Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Dzieciaczki narazie beda w domu ale jesli bedzie pogoda to mamy kilka fajnych kapielisk wiec czas im jakos zleci.Syn na dzialke nie jezdzi juz od dawna ale corka jeszcze chetnie tym bardziej ze ma tam basen i zabiera zawsze kolezanki.Wyjezdzamy dopiero wszyscy na poczatku sierpnia.Syn dzisiaj mial jechac pod namioty ze znajomymi z klasy do kolegi na wies ale nie wiem czy ze wzgledu na pogode zdecyduja sie. Za tydzien tez mam impreze 18-te urodziny syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już???????? Nie myślałam, że to taki dorosły facet :) Przecież piszemy ze sobą ponad półtora roku, to faktycznie czas leci. Przecież syn Whisky jeszcze chodził do szkoły. Tylko my ciągle młode :D A pogoda pewnie się zmieni. Ja bym chciała, żeby za tydzień bylo ciepło, bo impreza w knajpie, ale miejsce nad wodą, przy plaży /jednej z nielicznych w okolicach Łodzi/ i nie wyobrażam sobie siedzenia w środku. Mało miejsca, duszno, taki mały lokalik głównie sezonowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety juz...ale masz racje czuje sie mlodo chociaz musze glowe zadzierac do gory rozmawiajac z nim.Pamietam jak byl mlodszy i martwil sie gdy wszyscy mowili ze jest do mnie podobny a on chcial byc wysoki jak tata.No i spelnilo sie jego marzenie sa tego samego wzrostu . Z wyjazdu pod namiot jednak nici,pokrapuje juz i chmury wisza nisko ,pewnie juz sie dzisiaj nie wypogodzi.Ide zaraz do pracy a Tobie milego dnia Fizziaczku zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻 dzięki Miłych klientów i nie za dużo pracy, ale dzisiaj piątek, to pewnie los nie będzie tak łaskawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ania i pewnie jeszcze przerośnie tatę :) wiem jaką ważną sprawą jest dla chłopców wzrost, szerokość klatki, bicepsy. Masz rację Fizz, że jednak wszelkie imprezy wypadają znacznie lepiej w domu. Tylko, że teraz prawie nikt się tak nie przemęcza, nikomu się nie chce. My siedzieliśmy na powietrzu, w starym dworku, ale jedzenie było mocno średnie i w niewielkich ilościach. No i gospodyni wzdychała ile to ją kosztowało zachodu i przygotowań. Jak sobie przypomnę wszystkie uroczystości urządzane w naszym domu, czy wielkie zjazdy rodzinne ze wspaniałymi daniami przygotowywanymi przez różne ciotki... Ale te czasy chyba mijają bezpowrotnie. Foletka, pewnie jesteś w ferworze przygotowań. Wiesz, może w małych miastach to wygląda inaczej, ludzie są inni, nie tak zepsuci, mają jeszcze serce i kierują się ludzkimi uczuciami. Zdaje mi się, że pisałaś, że Twoja Mama pracuje w służbie zdrowia, albo mi się coś pomyliło. Zawsze uważałam, że akurat ta grupa zawodowa powinna więcej zarabiać, bo praca ciężka, mówię o pielęgniarkach. Miałam niejednokrotnie okazję przyglądać się ich pracy, bo od dawna miałam chorych w rodzinie, ale też jakby od kulis, bo koleżanka zaliczała kolejne szczeble w tym zawodzie. Teraz mam chorego Wujka, który miał nieszczęście trafić do tej wykańczalni, czyli do szpitala. Z żyjącego wypielęgnowanego człowieka stał się w kilkanaście godzin sponiewieranym wrakiem. Gdyby nie interwencja Cioci juz by nie żył, zresztą teraz żałuje, bo może by mu zaoszczędziła męczarni. W tym czasie pielęgniarki obsiadły wszystkie fotele i kanapy w swoim pokoju. Bardzo nieprzyjemnie zareagowały, że ktoś im śmie przeszkadzać. Odżyły moje wspomnienia ze szpitali, nawet siostry zakonne - pielęgniarki były wyjątkowymi zołzami, chorzy się ich bali, rodziny też. Zawsze mnie zastanawiało, że w szpitalu pielęgniarki są praktycznie niewidoczne, ale jak zajrzało się do dyżurki te siedziało ich tam kilkanaście, roześmianych i rozgadanych. I wcale nie dlatego, że miały akurat przerwę, bo w takim razie oznaczałoby to, ze miały permanentną przerwę. Taa, w Anglii, czy innej Norwegii zarabiałyby znacznie więcej, ale też inaczej by pracowały. Te opryskliwe, huczące na wszystkich \"siostry\" zmieniały się wieczorem w aniołki biegnąc na prywatny dyżur w swoim szpitalu ... za 200 złotych. Wiadomo, nie tylko pielęgniarki za malo zarabiają, ale tak jest od lat, one wreszcie mają szanse na rozwiązanie problemu - dostały gwarancje, chociaż do tej pory żaden rząd się tym nie zajął. Teraz za to wspaniałomyślnie je wspierają. Gdybyś nie oglądała tvn 24 może spokojnie byś na to spojrzała. Przypomnij sobie wcześniejsze afery z Renatką czy tą co nie wie z kim ma dzieci. Oni się specjalizują w tego typu informacji, mają specjalne socjotechniki. Ten sam obraz pokazany i skomentowany inaczej będzie odebrany w inny sposób. Do tej pory nie było czegos takiego, opozycja też nie była tak zajadła i dawała funkcjonować państwu. Albo te programy z panienkami w bikini, nie skusiły Cię żebyś zadzwoniła i zagrała? To są socjotechniki.Skądinąd temat bardzo mnie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny. Sorki,że mnie nie było ale zaczynam latać,zalatwiać,przenosić,pakować..... Trochę jestem w domu a trochę nie.W związku z tym wszystkim w domu ogromny burdel bo inaczej tego nazwać nie można:-D:-D:-D Malibu🌻❤️🌻❤️WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!!!!!!! Fizz---przykro mi,że tak to wszystko się potoczyło i dalej toczy.❤️Nie dam rady spotkać się z Tobą w lipcu ale mam nadzieję,że poznasz tam ciekawych i miłych ludzi.Życzę ci tego. Anka---no to masz dorosłego syna.Mówiąć szczerze myślałam,że jest młodszy a tu proszę.:-DPanny już napewno się schodzą:-D:-D Whisky---dużo racji jest w tym co pisałaś na temat pielęgniarek,zgadzam się z tobą bo też trochę w szpitalu spędzilam czasu z racji dzieci.Nie bronię ich.Chodzi mi tylko o sposób w jaki zostały potraktowane.Tak samo bym zareagowala jeżeli chodziło by o inną grupę społeczną.Od zawsze wkurzało mnie to,że \"aktualna\"wladza odmawia prawa do strajku ludziom.Zapominają,że sami kiedyś strajkowali .I nie ważne czy u władzy było SLD,czy inny AWS czy PiS.Zawsze strajk był nielegalny. A jeżeli chodzi o rozbierane panienki to mnie nie kuszą:-D ale moje dzieci bardzo proszą bym dzwoniła,bo przecież \"mama zna odpowiedz\":-D:-DNo i wtedy muszę dzieciom wytłumaczyć o co tu chodzi:-) Macie rację,jeżeli chodzi o rodzinne imprezy.To już nie te czasy.Moi rodzice też kiedyś zapraszali,ciotki,wójków ale dziś ich na to nie stać.Spotyka się najbliższa rodzina a i to nie zawsze dobrze się kończy:-(Mnie czekają w przyszłym tyg.urodziny babci i to ma być większa rodzinna impreza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narazie tylko macham i życzę miłego dnia 🖐️ bo jadę na cmentarz i muszę trochę MM ubrać. Oj on tego nie lubi. Będzie ciężko. A ja uwielbiam robić duże przyjęcia. Tyle, że mniej ludzi do tych przyjęć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Mało piszecie dziewczyny :( A ja, jak zwykle nie mogę spać. Obudziłam się o 4.30 Ktoś kiedyś powiedział, że źle sypiają ci, co mają nieczyste sumienie. To nie jest do końca prawda. O sobie mogę powiedzieć, że dawno temu nie miałam aż tak czystego sumienia. Co prawda ci, co mają nieczyste sumienie nie są źli, bo jednak sumienie mają. Gorzej gdy źle czynimy i śpimy dobrze. Oznaczałoby to ni mniej ni więcej tylko to, że jesteśmy po prostu źli i czekają nas męki piekielne. Ale czy aby naprawdę? ? ? Ale tak naprawdę chciałam Wam napisać o zepsutych lustrach. Bo ja mam w domu zepsute lustra. Odkryłam to wczoraj, a właściwie odkryłam to dużo wcześniej, tylko wczoraj sobie to uświadomiłam. Czy zdarza się Wam chodząc po ulicach zerkać na własne odbicie np. w szybie wystawowej, w jakimś przypadkowym lustrze lub lustrze sklepowym, gdy wchodzicie coś kupić lub przymierzyć. Pewnie tak. I widzicie wtedy siebie. Ja siebie nie poznaję. Wychodząc z domu, z reguły jestem umalowana, staram się być jakoś uczesana i nie wyglądam źle. Tak przynajmniej myślę. Właśnie dlatego, że mam zepsute lustra. Patrząc w szybę wystawową, lustro w sklepie, widzę kogoś innego. Jakąś smutną, starzejącą się kobietę, czasami przygarbioną, często utykającą, bo but obciera nogę, co wcale nie zdarza się rzadko. A najgorsze, że jest to ktoś OBCY. Moja koleżanka, która ma problemy z nadwagą kupiła sobie lustro wyszczuplające. Naprawdę są takie. I świetnie się sprawdzają, a właściwie sprawdzały się kiedyś / nie jestem przekonana, czy teraz wolno pokazywać klientowi jego odbicie w takim lustrze, gdy coś przymierza/ Koleżanka ma świadomość, że lustro jest takie, a nie inne. Lustro wisi w takim miejscu, że ogląda się w nim kilkadziesiąt razy dziennie, a jest to w dużej kuchni, z której przechodzi się do otwartych pokoi i sypialni. Lubię do niej chodzić. Ponieważ znamy się bardzo dobrze, czuję się tam na tyle swobodnie, że mogę sobie pozwolić na kręcenie się po kuchni wielokrotnie przechodząc obok lustra i to znacznie polepsza moje samopoczucie. Ale koleżanka od czasu do czasu wpada w głęboką depresję. Właśnie z powodu tego lustra. Wczoraj, gdy zwierzyłam się jej ze swojego odkrycia, powiedziała mi, że już dawno nie zerka na swoje odbicie oglądając wystawy. Ale jednak czasami musi sobie coś kupić. Stąd te depresje. Dobrze, że tak późno dotarło do mnie, że mam zepsute lustra. W przeciwnym wypadku moje złe nastroje byłyby częstsze i depresja głębsza. A może te lustra się też tylko zestarzały? I czy jest na to jakiś sposób? Czy tak jak koleżanka uciekać od swojego odbicia w obcych miejscach, czy może wręcz przeciwnie. Zerkając, niekoniecznie przypadkowo, wyprostować się, napiąć mięśnie twarzy i … pośladków, unieść kąciki ust i otworzyć szeroko oczy. No i koniecznie pomyśleć o czymś miłym, pięknym, wesołym…. A wracając do luster wyszczuplających w sklepach, to w bliskim mi sklepie, dość znanym /bardziej młodzieży/ sa 3 przymierzalnie. Jedna, ta największa, najwygodniejsza z półeczką na torbę, zakupy, ma na pewno inne lustro, takie ciut wyszczuplające, jakby korygujące. Sprawdziłam to wielokrotnie zwłaszcza przymierzając spodnie :D. Miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ ale się tajemnicze zrobiłyście;) nie mogłam znaleźć topiku może referendum;) zrobimy czy go reanimować i na siłę podtrzymywać, czy nie? wypowiedzcie się, ale wszystkie, te marnotrawne też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky---czyżbyś miała już dość naszego topiku:-) Przecież wiesz jak to z nami jest.Raz piszemy dużo a raz wcale.Mimo wszystko jednak szkoda go uśmiercać. Mnie będzie teraz troszkę mniej,bo mam trochę roboty z likwidowaniem mieszkanie.No i w sobotę przeprowadzam się do mieszkania teściów więc nie bedę mieć już netu.Przenoszę kompa do mamy i tam podłączą internet.Więc jak będę u mamy to postaram się wpaść. Fizz---mam nadzieję,że Twoje samopoczucie jest choć ciut lepsze.O tych lustrach to chyba kiedyś Whisky pisała tzn wyszczuplających.Wsumie nigdy nie zwróciłam na to uwagi.A może w moim mieście nie ma takich:-D Nadd jak tam wycieczka zagranicę?Wróciłaś cała i zdrowa?Trochę mnie przeraziła Whisky o bezp[ieczeństwiewtym kraju. Anka---jak tam noga?Czy ty \'\'siedzisz na kasie\"czy normalnie stoisz za ladą?Bardzo jestewm ciekawa czy syn wyprawia tą osiemnastkę.Nie wiem jak u Was ale u nas ostatnio stało się bardzo modne zapraszanie młodych do lokalu. Malibu---chyba jesteś już po Komuni.Wiem,że masz pełną chatę ludzi ale napisz co tam u ciebie.Masz chyba też wakacje. Moniał---kiedy będziesz mieć internet?Bardzo jesteśmy ciekawe jak tam ci upłuwają pierwsze dni na wyspie.Jak chłopcy?No i jak Ty się tam czujesz? Ja znikam bo robota czeka.Część rzeczy już się pozbyłam ale dużo jeszcze jest do wywalenia.Idę pakować.A Wam życzę miłego dnia i pięknej pogody.Pa:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, no właśnie...dziewczyny coraz rzadziej piszą . Ja staram się, jak jestem w domu. Ostatnio pisałam sama do siebie.Jak mnie nie ma, nie piszę. Oczywiście nic nie można na siłę. :( Od rana nie miałam prądu, bo robią jakieś przyłącza. Na sżczęście było zawiadomienie i mozna bylo się przygotować. Trochę pracowałam w ogrodzie, wysprzątałam taras, bo był totalnie zapuszczony. Jestem po kolejnej nieprzespanej nocy, więc zmęczona. No cóż, takie życie. Muszę kończyć, bo przygotowuję projekt fotki na tort i jeszcze dziś muszę wysłać. Sorki, nie odnosze się do wpisów. Nie mam czasu, a przez brak prądu nie mogłam tego zrobić wcześniej. Zajrzę wieczorkiem. Mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie wrocilam wczoraj.Zmęczona ale wypoczęta psychicznie.Za to dzisiaj zdążłam już się zdenerwować w pracy .Ale to już inna historia... Whiski dzisiaj już mogę odpowiedzieć na twoje pytanie odnośnie bezpieczeństwa.Przez 4 dni pobytu nie spotkaliśmy się z żadnym niemilym traktowaniem-tylko z sympatią i chęcią pomocy.Może dlatego ,że na rowerach z sakwami nie wyglądaliśmy szczegolnie bogato:D Byliśmy w Drohobyczu-tym od Brunona Schulza,i Truskawcu-uzdrowisku ,gdzie hitem jest woda z naftą-zwana zresztą \"Naftusią\",i nad Dniestrem-gdzie pierwszy raz w życiu widzialam zimorodka.A na koniec wylądowaliśmy we Lwowie-ktory nieustannie mnie zachwyca. Drugiego dnia zrobiliśmy 130 km,nawet nie wiedziałam ,że tyle jestem w stanie upedałować:D Za to dzisiaj jestem padnięta. Jutro znów na dyżur.A w czwartek raniutko w drogę do Polanicy.Niestety nie odpocznę ,bo będę kierowcą. Fizziałku:)bardzo się cieszę,że moglam z Tobą porozmawiać.I cieszę się na spotkanie. A czy reszta dziewczyn nie da się skusić?Whiski?:)Ania:?Foletka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki... na kiedy planujecie spotkanie w Kazimierzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że jesteście trochę.:) Jak ja bym chciała zobaczyć Lwów i Wilno też. Nadd, a co z tą naftową wodą? Pije ją się? Ania czy przyłączysz się do Kazimierza? Fizz, Ty w końcu jedziesz? Foletka, jak znikniesz to będzie jeszcze bardziej krucho z wpisami. A ja obudziłam się dziś połamana, przez sen czułam, że bolą mnie plecy i faktycznie, chyba mnie przewiało. Może od tego wietrzenia, i w samochodzie też, w dodatku zawsze wychodzę z niedosuszoną głową. No i łaziłam po deszczu ostatnio. Cały dzień byłam nie do życia, ale w końcu wzięłam polopirynę s i jakoś lepiej. Dobrej nocy🖐️(chociaż jeszcze długo się nie położę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim 🌻 Dzisiaj spałam 12 godzin !!!!!!, ale po proszku. Gdybym dalej nie sypiała, nie dałabym rady normalnie funkcjonować. Whisky, ja też byłam strasznie połamana, myślałam, że przeziebiona, stresy, ale tak naprawdę, myslę, że zmiana pogody. I dzisiaj to widać. Też się ratuję aspiryną, calcypiryną /przy okazji służy to sercu/. Foletko, nie zazdroszczę tego pakowania, ale zmian tak. Szkoda, że nie bedziesz miała jakiś czas kompa, ale wierzę, że bedziesz zaglądać. No i może wyślesz czasami jakiegoś eska. Czy nikt nie wie, co u Moni. Od czasu, gdy wsiadła do samolotu, nie dała znaku życia. Przyznam, że trochę sie martwię. Anka, czyżbyś skusiła się na wyjazd do Kazimierza, a własciwie jego okolic. Wiem, że z przejazdem przez Wisłe, to chyba nie taka prosta sprawa, bo jest mało mostów. /chyba/ I to chyba ciut ponad 100 km. Ode mnie do Puław 200, ale już z W-wy tylko ca 130.140. Nadd, cieszę się, że jesteś zadowolona z wypadu. Krczę, ale Ty jesteś dzielna, tyle kilometrów przepedałować. Jestem pełna podziwu i unzania. Ja luię tatmtych ludzi i mam ogromny sentyment. Moja teściowa urodziła się w Winnicy, a cała rodzina MM mieszka teraz w Odessie. Kiedyś, jakieś 20 lat temu przejechaliśmy całą Ukrainę ... maluchem. Ale to juz inna bajka. A zimorodki to bardzo piękne ptaszki i takie kolorowe, że aż nie pasują do naszego kraju. Z nieproprcjonalnie dużym łebkiem. Ja widziałam wielokrotnie nad Wartą. One lubią ryby i niesamowicie to wygląda, jak wypatrują ofiarę w rzece i pikują do wody, żeby ją złapać. Mam nadziej, że uda mi się do Kazimierza, ale boję się, że nie w tym terminie, o którym rozmawiałyśmy. Szykują mi się sprawy rodzinne. I w sobotę powinnam zrobić odkładaną uroczystość. Tzn w sobotę w przyszłym tygodniu. Ale to akurat można odłożyć. Ważniejsze te sprawy rodzinne, bo niezależne ode mnie. Wiem, że masz wolne popołudnie czwartek i piątek. A w następnym tygodniu ???? A jak inne dziewczyny, może się skuszą. Gdyby był ustalony termin tych spraw rodzinnych, dam znać. Bo może jednak będzie to później. Tylko mi powiedziano, że pod koniec przyszłego tygodnia. Bardzo bym chciała do Kazimierz, choć pewnie uda się tylko na chwilę. Poza tym znalazłam w necie tylko pokoje dwójki i większe. Więc gdyby sie jeszcze któras zdecydowała, byloby prościej Wiem, że robię straszne błędy, zjadam litery. Mam zwyczaj poprawiać, ale coś mi źle chodzi strona cafe i kursor nie chce się ustawić tam, gdzie ja chcę. W innych programach jest ok. Nie mogę więc wracać do tekstu. Przepraszam. Na wet mam klopoty z wysłaniem, nie wiem, co się dzieje ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I odzywajcie się. Bo referendum chyba nie będziemy robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd---no to miałaś cudną wycieczkę.Ja niestety znam tylko Wilno i Lwów ze zdjęć i TV.Może kiedyś.....Tak jak Fizz jestem pełna podziwu dla twojej kondycji.Teraz rozumiem te twoje wycieczki rowerowe.To była zaprawa,tak?:-D:-D:-D Fizz----a co to za sprawy rodzinne ci się szykują?Mam nadzieję,że miłe.Chyba już dość dostalaś od życia!!!!!!!Jeżeli chodzi o spotkanie to przykro ale nie dam rady.Z kilku powodów ale wszystkie związane z wyjazdem. Sen to zdrowie.To nic,że po prochach.Potrzebujesz dużo zdrowego snu.A referendum nie będzie.Przecież my już tak mamy:-D i jeszcze nie raz tak będzie. Whisky----uważaj trochę na siebie.A tą mokrą głową to mnie przeraziłaś.Nie dziwiłabym się gdyby twoja cora tak robiła.Chyba muszę pogrozić ci palcem,nieodpowiedzialna dziewczyno:-) Malibu i Monia też mogły by się odezwać.Rozumiem,że są zajęte,zabiegane a Monia może jeszcze nie ma netu ale sms może wysłać.Zaniedbujecie nas dziewczyny. U mnie pogoda okropna,pada i jest zimno,tylko 13st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️:) no nigdy nie dosuszam do końca włosów, to tak z braku cierpliwości. Ja myślę, że Ania ma ochotę na Kazimierz, tylko czy znajdzie trochę czasu? Fajnie Foletka, ze znalazłaś chwilę żeby napisać. Czy z Tobą też tak będzie jak z Malibu, a teraz z Monią? :( Szkoda, że tak się dzieje. Ja też oczywiście jestem pełna podziwu dla Nadd. A w ogóle jestem ciekawa jak to zorganizowaliście, gdzie przekroczyliście granicę, jak z jedzeniem? stan dróg? kiedyś były fatalne. Fizz, tak to za mną chodzi, czy Ty nie miałaś imienin, a my to przegapiłyśmy?! ...a może nie. Czy ktoś ma (pewnie Fizz) spis tych ważnych dat, bo ja to słaba w tym jestem, a w domu muszę o wszystkim pamiętać. Z tym niewyspaniem to ciężka sprawa. Leje tak strasznie, że nic mi się nie chce, a miałam sprzątać. Szykują się uroczystości , ale nic mi się nie chce robić. Tymczasem M nabrał ochoty, aż jestem zła. Ostatnio rodzinka wymigała się, więc nie widzę powodu żeby ich gościć. Może to dlatego, że jestem w trochę kiepskiej formie, a w leniwej od dawna. Poza tym chory wujek. Więcej pogody życzę Wam i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletko, sprawy rodzinne, niestety niezbyt przyjemne i urzędowe. Termin niezależny ode mnie i nawet nie mam w tej kwestii nic do gadania. Najchętniej nie spotkałabym sie już nigdy z tymi ludźmi. Whisky, no coś tam miałam i dlatego czeka mnie choćby najmniejszego, ale czeka. Z tym, ze ja akurat lubię przyjmować. Wiem, że u Ciebie, chyba tak jakos podwójnie uroczyście. O ile dobrze pamiętam. Też się martwię, co będzie, jak zabraknie Foletki :( Nie wiem, jak teraz drogi na Ukrainie. Kiedyś bylo i dobrze i źle. Te duże łączące duże miasta, naprawdę dobre. Pamiętam drogę na Kijó. Przez 200km nie spotkaliśmy ani jednego samochodu. No i naturalnie szlabany przed miastami , zamknięte w godzinach nocnych. I pamiętam też, ale to bliżej Mołdawii zupełnie przyzwoitą drogę, która zupełnie bez żadnego ostrzeżenia nagle się skończyła. Teraz pewnie jest inaczej. Potem już nie jeździliśmy samochodem/ze względów bezpieczeństwa/, tylko lataliśmy samolotem do Kijowa i dalej do Odessy. Dzisiaj robie na obiad naleśniki. Bardzo lubię, a dawno nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale gafa, no wstyd! Fizz, w takim razie przyjmij podwójne życzenia - zdrowia, spokoju, pogody ducha, żeby wszystkie klopoty się skończyły i zapanowało beztroskie życie. 🌻🌻🌻 🌻🌻🌻 🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻 No tak u mnie o tej porze więcej uroczystości, właściwie poczwórnie. Przyjęcia uwielbiam, i naprawdę musi być ze mną coś nie tak skoro tym razem naprawdę mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz---ale z nas małpy a nie koleżanki.Jaki wstyd!Ty zawsze pierwsza składasz nam życzenia a my co?!Dobrze chociaż,że Whisky sobie przypomniała.W związku z zaistniałą sytuacją mam do Ciebie prośbę.Masz to wszystko gdzieś wpisane,więc proszę wrzuć to na topik bysmy mogły sobie też spiasać na przyszłość. 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 DUŻO SPOKOJU,RADOŚCI W ŻYCIU,UŚMIECHU NA TWARZY I ŻYCZLIWYCH LUDZI WOKÓL CIEBIE. 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 Ze mną i moim pisaniem nie będzie tak żle.Po przyjeżdzie na wyspy M będzie 2tyg.w domu także będę mieć czas.Potem również,bo nie idę zaraz do pracy a dzieci do szkoły.Net M będzie zakładał zaraz po wprowadzce do domu,także nie będzie tak żle:-D:-D:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) Napiszę wszystko tylko muszę spisać z komórki. Zresztą wszystkiego nie wiem, ale prawie.... Mam wpisane te dane i wszystkich znajomych w komórce i rano mi się włącza alarm, że danego dnia, ta i ta osoba ma np.urodziny. To b. wygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky - 20.03 i 4.12 Malibu - 23.03 i 21.06 Anka - 30.03 i 26.07 Foleta - 3.06 i .... 5.09 /?/ Moniał - 3.04 i.....? Nadd - 28.06 i 16.04 /?/ Fizz - 23.01 i 10.06 Proszę o skorygowanie i uzupełnienie :) Lubią nas trójki, szóstki..... No i mamy 3 barany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizziałku🌻żeby słońce świecilo na Twojej drodze nawet w pochmurne dni....Dużo radości i optymizmu. A w trudnych chwilach przyjaznej dloni przyjaciela..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) to co dzisiaj popijamy -kawkę czy zieloną? Nie mato jak wspólne śniadanko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻 i dziekuję 🌻 Niektórzy to ranne Ptaszki !!! Albo pracowite :) Ja kawkę cienka z mlekiem bez cukru, a potem, zieloną. Cafe u mnie dalej fiksuje. Może mam cos wyłączone, żeby wielokrotnie trzeba bylo otwierać /???????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu,dziewczyny ja chyba nigdy nie skończę z tym pakowaniem:-( i jak to wszystko zabrać ze sobą?Szukałam jakiegoś busa by zawiózł nas do Warszawy na lotnisko i załamka.Panowie wolają 900zł za kurs.To ja za bilety na samolot dla całej rodzinki zapłaciłam mniej:-(Autobus też odpada bo ten co nas interesuje jest zawsze pełny już w Chojnicach.Bilet owszem mogę kupić dużo wcześniej na ten kurs ale osobiście w Słupsku.Nie wchodzi w grę rezerwacja telefoniczna,zakup przelewem bankowym czy kartą płatniczą.Pozostał więc pociąg.Ja nie wiem jak my przeżyjemy tą podróż z dziećmi:-( Pogoda też okropna,wiatrzysko takie,że diabłu łep by urwało:-)A tam idę dalej pakować,wywalać,segregować:-D:-DGrunt to się nie poddawać a reszta jakoś sama się załatwi:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletko, ale Ty jesteś dzielna !!!!!!!!!!! A nikt ze znajomych, rodzinynie może Wam jakoś pomóc. Nie mogą Was zawieźć, albo choć bagażu. Zaczynam się o Ciebie martwić, ale wiem, że dacie sobie radę. Wyobrażam sobie, jak to jest spakowac całe swoje życie. Sama przeprowadzam się w swoim życiu.... 18 razy. Ni mniej, ni wiecej. W tym tylko 3 razy z rodzicami, potem albo sama z meblami, albo z MM. Już bym chyba nie chciała. A Ty jeszcze masz czwórkę dzieci. Jak One zapatrują się na to wszystko. A może to dobrze, że masz więcej dzieci, chyba byłoby gorzej, gdyby było jedno. Życzę wielkiej wytrwałości. Zauważ, czas szybko leci... U mnie też wieje, jak 150 ! Urywa głowę. Byłam w miasteczku i myslałam, ze nie wrócę. Whisky, a Ty co szykujesz? Jakąś większą imprezkę? Czy grilowo, kameralnie? Może masz pomysł na fajne danie. Szukam czegoś takiego. Nadd, dużo pracy????? A może już w drodze. Wiem, ze miałaś wyjechać i w dodatku być kierowcą. Uważaj na drodze!!!! Anuś, a co U Ciebie? Dla reszty pozdrowionka !!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×