Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

tak mi sie wydaje ze nie odpisalam nie pamietam Zosiu zostawmy to niewazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosia...tak nawiazalas do de Mello...ale ja to tak jakos zrozumialam o niebezpieczenstwie wzrostu mojego \"ego\". Mnie to wtedy pomoglo tez....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty po prostu mnie nie zrozumialaś, co mma na mysli, jak Present pisze, tak bylo, o tych zaslugach, a ty to jakoś zle zinterpretowalaś i wzięlaś wszystko do siebie, a ja się staralam, aby wszystko bylo jasne, ze nie atakuję ciebie, dziwne, chyba niedlugo tam wroce by zobaczyc to na wlasne oczy jak to napisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba tez ale teraz bede miala inny obraz tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, dobre, wspaniale dziewczynki...ja musze konczyc...bo nie dosc ze kartki z info, ze komputer nie lubi palenia...nie bylo....to jeszcze mam kolacje na stole wykonana przez moja corke kochana, ktora sie \"szlajala\" caly wekend po znajomych :):):):) i terz chce gadac....Sciskam....Bardzo Was lubie....❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to idziemy dziewczynki dobranoc chlodna klimatyzowana Zosiu i daleka Present❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Present - tak, dokladnie to mialam na myśli, o ego. chodzi mi o to, ze nie chcialam pisać \" bo present ego urośnie\" ale zrobić to tak, aby tobie dać sygnal, ale aby inni tego nie wiedzieli. czyli w naszej relacji wyszlo dokladnie tak, jak chcialam. jakoś czulam, ze MUSZE napisać ten tekst gdybym miala cofnąc czas ( moze jak tam zerknę to zmienię zdanie, ale teraz tak z pamięci) napisalabym go po raz drugi ale na początku dalabym tekst do ciebie bardzo wyjaśniający, ze ja ciebie nie atakuję itd tak byś mnie zrozumiala, ze ja tylko wykorzystuje twoj tekst, jako pewnien obraz tendencji topiku, a nie atakuje itd ... bo mialam ( mam) wrazenie, ze innym to pomoglo, zreszta, nie moglam sie wtedy powstrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu zwrocilabym się najpierw do ciebie bezpośrednio, jakoś łagodnie i tak, byś go zrozumiala, jasno. myslisz, ze to by wystarczylo? i tak musze tez przemyśleć inne kwestie, ale to rano wiec moze zmienię zdanie pozdrawiam i ściskam was, i ide spać, ale odp mi ćma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosia - nie przejmuj sie..tak...Widocznie tak mialo byc...a moze pomoglas.....bo moze pomimo uczucia zranienia, czy moze wlasnie dlatego Cma spojrzala inaczej...kto to wie ? Sciskam. Jestem po kolacji i po gadaniu z corka. Ide spac. Zycze Wam dobrego dnia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki Zosiu odnalazlam to str.169 prosze Cie czy Ty mozesz sie nie wbijac w jakies poczucie winy bo jakis taki ton teraz slysze przeczytalam to okazuje sie odpisalam Ci aczkolwiek widac tam ze jestem jakas taka zamotana bo ja wtedy tak jak mowie bylam rozdygotana i nie bardzo wiedzialam o co chodzi Prosze Cie bylo minelo bedziemy co?teraz jakies analizy robic sama potem napisalas ze nie przypuszczalas ze dziewczyny na Ciebie tak naskocza bo zaczely tam jazgotac Nie wracajmy juz do tego powiedzialam Ci co czulam tak? jak powiedziala Present ma byc to swoista lekcja i dla Ciebie i dla mnie moze tez bo mysle ze czegos nas to nauczy bo mysle ze jak mowimy o tym glosno to tylko cos dobrego z tego wyjdzie i nalezy sie cieszyc ze nie zywimy do siebie urazy bo ja ci wywalilam a ty sie nie obrazilas :) i malo tego jeszcze sie przyznalam do tego ze sie ciebie balam ale juz mi przeszlo i teraz moge do ciebie powiedziec moj ty chlodny klimatyzatorze:) ( widziala pani taki numerek) no i swietnie nie dosc ze mam oczy na zapalki bo siedzialam do 3 w nocy to jeszcze zamiast pracowac to se pisze na topiku ktory zaczyna przypominac frankenszteina:) bo sie spotkaly wariatki❤️ no tak stworzylam potwora..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SERANA
Dzieki Widzialnaa za rady.Masz racje mowiac,ze ciagle mowienie w kolko tylko o samych problemach nie jest dobre i stawia nas w roli cierpietnic.Zgadzam sie,ze trzeba radykalne zmiany zaczac od siebie wiec chcialabym tez zagoscic u Was i nabrac dystansu do siebie i tego co obecnie przezywam.Chce sie troche wyciszyc a Wasza energia napawa mnie optymistycznie.Przeciez najwazniejsza jest pozytywna energia a Wy nia tu emanujecie:)Wiem,ze moj" problem" jeszcze dlugo sie bedzie za mna wlokl i bede miala nieraz zachwianie nastrojow ale chce przy Was nauczyc sie pozytywnego nastawienia.Moze mi sie to uda i rozwiazanie mojego dramatu nie bedzie az takie jak sie obawiam.Mam nadzieje,ze przyjmniecie mnie do swego grona.A teraz musze znikac bo dzieci do szkoly wyszykowac i sama siebie tez.Pozdrawiam cieplo🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba w poczucie winy sie nie wpędzam, bo i tak napisalam, ze drugi raz napisalabym ten tekst. jednak chcialabym jak najwięcej najlepszych wnioskow wyciągnąc z tego. a tam nie, ze dziewczyny na mnie naskoczyly, tylko ze pisalam, ze myslalam, ze mnie zjedza za to, ale spotkalam sie z duzym zrozumieniem i to tym pisalam ( no, oprocz ciebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli tylko ja mialam problem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, abym wyciagnela jakis wniosek no i zadalam ci pytanie, moze odpowiesz na nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do serana ; ty, tylko nie zrozum tego tak, ze jak zaczniesz pozytywne mysleć, dzialać itd to jakoś przetrwasz w tym związku i bedzie lepiej, ze przetrwasz lepiej. nie wiem, czy wiesz o czym mowię? sięgaj wysoko. cenna jest zachlannosc na dobre zycie bo wiele kobiet robi tak, ze np zaczynaja pozytywne myslec w zwiazku, ale pozostaja w nim, wiec stosujac tylko to i czują na jakiś czas ulgę, zle robia i ich problemy nawarstwiaja sie, jest jeszcze gorzej. czytalam o tym niedawno chodzi o to, abys wykorzystala zmiane wewnetrzna do zmiany zewnetrznej ( np by poszukac pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo takie drobniejsze ; by lepiej zając się dzieckiem ale to nie chodzi o to, aby starać się być na silę \"wolna\" \"szczęśliwa\" \"niezależna\" i \"pozytywna\" jak on tłucze ci nad glową, ty się wkurzasz w środku ale mowisz do siebie \" niee bo ja przecież pozytywna być muszę. bedzie dobrze\". i z tym uciec nie robisz nic.. tylko wlasnie \"pozytywna jestes\". bo tak tez bywa. trzeba dzialać tak i tak. tak sądzę czy rozumiesz co mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze gdybys faktycznie jakos tak nie pociela tego tekstu tylko pisala do mnie to bym to zrozumiala wtedy a tak to odebralam to jako atak na mnie zrozumialam to wtedy ze cos zle zrobilam ze masz pretensje do mnie o present ze tak sie nia wspieram odebralam to jako osmieszenie mnie na forum nic nie poradze ze taka bylam slaba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"i z tym uciec nie robisz nic.. \" w sensie zmian nie robisz nic, z ucieczka z tego zwiazku :)) zmiana zaczyna sie od srodka, oczywiscie, od myslenia zmiany, dzialania najczesciej potem są. ale akurat o tym mowie, bo czytalalam niedawno, ze kobiety czesto wlasnie sie wkopuja w takie cos, ze uwazaja, ze jak one sie takie pozytywne stana, jak pozytywne beda myslec, to one sobie dadza rade w sensie, ze on bedzie wrzeszczal ale one beda tak silne i rozwiniete w swym umysle ze to nie bedzie mialo znaczenia, ale skutek jest taki, ze one dusza w sobie emocje, tlumia instynkty ucieszki i obronne i tkwia w takich zwiazkach na sile, bo przeciez \"pozytywne myslenie przynosi efekt tak napisali w ksiazce\" a nie o takim pozytywnym mysleniu tu mowimy.. tzn przede wszystkich trzeba sluchac siebie.. i dzialać. a dzialaniem takze jest odmowa roli ofiary, w swoim umysle. ale to co innego niz tlumienie emocji w imie pozytywnego myslenia. rozumiesz? ( to to trudne jest, no a to intenret)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cma, ja mowilam, ze tak samo bym ten tekst potraktowala ale wczesniej napisalabym wiadomosc druga na forum do ciebie wyjaśniająco to, ze ja ciebie nie atakuje itd, wszystko łagodnie i jasno, ale reszta bylaby taka sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale teraz to juz \"slaba\" nie jestes a nadal zle interpretujesz co pisze :P do serena; a wiesz, co jak tu bedziesz pod okiem Present, to raczej się w to o czym pisalam nie wkopiesz, ale wolalam ci napisać, abyś dobrze to rozumiala. mam nadzieje, ze lepiej niż nasza ćma wtedy mnie dziś rozymiesz :) jakby co to pisz co nie rozumiesz, albo z czym sie nie zgadzasz, bo moze ty tez sie mnie boisz tak jak ćma się bala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mowie ze wtedy czulabym sie znacznie lepiej bo nie odbieralabym tego jako wlasnie atak a stalo sie inaczej czulam sie zaatakowana przez ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po sie pogubilam w tym wszystkim wiem o czym piszesz tylko nie wiedzialam o jakie pytanie ci chodzilo bo zgubilam to pytanie z wczoraj zmeczona jestem musialam wstac o 7 rano:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu ja to jestem indywidualny przypadek ja to sie balam do sklepu wychodzic wiec mysle ze Serana to sie bac nie bedzie Ciebie zreszta Ty to wcale nie taka straszna jestes :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha ale mnie rozbawilas swoim komplementem NIE TAKA straszna. no tak, mniej :P oczywiscie wiem o co chodzi, zartuje gratuluję wielkioch postepow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) życie po toksycznym związku: potrafi być piekne mimo kolców :) jedna malutka wada :o : jak zaufać innemu bez obawy, ze znów będzie \"powtórka z rozrywki\" ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ida, widze ze chyba masz to co ja i ja sie chyba teraz z tego leczę. określam to \"martwieniem się na wszelki wypadek\" to tylko strata enegii, bo nie daje niczego - bo coż mozesz w tym wypadku zrobić?? ale chyba to samo przejść musi.... mam ochotę ci napisać\" jak spotkasz kogoś to wtedy bedziemy gadać o tym, a tak to sensu nie ma\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy idaalia ❤️ nie ukrywam ze czekalam na Ciebie i tak myslalam ze dolaczysz do nas jak milo Cie widziec:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ale jak pisalam to samo chyba przyjść musi. ja cie rozumiem, bo ja martwilam sie na wszelki wypadk pol zycia.. jak teraz zaczynam sie martwic o cos, co moze sie stac, ale nie musi i nie ma okreslonego czasu kiedy sie stanie to wtedy wymieniam sobie cala liste katastrof i dobrych rzeczy jakie moga sie stac do tego czasu.choc najbardziej dzialaja na mnie te zle ; ze moge ciezko zachorowac, miec wypadek. wtedy patrze np na moje nogi, widze, są, ooo fajnie mam, fajnie, ze żyję. no i juz sie nie martwie ta sprawa ;) albo znacznie mniej ale jak zesmy ustalily ja jakoś chyba inaczej idę i brutalna jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze juz nie ufa sie do konca:)dopoki sie nie przekonasz ze nie zrobi ci krzywdy i jest tego wart ze mozna mu zaufac w tamtym zwiazku pokazalas cala siebie mysle ze w nastepnym tego nie zrobisz podswiadomie tak widze to u moich kolezanek jak obserwuje je(nawet nie wspominaja ze byly w takich toksycznych zwiazkach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×