Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Cześć Whisky, Turkus 🌻 Pogoda ładna, kto może pewnie buszuje w ogródku. Jak minęły Święta ? Martwię się o Foletkę. Od pewnego czasu nie odzywa się. Była w dołku i wygląda na to, że nie jest lepiej. a przecież przyjazd Znajomego tuż tuż. Nadd tylko machnęła, Ania pokazała się na jedno zdanie, a Monia znowu chora i nie wiemy, jak się czuje. :( Glowy do góry dziewczyny !!! Wszystko mija.... 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki ... Narazie tylko sie witam ,napisze wiecej pozniej bo teraz mam pare zalatwien na miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem,żyję i mam się względnie dobrze:-) Napiszę dziś trochę póżniej bo mam trochę spraw do załatwienia.Trzymajcie się ciepło,wkoncu wróciło SŁONCE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie piękny znajomy
Witam wszystkie znajome. Ja jeszcze z Belfastu ale siedze jak na szpilkach i nie moge sę doczekać.Najchętniej zabrał bym torbe i poszedł na piechote. Ale do soboty musze wytrzymać. U mnie święta minęły bardzo szybko,w ostatni dzień wolnego podjąłem się bardzo ambitnego planu(nie ruszać sie z wyra) no i plan się powiódł.(z czego byłem bardzo zadowolony.No ale pierwszy dzień w pracy nie wygladał już tak słodko.Jak zacząłem o 8 rano tak skączyłem prawie o 23. Ale teraz już luzik,dzisiaj i jutro normalny tryb pracy. no i mnie zaskoczyło szefostwo,dostałem dzisiaj papierki do wypełnienia które mówią o tym że jak chce jeżdzić samochodem firmowym po pracy do domu to mam płacić 14,80f tygodniowo.Może to nie jest dużo ale w skali roku wychodzi całkiem niezła sumka,poza tym jak by się cos uszkodziło ja płace,trzeba wymienić opone ja płace,samochód uszkodził ktoś na ulicy ja płace. A więc chyba im podziękuje,już to kiedyś przerabiałem w tej firmie jakis rok temu i to nie przeszło ale zobaczymy tym razem. Ok ja liste podpisałem i coś tam dorzuciłem a teraz czekamy na reszte(tylko bez kiwania)(ani rączką ani główką)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim, dzisiaj tylko się witam. Miłego dnia ! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, o ile jeszcze ktoś tu zagląda. Turkus gratuluję wytrwałości :) W budownictwie /i nie tylko/ to się nazywa zmęczenie materiału.... Miałyśmy organizować spotkanie, a to chyba jest rozstanie.... No cóż ! Pięknego, radosnego i słonecznego weekendu !!! I \"słodkiego miłego życia .....\" Jakby co, mój adres znacie... niektóre z Was nie tylko mailowy ! 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle do was napisałam i mi się komp zawiesił.By to jasna cholera!!!!!!!!!!! Fizz---naprawdę myślisz,że to rozstanie?Mnie się wydaje,że poprostu czasami chce się pomilczeć w goronie przyjaciól.To,że dziewczyny nie piszą to nie znaczy,że tu nie zaglądają.Jesteśmy zmęczone,znurzone i poprostu chcemy sobie tylko być bez rzadnego Muszę.Chyba rozumiesz co chcę powiedzieć.To tylko Moniał zawsze krakała:koniec,rozstanie,topik umiera. Ja ostatni nie byłam w najlepszej formie.Na to się złożyło wiele rzeczy ale głownie sprawa telewizora.Pisałam wam o tym w lutym.Oddalam do reklamacji i 3kwietnia dostalam odp.odmowną Telewizor uległ awari \"z mojej winy\".No myślalam,że mnie coś trafi.Mase telefonów,wizyt w sklepie i na koniec spotkanie z rzecznikiem praw konsumenta.Finał jest taki,że w poniedziałek idę po nowy za połowę ceny.Nie mam czasu i ochoty na nową ekspertyzę,sprawę w sądzie konsumenta .Za dużo mnie to kosztowalo.Moja rada dziewczyny:W przyszłości gdy wam się coś takiego przydarzy zanim oddacie sprzęt do reklamacji udajcie się do rzecznika z dokumentami.On wam doradzi jak to najkożystniej załatwić.Tak mi poradził rzecznik na przyszłość. Moniał---czemu nic nie piszesz co z Tobą dalej dziewczyno?Co się dzieje?Mam nadzieję,że coś skrobniesz tutaj a jak nie to dzwonię wieczorem. Malibu ---masz piękną pogodę.No i to zakupowe szaleństwo.:-D:-DOdrazu kobieta inaczej się czuje.:-):-) Fizz---bardzo się cieszę,że stosunki z M uległy ociepleniu.Może jeszcze wszystko się ułoży>Wiesz,że życzę Ci tego z całego serca. Whisky---a jak tam \"wystawa części do samochodu synusia\"?Galeria już zlikwidowana? Anka---jak tam psinka?Mam nadzieję,że u Ciebie wszystko ok. Turkus---dbaj o siebie i ciesz każdym dniem spokoju:-) Ja narazie spadam bo dom mnie woła:-D:-Da mam takiego leniwca,że szok.Jeszcze muszę przygotować jakieś pieczyste dla M,bo on bardzo spragniony normalnego mięsa. Milczcie sobie dziewczyny jeżeli macie taką potrzebę tylko co by to za długo nie trwało.Miłego weekendu wszystkim i tym co piszą i tym co tylko zaglądają❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ wszystkie naraz ogarnęło to \"zmęczenie materiału\"? co się rzeczywiście dzieje? Monia czy już lepiej się czujesz? Fizz, też życzę miłego weekendu i reszcie oczywiście też, jeśli ktoś zagląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minęłyśmy się Foletka. Chyba mam podobny kłopot jak Ty, drzwi samochodowe przywiózł kurier uszkodzone i od tygodnia się użeram z firmą kurierską, muszą przyjechać żeby spisać protokół szkodowy i oczywiście robia łaskę. A od tego jest uzależniona reklamacja. Przesyłka była ubezpieczona. I co z tego? Nawet nie chce mi sie z nimi już kłócić. Ech... No i byłam dziś rano u dentystki i też do kitu. No i inne takie... W każdym razie zniechęciłam się. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky---nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem i współczuję.To wszystko tak potrafi czasami człowiekowi dokopać,że żyć się odechciewa.Nawet piękna pogoda nie jest wstanie czlowieka pocieszyć.trzymaj się dziewczyno❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Whisky Foletka :) Wracając do wypowiedzi Foletki. Pomilczeć można i to rozumiem, ale gdy wszyscy milczą topik umiera. Współczuję Wam problemów sprzętowo reklamacyjnych i ...dentysty też. Nie wiem, czy to Was pocieszy, przed Świętami zepsuły mi się czajnik, odkurzacz i pralka. Tej ostatniej już nie będę naprawiać, więc ją popycham... nie jest fajny sposób spędzania czasu. A jesli chodzi o reklamację i nawet rzecznika, znam to wszystko, tylko towarem w moim przypadku były usługi Poczty Polskiej /nie wiem, dlaczego pisze to z dużej litery, bo od tamtej sprawy zero szacunku dla tej firmy/ i sprawę \"przegrałam\", bo są nietykalni. Przy okazji jeszcze przez pocztę sprawę spadkową... /brak zawiadomień o sprawach w sądzie/ Kiedyś o tym napomknęłam. Więc tym bardziej współczuję. Cieszę się, że się odezwałyście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc ... Codziennie obiecuje sobie ze napisze ale bylam ostatnio bardzo zabiegana i wieczorem juz padalam.Dochodzi do tego jeszcze kiepski nastroj ,niestety moja psina uspiona ,nic sie juz nie dalo zrobic.Od wczoraj urzeduje po pracy na dzialce bo po niedzieli mam druga zmiane i juz nie bede miala kiedy pojechac.Troche juz wysialam i pogrilowalismy.Jutro znowu do pracy i tak mi zleci weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli to taka reguła, nie piszemy jak jesteśmy w kiepskich nastrojach. A nie powinno tak być, bo zawsze mozna się wesprzeć, no i jak człowiek się wygada to jest mu lżej. A i jakaś rada może się znaleźć. Anka współczuję, to takie smutne chwile. Zdaje mi się, że teraz coraz częstsze są też różne dziwne choroby u zwierząt, bo z tych cywilizacyjnych u ludzi bardziej zdajemy sobie sprawę. A kiedyś jak moja Mama mówiła o tym jak niezdrowa jest żywność, ta przetworzona, oczyszczona i pozbawiona wszelkich wartości, to słuchałam tego tak z przymrużeniem oka. I zbyt poważnie nie traktowałam opowieści o prawdziwym chlebie, serze czy mleku. Teraz już traktuję te kolorowo opakowane sztuczne twory, tak jak na to zasługują - jak plastik, no bo nawet nie trociny, te byłyby chyba zdrowsze. Już mówi się o gwałtownym wzroście róznych chorób w ostatnich latach. Ale co ja Wam tu przynudzam. Tak mnie wzięło chyba po wizycie u dentystki. Do ogródka nie wychodzę, ale muszę się trochę za niego wziąć, marnie wygląda. U mnie nie ma wysiewów, bo wyhodowałabym tylko ołów, czyli to nie takie pilne. Marzy mi się taka huśtawka z parasolem, ale chyba się nie doczekam. Straszna ze mnie nudziara się zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuś, bardzo mi przykro ❤️ Masz rację Whisky. Cywilizacja nas gubi. Niby dłużej żyjemy, ale jesteśmy słabsi, mało odporni. Podobno najpierw padają zwierzęta, potem ludzie. Coraz więcej chorób u zwierząt źle wróży nam. I mnie się marzy huśtawka ogrodowa i też pewnie na marzeniach się skończy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie piekny znajomy
Witam pisze z lotniska z Dublina. Odlot mam 7,30 jutro (a raczej dzisiaj rano)internet jest tu cholernie drogi wiec podpisuje tylko liste pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i moje kochanie zamiast być o 7rano dziś w domu,będzie o 19:-(:-(:-(Wynikły pewne problemy na lotnisku póżno wieczorem jak już dzieci spały.Biedactwa rano wstały pewne,że zastaną tatę w łóżku a tu szok:-( Anka---przytulam Cię mocno!!!!!!!Tyle już pisalyśmy tu o śmierci naszych czworonogów,że wiesz co czujemy:-(Mam nadzieję,że dajecie sobie jakoś radę z tym smutkiem i żalem!Czas koj rany. Fizz,Whisky--- mnie też się marzy taka hustawka:-)Może uda mi się spelnić moje marzenie na wyspie?!Będziemy szukać domu z dużym ogrodem zewzględu na dzieci.No i mam nadzieję,że my też na tym skożystamy. Mialam dzwonić do Monial wczoraj ale w ferworze przygotowan zapomniałam:-(Już to czynię i zaraz Wam napiszę co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałam z Monią.Nie ma jej w Poznaniu,jest u teściowej.Jej wizyta w szpitalu na coś się przydała:-( bo wkoncu wie co jej dolega i ma juz odpowiednie leki.No ale resztę to chyba ona sama tu napisze. Malibu---mam nadzieję,że jak wrócisz to napiszesz nam ciekawy elaborat.:-) Nadd---czy ty też masz jakieś smuteczki,że Cię tu nie ma już dość długo?Jak wrócisz to napisz jak minęły Ci święta i jak kożystasz z pięknej pogody.Kiedy zaczyna Ci się ten kurs,chyba w Olsztynie,tak? No to ja narazie znikam,ogarnę trochę dom i \"wygonię\"dzieci na podwórko.Popołudniu idziemy po M na dworzec.:-) Miłego dnia wszystkim:-)❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, miłej niedzieli 🌻 Znajomy dobrej podróży, b.miłgo pobytu i wiele radości w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletko 🌻 Nadd jest na kursie poza pracą i domem. Nie mam czasu pisać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słoneczka 🌻 Ostatnio naprawdę nie mam kiedy dorwać się do kompa....Całe dni to załatwianie spraw, wywożenie gratów, pakowanie, segregowanie...Oszaleć mozna! Będę pisała chaotycznie bo latam miedzy kuchnią, łazienką, rozpakowywaniem torby (jak wiecie od Foletki byłam u teściowej) i pomocą Młodemu w geometrii (przy czym ja z tej geometrii rozumiem mniej niż Młody :O ) Ten szpital to mi się trochę na \"wlasne życzenie\" przytrafił... W Wielką Sobotę siedząc w ogródku i pijąc herbatkę raptem zemdlałam...Niestety, nie tak wdzięcznie jak dziewice w romansach, co to osuwają się lekko i zgrabnie na sofę. Ja walnęłam na glebę, dostałam do tego jakiś drżeń kończyn - górnych i dolnych, ściskosczęku, niezbyt twarzowo zsiniałam a waląc się na tą glebę, przygryzłam sobie jęzor (co niektórzy mogą za całkiem niezłe posuniecie uznać :D ) więc wyglądałam jakbym się wybierała na tamten świat - sina, z krwawiącą gębą i drżeniami (jak w konwulsjach cholerka). Młody podobno się darł \"mamo, nie umieraj\", MM wzywał karetkę i na siłę mi gębę otwierał bo się bał że się duszę (otworzył mi w końcu.....łyżeczką do herbaty, która zresztą aż sę wygięła....Jego szczęście, że mi zębów nie wyłamał bo bym nie zdzierżyła....) Tak więc karetka przyjechała po mnie na sygnale - zanim oni dojechali to ja doszłam do siebie na tyle, żeby się wykłócać z MM i teściową, że do żadnego szpitala nie jadę :D No ale w końcu pojechałam, zrobili mi badania i okazało się, że mam bardzo silną anemię, brak magnezu i potasu w organiźmie (stąd te drżenia rąk i nóg). Ponieważ byłam akurat mocno przeziębiona...organizm się lekko zbuntował i finał był taki, że niedzielne śniadanie jadłam w szpitalu - MM przyjechał z wałówą, dopojono mnie kroplówką i stwierdziłam, że wracam do domu. Byłam już u neurologa i na szczęście potwierdził, że nie jest to nic poważnego - tylko muszę się z tej anemii wtgrzebać. Ot i tyle ;-) Fizziaczku---żadne tam rozstania...Foletka ma rację - od krakania to ja tu jestem i proszę mi mojej palmy pierwszeństwa nie wyrywać :D A teraz wcale nie zamierzam krakać - i na spotkanie się zamierzam szykować. Nooo :D Whiskuś---ja już MM zapowiedziałam, że huśtawka ogrodowa musi być...Ja chcę huśtawkę, Młody dostał już takiego kosza do ogrodu (do gry of course :D) - na razie u teściowej jest, potem go zabierzemy i dla Małego piaskownica.... Anuś---mocno Cię utulam, wiem co czujesz po odejściu psinki ❤️ Foletka i Znajomy---Wam życzę miłego spędzania czasu, beztroskich dni i...szybkiego, bezkonfliktowego pozałatwiania spraw. Buziaki dla wszystkich bo już MM mnie woła....teraz nawet do sklepu ze mną łazi (co jest bohaterstwem z jego strony :D bo on nie znosi łazić po sklepach). Aaaa....woła mnie bo się nudzi - pilnuje pralki aby nie wylazła do przedpokoju i chce abym z nim \"pogadała\". Papatki (nie ma Malibusia to ją zastąpię :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Wlasnie wrocilam z Olsztyna.Okazalo się ,że jedzie stad 4 osoby,w sumie b.fajna ekipa.Wyjechaliśmy w piatek w nocy i po nieprzespanej nocy w sobotę byłam trochę nieprzytomna.Za to nocowaliśmy w domku agroturystycznym nad samym brzegiem jeziora.Jeszcze nie zdażylam Was poczytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie mialam ostatnio nie najlepszy czas,i w sumie nic powaznego ale jak się uzbiera razem...no w każdym razie caly czas zaglądalam.I jakoś tak Fizziaczku -jak jest źle nie umiem o tym mówić,najlepiej to się zakopać w jakiejś dziurze...Ale nie ma czasu-praca wzywa:) Fizziałku🌻nawet nie wiesz jak się cieszę,że z MM lepiej,no i Premier trochę znormalnial:D Aniu❤️smutny czas i brakuje przyjaciela.Dużo dobrych mysli dle Ciebie. Foletko🌻jesteś rozgrzeszona z niepisania na najbliższy czas:DPozdrów od nas Znajomego.Myśle,że jego obecność skutecznie rozwieje wszelkie smuteczki. Whiski🌻co teraz malujesz?Wydawaloby się,że prywatna firma powinna dbać o klienta...A niech ich.Mam nadzieję,że wszystko udalo rozwiązać się pozytywnie. Moniał🌻a niech Cię dziewczyno.Jak mdleć to w dobrym stylu:)Ale poważnie to dobrze,że to \"tylko tyle\".Jak widać nie jesteśmy niezniszczalni.Ale dbaj już o siebie.Dobrze,że MM to robi:) Malibuś🌻 Turkus🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D Jak to fajnie, że znowu ruch tu u nas. Jak Cię czytałam Monia, to przyznaję się, że wyłam ze śmiechu, a nie powinnam, bo to wcale śmieszne nie było. Tobie też chyba nie było wtedy do śmiechu, no i wyobrażam sobie co czuła rodzinka. Moniał skąd taka anemia? Foletka, pewnie nie będziesz miała w najbliższym czasie nawet chwili dla nas, ale zrozumiemy. :) M już chyba jest, prawda? Nadd, dobrze, że już jesteś, bo widzisz co tu się działo. Napisz jak było, poza szkoleniem oczywiście, bo chyba wesoło. Fizz, pamiętam jak kiedyś pisałaś o tym listonoszu, ale myślałam, że w tak ważnej sprawie, wysyłają wezwanie ponownie. :o Przecież chyba wszyscy powinni się stawić. I nic się nie dało z tym zrobić? Pewnie dziś spędziłyście cały dzień w ogródkach i na spacerach. Ja troszkę podłubałam, ale jakoś mi się nie chciało. A M ...składał hustawkę. W końcu kupilismy, była okazyjna cena, wprawdzie pojechaliśmy po kosiarkę, bo stara się całkiem posypała, ale nie dało się jej kupić, bo kod nie wchodził. I w końcu jest to moje marzenie (kiedyś było o hamaku), ale jakoś tak mnie nie cieszy bardzo, jak już mam. Całą radość psuje mi trochę poczucie zbędnego wydatku. I brak potrzeby? A M bardzo mi się naraził ostatnio i tak chyba chciał to wszystko naprawić, bo uparty baran(ostatnio jeszcze bardziej, coś w tym znaku jednak jest) nie umie inaczej. A komputeryzacja kiedyś nas zgubi, w wielkim sklepie nie kupisz nic, jeśli system nie działa, czy jakieś numerki nie pasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️Nadd :) Wiesz nic ostatnio nie malowałam, ale przypomniałaś mi, bo zdekupażowałam doniczkę, juz dawno, ale mam fotki i zaraz wrzucę na fotosik. Ciekawa jestem czy Wam się spodoba choć trochę. Czyli wszystkie byłyśmy w marnych nastrojach. Epidemia jaka czy co? Ach, nie! na szczęście nie wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🌻 No trochę ruchu dobrze robi :) Monia, przeraziłam się, ale i uśmiałam, pewnie nie powinnam. Anemia to poważna sprawa. Dobrze, że umiesz podejść do tego z dystansem. Ja bym nie umiała. A swoją drogą, gdybym była na miejscu Twojej rodziny.... bylabym przerażona i myślałbym, że to zupełnie inna choroba. Dziewczyno, dbaj o siebie. Mam nadzieję, że teraz lepiej się czujesz. Nadd, dobrze, że się pokazałaś. Rozumiem, że jak masz klopoty zamykasz się w kokonie. Dla zdrowia psychicznego to nie jest najlepsze. Chyba, że idziesz gdzieś głęboko w las i... krzyczysz. Albo pod wiadukt kolejowy i wykorzystyjąc przejazd pociągu, dajesz głośny wyraz swoim emocjom. A z jakiego to bylo filmu? ;) Foletko i Znajomy bardzo mile spędzonych chwil i rozwiąznia problemów. Brak obecności będzie usprawiedliwiony :) Anuś utulam Cię mocno. Mam nadzieję, że już troszkę relaksujesz się pracą na działce. Bo choć to ciężka praca, ale gdy się lubi, to pomaga na smuteczki. Whisky, fajnie, że masz tę huśtawkę. Zawsze lubiłam się bujać /w oblokach też/Niestety nie mogę liczyć, że i ja będę miała, bo inne wydatki. Dopiero co nowy odkurzacz, czajnik /z tych solidnych, bo tamten wytrzymał 10 lat/a za chwilę pralka... no i wydatki na moje zdrowie :(, a wlaściwie jego brak. W ogródku robię niewiele, bo uczulenie, napady astmy.. Ale nic to. A z pocztą to walczylismy ponad rok. Przez wszystkie możliwe szczeble. Nie otrzymywaliśmy poczty poleconej ponad pół roku, w miedzyczasie tylko jakieś 2 pisma i dlatego zmylilo to nas.. Listonosz nie ma nad sobą żadnej kontroli. Jeśli wpisze do specjalnej książki, że dostarczył awizo /również wtórne/ to uznaje się, że dostarczył. A gdy poszliśmy pierwszy raz ze skargą do naczelniczki urzędu pocztowego w Pabianicach po raz pierwszy na skargę, usłyszeliślmy, że...skoro to było z sądu, to pewnie specjalnie nie odbieraliśmy. Nie dość, że poczta się nie wywiązała przez co mieliśmy kłopoty i straty, to jeszcze próbowano nas upokorzyć. A listonosz też człowiek, więc może być złośliwy, leniwy /nie chciało mu się tu jechać/ a może i przekupny./????/ A jego szef /szefowa/będzie zawsze bronić swojego pracownika. Oczywiście nasłaliśmy im kontrole ze wszystkich możliwych instytucji, mamy od nich odpowiedzi, niespójne, czasami sprzeczne, ale to nic nie dalo... Malibu 🌻 Turkus 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu widać, że jak pisałam o poczcie pabianickiej zdenerwowałam się. Jeszcze nie umiem myśleć o tym z dystansem ...:( Sorki za błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky, przypomnij adres fotosika. Ja najbardziej lubię malowanie na szkle, ale z tym już chyba koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Czy wszędzie dziś tak ślicznie? Fizz, u nas też inne ważniejsze wydatki czekają, ale czasem taka głupota strzeli. Ciekawe tylko ile będziemy się bujać. Jakoś człowiek coraz mniej się cieszy ze wszystkiego, coś zgorzkniała się robię. Czyli rozumiem, że po kilku wezwaniach, czy nawet dwóch sąd sobie odpuścił. Niezrozumiałe to dla mnie. Ale z drugiej strony miał \"podpisane\" awizo, czy tak? No to się w głowie nie mieści. Pewnie pozostawała tylko sprawa sądowa przeciwko listonoszowi, ale co by to dało? I tak nie miałby pieniędzy na odszkodowanie. Trzeba tylko wyrzucić to z siebie i nie dręczyć się już. Tylko to chyba zostaje, szkoda zdrowia. Ja mam też takie zaległe historie na koncie, bardzo duże straty z powodu niedopatrzeń rodziny, ale już się z tym pogodziłam. Nic nie da rozpamiętywanie i moje nerwy. Myślę sobie, że pewnie tak miało być i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... hmm... A czemu nie będziesz juz malować? Alergia? Ale są też te farby wodne, nie możesz tak sobie odpuścić po prostu. Szukałam wczoraj fotek i gdzieś mi wsiąkły, nie wiem co się stało. Naładuję aparat i zrobię jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×