Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Cześć A_guu! Cześć Kasiak! A_guu, no, to zaczynamy odliczanie! :D Wyobrażam sobie, jak wszyscy dookoła Ciebie muszą teraz chodzić na paluszkach;) w końcu - to wielkie wydarzenie! 🌼 Kasiaku - łatwo to Ty nie masz, ale dobrze sobie radzisz:) 🌼 Myślę, że jeżeli już na samym początku ciązy byłaś taka dzielna - a wtedy było najmniej różowo - to raczej już nic Cię nie złamie :) Wi -przypomniałam sobie czytając Kasiaka - ja też uważam, że brak piwnicy to nie tragedia. My w naszym mieszkaniu też nie mamy niczego takiego - i powiem Ci, że to wymusza niejako trzymanie w domu klaru i porządku, zapobiega zbędnemu \"chomikowaniu\". Rzeczy typu opony zimowe trzymamy u teściów albo moich rodziców (mają domy z piwnicami i strychami - i jakbyś zobaczyła, co tam czasem można znaleźć z powodu takiego \"chomikowania\", to byś padła ;) ), i mimo że jest to 80km, to naprawdę nie odczuwamy z tego tytułu żadnych komplikacji. A przetwory - też przecież nie robi się tego na tony:) no, chyba że jesteś absulutną przetworomaniaczką;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przetworomaniaczka nie jestem, przynajmniej na razie! moi rodzice szczegolnie nas nakrecili, ze bez piwnicy bedzie problem. a co do tego pokoju, to w nim ma byc ten aneks.czyli z tych 17 m2 trzeba wydebic miejsce na aneks. to jedyne wyjscie, abysmy mieli jeszcze dwa mniejsze pokoiki. takie po ok. 11m2. czyli w sumie nie bedziemy miec duzego pokoju. bo w nim zmiesci sie tylko telewizor i kanapa.reszta to bedzie aneks kuchenny. pozdro dla wszystkich!! a_guu--zycze powodzenia! trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wi, wiesz, ale ja trochę nie kumam - my też mamy mieszkanie 50m2 i mam wrażenie, że tu jest strasznie dużo miejsca. Mamy bardzo dziwny rozkład mieszkania, ale miejsca naprawdę jest sporo. Mamy 3 pomieszczenia, z których jedno jest bardzo duże (jak na nasze potrzeby) i przechodnie, jedno - mniejsze (ale i tak mamy tam pełno-wyposażoną sypialnię z łóżkiem 2x2m) i mamy taką \"kanciapę\", w której własnie siedzę - bez okna, pierwotnie była to taka \"komórka\" ale my pomalowaliśmy ją ładnie (czerwone ściany w żółte kropki;) ) i mamy tu coś w rodzaju \"biura\", duże biurko z komputerami, szafa, pudła z Ikei - i jest luz. Duży mamy też przedpokój (za duży), małą ale dobrze urządzoną kuchnię, w łazience - kabina, ale pralka spokojnie też sobie stoi... i jak tak myślę, to naprawdę nie ma co narzekać na 50metrówki:) Powiedziałabym, że to w sam raz dla nas, sprząta się szybko i sprawnie... gdyby lokalizacja naszego mieszkania była lepsza, pewnie byśmy w nim dłużej zostali. Ale wracając do sprawy - naprawdę uważam, że stosując rozwiązania mądre i wielofunkcyjne, nie gromadząc setek drobiazgów, w takim mieszkaniu można sobie bardzo fajnie żyć:) spokojnie wystarczy te 17m na aneks kuchenny. A co do trzymania np. wózka - przecież będziecie chyba mieli zamykany na klucz korytarz..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulinko-- jaki korytarz? wedlug projektu w naszym mieszkaniu sa 2 pokoje: 17m i 13m. kuchnia 9m, przedpokoj 7,8m. lazienka z ubikacja- niecale 4m. z kuchni chcemy zrobic pokoj, przesuniemy troche sciane, by pokoiki byly w miare rowne, no i aneks w tym wiekszym pokoju. innego pomyslu nie mamy. przedpokoj zabiera nam matry, ale coz, nic z nim nie zrobie. umiescimy w nim wielka szafe, by pokoikow nie zagracac. pa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, co to za cisza?? Wi - sądząc po Twoim zdziwieniu wnoszę, że nie będziecie mieć korytarza... chodzi mi o to, że w dużych blokach często po wyjściu z windy trzeba jeszcze otworzyć kluczami drzwi korytarzowe prowadzące do kilku mieszkań. Tak było w bloku, w którym mieszkałam jako małe dziecko (na 18tym piętrze :P ). Na tym korytarzu trzymało się wózki, rowery itd. Ale w mniejszych, nowych blokach widziałam jeszcze inne rozwiązanie - np. u mojej kuzynki - zaraz koło drzwi wejściowych do bloku znajduje się spore, zamykane na klucz i dostępne wszystkim mieszkańcom pomieszczenie, w którym trzyma się właśnie wózki i rowery. Opony zimowe raczej \"nie przejdą\", ale w sumie z wózkiem to duże udogodnienie. Może zorientuj się u dewelopera, czy czegoś takiego Wam nie szykują? Ja dziś czytam sobie Kapuścińskiego siorbiąc herbatkę zieloną:) Nigdy za nią nie przepradałam, ale jedna z \"moich\" Panien Młodych, mieszkająca teraz w Irlandii, sprezentowała mi taką pyszną irlandzką herbatkę, że palce lizać:) Zbieram siły, bo zapewne za 2-3 tygodnie zacznie się przeprowadzkowy cyrk.. a później - szukanie pracy w Krakowie. Ale póki co mam czas nadrobić zaległości książkowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo zaba do Krakowa się wyprowadzasz? Ale Ci zazdroszczę. Kocham Kraków od kiedy pamiętam. W te wakacje nawet zaciągnęłam Pawła na parę dni do Krakowa i chyba go zaraziłam tą wielką miłością :) Wi a dlaczego wy tak uparcie chcecie tą kuchnię przenieść? Nie wystarczą wam 2 spore pokoje? My mamy w tej chwili jeden i dajemy radę :P A tak na serio mamy teraz pokój ok 15 m2 i kuchnię trochę ponad 5 m2. W pokoju mieszkamy, śpimy, jemy, przechowujemy ciuchy i oglądamy telewizję, więc jeśli ty do swojego \"salonu\" chcesz wstawić tylko telewizor i kanapę, to myślę, że spokojnie się ze wszystkim zmieścisz. My w naszej kuchni 5 m2 spokojnie się mieścimy (mamy kuchnię w kwadracie), więc jeśli od swoich 17 m2 odejmiesz ok. 5 m2 na aneks, to zostaje Ci 12 m2, a to sporo miejsca. zaba Ty masz jak ja- też się raczej średnio przejmuję jędrnością swojego ciała (łatwo mówić, jak się ma 23 lata :P )i codziennie (nawet jak jest 30 stopni) biorę dłuuuuugą gorącą kąpiel. Zabieram książkę, leję całą wannę wody i siedzę :) Nawet Pawła wytresowałam, że moja kąpiel to rzecz święta i jeżeli nic się nie pali ani nie wali, to mi się nie przeszkadza. Aż go czasem podziwiam, bo w skrajnych przypadkach potrafię leżeć tak ze 2 godziny, a łazienkę mamy z toaletą :) PS w piątek już chyba będę mieć kotka :) Na razie stanęło na imieniu Tequila (wiem, nie było go w spisie :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, ależ Ci zazdroszczę!!! Jak ja widzę małego kota, to robię takie cyrki, że aż wstyd - chyba mało która kobieta robi takie przedstawienie przy małym dziecku, jak ja przy małym kocie :P Tequila jest stanowczo najfajniejsze! :D Ja o takiej codziennej kapieli mogę tylko pomarzyć - jak pisałam, mamy kabinę, więc wrzatkiem się tylko prysznicuję, a to jednak jeno namiastka kąpieli... marzyłam o wannie jabardziej gorąco, jak dojeżdżałam na studia do Krakowa, w pociągach tradycyjnie nie grzali, była zima stulecia (kolejna) i wracałam w postaci sopla lodu:P Wtedy to marzenie o wannie było w zasadzie namacalne. Nic, odbijam sobie jadąc do rodziców - zapuszczam jacuzzi, włączam bicze wodne i rozpuszczam się - tak jak Ty - z książeczką, dokładnie i długo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja o wannę walczyłam długo i wywalczyłam :) Nie mieliśmy miejsca na kabinę i wannę, bo mamy łazienkę z toaletą troszkę ponad 5 m2, więc stanęło na tym, że będzie wanna i parawan nawannowy. Dla mnie to optymalne rozwiązanie. Oczywiście parawanu ani widu, ani słychu :P zaba wyślę Ci zaraz fotki kocurka świeże :) A teraz zmykam bo zaraz u mnie szefowa będzie a muszę jeszce pooodkurzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Pałaszuje śniadanie i postanowiłam, ze napiszę :) Zaraz pewnie ktoś przyjdzie i wyrzuci mnie z tym jedzeniem sprzed kompa :P Ale co tam. Zabu - masz zdrowie, zeby w komisji siedzieć, oj masz :) Ja jeden raz byłam i uważam, ze są dużo lepsze sposoby na zarobienie stóweczki w jeden dzień :P Wtedy byłam jeszcze studentką ...Strasznie nudna robota. Już dawno powinni to jakoś uproscic, zmechanizować, no nie wiem co ....???? Aguu- dużo zdrówka, wytrwałości życzę!!!! Trzymam kciuki!!! Co do moich sposobów hartowania się zimnem, to naprawde polecam. W poniedzialek miałam kluche w gardle i we wt juz nie bylo po niej śladu (jadłam mrożone truskawki). Lubię cieplo, ale śpie w wyziębionym pokoju. Jestem przez to jakaś żywsza, łatwiej mi wstać...Tylko mąż protestuje, ze proóbuje go wywiać z sypialni, ale on chrapie, wiec kazdy ma swoje wariactwo :) Gdy bylam dzieckiem - mama strasznie mnie hartowała i chyba odniosło to skutek, bo teraz w ogole nie choruje (od 8 klasy podstawówki) - zdarzy mi się jakiś kaszel, czy katar, ale tak to nic mnie nie rusza :P Agatka - imię GIT! Bardzo mi się podoba :) I tak przyjemnie się kojarzy..... Wspołczuje tym z Was, które siedzą teraz z maluchami w domu, bo o spacerze nie może byc mowy - aura jest wyjątkowo niełaskawa... No nic lece, robota czeka trzymajcie się cieplutko!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka - cudna, cudna, cudna, cudna! Allle cudna!! Holly - chyba z ta komisją to jest tak, że jest to błąd, który popełnia się jeden, jedyny raz w życiu;) Kochana, mam do Ciebie prośbę - jakbyś usłyszała od kogoś znajomego, że ma do wynajęcia mieszkanko w Krakowie (najlepiej gdzieś w okolicy Łobzowa, ale niekoniecznie - byle nie w samym centrum) to daj mi znać, dobrze? Pewnie takie cuda się nie zdarzają, ale kto wie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
holly Ty to jakiś Kamikadze jesteś. Ja bym w życiu nie wstała spod kołdry jakbym w pokoju miała 5 stopni, no chyba tylko po to, żeby piec włączyć i biegiem wrócić pod kołdrę. zaba prawda że fajna :) A jak malutka przy tym dorosłym kocie :) Jak mi dzisiaj przyjdzie paczka z jej wyprawką to chyba napiszę, żeby mi ją już jutro przywiózł. Fajnie że imię wam się podoba. Było to jedyne, które zaaprobował mój mąż. Jeszcze Setka mu się podobało (on ma jakieś dziwne skłonności :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ agatka- swietne imie :) 🌻 kojarzy mi sie z pewnymi wakacjami w wieku, hmmm kiedy to bylo, jakis 18-stu lat :D Holly- w tym szalenstwie jest metoda :) moja mama tez stosowala tzw zimny wychow ;) (oczywiscie w granicach rozsadku) i z bratem jestesmy zdrowi jak ryby- wiadomo, jakies drobne infekcje raz czy dwa razy do roku sie zdarzaja, ale generalnie mamy odpornosc. Ja zdecydowanie uwazam, zeby Gabi nie przegrzac. Za wspolczucie dziekuje, ale nie ma czego ;) Bo dzis sobie cale 2 godzinki spacerowalysmy- u mnie dzis piekna pogoda byla- wyzowa, ze sloneczkiem w pelni- zimno dopiero dalo sie odczuc jak slonce zaszlo :) Zabu- no gna wilka do lasu, co tu duzo mowic. W pt idziemy do banku zaniesc odpis z ksiag wieczystych i od razu pogadamy z facetem, ktory nam kredyt prowadzi (fajny, konkretny facet). Zobaczymy jak to wszystko wyglada w kwestiach formalnych- i albo polegniemy albo chwycimy byka za rogi ;) Jest jeszcze jednen maly szkopul- od 2007 zmienily sie przepisy (niby dla dobra obywateli 😡) i byc moze trzeba bedzie zaplacic 19% podatku od zysku na sprzedazy mieszkania. O zesz k.. cisnie mi sie na usta- co za zlodziejstwo. To niby mialo powstrzymac fale kupowania mieszkan dla zysku wylacznie przez ludzi bogatych. Tylko, ze uderza tez w zwyklego Kowalskiego, ktory po prostu chce zmienic miejsce zamieszkania 😠. Szkoda, naprawde szkoda, ze w tym kraju nikt nie ma pojecia co to gospodarka wolnorynkowa- a przynajmniej nikt, kto jest dopuszczany do wladzy. No to sie rozzalilam, a teraz czas cyca na wierzch wyciagnac, bo ssak sie domaga ;) paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co a o co chodzi z mieszkaniem? Gdzie się wyprowadzacie i dlaczego, bo ja nie w temacie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulinko-- nie bedziemy miec zadjnych, korytarzy, schowkow itp. w malych skladzikach beda trzymac swoje rzeczy sprzataczki. tak nam powiedziano u developera. agatko-- chcemy miec 3 pokoje, bo myslimy o przyszlosci. jak bedzie dziecko, to jeden pokoj dla malucha a w drugim bedziemy spac my. czyli w przypadku gosci jest problem. a jak bedzie dwojka dzieci odmiennej plci? moi tesciowie mieli taki problem, bo moj maz ma siostre. wiec duzy pokoj dzielili na pol, ale u nas tak sie nie da, bo duzy pokoj jest prostokatny i wydluzony nie w te strone, co trzeba. pozdro!!! a ja kotkow nie lubie! trzymam sie od nich z daleka od kiedy mam toksoplazmoze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - a jeżeli ten podatek będzie - to i tak sprzedacie to mieszkanko..? A może on nie dotyczy mieszkań obciążonych kredytem?? Agatko - nie wiem, czy toksoplazmozą można zarazić się tylko raz, czy to nie jest tak, jak z grypą - różne szczepy można złapać.. lepiej niech sie Wi faktycznie kotów wystrzega.. a mi sie dziś śniło, że dostałam kotka bardzo podobnego do Tequili;) Jak zobaczyłam na mapce pogodowej ten front nad Polską, to się trochę uśmiałam:) Faktycznie - No to co miała wczoraj piękną pogodę, a my z Holly - szkoda gadać. Front dzieli Polskę równiutko na pół, rzadki widok :P Miłego dnia - tym z obydwu stron frontu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ agatko- zastanawiamy sie nad kupnem mieszkania w Warszawie, w dzielnicy, na ktorej mieszkalam (moja ukochana) :) Rok temu bylo tak, ze ceny mieszkan tam byly 2 razy wieksze niz tu gdzie kupilismy. Teraz sie te proporcje zmienily bardzo i za jakies 40-50 tys wiecej moglibysmy miec tam mieszkanie tej samej wielkosci (aczkolwiek z rynku wtornego). zabu- wiesz, jak sobie pomysle, ze 30 czy 35 tysiecy mialabym oddac na podatek tylko dlatego, ze ktos wprowadzil durna ustawe to szlag mnie trafia i noz w kieszeni sie otwiera. To niemale pieniadze 😠. Zobaczymy jak stoimy z nasza zdolnoscia kredytowa :). Acha- to tyczy sie wszystkich mieszkan kupionych po 2006 roku (liczy sie data aktu notarialnego), bez wzgledu czy z wlasnej krwawicy, z kredytu czy z pieniedzy dziadka Zenka ;) Wczesniej bylo tak, ze jesli pieniadze ze sprzedazy pzeznacza sie tez na kupno mieszkania to sie podatku nie placi. A teraz jakies ulgi meldunkowe wprowadzili 😡. No nic, rozwazam jeszcze mozliwosc zamiany mieszkania- ale nie wiem do konca jak to formalnie w tej kwestii wyglada. Chyba ide sie kimnac z Gabi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - co nagle, to po diable. Wszędzie się teraz słyszy, że ceny mieszkań zaczynają sie normalizować, i ten proces jeszcze trochę potrwa. Nie jestem znawcą, ale jeżeli słuchać tych, co tak mówią, to ceny powinny być za niedługo jeszcze lepsze. Co do ustaw... to powiem Ci, że byłam w autentycznym szoku, gdy jako (chyba?) nastolatka dowiedziałam się, że za spadek czy darowiznę od rodziców też się płaci!! Przecież oni całe życie harują i płacą podatki (moi akurat są fanatykami kryształowej uczciwości i nawet złotówki nie zatają, przez co ciągle mają kontrole, bo kto to widział odprowadzać takie kosmiczne podatki..) o tu trzeba płacić jeszcze! Teraz, kiedy te przepisy się zmieniły, i jeszcze notariusze potanieli, obydwie nasze rodziny na gwałt przepisują na dzieci swój dobytek przeznaczony docelowo dla nich, rozumując (może zresztą słusznie), że to eldorado darowiznowe nie potrwa długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co a po co się wyprowadzacie? Za pracą czy z tęsknoty za rodziną? A ja gdzieś widziałam w telewizji, że właśnie tego podatku się nie płaci, jak w ciągu roku się kupi nowe mieszkanie. Ale nie wiem czy to aktualne. Jutro Tequilka będzie u nas :) zaba zwariowałaś na punkcie mojego kota :) Ale fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata, Ty sadysta jesteś, że się z tego cieszysz ;) niestety, my tak mamy z M - jak nas długo nie ma w BB, gdzie mamy Pindżura, to jesteśmy \"na głodzie\" kota :P a moją wymarzoną pracą byłaby \"odchowalnia\" małych kociaków:) dają mi takiego 2 miesięcznego, ja go ładnie wychowuję, uczę dobrych manier i oddaję podrośniętego ;) szkoda, że nie ma takiego zawodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatko- prace i tak mamy w Warszawie- nie wyprowadzilismy sie nie wiem jak daleko, bo po prostu pod warszawe (a w zasadzie nad :P ). Ja teraz nie pracuje bo wiadomo :) (nota bene przedwczoraj skonczyl mi sie macierzynski- jak moglabym zostawic jeszcze taka kruszyne moja? 18 tyg macierzynskiego wymyslil albo facet albo feministka ;) ), ale i ja i P prace mamy wlasnie w Warszawie. Ja sie tu zwyczajnie nudze- dla mnie za malo sie dzieje. No i rzeczywiscie brak mi troche znajomych i rodziny- chcialabym, zeby moja mama np z raz w tyg do mnie wpadla- i wcale nie chodzi mi o odciazenie mnie od Gabi, ale tak po prostu- ja sie prawdziwie przyjaznie z moja mama :) Tu w tyg jestesmy (tzn ja, bo P jest w pracy) odcieci w zasadzie od bliskich nam osob. Ciezko mi logicznie wytlumaczyc o co mi chodzi- bo to wszystko wynika z moich bardzo subiektywnych odczuc. O- zmieniajac temat- sobie pomyslalam, ze ciezko Ci bedzie kiedys w ciazy skoro tak kochasz gorace kapiele- bo w ciazy sa niewskazane ;) Zabu- na przedmioie zwanym zawodoznastwem babka powtarzala nam, ze teraz jest era tworzenia sie nowych zawodow- wiec nie trac nadziei kochana ;) Ja znowu dzis (chyba ze 3 raz w ciagu tygodnia czasu moze) musialam sama kapac Gabi, bo P tak pozno wraca jesli po drodze ma cos do zalatwienia (dzis np wstapil po zakupy do hipermarketu). Ech! Pozalilam sie- teraz ide ja glebnac w wannie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM!!!! 🌻 Wpadam pochwalic się kuzynka urodziła dziś w nocy synka :D ma 59 cm długości i .... tyle na razie wiem :P No to co odnośnie do kąpieli używasz specjalnego \"fotelika\" do mycia Gabi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ No to co - z ta pogoda, to faktycznie Wam się udało :) Początek tygodnia na południu był masakryczny :O A dzisiaj wstał mglisty piątek :) W końcu piątek. To moj ulubiony dzień. Pamiętam jak moja mama nie mogła się doczekać piątku i wtedy tego nie rozumiałam, ale teraz rozumiem aż za dobrze :) No to co - co do zmiany mieszkania - myślę, ze jest to świetny pomysł. Tymbardziej, że teraz będzie się Wam łatwiej zdecydowac, a zyskasz, ze będziesz bliżej rodziny i znajomych.... Zabu - niestety nie słyszałam o żadnych mieszkaniach do wynajęcia .... Nawiasem mówiąc pracuje w okolicy Łobzowa :) Co do naszego mieszkania - to nawet nie wiem gdzie mielibyśmy je kupić/albo wybudować... Kraków ma swoje plusy, ale proza codziennego życia pokazuje jednak więcej mankamentów. Z kolei nie jestesmy pewni czy chcemy wracać w nasze rodzinne strony... Ja paradoksalnie wole być jak najdalej od rodziny i tesciow. Wpadamy do naszych rodzinnych domów srednio raz na miesiac i uważam, ze jest to wystarczające... Nie przeraza mnie fakt, ze jeśli będziemy mieli dziecko, to nie bedzie go z kim zostawić...Są inne sposoby na radzenie sobie z tym. Bo ja sama nie wyobrażam sobie siedzenia z maluchem w domu wiecej niż to będzie konieczne - ja po prostu musze pracować :) taki już mam pokichany charakter :D Moze to bede jakos godzić, nie wiem praca na pół etatu ....Ale na razie zmartwienia nie ma, bo nie ma dziecka...Chociaż jak byłam tydzień temu w domu, to moj tato zażartował \"czy w końcu zostanie tym dziadkiem, bo on nie wie :) a musi się mentalnie przygotować\" :) :) Zaskoczył mnie, nie powiem .... A ja na to, ze jeszcze parę rzeczy muszę zobaczyć, w parę miejsc pojechać, troche rzeczy zrobic - i wtedy bedzie to odpowiedni czas :) Potem zaczęła się dyskusja, ze mam 30 -tkę na karku ... Ale ma się tyle, na ile się człowiek czuje - a ja się czuje na 20 :P :classic_cool: Zabu - może powinnas zostać trenerem kotków?? :) No to się rozpisałam jak trzeba, ale już dość mojego ględzenia - spadam do pracy :) buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Kochane! Kasiak, jak dobrze, że jesteś - już się zastanawiałam, co z Tobą:) Gratulacje dla Kuzynki - moja kuzynka - w dwupaku - jeszcze nie zna płci, a ja mam trzymać kciuki za dziewczynkę (choć myślę, że będzie chłopczyk;) ). No to co - wiesz, ale po głębszym przemyśleniu doszłam do wniosku, że to dosyć przerażające - ten podatek. Czy on ma kurczę zostać na zawsze, czy tylko jako rozwiązanie na ten szalony boom cenowy? Bo przecież to kurde bez sensu, żeby oddawać 1/5 wartości!! Czy oni nie widza, że właśnie takie przepisy powodują też wzrost cen mieszkań na rynku wtórnym?? Holly - nie, treserką nie... po pierwsze, ja mam największego fioła napunkcie malutkich kotów, a tresura to zadanie na wiele miesięcy.. a po drugie, koty to indywidualiści, nie znoszą, jak coś im się każe, łażą swoimi ścieżkami (za to zresztą je uwielbiam) i współczuję osobie, która podjęłaby się ich tresury;) No właśnie M też pracuje w okolicy Łobzowa, a lokum będziemy wybierać ze względu na niego - ja będę szukać połowy etatu, bo inaczej nie dam rady ze zdjęciami. Hmm.. powiem Wam, że jakoś mi się nie uśmiecha wizja wynajmowania, zawsze to jednak bezpieczniej na własnym... no ale ten rok - dwa przeżyjemy.... Zgadzam się z Holly w kwestii wizyt w domu raz na miesiąc.. choć nasz docelowy dom stoi bardzo blisko jednych i drugich rodziców.. może dlatego na razie nas tak nosi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm. pewnie narażę się tym z Was, które ostatnio nie mają czasu (więc chyba wszystkim :D ;) ) ale muszę stwierdzić, że posiadanie odrobiny tego cennego szostego wymiaru ma swoje wieeelkie zalety:) Wreszcie mogę wyszaleć się kulinarnie po miesiącach wcinania pizzy :P i trochę dopieścić męża. Właśnie ustaliłam menu na dziś - zupa dyniowa i panierowany cemmembert (piątek!) :) jak któraś chce przepis na genialną zupę dyniową, to mailnijcie:) Na razie idę walczyć z dynią w mojej naj-nieulubieńszej części, czyli obieraniu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba gratuluję zdolności kulinarnych. Ja mam dzisiaj frytki (piątek) :P holly mi się z tą pracą też tak wydaje, żeby po urodzeniu dzidzi jak najszybciej wrócić, ale mam takie dziwne przeczucie, że mi się zmieni jak już będę miała wrócić do tej pracy :P Wiecie, że dzisiaj Tequilka będzie u nas. Już za ok. 2 godzinki :D Lecę na zakupy, bo potem planuję patrzeć na kota:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina nic z tego. Kotka nie oddam nawet za ... nie wiem za co:). Nie oddam i już!! Ale podobno jej siostra jest wolna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, a jak dorzucę tego cammemberta? :P Zapomniałam Ci powiedzieć - wejdź sobie na moją stronkę, na fotografię \"nieślubną\", dział - fotografia cyfrowa, dział - fauna & flora i tam masz zdjęcia mojego Pindżura (np. zdjęcie w kuferku) i jego brata, Tygrysa (np. w kieliszku). Otóż Twoja Tequila jest bliźniaczką mojego Pindżura, a jej siostra ma baardzo wiele wspólnego z Tygrysem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kotka!!!!!!!!!!! Tylko że siedzi cały czas w kanapie :P zabcia potem zobacze, teraz patrze na mojego kotka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×