Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Kochana jesteś Nadd 👄 Ale nie jestem ani mądra, ani silna... I to nie jest z mojej strony kokieteria. Jeśli chodzi o książki to jedna z moich bliskich koleżanek /nie mogę sobie odmówić, żeby o tym nie napisać/ powiedziała, że ona ma książki w bibliotece, bo jej M wszystkie oddał /głównie sensacyjne/ a ona książek odkurzać nie będzie, a ja, jak chcę mieć książki, to muszę się pomęczyć. Ja, jak głupia zaczęłam sie tłumaczyć, że mamy głównie popularnonaukowe a beletrystykę tylko taką, do której wracam. Najśmieszniejsze jest to, że ona ma ogromną ilość tak zwanych bibelotów, najczęściej wątpliwej urody /ale jestem podła, bo o gustach się nie dyskutuje/ i odkurza to co tydzień. Nadd, jakby co, to powinnaś podać mi swoje dane, żebym mogła umieścić Cię w testamencie :), bo naprawdę niewiele osób chce teraz chce mieć książki. Wszyscy /zwlaszcza młodzi/ mówią, że w czasach internetu, książki to przeżytek. Ale ja i tak je lubię. gdybym miała więcej kasy i miejsca, to...lepiej nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ! Whisky 👄❤️🌻 Jak to miło, że się pokazałaś o tak dziwnej porze :) Rozumiem, że już po weselu. Jak się bawiłaś i w czym???? Mam nadzieję, że dobrze i za jakieś 10 godzin ;) się pokażesz. No może wcześniej. Nadd pewnie do białego rana, a może i jeszcze na poprawinach.:) Ja ułożyłam wszystkie książki, ale porządku nie mam, bo na biurku położyliśmy takie same panele, jak na podłodze /zupełnie nieźle wygląda/, ale brak listew wykończeniowych, no i próg nie zrobiony, jeszcze trzeba pozakładać lampki, gniazdko i takie drobiazgi. Potem praca znowu dla mnie, pokrowiec na kanapkę, jakieś śmieszne poduchy. Na koniec kupię jakieś zasłonki i malutki dywanik. No i muszę zrobić coś na ścianę. To zmiany są szybki w drzwiach, bo jedna się potłukła, a poza tym ten wzór mi się znudził i trzeba namalować coś innego. Mam nadzieję, że po sezonie alergicznym będę znowu mogła. No i czekają mnie fotel i szafka. Ogólnie mnóstwo pracy, a przecież chcę wyjechać. A dzisiaj net włączył się od razu :) Miłej niedzieli. Będę pewnie dopadać, jeśli ktoś zajrzy :) Whisky 🌻 Malibu 🌻 Foletla 🌻 Anka 🌻 Moniał 🌻 Nadd 🌻 Emmi 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, zapomniałam napisać, że obejrzałam wczoraj film polski pt.\"Jutro pójdziemy do kina\" Pewnie żadna z Was nie oglądała. Może Anuś.. I bardzo go przeżyłam. To pokolenie starszej siostry mojej mamy, jak wybuchła wojna miała 18 lat/. U mnie w domu, jak byłam dzieckiem dużo się na temat wojny i jej wybuchu dużo mówiło. A ja w poprzednim wcieleniu musiałam młodo zginąć w Powstaniu Warszawskim, bo każdy film, każda książka o tej tematyce, to dla mnie trauma. Jak mieszkałam w W-wie /a rocznicy Powstania wtedy oficjalnie nie obchodzono/bardzo przeżywałam dzień 1 sierpnia, jeździłam na Powązki .... Coś w tym jest. A film był o młodzieży, która właśnie zdała maturę, miała plany, marzenia, przeżywała pierwszą miłość. Scenariusz napisany przez kogoś, kto był świadkiem tamtych czasów, a bohaterowie jego kolegami. Bardzo dobrze zagrane główne role m.in.przez M.Damięckiego i Kubę Wesołowskiego /to przecież nie jest aktor/ Film wzruszający, ciepły i okrutny... (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Fizz... Niestety filmu nie ogladalam i prawde powiedziawszy nie zdazylabym pewnie wiele obejrzec.Usypiam w sekundzie , ten tydzien byl dla mnie bardzo ciezki musialam uporac sie z dzialka [i tak jest wiele jeszcze do zrobienia] a chcemy ja na dniach sprzedac,u corki w pokoju MM malowal wiec wiadomo ze cale ukladanie a najpierw pakowanie spadlo na mnie i jeszcze chodzimy na angielski.Nie wspomne o zakupach zwiazanych ze szkola ...no to tyle w skrocie na wytlumaczenie mojej nieobecnosci. Milego dnia dziewczynki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Fizz... Niestety filmu nie ogladalam i prawde powiedziawszy nie zdazylabym pewnie wiele obejrzec.Usypiam w sekundzie , ten tydzien byl dla mnie bardzo ciezki musialam uporac sie z dzialka [i tak jest wiele jeszcze do zrobienia] a chcemy ja na dniach sprzedac,u corki w pokoju MM malowal wiec wiadomo ze cale ukladanie a najpierw pakowanie spadlo na mnie i jeszcze chodzimy na angielski.Nie wspomne o zakupach zwiazanych ze szkola ...no to tyle w skrocie na wytlumaczenie mojej nieobecnosci. Milego dnia dziewczynki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Anuś 🌻 Tak myślałam, ze Ty teraz bardzo zagoniona jesteś i będziesz. Ale to ma i dobre strony. Coś się dzieje i przełoży się na lepsze życie dla Ciebie i Twoich najbliższych. Z całego serca Ci życzę, żebyś się z tym uporała bez dużych obciążeń. Grunt to cel, dobry i właściwy. Trochę zazdroszczę :) A ja dzisiaj w podróży sentymentalnej. Przeglądam pudła z pamiątkami, kartkami, zbierałam zawsze zaproszenia ślubne, życzenia świąteczne... Może potem napiszę swoje refleksje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Anuś 🌻 Tak myślałam, ze Ty teraz bardzo zagoniona jesteś i będziesz. Ale to ma i dobre strony. Coś się dzieje i przełoży się na lepsze życie dla Ciebie i Twoich najbliższych. Z całego serca Ci życzę, żebyś się z tym uporała bez dużych obciążeń. Grunt to cel, dobry i właściwy. Trochę zazdroszczę :) A ja dzisiaj w podróży sentymentalnej. Przeglądam pudła z pamiątkami, kartkami, zbierałam zawsze zaproszenia ślubne, życzenia świąteczne... Może potem napiszę swoje refleksje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Anuś 🌻 Tak myślałam, ze Ty teraz bardzo zagoniona jesteś i będziesz. Ale to ma i dobre strony. Coś się dzieje i przełoży się na lepsze życie dla Ciebie i Twoich najbliższych. Z całego serca Ci życzę, żebyś się z tym uporała bez dużych obciążeń. Grunt to cel, dobry i właściwy. Trochę zazdroszczę :) A ja dzisiaj w podróży sentymentalnej. Przeglądam pudła z pamiątkami, kartkami, zbierałam zawsze zaproszenia ślubne, życzenia świąteczne... Może potem napiszę swoje refleksje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Czy wiecie, że jesteśmy na 400 stronie? Może to nie jest duży wyczyn w porównaniu z innymi długaśnymi topikami, ale jednak jest to juz coś. Trzymamy się długo. Gratulacje wzajemne. Nadd, chyba się jednak nie spotkałyśmy. Jak wróciłam i przeczytałam, że bylaś w czerwonej sukience, to przeanalizowałam sobie szybciutko i niestety nie było Cię tam. ;) Nasze wesele było do drugiej i dla wszystkich wystarczająco, po poprzednim weselu widzę, że to jest taka optymalna pora, później to już jest tak trochę na siłę. A może tak mi się tylko wydaje i są imprezy na których się ludzie bawią do białego rana, ale raczej nie miastowe, tu ludzie nie mają kondycji. :o Było bardzo fajnie, w karczmie stylizowanej na dworek nad Zalewem. Ślicznie, pomysłowo zorganizowane jedzenie (np. woda grzała się cały czas na kuchni węglowej, esencja w czajniczku, można było sobie robić samemu - dla mnie to ważne, bo wypiłam z dziesięć herbatek), do stołów podawano gorące, a ciasta, kawa na zasadzie szwedzkiego stołu. Marna była tylko, chwilami, muzyka, dj to taki nudny dziadek, ale w końcu po interwencji młodych zaczął puszczać ich muzykę i już było OK. A konkursy przez niego prowadzone były śmiechu warte, facet wyraźnie sobie nie radził. :D Nikt go nie słuchał. Ale i tak wszyscy bawili się świetnie. Ciocia jubilatka też wytrzymala do końca. Nie mogę już spać, ale jestem tylko ze stęsknionym wiernym :D kotem. Dużo pisałyście, przeczytałam wszystko, ale o tym za chwilę. 🖐️ na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Whisly ! Fajnie, że jesteś zadowolona. A w czym wystąpiłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, czy jesteś jeszcze w swoim domu? Oj szybko się skończyła kariera pannicy, właściwie zanim w ogóle się zaczęła. Spróbuj może jasno ustalić zasady, podział obowiązków, kosztów, wtedy łatwiej będzie jej się utrzymać w pracy, albo wyjechać. a moze, nie znając języka powinna szukać czegoś za małe pieniądze u Polaków, typu opieka nad dzieckiem itp. Wiem, że łatwo radzić z daleka. Pytałam o stawki w zw. z synem, może pojedzie przez biuro organizujące wyjazdy dla studentów, ale tam stawka jeszcze mniejsza. Z kolei ta zaleta, że wszystko załatwione i pewne, skoro ma jechać sam, bo koledzy poodpadali. Przypomniałam też sobie o znajomych, którzy mają taką firmę i załatwiają pracę bliżej(tu gdzie teściowie Foletki), ale opinie w necie nieciekawe. Chce pojechać na trochę i wracać, po prostu zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Fizz:) Byłam w tym samym, ale już mi się znudziło i na następną imprezę sprawię sobie coś nowego(na szczęście raczej nic się nie szykuje), zwłaszcza, że to córka złapała welon ;). Było z tym mnóstwo śmiechu, ale pęczniałam z dumy. :D Bawiła się ze świetnym chłopakiem, takiego tancerza jeszcze nie widziałam, sama zmuszona byłam przez niego do zamiatania głową po podłodze, z nogą wzniesioną do góry(w jego ramionach :D). Wyślę Ci fotkę mojej \"kreacji\" jak coś znajdę nadającego się. Fizz podziwiam Twoje ambicje i pracę, którą włożyłaś w ten pokój, chociaż nic o tym nie napisałam. I Ania, wiesz ostatnio myślałam o tym jaka to ulga, że już nie muszę myśleć o szkole, ekwipunku i tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dopadam... w przerwach od pracy. Whisky, to zazdroszczę, że tak się wytańczyłaś. I jeszcze z takim tancerzem. Nie pamiętam, kiedy ja balowałam. No i ten złapany welon przez córcię. Fajnie, podoba mi się. Oj, będzie się działo !!!! :) Mam nadzieję, że wyślesz fotkę. Bardzo proszę. Koleżanka zdała mi relacje z wesela, na którym wczoraj była. Podobno b.dobre jedzonko, piękna sala i bardzo, bardzo profesjonalna obsługa. Wreszcie tutaj coś się zmieniło. Ale nie wiem, czy był jakiś wodzirej. Z tymi orkiestrami różnie bywa. Niestety. Akurat koleżanka była zadowolona, bo dobrze grali i podobno mieli przeuroczą, pełną wdzięku i dobrze śpiewającą solistkę. Teraz oklejam pudełka na \"śmieci\". Poprzednie były w kwiatki, pod kolor tapety, teraz robię w paski z resztek tapety. No i układam te śmieci, pamiątki, listy.... Nie chcę się ich pozbywać. Kiedyś powinnam się też zabrać za zdjęcia. Mam w tych starych po rodzicach i moich, gdy byłam mloda, totalny b....l. :) Inaczej tego nie można nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy wiecie, że jeszcze 7 wpisów, oprócz mojego i będziemy miały 12 000 i może na tej 400-setnej stronie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Wrócilam dopiero,oczywiścoe po poprawinach.Wesele było b.fajne -jedzonko pyszniutkie-rany jadłam i jadłam-a orkiestra super grała. Niestety Whiski nie widziałam Cię też:( :D Fizziałku lepiej Ty żyj,chyba że za życia zechcesz zmniejszyć bibliotekę:DKsiążki strasznie lubię-nie tylko czytać ale też przebywać wśród książek-i nie muszą być ciągle odkurzone.A bibelotów nie cierpię. Whiski dobry tancerz to gwarancja dobrej zabawy.No a jeśli złapany welon to już zacznij rozglądać się za kreacją:) Do pracy już w piątek a chciałabym jeszcze odwiedzić koleżankę po Poznaniem-mam tam chrześniaka.Spróbuję jutro jechać,zobaczymy co mi z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.............i nikogusieńko.....więc....p.i.ę.ć...🌻🌻🌻🌻🌻:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRATULACJE NADD !!!!!!! 12 000 wpisów i 400 stron !!!! Dziewczyny, duże buziaki dla WAS, dla nas. ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:) ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:) ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:) ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:) ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:) ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:) ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:) ❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)❤️👄🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę nie tak, ale ostatecznie może być :) Nadd, widzę, że to był wieczór i noc udanych wesel. Cieszę się. Ależ z Ciebie podróżniczka !!! Trochę kilometrów masz do zrobienia. Szkoda, że Monia już w dalekim świecie, bo mogłybyście się spotkać. Tak naprawdę znowu nie miałam całe popołudnie netu. Przy okazji takich okrągłych wpisów zawsze się przeganiałyśmy i Malibu nas dopingowała. No cóż niedługo będzie 2 lata, jak niektóre z nas się znają. Zaczęłyśmy na innym topiku chyba w listopadzie 2005. Szkoda, że teraz przy kompie nie ma dziewczyn, można byłoby powspominać :) A było nieźle i nawet chwilami ostro ;) Ja jutro będę dzwonić w sprawie tego netu. Teraz już mógłby ktoś przyjechać, choć bałagan, ale komp na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje i buziaczki 😘😘😘 Chyba wyczułam, że coś się święci :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D A u nas jutro ostatni dzień wakacji, więc od wtorku będę miała trochę luzu i trochę Wam tu poskrobię :):):):) Na razie się nie odnoszę, bo muszę poczytać, porobić notatki i wyciągnąć wnioski :D:D:D:D:D:D:D:D:D Miłej nocki i kolorowych snów!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie byłoby spotkać się razem przy herbacie;) i posluchać jak to dawniej bywalo. Fizzialku szczerze powiedziawszy to wolalabym teraz zostać w domu ale chrześniaka nie widziałam już ponad rok.Pojadę jutro nocnym pociągiem,bo mam trochę załatwień w domu. A siła drzemie w nas ,nawet jesli czasami nie zdajemy sobie sprawy-znajduje ujście w trudnych sytuacjach-np.kiedy ciocia jest śmiertelnie chora. A mądrość,cóż nie trzeba mieć kilku fakultetów i tytułów przed nazwiskiem żeby być \"mądrym\"-to coś z czym się chyba rodzimy.I uważam ,że Ty taka jesteś-mimo że znamy się tylko z ekranu komputera-bo to się wyczuwa. I jeszcze wkurzam się,bo to jest coś co powinni Ci uświadamiać Twoi najbliżsi.I nie wiem dlaczego dobre rzeczy które myślimy o kimś często uznajemy za nieistotne i przemilczamy je,zamiast mówić o tym głośno. Witaj Malibuś🌻czekamy już długo na Twój dłuuuuuuuuuuuuuugi post:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę odsypiać wesele:) Kolorowych snów Majówki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Nadeńko ❤️ Witaj Malibu, córo marnotrawna :) Pewnie Whisky poszła spać. A ja miałam dzień dziwny. Oczywiście pracowity, ale przez te papiery taki wspominkowy. Jutro ciąg dalszy. Dokumenty moich rodziców, jeszcze papiery mojej babci. Żal wyrzucić, choć nie mam dzieci, które ewentualnie mogłyby przejąć ten bagaż. Ale czy by chciały? Wśród książek znalazłam jedną, która nie jest moją własnością. Musiała być w książkach mojej mamy. Po dedykacji zorientowałam się, że należy do tej nie bardzo lubianej ciotki, siostry mamy. Książkę tę podarowała swojemu mężowi /już nieżyjącemu/ 60 lat temu. Dokładnie. Jak będę jechać do P. zabiorę tę książkę. Ciotka w tym roku kończy 80 lat. Znalazłam też listy do mnie, jak ja miałam 20 lat. Jeden od adoratora ze studiów. Bardzo się wzruszyłam, lubiłam go tylko, on coś więcej. Pamiętam, że prosił o oddanie swoich listów/jak dziewczyna/, a przez pomyłkę pewnie jeden został. I od razu przypomniał mi się wczorajszy film. I znalazłam też koperty po listach od mojego pierwszego chłopaka, taka platoniczna bardziej miłość. Dlatego koperty, bo każda z nich to małe arcydzieło. On przepięknie rysował, studiował w Gdańsku i pisał, a każdą kopertę ozdabiał rysunkami przede wszystkim piórkiem. To się nadaje na małe obrazeczki do powieszenia na ścianę. Są też listy od chłopaka z W-wy, którego bardzo, bardzo ciepło wspominam. Skończył ten sam kierunek, co ja i był prawie 5 lat młodszy. No i jest aż 5 kartek widokówek od MM. A myślałam, że napisał ich mniej :) Są listy od nieżyjącej mojej najbliższej przyjaciółki /po urodzeniu dziecka popełniła samobójstwo/ i potem po jej śmierci od jej męża. I jeszcze mam paczkę listów od Finki Eyi, z którą przez wiele lat korespondowałam. W tych listach uczyła mnie fińskiego. Mieszkała w Yarvii, maleńkim miasteczku. Potem wiem, że zaczęła studiować medycynę. Jest młodsza ode mnie, po moim ślubie kontakt się urwał. Mam jeszcze od niej życzenia z okazji ślubu. To bardzo miłe, tak cofnąć się w czasie. Każda bliska mi osoba jest tu gdzieś bliżej, dzięki temu, że zostawiam takie rzeczy. Kiedyś pisałam, że miałam bardzo duże grono bliskich mi osób tu na miejscu tzn.w Łodzi. Kilka lat temu zrobiłam kolaż, wycinałam ich zdjęcia i wszystkie wycinanki połączyłam w całość. Kolaż przedstawia mnóstwo osób częściowo siedzących przy zastawionym stole, inni nachylają się nad nimi, ktoś jest wklejony w obraz na ścianie... To też takie wspomnienie daje poczucie, jakby tamte czasy całkiem nie odeszły. Myślę ode mnie, bo oczywiście wszyscy żyją i mają się dobrze. A może to ja odeszłam. Ej, coś smutno się zrobiło, a ja przynudzam. Dobranoc Majówki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam...nie odniosę się za bardzo bo jestem kompletnie wykończona. Mały ma ospę wietrzną :O Termin \"wybrał sobie\'\' bez pudła - bo jemu do szkoły się nie spieszy. Sprawa dziwna bo dziecko było szczepione - a wysypany jest jak.....przepiórcze jajo :O:O Zanim pojechakiśmy do lekarza, ja już czułam co się święci i w aptece kupiła ten specjalny płyn na te krostki (na wysychanie, taki ten biały) Dzisiaj byliśmy u lekarza - pani doktór bardzo mnie pochwaliła :-) stwierdziła, że ona to wcale nie jest tu potrzebna bo mama ze szystkim sobie poradziła. Zapytałam o wapno dla Małego i....zonk...tu się takim małym dzieciom wapna nie podaje (przynajmniej nie w czasie ospy :D :D Ogólnie poszukiwanie lekarza...jako, że to niedziela rozpoczęlismy od wyjazu do szpitala...I....tam znów zonk - z takim błahym :O przypadkiem jedzie się do specjalnej, 24 godzinnej przychodni :O Oczywiście szpital postawił diagnoze i wysłali nas tam. Pojechaliśmy - to kawałek, 5 min drogi. Wchodzimy, ja mówię że dziecko z ospą, że w szpitalu kazali tu się zgłosić i ........zonk następny - wszystkie dane Małego już w komputerze i już lekarz na niego czeka. Dzisiaj spie z Małym na górze bo się budzi w nocy (swędzi go to) i marudzi... Whiskuś, Naduś---to się nabawiłyście za wszystkie czasy. Mnie się kroi wesele w Polsce, w święta ale...nie jedziemy - chcemy w domku, rodzinnie je spędzić :-) Fizz---to w sumie miałaś ciekawy dzień. Ja po śmierci Mamy, robiąc porządki w domowych papierach natrafiłam na takie \"perełki\" że hej!!! Kiedyś Wam opiszę. Spadam lulu pomału bo nocka była średnio przespana - Mały dawał w kość... A młodzież nasza we wtorek ma podpisać dokumentu wynajmu - czyżby w końcu przyszedł czas na normalne, rodzinne życie, bez powiadamiania pięknego miasteczka w Wielkpolsce o wszelkich poczynaniach a nawet UWAGA, UWAGA korespondencji jaka do nas przychodzi... Teraz mam trzy najbliższe cele :-) cel nr 1 - jak najszybciej wykurować Małego cel nr 2 -jak najszybciej pomóc chłopcom w zaaklimatyzowaniu się w szkołach (z Małym będą wielkie cyrki....już to czuję :-( ) cel nr 3 ZNALEŹĆ PRACĘ....już mnie kurowanie domowe nie bawi....chcę do ludzi, chcę ....no co ja jeszcze chce? Zarobic chociaż troszke :-) tych funciorków. To tak z grubsza - idę na swoje wygnajewo :D na górę, do pokoju Małego (MM chciał tam spać a ja z Małym w sypialni ale MM trochę za duzy urósł i się na łóżku dziecka nie mieści :O ) DOBRANOC!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki, niby odespałam, ale dalej jestem trochę nie tego.. Wiem, że wystarczyłoby trochę słoneczka i już by było idealnie. Monia, to chyba szybko mija, przynajmniej tak pamiętam, ze było z moimi dzieciakami. Mam nadzieję, że i u Ciebie będzie bezproblemowo. Szkoda, że akurat w tym momencie, no ale siła wyższa. Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zrobienia tego co Ty Fizz, ale jakoś nie mogę sięgnąć po pudło ze starymi zdjęciami. Nie oglądałam ich kilka lat, teraz sama wielu nie rozpoznam, zawsze planowałam podpisać niektóre zdjęcia, teraz juz jest za późno i nie ma nikogo kto by mi w tym pomógł. Najważniejsze, że osoby bliskie ważne poznam bez problemu, dalsze trudno.. Kupiłam kiedyś dużą ramkę z miejscami na kilka zdjęć w różnym formacie, i chcę ją wreszcie zapełnić. Kiedyś każde oglądanie tych zdjęć to był taki rytuał, trwało to długo i związane było z różnymi opowieściami i wspomnieniami. Nie wiem czy nasze dzieci będą to przechowywały i podtrzymywały. Raczej nie.. Nadd, podoba mi się, że jedziesz odwiedzić chrześniaka, że Ci się chce, teraz te więzi rodzinne zanikają. U nas od dłuższego czasu, spotkała się część rodziny na weselu, bo ostatnio tylko na pogrzebach. Co planujecie dzisiaj? Ja wiem, że nic mi się nie chce, ale zrobię na pewno knedle ze śliwkami. :) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×