Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Miłego dnia dla wszystkich ! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz---no normalnie Ci zazdroszczę:-DWhisky pewnie też.Cała chata dla Ciebie,nic nie musisz i nikt od Ciebie nic nie chce.My też tak chcemy.:-(Fizz cieszę się,że masz ten czas tylko dla siebie.Wypoczywaj dziewczyno❤️ Whisky---chyba znowu musimy Cię trochę podpuntować.Ja rozumiem,że w tygodniu nie masz sumienia,bo wszyscy pracują.Ty kochana jednak w domu nie leżysz do góru d**ą,tylko też masz masę rzeczy do zrobienia.Więc łaski nie robią,że w weekend pomyją gary i ogarną trochę chatę.Whisky---NIE DAJ SIĘ!!!!!!!!!! Malibu--- czy Ty już jesteś po I Komuni?Tak sobie myślę,że to chyba dlatego Cię tu nie ma bo masz urwanie głowy z przygotowaniami. Moniaaaaaaaaaaaałłłłłłłłłłłł------gdzie jesteeeeeeeeśśśś????? Anka---- znowu zaginęłaś? Nadd---jak Ty sobie dajesz radę fizycznie?.Przecież to trzeba mieć siłę słonia do takiej pracy.No tak ale z drugiej strony to My tylko z pozoru jesteśmy ta słaba płeć:-D U mnie w nocy dziś tak lało,że aż się obudziłam:-(Byłam zła bo wczoraj wieczorem byłam tak padnięta,że już o 21wylądowałam w łóżku.Szybko zasnęłam ale ten deszcz:-(:-(Wiem,że jest potrzebny ale dlaczego mnie budzi?:-D:-D:-D Dziś świeci słoneczko ale jest chłodno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ,jestem Foletko nigdzie nie zginelam tylko przez ostatnie dni do wieczora siedzialam na dzialce.Wysialam juz wszystko i powsadzalam zakupione sadzonki.Dopiero dzisiaj zajrzalam na poczte i przeczytalam wiadomosc od Ciebie ale zdjec zadnych nie ma. Fizz natomiast zdjecia ciezarnej chrzesnicy sa urocze ,tyle w Niej radosci i szczescia bo wlasnie taki jest ten czas oczekiwania.No i oczywiscie ciesze sie ze jestes ,,pania\'\' i nic nie musisz:-).Narazie kupilam na balkon tylko begonie,bardzo spodobaly mi sie mocno czerwone. Whisky moja koteczka tez nie miala jeszcze rui ale po pierwszej zdecyduje sie ja wysterylizowac[tak mysle na dzien dzisiejszy chociaz z drugiej strony szkoda mi ].Whisky chyba wszystkie tak czasem mamy ze potrzeba nam po prostu odpoczac nawet od tych ktorych kochamy i pomyslec tylko o sobie. Nadd mam nadzieje ze dzisiaj masz wolne bo przeciez nie mozesz tyle pracowac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak się dzisiaj czujecie? ja fatalnie, chyba przez te pogodę. U dentystki na fotelu myślałam, że już zemdleję. Ania, Ty jak zawsze pracowita jak mróweczka. Miło mi, ze znajdujesz zrozumienie dla mojego nieróbstwa, bo sama na siebie jestem strasznie zła. Ale po prostu nie mam na nic siły. Liczę na to, że w końcu odzyskam dawną energię i nadgonię wszystko. U mnie dziś raz lało jak z cebra, a za chwilę prażyło słońce. Zwariowana pogoda. Musiałam sie dobrze zmobilizować żeby sklecić jakiś obiad. A zupa serowa, to ta Fizz, którą niezależnie robiłyśmy, tylko wzorem Ciebie dodaję teraz czosnek i jest jeszcze lepsza. A ostatnio zamiast czosnku dałam kostkę czosnkową Knorra. I nie wiem czy to sprawiło, że była wyjątkowo smaczna, czy też to, że zrobiłam ją na prawdziwym rosołku. Też mam dylemat z kotką, ale chyba jest trochę czasu. W dzieciństwie miałam kotkę, żyła b. długo, prawie 20 lat i nigdy nie miała kociąt. A szkoda, bo była śliczna, trójkolorowa. Bardzo dostojna i surowa, ale potrafiła w wieku kilkunastu lat skakać po firankach. Jak mi wskoczyła łaskawie na kolana, to nie mogłam się ruszyć, bo od razu wbijała mi w nogi pazury. Może okoliczne koty się jej bały? Później kiedy miałam kotkę domową to ze dwie doby nie zmrużyliśmy oka podczas rui i dlatego to mnie tak na zapas przeraża. Dopiero wet coś na to zaradził. Dobrze, że teraz mamy wspaniałą konsultantke w osobie Nadd. Mam nadzieję, że pogoda jutro będzie łaskawsza i ciśnienie też. Przepraszam, że nie odnoszę się do wszystkich Waszych wpisów, ale naprawdę nie kontaktuję dziś za bardzo. :o Foletka, ja to najbardziej zazdroszczę Fizz tej wypucowanej kuchni. Gdybym została tak zupełnie sama w domu, to chyba jeszcze bardziej bym zgnuśniała, a przede wszystkim bym się bała. Zaraz słychać jakieś dziwne odgłosy, skrzypienie, brr. Nawet jak się zasiedzę w nocy, to mam to samo, czasem budzę M kiedy idę do łazienki. To zię zdarza bardzo rzadko, po jakimś strasznym filmie, albo koszmarze sennym. No ale dziś jestem w takim stanie, że nic chyba by na mnie nie podziałało. A nic nie brałam, słowo (harcerza). Trzymajcie się cieplutko. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczynki 🌻 Whisky, współczuję tak złego samopoczucia. Ja wczoraj po południu myslałam, że umrę. Ciśnienie szalało, serce też. Nie wiedziałam, co się dzieje. Kuchnie wypucowałam, żeby mieć przyjemność czystości. Wystarczy, ze MM się przewinie i żeby bylo najczyściej, to od razu są jakieś brudne szklanki. zabrudzony zlew, sto tysiecy rzeczy na stole /teraz tylko moja maszyna do szycia/, gotuje jajka i jakimś cudem cała płyta kuchenna jest zalana itp. Rzeczywiście raczej się nie boję być sama. Ale tak naprawde o tym nie myslę. Natomiast wczorajsza noc to istny horror. Suka, która uwielbia MM czekała i całą noc biegała po mieszkaniu od okien do balkonu w kuchni i sypialni, popiskując i marudząc. A Premier, który normalnie pewnie by spał latał za nią i skrzeczał tym swoim eunuchowatym głosem. Kot zgłupiał, nie wiedząc, co się dzieje. O spaniu nie bylo mowy. Wreszcie psy zamknęłam w sypialni, sama wzięłam 2 proszki nasenne i zamknęłam sie w bibliotece. Dochodziły mnie dziwne odgłosy, ale udało mi się na jakieś 2 godziny przysnąć. Dzisiejszego dnia też nie można mi pozazdrościć, bo się czymś zatrułam, albo to sygnał, że znowu coś mnie uczula. Pierwsze objawy, to zawsze solidna biegunka. generalnie jestem wypluta i zaraz się kładę. W dodatku moja chora kuzynka znowu jest w szpitalu. Ma niedowłady nóg. Na pewno nie ma to nic wspólnego z głową, ale albo takie zaniki mięśni /leży prawie 2 lata/ albo od kręgosłupa. Martwię się. W narzekaniu chyba wyczerpałam limit na miesiąc. Whisky, byłaś u fryzjera? Ja sobie dziś farbowałam włosy, ale sknociłam i ..lepiej nie mówić. Anuś, ja też bardzo lubię begonie. czy kupowałaś te duże bulwiaste, nadające się do przechowania przez zimę. ja kiedyś miałam takie mocno żółte, były wielkie i wyglądały jak ogromne róże. Foletko, u mnie też solidnie popadało, ale ja akurat się z tego cieszę, bo jedna \"fucha\" mi odpada. :D Podlewanie ogrodu ! A Malibu ma komunię dopiero pod koniec czerwca. Wiem, że w maju jest bierzmowanie, przed komunią, inaczej niż u nas. Sorry Malibu, że "robię" za Twojego adwokata, ale z braku Twoich odpowiedzi pozwoliłam sobie odpowiedzieć w zastępstwie. A kiedy wraca Monia? Nadd, odpoczywasz? Malibu .....................🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nikt nie obudzony :( No nic dziwnego. Jesli u Was tak, jak u mnie. Szaleje wietrzysko, deszczysko zacina i markotnie. Pogoda pościelowo-barowa :) W nocy nawet spałam. Zwierzaki też. Tylko gdzieś o 4-tej zrobiły mi pobudkę i nalot. Dla świętego spokoju Premiera wzięłam do...łóżka :D, tzn. nie biorę zwierząt tak normalnie. Odchyliłam prześcieradło i wlazł pod nie. Sunia położyła się przy mojej kanapce, a kot najpierw stał nad mi głową, potem zaczął po mnie chodzić, aż wreszcie przysiadł i położył się na Premierze, tzn. na \"tobołku\" pod którym był Premier. I tak udało nam się \"pokimać\" do 6-tej. A potem już szara /dosłownie/ rzeczywistość. Czekam na koleżankę, ale nie wiem, czy przyjedzie... Chciała pochodzić po świeżym powietrzu, ale raczej nie pochodzi :( Ja oczywiście już po śniadaniu, zielonej herbatce i wezmę się za pracę w kompie. Mam jej trochę, a przede wszystkim muszę zrobić porządek z niepotrzebnymi plikami. Miłego dnia dzoiewczynki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to masz atrakcje Fizz :):) Ale fajną masz tę gromadkę. Czyli jamniczek zmienił się nie do poznania, proszę jaki wpływ na psychikę moze mieć chirurgia. Jak przeczytałam Twój wczorajszy wpis to inaczej spojrzałam na swój \"los\"(;) ), ale chyba juz dzisiaj lepiej się czujesz. I zatrucie minęło, no i noc też lepsza. A ja to lubie jak kocur przychodzi do łóżka (bo pies chyba nigdy nie spał w łóżku), tylko, ze nasza kocica to tylko rano jest przymilna, chyba z głodu. Normalnie to nawet na rękach nie lubi być, zaraz tak burczy. Wbrew pogodzie milutkiego dnia zyczę wszystkim.🌻 Aha, czy begonia to może być tylko w półcieniu? bo chyba pełnego słońca za bardzo nie lubi? Tak mnie natchnęłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Whisky, mój kocur też przychodzi tylko nad ranem np. o 4-tej. Podejrzewam, że chodzi o wyjście, bo jedzenie ma stale /tylko sucha karma dla kastratów/ Z zatruciem ok, znaczy zapomniałam już o nim. Raczej to początek uczulenia. A begonie chyba też lubią słońce, myślę o tych kwitnących, o ozdobnych kwiatach. Moja mama nie znosiła pomników na cmentarzu i zawsze bylo kawałek ziemi na kwiaty /teraz już nie ma/, tam były wsadzane właśnie begonie o takich drobnych kwiatach /jednoroczne/, ale i tzw. knole.. /nie wiem, czy taka nazwa jest popularna/ o dużych pięknych kwiatach, kwitnących całe lato/wieloletnie, ale do wykopywania/ Teraz odmian knoli jest mnóstwo i są na prawdę bajeczne. A to miejsce na cmentarzu jest bardzo słoneczne. I też chyba zrobiłyście mi apetyt na begonie, tylko nie wiem, czy dostanę w takich odcieniach, jakie bym chciała, od bladego różu po fiolet, a nie np.żółte albo agresywnie czerwone. A jak się dzisiaj czujesz Whisky????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, czuję się dobrze:) na razie dochodzę(do siebie) przy kompie. Zaraz chcę jechać do sklepu, zerknę też na begonie. :) Na cmentarzu jeszcze bratki w donicach, ale muszę pomyśleć o czymś na później. Też nie cierpię pomników, podoba mi się styl amerykański, tylko płytka i trawa. No cóż w naszym biednym kraju trzeba się panoszyć. Do szału doprowadzają mnie te mauzolea. Fizz, pisałaś zdaje się o pnącym jaśminie? jaki kolor? To ciekawe, nigdy nie widziałam, ja mam krzew różowy, śliczny, w zeszłym roku nie kwitł, bo przemarzł, ale trochę odżył. Aha, kupiłam rododendron mocno różowy, dość duży, na imieniny mamy koleżanki, bo jak byłyśmy w sklepie ogrodniczym to bardzo się nimi interesowała. I zastanawiam się czy nie kupić sobie białego z lekko różowawymi środkami. Fizz, dobrze, że przeszło Ci to zatrucie, czy cokolwiek to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten jaśmin jest w doniczce, jest mocno zwieszający się, już teraz duży, kwiatki są białe z żółtymi pręcikami, narazie jest kwiatów niewiele, ale sporo pąków. Jak porządnie rozkwitnie, zrobię zdjęcie. Nie znam nazwy łacińskiej, wtedy można by się dowiedzieć coś więcej. Na pewno uczulenie, bo przekornie zjadłam kawałeczek tego, co moglo mi zaszkodzić i... poczułam drętwienie języka. A to takie dobre ciasto z.. . czarną porzeczką /tzn dżemem z czarnej porzeczki /Prawdę mówiąc tak podejrzewałam. A wczoraj sobie trochę pofolgowałam...Mniam mniam A pewnie, że sobie kup. Niech cieszy oko. Tyle naszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i właśnie rozmawiałam z koleżanką i okazało się, że już kiedyś kupiłam jej mamie rododendron, na szczęście jasnoróżowy. Ot skleroza! ale koleżanka nie jest pewna, bo taka niekwiatowa jest i nieogródkowa. Z kolei ciemnoróżowe to ja już mam, a ten to tak do końca nie wiem, jeszcze w pąkach. To ten jaśmin na zimę będziesz musiała zabierać do domu? Jeszcze się nie ruszyłam do jakiejś roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy nie jest jednoroczny, tzn. czy w naszym klimacie nawet w zimówce przetrwa /??????/ A ja sobie dzisiaj robię dobrze :D Jakieś maseczki, peelingi, masażyk, paznokcie itp. U pedikirzystki nie byłam nigdy. Wiem, że teraz inne czasy, ale moją mamę zarażono grzybicą paznokci. Przeszła piekło, ze zrywaniem paznokci włącznie. Dopiero pod koniec życia wyleczyła ją dzięki nowoczesnym lekom. Mam jakoś tak zakodowane, że wszystko się może zdarzyć. Manicure też sama robię. Ale koleżanki chodzą i sobie chwalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słoneczka 🌻 No to wróciłam...zmęczona jak diabli ale zadowolona bo wszystko pozałatwialiśmy. Kupiliśmy samochód - teraz tylko trzeba sprzedać nasz polski :-) bo tym nowym MM pojedzie z podstawowymi gratami a ja z chłopcami polecę samolotem. Wynajeliśmy dom - może nie tak okazały jak ten Foletki ale też nie mały - 6 pokoi, garaż, spory ogródek (spory jak na warunki angielskiej zabudowy). Na górze są trzy sypialnie - jedna mała (bedzie za pokój gościnny robiła :D) i dwie całkiem spore - pokoje chłopców. Na dole są też 3 pokoje - jeden to nasza sypialnia, drugi z wejściem do ogrodu będzie \"udawał\" salon i trzeci z wejściem do kuchni jako jadalnia. Kuchnia nie jest duża ale jak dla mnie zupełnie wystarczająca - ja i tak bajzel zawsze zrobię....a tak mniej sprzatania będzie :D Ogródek cały trawiasty i rosną w nim jakieś śliczne, kwitnące krzaczki - tylko ja się jeszcze na tym nie znam i nie wiem co to jest :O Dom nie jest w Manchesterze - jak planowalismy tylko w Warrington...to połowa drogi miedzy Liverpoolem a Manchesterem - autostradą mam do Malibusia z pół godziny jazdy, do Liverpoolu ciut bliżej. Ale kiedy zobaczyłam Warrington i ten dom - dostałam ...no...\"jebca\". To nie jest wielkie miasto ale prześliczne...całe poprzecinane kanałami, na nich pływają takie barki - jak w bajce. Krótko mówiąc - mieszka się w mieście a czuje się jak na wsi - cisza, spokój. Czyściutko (a angielskie miasta są okropnie zasyfione), prawie sami biali - nie żebym jakąś rasistką była ale....trochę Anglię znam :O Mały do szkoły bedzie miał nie zbyt daleko - zwiedzalismy trochę okolicę i ja w pewnym momencie mówię do MM \"ale piekny dworek!\".....Dworek okazał się szkołą....trawniczki, plac zabaw....Młody ma niedaleko szkolny autobus - jakieś dwa przystanki i już w szkole jest. Jak sobie popatrzyłam jak angielskie dzieci do szkół idą to mnie aż \"telepnęło\" - mój Młody codziennie wychodzi z plecakiem, który go wagowo przeważa, do tego ma na ramieniu torbę z ciuchami na wf lub trening....tam dzieciaki idą z małym plecaczkiem - aby kanapki się zmieściły a dziewczynki machają sobie torebeczkami :O Wszystko mają w szkołach - a moje dziecko garba już się nabawia.... Wracając do tego domu - jest po remoncie - nowe wykładziny dywanowe, nowe tapety, nowy kibel, wanna, umywalka. Po moim \"blokowym\" mieszkaniu dla mnie to raj!!! Jedynie nie zdążylismy wynając.....tego co Wam pisałam na temat naszej działalności - za mało czasu :-( Ale nawiązaliśmy kontakt z takim \"polskim\" Anglikiem, polubił nas i....szuka nam na miejscu tego co potrzebujemy.....już nam się na herbatkę \"wprosił\" :D :D Teraz kończę opróżnianie mieszkania - fioła już dostaję!!!!! Malibuś --- jeszcze raz dzięki za wszystko, podziękuj też Basi i Łukaszowi.... Widzę, że nam się nasze spotkanie trochę \"wali\" :-( :-( Ja uparta jestem to może MM zmuszę i mnie na wycieczkę zabierze :D a na wycieczce można na kawę wpaść... :D Drżyjcie moje drogie!!!! Po tej sobocie jestem wolna na jakieś 3 czy 4 tygodnie - potem wyjeżdzam….burzę mózgów więc czas rozpocząć :D :D Dobra….pochwaliłam się (????), pocieszyłam a teraz…smutna wiadomośc – w dniu kiedy wyjechaliśmy moje dziecko zostało pobite i okradzione…oczywiście komórka! Młody był pod opieką siostrzeńca MM i jego dziewczyny (oboje pełnoletni ale…młodzi jeszcze…więc oprócz zgłoszenia sprawy na policji, codziennego odwozenia Młodego do szkoły i zabierania go niczego więcej nie chcieliśmy…) Po powrocie ruszyliśmy sprawę z kopyta – nie chodzi już o tą kasę za tą komórkę, chodzi o zasadę – nie znoszę takiego bandziorstwa!!! Dzisiaj rano byliśmy na posterunku policji, podaliśmy dane sprawcy (!!!!!), sami wczoraj przez 2 godziny doszliśmy do sedna sprawy – wypytując tzw. „łebków” i teraz chcemy doprowadzić do tzw. „okazania” – Młody pozna tego gnojka (sorki za słowo ale nie mam innych….) Sprawcą jest chłopak w wieku ok. 17 – 18 lat – na policji powiedzieli mi, że jezeli ma ukończone lat 17 odpowiada jak dorosły. W nosie mam te pieniądze za tą komórkę bo w Anglii kupię mu o wiele lepszą za te same pieniądze ale chodzi o zasadę. Wczoraj w przeciągu 2 godzin oboje z MM uzyskaliśmy więcej informacji niż policja przez półtora tygodnia!!!!! Dzisiaj to wszystko im powiedziałam (policji), podałam dane świadków i jak słowo daję – nie popuszczę!!!! I tak szczęście, że Młodemu nic wielkiego się nie stało – pokrwawiona buzia….nie pocięta żyletkami!!!!! A najgorsza jest znieczulica dorosłych….wyobraźcie sobie płaczące dziecko, z zakrwawioną buzią proszące przechodzących dorosłych o telefon na policję….każdy miał to w odwłoku!!!!! Mijali go jak smieć…gorzej bo czasami po śmieć się człowiek schyli i do kosza wywali. Na szczęście znalazła się jedna normalna osoba – już tam byliśmy i podziękowaliśmy – z balkonu babka widziała co się stało i zadzwoniła po policję. Dzisiaj idę po Młodego do szkoły – dzieciak ma uraz psychiczny i boi się sam chodzić po osiedlu!!!! Na szczęście jest tu tylko do końca tygodnia – już jest sklasyfikowany w szkole i otrzyma świadectwo do 6 klasy więc wiem, że będzie bezpieczny do naszego wyjazdu – będzie u babci…zanim nie pozałatwiamy spraw w Polsce. MM jest tak cięty na tego …złodzieja – już nie będę się wyrażać, że szok!!!! A gdyby dziecku coś się stało, gdyby uderzył głową w krawężnik….Strach myśleć!!!! Jeżeli dzisiaj się popuści to w końcu zrobi komuś krzywdę….Nie cierpię draństwa i nie popuszczę!!!! Dobra moje Słonka :-) kończę i o burzę mozgów proszę!!!! A jak z Malibusiem do Was pisałyśmy to obie trzeźwe byłyśmy :D :D słowo honoru!!!!! Tylko głupawka nas opanowała :D :D Idę dalej pakować – ja nie wiem skąd ja mam tyle smieci, niepotrzebnych gratów w tym mieszkaniu :O Buziole dla wszystkich…Znajomego też cmoknę - co mi tam ( może mi Foletka po łbie nie da :D :D) Papatki!!!! Jak to nasz Malibuś mówi :D : ( a wpisałam pałatki i szybko się poprawiłam :D :D) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany...się nie zmieściło chyba :O :O To się widać rozpisałam za bardzo.... MM jest tak cięty na tego …złodzieja – już nie będę się wyrażać  że szok!!!! A gdyby dziecku coś się stało, gdyby uderzył głową w krawężnik….Strach myśleć!!!! Jeżeli dzisiaj się popuści to w końcu zrobi komuś krzywdę….Nie cierpię draństwa i nie popuszczę!!!! Dobra moje Słonka :-) kończę i o burzę mozgów proszę!!!! A jak z Malibusiem do Was pisałyśmy to obie trzeźwe byłyśmy :D :D słowo honoru!!!!! Tylko głupawka nas opanowała :D :D Idę dalej pakować – ja nie wiem skąd ja mam tyle smieci, niepotrzebnych gratów w tym mieszkaniu :O Buziole dla wszystkich…Znajomego też cmoknę - co mi tam ( może mi Foletka po łbie nie da :D :D) Papatki!!!! Jak to nasz Malibuś mówi :D : ( a wpisałam pałatki i szybko się poprawiłam :D :D) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniał !!! :) Hurra, jak fajnie, że jesteś i dzięki za relację. Dom z opisu wygląda super. Ale bardzo mi przykro, że Twój syn miał taką okropną przygodę. Straszne. Też bym nie popuściła. Mam nadzieję, że już wszystko w porządku. Też nie wierzyłam, że Malibu mogłaby być pod wpływem.... :D Dobrze, że jesteś zadowolona i na pewno wszystko się uda. Cieszę się razem z Tobą :) Zastanawiam się tylko, kto tu zostanie na posterunku, czytaj topiku :D Wygląda na to, że najstarsze i Najmłodsza,/bo i z Anią może też być różnie zważywszy Jej możliwości/ale i z Najmłodszą nigdy nic nie wiadomo. Wiadomo świat kusi. :D Musimy z Whisky chyba coś wymylić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc... Fizz ja tez zostane ale jak czytam o tych domach i wogole ...to mi sie marzy wyjechac. A dzisiaj tak jak Ty pozwalam sobie na odrobine szalenstwa i wychodze zaraz do fryzjerki. Monialku ciesze sie ze wszystko Wam sie tak dobrze uklada i ze juz jestes.To przykre co spotkalo Twojego syna ,na szczescie nic gorszego sie nie stalo bo roznie to teraz bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Monia i Ania :)🌻 Fajnie Monia, że wróciłaś. Boże czy tyle zapału można mieć tylko poza tym krajem? pamiętam, że po zmianach u nas tez tak było i stopniowo coraz bardziej stygły te zapały, a raczej je studzono, piętrząć trudności, mnożąc przepisy i podatki. To się nazywało \"studzenie gospdarki\" he he.. :o Monia brzmi to wszystko pięknie. Miasteczko cudne i domek jak marzenie. A masz może fotki? I tym bardziej drastycznie wygląda wypadek synka. Macie rację, że nie zostawiacie tego tak sobie. Teraz chyba bardziej rygorystycznie podchodzą do takich spraw. Dobrze, że nic się nie stało, tzn. jeszcze gorszego. Moniał powiedz mi jeszcze jak dacie rady z tą działalnością, wydaje mi się, że to wymaga szalonych nakładów. Przepraszam, ale odzywa się we mnie realistka, chyba tylko w tych sprawach, bo w innych siu bździu/fiu bździu?/ Też mi sie zamarzył taki wyjazd. Znowu. Ech... :( Ania, a jaka fryzura? ostatnio zdaje sie masz krótką? Ja w końcu nie byłam oczywiście u fryzjera. Jak rozmawiałam dziś z koleżanką to zapomniałam jej wspomnieć, nie mówiąc, że widziałyśmy się w międzyczasie. Aha, dziś kocica oberwala, teraz schowała się w łóżku córki. Ale naprawdę zdrowo się wkurzyłam. Poszłam trochę ogarnąć pseudojadalnię, bo nikt tam właściwie nie jada, w tym bałaganie, i zobaczyłam, że krzesła są całkiem zniszczone, z tyłów oparć smętnie zwisają sznurki i materiał jest już całkiem rozpruty. Dlaczego oszczędziła znękaną kanapę, która i tak już dawno powinna być wyrzucona? No krzesła były lepsze. Jeszcze takiego kocura nie miałam, a miałam ich dużo! Chyba jeszcze raz przeczytam sobie wszystko co napisałaś Monia, żeby choć troszkę poprawić sobie humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Namnożyłam błędów, ale chyba się domyślicie. Wiecie, że dopiero wczoraj wywędrowały z domu drzwi do samochodu syna? ale chyba jeszcze trochę je powozi, bo \"w międzyczasie\" cena wzrosła prawie dwukrotnie(blacharki i lakieru). Jedyne pocieszenie, że nie stoją już w domu, jakby nie mogły w garażu, w piwnicy? No tak, ale tam też chyba tylko na lampie mozna je zawiesić. Ja to bym dopiero miała problem ze śmieciami i gratami, przy takim wyjeździe, ale to Cię chyba nie pocieszy Monia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem Anuś, jak fryzurka :) Ja sobie nie zrobiłam dobrze. :D Przyjechała koleżanka, a właściwie przywiózł ją syn, a odebrał mąż. No i jestem w stanie wskazującym i prawie mi dobrze. Może nawet się jeszcze doprawię :D Whisky, Ty masz taki talent w urządzaniu domu. Może zagospodaruj te drzwi inaczej. Wkomponuj jako element dekoracyjny domu. Namaluj np. jakiś samochód , taki prześmieszny i wstaw te drzwi, a wcześniej zrób na nich dekupaż. To nie żart. Jakby co, mogę pomóc :D A w ogóle drogie koleżanki, gdyby tak było więcej chęci mogłybyśmy się spotkać, a tak.... Nie wyrażę się. Może po doprawienie się :D Aha, koleżanka była w dużo gorszym stanie niż ja. :D Ciekawe, czy któraś z Was teraz się odezwie, bo mi Was bardzo brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co z Foletką ???? Jeszcze to miałam napisać. Foletko ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Mialam dziś cholernie ciężki dzień. Fizz--ja jeszcze nic nie pilam alę będę się wyrażać. Monial bardzo się cieszę,że już jesteś i Cholernie mi przykro,że coś takiego spotkalo Twojego Syna.Wyobrażam sobie jakie emocje Wami targaly. Ja jutro wybieram się na policję z synem.:-(Przez tą cholerną sprawę pokłociłam się z M:-( W niedzielę dzieciaki(10osób w wieku od 6.5 do 13)powybijały małe szyby na poczcie.Nie wystawowe ale takie z tyłu poczty.Dzieci same doszły do wniosku,że żle zrobily,zebraly 50zł.sporządziły listę winowajców i w poniedziałek poszły przeprosić panią i zaplacić za szkodę.Finał jest taki,że naczelnik poczty zgłosil sprawę na policję i teraz trwa dochodzenie.Pieniędzy nie przyjęto bo szkodę oszacowano na 150zł.Normalnie ręce mi opadają.Czy nie można było skontaktować się z rodzicami dzieci i wyjaśnić całą tą sprawę bez policji?W jakim kraju my żyjemy.Policjant,który prowadzi to dochodzeni był w szoku bo poraz pierwszy7 spotkał się z czymś takim,by winni sami się zgłosili.Ku8888a mać i co teraz mają mysleć te dzieci!!!!!!!!!!Nie usprawiedliwiam ich ale staram się zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi i czy to dobra metoda wychowawcza by więcej czegoś takiego nie zrobiły. Dobra konczę na dziś.Do reszty wpisów odniosę się jutro.Sorki dziewczyny ale musialam to wyrzucić z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletko ❤️ Aż mi mowę odjęło !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz ja tez chce ...hihihi byc lekko doprawiona.Juz nie pamietam kiedy cos pilam przez ta moja diete.Szkoda ze nie doszlo do naszego spotkania ,mysle ze byloby fajnie.Ja zaklepalam sobie cztery dni urlopu pod koniec maja i mam nadzieje ze mi sie uda.Przyjeto dwie nowe osoby wiec moze wreszcie zaczna dawac urlopy. Fryzury nie zmienilam to znaczy ze juz nie obcinam wlosow [tylko wydegazowala mi troche grzywke] i chce wrocic do dluzszych.Bylam tylko zrobic jasne pasemka na odrosty i wreszcie wyszly tak jak trzeba czyli nie zolte. Foletko po to wlasnie jestesmy zeby wysluchac ,moze to nie wiele ale czasem pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz pisalysmy w tym samym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuś, to może choć wirtualnie coś \"chlapniemy\" :D ? Noooo, szkoda !!!!! A mam mówiła mi, że nie mówi się \"no\". A ja mówię...hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam okropieństwo na głowie. Zamiast iść do fryzjera, robiłam eksperymenty. No właśnie Foletko, sama mi często piszesz, że jesteśmy po to, żeby się wzajemnie wysłuchać. A ile ja szyb wybiłam.............. A jak miałam 19 lat zobiłam coś strasznego, tzn. nie tylko ja. Bylo to w pewnej ostatnio bardzo głośnej /tzn.o której jest glosno/ miejscowości na Mazurach. Razem z kuzynką mieszkałyśmy w pokoju obok dwóch prawie skończonych lekarzy i wspólnie wypiliśmy nie wiem, ile win. I rzucaliśmy przez okno butelkami. A na drugi dzień przyszła milicja, bo wezwał ją facet z przeciwka, który miał od szkła dziurawe wszystkie opony. Wstydzę się do dziś. Ale nie wiem jak to się skończyło i nie pamiętam... To zresztą bylo moje pierwsze upicie się..... Każdy ma coś na sumiemiu. Chyba...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletka nie denerwuj się, nic to teraz nie da. Na pewno jutro się coś wyjaśni i rozwiążecie tę przykrą sprawę. Z pewnością nagrody i pochwały są lepszą metodą wychowawczą, ale nie wszyscy dorośli chyba o tym wiedzą. Policja już doceniła chyba dobrą wolę dzieciaków, jak mówisz. Nie martw się. Wszystko się dobrze skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny:) Ja wlaśnie dobijam się na ostatnim dyżurze tego tygodnia.Jeszcze tylko jutro-i do poniedzialku:) A w piątek w nocy do Olsztyna. Ale miło tak do Was wpaśc po pracy:D Moniałku jak dobrze,że jesteś🌻.A domek musi być faajny-i tyle w Tobie zapału..I dobrze,że zawzieliście się na tego gowniarza.Chyba zbyt często ludzie przymykają oko na takie wybryki. Foletko🌻pomimo zlego postępowania dzieciaki spisały się na medal.Każdy z nas popełnia błędy a kto jest bez grzechu...Szkoda,że ten kierownik o tym zapomniał. Fizziałku:)jak czytam o tych Twoich rozpustach:D to aż mi się serce kraje,że muszę siedzieć w pracy.Też bym dzisiaj coś ciachnęla chętnie:D Whiski🌻masz się z tym kiciorem,hi hi-skąd ja to znam.A Twoj syn przypomina z charakteru mojego brata,też wszystko do domu. Aniu🌻fajnie,że masz takiego odstresowacza w postaci działki.Ale ja już nie wiem-jesteś na urlopie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×