Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ileile

jak to jest że 22 letnie dziewczyny stać na dziecko?

Polecane posty

no właśnie, niech sobie ludzie mają kiedy chcą albo nie mają wcale, ale mówienie że jak młoda to na pewno wpadka, bieda, głupota, na łasce rodziców albo patologia i huk wie co jeszcze. Nie mogą pojąć że w tym wieku można być dojrzałym, odpowiedzialnym człowiekiem mieć pracę ,mieszkanie i środki na dziecko. Albo nie mieć, ale być zaradnym i w krótkim czasie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
punkt widzenie zależy .... dla mnie młodośc to byly szalone imprezy, ahh tewspomnienie a teraz co : praca, praca, ślub, i dzieci - niby na wszystko jest czas ale zawsze z rozrzewnieniem wspominam czasy jak jezdziliśmy 8 osób w moim ruskim aucie, jak balowaliśmy, to że mogłam olać zajęcia na studiach, jak w 3 godziny pakowalismy się i jechlismy na kawe do wienia i zaraz potem wracalismy, bo nie mielismy kasy na nocleg itd... to były wspaniałe czasy a teraz co praca - może w weekend narty, kino ale potem znowu praca, wakacje trzeba planować na 3 miesiące do przodu. mam nadzieje że potomstwo będzie wielka radością i przestane mysleć o tej cholernej rutynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejrzewam niestety, ze samo posiadanie potomstwa nie sprawi ze uciekniesz od rutyny...chyba że coś źle zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
pszczoła - nie chodziło mi o uciekanie bo wiem że to niemożliwe, ale o to że nie będę o tym mysleć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnoszę wrażenie że dla niektórych osób które się tutaj wypowiadają posiadanie dziecka to jest jakby granica pomiędzy korzystaniem z życia w sensie zabawowym i towarzyskim a zmianą o 180 stopni czyli - dosłownie posiadaniem dziecka. Nie zgadzam się z tym, nie ma takiej granicy. Dla jednych szczęśliwe życie to zabawa i przyjemości w gronie znajomych, zero obowiązków i życie na luzie - dla innych szczęście to rodzina, dzieci i zupełnie inne priorytety. Żyje się raz i każdy żyje tak jak chce, to jest właśnie szczęśliwe życie - kiedy żyjesz w zgodnie sam ze sobą i ze swoimi przekonaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
wnioski o rutynie? pobudka dziecko do opiekunki praca po dziecko obiad .... kolacja mycie spanie pobudka.................................. a w weekend tylko bez pracy, zakupy (fuujjjj) obiad u teściów jedyna rozrywka to bedą wakcje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
a pogodzic mienia dzieci z udanym i barwnym życiem towarzyskim się nie da. ale po to poszumiałm za młodu by teraz hmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was!! Ja w tym roku mam 23 latka i naprawdę chciałabym mieć dzidzię, z jednej strony byłoby super a z drugiej strony chcę studiowac zrobić mgr zaczac pracę i takie tam, wesele mam w przyszłym roku w sierpniu wiec moze poczekam do tego czasu, mówie moze bo jak same wiecie zycie pisze inne scenariusze niz chcemy i na to wpływu nie mamy (moze malutki wpływ)Biorę tabletki i chce je brac jeszcze 1,5 roku czyli do wesela a potem zaczac sie starać.To są nasze plany ale zycie moze innaczej sie potoczyć. A jak to jest ze stac 22 letna dziewczyne na dziecko ona ma poprostu duzo miłości w sercu i wie ze jakos sobie poradzi i ze pomoga rodzice bo w tym wieku rodzice musza pomóc nie mowie o finansowej stronie ale i tez o to chodzi ale o tym ze jest ktos kto sie zaopiekuje na 1h lub wiecej. Tu nie chodzi przedewszystkim o pieniadze ale o tym trzeba też pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie było - ale malkontencisz, będziesz miała takie życie, jakie sobie stworzysz, jeżeli uważasz, że dzieci to kajdany, to lepiej ich nie miej, bo wszyscy będą nieszczęśliwi. Ale faktycznie, to Cię czeka, bo będziesz już stara i rozsądna. I będziesz musiała pracować, ażeby zarobić na \"warunki\" dla dziecka. Zauważ, że jak się ma dzieci za młodu, to przeważnie się nie pracuje (bo się studiuje, albo nie żal stracić pracy, bo miało się ją krótko) i zupełnie brak jest rutyny o której piszesz. Ale dla Ciebie to już za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
tylko nie wszystkie kobiety mają babcie które, wychowają podczas studiów;) pozatym nie wszystkie chcą tracici młodość za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystkie uważają że dziecko to tracenie młodości.. I nie wszystkie mają tak dużo zajęć na uczelni że musi ich dziecko wychowywać babcia.... Mam w tej chwili zajęcia dwa dni w tygodzniu gdzieś po 3 godziny . Resztę uczę się w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miarą dorosłości jest umiejętność radzenia sobie w życiu. Znam pary studiujące w tej samej grupie i z powodzeniem zajmujące się same swoim dzieckiem od początku. Po prostu wymieniali się przy dziecku, i raz jedno raz drugie chodziło na zajęcia. Nadmienię, że mama nie pracowała i mogła się zająć, ale ludzie po prostu LUBIĄ zajmować się swoimi dziećmi i nie stanowi to dla nich problemu. A co ma dziecko z utratą młodości? Ja teraz z córką słucham Eminema i Tokio Hotel, czytam Bravo i jestem w temacie. A jak syn będzie miał 14 lat to ja 50 i nie sądzę, żebyśmy się tak dobrze rozumieli. Wiem co mówię, bo mam 15 lat młodszego brata, mama go urodziła mając 40 lat i to już nie jest to samo, jeśli chodzi o kontakt z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
rafinka - jak czytasz bravo to ja już wszystko wiem w temacie;) ps. nie znam pary która świadomie zdecydowała się na slub i dziecko w trakcie studiów, wszyscy to planuja po studiach. może jednak różnie jest w różnych regionach Polski i na różnych uczelniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co niby wiesz? Bardzo mnie to ciekawi. Jak będziesz miała w domu nastolatkę to też będziesz czytała, po pierwsze, żeby wyprostować jej w głowie, to co redakcja krzywi odpowiadając na tzw.listy czytelników ( to jest dopiero cyrk! Polecam dla rozrywki), po drugie chcę być na bieżąco w muzyce, bo jak inaczej mam z nią o tym gadać? Nie chcę, żeby miała matkę za stare pruchno co to nie wie co się na świecie dzieje. po trzecie sama lubię muzyczne ploty, opisy nowych płyt itp. Dopiero pisałaś coś o traceniu młodości...Każdy jest młody na ile się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie było, widze , ze uparcie nie możesz przyjać do wiadomosci, ze ja z mężem zdecydowaliśmy się całkiem ŚWIADOMIE I DOBROWOLNIE na dzieckow trakcie studiów...i nie tylko nam tak odbiło, bo wielu moich znajomych ma dzieci urodzone w trakcie studiowania-i nie sa to wpadki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że takiej pary nie znasz to akurat nic nie znaczy. Region kraju też nie ma tu nic do rzeczy. Ani uczelnia - tylko akurat kierunek i rok studiów. Gdybym była na 1 lub 2 roku to też bym się nie zdecydowała. Ale na 4 czy 5 nie widzę przeszkód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanaaaaaaa
DLA MNIE, dziecko w moim wieku = stracona młodosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanaaaaaaa
...jestem na 4 roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o własnie ..kochanaaa-tak powinno sie mówić- DLA MNIE, a nie generalizować, ze dziecko w wieku lat 22 przykladowo to starcona młodosć. Dla ciebie starcona, dla mnie nie..proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija
NIGDY nie nastąpi taki moment, że już osięgnęło się odpowiedni poziom finansów, pozycję zawodową i nie ma się ochoty na zabawę.pokażcie mi jedną taką osobę!tańczyć chcesz nawet po 50-tce, a co do reszty to wypadki losowe i choroba mogą zaskoczyć was już dziś wieczorem. miłość dziecka i zaszczyt wychowywania małego człowieka nie potrzebują niczego wiecej oprócz dobrych chęci.mówię z pozycji samotnej 30-latki, matki, z niewielkimi środkami do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marija
dzieciaka urodziłam na czwartym roku, w wieku 23 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
to chyba jest tak: te co maja to są zachwycone - bo nic innego im nie pozostaje, pozatym wiedzą że to samo szczęście a te co nie mają - sa zachwycone bo nie mają i pieją że młodości nie straciły a wiecie co to jest dziwne bo ja miałam stycznośc z paroma uczelniami i to duzymi i nigdy nie poznałam pary która ma dziecko bez wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko Ty raczej nie piejesz, jeszcze nie masz, a już narzekasz, co to będzie później, uhlala. Nie rozumiem tylko jednego, podobały Ci się w młodości (to co teraz już nie uważasz się za młodą?) szalone imprezy i brak kasy. To po co poszłaś do pracy? Rzuć to w cholerę i dalej tak żyj, baw się, szalej. Przecież możesz. Mi się wydaje, że zazdrościsz ludziom, że mają dzieci i zadowolenie z życia. Bo Ty nie masz ani jednego ani drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie było>>>a co, poznałas absolutnie WSZYSTKICH studentów na tyle dobrze, by cos wiedziec??:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
faktycznie mam nie tak dużo jak bym chciała - wieć dziecko poczeka jeszcza, a jak nie uda mi sie przekroczyc pewnego pułapu to się nie zdecyduje - niestety ale nie chce skazywać niewinnego człowieka na niski poziom życia. nie poznałam wszystkich a może dlatego że ci z wpadek "wypadli" z obiegu imprezowo studenckiego. mówi o studiach dziennych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miuki
pytanie było- ale kobiety na Ciebie naskoczyły, okropne.. Ja mam 30 lat, spodziewam się dziecka i rozumiem o co Ci chodzi. Na wszystko jest zwyczajnie czas i pora, i niech nikt nie mówi, że kobieta w wieku lat 20, 22 nie marzy o niczym innym tylko o macierzynstwie bo to nieprawda. Z wykształcenia jestem psychologiem i socjologiem, znam mnóstwo badań na ten temat i doskonale wiem, że w dzisiejszych czasach młodziutkie kobiety mają inne priorytety niż macierzyństwo. I jest to jak najbardziej logiczne. To nie epoka kamienia łupanego, kiedy prócz polowan i zajmowania się dziecmi, nie było nic innego do roboty, i co więcej, nic innego się nie musiało robić.. A jeśli się wpadło..trudno i dobrze. Mój profesor mawiał, że nie ma tego "złego" co by na dobre nie wyszło.. Nie ma jednej najmądrzejszej odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miuki - chodzi o to, że \"pytanie było\" za bardzo generalizuje. Nikt tu nie neguje, że jest sporo młodych dziewczyn, których priorytety są inne niż macierzyństwo. I w porządku, każdy ma swoje marzenia. Ale to, że \"pytanie było\" nie spotkała par, które marzą o dziecku w wieku 22 lat to nie znaczy, że takich par nie ma!!! Ja marzę i się staram bo mam na to warunki. Ale mam koleżanki które też marzą, ale się nie starają, bo nie mogą sobie na to pozwolić finansowo. I moim priorytetem jest właśnie rodzina, cokolwiek by na to mówiły badania... Mnie w normalnym życiu jeszcze rok temu jakby ankieter czy ktokolwiek inny zapytał co teraz jest najważniejsze - to też odpowiedziałabym najpierw ukończenie studiów, potem dobra praca, potem lepsza praca, a potem może dziecko... Takiej odpowiedzi się teraz oczekuję od młodych dziewczyn. Jak w końcu odważyłam się powiedzieć inaczej, to co napradwę czuję to było wielkie DLACZEGO!?? I gadki o \"wyszumieniu\" itp... Każdy jest na dziecko gotowy w innym czasie. I osobiście odnoszę wrażenie że dużo częściej spotykam się z nitolerancją tego że chcę być młodą matką niż moja dużo starsza bratowa, która zdecydowała się na dziecko w starszym (po 30stce) wieku... A że miałam trochę szczęścia i mam mieszkanie i mam możliwości finansowe żeby dziecko mieć... to dlaczego nie? Czy to znaczy że jestem z epoki kamienia łupanego? Przecież posiadanie dzieci to nie znaczy że TRZEBA zrezygnować ZAWSZE z hobby, ale o tym już pisałam, bo to zależy jakie się ma hobby. i tu też nie można generalizować. Dla jednych, jak dla \"pytanie było\" to jest właśnie konieczność rezygnacji z życia które lubi, dla mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robert z sopotu
Nie stać, zwyczajnie nie stać, i nie tylko w sensie materialnym ale i mentalność 22latki pozostawia wiele do życzenia. Mój ojciec jest ginekologiem więc wie, co mówi, a mówi, że większość ciąż w tym wieku to wpadki. Przerażenie i radość w oczach. Z naciskiem na przerażenie. Nie po to wasze praprababki zrzucały gorsety, wasze babki paliły staniki, żeby teraz nie korzystać z dobrodziejstw ewolucji ludzkości. Moim zdaniem, kobieta powinna najpierw zdobyć wykształcenie żeby potem móc coś dziecku zaofiarować. Jakąś pozycję zawodową i stabilizację. Byłem kiedyś na letnim przyjęciu u znajomych i spotkałem tam właśnie młoddziutką mamę. Biegała za dzieciakiem, jej życiem było to czy się nie przewróci, jak spojrzy,itd.. Nie potrafiła wypowiedzieć się na żadny temat, zero intelektualne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie było
może i generalizuje - może wy 2 jesteście wyjątkami ale prawda jest taka: w szkołach zawodowych jest wiele mam w szkołach środnich - mniej na studiach zaocznych - troche na dziennych - mało, w zasadzie wogóle ale wszystkie są tak samo dobrymi mamami, jednak wczesne macieżyństwo zazwychaj ogranicza możliwośc kobiet. pzrez co ogranicza potomastwo - bo przykład się bierze z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×