a w sercu ciągle maj...

Musze sie już z wami porzeganć Dzis pewnie już nie zaglądnę bo Moje Kochanie zazdrosne okropnie. A i netu pewnie nie ma w domu. Jutro ide do mamusi na imieninki. Wieczorem wpadnę bo bede w pracy. Miłej sobotniej nocki, stosunkowo udanej ;) I miłej niedzielki

No i wszystkie sobie poszły!Ciekawe tylko gdzie,bo burze wszędzie,deszcz leje a one sobie gdzies łażą:-D Dobranoc \'\'szwendaczki\",ja idę spać bo niemam z kim pogadać.

No tak....wiedzialam ze tak bedzie ,wszystkie sobie poszlyscie gdy ja wreszcie moge troche posiedziec.

Foletko wychodzi na to ze tylko u mnie nie ma burzy...

U mnie też nie ma burzy. W dodatku nie mogę spać, byłam już w łóżku, ale wstałam. Zła jestem okrutnie. Nawrzeszczałam na syna, bo nawet nie zajrzał do książki - kolejny leń - przed egzaminem. Mąż miał pretensje, że krzyczę. Wczoraj to samo z córką. Coś we mnie wstąpiło. Może to pełnia, zmiana pogody, czy po prostu proza życia mnie mocniej dopadła. Szkoda Anka, że nie wiedziałam, że jesteś. :(

Czesc dziewczyny Cieszylam sie dzisiejszym dniem ale niestety chyba nic z moich planow nie wyjdzie.Wstalam z bolem glowy a i pogoda nie najlepsza ,jeszcze nie pada ale powietrze jest bardzo ciezkie i zachmurzone niebo. Milego dnia i wypoczynku zycze.

Witam nocne marki, ranne ptaszki i te \'\'normalne\'\' hihihi :D Cześć Anuś Whisky, jak się czujesz po tym nocnym markowaniu. Nie przespana noc zawsze zostawia jakiś ślad, a to ból glowy, a to humory albo po prostu złe samopoczucie. Zrób sobie jakąś przyjemność, to będzie lepiej. U mnie też pogoda nie zachęcająca, zachmurzone, smutno, ale nie pada i nie padało. Niestety, bo ja akurat bym chciała, żeby choć pokropiło. Niestety narazie nie mam czasu popisać, wiec tylko się witam. Życzę wszystkim dobrego dnia mimo nie najlepszej pogody.

Witaj Fizz...piekny masz skalniak dopiero dzisiaj otworzyly mi sie zdjecia i moglam wreszcie zobaczyc Na mojej dzialce tez mam floksy ale przy twoich to miniatura.Troszke sie wypogodzilo wiec pojade na troche bo az mnie nosi zeby zobaczyc co zakwitlo i wzeszlo ale z grilowania raczej nici...Glowa mnie jeszcze boli mimo ze polknelam tabletke i wypilam kawke mam nadzieje ze zaraz przejdzie.

No tak,przyszly i sobie poszły:-D. dziewczyny. Umnie pogoda do kitu,a chcialam wyjść do mamy.Jestem skazana na siedzenie z dzieciakami w domu. Trochę mnie to wkurza,że w takie dni jestem skazana na szarą rzeczywistość.I tym bardziej cieszę się na nasze spotkanie.Odpoczne iodreaguje te stresy. Miłego dzionka wam życzę.

http://video.i123.pl/play/199/Ani_Mru_Mru__Maciej_i_Smok# Miłego oglądania i miłej niedzieli :D:D:D

Cześć, wywiało wszystkich :( Jestem bardzo zmęczona, nawet nie mam siły pisać. Niby maj...ale co z tego ? Jakoś byle jak. Może u Was lepiej....Oby !

Fizz, nie masz już gości?

Fizz,zaczynasz mnie poważnie martwić!Boję się czy nie masz depresji.Nigdy jeszcze tak długo nie utrzymywal się taki stan twojego ducha.Jak ci moge pomóc?

Witajcie! Cześć słoneczka :) U mnie też pogoda nie ładna. Niby nie pada ale jest tak \"cięzko\" i ciemne chmurzyska wiszą nisko. Byłam u mamy na imieninkach. Nie było duzo gosci tylko moi teściowie i moja kuzynka z dzieckiem. Ja nie mogę zbyt długo w towarzystwie mojej mamy przebywać...to jest kochana osoba ale niestety bardzo lubi mieć rację. Fizz znowu podły nastrój?? Może potrzebujesz się wygadać?? Gadaj :) Chętnie posłuchamy. Foletko i jak minęła niedziela w domu?? Na pewno było całkiem miło ;) Whisky a może syn już wszystko umie?? Po co ma zaglądac do ksążki. Nie denerwuj się.

Agosia, chyba tak już jest z mamami :). Nigdy nie myślałam, że taka też będę. Nie chcę Cię martwić, ale też prawdopodobnie będziesz sie zachowywaź tak jak mama w wielu przypadkach. To się bierze z nadopiekuńczości, chęci przekazania swojego dświadczenia, uchronienia dziecka, oszczędzenia mu cierpień itd. I do czego to prowadzi? Skutek wręcz odwrotny. Ech... Gdyby tak można było się wyłączyć, nie patrzeć, nie wtrącać się. Nie denerwować.. Fizz, odpocznij, pogoda się unormuje to i nastrój się poprawi.

Whisky ja wiem, tez się tak zachowuję. Tylko mnie się wydaje, że moje dzieci są jeszcze małe i jak bedą większe to im odpuszę...wydaje mi się ha ha ha ale pewnie nie odpuszczę:D Tak to już jest z matkami. Moja nigdy mi nie pozwoli żyć po mojemu. Teraz wymysliła sobie że powinnam przystapic do przetargu na kiosk u niej w pracy. Może i ma rację ale nie pozwala mi spokojnie przemysleć czy to się opłaca. Ona ma rację i koniec.

No sama widzisz Agosia! A co do kiosku to dobrze się zastanów, nie sądzę żeby były z tego jakieś kokosy, czy warto ryzykować, zwłaszcza jak masz pracę. Chyba, że jest to jakiś świetny punkt, miałabyś niższy ZUS.. niech Malibu się wypowie, Kurka też zorientowana (gdzie zniknęłaś?), ja w każdym razie nie wierzę już w szalone możliwości w tym kraju.

Whisky ja wiem,że kiosk to nie jest taka znowu rewlacja, choc w sumie to ma byc taki mały sklepik ze wszystkim...no nie wiem. Miejejsce jest dobre bo na około nie ma żadnego innego sklepu. Z drgiej strony to jest na uczelni, a wiadomo studenci nie mają kasy .... A co do pracy to dzis jest a za chwilkę może jej nie być. Musze przyznac,że ten porojekt zaprząta dosyć moje myśli. Nie moge się skupić na innych sprawach i chyba stałam się bardzo drażliwa.

Ideałem byłoby zachować pracę i prowadzić kiosk.

Wiem. Ale ja już teraz nie mam na nic czasu a co dopiero jak sobie dołoże obowiązków.

do jutra

Dobranoc

Dzień dobry! Jestem pierwsza. Choć wolała bym spać. Całą noc spałam zbudziłam się tylko raz. Zwykle wsteję ze 3 czy 4 razy i robie przegląd recepcji i korytarza i rzucam okiem an monitoring. Potem nie mogę zasnąć. Dziś spałam dlugo i bardzo mocnym snem a mimo to dalej chce mi się spać. O matko dzis Zofii!! Zapomniałam kupić prezent dla małej Zosi. Wezme zaraz Młodego i polece do sklepu.

Hej wszystkim Witaj Agosiu , fajnie, że się wyspałaś. :) Ja znowu nie bardzo, ale to nic. Dzięki za troskę, ostatnio faktycznie jestem w gorszej formie, ale próbuję się mobilizować. Dzisiaj mam w planach trochę posprzątać po gościach i wsadzić kwiaty, te które wysiałam i te, które wczoraj kupiliśmy u ogrodnika. A kupiłam m.in bakopy, niskie bardzo ładne goździki wieloletnie i heliotrop. Mimo złych skojarzeń bardzo lubię goździki, wszystkie. W zeszlym roku koleżanka przywiozła mi na imieniny cały pęk, własnie prosto od ogrodnika goździków białych z różowymi brzegami, takich typowych jak za komuny. Bylo ich chyba z 50, bez przybrania i naprawdę w wysokim wazonie wyglądały pięknie i dlugo stały. Miłego, slonecznego dnia życzę.

Witajcie dziewczyny. Coś mało tych wpisów mamy,no ale cóż ten typ tak ma:-D Albo piszemy jak szalone albo ledwo coś skrobniemy. Fizz,dopiero dziś otworzyłam pocztę.Masz piękny ten ogród.Twój dom musi stać w pięknej okolicy.Niewiem co jeszcze mogła bym ci napisać bo tyle rzeczy ciśnie mi się na język ale to nie jest miejsce na to! Pozdrawiam cię serdecznie i mam nadzieję,że poradzisz sobie z chandrą. Agosia,a kto to jest-Zosia?Czy ty masz tak małą córeczkę?Powiem szczerze,że niewiem.Whisky,Malibu i Moniał piszą często o swoich dzieciaczkach -to wiem która ile ma.Sory ale naprawdę niewiem. Dziewczyny,życzę wam miłego dnia.Pa

Hej Jakoś mi tak cięzko dzisiaj do pisania się zebrać. Chyba ta niedziela tak dała mi w kość. Bo wczoraj dzień zaczął się nam niemiłą przygodą. O 6 rano (!!) obudził nas dzwonek do drzwi. Okazało się, że pękła u nas rura w łazience, a dokładnie mówiąc tzw \"wężyk\" i w domu istna Niagara, zalało sąsiadów pietro niżej....I tak całe szczęście, że nie spali o tej 6 i przylecieli bo sytuacja za jakiś czas była by na pewno o wiele gorsza. Woda u nas sikała ze ściany jak z sikawki w straży pożarnej. Mąż zakręcił zawór, zaczeliśmy sprzątać podłogę - woda prawie po kostki. Po godzinie 7 uporaliśmy się ze sprzątaniem ale spać to już nam się oczywiście odechciało. Zrobiłam kawę, dzieciaki z powodu tego zamieszania się pobudziły....No i czekaliśmy aż markety otworzą, mąz pojechał po nowe \"wężyki\" - na wszelki wypadek pozmieniał już także wszystkie inne. Znowu sprzatanie - po pracach hydraulicznych :-) Pora zrobiła się już prawie obiadowa i odechciało nam się już wszelkich wycieczek za miasto :O Fizz---przykro mi, że humorek u Ciebie nie najlepszy. Rozumiem Cię dobrze bo sama niestety w podobne stany popadam :-( (to chyba ta moja spuścizna po przodkach....) I wtedy najbardziej mnie denerwuje jak mi ktoś wyjedzie z tekstem \"co nas nie zabije, to nas wzmocni\" A Figa! Jak się mocno upadnie na kolana to nie wzmacnia bo ból jest zbyt wielki. No ale to moje przemyślenia. Mam nadzieję, że uda Ci się szybciutko dojśc do siebie.... Wielki dla Ciebie!!!! Za fotki ogrodu bardzo dziękuję. Piękny masz ten ogród. A Twoją fotkę (kwiatu jabłoni) ustawiłam sobie jako tło pulpitu - tak bardzo mi się podobała :-) Dla wszystkich hurtowe ...... Milego dnia. I spokojnego!

Moniał,współczuję ci tego potopu.Takie wypadki faktycznie psują czlowiekowi humor na kilka dni.Sama to przerabiałam,to wiem! Kurczę,coś ten MAJ płata nam figle,i to nieprzyjemne. Dziewczyny,cos trzeba z tym zrobić,pytanie tylko co?Może któras ma sprawdzoną recepte na takie dołki? Pomarańczko,zaglądasz do nas czasami?Napisz do nas parę słów. A gdzie się podziewa nasza Kurka?Jej entuzjazm i energia bardzo by się nam przydały,co dziewczyny?

Ojej Moniał okropne przeżycia, naprawdę nie zazdroszczę. Miałam coś takiego ze dwa razy w życiu, oczywiście jeszcze w blokach. Raz puścił mi fartuch w pralce, ale takiej w której farbowałam różne rzeczy /takie czasy były, zawodowo poniekąd/zalało mi całą kuchnię /pralka była w kuchni/ na wiśniowo, mnie nie bylo w domu, więc lalo się sąsiadom po ścianach, a ci pod nami mieli sufit wisniowy, horror, musieliśmy im malować. A ten mój ogród jest nie taki rewelacyjny, po prostu do fotek wybiera się najlepsze miejsca, jest trochę dzikawy, nie ma trawników itp.natomiast jest blisko lasku, stąd ciekawe tlo, a okolica, jak okolica, tak trochę na końcu normalnej wsi, tyle, że obok mnie nie ma gospodarstw. A na doła to tylko ciężka praca Foleto, chyba, że i ona Cię zdołuje :D

Moniał, mam to samo, tylko w mniejszym stopniu i na szczęście w piwnicy, coś tam zaczęło kapać. Najgorsze, że trzeba będzie kuć. Sąsiedzi chyba za bardzo się nie awanturowali. No to miałaś niedzielę! Fizz, zaraz poszukam sobie tych niskich goździczków, też lubię takie kwiatki. Niepotrzebnie zostały skompromitowane, ale co nas to obchodzi. Ja dostałam goździki brodate i już je wsadziłam, coś tam też wysiałam, ale kiedy coś z tego będzie? w ogóle widzę, że w tym roku brzydziej wszystko wygląda, krzewy nadmarzły, ta róża chyba jednak już sracona. Strasznie mi jej szkoda, bo była cudna i długo kwitła. Tym co mam natychmiast opadają kwiaty i nie są też takie ładne. Nie wiem co z tymi nowymi, słabo rosną.

sTracona ta róża..