Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rowerek

Małopłytkowość

Polecane posty

Gość Globina
Witam.Chciałam zaprosić wszystkich zainteresowanych na nowopowstałe forum dotyczące małopłytkowości. To pierwsze stricte tematyczne forum dotyczące tej choroby. Naszym zamierzeniem jest zebranie w jednym miejscu zarówno wiedzy ściśle medycznej oraz wszelkich informacji mogących pomóc chorym czy ich rodzinom,jak też przede wszystkim wymiana naszych doświadczeń,przeżyć związanych z codziennym życiem,,oraz walką z tą chorobą. Mamy nadzieję,że przy Waszym zaangażowaniu miejsce to stanie się źródłem zarówno wiedzy,jak i zwykłego ludzkiego wsparcia i pomocy. Adres forum: http://www.maloplytkowosc.fora.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiurka
czy zastrzyki przeciw zakrzepowe maja zwiazek do tego ze moje plytki krwi wynosza 3000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia-sija
witam polecam lekarke hematologa dk tomaszewska szpital zabrze ul 3go maja -to co czytam jak was leczono i jakimi lekami i te usuwanie odrazu sledziony -wlosy mi staja deba ja lecze corke w zabrzu i wszystko przebiega inaczej-sterydy unikaja jak ognia -najpierw szereg badan lek o nazwie ciovik -teraz znaleziono helibakter-mam nadzieje ze bedzie oki-pozdrawiam i polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szewa
Ja mam maloplytkowosc samoistna. ciagnie mi sie juz 5 rok i zawsze mam plytki ok 30. tys. Teraz jestem w ciazy 5 miesiac. i jestem w Niemczech i tu sie lecze. mam juz 117 tys. plytek. w polsce nie ma co sie leczeyc ;) nie pomogli mi przez te 5 lat a tu przyjechalam i odrazu bardzo duza poprawa w malym czesie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawtanik
a co Ci podają w Niemczech na małopłytkowość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szewa
Żelazo o nazwie : FERRO SANOL , bierze sie je na rano na pusty żoładek, dobry jest tez FLORADIX do picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irm
cześć, moje doświadczenia z małopłytkowością pozwoliły mi stworzyć kilka postów nt. przebiegu choroby w moim przypadku oraz jej leczenia.. wieloma sposobami. polecam tę publikację maloplytkowosc. blogspot .com , mam nadzieję, że niejedno z Was ominie 'moje błędy lekarskie' i zacznie od natury, która działa na wszystkie choroby, nie tylko małopłytkowość. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasetlon
Chorowałem na małopłytkowość 28 lat o dzieciństwa. Leczono mnie sterydami które po pewnym czasie nie dawały rezultatu. Miałem plytki na poziomie 2 tys. Po splenektomii wzrosły do 300 tys. Póżniej spadły do 200 tys. ale tak jest cały czas. Utrzymuja się na stałym poziomie. Trzeba uważać na ciężkostrawne produkty. A pozatym sie na razie wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie napisze wam moją historie bo może się to komuś przydać mam 21lat i choruje na małopłytkowość samoistna oporną na leczenie która wykryto u mnie w ciąży całą ciąże przeleżałam w szpitalu wychodząc na 2-4 dni do domu na samym początku. Na samo zareagowanie lekarzy żeby zaczęli mnie leczyć musiałam poczekać do 15tygodnia ciąży a mój stan zdrowia nie był najlepszy choć dobrze się czułam Gdy zaczęłam leczenie na samym początku podawali i sterydy o nazwie encorton efekt był zadowalający po 4 dniach płytki miałam nawet 50tys niestety po następnych 5 dniach spadły do 15tys i tu zaczęły się schody zaczęłam leżeć w szpitalu na patologii ciąży gdzie lekarze tak naprawdę bali się mi cokolwiek sami robić bo rzadko się z tym spotykają konsultowali mnie z hematologiem który mi oznajmił żebym się nie łudziła iż będę rodziła siłami natury pogodziłam się z tym mimo mojej wizji porodu rodzinnego. Niestety płytki mi spadały i nawet wynosiły 0 jak badania wykazywały pod mikroskopijnym obliczaniu płytek co wszystkich dziwiło nie krwawiłam samopoczucie miałam dobre zero siniaków i pełna energii z postanowieniem lekarzy przewieźli mnie na oddział hematologi gdzie leżałam sama w ciąży z kobietami które były w trakcie chemioterapia bądź już z wyrokiem śmierci zaczynałam załamywać się i popadać w depresje ale jakoś wyszłam z tego za pomocą mojego męża mamy taty i faktem że jestem tu dla mojego dziecka które w końcu jest tym upragnionym. od początku października do początku marca leżałam już w szpitalu z kobietami ciężarnymi w innym szpitalu po ponownym transporcie. przed samym porodem przejeżdżając na karetką na poradnie hematologiczną koło której mieścił się inny szpital położniczy nim w którym rodziłam konsultując mnie tez z tamtym szpitalem pani ORDYNATOR cyt powiedziała ŻE NIE MAM SZANS ŻE PRZEŻYJE TEGO PORODU I DZIECKO MA 50% SZANA ODESŁAŁA MNIE DO szpitala w którym leżałam jak widać żyje w 34 tygodniu ciąży dostałam skazy krwotocznej i bez wahania przetoczyli mi 18 jednostek plt i pod znieczuleniem ogólnym wzięli na cesarskie cięcie 11,02,2013 roku urodził się mój synek z małopłytkowością z której jest już wyleczony ma 4mce i wazy 7kg choć jego stan był stabilny ale ciężki leżał przez miesiąc na intensywnej terapii noworodków po czym został wypisany do domu ja mimo ciężko znoszonej narkozy w ten sam dzień wieczorem po urodzeniu musiałam go zobaczyć dało mi to takiego kopa że lekarze i pielęgniarki mówili że nie jedna kobieta po naturalnym porodzie gorzej to znosi niż ja. Ja nadal się leczę na małopłytkowość po wypróbowaniu im uranu sterydów immunoglobulin itp zdecydowałam się na usunięcie śledziony czekam na ustalenie terminu. Uwierzcie mi bardzo ciężko przeszłam ciąże mimo to było warto mam wspaniałego synka który ząbkuje i dzięki niemu moje życie ma sens i ma się dla kogo żyć a pierwszy dzień mamy w życiu kobiety jest naprawdę czymś pięknym naprawdę walczcie o te maleństwa i o siebie bo warto. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relacjusz
Ostatnio zauważyłem na ciele sińce a nie przypominam sobie abym się gdzieś uderzył .Poszedłem do lekarza który zlecił badania i wyszło za mało płytek krwi - 66 tysięcy i zmiany w rozmazie .Dostałem skierowanie do hematologa .Szukam przyczyny : leków szkodliwych nie biorę ,dawno temu miałem WZW typu B ,nie mam kotaktu z chemikaliami ,antybiotyków unikam jak mogę lecząc się naturalnie ale w dzieciństwie trochę się ich nabrałem .Przypuszczam ,że przyczyną były prześwietlenia RTG po których prawdopodobnie zmniejszyła się ilość trombocytów .Wykonano u stomatolga zdjęcie panoramiczne i w trakcie leczeń kanałowych 16 zdjęć punktowych zębów w ciągu 4 miesięcy .Miałem co prawda dawniej płytki krwi na granicy normy tzn. między 90 a 110 tysięcy ale nigdy nie miałem tak mało a nie wiem czy tendencja nie będzie spadkowa .Leukocyty mam w normie od wielu lat ale dawniej miałem czasami małą leukopenię raczej na granicy normy. Czy ktoś z was słyszał lub stosował Liść Papai w celu zwiększenia płytek krwi lub inne naturalne produkty jak Ashwagadha ,Astragalus ,Chlorofil ,Złocień Maruna ,Vit.C 2000 g ,Trawa Pszenicza ,Sok z Buraka ,Sok z Dyni , Gotukola ,Pomidor ,Wiśnie ,Jagody ,Olej Sezamowy ,Omega - 3 ,Vit B12 Czerwona Guawa ,Kiwi ,Pyłek Kwiatowy i Mleczko P. Witamina D,Witamina K ,Mieszanki Ziołowe przeciw zmianom w krwi czy przy powiększonej śledzionie ? Pytanie moje być może jest przedwczesne gdyż muszę zdiagnozować się jakie przyczyny są trombocytopeni .Z tego co wiem lekarze leczą sterydami ,immunglobuliną a w skrajnych przypadkach usunięciem śledziony .Dlatego będę walczył ile się da o zdrowie w sposób naturalny zakładając ,że przyczyna u mnie trombocytopeni nie jest z autoagresji .Witamina B6 ,Kwas Foliowy u mnie nie pomaga . Lekarz internista nie wykluczył ,że dawniej gdy prześwietlano starymi aparatami np. prześwietlenie w kabinie przewodu pokarmowego z połknięciem papki barytowej ,gdzie lekarz obserwował pod stałą emisją promieni Rentgena przez kilka minut przewód pokarmowy. Miałem też zleconą Urografię układu moczowego niepotrzebnie gdyż nie był to poważny stan chorego a raczej diagnostyka która nic nie wniosła istotnego .Być może promienie Rentgena już dawniej uszkodziły szpik ale ostatnio "postawiona została kropka nad i "i po prześwietleniach stomatologicznych skumulowało się to i nastąpił spadek płytek krwi na 66 tysięcy .Bolą mnie w nocy dość często nogi i niekiedy nie mogę głęboko spać z bólu i ściąga ,gniecie mnie przy prawej nerce ,mam problem ze stanem zapalnym oczu , na skórze pośladka szczypiący ,zaczerwieniony wybrzuszony pasek w kształcie węża po skórą długości 10 cm. trudno leczący się maściami .Mam w badaniu obniżone Neutrofile ,PCT obniżone,P-LCR nadmiar(ponad normę) ,PDW- nadmiar ,RDW-SD nadmiar,Monocyty10,5 ponad ,MXD 12 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relacjusz
Dawniej w latach młodości przepisywano mi penicilinę razem ze streptomycyną na anginy lub oxyteracynę oraz często sulfonamidy np. Madroxin ,Biseptol ale po usunięciu migdałków leki w tym zakresie brałem sporadycznie a prze wiele lat nie brałem gdyż wystarczyły mi naturalne produkty wewnętrzne i miejscowe czy zapobieganie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relacjusz
Powiedźcie mi dziewczyny czy te forum jest o dzieciach chorych na małopłytkowość czy dla dorosłych też i dla wszystkich chorych mających wątpliwości i pytania oraz szukających wsparcia wśród chorych na trombocytopenię ? a pytam się dlatego ponieważ zastanawiam czy słusznie wypowiedziałem się tutaj jako dorosły chory i zadałem właściwe pytanie min. o produktach naturalnych ?wiem też, że bez wiedzy lekarza niepowinno sie samemu leczyć w sposób naturalny ale poszukiwanie wiedzy jest nikiedy uzasadnione . Działanie w walce zdrowie może być pomocne ale nie u wszystkich chorych gdyż są różne przyczyny i rodzaje trombocytopeni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relacjusz
Czy macie osłabienie ,męczliwość ,znużenie , rozdrażnienie ,niekiedy brak siły ,brak chęci do działania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BloodyZombie
Relacjusz, 60 k płytek to jest b.dobry wynik i nie ma u Ciebie czego leczyć. U mnie małopłytkowość zaczęła się w lipcu 2013, z wynikem 3k płytek. Od tego czasu spożyłem kilotony sterydów: metypred, encorton, solumedrol, dexametazon - efety uboczne: okrągły ryj i zmutowany kark - efekt Cushinga, syfy wszędzie, osłabienie mięśni, bóle stawów, stany psychotyczne, agresja; immunosupresantów: azatiopryna (Immuran) - jadłowstęt, Cyklosporyna B - przerost dziąłseł, problemy z wątrobą. Nastepnie usunięto mi śledzionę - pomogło na dwa tygodnie. W tej chwili mam 9k płytek, całe to leczenie tylko wykonczyło mój zdrowy organizm. Moim marzeniem jest mieć stabilne 20 k płytek - wtedy w ogóle bym nie przejmował się trombocytopenią. Szukaj terapii naturalnych, unikaj chemii i leków i pamiętaj, że 30 k płytek to poziom bezpieczy, powyżej którego nie warto się truć. U mnie niejednokrotnie bywało ZERO i żyję. Do hematologa pójdę tylko po niezbędne szczepienia po wycięciu śledziony, i dalej zamierzam żyć aż do śmierci bez dalszego "leczenia" które w moim przypadku przynosi same szkody. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja o małopłytkowości dowiedziałam się w listopadzie 2013 przy okazji badań wykonywanych przed zabiegiem - było ich wtedy 14 tyś. Nie miałam krwawień, siniaków ani wybroczyn.Skierowanie na oddział hematologii na Wołoską ( badania spiku o.k.) i pulsy sterydowe. Reakcja była natychmiastowa. Podano mi dwa pulsy z dexavenu, wyszłam ze szpitala ze stanem płytek 216 tyś. Po miesiącu spadły do 35 tyś. i zaczęłam przyjmować encorton. Początkowo 60 mg dziennie - koszmar, miałam wszystkie skutki uboczne: bezsenność, doły psychiczne, bóle stawów - do tego stopnia, że rano nie mogłam chodzić, grzybica ukł. pokarmowego, opuchnięta twarz, szyja, brzuch jak w 9 m-cu ciąży. Gdy płytki osiągnęły stan 350 tyś. zaczęłam schodzić z dawki, dziś biorę 10 mg. na dwa dni i płytki mam w wys. 97 tyś. Wszystkie skutki uboczne mijają, śpię normalnie, nogi już mnie nie bolą, i wygląd także wraca do normalności, nadal walczę z grzybicą, a w USG JB wyszło stłuszczenie wątroby ( nigdy nie miałam na sobie grama tłuszczu, wręcz byłam za chuda). Nie wiem jak można uniknąć brania sterydów, to świństwo robi straszne spustoszenie w organizmie, jeśli ktoś zna jakieś alternatywne metody leczenia bardzo proszę o info. I jeszcze jedno, czy ktoś zauważył u siebie jakieś objawy towarzyszące spadkowi płytek? ( oczywiście poza siniakami i wybroczynami). Ja zauważyłam u siebie mrowienie w nogach ( stopach) i takie ogólne napięcie, zdenerwowanie. Jak mam wysokie płytki to nie obserwuję nic takiego. Ostatnio te objawy są dla mnie wyznacznikiem stanu płytek - ostatnio od kilku dni czułam mrowienie w stopach, zrobiłam morfologię i okazało się, że płytki spadły. Nie wiem czy ktoś tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BloodyZombie
EleniS, skoro nie miałaś żadnych objawów przy 14 tys. to ja na Twoim miejscu bym nie brał sterydów. W przypadku małopłytkowości "leczy się" objawy, a nie przyczynę. Moim zdaniem lepiej uważać na siebie, kontrolować wyniki i nie truć się bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małopłytkowość rzekoma(pseudotrombocytopenia ) może też towarzyszyć infekcjom, chorobom z autoagresji,nosicielom wirusów wątroby typu B lub C , nowotworom i stosowanym lekom . Dlatego czując się niezbyt zdrowym i mając jakieś objawy czy dolegliwości należy udać się do lekarzy i dalej diagnozować co jest przyczyną małopłytkowości rzekomej i jakie przeciwciała zaburzają poziom płytek ,że potrzebny jest cytrynian .Niech was nie zwiedzie lakoniczna wypowiedż hematologa ,że płytki w krwi na cytrynian są w normie to jest dobrze lub jesteście zdrowi .Zdrowi jak i chorzy mogą mieć płyki na cytrynian w normie ! Ale otrzymując zaświadczenie od hematologa z diagnozą małopłykowość rzekoma niektórzy nie będą poszukiwać przyczyny sądząc ,że są zdrowi a inni lekarze czytając taką diagnozę z reguły będą ignorować przyczyny małopłytkowości rzekomej i jej nie poszukiwać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thrax23
Witam wszystkich Choruję na małopłytkowość samoistną od stycznia 2014, mam 30 lat. U mnie spadki są dramatyczne bo płytki lecą do minimalnych wartości. Po leczeniu sterydowym płytki wskakują do około 100 tys. i wypisywany jestem ze szpitala do domu i tak obecnie po raz już 3 coś czuje i widzę (siniaki, wybroczyny drobne się pokazały) i będę wracał do szpitala. I tak to wygląda u mnie szpital i leki i tak non stop. Ostatnio lekarze informują mnie, że konieczne będzie usunięcie śledzonej i że mam się przygotowywać do operacji powoli. Jak sądzicie czy to konieczne? Czy próbować jeszcze innych dróg leczenie? Ale skoro tyle leków i co chwilę do szpitala lądować. ;/ Piszczcie proszę jak u Was!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lornetazmeduza
Witam wszystkich starających się wzbogacić swoją wiedzę na temat ITP (małopłytkowości immunologicznej), mam 30 lat, choruję na małopłytkowość krwi od początku 2012r. Do szpitala zostałem przyjęty z powodu "skazy małopłytkowej o niejasnym tle". Mówiąc najogólniej, pewnego dnia po prostu obudziłem się cały bordowy. Lekarz stwierdził, "niejasne tło", jednak ja mam wrażenie, że główną przyczyną mojej małopłytkowości był "rozrywkowy tryb życia". Jak większość młodych ludzi, lubiłem napić się piwka, dobrego wiskey w mniejszej lub większej ilości... w zależności od okazji ;) Do tego doszedł remont mieszkania, lekkie przeziębienie i leczenie gripexem... kumulacja zdarzeń... i małopłytkowość gotowa :( Po wizycie u lekarza pierwszego kontaktu i zaleceniu "leczenia" się Rutinoskorbinem postanowiłem zgłosić się do szpitala. DIAGNOZA-> SZOK. Była to dla mnie ogromna trauma, w jednej chwili zmieniło się całe moje dotychczasowe życie. Nakazy, zakazy, a przede wszystkim brak wiedzy na temat tej choroby. Dlatego mam nadzieję, że mój post pomoże niektórym z Was :) Po licznych przetoczeniach płytek krwi oraz włączeniu Encortonu (50mg) do leczenia uzyskałem normalizację wartości płytek krwi. Niestety podczas włączenia sterydu do leczenia pojawiła się masa skutków ubocznych... przytyłem 16kg (z 68kg do 84kg przy 178cm wzrostu), mnóstwo krost, pojawiła się bezsenność oraz duże wahania nastroju. Po 14 dniach pobytu w szpitalu w stanie dobrym zostałem wypisany do domu. PLT: 6, 4, 4, 8, 10, 12, 16, 67, 169. Niestety po 3 tygodniach zostałem ponownie przyjęty na oddział z powodu nawrotu choroby,a z co za tym idzie znacznego spadku płytek krwi po redukcji dawki sterydu do 40mg. Pomimo powrotu do poprzedniej dawki Encortonu (50mg) i licznych przetoczeń koncentratu płytek utrzymywała się u mnie znaczna małopłytkowość. Dopiero po zwiększeniu dawki do 80mg nastąpił wzrost płytek do zadowalającej ilości. W trakcie drugiego pobytu w szpitalu występowały u mnie potężne wybroczyny na skórze oraz krwotok z nosa wymagający utrzymania tamponady w nosie. Po 13 dniach pobytu w szpitalu w stanie dobrym zostałem wypisany do domu. PLT: 7, 18, 5, 7, 13, 5, 10, 52, 56, 48, 67, 190. Po konsultacji w Poradni hematologicznej zdecydowano się na stopniowe zmniejszanie dawki Encortonu: PLT: 290 (70mg), 215 (60mg), 206 (50mg), 222 (40mg), 241 (30mg), 204 (20mg), 182 (10mg), 199 (0mg), 177, 181, 204, 199, 191, 200, 185. Po kilku tygodniach od odstawienia Encortonu masa ciała zaczęła stopniowo spadać (chociaż nie udało mi się powrócić do pierwotnej wagi, na chwilę obecną 72kg przy 178cm wzrostu), krosty znikać. Badania krwi robiłem regularnie, co najmniej 1x w tygodniu. Kilka razy w tygodniu piłem 100% sok z czerwonych buraków, który ma dodatni wpływ na proces krwiotwórczy. Jestem przekonany, że burak to podstawowy lek w leczeniu każdego problemu związanego z krwią i nowotworem. Ma działanie krwiotwórcze i oczyszczające krew. Pobudza również krążenie krwi. Zabronione natomiast jest jednak spożywanie jakichkolwiek napojów wyskokowych w tym przede wszystkim piwa oraz mocniejszych trunków które przyczyniają się do niszczenia płytek krwi. Niestety ja nie byłem tego świadom i po 3 miesiącach od odstawienia Encortonu i powrocie do normalnego trybu życia zanotowałem kolejny spadek ilości płytek. PLT: 163, 129, 101, 46, 26, 10. W lipcu 2012 zaproponowano mi udział w badaniu klinicznym w szpitalu im. A. Mielęckiego w Katowicach. Badanie miało na celu ustalenie czy nowy lek Nplate - Romiplostim przyczyni się do wzrostu poziomu płytek krwi w okresie 12 miesięcy umożliwiając ustąpienie objawów choroby bez konieczności usunięcia śledziony (splenektomii). Niestety nie ma gwarancji, że leczenie przyniesie pożądany rezultat. Jedyną spodziewaną korzyścią jest zwiększenie liczby płytek krwi, chociaż może ono nie być trwałe. Tak też było w moim przypadku... zwiększenie NIE OKAZAŁO SIĘ TRWAŁE. Wprawdzie po czterokrotnym przyjęciu Nplate - Romiplostim mój stan unormowała się na okres 2 lat, w tym okresie praktycznie ani raz płytki nie spadły poniżej 150tys. Niestety po dwóch latach spokoju, ponownie staję do walki z małopłytkowością i wspomnianymi przeze mnie wcześniej kuracjami kortysteroidami. Na chwilę obecną stosuje pabi-dexamethason, jednak bez większych zadowalających efektów. Obecnie moje PLT wynosły w zależności od dnia badania: 14, 34, 54, 101, 85, 40tys. Cały czas pocieszam się, że stosowanie sterydów lub splenektomii skutecznie przywróci prawidłowy poziom płytek, jednak jak wszyscy wiemy, żadna z wymienionych metod nie gwarantuje, że choroba nie wróci w przyszłości... co martwi mnie najbardziej :( p.s. chciałbym w tym miejscu ogromnie podziękować moje Michasi, bez której sam bym sobie nie poradził ;*** p.s.2. jeżeli ktoś z okolicy Katowic chciałby się spotkać i podzielić swoją historią jestem otwarty :) Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuciusia
Witam, od początku tego roku walczymy z małopłytkowością u naszej niespełna 3-letniej córeczki. Jedynym objawem były siniaki a gdy pokazały sie wybroczyny trafilismy prosto do szpitala...i zaczął sie nasz koszmar... Sepsa, białaczka aż stanęło na małopłytkowości...8 tys płytek i podano jej immunoglobuliny reakcja żadna, po kolejnej konsultacji hematologicznej z Warszawą zastosowano encorton w tabletkach. A że córka nie tolerowała tabletek bo byly gorzkie to kazano nam podawać je z jedzeniem aż doszło do tego ze nie chciała niczego jeść ani pic bo wszędzie wyczuwała smak leku...więc zostało podawanie leku na siłę. Córka musiała nauczyc sie brac leki w tabletkach to był warunek żeby wypuścili nas do domu!!!!!! Ale po tygodniowej męczarni z encortonem efektu nie było bo córka zwyczajnie większość wypluwała. kolejna konsultacja z Warszawą (bo moje prośby o przewiezienie córki na hematologie na Marszałkowską na nic sie zdały) podano jej solumedrol DOŻYLNIE! z pozytywnym efektem podniosły sie do 29 tys. Udało mi się po 3 tygodniach bycia w szpitalu wyprosić konsultacje hematologiczna i karetka nas przewieziono do warszawy. Bardzo upieralam sie aby dziecko juz zostało w Warszawie A tam usłyszałam że po zakonczeniu podawania solumedrolu (czy to u nas w rejonie czy w warszawie) dziecko zostanie wypisane bez wzgledu na ilosc płytek bo musimy dac szanse organizmowi na samoistna reakcje. Bez zadnych leków tylko obserwacja, jak pojawia sie siniaki to morfologia do wykonania. No i tak było... wypisano nas z iloscia 66 tys płytek po 5 dniach pojawil sie siniaki wiec poszlam zrobilam morfologie spadły do 22 tys odrazu dostałam skierowanie od pediatry i prosto na Warszawe. A tam nie chcieli nas przyjac bo to juz nie ta godzina a to miejsc juz nie ma.... i nie wytrzymałam zrobiłam awanturę i w końcu postanowili ze dziecko przyjmą wykonali jeszcze raz morfologie i co sie okazało płytki spadły z 22 na 8 tys w ciągu 7 godzin i wtedy nie było juz problemu z przyjęciem dziecka i łóżko sie znalazło i bylo wszystko. Po 5-dniowym pobycie podnieśli jej płytki do 177 tys immunoglobulinami i nas wypisano. Dziś minęło 13 dni od wypisu i pojawiły sie nowe siniaki jutro morfologia, skierowanie i znów szpital...unikanie infekcji, siniaków i tak do roku czasu. Po roku jeśli płytki sie nie ustabilizują na bezpiecznym poziomie maja jej pobrać szpik i usunąć śledzionę. Ja osobiście nie daje juz rady psychicznie... Moja córka nie ma świadomości że jest chora bo ją nic nie boli a siniak dla niej to nie problem. Nie dociera do niej to ze nie moze skakać, biegać, przyjmować gości, chodzić do sklepu. Na dwór tez chodzimy sporadycznie bo pogoda nie sprzyja a ona maseczki nosic nie chce i taki kołowrotek... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w chwili obecnej medycna ma niewiele do zaoferowania skutecznego w małpłytkowości .Chorzy w większości po usunięciu śledziony czują się lepiej i płytki normują się i to jest jedyne leczenie które daje jakieś szanse. Z reguły lekarze próbują najpierw leki a następnie operacja . Niektórzy chorzy zastanawiają się nad sensem leczenia wewnętrznego ze względu na działania uboczne i nawroty ale decyzję czy usuwać czy próbować leczyć lekami chemicznymi podejmuje lekarz. To jest choroba która słabo lub wogóle nie reaguje na leczenie naturalne czy dietetyczne ale zdrowe odżywianie może poprawić samopoczucie i odporność czy wzmocnić organizm i organy ,odtruć z toksyn ,zregenerować wątrobę choćby od zażywania leków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na stronach tłumaczonych angielski wpisałem hasło np. "małpołytkowość leczenie naturalne , dieta " i przeczytałem trochę informacji które traktuję z przymrużeniem oka . Ale te przykłady , pomocne leczenie i specjalne odżywianie produktami korzystnymi w tej chorobie jest co istotne naturalne ,bezpieczne więc można spróbować nie lekceważąc właściwego leczenia u lekarza. Czy podniosą liczbę płytek i na ile nie wiem bo jeszcze oprócz witaminy C nic nie brałem a jest tam kilka ciekawych produktów do zażywania i jedzenia mało znanych u nas i w tym wspomniany burak .Jedno jest pewne ,że zdrowe odżywianie jest zdrowe dla każdego a suplementacja jest dyskusyjna bo zioła tzw. herbal remedies ,preparaty są zbyt słabe ale mogą być pomocne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyczyny małopłykowości są różne i na lekkie przypadki infekcji ,zatruć leczenie naturalne i odpowiednie odżywianie moze mieć wpływ na poprawę zdrowia .Wiem gościu ,że masz dobre intencje ale gdy małopłytkowość jest cięższa w tym immunologiczna z bardzo dużym spadkiem płytek leczenie naturalne jest jak pisałeś dyskusyjne .Medycyna akademicka ma problemy ze skutecznością leczenia ,więc wątpię aby jakieś ziółko ,roślina mogłoby być przełomowe a raczej pomocne .Dodam ,że trzeba szukać wiedzy jak sobie dobrze pomóc ale niebezkrytycznie i z głową .Podane przykłady zastosowań pewnych produktów nie szkodzą i dlatego warto próbować i zdrowiej odżywiać się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piksela
dzieciom nie podaje się żadnych preparatów ,mikstur w tym temacie bez wiedzy lekarza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanitas
Cześć Przeleciałam tylko oczami to o czym piszecie i chciałam Wam polecić SOK Z ARONII. Moja 4 letnia córcia choruje na ostrą małopłytkowość immunologiczną od prawie roku. W czasie diagnozy płytki na poziomie około 30 tyś. Przez ten rok przeszliśmy różne leczenia: immunoglobuliny i encorton na które kompletnie nie poszła. Nie będę o wszystkim pisać bo znacie to dokładnie z własnego doświadczenia. Szukaliśmy pomocy wszędzie. Leczymy się w Krakowie, byliśmy też na konsultacjach w innych miastach i u prywatnych lekarzy. 2 tygodnie temu przeczytałam na innym forum o rodzicach którzy podawali i wyleczyli swoje dziecko niemieckim preparatem z aronii i innych ziół oraz witamin - CELLIN. Nie udało nam się go ściągnąć ale od razu po przeczytaniu tej informacji zadzwoniłam do babci i udało jej się odszukać w piwnicy jeszcze 2 butelki soku z aronii domowej roboty. Teraz kupiłam już kolejny sok 100% w normalnej aptece. Wyobraźcie sobie że w ciągu tych 2 tygodni dolewania soku do picia małej płytki urosły z poziomu 15 tyś do 57 tyś. Próbujcie, życzę zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanitas
No i niestety pochwaliłam się ponieważ po 2 tygodniach płytki znowu spadły do 32 tyś. Nie wiem już co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. 28.03 urodziłam synka. Dzień później został przewieziony do innego szpitala ponieważ pojawiły się wybroczynki,miał tylko 45000 płytek. Dodatkowo w badaniu rentgenowskim wyszło śród miąższowe zapalenie płuc. Dostawał antybiotyki,immunoglobulinę. Miał też badany szpik ale nie ma na szczęście żadnego nowotworu. Zostaliśmy przeniesieni na oddział hematologii. Tam robili różne badania w końcu po ponad miesiącu wypuścili nas do domu. Chyba 2 tyg później byliśmy na kontroli w poradni hematologicznej i niestety synek miał złe wyniki morfologii dlatego lekarka zdecydowała się umieścić nas w szpitalu ponownie. Dostał sterydy dożylnie,miał robione kolejne badania. Lekarka wykluczyła zespół TARR(czy jak to się mówi). Zostaliśmy wypisani ze szpitala ze sterydami w tabletkach. Kontrolowaliśmy poziom płytek. Kiedy spadły do 29000 kazała lekarka zwiększyć dawkę encortonu. Podczas brania sterydów poziom płytek utrzymywał się na poziomie 50000-56000. Po odstawieniu sterydów spadły do 40000. Poszliśmy do szpitala na kolejne pobranie szpiku. Szpik produkuje płytki ale są bardzo małe. Ponieważ w dniu przyjęcia do szpitala miał tylko 35000 płytek lekarka zdecydowała się podać podwójną dawkę immunoglobuliny. Niestety po podaniu jej płytki spadły do 30.000. Wyszliśmy do domu a za 2 tyg znowu do poradni hematologicznej. Lekarze wciąż szukają przyczyny. Czy może mi ktoś powiedzieć jak to jest z odpornością u takiego dziecka. Dodam,że miał tylko podaną szczepionkę na WZW B. Podaje mój adres email iman85@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się czy promieniowanie rentgenowskie , elektomagnetyczne w domu i na zewnątrz , promieniowanie telefonów komórkowych i gęsta sieć połączeń ,radiotelefonów ,infrastruktury elektrycznej w miastach np. sterowniki ,sygnalizatory , elektrowni wiatrowych i gęstej sieci przesyłania impulsów do komputerów ,transmiterów Pixeli czy systemów nie wpływa negatywnie na ludzi . Po prostu ziemia jest przesycona nowinkami technicznymi Podobno wpływa to na pszczoły ,ryby ,ptaki to dlaczego nie na ludzi .Piszę to dlatego bo są coraz częste przypadki nowotworów o różnym umiejscowieniu i zmian we krwi ,szpiku kostnym też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro się czyta gdy choruje tak małe dziecko i jedyne co mi przychodzi do głowy to ,że może znajdzie się inna osoba w kraju z takim samym problemem chorobowym i coś napisze w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×