez bylam w miescie.choc nie chcialo mi sie jechac i jak juz sie ubralam to najlepiej bym sie rozebrala i zostala w domu ale zaraz mi sie przypomniala confiused jak mi napisala ze mam sobie wymyslac zajecia i sie nie zamykac. i pojechalam napewno duzo gorzej bym sie teraz czula jakbym gnila w tym domu. ja chce sobie kupic sweterek. wiem ze to juz nie czas ale ja jestem zmarzluchem i sweterek zawsze sie przyda. ale wiecie co. poszlam dzisiaj na jedna taka glowna ulice gdzie bylo mnostwo sklepow i byl tez orsay a w innym orsayu widzialam ostatnio nie drogi sweterek dla siebie.(zaluje ze go wtedy nie kupilam)a tu tymczasem nie ma orsaya i chyba z 3 inne sklepy byly zlikwidowane a inny z kolei na likwidacji. i ulica przestaje byc pomalu ulica sklepow bo same banki sie tam otwieraja.smutne ale ludzie chyba poprostu nie maja pieniedzy albo raczej duze centra wszystko odbieraja bo w niedziele jest tam mnostwo ludzi a unas tego sie ostatnio troche pobudowalo. pozatym nawet jesli juz pochodzilam po kilku sklepach to nie ma nic pozadnego.same jakies powyciagane fatalaszki co to jak wsadzisz do pralki to po 2 praniach niebedzie juz co zalozyc. pod tym wzgledem to chyba ameryka sie pomalu robi co niekoniecznie mi sie usmiecha. bo ja lubie sweterki;)a niemoge zadnego dostac. chyba przejade sie w przyszlym tyg do jakiegos centrum. anilijko i nie marudzisz.ciesze sie ze dajesz rade jeszcze troche i praca wejdzie wam obu w nawyk-zobaczycie. nie mialam co pisac.a niezle wam tu nastukalam,ale to takie typowo babskie nazekanie.jutro pewnie wam cos skrobne szybko z rana a potem to zajze chyba dopiero w niedziele jak wroce. no i moze jeszcze dzisiaj. nio to trzymajcie sie. i skrobnijcie cos zanim pojdziecie spac.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie kochane, moj dzionek byl w miare ok, na szczescie mialam o czym myslec. najpierw zajecia a potem zdalam ta teorie w szkole jazdy. kurcze ale porypane sa te testy. jak sobie pomysle o prawdziwym egzaminie na prawko to wiem ze mnie nerwy zezra, zwlaszcza ze ciagle slysze jakies okropne historie o tym egzaminie i chamskie zagarnia egzaminatorow. wy tez zdawalyscie jazde w waszej szkole jazdy? taki egzamin wewnetrzny? ale wracajac wieczorkiem do mieszkania wstapilam jeszcze na kilka minut do solarium:) od razu humor mi sie polepszyl:) o chlopaku staram sie nie myslec, choc to jest silniejsze ode mnie i niestety ciagle mam go przed oczyma. w sobote jedziemy do tej wawy, niestety sami, probowalam kogos znalezc z tej naszej organizacji co tez by jechal ale ludzie juz sobie pozalatwiali dojazd. kurcze bede z nim cala sobote, sama. ja po prostu nie chce z nim rozmawiac, nie chce sie kontaktowac. znam go dobrze i nawet wiem jak ten dzien bedzie wygladal, bez persenu nigdzie sie nie rusze w sobote:( w tych sparwach jestem bardzo wytrwala, mam po prostu swoje mocne zasady ktorych sie trzymam i mam swoj honor. za to jak wiecie kompletnie nie jestem wytrwala w walce o siebie i az boje sie moich dolow i zniechecenia gdy bede szuklala pracy:( tak bym chciala miec poukladane zycie, ale wiem ze takie mniejsze lub wieksze kleski sa nam potrzebne zebysmy nauczyli sie zyc. ciesze sie anilijko i jestem bardzo dumna z twojego podejscia do pracy🌼. super ze twoje kontakty z szefowa sa dobre. ona na pewno tez sie cieszy ze trafila jej sie taka mila i zarazem kompetentna pracownica:) no widzisz juz tydzien przelecial, teraz czas bedzie coraz szybciej pedzil, ani sie obejrzysz a bedzie lato i przygotowania do slubu rusza pelna para:) ciesze sie bardzo ze tak dobrze Ci sie wszystko uklada:D jula jak tam w pracy? na pewno coraz lepiej radzis zsobie z obowiazkami. juz wiem kogo bede pytac o sprawy bankowe;)🌼 a jak twoja "sympatyczna" kolezanka z pracy? ta co Cie oblala? masz z nia kontakt? syropinko no to jest nas dwie ktore sie boja weekendu:) popieram sugestie anilijki ze moze warto byloby przedyskutowac twoje stosunki z rodzina z pania terapeutka. to prawda, ze na nasze zycie ogromny wplyw ma rodzina, mimo ze buntujemy sie jako nastolatki, odcinamy po 20 od rodzicow to jednak te korzenie tkwia w nas bardzo gleboko. wszytskie kompleksy, stsounek do ludzi, bliskich, partnera, religii wszytsko wynosimy z domu. powtarzamy bledy rodzicow.. to straszne ale prawdziwe. musimy sie nauczyc z tym zyc, walczyc albo zaakceptowac. a to ze zawodzimy sie na bliskich - chyba nie mozna uniknac:( jestem z Ciebie dumna syropinko 🌼 ciesze sie ze wychodzisz, starasz sie oragnizowac sobie czas. nie ma gorszej rzeczy niz miec za duzo czasu i nie daj Boze siedziec i myslec! ja robie tak samo i jeszcze nigdy nie zalowalam ze gdzies wyszlam zamiast siedziec w domu:) acha, a co do ciuchow z ameryki to sa swietne jakosciowo, serio, oni tam piora tylko i wylacznie w automatach i susza w suszarkach wiec nasze polskie ciuszki robia sie szmatkami po kilku pranaich a ich wlasnie nie. czasem ameryka mnie naprawde zxaskakuje na plus. a herbatke z melisy na pewno kupie;) buziaczki 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj confiused, spojzalam na zegarek i nawet nie wiedzialam ze juz tak pozno sie zrobilo. GRATULACJE zdanego egzaminu.:)kazda z nas w zapedzie zmartwien zapomniala ci cokolwiek na ten temat napisac. fajnie ze zdalas i ze masz to juz za soba. a co do pozniejszego egzaminu to niestety odkad tylko pamietam zawsze kto szedl na egzamin to bardziej bal sie egzaminatorow i ich zagrywek niz swoich wlasnych umiejetnosci. jak to jest teraz to nie mam pojecia. oni sie narazie dopiero docieraja w nowych przepisach i bedziemy trzymac kciuki zebys jak najszybciej sie z tym prawkiem uporala a potem bedziesz dumnie mogla wsiasc za kolko i zobzczysz o ile umili ci to zycie jak bedziesz mogla wsiasc i pojechac czasem tam gdzie bedziesz miala ochote. nio tak sie sklada ze ta nasza rodzinna impreza tez jest w sobote. wiec bedziemy confiused obydwie sie denerwowac. to na takie male pocieszenie:) ja nie kupilam sobie jeszcze persenu ale pije ta neospasmine jak czuje potrzebe i dzisiaj niestety juz ja wypilam nawet dwa razy. i confiused rozumiem cie ze nie chcesz sie z bylym kontaktowac wkoncu jesli masz sie jakos uporac ze swoimi uczuciami to napewno spotykanie go ci w tym nie pomoze. ja pamietam jak zostawilam swojego bylego i z kolezankami staralam sobie zorganizowac jakos czas a tu nagle np on zadzwonil ze chce sie spotkac.nigdy nie umialam mu odmowic ale zawsze tez wiele nerwow mnie to kosztowalo no i kumpele mi potem mowily ze bylo widac ze ja juz mam jakies swoje zycie swoje plany a tu on sie pojawia i burzy caly moj spokoj. confiused TRZYMAJ SIE mocno i powtarzaj ze nie mozesz okazac slabosci bo to on ma zalowac tego ze z toba nie jest. a w walce o siebie kazda z nas jest slaba. jak widac ja mam problem w rodzinie a to z tym nie latwo bedzie sie uporac. bo zerwac kontaktu tak poprostu sie nie da. masz racje confiused mowiac ze wszystko co robimy w przyszlosci wynosi sie z domu. i ludzie chyba czesto nie sa tego swiadomi. ale jak tak sie przemysli jakie sa domy wokol i ile roznych rzeczy sie dzieje w rodzinach to chyba prawie nikt niemoglby wydawac na swiat dziecka bo zawsze bedzie slabe pod jakims wzgledem. albo to ja juz jestem poprostu pesymistka. fajnie confiused ze poszlas na solarium. ja moze tez zaczne chodzic. chociaz tak raz na jakis czas. jak sie czlowiek troche opali to pewnie i nastroj sie poprawia a ty confiused bylas juz drugi raz wiec pewnie bedzie juz cos widac.:) a co do herbatek-to wiecie co-jakos mi nie smakuja mam ta co sobie kupilam i nie jest najgorsza w smaku i nawet ladnie pachnie ale jakos tak nie za czesto ja pije. i chyba bardziej dla przyjemnosci niz dla tego zeby miala jakos na mnie wplynac. narazie zostaje tylko przy moim syropku.. a ameryka confiused..ups troszke glupio wyszlo bo tak to mimochodem napisalam i nie miala to byc zadna aluzja. nigdy tam nie bylam i nie powinnam sie wypowiadac. glupio mi za siebie i nawet nie wiem jak sie teraz obronic. teraz ogladam sobie buty na allegro.wychodzi na to ze w tym sezonie beda modne-balerinki-tak?lubicie takie buty?podobaja wam sie? nie mam takich i sama jestem ciekawa jak na nodze wygladaja. pozdrowionka i julko pisz co tam u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
oj syropinko to ja Cie przepraszam za ta ameryke! wyszlo na to ze sie wymadrzam, nie chcialam zebys myslala ze napisalas cos niestosownego. tak mi sie po prostu skojarzylo. przepraszam syropinko nie smuc sie przeze mnie:( syropinko bardzo dziekuje Ci za to ze wczoraj tak dzielnie mnie pocieszlas caly wieczor gdy Ci smecilam o moim chlopaku! jestes kochana i naprawde masz zadatki na psychologa:) 🌼😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko net confiused nie zawsze mozna tu cos przekazac tak jak sie chce albo zostac odpowiednio zrozumianym. nie smucimy sie. i piwko dla ciebie :D male nieporozumienie ja tez przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
uff ale ze mnie gapa, ciesze sie ze juz sie nie gniewasz, ale na wszelki wypadek bede teraz czytala moje wypociny 5razy zanim je wysle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm obydwie czujemy sie winne ale ja jestem nerwowa bo mam PSM no i jutro ten wyjazd........... o ile latwiejsze by bylo zycie jakby czlowiek umial sie zdystansowac do waznych dla niego spraw.a to nie jest takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki ja ide spac.polnoc to juz moj maks.a tyle tyxh stron na allegro nawet polowy nie obejzalam;) spokojnej nocki zycze. papa🖐️ 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jullka kulka
dziewczyny ale naskrobałyście... ja mam dziś doła . moim problemem jest ZAPORA. pokrotce wyjaśniam - prawo jazdy u mnie wyglądalo tak, super na kursie, teoria zdana, raz nie zdalam jazdy i zrezygnowalam. z każdą rzecza tak mam niestety, teraz jak robię coś w pracy co wiem, to robie to machinalnie od razu, szybko Jak tylko inne pytanie, problem klienta to wyglądam tak- poce się, wielkie oczy , nie wiem co zrobić .... inny przyklad to nauka gry na gitarze- początek super, jak tylko trzeba bylo przejść na wyższy poziom -KONIEC, tak samo z nartami i z wieloma inymi rzeczami. w niczym nie ejstem dobra, nic nie robie do końca.nic nie kończę...i powoli widzę że w tej pracy mam tak samo.podstawowe rzeczy robie od razu ale tak mi brak pewności siebie ze jak pojawia sie inny problem to nawet nie próbuje sama tylko zaraz szuakm pomocy.mam taką chorą zaporę i nie wiem jak sie jej pozbyć:(((((((((((((((( i jeszcze problem facetowy. ja chce faceta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!zadnych romansow, milostek, chce przyszlego męża !!!!!!!!!!!!!!!mam już dość samotności, kiedy nawet o pracy nie mam z kim pogadać tak na codzień. w pracy tak sobie, samotna jak pies. tylko fakt że ma sie ocieplić mi jakoś pomaga. sorry że tak o sobie ale dzis spoźnilam sie na tramwaj po pracy i tak 20-minutowe siedzenie na przystanku bardzo mnie zdolowalo, bo zaczelam " za dużo" myśleć. syropinko ma rodzina wielki wplyw dlatego jak najbardziej powinnaś pogadać o tym z terapeutką. ja jestem typowym przykladem nieodcietej pępowiny- tylko mama, tata itd...i dolatego tak sie wszystkiego boję. aha syropinko pamiętasz jak pisalam mejla o tych moich znajomych? koleżanka przyslala mi rzeczy i list. zero wyjaśnień ale list takiw stylu co slychac i ma nadzieję ze sie szybko spotkamy, a jej brat napisal mi ze pracuje i zbiera pieniądze dla mnie. zobaczymy jak to sie wyjaśni. confiused- poważnie radzimy bądź nie tyle caly czas uśmiechnięta w sobotę ale staraj sie zachowywać na luzie, wiem jak mi to pomoglo. ja sie w sumie rozstalam z facetem po przyjacielsku, razem podjelismy decyzję ale jak widzialam go po tym wesolego albo mial opisy na gadu że wlasnie gra w kosza czy coś, to tylko plakalam- że jak to on sobie gra a ja roxpaczam po naszym związku. CZAS pomógl i teraz mamy fajny kontakt.CZAS CZAS CZAS anilijko powodzenia jutro w pracy. pewnie juz śpisz ale życzę żeby wszystko sie jak najlepiej udalo. zadnych trudnych klientów, fajna atmosfera, winka nie życzę bo chyba byloby już za dobrze. zostalam oszukana na allegro. zamowilampierścionek z promod a dostalam z avonu. nawet bym o tym nie wiedziala ale dzis w pracy dzieczyna do mnie- o masz pierscionek z avonu, mam taki sam...chyba koncze z allegro.uważajcie dziewczyny. ale bym chciala miec poukladane życie.a tak to tylko taka przepaśc, nie wiadomo co sie wydarzy , kiedy i czy kiedykolwiek coś się zmieni.....buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
Witajcie z rana!!:) Julko oj kiedy pójdzziemy do pracy tak zupełnie na luzie, bez tego myślenia jak dzisiaj bedzie. Ja mam już dosć tych myśli choć staram sie je odpędzac. A ta zapora o której piszesz to się mi równiez zdarza... niestety. Znam ja. Ja mam tak w pracy, na poczatku idzie w miare choć stresu dużo, a potem nowe obowiazki nowe wyzwania aja już mma dosyć. Wymiekam bo nie daje potem rady. Często tak mam z kontaktami z e znajomymi. Napoczątku znajomości z kimś jest ok, dużo mówię, śmieje sie i jestem zadowolona a potem jak ta druga osoba się do mnie też zbliży to ja się wycofuje. Zauwazyłąm to ostatnio. Chyba boje się zbytniej bliskosci. Ta zapora chyba wiąże sie ze zbyt małą wiarą w siebie. Bo jesli julko po pierwszym razie rezygnujesz z egzaminu na prawko to naczy że nie wierzysz w siebie ze to kiedykolwiek zdasz zdasz. Jeśli chodzi oprawko to ja zdawałam do oporu to znaczy kilka razy. Tez miałąm ochote to żucić ale nie mogłam - rodzice.... confiused -gratuluje zdania egzaminu. Ja zdawałam jeszcze na starych zasadach i nie bardzo wiem jak teraz to wyglada. Ale pewnie jest jeszcze ciężej to zdać. Myślę jednak ze sobie poradzisz bo zdolna z ciebie kobietka. Ja też byłam ostatnio wsolarium. I fajnie tak jak nagle skóra nabiera ciepłego odcienia. Tylko ze to wciaga i jest jak naług. Raz pójdziesz to potem ciagle się chce. tak confiused weź persen w sobote i postaraj się zdystansować troszke. A moze ta wspólna sobota zbliży was do siebie na nowo. Różne rzeczy mogą się wydarzyć. Czasem los człowieka potrafi niźle zaskoczyc. Oczywiscie zyczęci samych miłych niespodzianek. To trudne że tak wyszło ze musicie jechać razem ale moze tak musiało być zeby z tego potem coś innego wynikło. Ja często w życiu nierozmumiem pewnych zdarzeń a potem okazuje sie ze musiały się one wydarzyć bo dzieki temu potem coś miłego mnie spotkało. Trzymam kciuki więc za ciebie w sobote!!!! syropinka powodzenia również w sobote. Pamietaj nie daj sie:) czas szybko goni z rana a ja juz się ubierać musze. Trzymajcie się jakos dziewczyny. wieczorkiem po powrocie się odezwę. papa powodzenia Julka musimy jakos to przejsć a potem zobaczymy czy się nadajemy......2 tygodnie pamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobietki, julko nasza droga kochana🌼nie dolinuj prosze cie. juz jest weekend i bedziesz mogla sobie odpoczac. jak wrocisz dzisiaj do domu to napewno bedziesz myslec o tym jak ci ciezko ze zapora nie daje ci pracowac i funkcjonowac normalnie. pewnie bedzie wiecej negatywow niz pozytywow. a ja ci mowie ze masz pomyslec tez o tym co zrobilas przez ten caly tydzien,ze chodzilas wytrwale do pracy i ze nie ucieklas.taka zapore ma kazda z nas. ale moja rada to bierz persenik i staraj sie zdystansowac do problemu. jak wytrwasz jeszcze kilka kilkanascie dni to zobaczysz ze tych problemow -zeczy o ktorych nie wiesz a o ktore beda pytac klienci- bedzie coraz mniej. i bedziesz dumna z siebie ze sie czegos nowego nauczylas ze zaczynasz byc w czyms dobra. na poczatku kazdemu jest wszedzie ciezko.wszedzie.w nowym miescie w szkole. jestesmy dumne z ciebie ze pracujesz i napewno nikt cie tam nie wyzywa tylko ty sama mowisz sobie ze sie nie nadajesz. pomysl sobie ze pracodawca w ciebie wierzy my wierzymy rodzina napewno tez. swoja droga ja tez chcialabym sie dostac do takiej pracy jaka masz ty julko. ale jak widze jakie oni maja wymagania to nawet nie startuje bo pewnie i tak bym sie nie dostala. zreszta raz wyslalam do banku swoje cv i nikt sie oczywiscie nie odezwal. problem facetowy?nio julko na to nie da sie nic poradzic ale mysle ze jak czlowiek polubi samego siebie to i wtedy ludzie na niego inaczej patrza. ja tez sobie zawsze wygadywalam ze mnie nikt nie bedzie chcial bo jestem beznadziejna ale pomalutku pomalutku ten swoj tok myslenia zaczynam zmieniac i lepiej mi sie troszke przez to zyje. mi faceta tak nie brakuje bo mam was i moge napisac o wszystkich swoich rozterkach.a to tego wsparcia mi zawsze brakuje jak jestem sama. i nie da sie znalezc nikogo na sile. zreszta nie chcialabym tak. julko-powtorze slowa anilijki-on gdzies jest i czeka tak samo jak ty. i tez mu smutno ale dzien kiedy sie spotkacie jest coraz blizej.:) confiused zycze milego dnia jutro.staraj sie nie denerwowac🌼 to co napisalam julce anilijko tobie pisze to samo.trzymajcie sie wkupie mam nadzieje ze przetrwacie trodne chwile.ale jesli nie to tez nic sie nie stanie na piwko i tak pojdziemy:) ja jestem jakas spokojniejsza ale to narazie. teraz robie jeszcze pranie i zaraz wyjezdzam. oczywiscie moj maly nalog-forum-nie moglabym wyjechac i czegos nie nastukac;) nio to uciekam juz .buziole i papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
czesc dziewczyny, ja etz jestem uzalenzniona od tego forum:( julko idealnie nazwalas ten stan - zapora! ja tez tak mam, na poczatku jest entuzjazm, przykladam sie a po jakims czasie, male niepowodzenie i odpuszczam, od razu stwierdzam ze sie nie nadaje, albo ze nigdy sie tego nie naucze i koniec. brakuje mi zapalu, motywacji i przede wszystkim wiaryu w soebie! to co opisala anilijka tez mam:( na poczatku duzo gadam, smieje sie, nie mam problemow z nawiazywaniem kontaktow, ale potem sie wycofuje. mam duzo znajomych ale prawie wcale przyjaciol bo nikogo do siebie nie dopuszczam, a co gorsze uwazam ze nie powinnam wlasnie sie nikomu narzucac ze swoimi problemami i zyciem. echhhh syropinko masz 100%racje, gdybysmy umialy sie odpowiednio zdystansowac to nie mialybysmy polowy naszych problemow:( no ale dzis w koncu ide z moimi wspollokatorkami na piwo. mam nadzieje ze sie odstresuje i zapomne na chwilke o jutrze.. na pewno wpadne jeszcze kolo polnocy zobaczyc co naskrobalyscie:) papa mam nadzieje ze dzionek sie udal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, jestem u brata w pokoju nastukam cos choc nie lubie pisac kiedy ktos mi zaglada przez ramie. confiused nasze obawy co do dopuszczania ludzi do siebie wynikaja z nieufnosci do ludzi i zamykanie sie bo przez to myslimy ze chronimy same siebie przed ew krzywda ludzi. ja jestem taka sama i mam bardzo malo znajomych bo poprostu nie dopuszczam nikogo do swojego swiata. ciezko jest tak zyc ale czasem jak ktos sie juz na kims zawiodl to ciezko jest zaufac potem komukolwiek. fajnie ze idziesz na piwko,baw sie dobrze🌼 ja bylam u fryzjera. mam wloski caly czas do ramion ale pocieniowane z przodu bo sobie je prostuje- i to tak zeby mi sie ladniej ukladaly a farbnelam sobie na braz z bardzo sporadycznymi jasniejszymi pasemkami. dobrze sie czuje i fryzurka podoba mi sie.zreszta fryzjerka powiedziala mi ze cala na ciemno nie moglabym miec wlosow. bo to ze cos podoba sie u kogos-tak jak mi niedawno kumpela w swoich brazowych wlosach-nie koniecznie pasowaloby do nas samych.ale wogole to ponoc w modzie jest znowu farbowanie sobie calych wlosow na jeden kolor. potem bylam u babci a teraz zladowalam juz tu i bede pewnie czekac za siorka choc jak znam zycie to zladuja pewnie pozno w nocy. chcialabym sobie pojsc tu z kims na piwko. czuje sie sentymenty caly czas do swojej rodzinnej miejscowosci ale niestety tak to juz jest ze sie dorasta i pewnie i tak nie mialabym z kim wyjsc bo kazdy zajety swoimi sprawami.pewnie czujecie i macie tak samo. to uciekam buziaki i do postukania.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julko mam nadzieje ze dobrze minie ci dzien.bardzo jestem ciekawa jak twoje samopoczucie. anilijko za ciebie tez trzymam kciuki. milego weekend wam wszystkim zycze a przede wszystkim tobie confiused.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej miśki. ja sie tak zastanawiam kto by ze mną wytrzymal bo...dziś mam super humor mimo że do 23 bylam w pracy. dziś bylo fajnie. ja nie wiem skąd u mnie te zmienne nastroje ale teraz myślę że sobie poradzę.pewnie cos sie stanie w przyszlym tygodniu i znowu będę miala traumę. teraz jestem bardzo zmęczona. ale psychicznie nie najgorzej, pewnie dlatego ze mam wolne dwa dni a w poniedzialek na 15.duzo czasu a jeszcze jutro moj brat przyjeżdża. jak tam u was dziewczyny? confiused zdaj relację jak wyjazd z chlopakiem? syropinka jak u rodziny? a anilijka jak w pracy? te znajomości u mnie wyglądają tak samo, na szkoleniu tryskalam energią , bylam radosna ludzie mnie lubili, teraz jestem już na etapie nie spoufalania sie , robie to automatycznie, niezależnie ode mnie. ogolnie znajomych z pracy mam ale nie wiem jak to będzie z przyaźniami.... pozdrawiam wiecie może jak usunąc farbe do włosów z bluzki? proszę o rady! dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej, ja szybciutko jeszcze cos tu skrobne;) wczoraj bylam z dziewczynami na piwku a potem postanowilysmy odwiedzic jeszcze znajomych wiec w lozeczku bylam dopiero po 1.00 ale nie narzekam, bo przynajmniej milo spedzilam czas a zasnac znajac zycie i tak bym nie mogla;) teraz biore persenik ladnie sie ubieram i jadeee bardzo sie ciesze syropinko ze zmienilas fryzurke i ze Ci sie podoba (oj pamietam nieraz jak przychodzilam wsciekla od fryzjera, albo plakalam po katach). taka zmaian nawet drobna zawsze dobrze wplywa na samopoczucie trzymam kciuki za udany pobyt w domku!! julko oj niedobrze z ta farba na bluzce. nie za bardzo wiem jak to usunac, najlepiej jakbys porozgladala sie za fryzjerka w okolicy i ona na pewno cos doradzi. ja tez mam zmienne nastroje, to jest moja zmora, nie lubie tego w sobie ale ciezko mi to zmienic. jedna rzecz, nieprzychylne spojrzenie, a ja juz myysle i mysle i psuje sobie humor:( papa uciekam bo mam byc gotowa na 8.30 udanej soboty dziewczynki🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×