Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość leguana

jakiego programu lub filmu najbardziej brakuje Wam w TV?

Polecane posty

PRUSAKOLEP :D:D:D I jeszcze \"I nie zobaczysz , dopóki nie kupisz zestawu do odbioru telewizji satelitarnej ...\" i nie moge sobie przypomniec , jakiej firmy on był 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamietam, ze szpulki nici reklamowali. One po prostu lezaly w koszyczku :O i lektor cos tam miwol o tych niciach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos reklam: pamietacie reklamę proszku LANZA? :) Swoja drogą, czy on jeszcze istnieje? Wycinanki z Misia też pamiętam:D aaaa no i jeszcze soczki Bobo Fruit, które normalnie nie były za bardzo do kupienia, ale tata miał jakiegoś tam znajomego w domu towarowym hehe :P jeszcze takie w kapselkowanych buteleczkach mmm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany:) Ukochany Świat Młodych:) Potem zmienili szate graficzna, zeszło na psy (podobnie jak Filipinka) i przestali wydawac. Tak i kochany Miś:) Ostatnio znalazłam takiego wycinanego wielbłada z Misia zakamuflowanego w jednej z ksiazek:P Prusakolep tez był świetny:D A pamietacie animowaną kampanie antynikotynowa w TV? Jak z paczki papierosów zaczynaly wychodzic takie białe robale?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bobo Fruity to chyba jeszcze istnieja:) Dla mnie to zaltwiala bacia, miala jakas znajoma w \"Smoku\" ( to byl taki dom towary kolo dworca w Krk) i jeszcze princesse i prince polo stamtad przynosila, nie takie jak teraz tylko w takich zlotych opakowaniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Istnieją, ale teraz buteki sa inne i są zakręcane :) aaaa i jeszcze jadłam Vibovit na sucho, mama na mnie krzyczała:), ale co tam ;) najbardziej lubiłam rano, kiedy w TV było \"Domowe przedszkole\":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twarde byłyśmy ;) Visolvit też pamiętam, miał czerwone opakowanie, a Vibovit miał dwie opcje: niebieska i różowa z takim dzieciaczkiem w białym chyba sweterku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś chyba w rozmowach w toku była ta dziewczyna ze zdjęcia , vibovitu. A kalkomanie pamietacie ? W słodyczach ? I \"falsyfikaty \" dolarów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widziałam, a szkoda:) Pamiętam, pamiętam:) i falsyfikaty nie tylko dolarów, ale i marek i polskich pieniędzy, kiedy weszły po denominacji;) raz kolega zapłacił takim w sklepie, złożony był i sie babka nie zorientowała... nie wiem do dzisiaj, jakim cudem:) A pamietacie takie linijki, które jak sie nimi tak o rękę uderzyło, to sie owijały wokół niej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolalam niebieski Vivobit;) Ja chyba jako jedyne dziecko wolalam go pic;) Dzien, ktory zaczalby sie bez Vibovitu bylby dniem straconym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil faker
Przestańcie pieprzyc - pierwsze reklamy telewizyjne to coca-cola i to jeszcze w latach 70-tych, pamiętam że w reklamie był kulig i ognisko, jedli kiełbaski i zapijali colą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linijki, jasne , ale ja juz starsza wtedy byłam , kuzynki miały i \"sprężyny \" , które \"schodziły po schodach , plastikowe , kolorowe , i gumowe kulki , co spływały po szybie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja lat 70. nie pamiętam:) A sprężyny były, owszem, ale ja nie miałam... :( ja też wolałam niebieski, ale dlaczego? Czy one miały dwa warianty smakowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba na początku był tylko niebieski , potem zrobili rózne warianty ale ja już wtedy byłam na visolwicie:P urodziłam się w 77 , więc zupełnie tej reklamy nie kojarzę. a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba muszę do Polfy napisać i sie o Vibo zapytać:) ja sie dopominałam Visolvitu, bo miał większe saszetki, ale mama mi zawsze tłumaczyła, ze Visol jest dla straszych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozne smaki mialy te Vibovity ;) Przynajmniej tak mi sie wydawalo:) Mialam taka linijke na reke :o A pamietacie taki gumy do skakaniaq, zrobili takie porzadne i kolorowe ;) Plastusia sobie jeszcze przypomnialam :P Tez chcialam miec takiego...byle tylko ozyl;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiłam sobie Plastusia z modeliny, ale ożyć nie chciał... :/ POdobną fazę miałam po przeczytaniu \"Karolci\", tak bardzo chciałam, zeby mój koralik miał taka magiczną moc... W gumę też sie grało, chyba znałam ze 3 różne gry, na przerwach w podstawówce się szalało i przed blokiem też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumki - jasne . W co skakłyscie ? BJa pamietam rybke , poplątańca , murzynka ,a le o co dokładnie w nich chodziło...Plastuzia miałam , a jakże. A sekrety z kwiatków , róznego badziewia i szkiełek w ziemi robiłyście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez lepilam Plastusia i ani drgnal, Karolcie tez przechodzilam:P Pamietam, ze mialam straszne pretensje do mamy - bo nie napisala do Bielska, do wytworni bajek zeby wyslali mi laleczki z Misia Uszatka :) W gume najbardziej lubilam grac w te\"jedynki, dwojki\" czy jak to tam szlo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie się grało w matematykę, rzymskie, grubasa i poplątańca, ale mam wrażenie, że to te same gry, tylko sie różnie nazywały:) Sekretów nie kojarzę, natomiast pamiętam, jaką miałysmy fazę na na robienie takich zeszytów z różnego rodzaju wróżbami, np. jak będzie wyglądał twój mąż: powiedz numer od 1 do 10 i tam były różne zdjecia z gazet powycinane i sie pokazywało, albo tak samo były też pytania. Kolezanka miała zeszyt chyba z 70 takimi pytaniami różnego sortu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mialysmy zeszyty \"Zlote Mysli\", z pytaniami o pierdoly i cala klasa sie wpisac miala , pytania o przyjaciol, inicjaly ukochanego i takie tam:) Pamietam jakie podchpdy kazda robila do klasowycch przystojniakow:) Jak juz sie ktorys wpisal to bylo wielkie poruszenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrozby tez robilam, cale zeszyty... caly czas staram sie przypomniec sobie co to byla za telewizja satelitarna, ale nie moge. bede musiala spytac brata, moze on pamieta, to byla jego ulubiona reklama... (mial wtedy kilka lat i powtarzal ja w kolko). nie wiem jak jest teraz z misiem, ale jeszcze jakies cztery - piec lat temu go mozna bylo kupic, robilam z dzieciakami wycinanki. sama je tez uwielbialam w dziecinstwie. a dla starszych dzieci byl jeszcze swierszczyk, i plomyczek dla mlodszych i plomyk dla troche starszych tez byl. i jeszcze pamietam, ze w krakowie na rynku byla radziecka ksiegarnia (na rogu rynku i brackiej) i tam mozna bylo kupic najladniej ilustrowane ksiazeczki dla dzieci. i jeszcze takie, po ktorych malowalo sie pedzelkiem i zwykla woda i jak one zaczynaly byc mokre to pojawialy sie kolory. to bylo zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×