Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Witam Was kochane ❤️ U mnie znowu pada snieg juz mialam nadzieje ze moze moze bedzie po wszystkim a tu znowu pada snieg........ Wczoraj nie bylo mi fajnie generalnie mialam spierdzielony calutki dzien.Powiedz Present❤️czy mialas kiedys tak ze atakowal cie\"on\" w snach?Moze to jest tak ze jak nie moze inaczej to ci sie sni,najpierw bylo milo sympatycznie a potem wylewal na mnie wrzatek hetbaty albo obcinal mi wlosy.Zapraszal mnie gdzies do jakiejs wielkiej hali oprowadzal gdzies bardzo sie cieszyl ze bylam wrecz mial eurorie a potem posadzil mnie na fotelu i podal kartke papieru na kartce byla ankieta patrze a tam moja waga moj wzrost a na dole napisane nie chce z toba byc nie kocham cie wynos sie z mojego zycia fajne mam sny co?zastanawiam sie kiedy ta korba minie.Zabazgral mi caly dzien.Dobrze ze mam jakies pozytywy tez w ciagu dnia:) A jeszcze chcialam slowko do tego o czym napisala noName🌻 On prosi,błaga,kaja się,żebym tylko wróciła.Cały czas mówi o sobie,że to zmieni,że mogę być obojętna,że on będzie walczył,że będziemy szczęśliwi. tak napisala pewnie by sie chetnie ze mna zamienila bo ja poprosilam zeby sie wyprowadzil on chetnie poszedl zamknal drzwi i KONIEC natomias ja mam zal do losu do nie wiem kogo ze wlasnie nie prosil nie blagal nie kajal sie...................po prostu poszedl po 7 latach poszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cma - i dzieki bogu ze poszedl...naprawde - dzieki bogu.:) A te sny, ja bym je zrozumiala...ze podswiadomosc cie ostrzega....bo ona boi sie ze mozesz do niego wrocic....:) A to bylaby raczej...mogila...:( wczesniej czy pozniej. Tak mi sie wydaje.... Cma...pomalutku...krok za kroczkiem... nawet jak zrobisz krok do tylu...to pamietaj - jutro jest nowy dzien.... i masz szanse ZAWSZE poprawic...co zrobilam niezgodnego ze soba dnia poprzedniego.. .Badz lagodna dla siebie.....masz prawo byc w tym miejscu w ktorym akurat jestes....:):) Masz prawo do robienia bledow tez...poglaskaj sie za bledy :)....bo tylko na bledach sie uczymy. Sciskam...kwiatku wiosenny! ❤️ Wyjdziesz z tego mocniejsza i madrzejsza!!!!!!!!!!!!! Choc to tak boli teraz......❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do moich snow Cma o nim...To mialam staly sen przez lata (co jakis czas sie powtarzajacy)...ze jestem z nim....Budzilam sie zawsze z uczuciem ulgi.....:) Czasem mam i dzis (tak ze 2 razy do roku) a to minelo juz 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIEDAWNO ROZMAWIALAM Z PEWNA PANIĄ I ONA SKARŻYLA MI SIE, ZE CHCE SIĘ ZMIENIĆ, ALE NIE WIE JAK. PODAJĘ WAM ĆWICZENIE ĆWICZENIE : CODZIENNIE WIECZOREM PRZYPOMINASZ SOBIE PO KOLEI RZECZY JAKIE ZROBIŁAŚ. JEŚLI ZDARZYŁO SIĘ COŚ MIŁEGO, NIEZALEŻEGO OD CIEBIE, TO MOŻESZ PODZIĘKOWAĆ SILE WYŻSZEJ ( BOGU) ZA TO JESLI ZROBIŁAŚ TZW BŁĄD WTEDY MOWISZ/MYŚLISZ ( MOWA MA WIĘKSZĄ \"MOC\") DO SIEBIE \"DZIĘKUJĘ CI ( TWOJE IMIĘ) ZA TĄ LEKCJĘ. NASTEPNYM RAZEM POSTARAM SIĘ/ZROBIĘ/BĘDĘ WIEDZIALA JAK POSTĄPIĆ\" JESLI ZROBIŁAŚ DLA SIEBIE COŚ DOBREGO ; POSZŁAS DO DENTYSTY, POSPRZĄTALAŚ MIESZKANIE ITD MOWISZ \" DZIĘKUJĘ SOBIE ZA TO\" JEŚLI PODJĘLAŚ SIĘ JAKIEGOŚ WYZWANIA, CZEGOŚ CIĘŻSZEGO, CZEGO WCZEŚNIEJ NIE ROBILAŚ, TEŻ MOŻESZ SOBIE PODZIĘKOWAĆ I POWIEDZIEĆ, ZE JESTEŚ WSPANIALA NAJLEPEIJ DZIEKOWAĆ SOBIE ZA RZECZY DUCHOWE, CZYLI TAKIE WLASNIE. ZE SIE WYBACZYLO KOMUŚ, ZE MIALO SIE DZIŚ DOBRE INTENCJE WOBEC SIEBIE ITD JESLI ODKRYJESZ W SOBIE JAKĄMŚ PRAWDE O SOBIE, A ONE SA NAJCZĘŚCIEJ PRZYKRE. MOZESZ POWIEDZIEĆ \"DZIĘKUJĘ SOBIE ZA TO BO TYLKO DZIĘKI ODKRYCIU FAKTOW O SOBIE MOZEMY SIĘ ZMIENIĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idaalia - jestes wolnym czlowiekiem - w calym tego slowa znaczeniu. Sciskam. :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIDZIALNA - dziekuję 🌻 Uświadomiłaś mie ;-), że powinnam być z siebie dumna: gdyż już od jakiegoś czasu dziękuję za wszystko Panu Bogu, także za NAUKI (błędy), których popełniam, których nie rozumiem, ale wierzę, że mają sens, zaowocuja w przyszłości (jak sprzedanie przezz braci Józefa, uratowało Izraelitów przed głodem). Od dziś będę też dziękować sobie, za to co udaje mi się zrobić :D Wam też tu się pochwalę, że wstałam dziś rześko o 5:00, poćwiczyłam, wykąpałam się, śnaidanie i ubranie dzieciom przygotowałam, obiadek ugotowałam i byłam w pracy 20min przed czasem :) :D życzę miłego dnia p.s. U mnie też pada, ale nie przejmuję się, bo wierzę w zwierzęcy instynkt mojego żółwie, który rano znów przytuptał na śniadanie - WIOSNA tuż, tuż - szykujcie się dziwewczyny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajrzałam znów dzisiejszego poranka i poczytałam uważniej co piszecie i coś mną targnęło ... chyba wspomnienia moich niedawnych bo może sprzed roku mysli ... że może warto dać MU szansę, że warto spróbować w imię miłości, w imię pełnej rodziny, w imię oleńki, która go kocha bardzo ... wtedy zdobyłam się nawet na to, że mu to powiedziałam uwierzcie mi! nie warto!!! nie ma drugich szans, naprawdę!!! jakie to szczęscie, że on wtedy powiedział - nie teraz ; jak wstrętnie i nisko i podle się czułam słysząc te słowa; upokorzenie, ból, żal i smutek - a dziś??? w zapomnienie poszły te odczucia, dziś już nie gryzę się własnym ówczesnym \"poniżeniem\"; dziś uważam, ze powinnam być dumna wtedy z siebie - mimo wszystko dałam mu kolejną, teraz już wiem, że i ostatnią szansę na scalenie wszystkiego; nie ma drugich szans!!! i nasze i ich mysli i słowa prędzej czy później wrócą na usta i do głowy i nam i im, a razem z tym wrócą poprzednie odruchy, zachowania, kłutnie i wszystko to, co było - proszę ... uwierzcie ... ćmo - żałujesz, że on ci zdrowia nie psuje i nie niszczy, odchodzac w spokoju i ciszy??? czujesz się źle, podle i niekobieco i nic nie warta, że on nie walczył jak tygrys, tylko olał i poszedł w swoją stronę??? a powinnaś się cieszyć, że nie masz jak ja teraz czy inne, że nachodzi, że wydzwania, że próbuje manipulować dziećmi, nakłonić do zmiany zdania, do powrotu - powinnaś się cieszyć! że odebrał ci cząstkę własnej wartości i kobiecości odchodząc bez błagań na kolanach??? a czy byś zmiękła, gdyby tak było??? a co by to zmieniło??? twoje zdanie i postanowienie??? więc??? czy to jest istotne z pozycji twojego nowego życia??? czy gdyby tak postapił, najzwyczajniej w świecie miałabyś tylko swoją własną, małą, prywatną satysfkację??? cokolwiek z tych rzeczy - za rok, dwa ... to naprawdę nie będzie miało dla ciebie żadnego, najmniejszego znaczenia, więc teraz nie warto zaprzątać sobie tym głowy najważniejsze, aby nasze decyzje były decyzjami przemyślonymi, wyważonymi i ostatecznymi; bo mozna mieć kaprysy odnośnie fryzury, długości włosów, czy koloru ściany; najważniejsze, by nasza decyzja o odejściu nie była ostateczną i rozpaczliwą próbą ratowania związku, bo... bo to się na nas może za jakiś czas zemścic, kiedy naprawdę będziemy chciały odejść - nikt nas nie potraktuje z powagą ... łącznie z nami samymi ... każdą z nas czekają wieloletnie (oby jak najkrótsze) rozterki : wrócić - nie wrócic, kocham - nie kocham, wyjdzie - nie wyjdzie ... to normalne, kiedyś w końcu szalki wagi staną tam, gdzie my je ustawimy ostatecznie ... ja wiem jedno, co wciąż głośno wszystkim powtarzam: wolę być do końca życia sama, niż jeden radosny dzień z nim pozdrawiam - idaalia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Witaj idaalio. W zasadzie się z Tobą zgadzam. Ale wydaje mi się, że trochę sama siebie starasz przekonać że Twoje decyzje były słuszne bo bardzo chcesz żeby tak było. I bardzo dobrze. Najprawdopodobniej w Twoim przypadku były rzeczywiście słuszne. Ale drogi prowadzace do szczęścia są najróżniejsze. Myślę, że ta którą kroczysz dla Ciebie jest najlepsza. Ale odpowiedz szczerze czy nie znasz w swoim otoczeniu żadnej pary, która rozstała się po to by po jakimś czasie dłuższym lub krótszym (czasem nawet kilkuletnim) być znowu ze sobą i to być szczęśliwymi. Ja osobiście znam co najmniej kilka takich par. I na prawdę są szczęśliwe. Myślisz, że te osoby popełniły błąd będąc znowu ze sobą, bo Ty autorytarnie stwierdziłaś, że nie ma miejsca na drugą szansę. W tym i wielu podobnych wątkach irytuje mnie jeden postulat, a mianowicie zmiany. Ciągle pojwia się podobny wątek, kobieta dojrzała do zmian i podejmuje pewne działania ponieważ chce tych zmian. Często doradzacie sobie nawzajem, że zmiany są konieczne i trzeba je przeprowadzić. Ok. zgadzam się z tym. Ale dlaczego jednocześnie z takim zacięciem odmawiacie prawa do przeprowadzenia zmian w nas waszych partnerach. Ja nie zakładam że takie zmiany są oczywiste, ale irytuje mnie zakładanie że takie zmiany są niemożliwe. Ciągle powtarzające się stwierdzenie "on się nie zmieni". Wystarczyłoby powiedzieć "on najprawdopodobniej się nie zmieni, a już na pewno się nie zmieni jeśli nie będzie miał odpowiedniej motywacji" z takim stwierdzeniem jestem w stanie się zgodzić w 100%. Ale na prawdę my też jesteśmy w stanie i potrafimy się zmienić. Nie zawłaszczajcie sobie prawa do zmieniania siebie, swojego sposobu myślenia i zachowania. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mazurze :) czytujesz nas, to miłe:) tak mazurze, nie mylisz się :) ja pisząc,piszę o sobie, moje wizje, moje decyzje i moje przemyslenia i uczucia - to moje, ktoś inny czuć może inaczej i przecież to nie jest chyba naganne, prawda:)? a co do zabraniania wam - mężczyznom prawa do zmian:) mazurze:) naukowcy dowiedli, że mężczyzna i kobieta czują inaczej, udowodnili to obrazując pracę półkul mózgowych reagujących na to samo doznanie u mężczyzny i kobiety; każde z nich reaguje innym miejscem; tyle fakty naukowe udowodnione naocznie i bardzo obrazowo i przekonująco jak dla mnie; innym dowodem na nasze \"inne\" myslenie są ksiązki ,elaboraty całe psychologów, psychoanalityków, generalnie ludzi mających ogromne doświadczenie w pracy z mężczyznami i kobietami w ich sferze emocjonalnej; wszyscy oni są zgodni w jednym: myslimy i czujemy inaczej niż wy, mężczyźni; po co to piszę:)? bo kobiety generalnie ( czytaj: w większości) próbują poznać psychikę, sposób myslenia swojego obecnego/byłego mężczyzny; szukają materiałów ludzi mądrzejszych niż one same, dzielą się z innymi kobietami swoimi spostrzeżeniami, przekazują je dalej, wnikają w przyczyny pewnych postepowań męskich, próbują je zrozumiec, rozkminić - jak mawiają nasi młodsi koledzy i koleżanki :D; a mężczyźni generalnie (znów czytaj: w wiekszości) kiedy rozpada się jeden związek, pakują się w drugi i powtarzają te same błędy, wolą zmienić kobietę, środowisko, niż samego siebie; to oczywiście generalizowanie, ale niestety otoczenie mówi za siebie: to są fakty; znam ludzi którzy wrócili do siebie po roku od rozstania; w dowód miłości ona urodziła mu drugie dziecko, on już nie leje jej tak często jak kiedyś, bo i ikry mu z wiekiem ubyło i chęci chyba również; ona w zamian za wspólne szczęscie odpuściła sobie próby szukania kogoś lepszego niż jej mąż, bo próba która skutkowała rozejściem się z mężem rocznym - nie powiodła się; generalnie - są z sobą szczęsliwi :) nikomu nic innego raczej już nie powiedzą :) a ja sama nie wykluczam, że być może kiedyś ,kiedy zestarzeję się, powiedzmy po pięćdziesiątce - nie obudzi się nagle moja miłość do męża i wzajemnie i że zestarzejemy się pogodnie i razem:) mój punkt widzenia to dzień dzisiejszy, nie zmienię go jutro, ale za 10 lat będę inna, doświadczę życia i ludzi i na pewno będę inna, a kiedy będę inna, mogę zmienić zdanie:) bo jak to mawiają mazurze:) zdania nie zmieniają tylko umarli i idioci:) znam za to mężczyzn, ktorzy rozeszli się z kobietami, róznie to bywało: jednego zostawiła zona i odeszła z 2letnią córeczką do innego - są z sobą do dziś, to chyba już 7 lat:) pozostawiony mąż powinien pomysleć - dlaczego? ale on poznał nową blondynkę, wtedy atrakcyjną jeszcze, rok, dwa, trzy i miał jej dosyć, ona w tym czasie przy nim zdziadziała, płakała że zły, jednak postanowiła, że będzie przy nim, bo go kocha, z miłości postanowiła, że urodzi mu dziecko mimo jego zdecydowanego nie, dzisiaj w ósmym miesiącu ciązy biega po piwo po 20ej do pobliskiego marketu, bo jej ukochany ma nogę w gipsie - myslisz, że on się zmienił? nie wspomnę o moim EXcentrycznym męzu:) który nie zmienił się ani odrobinę mimo trzech lat od momentu kiedy ja mu pokazałam drzwi :) a ja mazurze nie robię nic na siłę:) owszem, na samym początku musiałam mocno i głośno i często myslec i mówić o mężulu źle, bo inaczej zawyłabym się na smierć a przynajmniej na ześwirowanie, teraz nie grozi mi to:) teraz to co piszę, wyłazi mi głęboko z mojego serca i co lepsze - mózgu:) moje mysli i słowa są ze mną w całkowitej zgodzie:) przykre, skoro nie dowierzasz, jednak w tobie też siedzi pewna trauma: nie wierzyć do końca szczęsliwej kobiecie :) zerknij na mojego bloga, którego adres umieściłam tutaj nie po to, by mieć więcej czytelników, ale po, by dziewczyny sądzące, że koniec związku to koniec zycia, mogły przekonać się, jak mozna smiesznie i prosto zyć swoim nowym, własnym ,szczęsliwszym zyciem:) i także po to, by pokazać jak dumna jestem z siebie, ze swojej odwagi i siły by zmienić cokolwiek w moim mało szczęsliwym do pewnego momentu życiu:) myslę ja z kolei :) , że twój sposób myslenia, ze zejście się musi skutkować nową, lepszą przyszłością jest twoim mysleniem życzeniowym:) a starzy ludzie, pradziadkowie i ich pradziadkowie mawiali i mawiają: nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki:) sęk w tym, żebyśmy tylko wiedzieli, czy trzeba i kiedy z niej trzeba wyjść i osuszyć się dokładnie:) pozdrawiam:) idaalia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Och idaalio. Nareszcie trochę zbliżenie stanowisk. Zgadzam się z Tobą w 99% :) Co do tego że jesteśmy różni - jak najbardziej. Co do nie wchodzenia do tej samej rzeki - też jak najbardziej. Myślę, że nawet jeśli zejdę się ze swoją żoną (w co obecnie bardzo wątpię), to na pewno nie będzie "ta sam rzeka", nasz związek i nasze relacje nie będą już nigdy takie same. Dlatego sie tego nie obawiam. Widzisz sporo rozmawiam ostatnio z moją żoną. Staram się ją zrozumieć. Ona strasznie boi się ograniczania siebie przeze mnie, bardzo też chce sobie i mnie udowodnić że jest w stanie sobie sama poradzić. Te dwie sprawy są ze sobą sprzęgnięte. Jeśli nabierze wiary w to, że jest w stanie sobie sama poradzić to być moze przestanie się obawiać, że jestem w stanie w jakikolwiek sposób ją ograniczyć. A co do Twojego bloga to od dawna go podczytuję bo lubię Twój styl pisania. Zarażam się trochę Twoim optymizmem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idaalia: I love you :):):) 🌻 Ty to masz ikre do pisania !!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):):):):) Pozdrawiam serdelecznie!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo ze sie odzywasz...sadzac po twoim przypadku, wierze ze mezczyzni sa w stanie sie zmienic....Pozdrawiam 🌻:):) Wszystkie toxyny z ciebie ulecialy. Sciskam :):):):):):):) I zycze powodzenia. Ja twoja zone rozumiem, ja czulam sie tak samo jak ona....balam sie najwiecej na swiecie...powrotu.....bo wiedzialam ze nic sie nie zmieni..... Ona boi sie kontroli...teraz jest jej czas na pokazanie sobie, ze ona jest w stanie sobie poradzic sama... Jej stosunek do ciebie moze sie zmienic...gdy sobie to pokaze... Czego Wam serdecznie zycze.:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam present :D ja tam do końca temu rodzynkowi nie ufam i nie wierzę:D stuknął, poszturchnął idalką i zerka jak chłopczyk z boczku, popłacze się dziewczynka??? dziewczynka pokazała język i tupnęła nóżką, to chłopczyk czuje, że niewłaściwie postapił, bo jednak dziewczynka to dziewczynka, więc podchodzi i głaska ją po główce,ale gdyby dziewczynka puknięta i szturchnięta stanęła w kąciku i usta złożyła w podkówkę, to chłopczyk poczułby się silny i męski i do głowy nie przyszłoby mu głaskać ją po warkoczykach :D nie mam ikry, mam dziś po prostu spokojny radosny dzień :) i lubię przekomarzać się z mazurem:D brak mi tego, odkąd tomasz zaciążony :D to on zawsze dawał upust moim skłonnościom do wystawiania języka i tupania nuziami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idaalia - z ciebie jest wspaniala kobitka. Naprawde.... Bardzo lubie jak piszesz...masz taka lekkosc....poczucie humoru i spojnosc.... :):):):):):):):) Ja tak nie umiem :). Nie mam takiej lekkosci...Choc bym chciala... Tak jak ciebie czytalam ostatnio, to zdalam sobie sprawe, ze chyba za powazna jestem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny :):):) Do Cmy poslalam usciski, ciekawe czy poczta ci dostarczyla...Hihihi! Pozdrawiam tez Ewe z Raju i Pelna Szklanke :):):) zycze wszystki udanego, pogodnego weekendu. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Idaalia Możesz wierzyć lub nie, ale ja zawsze należałem do osób, które pierwsze pochodziły do takich osób w kąciku żeby pogłaskać i zapytać czy wszystko ok. :) To w konfliktowych sutuacjach czuję się źle i niekomfortowo. To też jeden z moich problemów nad którymi teraz pracuję. Za mało asertywności. Za bardzo staram się żeby wszsyscy w koło byli zadowoleni. Czasem moim kosztem. Co do przekomarzania się to jestem do dyspozycji. Wiesz że lubię szermierkę słowną. Tylko ostatnio coś bez formy jesetem :) A może to po prostu większe wyciszenie i pogodzenie z samym sobą. Present Co do toksyn to na pewno nie wszystkie jeszcze uleciały. Ale nawet moja żona powiedziała ostatnio że zauważa zmiany we mnie. Na pewno więcej we mnie spokoju i dystansu, a mniej lęku. Większość moich negatywnych reakcji wynikała właśnie z niego. Może nie jest to specjalny powód do chluby ale pomogła mi bardzo farmakologiczna terapia antydepresyjna. Ponadto zmieniłem terapeutkę. Zmiana była przymusowa ale wydaje mi się że skorzystałem na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochani! U mnie swieci slonko 🌻 mam serdecznie dosyc tej zimy zreszta nienawidze zimy nie postrzegam w tym zadnej przyjemnosci zadnej.Owszem dwa tygodnie ferii jakies sanki,narty koniec....Mimo ze jestem dziewczynka zimowa rodzona wlasnie gleboka zima to nienawidze i juz.Kocham lato , ale tez bez przesady nie 40 stopni. Bardzo sie ciesze , ze jest z nami Z-MAZUR 🌻 bo jak wszyscy widza od razu zrobilo sie fajowo.Oni dzialaja na siebie..... :) dobrze dobrze bede grzeczna bo wlasnie zobaczylam Present ktora mowi do mnie :NIE ODZYWAJ SIE!!! ale ciesze sie bo po prostu uwielbiam te ich wywody...siadam wtedy sobie z kawa ,bo zapowiada sie na dluzej,no jest wtedy co poczytac.Fajnie ze juz jestesmy w takim komplecie bo naszej idaali ❤️ teraz nie bedzie sie nudzic ona musi miec motor napedowy :)my bylysmy za slabe:)a szkoda ze razem wziete nie wyzwalamy tego co jeden z-mazur :):):):) Presenciku moj kochany pewno ze dolecialo ja tez Cie sciskam i posylam Ci nastepnego linka poczytaj sobie:) bo co nam zostalo.Lubie ta pania fajna jest i madrze gada czytalam kiedys jej ksiazke polecam tej ostatniej nie czytalam ale pewno tez dobra http://www.gala.pl/gala2/index.jsp?place=Lead02&news_cat_id=39&news_id=5418&layout=1&forum_id=473&page=text pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny i rodzynka tez oczywiscie 🌻 i mam roszczeniowy stosunek do \"gory\" chce wiecej slonca!!!!!!!:):):) (moze powinnam napisac poprosze co?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do idaali❤️ To co napisalas do mnie o mnie bezposrednio calkowicie sie zgadzam trafione w dziesiatke Wiesz co powiedziala kolezanka psycholog... a wlasciwie po co mial chodzic prosic ,zabiegac,przepraszac.... jak wszystko to mial robilas to za niego,pewne rzeczy dzialy sie cyklicznie... moze dlatego teraz tak boli.... moze tak jak powiedzialas za rok ,dwa nie bedzie mialo to znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahhhaaaaa :) ale mi się błogo na duszy zrobiło:D ćmo:D no to fakt :D nigdy żadna kobieta nie sprowokowała mnie do jakichś parć, dyskusji, przekomarzań :D jedynie mężczyźni są do tego zdolni :D ale czy ja kiedykolwiek mówiłam, że nie lubię mężczyzn, albo ich nie potrzebuję :D??? potrzebuję jak jasna cholera :D do czucia się bardziej kobiecą, do dowartościowywania się w chwilach słabych i złych :D do takich własnie potyczek słownych, które uwielbiam :D jestem jak pasożycik mały :D jak pchełka, która bez żywiciela potrafi usnąć w kudełkach dywanu nawet na kilka lat :D echhh :D i ćmo :) mała 🌼 przestanie boleć, naprawdę:) przestało boleć present, mnie i wiele innych, i z ciebie uleci ten ból, nie możesz mu się tylko poddać, bo potrwa to dłużej :) na początek leciutko na siłę zaufaj sobie, na siłę leciutko tłumacz sobie różne rzeczy :) będzie lżej :) po czasie \"na siłę\" minie i pojawi się \"mimochodem\" ... \"odruchowo\" :) będzie wspaniale i dobrze, byleby tylko naprawdę chcieć i nie spuszczać nosa na zupełną kwintę :) spójrz na swoją stopkę :) co tam pisze :)? dasz radę 🌼🌼🌼🌼🌼 🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze raz ja.... jak wspomnialam mam kolezanke psychologa czasami czyta mi jakies \"dziwne\" rzeczy,albo gada do mnie jakimis sloganami jak obserwuje u mnie dziwne stany:):):) oczywiscie nie mowi mi co czyta,zlokalizowalam takie jedno cos:):):) poczytaj sobie Present :) inni tez oczywiscie....... http://www.foley.com.pl/ a sloneczko mi swieci...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedzialam ze Ty sie najbardziej ucieszysz kochana ❤️ :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczy tam napisane ruszają moje serce. ❤️ zmienilam nicka. nie tylko jestem widzialna. mogę się zmieniać, mogę żyć, mogę się uśmiechać, mogę dawać i brać, mogę dzialać, mogę się cieszyć i smucić. nie wiem, czy taki zostanie, nie czuję go do samego końca. mialo być Jestem, ale jest zajęty. no coż tamtego już nie czuje i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dla Was jeszcze pps nie wiem tylko czy bedzie dzialac o poczuciu wlasnej wartosci ale zawalilam dzisiaj forum kurcze...........chyba to slonce:):):) http://www.zsp.praszka.pl/~klukomsk/samoocena.pps.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie dziala tak myslalam wpiszcie w Google: samoocena.pps wyskoczy-poczucie wlasnej wartosci-nalezy kliknac i sciagnie sie pps na kompa powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serana jak ja ciebie rozumiem,mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×