Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Yasmin

prawda o odchudzaniu...opowiem wam moją historię-

Polecane posty

u mnie nic ciekawego, obijam się na całego :( Może na m jak miłość wskoczę na stepperka, no a teraz staram się zaciągnąć dziecko do łazienki, ale opornie mi to idzie.... Boże dziewczyny chciałabym tak jak wy zjeść tylko jakieś sałateczki i jogurciki ale brak mi silnej woli i zawsze skuszę się na coś niezdrowego... Chociaż dzisiaj na śniadanko zjadłam bułkę ciemną z dynią do tego serek ze szczypiorkiem i cebulą i pomidorek z papryką... no ale do drugiej kawki przymusowo coś słodkiego... nie mogę bez tego wytrzymać no i kawa już tak nie smakuje.. Aneseed postaram się nie warzyć co dwa dni bo rzeczywiście to jakaś obsesja.. Ja mam trochę gorzej bo muszę gotować obiadki dla rodzinki i nie chce mi się osobno gotować dla siebie coś zdrowego i dla rodzinki coś normalnego... ale na pewno gdybym przestrzegała diety to bym schudła.... Okej dziewczynki idę szorować mojego urwiska:) Gdzie reszta dziewczynek, wstręciuchy jedne w ogóle się nie pokazują..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paskudy- strzelam focha i znikam na tydzień. Sama tego topiku nie utrzymam. pa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nonka :) co to za foch? dziewczyny pewnie w pracy są i nie mają dostepu do neta albo nie mogą sobie swobodnie szaleć po sieci :) zamiast marudzić, bierz się za gimnastykę :D :D :D :D :D Kenya :) mi się wydaję, ze Tobie bardziej pomogłyby ćwiczenia i nie podjadanie słodyczy ;) co ty tam takiego niezdrowego rodzinie gotujesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No faktycznie za dużo to nas się tu nie udziela, stare bywalczynie uciekły, a o założycielce topiku ani słychu ani widu... no cóż a niedawno chciały zamknąć topik bo nikt się nie udziela.... U mnie nudno siedzę w pracy i marzę żeby być już w domu... Aneseed gotuję normalne rzeczy dla rodzinki tylko może mało dietetyczne, w sensie że nie trzymam się zasad dietetycznych czyli żadnego ryżu a obowiązkowo ziemniaczki, smażone kotleciki które mój syn uwielbia itd...na pewno nie króluje u mnie ryba której nie cierpię do tego synek ma alergię więc już w ogóle mam ograniczony jadłospis.... Jedyne co robię to jem połowę tego co jadłam i do tego robię sobie surówkę z marchewki i jabłka którą uwielbiam zresztą tak samo jak wszelkie zupy ..... Nonka nie strzelaj nam focha bo już w ogóle zostaniemy z Aneseed same, i rzeczywiście trzeba będzie topik zamknąć.... Dobra popracuję sobie teraz.. odezwę się później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na chwilkę, ale tylko po to, aby się pożegnać. Irytują mnie fochy i pretensje. Każdy wchodzi tu kiedy może. Nie każdy z kolei ma w pracy możliwość skorzystania z internetu, a po pracy siłę na siedzenie przed komputerem. Ja mam urlop, ale w domu bywam rzadko. Poza tym nie jestem w nastroju. Aniseed - również czekam na śnieg....a poza tym podoba mi się Twoje podejście.... Życzę Wam sukcesów w traceniu kg Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fochy i pretensja, bo trudno samej ze soba pisac. Jaki ma sens wspolne odchudzanko skoro nikt nikogo nie wspiera. Ja tam waże sie codziennie i moja waga dzis pokazała 79,8 czyli mam swoja 7.. z przodu. Ćwiczyć mi sie nie chce, ale za to przestrzegam dietki. Jestem wam wdzieczna, ża motywacje która od was dostałam bo bez was pewnie bym dalej unikała kontaktu z wagą, ale ja lubie rozmawiać o sukcesach i porażkach a tak mi sie wydawało ze ten topik ma własnie takie znaczenie. No ale cóż ja dietkuje sie dalej i szukam wsparcia.....Pozdroski;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj baby, baby :D :D :D proszę bez żadnych fochów tutaj! Kenya:) ziemniaki nie są tuczące:) no chyba, ze podajesz je polane tłuszczem, albo masłem :P ja tez ryb nie lubie :) toleruję tylko makrelę wędzoną ale tylko od czasu do czasu :P a zypy gotujesz na smietanie? zaprawiasz maką?? moja mama tak kiedy robila ale skutecznie jej to z głowy wybiłam i od kilku lat gotuje wszystko na samej wodzie :) Nonka:) ueeee dieta bez cwiczen???? mogłabys sobie fajnie wymodelować sylwetkę:) Asia:) nie opuszczaj nas!!!!! buuu będę płakać :( 😭😭😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneseed ziemniaczki to ja uwielbiam a zamiast śmietany dodaję jogurt naturalny i to w zasadzie cała modyfikacja obiadu... Zupki też zalewam jogurtem z mąką niestety :(... ale rzadko je robię.. Nonka nie płacz przecież masz mnie i aneseed jakoś damy radę ... a dziewczyny może rzeczywiście nie mają dostępu w pracy do neta a wiem to po sobie że wieczorem to już kompletnie nic ci się nie chce...mam nadzieję że w weekend babczki to nadrobią... Dzisiaj tyle się naczytałam na temat steppera i znakomitych efektów że na bank dzisiaj wskoczę na niego i wycisnę siódme poty... Przyznaję się bez bicia że wczoraj omijałam go szerokim łukiem i skończyło się na totalnym bezrobociu...szid.. Gdyby jakiś wielki facet z batem stałby nade mną to na pewno każdy wieczór obowiązkowo steperek rozgrzany do czerwoności..ha ha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że dziewczyny nie maja dostepu, lub czasu- ok. Wiecie jakieś dwa lata temu kupiłam sobie steper może go wkońcu wyciągnę i zobaczę czy działa? Prubowałam dziś córkę namówić na wspólne brzuszki wieczorem ale ona twierdzi że skoro ma 4 razy w tygodniu wf to na nia mam nie liczyc. Tym bardziej że to szczypior ale za to bardzo sprawna fizycznie. Swietnie jeździ na rolkach, uwielbia rower itp Szkoda że ja z innej epoki jestem.... Kapuśniak był pyszny.... :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kenya:) ja akurat za zmieniakami nie przepadam. lubie tylko te swoje z działki :) w tym roku nawet frytki robiłam i baaardzo mi smakowały. szoke!!! bo ja nie lubie frytek :) z takich kupowanych ziemniaków bym nie zjadła :D ja gotuję zupe bez maki, bez jogurtu i bez mięsa. same warzywa :) pycha jest! niestety w sezonie zimowym, nie mam jej jak gotowac, bo warzywa są sztucznie pędzone :( ja tez mam "trochę" alergii i od godziny 14 mam zaleconą dietę wegańską ale nie zawsze się tego trzymam :P bo czasem jakiś jogurt zjem, budyń, itd ;) nonka:) stepper jest fajny :) mozna sobei na nim ładnei wyszczuplić nogi. przestrzegam tylko przed bólem kolan :O to jedyny minus stepera :) babki najgorzej jest zacząc. jak wyrobicie sobie nawyk cwiczeń, wtedy nie będziecie mogłby bez nich wytrzymac :) odwałali mi dzisiaj korepetycje, więc idę odwiedzić mojego małego bąbelka. mam dla niego prezent od mikołaja :) żeby tylko się podobał :D :D paaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i ja...... ale naprawde ciezko mi wchodzic tu codziennie ze wzgl na brak czasu..... Wczoraj wróciłam grubo po 19 bo byłam u lekarza, w pracy miałam strasznie ciezki dzien, w domu jeszcze mała marudzi a wieczorami padam. I przez to wszystko niestety cwiczenia poszły w zapomnienie bo nie mam na to czasu :-o masakra, wstyd sie do tego przyznac. Jestem przemęczona i marze tylko o jednym- moze to głupio zabrzmi....ale marze o spokoju i ciszy, tydzien bez pracy i bez dziecka chyba zdziałałby cuda. Chyba zostane zbesztana przez inne mamy ale co tam.....Po prostu musze odpocząć i podładowac akumulator. Fakt ze byłam przez weekend sama w domu ale durna jestem i zamiast skorzystac z tego i porządnie wypocząć to zrobiłam mega wielkie porządki w domu a potem padłam jak mucha.....:-o Moja wina wiec teraz nie bede wam tu marudzic. Diete staram sie trzymac, to znaczy nie tyle diete co po prostuw miare zdrowo sie odzywiac. Dzis np. miałam na obiad rybe z parowaru plus warzywa. Ryby nie przyprawiłam wczesniej wiec smakowała troche jak zdechły kapeć, bez smaku....taka nijaka była, warzywa bez soli tez dziwnie smakowały, przydałaby sie odrobina przypraw ale tak to jest jak sie robi obiad w pośpiechu. Ale teraz przynajmniej czuje sie syta i nie jestem głodna. Nie ważę sie narazie, zwaze sie dopiero jakos przed swietami tak z ciekawosci, to bedzie akurat 3 tygodnie roznicy. Zobaczymy ale podejrzewam ze waga ni drgnie. Chociaz teraz czuje roznice w tym ze jestem nieco lżejsza. Chociaz tyle :-) ASia- plis nie zostawiaj nas. :-( KUleczka tez gdzies zaginela w akcji ale ona pewnie ma ten sam problem co ja- pracuje i cierpi na brak czasu :-) a jeszcze jak sie ma dziecko male które demoluje chałupe jak nie patrzysz to juz w ogóle ;-) Prawda jest taka ze do diety trzeba organizm przyzwyczajac stopniowo. Jesli jeszcze niedawno jadło sie dosyc duzo to mowy nie ma aby organizm tak od razu przestawił sie na inny tryb. Mi ciezko było odrzucic słodycze. Ale dało rade. Staram sie tez nie podjadac miedzy posiłkami bo z tego tez zbiera sie dosc sporo nadprogramowych kalorii. A na co to komu. Przez weekend prawie nic nie jadłam tylko piłam- wode lub herbate z cytryną, zrobiłam sobie taką 2 dniową głodówkę i czułam sie super :-) jak zaczynała mnie bolec głowa zjadłam sobie mały jogurt albo owoc. Dłuzsze głodówki jednak nie maja sensu. Nigdy zresztą nie opowiadałam sie za takimi sposobami aby skurczyc zołądek. 2 dniowa głódowka dobra jest nawet dla zdrowia zeby sie oczyscic. Znikam zaraz kąpac Julie. Potem oglądam Emke i zajrze później 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin znam ten ból "brak czasu". Sama mam małe dziecko i wymaga to wiele poświęceń, nie tylko przypilnować ale ubrać, wykąpać, nakarmić a do tego dochodzi jeszcze wiele domowych obowiązków jak pranie, gotowanie, sprzątanie, a jak się ma jeszcze pracę to już w ogóle totalny brak czasu.... mnie ratuje jeszcze to że mam internet w pracy i od czasu do czasu mogę do was zajrzeć... A propos obiecałam sobie że dzisiaj wskoczę na stepperka bo w pracy miałam wielki zapał, ale skończyło się na tym że utknęłam z praniem i prasowałam je 2 godziny... teraz jestem padnięta więc marzę o prysznicu i do łóżka bo ranne wstawanie o 6 to nic przyjemnego... i do tego w takich ciemnościach brr... Nie wspomnę już że dzisiaj mega zgrzeszyłam ze słodyczami, że aż mi wstyd i nie zdradzę ile :( okropnie się z tym czuję... Od jutra zero słodyczy.. z ręką na sercu... Czas wziąsć się za siebie i solidnie popracować... Mój plan na jutro to mycie wszystkich okien ;)... czas pomału przygotowywać się na święta, no i może wieczorkiem pośmigać na steperze o ile dam radę.... Buziaczki dziewczynki i do juterka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam odchudzaczki:D🖐️ Sorry dziewczyny, na weekend bylam niedostepna-imprezowalam w najblizszym gronie znajomych no i z moim M:), a dzis i wczoraj walilam w pracy 12-stki i czuje sie padnieta na maxa....chalupe mam zasyfiona...tzn koty mi fruwaja po pokojach...cwiczenia poszly w zapomnienie, ale na szczescie jutro i pojutrze mam wolne wiec od rana porzadki, a potem orbitrek-brakuje mi cholera tego orbitreka:)...ja czytam Was dziewuchy tylko sil mi brak do pisania-przepraszam:) Babki-never sie nie przyznam ile waze-mam takie samo zdanie jak Asia, wy naprawde niewiele potrzebujecie aby osiagnac idealna wage, a ja jakbym Wam tu strzelila ile waze to spadniecie z krzesel-nie powiem i juz:D, ale chetnie poczytam o Was i waszej dietce, ktorej ja niestety nie stosuje bo nie bardzo mam jak poki co...-jade na kanapkach i sokach ewentualnie wodzie, ciezko kurcze ustawic odpowiedni rytm dnia kiedy sie pracuje po 12 godz-shit:o, no coz nie bede smecic, czekaja mnie dwa dni ostrej jazdy na orbitreku i ciesze sie z tego powodu:) Yasmin-->rozumiem i podziwiam, ze dajesz rade ciagnac badz co badz odpowiedzialna prace w sadzie i drugi etat- w domu....bo male dziecko to ciagly brak czasu dla siebie....co prawda sama dzieci jeszcze nie mam, ale z roznych zrodel wiem i szacuneczek dla Was mamuski:) Asiu-->napisz meila odnosnie Twojej pracy, gdzie pracujesz i jak ci idzie, my galerianki (nie mylic z tymi mlodocianymi szmaciskami, ktore sie kurwia po galeriach)-przepraszam za mocne slownictwo, musimy sie wspierac:D ide spac , zajrze do Was na dluzej jutro, na spokojnie poczytam Was i wiecej napisze, tymczasem przesylam buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oglądałam niedawno program kulinarny - akurat pokazywali przepis na tartę z budyniem :) aż mi slinka ciekła :P :P no i chyba nie muszę mówić jakiego przepisu teraz szukam :P oczywiście będe musiała wypróbowac :P dziewczyny macie jakis fajny przepis na placek, ktory można upiec na święta??? coś oryginalnego :) nie żaden sernik, makowiec, piernik, itd. ech, życie babek jest jednak okropne :) wychowanie dziecka i prace domowe, to jednak jest cięzka praca. szacun dla Was dziewczyny. ja, po godzince zabawy z synem mojej koleżanki wymiękam doszczętnie. czuje sie masakrycznie zmęczona :P nawet nie myśle o tym, jakbym się czuła, gdybym musiała z nim siedzieć cały dzień :D :D :D :D za dużo energii mają takie małe berbecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anised ja dopiero teraz dokończyłam mój projekt i nie dałam rady tego steperka odkurzyć:( jutro też nie dam rady bo mnie nie ma do 23ej więc kicha... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleo 29
hej odchudzacze... czy mogę się przyłaczy?? może to mnie zmotywuje. mam 29 lat i... o zgrozo!!!!!!!!!!! 71 kg... ja nie wiem co się dzieje, żrec mogę bez opamietania... po porodzie ważyłam 73 kg.... rok po porodzie 63 (ale chodziłam systematycznie na siłownię- teraz nie mam tej możliwości)... a teraz- 3 lata po porodzie wyglądam jakbym znowu miała do czynienia z porodówka albo z szóstym miesiącem ciąży!!!!!!!!!!! dziewczyny juz nie wiem..... to jest dobijające, ale dobija mnie do pierwszego głodu. wtedy "wpieprzam" i jakbym miała demencję- nie pamiętam że jestem coraz grubsza, ze w najlepsze spodnie już nie wchodzę, że bluzki ciasne się robia, w spodenki na wakacje znów nie wejdę... ech... mam orbitreka... zacznę razem z wami wiczyc i codziennie postaram sie wyspowiada z grzechów i z sukcesów. no cos przeciez muszę z sobą zrobic!!!!!!!!!!! mam nadzieję, że pozwolicie się przyłaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewka, zapraszamy :) :) cwicz, cwicz na orbitreku :) te cwiczenia wcale nie męcza:) będziesz po nich lekka i zwiewna :) nonka:) uuuuu ale jak bedziesz miala czas to cwicz :) 15-20 minut wystarczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha Kleo:) zanim coś zjesz napij się czegoś, wody, herbaty :) poza tym w trakcie jedzenie nie mysl o tym, co byś chciała jeszcze zjeść. myślę, ze to powinno pohamowac Twoje obżeranie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleo- jest taki jeden prosty trik :-) nakładaj sobie jedzenie na małe talerzyki, oszukasz oczy i wlasny głód :-) poza tym od stołu powinno się odchodzic zawsze jeszcze troszkę głodnym :-) do mózgu informacja o tym ze sie najdałas dochodzi duzo pozniej bo po jakis 20 minutach wiec warto o tym pamietac. ja dzis zrobiłam duzy bląd bo zjadłam dosc spory obiad i teraz czuje sie przepełniona i jest mi z tym zle.....:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleo- jest taki jeden prosty trik :-) nakładaj sobie jedzenie na małe talerzyki, oszukasz oczy i wlasny głód :-) poza tym od stołu powinno się odchodzic zawsze jeszcze troszkę głodnym :-) do mózgu informacja o tym ze sie najdałas dochodzi duzo pozniej bo po jakis 20 minutach wiec warto o tym pamietac. ja dzis zrobiłam duzy bląd bo zjadłam dosc spory obiad i teraz czuje sie przepełniona i jest mi z tym zle.....:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja trzymam się swoich założeń i czuję się świetnie. tylko coraz mniej kalorii mi wychodzi. Kleo 29 - wybacz ale ja ci nie pomoge, bo dla mnie kobieta w wadze 71 wygląda przyzwoicie, ale Twój cel aby czuć się lepiej jest ok:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleo 29
cześc dziewczyny. dzieki za słowa otuchy. moze tym razem sie uda. oczywiście poranek zaczęłam zieloną herbatą. do pracy mam sałatke- pekinka, pomidor, ogórek i tuńczyk. to prawda, ze mózg później odbiera info, ze jesteśmy najedzone. bardzo dobrze o tym wiem, bo jak wracam z pracy to zawsze coś podjem- wiem, to jest okropne- a jak już jest ten właściwy obiad to się okazuje, że nie dam rady, bo te moje "drobne przekąski" nieźle mnie napchały. wczoraj kolacji nie było, dzis mam zamiar pocwiczyc. wczoraj przyszła rodzina i tak się zasiedzieli, ze nici z cwiczeń. aha no i wczoraj w pracy wypiłam chyba 8 herbat. rozmaite- zielone, czerwone... aha, no i teraz już wiem co mnie tak rano popedziło do ubikacji.... hm... no w każdym razie odchudzanie czas zaczą, mam nadzieję, ze z wami wytrwam:) gratuluję wam sukcesów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleo 29
kuleczka wywal te kanapki, bierz wase i kilka plasterków szynki, zrób sobie sałatkę. mam też fajny przepis na sałatke z płatkami owsianymi, można zrobi rano albo na wieczór, ja robie rano bo i tak specznieje do południa. płatki owsiane, słonecznik łuskany, kilka orzechówi rodzynek to zalac wrzatkiem. spokojnie sobie spuchnie, a jak ostygnie to można dodac jakiś owoc- pomarańcza, jabłko i obowiązkowo jogurt naturalny z łyżką miodu albo ja daję Activię naturalną z płatkami, ona już jest słodka. jedni sie tą sałatką zajadają, inni nie mogą na nią patrzyc. warto spróbowac:) na metabolizm bardzo dobra;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Kleo 29 ciebie również witam w naszym gronie:) słuchajcie jestem z siebie baaardzo ale to baardzo dumna ponieważ wczoraj umyłam wszystkie okienka w domu, wyprałam firanki i teraz pachnie świeżością co zresztą bardzo lubię.....chociaż ręce to nieźle dostały w kość, miałam je chyba wyciągnięte aż do ziemi ale najważniejsze to to, że jeszcze wieczorkiem udało mi się wskoczyć na pół godzinki na stepperek, niby niewiele ale zawsze jakiś ruch dla ciałka choć okropnie mi się nie chciało:).. No i nie zjadłam żadnych słodyczy a kusi mnie jak cholerka żeby coś zjeść, więc kupiłam sobie płatki z suszonymi owocami i od czasu do czasu przegryzam... obym wytrwała kilka dni a odzwyczaję się od nich:) Dziewczyny powiedzcie mi czy nie boli was głowa po czerwonej herbacie, bo mnie okropnie i strasznie źle się po niej czuję...gdzieś tam wyczytałam że wypłukuje z organizmu żelazo, magnez i inne rzeczy oczywiście jak się ją pije w nadmiarze..... a czytałam że pijecie miętkę a czy ona coś pomaga... Chciałam jeszcze sobie kupić chrom bo pomaga ponoć na to żeby nie jeść słodkiego.. co o tym myślicie? dajcie znać ... bo ja zdecydowana jestem na ten chrom, albo coś co pozwoli mi mniej jeść...:) chcę do sylwestra zjechać tak 2-3 kg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kenya. ja co dziennie piję mięte wieczorkiem, bo lubie:-) ale czy cos pomaga to nie wiem. Ja jestem przeciwna jezeli chodzi o wspomagacze w tabletkach. Kiedys maniaklnie kupowałam wszytkie z reklamy, ale to sa tylko suplementy więc dieta i ruch są potrzebne by cos sie ruszyło. A jak pomysle ze musze byc na diecie i cwiczyć to wsumie po co mi tabletki? Jestem dzielna i ciagne 6 dzień diety. Narazie małe efekty bo tylko 1kg w dół, ale wole w dół niz do góry:D Jeżeli chodzi o 2-3 kg do sylwestra to niby jest to możliwe, bo kg tygodniowo to zdrowe odchudzanko, wiec odstaw te owoce bo one też maja cukier. Więc trzymam kciuki za nas wszystkie, byśmy do sylwestra pogubiły trochę....Pozdroski:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc baby:) widze, ze dzielnie trwacie w dietce i cwiczeniach:), ja wczoraj nie cwiczylam, zupelnie wypadlam z rytmu, nie sluzy mi moj system pracy:O...dzis straszliwie boli mnie glowa....czeka mnie sprzatanie domu bo nie moge sie do tego zabrac...wczoraj musialam pobiegac po miescie, wplacic firmowa kase do banku, wyslac list na poczcie tez z firmy , potem szykowalam obiad i dzien mi zlecial nie wiadomo kiedy... Dzis zamierzam pojezdzic na orbitreku po poludniu, ale jak wyjdzie to zobaczymy...poki co siedze sama w domu jeszcze w pizamie i mam totalnie rozlazly dzien co wlasciwie mi sie praktycznie nie zdarza... Kleo-->wiem, ze salatki to najlepszy pomysl, tylko raczej sie u mnie nie sprawdzi z kilku powodow...po 12stu godz pracy kiedy wracam do domu okolo 21.30 marze juz tylko o prysznicu i lulku wiec nie chce mi sie szykowac tych salatek, po drugie kanapka to dla mnie najwygodniejszy i najltwiejszy w uzyciu, ze tak powiem produkt, bo ja siedze na srodku korytarza w galerii dokola mnie laza ludzie, czuje sie mniej wiecej jak malpa w zoo:o...i jedzenie czegos z miski rozkladanie sie z tym na mikroskopijnym biureczku jest niemozliwe-ledwo mam gdzie wypisywac paragony itp;), w ogole beznadziejnie sie je kiedy ludzie sie na to gapia;)hehe, ale salatki ogolnie uwielbiam:d, no moze od wczoraj nieco mniej kiedy to krojac pekinke do obiadu przekroilam w niej na pol dorodnego brazowego robaka i myslalam, ze haftne na ta kapuste...nie musze chyba dodawac, ze ani ja ani moj M. nie tknelismy tej kapuchy pekinskiej, mimo, ze wiecej zywych stworzen w niej nie bylo..jakos tak dyplomatycznie siegnelam po kupiona surowke:P ajj kobity nie mam dzis totalnie humoru wiec spadam zeby Wam nie smecic, weekend szykuje sie caly w pracy wiec raczej mnie tu nie bedzie, zajrze jutro, a potem to zapewne dopiero w pn:). Trzymajcie sie dzielnie w swoich postanowieniach, moze i ja nabiore duzo motywacji kiedy Was poczytam, kurde , a kiedys mialam takiego powera do cwiczen codziennych i diety....moze to chwiliwy kryzys.... buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na obiad dzis miałam..........o zgrozo kebaba :-( i jestem na siebie zla bo zrobiłam to z premedytacją :-o głupol jestem, tyle kalorii, jeszcze zeby był bez sosu to jakos by uszło bez echa ale tak.........dupa blada.... zaraz smigam robic sobie zieloną herbate wiec mam nadzieje ze po niej poczuje sie lepiej. herbaty czerwonej nie pijam wiec nie wiem jak sie powinno po niej czuc, wiem ze zielona jest super na odchudzanie, wspomaga przemiane materii, wiec jest jak najbardziej wskazana przy odchudzaniu. Kuleczka- pracusiu :-) a jak ci sie ogólnie pracuje w tej galerii? ja nie bede sie rozpisywała o mojej pracy bo jest sajgon, atmosfera do dupy, ogólnie rzygac sie chce wiec daruje sobie :-o wole w domu odreagowac od pracy niz jeszcze o tym pisac czy mówic. buziaki dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nabroiłam dzisiaj ....:( własnie zjadłam smażone placki z twarogu :( :( :( :( :( musze teraz pobując troche tyłek, bo za duzo siedze w ciągu dnia :( czerwona herbata też jest dobra na odchudzanie. przyspiesza przemianę materi i spalanie :) ta liścista jest dośc specyficzna w smaku i ma okropny zapach :P ja najbardziej lubię taką expresową z sokiem grapefruitowym BioActive - http://www.sklep.bio-active.pl/pu-erh-z-sokiem-grejfrutowym mięta tez jest dobra na trawienie, na wzdęcia itp. ja ją piję, bo lubię :) nie szaleję jednak, bo wyczytałam, ze mięta osłabia wzrok, a ja mam słaby, więc wolę nie pogarszać go i piję ją od czasu do czasu :) nie mniejjednak teraz idę sobie naparzyć, żeby zneutralizowac smak smażonego :O :O :O jesli chodzi o chrom, to daaaawno, dawno temu łykałam troche ale na mnie takie specyfiki w ogole nie działają, wiec nie wiem co doradzić :O :O :O moze tylko silną wolę :) Kenya:) juz z porządki się bierzesz? mi sie jeszcze nie chce ;) przy takich domowych pracach ,wbrew pozorom, tez duzo kalorii się spala :) boli Cię głowa po czerwonej herbacie? hmm nigdy sie z czyms takim nie spotkałam :) ja bym chciała, zeby mnie głowa bolała po słodyczach, wtedy na pewno bym ich nie tykała :P ja ostatnio piję taki mix herbat zielonej i białej :) ale ja to jestem stara herbaciara, nie wyjde ze sklepu, jesli nie kupię herbaty :) mam jej pełno w domu :) do wyboru, do koloru :P Kleo:) ja swego czasu jadłam owsianke, bo ja bardzo lubie i do tej pory bym jadła ale niestety nie mogę. płatki owsiane źle na mnie działają :( mam po nich coś w rodzaju alergii, obsypuje mi całe ramiona :( :( :( obrzydzenie mam do kanapek na sniadanie. z chęcia bym zjadła owsianke ale d**pa zbita :( kilka razy udało mi się kupić płatki żytnie - nie są takie dobre w smaku jak owsiane ale da się zjeść. niestety mieszkam na prowincji i u mnie się ich nie kupi a nei chce mi się jezdzić do innych miejscowosci tylko i wyłącznie po same płatki :( paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Chyba wiekszosc z nas wczoraj nabroila:P-ja tak jak Yasmin wchlonelam kebaba...co prawda 1/3 oddalam psu bo nie dalam rady go zjesc;), ale to nie zmienia faktu, ze zgrzeszylam....i dzis juz nie bylo zmiluj....wsiadlam na orbitreka i efekt jest nastepujacy-->20, 1 km, 50 min i 565 kcal spalone....zebym ja durna cipka chciala codziennie, albo co drugi dzien na orbitrku jezdzic zamiast sie obijac...i zauwazylam dziwna tendencje...jak siedze caly dzien w domu i nie mam innych planow to nie chce mi sie tylka ruszyc do cw, a tak jak dzis gdy zapieprzam na 15.00 do pracy to bez problemu sie mobilizuje...hmm... Yasmin-->jak mi sie pracuje?...bez fajerwerkow...spokojnie, momentami nudno, ale db, ze jakakolwiek praca jest-lepsze to niz siedzenie w domu i brak kasy..nie chce liczyc w tej kestii tylko na narzeczonego...trzeba miec jakies swoje pieniazki jesli jest ku temu szansa:) mam nadzieje, ze u Ciebie w pracy atmosfera sie polepszy, buziaki:* nonka-->jak dietka?ciwczysz troche?:) kenya-->co u Ciebie? Asiu-->jak w pracy?napiszesz mi tego meila?:) cala reszta zagubiona w akcji:* Uciekam pod prysznic i szykuje sie do roboty:), milego popoludnia laski🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×