Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Cześć Dziewczynki:) na razie się tylko witam, później poczytam. Uff nareszcie jestem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky !!!!!!!! :D:D:D:D:D fajnie, że już jesteś :) 👄 moniał//:) wyłaź z dziury Foletka ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, kogo my widzimy !!! A ja jutro do W=wki, podobno ma się zmienić pogoda... oby popadało!!! U mnie już się zachmurzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :D OStatnio taki ruch na topiku, że nie bardzo wiem o czym pisać... poczekam na kogoś sprytniejszego, co ciekawy temat podda do rozmowy :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i po co mi byla
ta Holandia:-(😭 Czesc dziewczyny,mam nadzieje,ze u Was lepiej niz u mnie.Poczytalam tylko ostatnie wpisy i widze,ze szykuje sie male spotkanko w W-wie.Bawcie sie dobrze dziewczyny . Ja odezwe sie jak bede juz w domu.Nie chce pisac z ich kompa,bo jeszcze mnie odnajda. Holandia jest piekna,zachwycil mnie ten kraj,szkoda tylko,ze rodzinka sie nie popisala.:-(Pa dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ No prosze...i Whiskus sie pojawila i - jak rozumiem - Foletka... Whiskus---pisz co tam u Ciebie. Foletka---korzystaj z pobytu, ogladaj i zwiedzaj jak najwiecej sie da!! Fizziaczku---milego pobytu w Wawce. Emmi---z Ciebie tez ranny ptaszek, jak widze! Dla wszystkich 🌻 Ja mam dzisiaj ciezki dzien..... Za wiele spotkan - urzedowo....nie wiem jakich. I po co ja to \"A\" mowilam???? Eeeehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Monia u nas dziś święto, więc żadne urzędowe sprawy nie wchodzą w grę. Ani praca! Widzę, że nie jestem na bieżąco, chociaż mało pisałyscie. Co z Foletką? Nie mam nic na poczcie, uzywam tej na gmailu, pewnie wysłała na tlenową, a nie mogę na nia wejść. Czy ktos może mi przybliżyć? To samo z fotkami pieska Fizz, jaka nasza klasa?? Wreszcie pospałam, tam się męczyłam, bo lubię \"pomarkować\". No i zaczął się wyścig szczurów, a tego nie cierpię. Koleżanka mnie uswiadomiła, że wszędzie są tacy ludzie. Coz myslałam, ze z takiej niezdrowej rywalizacji - zwłaszcza, ze niczemu nie słuzącej - wyrasta się na etapie przedszkola. No ale przezyłam.:) Okazało się, ze właściwie niepotrzebnie traciłam czas, bo wszystko jest w fazie zmian, he he.. I trzeba się będzie uczyc na nowo. Myślę, że to pomysły młodych ambitnych. No ale zobaczymy. miłego dnia Dziewczynki. Emmi co z tymi kotarami? Malibu i Ania się nie odzywały od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) ,I po co mi była ta Holandia,, - tak sobie pomyślałam, że jakbym ja pojechała za granicę to bybłym szczęśliwa z samego powodu, że wyjechałam i mogę coś pozwiedzać, zobaczyć itd. Absolutnie nikogo nie chcę urazić, to takie tam dumania Emmi jedynie, takie pisanie z głowy na topik :P wracając do dumania, to po raz kolejny zdałam sobie sprawę, jak często ludzie ,,marudzą,, Bardzo źle będę odebrana, bo znów nie umiem tego ładnie ubrać w słowa. Przejdę może do sedna, albo z innej strony. Cytat , z któgo wyszłam, znów przypomniał mi, że JA {podkreślę to} wiecznie marudzę i wiecznie jestem niezadowolona. W stylu świeci słońce to źle , bo mogłoby popadać, pada, to źle bo coś tam chciałam...;) swoją drogą mogłoby się wreszcie wypogodzić, bo chcę bramę malować :P. Wracając do tematu, parokrotnie złapałam się na tym, że ja jestem ,,ciągle niezadowolona,, Kiedyś powiedział mi to MM i zbyłam to na zasadzie ,,gada głupoty,, potem kolejnym razem zrobiło mi się przykro, że tak mnie ocenia i tylko czepia się i pamieta chwile przykre, spowodowane notabene w większości z jego powodu. Aż wreszcie stanełam przed wydarzeniem, które pokazło mi, że coś w tym jest. Było [coś- nie będę się rozpisywała] i było ogólnie dobrze, ale bez jakiś euforii, zmieniło się to, to od razu odczułam tego brak i strasznie chciałam żeby wróciło, pomimo, że wcześniej jak było, myślałam o jego zmianie. [ kolejna zagwosta Emmi , brawa temu , kto mnie zrozumie] Należę do tych osób, które umieją ,,stanąć z boku samego siebie,, i się przyglądać sobie - cenna umiejętność muszę dodać. I od paru dobrych tygodni właśnie się obserwuję. I niestety złapałam się na tym, że owszem, są sytacje kiedy jestem bardzo zadowolona, ale jednak więcej jest tych negatywnych. W sumie zebierając obecne moje życie do kupy, to trudno się dziwić skoro przyszło mi mieszkać w miejscu, którego nie lubię... ale właśnie! Pomyślałam sobie, że może nie lubię tego miejsca bo ogólnie jestem ,,marudą,, ;) Wiadomo starych drzew się nie przesadza, ale może właśnie, aż tak negatywne podejście do zycia, jakieś zgoszknienie jakie zakiełkowało w mojej duszy, utrudnia mi życie? Karmię się drobiazgami, małymi pozytywami dnia codziennego, ale to za słabo, ciągle szukam przyczyny mojego stanu ducha. Ostatnio wpadłam w opsesyjne urządzanie domu, na etapie na razie planów, ale nie stać mnie na chybione pomysły :O Więc to musi być naprawdę dopracowane i wzięte pod uwagę, to, że mnie się często nudzą przedmioty, więc jak coś zrobię, to żebym mogła łatwo to zamienić/podmienić itd. no to posmęciłam Wam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :-) co do Holandii to marzy mi sie ten kraj z punktu widzenia turysty a nie pracownika. Jak sobie przypomne wyjazd z tamtego roku do Brukseli i Antwerpii to sie bije w glowe "moglas zwiedzac, poznawac ludzi a nie liczyc na kase w nadziei ,ze twoje marzenia materialne sie ziszcza" :-( Emmi, * mnie tez czeka malowanie bramy :-( * musze nadrobic zaleglosci w czytaniu tego tematu...kurcze az 535 stron, bo z tego co piszesz wiem, ze masz jakies probelmy...musze tylko doczytac sie ich powodu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Burza... mam nadzieję, że szybko minie. Foletka//:) 👄 moniał//:) Należę do tych kobiet, które pracując ,,zawodowo w domu,, :P nie mogą długo spać i wstają tak koło 5 :O Jako ,,zawodowa kuchta, sprzątaczka, praczka i niania,, muszę przyznać, że ten poranny czas to dla mnie bardzo często dłuższa chwila, dla samej siebie, gdzie z kubaskiem herbatki mogę sobie w błogiej ciszy [pomijając chrapanie MM] posiedzieć :) whisky//:) Pytasz o kotary, nie bardzo rozumiem co masz na myśli? Jeśli o przebieg realizacji planów, to są w toku, nawet dość zaawansowanym, bo szukam już materiału, ale jeszcze nie wiem jak mam to zawiesić. Zdjęcie do tego, co zamierzam sie wzorować, umieściłam w topiku, do którego lin podałam na poprzedniej stronie. Nie wiem jaki karnisz przymocować na ścianie, aby jak najbliżej przylegał do niej. Byłam w Dworku w Suchej i tam znalazłam dość ciekawe zasłonięcie karniszy nad oknami i tak się zastanawiam czy czegoś takiego nie zrobić. A mianowicie karnisze-szyny, obudowane drewnem, nie wiem jak to się nazywa. Też chcę takie kotary na górze w przejściu do małego korytarza. Może naświetlę jak to jest u mnie. Dom ma wydzieloną klatkę schodową. Z części gdzie jest kuchnia i salon, wyjście na kaltkę schodową zamknięte jest drewnianymi drzwiami. Na górze idąc klatką schodową mam otwarte przejście, przez które wchodzi się do małego korytarza z którego idą drzwi do sypialń i łazienki. I tak sobie myślę, właśnie, żeby jeszcze kotary powiesić w tym przejściu klatka-korytarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja-jetti//:) Wiiiitaaaaj!!!!!! jak się cieszę, że znów jesteś :D Już myślałam, że to kolejny jednorazowy wpis, ot tak przelatującej duszyczki ;) Myślę, że to nie najlepszy pomysł aby czytać cały topik, bo na przykład ja jestem od pół roku? Nie pamietam... wiele osób z początku już dawno nie pisze... Sama czasami sięgam do archiwum, aby sobie coś tam poczytać dla ciekawości, ale jeśli chcesz coś nadrobić, czy Nas poznać, to myślę, że tak z 10 ostatnich stron Ci już wiele spraw naświetli :D Moje problemy? Przeprowadziłam się z miasta na wieś, a raczej na coś co kiedyś było wsią, a teraz ludzie się tutaj budują i zachwycają się naturą i bliskością ze wsią, której bardzo daleko do takowej :P Bardzo trudno mi się przestawić, no i z mężem nie za fajnie mi się układa. O to tak w skrócie :) A ty skąd jesteś? tak plus minus , i jak brama to pewnie masz domek, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze! ,,12:12,, powinnam zagrać w totolotka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okolice Siemiatycz :-) tak ,w domku, niestety posiadanie swego podworka,ogrodu, przestrzeni trzeba przyplacic corocznymi pracami wakacyjnymi. Staram sie udzielac jak moge, ale i tak dostep do internetu mam tylko "wakacyjny" we wrzesniu znowy wyjezdzam na studia a pozniej tylko przyjady swiateczne :-( takze ciezko nawiazac z kim jakies relacje, bo potem sie urywaja i klapa Jeszcze nie jestem duma posiadaczka meza (stety lub niestety :-)). Jedyne co mnie do tej pory trapilo to konflikty z chłopakami. Ale na pewno poczytam chociaz 10 stron wstecz, bo na te 535 miesiaca nie wystarczy. Oj, na pewno jest Ci ciezko z ta przeprowadzka. Kocham wies, przyrode, ale chyba tak okazjonalnie, wakacje na wsi, sanki zima w lesie. Za bardzo lubie "uciechy" miastowe. Ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia, jeszcze sie ulozy. Ściskam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja yetti//:D hymmm... a czemu to jak wrócisz na studia nie możesz mieć dostępu do netu? Nie ma tam jakiejś kafeterki? My te wakacje ze względu na to, że przeprowadziliśmy się tutaj we wrześniu, poświeciliśmy na prace około domowe - tak to nazwę. Ale w przyszłym roku nie ma bata, na pewno gdzieś wyjadę, wakacje są po to aby coś zwiedzać, czy odwiedzać rodzinkę, czy oderwać się od domu. Mimo siedzenia tutaj staramy się jednak gdzieś urywać. Na przykład ostatnio zwiedzamy okoliczne zabytki. Byliśmy w Liwie i w Suchej. W suchockim dworku jestem zakochana :D Jestem zrzędą, więc napiszę Ci od razu, tak z dobrego serca, że nie śpiesz się z tym zamąż pójściem ;) to jest takie zdrowo przeróżowione :P Ciesz się jak najdłużej słodkim zyciem wolnej, niezależnej kobiety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerknęłam na mapkę jestem nawet w posadaniu takowej , odpowiedniej :P I jeśli to miejscowość blikso Siedlec, to patrząc na to w aspekcie globalnym, to jesteśmy sąsiadkami, bo ja z okolic Mińska Maz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie witam sasiadke :-) Oczywiscie czasem sie zalapie na skorzystanie z internetu bedac na studiach, ale to raczej rzadko. Tyle co sprawdzenie poczty. Ale postaram sie poprawic ;-) Oj z tym zamazpojsciem to zapieram się nogami i rękami. Mój chłopak coś przebąkuje o następnym roku, a ja się wykręcam mówiąc, ze może w 2010, bo będzie łatwiej liczyć rocznice ślubu :-P Poza tym za bardzo jestem wolnym strzelcem i przynajmniej do końca studiów chce być panną. Czasami nachodzą mnie wieczorne obawy typu, czy to ten jedyny na całe życie, może trzeba się wstrzymać. Takie głupoty, bo niby się kochamy, ale nie ma to jak wpaść w coś z czego później trudno wyjść.. Zmykam na nocne pogaduchy przy winku do przyjaciólki z LO :-) miłego wieczorka wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja yeti//:) Miłego wieczorku zycze w takim razie :) Co w nas kobietkach siedzi za złe licho, że co która (patrz też na mnie) uważa, że jak kogoś ma, to to ten najwspanialszy i jedyny i lepszy być już nie może? :P No normalnie załamka... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Czym dzisiaj będziecie się wykręcać od wejścia na topik albo od napisania paru słów? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie...ja-.yetti 🌻 cześć Emmi :) No cóż, cud, że tu jestem po.... koszmarnej nocy. Zaraz pewnie będę bez prądu. Wczoraj wróciłam, z tu ciemno wszędzie. MM po mnie wyjechał, ale nie wiem, jak to zrobił, garaż otwarty na oścież, dom nie zamknięty, pies biega po deszczu... Tak to bywa z panami. No i burza za burzą, deszcz taki, że aż strach, u mnie mnóstwo kałuż. Nie pamiętam, żeby tak było... Ale, najważniejsze Foletko, tak się cieszę, że zajrzałaś. Mam nadzieję, że wkrótce będziesz w domu :) Martwimy się o Ciebie 👄 Moniałku, tak mi przykro. Utulam mocno ❤️ Ja-yetti... a myslałam , że student, to powinien mieć stały dostęp do internetu, widać źle myślę ;) A co studiujesz??? Emmi, może masz trochę takie usposobienie, a może nie znalazłaś takiego wielkiego szczęścia, albo...przepraszam, że to napiszę nie spotkało Cię /i oby nigdy nie spotkało/ coś b.tragicznego w życiu, bo tak naprawdę wtedy doceniamy to, co straciliśmy. Ja np.bardzo chciałabym mieć własne dzieci. Ale... jest, jak jest. Wiesz pozytywne nastawienie naprawdę pomaga w życiu. Ja wychodzę z choroby i jestem już radosna, pomimo wielu przeciwności losu. Nadeńko, bardzo dziękuję za ...wiesz za co.... Mam nadzieję, że wróciłaś szczęśliwie.🌻 Whisky, fajnie, że mimo tak ogromnego zmęczenia też Ci się udało być. I gratuluję wszystkiego. Będzie dobrze. Ty jesteś energiczną konkretną osobą, inni to na pewno docenili i to jest super.🌻 Prześlę Ci to, czego nie dostałaś na tlen. Anuś 🌻 Malibu 🌻 Odezwijcie się babeczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry:) Jak fajnie mieć wolny dzień:)Jestem od 6 na nogach,już po kawie więc bardziej \"trzeźwa\". Fizz🌻macie naprawdę coś skopane z tą energetyką,współczucia.Ale strasznie się cieszę:D Whiski🌻dzielna kobieto,wreszcie w domu:D Foletko🌻jeśli to tylko możliwe staraj się jak najwięcej zobaczyć i odpocząć,a z rodziną to już tak jest. Ja-yetti ,witaj:) Emmi🌻może gdyby Ci się udało z tą pracą wszystko by się poprawiło.U mnie to tak działa-czym mniej czasu na myślenie tym mniej na marudzenie. Moniałku🌻w UK wakacje trwają też do 1 września?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko :) Wczoraj u mnie też szalała burza, przyznam się, że po raz pierwszy mogłam zobaczyć szalejącą nad moją głową na odludziu, bo taka sama burza w mieście, wśród bloków zupełnie inaczej wygląda. Tutaj błyskało, grzmiało, a przede wszystkim t błyski. Aż żałuję, że byłam bardzo zmęczona i spać mi się chciało i nie ruszyłam się z łóżka aby ją pooglądać, bo bardzo lubię burze. Synuś trochę się bał, bo siedział z nami a junior oczywiście przespał :D Fizz//:) Przeżyłam, przeżyłam coś okropnego, czego nikomu nie zyczę i to spowodowało, że szkoda mi marnować życia na coś co mnie nie cieszy, bo życie jest bardzo ulotne :( Jedni po przeżyciu czegoś strasznego zmieniają swoje podejście do życia na branie tego co los daje i tyle, a inni, tak jak na przykład ja, nagle chcą czegoś dla siebie, chcą poczuć, że w ogóle żyli na tym świecie a nie byli tylko podnózkiem dla bliskich :O. Mam dość spełniania marzeń innych, dostosowywania się, chcę wreszcie realizować własne marzenia, chcę czuć , że to życie jest rzeczywiśćie moje. O tak to wygląda z tej drugiej strony, z tej ,,buntowniczej,, a z pierwszej strony nadal się obserwuję ;) Ja jestem bardzo skomplikowaną jednostką - też mam tego świadomość :P Czy znalazłam wielkie szczęście? chyba tak... raczej tak... a może jak piszę ,,chyba,, czy ,,raczej,, to właśnie nie? Moim szczęściem jest synek, drugim jest junior, ale z racji tego, że junior jest z nami od 3 lat (liczę ciążę) a synuś 14 lat (bez ciąży), to wiadomo, że bardziej jest się związanym z tym większym, bo jest dłużej... tak abstrachując od kolejnych moich wynurzeń, to przypomniało mi się, jak junior się urodził i był już z nami w domu, to jak spał na łóżku naszym, to co kto się połozył, to zrywał się jak opażony, bo przypominał sobie, że misiek tak leży :D W żaden sposób nie mogliśmy się przestawić, że jesteśmy już w czwórkę, a nie nadal w trójkę :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko :) Wspomnienie miśka malutkiego rozkojarzyło mnie całkiem i nie umiem wrócić do moich wynurzeń. Fizz//:) W moim zyciu były i są chwile kiedy czuję się szczęśliwa, a przynajmniej tak mi się wydaje :) Ale robię się zżędliwa, taka jakaś nijaka... jak to mówią, tam gdzie nie wiadomo o co chodzi , to chodzi o pieniądze, a jak nie można dojść z uczuciami, to chodzi o seks :P I pewnie o to chodzi :) Nadd//:) No właśnie mam kłopot. Aby pójść do pracy muszę znaleść juniorowi opiekę, ale nigdzie nie ma miejsc, a tam gdzie są to znów junior za mały. Teraz trafiliśmy w Mińsku przedszkole, że przyjmują takie maluszki, taki żłobko-przedszkole i co z tego, jak zaśpiewali sobie zbyt wiele :( Akutat to co bym zarobiła w pracy pewnie bym im musiała zapłacić. Zajmuję głowę czym się da, obecnie siedzę w wystroju wnętrz, szyję, maluję klatkę schodową, planuję ogród - no więcej się już nie da, a to wciąż za mało, jak bymerang wracają ,,złe,, myśli :O One przebijają się przez to wszystko. Jeszcze do niedawna, napisałabym, że szkoda mi MM, bo on widzi co się dzieje, staje na głowie aby mi pomóc i nic to nie pomaga. Ale już nie szkoda mi. Ja gdybym widziała jaką walkę toczy MM sam ze sobą, ile to kosztuje zdrowia, to spakowałabym nas i uwolniłabym go od tego koszmaru. Czym bardziej stram się to zagłuszyć tym silniej to wybucha, kiedy próbuję nic nie robić, to nadal drąży i mnie rozdziera. Nie wiem, co to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, mam prąd... nie wiem, jak długo. Dlatego tylko macham. U mnie non stop leje, od czasu do czasu silny wiatr i wkoło kręcą się burze. Jeden pies burzy sie boi, więc... jest, jak jest. Jutro ma znormalnieć ;) Nadd :) Leniwej niedzieli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd//:) co tak skromniutko? Fizz//:) wczoraj znów przeszła u nas burza... hymmm... burze to ja miałam w mieście, a to co przeszło to nie wiem jak to nazwać :O Prąd nam wyłączyli ale już jest ok, natomiast wieś obok jest bez prądu :( To jest jakiś koszmar. Ludzkość wydaje bzdurne pieniadze na zborojenie itd, zamiast zrobić coś co naprawdę jest ważne, jak zabezpieczenie miejscowośći przed utratą prądu. Mam rodzinę na wsi, zawsze spędzałam tam wakacje i wiedziałam, że prąd im potrafili odłączyć. Ba! znam czasy, kiedy to w ramach oszczędności na prądzie wyłaczali w małych miejscowościach, bylebny wielkie maista miały :O Ale odkąd tu mieszkam, to przez całe życie nie naliczyłam tylu wyłączeń prądu Dlaczego w miastach takie rzeczy się nie dzieją? Nie wierzę , że nie można zrobić tego samego na wsiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam już prąd, ale i wodę w piwnicy :( Wlaśnie ją wypompowujemy. Nie wiem, kto wymyślił piwnice ??? I ciekawe, co tam jest jeszcze mokre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć🖐️ Fizz, dzięki za fotki. Fajnie było się z Wami spotkać. Zdjęcia bardzo ładne. Widzę, że nastroje ogólnie nietęgie. Ja też jakos marnie się czuję, ząb mi dalej dokucza. Powinnam być w dobrej formie, a zaczynam od chorób i marnego samopoczucia. Wszystko razem mnie przygnębia. Skoro wszystkie tak mamy, to moze to sprawa \"z zewnątrz\" i nie mamy na to wpływu. Moze nie trzeba sie za bardzo martwić, tylko przeczekać.:o Nadd podziwiam, że chciało Ci się tak daleko jechać. Wparowałam Wam w sam środek spotkania. I zawsze to jest za krótko zeby pogadać tak naprawdę. I nie obejrzałam na żywo Twojego pierścionka. Foletka trzymam kciuki żeby się wszystko poukładało. Mam nadzieję, że mimo wszystko odpoczniesz i nabierzesz sił. Zobaczysz będzie jeszcze dobrze. Przetrwaj tylko to najgorsze. Fizz, Emmi u mnie w mieście, tez kiedyś robili takie numery z prądem, ale minęło. U Was tez sie poprawi. Monia czy pojawisz się w PL? Czuję sie niewyraźnie, chyba sie przeziębiłam. Trzymajcie się Dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Fizz//:) bardzo mocno przytulam 👄 i jeszcze mocniej współczuję :( Nie wiem kto wymyślił piwnice, ale po co je budować na terenach zagrożonych zalaniem, to już w ogóle nie mam zielonego pojęcia :( W takich rejonach wręcz powinno być to zabronione, wymądrzam się... strasznie Ci współczuję 👄 whisky//:) Oj to nieciekawie jak się rozchorowałaś :( Ogromniaste dla Ciebie❤️ misio i jego pielucha ble-fuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie złe samopoczucie wywołane jest beznadziejną pogodą :( Od razu szwankują mi nerwy, serducho i mam migrenę, przedwczoraj aż mnie mdliło z bólu głowy. Ja jestem niesamowicie zależna od pogody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×