Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nimfa009

Na odległość...jak długo?

Polecane posty

mkj do//:)Dziekuje Ci:)Moj Marek wyjezdza za tydzien na krotko podobno.W kazdym badz razie bedzie tu przyjezdzal:)Oby sie nam udalo.Jak on to nazwal-to bedzie test.Oby wynik pozytywny:):D Dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nimfa009 - bylo ciezko, ale najgorzej na poczatku. najpierw wielki dół. potem jakos przywyklam, ze naszym jedynym kontaktem sa rozmowy telefoniczne :( poza tym, normalnie, mam fajna paczke przyjaciol, z ktorymi czesto wyskakiwalam tu i owdzie, czeste przebywanie wsrod przyjaznych ludzi pomaga :) skreslalam dni w kalendarzyku. przez ostatnie 2 miesiace cieszylam sie, ze juz tak niewiele zostalo :) racja, z tym testem. jesli naprawde sie kochacie, to jakos to przeczekacie i tyle. zaufanie jest podstawa. pozdrawiam 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Kochanie mieszka narazie w Lodnynie,jest cięzko byc ciagle samej,gdzie dookoła mnóstwo szczesliwych i zakochanych par,ale jeśli sie kocha i chce się z kimś być to mozna to przetrwać.Planujemy juz nawet wspólną przyszłość,jesteśmy ze sobą od roku.Na początku róznie bywało,ciągła niepewność,brak bliskość,tysiące złych myśli,ale teraz jeśli sie naprawde dba i chce sie o to dbac to chce sie żyć i czekać na tą osobę,bo przecież w koncu nadejdzie dzień,który zrekompensuje stracone chwile:) Wierze w was i siebie,ze uda nam sie:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga180
moj ukochany z ktorym jestesmy juz 2,5 raku od pol roku studiuje w poznaniu. ja mieszkam w bydgoszczy czyli ponad 100 km. jak to na studiach widujemy sie co 2 tygodnie. wcale nie jest ciezko. jak sie widujemy przynajmniej czas spedzamy intensywniej. nie nudzimy sie ze soba. mamy tyle tematow do rozmow ze czasami cale noce gadamy. i to jest wspaniale. nie jest tak samo gdy widywalismy sie codziennie. stalimy sie sobie blizsi. bardziej sie kochamy i nie mozemy bez siebie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my hamp
z misiem widzialam sie tydzien temu a przede mna 2 miesiace rozlaki:|placze, zle mi samej i nudno mam 1000mysli w glowie... czy nic zlego nie zrobi i wogole...kochamy sie wiem o tym ale jest mi ciezko...jak pokonac lek?nie potrafie zaufac w 100%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli bedziesz chciala to wytrzymasz, obydwoje - jezeli sie postaracie. Nas dzieli ponad 400km, jestesmy razem troche ponad poltora roku. W maju przeprowadzam sie do niego. Bedziemy juz zawsze razem. Widywalismy sie tylko w weekendy i dluzsze wolne dni (jezeli byly). Czasami nie widzielismy sie 3 tygodnie (najdluzsza rozlaka 2 lub 3 razy). Czesciej ja jezdze do niego, wiem jakie to meczace, nieraz mysle, ze jeszcze raz mam tak jechac to swira dostane. Wiem tez, ze taka rozlaka zle wplywa, ale trzeba myslec jak cudownie bedzie, gdy juz bedziecie razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my hamp//Witaj!Wiesz masz podobnie jak ja z tym zaufaniem.Ciezko jest zaufac,ale wszystko z casem.Ja bylam z kims 3 lata i zaufanie bylo w 20 %to malo!To bardzo malo!Az sie rozpadlo.I teraz tego nie zaluje!Jestem teraz szczesliwa,ze ktos taki jak M.mnie kocha i chce zemna byc:)Zycze Ci powodzenia:) anyżówka * //Dziekuje Ci za otuche:)Oby sie nam udalo.Wiem na 1000%,ze mnie kocha i na tyle samo,ze nie zdradzi mnie,a podobno to jest najwazniejsze,tak?;) uLen//W jakim sensie brak bliskosci?To znaczy,ze jak bylsicie przy sobie to jej nie bylo,a dopiero po jego wyjezdzie jak wrocil zmienilo sie?Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kofaniutkaa
A ja mam jeszcze gorzej ... znam go 2 lata ale nie rozmawialismy tak czesto ale on mi sie podobal ... no i po tych 2 latach wyjechalam do Kanady i nie mielismy ze soba kontaktu i niedawno wziol od kumpeli moj numer gg i zaczelismy pisac ze soba od 2 tygodni ale wyznalismy sobie milosc i jestesmy razem te 2 tygodnie ... bardzo go kocham a on mnie ... poznajemy sie jeszcze bardziej ... ufam mu ale boje sie wlasnie ze sie nam nie uda a ja chcialabym z nim byc ... w wakacje jade do niego ... i zobaczymy jak to bedzie ... jak bedzie dobrze to jak skoncze szkole i bede pracowac to postaramy sie zeby mial wize imigracyjna i bedziemy razem .. ale jest jedno ale ... czy wytrzymamy do tego czasu .... i lepiej nie planowac co bedzie pozniej ... czas pokaze ale sie boje ... ale mysle ze damy rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillisoa
jak sa prawdziwe uczucia to wszystko sie zcierpi i baaaardzo dlugo wytrwa!!! pozdrawiam cieplutko:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jelsi oboje tego chca to wytrwaja..tak dlugo ile bedzie trzeba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barkowało mi bliskosc gdy nie było go przy mnie,gdy jest czuje,ze naparwde mnie kocha.Poczatki były bardzo trudne,bo miedzy nami stała trzecia osoba,która duzo namieszała,miałam duze watpliwosci co do jego słow,jego miłości itp. Nieraz miałam mu ochte powiedziec,ze to koniec,ze nie chce tak dalej zyc,ale dałam jemu i sobie jeszcze jedna szanse i chyba on tez zrozumiał,ze mnie ranił,a ja doszłam do tego,ze mnie kocha,chce byc ze mna i ja tez jestem pewna swoich uczuc.Do wszystkiego trzeba dorosnąć,trzeba chcieć! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet 500km nie jest za daleko jak sie bardzo chce. Ja tak mam od 4 lat, w tym roku już zakończymy naszą tułaczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_27
Mój obecny mąż w czasie jak się poznalismy (przez neta) był 11 tys kilometrów ode mnie i nasza znajmość trawała tak rok, ale kiedy tylko wrócił do Polski to przeniósł się do mojego miasta i teraz jest super, chociaz niedługo wyjedzie :( Nie lubie jak nie ma go blisko mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazne jest to jakie ma sie za soba doswiadczenia...Ja juz mialam tak raz,ze moj byly facet byl 14 mies.w Hiszpanni,po jego powrocie bylo ok,a pozniej musial wyjechac na 3 mies.do Grecji.No i skonczylo sie ...nie bylo dobrze.Bylo zle.Po powrocie bylo tez zle,a potem to juz byl koniec...Teraz zmoim obecnym partnerem mam nadzieje,ze bedzie inaczej,a zreszta on nie jest taki sam jak A.Roznia sie bardzo.Przynajmniej teraz wiem,ze ktos mnie naprawde kocha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady...
To prawda.Wazne sa doswiadczenia,ale i wiek tez sie z tym wiarze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portugalka....
ponad 3 000 km.... tak juz 2 rok idzie... widzimy sie raz na rok na 3 miesiace .. bo oobje studiujemy... odczuwamy smutek , ze nie mozemy byc razem na chwile obecna ale zyjemy do cxasu zobaczenia sie ... nie jest bawidamkiem , rodzice jego mnie zaakceptowali ,dziadkowie pokochali.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym tak nie mogla jak Ty portugalko...ech...to strasznie przykre:(,ale widze,ze sie trzymasz jakos wiec powodzenia❤️:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady...
portugalka...//Witaj!A co to znaczy...bawidamkiem???:)Dlugo tak jeszcze wytrzymasz z ta rozlaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesa
(do nimfa009 ) spytalas mnie czy sie nie boje ze nasz zwiazek sie rozleci.Ja wychodze z zalozenia ze co ma byc to bedzie.jesli jest nam pisane byc razem to bedziemy, a jesli nie to...Wiesz 6 lat to kawal czasu i napewno nie byloby mi latwo... tym bardziej ze poznalismy sie jak mialam16 lat, wiec moge powiedziec ze jest to moj pierwszy powazny zwiazek.Ja doskonale wiem dlaczego tak sie stalo-dlaczego wszystko sie zmienilo miedzy nami.Ja zaczelam studia, gdy on je skonczyl.On wyjechal do siebie bo tam dostal prace, a ja zostalam. Skonczyly sie codzienne spotkania. Ja zaczelam zyc wlasnym zyciem i on tez. On wkroczyl w powazne zycie, a ja wiadomo jak to na studiach...:) I tak sie stalo ze po 3 latach kazde z nas jakos ulozylo sobie to zycie (niestety oddzielnie). Nie ma juz miedzy nami takiej wiezi nawet nie mamy ze soba o czym rozmawiac.Kazde z nas kroczy swoja wlasna droga. Jest mi przykro bo wiem ze kiedys bylo nam razem bardzo dobrze, ale teraz wiele sie zmienilo. I jestem pewna ze jedyne co nas laczy to tylko przyzwyczajenie. A ja wiem ze to zdecydowanie zamalo by moc zbudowac trwaly i szczesliwy zwiazek na cale zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnesa//❤️Powiem Ci,ze nie ma co byc z kims do kogo czuje sie tylko przyzwyczajenie,tylko,ze czasem ciezko jest do tego dojsc,ze tak jest.Co gorsza tez jak wydaje sie nam,ze kochamy,a tak naprawde jest inaczej!Ja z takiego zwiazku wybrnelam w momencie gdy poznalam kogos kto wkoncu mial to cos!Stracilam na beznadziejnym w zamknieciu zwiakzu 9 miesiecy,ech...Nigdy wiecej!To moje zycie i to mi ma byc jak najlepiej!Tak powinno sie zakladac.Chodzi mi o to,ze nic na sile!Nie to nie!;)Pozdrawiam i trzymaj sie:)Czyli juz nie jestescie razem,tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten dzien coraz blizej i czesciej sie smuce,poniewaz powoli zaczynam sobie zdawac dopiero sprawe z tego,ze on jedzie:(W prawdzie nieiwem na ile,ale...jedzie.Faktem tez jest to,ze powinno byc mi nie nowo,ze Go nie ma ,poniewaz i tak sie zadko widzielismy,ale jade do niego jutro na te dni do jego wyjazdu.To jzu w sobote i rano mnie odwiezie...Bedzie mi tak smutno:( Czy dam rade wytrzymac w normalnosci?Czy nie oszaleje ze smutku?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie
Tak to juz bywa z tymi milosciami.Jelsi sie kocha to sie wytrzyma,bo chyba skoro sie razem z soba jest to znaczy,ze dla jakiegos celu,prawda?:)Po to by byc razem,wspierac sie,rozumiec i kochac sie itd.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak to juz jest,ze nie trzeba wyjezdzac za granice by bylo ciezko,ze on jest daelko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moj chlopiec z ktorym stworzylismy udany zwiazek trwajacy 6 lat wyjechal. Dizlilo nas 10 000 km i niestety nie dalismy rady :( Moze da sie cos nowego na tym zbydowac i sprobowac jeszcze raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ginka//🌼Witaj!Ja mialam taki przypadek,ze mi sie akurat nie udalo kiedy moj F wrocil po 14 mies.i pobyl ze mna 9 misiecy to stwierdzilam,ze nie kocham Go juz od dawna i to musi sie zakonczyc.Tobie zycze powodzenia i trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moj M. zadurzyl sie w starszej o 9 lat od siebie kobiecie i mi oznajmil, ze byl ze mna nieszczesliwy. Zamieszkal z nia nawet. A potem cos nagle peklo i zaprosil mnie do siebie. Nie oczekiwal ze bede chciala przyjechac. Tylko zaproponowal. Przyjechalam i probujemy sobie z tym radzic. Tylko ze ta kobieta mieszka kilka domow dalej i pracuja w tym samym budynku. Ja bede musiala wrocic za 4 miesiace do Polski (bo konczy mi sie wiza) i nie wiemy co dalej z tym robic. On sie stara. Widze to. Ale, jak mowi, nie potrafi zrezygnowac dla mnie z nowej pracy. Ale, ze musze dac mu jeszcze czas... Ze on nie wie jak to bedzie jak przyjdzie mi wyjechac. Zebym mu dala czas sie we mnie zakochac na nowo. Tylko jak to zrobic? Jak mu pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana to jest moim zdaniem straszliwie ciezko...,a tak naprawde to uwazam,ze nic nie powinnas robic,tylko poprostu byc soba.Jesli Ci zalezy to okazywac swoje uczucie.To w zupelnosci wystarczy,bo to jest najwazniejsze:)To co sie czuje i czego sie chce w zyciu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktos
A mnie i moja milosc dzieli az 2000 km.To jest bardzo duzo ale wiem ze prawdziwa milosc przetrzyma wszystko.Jestesmy tak daleko od siebie az 2 m-ce i to jeszcze nie koniec.Ale dzieki Bogu jest internet i tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to szok!Ja nie umiem chyba zyc z kims tak daleko...:(Chociaz z drugiej strony co mi to da,ze sie rozstaniemy jak i tak kocham tylko jego...?:(Mimo tych smutkow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Nimfa009 za wsparcie i rade. Nic innego nie robie jak tylko jestem soba i okazuje czego chce. Ale czuje sie ze to tak malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×