Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość efwfwegf

zostawil mnie, nie mam po co zyc

Polecane posty

Gość ewelina mp
powiedzialam tej kolezance, pociesazla mnie, powiedziala ze najgorsze mam za soba, a teraz nie mam sie juz czym przejmowac, ze przesadzam i ze ona nikomu o tym nie powie. i ze myslala ze to cos gorszego, a swoja droga ze ona tez K. nie znosi, i ze dobrze jej tak, tylko szkoda ze to wyszlo i mam tyle problemow przez to, ze kazdemu zdarza sie zrobic zcasem cos chamskiego, zlosliwego, zwlaszcza w zlosci, i ze dobrze ze teraz wiem jak sie zachowywalam, bo wiecej nie bede, a niektorzy tego przez lata nie widza... to tyle, czuje ze mi ulzylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz? Niepotrzebnie tak się zamartwialaś, mówilam, ze będzie dobrze. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Laseczko, olej wszystko, a staraj sie jakos zbudowac nowe lepsze relacje ze swoim chłopem. Cała raszte to tylko pochodne tego. Nie miotaj się wszędzie bo to nie ma sensu. Wybaczono Ci, ale pilnuj się. Kiedyś moja żonka nawywijała, była ostro nie miła, ciągłe pretensje, w dupie miała moje zdanie, w robocie i na studiach źle, w domu jeszcze gorzej, rozbiła mi łeb po pijaku. Cóż kobiety nie uderzę, stwierdziłem, że takie małżeństwo to ja mam w dupie i jutro idę do sądu po papiery... Wyła, płakała, przepraszała, chlipała długo, długo. W końcu stwierdziłem, że o.k. Spróbujemy. Jednak gdzies w głębi mnie została założona czarna teczka, do której ląduja wszystkie codzienne sprawy. Kocham ją, jednak jeśli chodzi o komfort zycia czysto socjalny, to wygodniej byłoby mi samemu (żona jest daaleko z poza UE). Teraz mimo miłości, którą nią darzę mam do niej zadziwiająco mało zaufania. Czasem sam stwierdzam, że tylko czekam na powód, żeby pogrzebać uczucie, odejśc zająć się sobą i tylko sobą (ewentualnie siostrą kumpla ;) :P)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
bylam dzisiaj u psychologa... rozpoczne terapie, pani psycholog stwierdzila ze po 20 latach zycia z takimi rodzicami dlugo bedzie trwac zeby to naprawic, zbey to sie juz nigdy nie zdarzylo, bo to we mnie siedzi. i skupila sie wlasnie na tej kwestii, bo to co sie pozniej stalo, jak powiedziala - bylo tylko efektem. bede chodzic tam co tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
jego brat napisal smsa do jego taty czy wpuscili mnie do domu, czy czemu wpuscili mnie do domu... przykro mi :( przykro mi tez, bo on taraktuje mnie z dystansem, chociaz niby wszystko jest juz dobrze :( przykro mi, bo nie wiem czy to sie zmieni, a nie chce zeby tak bylo zawsze, bo ja sie po prostu męcze z tym :( niby jestesmy razem, ale nie czuje sie jak jego dziewczyna :( ja mam teraz wolne, siedze dwa tygodnie w domu, przez caly tydzien sie nie widzielismy :( chyba watpie z to, czy da sie ten zwiazek jakos poskladac :( mam wrazenie jakby on byl ze mna wbrew sobie, z litosci, nie wiem :( bardzo zle sie tak czuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyy
poczekaj troche... od sprawy mineło zaledwie dwa tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie tak, nie masz innego wyjścia, musisz czekać. Bądź cierpliwa, i nie trać nadziei. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
niby wszystko wraca do normy, ale ja nie potrafie przestac o tym wszystkim myslec :( nie potrafie sobie tego wybaczyc, mysle o tym codziennie :( myslama ze jak juz moj chlopak mi wybaczy, to wszystko bedzie ok, ale nie jest :( zawsze BARDZO mi zalezalo na tym, zeby jego rodzice mnie lubili, a tego nikt mi nigdy nie zapomni, i oni zawsze juz beda przeciwko mnie :( ta moja pani psycholog zasugerowala, ze skoro uwolnilam sie od rodzicow, to nie uwolnilam sie od tej agresji, i ja przerzucilam ja na chlopaka, bo podswiadomie "chcialam", czulam sie bezpiecznie jak ktos mnie opieprzal, jak ktos mnie wyzywal... a ze on nie potrafil nigdy sie tak zachowac, nawet mnie opieprzyc, to zamiast niego znalazlam sobie inna "ofiare" - czyli K., bo ona byla uwielbiana przez cala rodzine, a ja przeciwnie, i podswiadomie zlosc i zazdrosc skierowalam przeciwko niej, a jak wszystko sie wydalo i jak wszyscy znowu na mnie krzyczeli i mnie wyzywali (rodzice chlopaka np), to poczulam ulge, i znowu ktos mnie opieprzal, tak jak zawsze :( zawsze jak zrobilam jakas glupote, taka naprawde glupote, bez znaczenia, to pamietalam to i nie umialam sobie tego wybaczyc przez kilka ladnych lat, a teraz stala sie rzecz gigantyczna w porownaniu z tamtymi, nie wiem czy sobie to kiedykolwiek bede w stanie wybaczyc :( zwlaszcza ze o tamtych nikt nie pamietal i nic mi o nich nie przypominalo, a o tym rodzina chlopaka bedzie mi przypominac zawsze, jak tylko ich zobacze :( nie wiem jak mam teraz z tym zyc :( miedzy mna a nim jest teraz super, znowu jestesmy blisko i jest po prostu dobrze. on mi wybaczyl, on to ZROZUMIAL, i mi wybaczyl. Ja to tez juz potrafie zrozumiec, ale nie potrafie sobie wybaczyc :( Kolezanka ciagle mi mowi, ze musze sobie to wybaczyc, zrozumiec ze to nie moja wina, tylko moich rodzicow, i to przez nich sie tak stalo :( a ja nie moge sobie darowac, bo to przeciez ja zrobilam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
wiecie co, ja bym to potrafila jakos zrozumiec, jakos zyc z tym, pogodzic sie z tym, gdybym ja zawsze taka byla :( gdybym zawsze byla zla, zlosliwa i robila ludziom swinstwa, ale wlasnie zawsze bylo wrecz odwrotnie :( to zawsze mi sie od wszystkich obrywalo, to ja bylam grzeczna, mila, spokojna, dobra, wrazliwa... moj chlopak jak mu opowiadalam o tym jacy sa moi rodzice, to on zawsze mowil ze to wręcz niemozliwe, ze ja jestem taka kochana :( ja zawsze myslalam, ze to moi rodzice mnie wyzywali i atakowali mnie, bo mnie tak naprawde nie znali, i wierzylam ze jak sie od nich uwolnie, to to sie zmieni, a teraz okazalo sie, ze nawet cala rodzina mojego chlopaka tez mnie nie lubi, i nigdy mnie nie polubia i beda juz zawsze przeciwko mnie, wiec moze moi rodzice zawsze mieli racje jak mowili ze jestem beznadziejna :(:( wiem ze najwazniejsze, ze ON mi wybaczyl, ze juz wszystko wraca do normy, tylko... ja po prostu nie potrafie sobie tego wybaczyc :(:(:( i nie wiem jak z tym zyc :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odfddddddswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wierzę
Ewelinko to bzdura, nie jesteś gorsza od innych a na pewno dużo wrażliwsza. Ale nie jesteś też " pępkiem świata". Dlatego przestań już o tym myśleć, teraz czas na inne myśli i postępowanie. Podnieś główkę, nie wpędzaj się w dół, nie daj się samej sobie stłamsić. I nie żyj przeszłością, to już było, naprawiłaś jak umiałaś, zrozumiałaś mechanizm dzięki pani psycholog, wyciągnij tylko mądre wnioski. Pozdrawiam cieplutko, uszy do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
dziękuję !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa milosc....
Ewelinko masz cudownego chlopaka:) wybaczyl zrozumial, nadal Cie kocha:) postaraj sie teraz byc dla niego dobra, najlepsza:) takie proby na pewno umacniaja milosc:) bardzo sie ciesze, ze udalo Ci sie wszystko poukladac, a milosc na pewno doda Ci sil, zeby o wszystkim zapomniec i pogodzic sie z wlasna przeszloscia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
tata mojego chlopaka powiedzial mu dzisiaj ze rozmawial z jego bratem, no i... jego brat obrazil sie na ich rodzicow, ze wpuscili mnie do domu :( on mi chyba nigdy tego nie wybaczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
dzisiaj powiedział, ze nie ufa mi juz tak jak kiedys i nie wie czy jeszcze kiedys tak mi zaufa :( i ze ma nadzieje, ze tak bedzie :( bardzo trudno jest mi sie z tym wszystkim pogodzic :( bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
wiecie co teraz jest najgorsze? :( ze nie mam sie po co starac :( nie szanuję sie, wiem ze i tak niewazne co zrobie, jak sie ubiore, jak bede wygaldac, jakie bede miec sukcesy na studiach, w pracy, cokolwiek - przez jego rodzine i tak bede postrzegana jako ta zla, nikt nigdy nie zapomni mi tego co zrobilam :( zawsze bardzo zalezalo mi na tym zeby jego rodzina mnie lubila i miala o mnie dobre zdanie :( moja byla beznadziejna, cale zycie chcialam od niej ucicec, przez 2 lata bycia z moim chlopakiem cieszylam sie, ze bedac z nim, bede mic nowa rodzine :( bez sensu, on mi juz nawet nie ufa :( i jak mam sie starac :( i tak nie zmienie tego co sie stalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyy22
ale ty marudzisz... ewelina on nie powiedział ze ci nie ufa tylko ze ci nie ufa tak jak kiedys ale to nie znaczy ze wogóle i jak bedziesz sie starac to z biegiem czasu odbudujesz to zaufanie. Z twoich wypowiedzi wnioskuje ze bardziej zalezy ci na relacjach z jego rodziną... nie wiem moze miałas nadzieje ze jak wyjdziesz za niego to zyskasz rodzine i ciepły dom którego nigdy nie miałas. Wiele jest takich par których rodzice współmałzonka nie akceptują i jakos zycie sie toczy oni sie kochają, tworzą rodzine mają dzieci i jest fajnie... moze z czasem zapomną o tym głowa do góry wkoncu przeciez nikogo nie zabiłas i nic sie wielkiego nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
i jak teraz zyc, no jak? :( nie mam sie po co starac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
wlasnie dl anich sie stalo :( dla nich rodzina to swietosc, a ja zrobilam im swinstwo jeszcze nie bedac w ich rodzinie :( jego brat obrazil sie na rodzicow, bo wpuscili mnie do domu :(:( przepraszam, ze marudze, ale nie potrafie sie z tym pogodzic :(:(:( a mialo byc tak pieknie, jzu zawsze :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki kiciusss
EWELINA OLEJ GO NIE POKAZUJ MU JAK CI BARDZO NA NIM ZALEZY BO TO NAJWIEKSZA GLUPOTA TO ON MUSI SIE STARAC I ZABIEGAC O TWOJE WZGLEDY BO JAK JEST INACZEJ TO JEST TAK JAK JEST TERAZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
ja teraz zyje tylko od spotkania do spotkania z nim, i jak wychodzi to znowu zalamka, bo wiem ze zobaczymy sie dopiero za tydzien i to nie na dlugo :( po prostu nie potrafie sobie poradzic z tym wszystkim :( juz sama nie wiem co w tym wszystkim jest najgorsze, chyba to ze teraz trudno mi sobie to wybaczyc i sie nie szanuje, nie lubie :( to jest okropne uczucie :( i ta swiaodmosc ze zrobilam cos takiego i tak wiele stracilam :( i nigdy juz tego nie naprawie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
ale wy wszystkie glupie krowy jestescie. ja wami krece jak chce a wy sie uzalacie nademna,rady to se wsadzcie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
to jest okropne uczucie nic juz nie muc wymuslec zeby was zajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina mp
no i pojaiwli sie podszywacze... mysle ze ci co czytaja ten topik od poczatku nie beda mie cproblemu z odroznieniem podszywacza ode mnie... (od 11:28 nie bylo mojej wypowiedzi) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabezpieczylam nicka haslem. a nie pisze tu tych wszystkich rzeczy, zeby przyciagnac czyjas uwage, mi zawalil sie w jednej chwili caly swiat, wiem ze to przeze mnie, i tym trudniej jest mi sie z tym pogodzic :( gdyby wszystko juz bylo dobrze, nie pisalabym tutaj :( a ten topik naprawde mi pomaga :( dziekuje osobom ktore sie na nim wypowiadaly i wypowiadaja dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaaa
Ewelinko, weszlam na Twój topik i przeczytanie go całego zajelo mi godzine, wlasciwie, to sie bardzo wczulam w cala ta sytuacje, czy to prawda, czy nie prawda.....aż sie poplakalam, hehe- ja to sie tak zawsze wszystkim wzruszam, bardzo wrazliwa jestem. Otoz weszlam, poniewaz dzisiaj skonczylam ja ze swoim facetem i myslalam, ze znajde jakies pocieszenie, ale Twoja sytuacja jest zupelnie inna, niz moja. Otoz twierdze, ze oni troche przesadzaja z tym tematem. Wiem, ze zawiedli sie na Tobie, ze Cie polubieli i chca, zeby syn byl szczesliwy, rodzice przywiazuja wielka wage, kogo "wpuszczaja" do rodziny, ale przeciez ich przeprosilas, przeprosilas wszystkich, chodzisz, przepraszasz po kilkanascie razy, jestes skruszona, wiesz, co zrobilas, nie wiem, jaki jest sens dalej pokazywac te zlosc na Ciebie. Niech oni tez przestana sie tak boczyc, w ogole to zrobilas zle, ale oni za bardzo sie unasza ta duma. To co masz jeszcze zrobic?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz chyba nic nie moge zrobic :( tylko nie umiem sobie tego wybaczyc, nie umiem znowu normalnie zyc :( tak wiele stracilam :( nie wybacze sobie tego , nie umiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy22
ewelina napisz co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa
Ewelinko napisz co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×