Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Cześć 🌻 Od rana trochę miałam spraw różnych i dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby coś więcej napisać. Tak naprawdę od wczoraj niewiele się zmieniło :) No może będzie prąd :) Zwierzyna nakarmiona i śpi. Chcę dzisiaj pojechać do miasta, bo pogoda śliczna się zapowiada. U mnie też lekki przymrozek, słoneczko i pewnie miłe ostre powietrze. Nadd, to Ty matką /prawie/ wielu stworzeń jesteś :D Miałam kiedyś dawno temu kolegę inseminatora, ale był tylko inseminatorem, a nie wetem. I bardzo sobie chwalił. Ale też czasy byl inne. A propos czasów, widziałam wczoraj tu taki topik dla tych, co pamiętają czasy kartkowe. Nie powiem, nawet trochę poczytałam i się pośmiałam. Sama mam różne dziwne wspomnienia z tamtych czasów. Np. dostałam kartę mobilizacyjną i musiałam się gdzieś tam meldować, niby do służby medycznej. Wcześniej byłam przeszkolona :D. A najfajniejsze bylo to, że byłam krótko po ślubie, a MM takiej karty nie dostał, mimo, że pracował w b. dużym zakładzie. Mnie zarejestrowano pewnie jeszcze jako osobę samotną :D Foletko, jak czuje się synek? Mam nadzieję, że lepiej. Anuś, no to chyba jutro pójdziesz na te badania. Dzieci mają fajnie z tymi feriami. Gorzej rodzice :) A wiesz Moniał, że mnie czasami brakuje sąsiadów. No może niekoniecznie takich remontowych. Czy pomyślałaś już , kiedy ????? Whisky 🌻 Malibu 🌻 Foleta 🌻 Moniał 🌻 Anka 🌻 Nadd 🌻 Zahir 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszłam po zakupy, wróciłam....a ten dalej wierci....Jasny gwint - nie wytrzymam!!!! Latem czy wiosną to można na dłużej z domu wyjśc...a teraz co mam zrobić??? Chyba po stopery do uszu (czy jak to się tam nazywa :D ) zaraz pójdę!!!! Co można od 7 rano wiercić??? Foletka---ja mam sztuczną choinkę ale chyba też ja rozbiorę - tylko mi się nie chce trochę :O Szkoda mi tylko Małego bo on te światełka na choince lubi.....W sumie to dla niego jeszcze tą choinę trzymam :D Słuchajcie....co ja mam zrobić??? Już nie wyrabiam z tym wierceniem :D Już mnie głowa boli!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniał---to się zapowiada na jakiś większy remoncik.Idź do sąsiada i dowiedz się dokładnie.Może na ten czas pojedziesz do Warszawy lub teściowej?To naprawdę można oszaleć.Trzymaj się dziewczyno❤️ Fizz---a nie boisz się,że zwierzaczki trochę narozrabiają jak Ciebie nie będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletka---on ten remont to już od 2 lat robi :D I co jakiś czas - wierci.... Tylko po raz pierwszy zaczął o 7 rano :O Uroki mieszkania w bloku :O :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Moniał, współczuję. A może idź na wyprzedaże? Masz jakieś wolne pieniądze? To by Ci z pewnością zajęlo dużo czasu. Ale nawet mnie się nie chce jakoś w tym roku, zresztą chyba jakieś byle jakie te wyprzedaże tym razem No i nie wiem czy lubisz? A ja już rozebrałam choinkę kilka dni temu, strasznie się sypała. A Nadd jest raczej ojcem;) , jak to słusznie kiedyś zauważyła Foletka. Aha, pójdę na szczepienie z kićką, przekonałaś mnie Nadd, nie będę narażać naszej laleczki na takie niebezpieczeństwa. Dzięki, że mi o tym napisałaś. Nie ma jak to rada fachowca. :) Czytam trochę forum o kotach, ale tam dużo zbyt nawiedzonych osób, jak na mój gust. Dużo zachodu jest z karmieniem, toż to nieszczęście z tym płaskim pyszczkiem. Ale jest urocza, taki prawie piesek, kochający i słodki. Ania, to mamy prawie rówieśniczki, nie masz żadnych kłopotów ze swoją? Muszę zobaczyć o czym pisałyście. Aha, z tym księdzem to dopiero historia. :) :D No no wodne łóżko, to dopiero fantazja. Ja też jestem wierząca, ale nie w księży, do swojego kościoła nie chodzę, bo nie mam zdrowia, jeździmy gdzieś dalej, ale też nie zawsze. tak się to jakoś pokręciło. Zastanawiam się jak dobierają się małżeństwa, gdzie jedna osoba wierzy druga nie, kiedyś było to dla mnie niemożliwe, teraz już mniejsze wrażenie to na mnie robi. Mamy w rodzinie taki przykład, on b. wierzący, praktykujący, ona zdeklarowana ateistka(to ta z tymi erotycznymi gawędami), mało tego ona b. lewicowa, a on o zdecydowanie prawicowych poglądach. Mieli różne zawirowania, prawie tragedie, ale jakoś są razem, nawet on mówi, że nie mógłby bez niej żyć. I w sumie myślę, że dużo tu robi właśnie światopogląd, gdyby mieli podobne zasady nie doszłoby do wielu problemów. To tak w związku z Twoim M, Fizz, tzn. chodzi mi o ateizm. No i tak sobie myślę, że nie mogłabym być z człowiekiem o całkowicie omiennym światopoglądzie. A porządnego prawdziwego księdza to tylko pamiętam z dzieciństwa, budował kościół, sam projektował, malował, latał na piechotę, nie w głowie mu były samochody. Ale się rozpisałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psy już zostawały same Foletko. Tylko w osobnych pokojach :) Mały trochę powyciągał, bo szafa była nie domknięta, ale nie pogryzł nic. Odnośnie tego, co napisałaś Whisky, nikgdy nic nie wiadomo, co może się zdarzyć. Ja kiedyś też tak myślałam, ale życie pokazało inaczej. Byłam b.zakochana.A najciekawsze, że moja ciocia, wdowa po organiście, która codziennie jest w kościele, modlitwa jest dla niej jedynym pocieszeniem i jest b.głęboko wierząca /ale nie dewotka/ mojego M b.szanuje i lubi. I wszyscy z tamtej części rodziny mieli do niego taki stosunek. Myślę, że dlatego, bo nigdy nie zranił ich uczuć. MM ma dużą wiedzę na temat różnych religii i do wszystkich tak właśnie podchodzi. Szkoda, że nie ma takiego stosunku do mnie :( A moja chrześnica miała ślub kościelny właśnie z ateistą i taka opcja też jest możliwa. On jest wspaniałym mężem i będzie na pewno doskonałym ojcem, a o religii nie dyskutują, traktują to jak b. intymną sferę życia. Tak samo, jak to u mnie zawsze było. Gdybym chciała przyjmować księdza, mogłabym, ale... kiedyś przyjmowałam i tyle nasłuchałam się o życiu w grzechu, potępieniu, piekle itp. Ksiądz w poprzedniej parafii chciał być moim sędzią. Tu ponoć proboszcz jeszcze gorszy, co nie przeszkadzało mu przegrać samochód w karty. I znam ludzi bardzo katolickich, co biegają , co tydzień do kościoła, a gdy idą do wielkanocnej spowiedzi mówią, że przecież oni nie mają grzechów.. jakby zapomnieli, że grzechem jest zazdrość, skąpstwo, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, plotkowanie itp. A gdybyś ich poprosiła o jakąś przysługę, znajdą 100 wykrętów, żeby nie pomóc.I nie ma to nic wspólnego z tak modną teraz arestywnością. Więc tak naprawdę dla mnie liczy się człowiek, a nie to, jaki ma światopogląd. I nie zawsze praktykujący katolik jest dobrym mężem. No, ale dużo napisałam. Teraz jadę do miasteczka i mam nadzieję, że nadal będzie tak pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, oj.....mój sąsiad to też zadeklarowany katolik - a mnie o 7 rano budzi :D:D Na modlitwę chyba??? :D :D Mnie się wydaje, że można życ z kimś, kto ma odmienne poglądy - to zależy od człowieka. W ostatnią niedzielę Młody szedł do kościoła z kolegami - przyznaję...my rzadko bywamy....ale ja z dziećmi wiele i często o Bogu i wierze rozmawiam.....I mąz mój - cholernie przeciwny księdzom i całej instytucji kościoła jako takiego - dał synkowi 10 zeta i powiedział, że ma to wydać po kościele na swoje potrzeby bo ksiądz ma na rachunki i samochód a tata z mamą się zastanawiają skąd mają na życie i na paliwo głupie wziąć (a paliwo potrzebne bo tata musi do pracy jezdzić.....) Akurat to był dzień WOŚP więc dał mu jeszcze drobniaki na \"serduszka\" i kazał wpłacić....ale zabronił dawania \"na tacę\"..... Młody wrócił z \"kilkoma\" serduszkami.....\"na tacę\" nie dał... :O Nie wiem sama..... po śmierci Mamy dużo czytałam Biblię - tam jest mówione nie o przepychu a o ubóstwie..... Chce dzieci wychować w pewnym przekonaniu i wierze......z drugiej strony.... jak mam ich uczyć jak ja musze sie z katechetką kłócić...bo dziecko było chrzczone nie w tej parafii.I katechcetka chce ode mnie kasę!!!! Za co? Za możliwośc dania komunii w tym kościele - poszłam do proboszcza....załatwiłam...tylko niesmak pozostał....Po co to? Dzisiaj z katechetką jestem w ekstra stosunkach - po co się żreć i kłócić???? Ale.... Księża żyją w przepychu...to fakt....ale czy ja mam na to dawać??? Już budżet daje na Świątynię..... Rozpędzam się - wiem....ale ja dostaję szału jak dzieci chodzą bez śniadania do szkoły a księżulo se łóżko wodne zamawia - bo stawy ma chore....potem tłumaczył bo wyszło na jaw..... Mały za mały :D ale starszy nie taki głupi.... też widzi! A ten nadal wierci....... :O:O:O:O:O:O:O Dzisiaj zła jestem i tyle :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to łóżko wodne bardziej mu jeszcze zaszkodzi na te chore stawy, bo wcale takie zdrowe nie jest. :) Kurczę, chyba nie wyszłam na dewotkę. Źle się wyraziłam chyba z tym światopoglądem. Chodziło mi bardziej o poglądy na życie, o podejście do drugiego człowieka, jednak z wiarą są związane pewne zasady postępowania, tradycje. To nie znaczy, że ateista ma być złym człowiekiem, ale wiara bardziej zobowiązuje do kierowania się pewnymi normami. Chyba... bo sama już nie wiem. No ale uczy nas w końcu, żeby nie czynić drugiemu zła, nie kraść, nie kłamać itd. Z drugiej strony tylu zagorzałaych katolików tak żle postępuje. Ta wspomniana wyżej kobieta zostawiła męża kiedy był w największej potrzebie, później do niego wróciła, ale... No właśnie, czy gdyby była wierząca to by tego nie zrobiła? Być może nie miałoby to znaczenia. A chodziło mi tylko o to, że kiedyś nie związałabym się z człowiekiem o innych poglądach politycznych(skrajnie), ani z ateistą, ale z wyznawcą innej wiary pewnie tak. Wiary, ale nie sekty. A nawiązałam do tego na hasło \"ateista\", a nie na Twoją sytuację, Fizz. I zrobiła sie cała dyskusja, może pod wpływem tego co się ostatnio dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cię rozumiem Whisky. I np. myślę, że nie związałabym się z człowiekiem o mocno lewicowych poglądach, zwłaszcza po tym, czego doświadczyła moja rodzina i w pewnym sensie ja. Tak myślę, ale życie pisze różne scenariusze... Dla mnie religia jest sprawą b. intymną, nie tak jak polityka. Natomiast jeśli chodzi o normy, to jest coś takiego jak etyka, a niekoniecznie strach przed karą boską. To przekazuje, przynajmniej powinien dom. I nie wiem, czy czasami komuś, kto grzeszy nie jest łatwiej z tym grzechem, gdy jest katolikiem. Sama spotkałam się z takim oświadczeniem, że...no cóż czlowiek jest ułomny, nie jest doskonały, więc grzeszy, ale od czego jest przebaczenie, spowiedź i odpuszczenie grzechów. Ateista nie ma takiej możliwości. Gdy ma poczucie winy, może tylko zadośćuczynić komuś, komu wyrządził to zło. A to czy człowiek robi dobrze, czy źle, zależy, czy jest dobry, a nie czy jest wierzący. I mam jeszcze taki przykład, wydawałoby się mało znaczący. Na wsiach często nie szanuje się zwierząt, które nie są użyteczne np. starych psów, a i te młode karmione są byle jak, topi się kocięta, szczeniaki. Większość mieszkańców wsi co niedzielę jest w kościele i nie sądzę, żeby się z tego spowiadali. Zaznaczam, że nie chciałabym nikogo urazić. Po prostu często tak jest, bo tak było. Siostra mojej cioci regularnie topiła kocięta, a była przyzwoitym człowiekiem... No i znowu się ustosunkowałam, może niepotrzebnie. Dzisiaj bylo pięknie i miło w słoneczku, ale teraz mnie trzęsie. Mam nadzieję, że nic nie będzie się działo. Może za duży szok słoneczny :D Mój nowy piesek zachowywał się bez zarzutu. Wierzę, że wyrośnie \"na ludzi\". I nawet nie jest już taki b.chudy. Dostaje teraz już tylko 3 posiłki, jeszcze kilka dni i przejdzie na 2, a potem na jeden jak Księżniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś---- nie, nie, nie....na żadną dewotkę!!!! :D :D Ja w ogóle dzisiaj podminowana jestem - wiesz...przez tego sąsiada :O Tylko dla mnie czasami ateisci są \"większymi\" ludzmi niż katolicy...Szczególnie taki pan domu - w niedzielę do kościoła leci, a w tygodniu czasami żonie przyłozy, dzieci \"po kątach\" porozstawia....Piwko sobie wypije i z koleżkami czas spędzi. Znam takich :O Szlag by ich!!! I najgorsze są małomiasteczkowe społeczności - przepraszam te dziewczyny z małych miast, to takie ogólne stwierdzenie (moja wina bo tak być nie powinno) ale ta nasza polska , małomiastkowość własnie tak się zachowuje - u mojej teściowej w miasteczku, jak ja jakiś czas tam nie jeździłam to \"ci wspaniali parafianie\", \"dobrzy sasiedzi\' i \"mili ludzie\"....teściówkę na rynku zaczepiali i pytali czy ja z męzem rozwód biorę....Sensacja taka!!!!! Ale nie w tym rzecz...każda religia promuje miłośc do Boga i szacunek do człowieka....I czasami człowiek lub grupa ludzi robi sobie z tego \"zasłonę dymną\", steruje ludzkimi odczuciami, gra na wrażliwości .....I tego nie znoszę - tej hipokryzji, balansowania na cienkiej lince między ludzkimi (normalnymi w końcu....) ludzkimi uczuciami, często na ludzkim współczuciu....Nie cierpię tego!!! Ja chcę innego świata - źle mi to mówię, dobrze - to pomagam. Wiem....to utopia.....Dużo by gadać! Można nie kraść, nie kłamć i nie być katolikiem - można! Można nie wierzyć i być dobrym człowiekiem!! Cholerka - rozgadałam się to przez tego sąsiada - też byście szału dostały jakbym Wam ktoś przez 10 godzin obok wiercił - wiem....żadna ze mnie katoliczka, ta wybaczjąca itp :D :D Chyba mi komp albo klawiatura nawala .... choroba coś mi tu nie tak :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łoo matko...w jakim wieku dzieci wkraczają w tzw \"trudny wiek\" ????Młody ma 12 lat i nie mogę się z nim dogadać...własnie wyszłam z pokoju, prawie drzwiami trzasnęłam - ostatkiem sił się powstrzymałam.... Mój synio...moje złotko co to się z nim gadało nockami, moje szczęscie co to na rękach nosiłam jak był malutki, moje dzieciątko co to słuchało mnie i moich wynurzeń....Dzisiaj ma \"swoje zdanie\" :O dzisiaj ma swoje \"mądrości\" a na jedno moje słowo ma swoich 10.... Jak był malutki mówiliśmy na niego \"Puszek\" to jeszcze z czasów ciązy - nie wiedzieliśmy on czy ona to....Puszek - Okruszek :D I mój Puszek mi dzisiaj mówi.... poryczałam się.....Zaraz tu pewnie przyjdzie, zaraz przeprosi, zaraz sam się poryczy.....cholerne hormony :D I tak go kocham, chyba idzie..... Łobuz mój!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki taka jestem zmęczona, że jutro więcej napiszę. Ale spodobały mi sie Wasze wpisy bardzo i wszystkie argumenty. No i starałam się pisać tak oględnie, a tu Fizz mnie rozgryzłaś. :) O politykę chodzi. U mnie podobnie w rodzinie jak u Ciebie, wiele obciążeń. Teraz już jestem mniej drażliwa na tym tle, spokojniejsza. Zresztą szkoda zdrowia. Ja dzisiaj nie wychodziłam, poza porannym kursem do metra i sklepu. Może brak mi powietrza i dlatego taka umordowana się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha Moniał - wszystko przed Tobą, to dopiero sie zacznie. Tak Cię tylko pocieszyłam jako matka starszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Słoneczka Moje Kochane!!!! Jakie Wy dziś poważne tematy poruszałyście!!! Aż jestem z Was dumna! A ja nie dam rady się dopisać, już prawie nie myślę - przed chwilą wróciłam od koleżanki, jeszcze jestem w roboczych ciuchach i ze śladami niebieskiej emulsji na rękach. Wytapetowałyśmy pół salonu, ale potem przyszli Jej inni koledzy i nas zastąpili ( fachowcy - dostałam pochwałę hihihihi) no to my zabrałyśmy się za malowanie synkowego pokoju. Jak skończymy malowanie i tapetowanie ( jutro chyba kuchnia ) to wkroczy MM z panelami na całym dole, bo schody i góra będą wyłożone wykładziną dywanową. Już ta chata zaczyna za \"czymś\" wyglądać. :D:D:D:D:D A w ogóle to nie pisałam bo miałam doła jak stodoła. Kupiliśmy sobie w Polsce tabletki na niepalenie - niestety palę dalej a dopadł mnie jeden ze skutków ubocznych - obniżenie nastroju ( czyt. totalna depresja). Bo generalnie jest to lek antydepresyjny ale personel opiekujący się chorymi zauważył, że pacjenci którzy stosowali ten lek gromadnie zaczęli odstawiać papierosy. Powiedział nam o tym ten znalomy lekarz tu z Anglii - i moje pierwsze pytanie jakie Mu zadałam było : czy jeśli nie mam depresji a zacznę to brać to czy przypadkiem jej nie dostanę? No i wykrakałam - z dnia na dzień było ze mną gorzej. Zero chęci do czegokolwiek - tylko bym spała albo beczała - i to tylko po czterech dniach! I jednej pigułce dziennie! Ale już jest o wiele lepiej - mam chęci do pracy i pomocy, szczególnie, że widać efekty! I koleżanka taka szczęśliwa :):):):):) Wiecie, fajnie jak tak pisałyście, że otworzymy tu firmę malująco, tapetująco - artystyczną. Ale byłoby super - aż się rozmarzyłam! Ale kończę już, bo jeszcze muszę ogarnąć kuchnię po całopopołudniowej nieobecności, a jutro znowu do boju na pędzle, wałki, kleje i farby. Mocno Was wszystkie ściskam i całuję i dziękuję, że jesteście!!! Papatki Majóweczki!!!! A do naszego Maja już bliżej niż dalej :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ Ty kochana jesteś Malibu:) Fajnie tej Twojej koleżance. Ale masz dobre uczynki od początku roku! I jaka radocha z takiej pracy fizycznej, mimo zmęczenia, prawda? No i efekty od razu widać. A ja też czytając, od razu sobie wyobraziłam taki baski klanik, wymordowany, pomazany farbami, ale rozgadany i szczęliwy. To ja już sie zapisuję do malowania, ścian oczywiście, wolę to od tapetowania. Też już idę, wylazłam wreszcie z kuchni, jak bym sie teraz położyła to nawet się wyśpię. Pa pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z pokorą ;) 👄 Jestem i będę, tylko tak naprawdę nie istnieję dla świata obecnie. Praca, sesja, praca, sesja...Niedobrze mi od tego, ale wiem, że to minie...Nadejdzie czas spokoju. Ale wiecie, że teraz są rozliczenia i koniec roku..Masakra. No dobrze, ale ale kawę Wam dziś zaserwuję, herbatkę zieloną też i może jakąś owocówkę dla chętnych :) Dodam rafaello na osłodzenie dnia uściski moje za pamięć o mnie. Dziękuje za meila foletka, był niesamowicie ciepły. Dziękuję za Waszą troskę :) Zrobiło mi się ogromnie przyjemnie. Pozdrawiam każdą z osobna: fizz 🌻 foletka 🌻 whisky 🌻 malibu 🌻 nadd [kwiat moniał 🌻 ania 🌻 Miłego dzionka i uśmiechu. Nadrobię czytanie, obiecuję. Acha...zapomniałam się pochwalić ;) Dostałam 5 z testu z gospodarki lokalnej i 4 z angielskiego z listu handlowego :D Mało skromności we mnie, ale cieszę się z tego, wiem, że trzymałyście kciuki. Poproszę nową dawkę za dwa półtora tygodnia ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd 🌻🌻🌻 coś mi sie nie udał kwiatek, stą mała łączka dla Ciebie na poprawę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Majóweczki:) witam Was z rana kawką,zieloną herbatką,dobrym słowem ,uśmiechem:) Niech ten dzień będzie radosny i słoneczny mimo braku słońca na niebie(ta dobra wróżba musi się spełnić):) 🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany Zahirku dopiero teraz zobaczyłam Twój wpis:) Jak dobrze,że jesteś z nami❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Nasadzę Wam :), może i mnie się humor poprawi. Malibu, jak mogłaś się nie odezwać mając doła. Dostałabyś 7 łopat i co najmniej 7000000000 buziaków i utuleń. Dzielna jesteś. Fajnie byloby z taką babską firmą. Dlaczego ludzie, co do siebie pasują, tak daleko od siebie /siebie, siebie/ mieszkają. :( A ja w tej Anglij to już Wam nie pomogę, bo za daleko :( Ale dziwne z tymi tabletkami. Myślę, że to raczej odstawienie palenia powoduje stan depresyjny, a nie same w sobie tabletki. Cieszę się, że już lepiej.I utulam ❤️ Zahirku ❤️po pierwsze gratuluję /brawa, brawa/ po drugie udzielam nagany :) Proszę, jak jesteś bardzo zajęta, to choć pomachaj. Kiedyś Nadd była dłużej chora i w szpitalu, wiesz, jak się martwiłyśmy. Teraz mamy do siebie numery komórek i jak coś się dzieje, dajemy znać albo pocieszamy. To naprawdę pomaga. Mnie tu wielokrotnie pocieszano. My tu jesteśmy prawie jak rodzina, tylko czasami lepiej :) Bo w moim przypadku rodzina tylko dalsza i jak choruję w ogóle ją to nie obchodzi, a dziewczyny tak. Jak miałam półpasiec Whisky zadzwoniła i powiedziała, jakie leki homeopatyczne mogą mi złagodzić objawy, jak byłam w szpitalu, dziewczyny dzwoniły, pisały eski i dodawały otuchy. Dla mnie to bardzo ważne, bo niestety nie mam wsparcia w domu. Więc nie pozwól nam się martwić. A teraz dla Ciebie 🌻 i 👄 I wpraszam się na zieloną. A jak TM ? Już zdrowy? Witaj Nadd na zielonej /chciałam napisać łące/ herbatce :D U mnie bryndza, bryndza i jeszcze raz bryndza... 😠 Ale to maja jeszcze...zdaje się, że Malibu się nie chciało liczyć :) - 103 dni !!! Miłego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiski🌻ja się ma twoja rozrabiaka?To dobrze,że zdecydowałaś się na szczepienia.Teraz 2 razy,później ewentualnie powtórka co roku ale głównie wtedy gdy kicia będzie wychodzić na zewnatrz,wścieklizna teżw takim przypadku.Acha,i za jakiś czas będziesz musiała zacząć podawać jej taki preparat na rozpuszczenie kulek sierści w żołądku. Foletko❤️jak zdrowko synusia.Do klolegi\" ulubionego\" mam jeszce jakiś czas.Sama się pocieszam,że może nie będzie tak źle:)więcej wolnego nie będzie,bo szef odda mu swoje dyżury. Fizziałku🌻wiesz jeszcze się odniose do ludzi ze wsi.Sam jestem ,kiedyś z urodzenia,teraz z wyboru.I może wyda się okrutne to co powiem ale uważam,że lepiej uśpić kilkudniowe szczenięta niż poźniej wyrzucać dorosłego psa lub co gorsze przywiązywać go do drzewa.A teraz dużo zmienia się na lepsze.Coraz więcej ludzi przynosi chore pieski i koty,kupują im karmy..Chociaż fakt,że czasmi widzę zwierzeta,które cale życie stoją na 0,5m łańcuchu,w lecie bez miski wody.Ale to już chyba kwestia wrażliwości a nie miejsca zamieszkania. Luxik robi postępy:)Nied,ługo nie bedziecie mogli życ bez siebie. Fizziałku tak jeszcze myślę o Tobie i Twoim mężu,jak to jest ,kiedyś wielkie uczucie,czy to gdzieś gubi się po drodze cz też tak się zmieniamy? Moniał🌻Ty to jesteś waleczna kobieta:)A syn chyba zaczyna się usamodzielniać.To pewnie b.trudne dla matki jka pisklę ucieka spod ochronnych skrzydeł.A teraz trzeba dużo milości i mądrości żeby mu dać wolności tyle ile potrzebuje na usamodzielnienie się. Malibuś:)widzę,że do czego się nie dotkniesz tam odnosisz sukcesy:) A z tymi tabletkami i depresją to straszne.Jak takie coś może nas zmienić. Zahirku🌻gratulacje ze świetnie zdanych egzaminow!:)Oczywiście będziemy trzymać kciuki kiedy tylko trzeba.A co u Twoich chlopakow,dużych i małych?Mąż już zdrowy? Aniu🌻jak twoje badania?Mam nadzieję,że dzisiaj zdążyłaś:) Kurcze,widzę że wszyscy chcą uciec do Anglii.Chociaż z drugiej strony wcale się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Bardzo mi się podobają wasze wypowiedzi!A cheer jaka była by z nas dumna:-D:-D:-D Zahirku---cieszę się,że się odezwałaś.Tak jak Fizz pięknie Ci to napisała-Pomachaj tylko rano byśmy wiedziały,że wszystko u ciebie ok.Moje gratulecje.Super się spisałaś.Oby tak dalej z zaliczeniami.Jestem pełna podziwu dla ciebie-praca zawodowa,dom,rodzina i takie wyniki w nauce.Tak trzymać-choć zdaję sobie sprawę ile cię to kosztuje. Fizz---Już kiedyś sobie ustaliłyśmy\"nigdy nie mów-nigdy\"!!!!!!!!!! Ile jest takich kobiet po 40,które zaczynają nowe życie!Może właśnie te nasze marzenia fantazje się spełnią?Nie wiem jeszcze jak ale wszystko jest możliwe.❤️I proszę przestać szukać złych rzeczy w swoim życiu tylko patrzeć co może przynieść dobrego!!!! Malibu---Fizz już napisała ci kilka słow prawdy ale ja nie była bym sobą gdybym nie dorzuciła swoich pięciu groszy:-) Jak mogłaś nic nam nienapisać,że potrzebujesz wsparcia,co?A od czego my tu siebie mamy?Już tyle razy to pisałam,że staję się z tym nudna.Dorze,że masz zajęcie i jesteś między ludzmi--powoli będzie lepiej,ba śmiem twierdzić,że już jest lepiej.Pociesz się,że mnie to wszystko dopiero czeka tzn.,walka z nałogiem.Aż się boję.:-D:-D:-D Whisky---a jak tam diś nastrój u ciebie,lepiej?Czy lepiej nie pytać?!:-DNic ostatnio z Fizz nie pisałyście o tai chi.Chodzicie jeszcze?Bardzo pomagały wam te zajęcie. Ja w domu mam już trójkę chorą.Jedyny plus tego,że nie muszę wcześnie rano wstawać i szykować dzieciaczki do szkoły.Leki narazie mam ale tak coś czuję,że chyba w piątek pójdę z nimi z nowu do lekarza.:-(I tak się cieszę,że w tym rokuobyło się bez takich wizyt.Mam tylko nadzieję,że obejdzie się bez szpitala.Syn czuje się już dużo lepiej także lekarstwa pomogły. No to ja idę po drugą kawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd, przepraszam, jeśli poczułaś się dotknięta. Też jestem zdania, że takie nowonarodzone szczenię lepiej uśpić, ale uśpić, a nie topić, albo jeszcze w jakiś inny okrutniejszy sposób się go pozbywać. Ideałem byłaby konieczność sterylizowania niehodowlanych suk i kastrowanie kocurków, tak, jak jest to w Anglii. Ale do tego potrzebny jest odpowiedni program i pieniądze. Myśle, że teraz, jak jesteśmy w UE, możnaby o to powalczyć. Bo to przecież pieniądze. A pisząc o ludziach mieszkających na wsi, wiem, że też mieszkasz, myślę, że tam ta wrażliwość przychodzi później. Jaszcze raz przepraszam, że tak piszę, ale ja tu byłam świadkiem wielu okrucieństw /co nie znaczy, że nie ma ich w mieście/i może dlatego tak to odbieram. Tu zwierzę jest czymś innym, nie zabawką /niestety, co też nie jest dobre/ale kimś, a właściwie czymś co pracuje. Wiem, jak tu polują na..jastrzębie. Potworne okrucieństwo. Sama donosiłam na sąsiadów do TOP jak kijem próbowali zatłuc starego ślepnącego psa, bo nie był już przydatny. I te krótkie łańcuchy i psy siedzące we własnych odchodach i miski bez wody. Ale oczywiście nawet ci, którym się wydaje, że kochają zwierzaki i ...mieszkają w mieście, potrafią zostawić bezmyślnie psa w zamkniętym samochodzie w upał na wiele godzin. A tak naprawdę chodzi mi o to, że z mieszkańcami wsi zwierzęta są od zawsze i przez to /przecież kiedyś na wsiach była potworna bieda/ traktowane inaczej, głównie jako przydatne. I mieszkańcowi wsi jest łatwiej zabić świniaka niż komuś z miasta, bo to robili też jego przodkowie. Może właśnie, gdyby się więcej mówiło o szacunku do zwierząt, np. też podczas mszy w kościele. Sorki... jestem na punkcie zwierzaków pokręcona i jedyne, co naprawdę dobrze w życiu robiłam, to zawsze sobie z nimi radziłam, nawet z najtrudniejszymi rasami psów i nawet moim pierwszym kiedyś b.dzikim kocurem :) No i znowu za dużo napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Foletko 👄 Nic dodać, nic ująć :) Tylko fatalnie, że już trójka choruje. Kurczę, nie podoba mi się to. I znowu lekarz i leki. A jednak umiesz być pogodna i jeszcze nas ustawiasz do pionu ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, Foletko, a może byś coś napisała o nowym życiu po pięćdziesiątce :D Bo ja raczej czarno widzę :) :( A tai chi będe chodzić od wiosny, bo teraz już za bardzo się zgubiłam i opóźniam grupę :( Może się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Humor z zeszytów szkolnych • Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to mięso ciągle spadałoby na ziemie. • Ptaków nie należy potępiać. • Ludzie nie mają ogonów, bo do odpędzania much wynaleźli packi. • Roztworami mineralnymi nazywamy roztwory, w których rozpuszczona jest sól, cukier, mleko i inne lekarstwa. • Aby się nie zarazić, trzeba myć wszystkie owoce i nie jeść na tej samej misce co pies. *** Błendy w pisowni sa celowe, zamieżone i hronione prawami ałtorskimi. Urzywanie podobnyh błenduf jest zakazane i bezprawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz---zgadzam sie z tobą w stu procętach jeżeli chodzi o stosunek ludzi z malych wsi do zwierząt.Uważam,że pieniądze z UE nie rozwiąrzą tego problemu.Dołożyła bym do tego jeszcze odpowiedni program w szkołach,przedszkolach.Uczyć dzieci od małego szacunku do zwierząt.Piszę tak bo sama jako dziecko zrobilam coś strasznego.Możesz mnie Fizz znienawidzieć(ja sama jak o tym myślę mam żal do siebie).Moi rodzice pochodzą ze wsi.Nie nauczyli nas innego stosunku do zwierząt tzn bezwarunkowego kochania i dbania o nie.Moja ciotka miała kotkę.Bardzo ją kochała ale kocięta topiła.I jua też tak kiedyś zrobiłam jak nasza kotka się okociła.Miałam może z 10-11lat.Myślalam,że tak trzeba i powinno się robić. NIGDY WIĘCEJ. To zostawia ślad w psychice dziecka.Nigdy wcześniej ani już po nie byłam okrutna w stosunku do zwierząt.Dlatego uważam ,że już w szkołach powinno się dzieci tego uczyć skoro w tej materi rodzice zawiedli:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie o to mi chodziło, pewne stereotypy i niestety ...tradycje. Ale całe życie się uczymy. To jest to, co pociesza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba oszalałam, że siedzę dziś cały czas przy kompie ... ale nic mi się nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×