Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Gość helppp
od początku zresztą wiedziałam , mój rozsądek wiedział że tak się to skonczy.Ale moje emocje są nie do opanowania. Już mi trochę lepiej, lecą łzy po policzkach , czyli jest lepiej. Bo jak jest naprawdę żle to nigdy nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta mysl w lozku dzis...to moze byl wlasnie bog? I przyslal tu mnie aby ci towarzyszyc :):):):) o tej godzinie...U mnie jest 23.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholog ci z emocjami pomoze...pomalu kochanie. Wymagasz od siebie za duzo....A poglaskalas sie za dazenie do swojej prawdy? ;) To jest powod do poglaskania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helppp
u mnie 5 rano, chyba jednak Bóg mi sprzyja Present, poważnie, nie wiem co bym zrobiła gdyby Cie nie było dziś tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku: Kochaj siebie, bo jest za co❤️ Tylko glupcy nie maja watpliwosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kochaj siebie za to chociazby ze chcesz byc lepsza...:)I za wrazliwosc sie kochaj, i za bycie matka sie kochaj, chociaz nikt nie jest perfekt matka jak znam zycie....kochaj sie za bycie \"nieperfekcyjna\", bo dazenie do prefekcji to tez uzaleznienie. Sciskam. Rownie nieperfekcyjna Present:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helpppp
uporam się sama z soba, muszę to zrobic, z moimi emocjami, poszukiwaniami mrzonek, bo tak dłużej nie wytrzymam. To jest droga prowadząca do nikąd. Będę sobie to powtarzać jak mantrę. Mężowi postawiłam twrade warunki, pzyjął je na razie, chce pójść na terapie, twierdzi że widzi że musi się zmienic.Jeszcze pewnie długa praca przedemną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razaie daj sobie czas...Tylko jeden dzien na raz. Pamietaj. Nie mysl na razie o przyszlosci..Tylko dzis....Ptaki juz pewnie spiewaja - dostrzegasz? Jak dostrzegasz to dobrze. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helppp
Present- brak mi słów, ale ty wiesz -DZIEKUJE jest mi lepiej, wiem jeszcze nie raz bedzie żle, ale za każdym razem będę rozumieć więcej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helppp
przepraszam za zamieszanie na topiku nie na temat. U nas słońce już świeci, muszę przestać myśleć juz teraz, może pójdę sobie na spacer.Przeczytam sobie tylko jeszcze dwa razy wszytsko co mi napisałaś zeby nabrać sił. Pa, pa, chcialabym Cię uściskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie to robie - sciskam Ciebie [duze sciskano z bujaniem w lewo i prawo]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helppp, ja cie sciskam bardzo mocno. Pisz, nie krepuj sie. To jaka jestes wynika z tego w jakim jestes zwiazku. To jest jak lancuch, jedno ogniwo idzie za drugim. Nie da sie inaczej. Nie obwiniaj sie. To ci nic nie da. Widzisz, ja sobie momentami probuje poradzic ze zloscia na siebie sama, ze bylam taka slepa, ze nie skonczylam tego wczesniej, ze nie chcialam widziec jaki on jest... Kazdy z nas jest na swoj sposob pokrecony. Ale jak zaczniesz widziec to jest swiatelko na poprawe. Bedzie bolec, musi, tak jest, ale to przejdziesz. Nie wiem czy ci to pomoze, ale ja robilam sobie arfirmacje. Powtarzalam sobie, ze wszystko bedzie dobrze, ze dam rade, mowilam sobie mile rzeczy, zaczelam widziec we mnie mile rzeczy, staralam sie nie myslec o sobie zle. Sprobuj: Ja - Helppp, jestem wartosciowa kobieta. Ja Helppp, jestem spokojna. Jestem madra. Widze rozwiazanie wszystkich moich problemow. Jestem silna. Powolutku dochodze do rownowagi. Moja podswiadomosc mi pomaga, jest w niej duza sila, sprawia, ze czuje sie otoczona miloscia i spokojem. Ja Helppp, mam przed soba pogodna przyszlosc, pelna milych niespodzianek. Zawsze mam uniesiona wysoko glowe. Lubie sie. Podobam sie sobie. Jest tez i to: Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę, odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę i mądrość, abym zawsze potrafiła odroznic jedno od drugiego. Hamuj swoje zapedy do obwiniania sie, dopoki nie zaczniesz czytac i wspopracowac z psychologiem to co teraz ci sie wydaje wielka odkryta prawda wcale nia jeszcze nie jest, to sa strzepy, a calosc powstanie pozniej. Na to potrzeba czasu. Nie obwiniaj sie, bo bedziesz sama sobie robic to co robi ci on! Co do mnie, to czuje sie o niebo lepiej. Caly dzien sobie dzisiaj myslalam, myslalalam, w jednym momencie prawie sie rozplakalam - wiecie jak ja sie z tym zablokowalam - skonczylo sie na dwoch lzach. Z drugiej strony to dobrze, ze widze w sobie to popadanie w skrajnosci, dyktatorstwo, zacietrzewienie... ze potrafie spojrzec na siebie z boku, przestac sie nakrecac, tlumaczyc, mzoe kiedys bede mogla to zatrzymac zanim sie pojawi. Dziekuje za wszystkie zyczliwe slowa i propozycje stron internetowych ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj mam trudny dzien bo mam sprawe w sadzie prokurator skarzy bylego meza o alimenty i pozbawienie wolnosci spotkam jego i byla tesciwa po kilku latach braku kontaktu jego po 3 ja po 8 zjedza mnie oczami (jak sie dam)jest to trudne bedzie pewnie tez tesc i ja sama w obronie mojego dziecka musze sobie poradzic nie jest latwo powiedziec nawet dzien dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Present❤️ oby bylo tak jak mowisz nie mam zadnych uczuc mam natomiast bol zoladka nerwowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helppp
dziękuję nie wiedziałam że słowa tyle mogą pomóc powiem Wam szczerze że bez kafe, nigdy nie zaczęłabym iść. Wyjeżdżam do siostry na parę dni, myślę że to dobry pomysł, uspokoję sie trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swietny pomysl helpp..robisz dobra rzecz dla siebie...odpoczniesz.. i wracaj na te strone...tu jest troche ciszej niz na moestowaniu..Jeszcze nie spie...ale jutro mam nienormowane godziny pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helppp
uzmysłowiłam sobie jedno czytając Wasze słowa. Trudno jest się nad sobą pochylic. Mnie łatwiej było mówić sobie- nie przejmuj się , nie poddawaj itp. Ale nie potrafię się pogłaskac, potraktować jak dziecko. zupełnie tego nie potrafię. Probowałam jak radziła Present, z małą sobą na dłoni. Ale ja od razu płaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez plakalam...ale kazali to robic...i robilam...i za jakis czas nie plakalam juz tak bardzo...zaczelo mi to sprawialo radosc...placz tez potrzbny byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym placzem helpp wychodza pochowane gleboko emocje - te ktore schowalas. :) Spadam juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długi weekend BŁEEEE :( i [beksa} Znów upadłam, dałam się nabrać na te gładnie słowa, na które czekałam tyle czasu. Za słowa był seks i TYLE. 😭 😭 😭 NIEREFOLMOWALNA jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odroczona poniewaz nie stawil sie mimo tego ze w sadzie byl ze swoja konkubina ale jakos dziwnym trafem pod sale nie dotarl tesciowej tez nie bylo sedzia odroczyl poniewaz podobno musi sie odbyc sprawa mimo ich prokurator domagal sie wyroku zaocznego nic nie powiem moze tylko tyle kurwa co za kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo nie chciałam myśleć o czymś; i przyznać się przed samą sobą, bo sądziłam, że to takie smieszne i wstydliwe równocześnie; nie chce mi się rozwijać kilku wątków; ale tak dużo czytałam i tutaj i na sąsiednim temacie i na forum kiki, lala chyba pisała o tym najwięcej; i potem przecież czytałam książki; o sednie; o tym, skąd to wszystko wzięło się we mnie i niby już podleczyłam samą siebie i niby już jest ok i niby jest nadal; ale to jak z demonami; wracają, wcześniej, później, ale zawsze siedzimy zaciskając nieświadomie palce u stóp; i czekamy na nie; taka drobna, mała, smieszna rzecz; tato pracował fizycznie; miewał jak (chyba) większość mężczyzn potówki i inne takie na plecach; jak byłam mała, wieczorami siedzieliśmy sobie na wersalce we troje,a mama robiła tacie \"przegląd\"; spodobało mi się to takie \"grzebanie\" przy ciele; potem \"przeglądy\"robiłam ja i uwielbiałam to; nie wiem dlaczego; potem zabrakło taty; że zabrakło i uczuć wtedy w całym domu, to kolejna rzecz; zaczęłam sama wynajdywać sobie urojone krostki; na ramionach; bo można ukryć; wiecznie poodszczypywane ramionka, w strupkach malutkich; dziwne, że moja mama tego nie wdziała; a może widziała ale olewała??? chyba raczej to drugie; zostało to do dziś; popodszczypywane ramiona; całe w malutkich, drobniutkich bliznach przez te lata wyciskania wyimaginowanych bardziej lub mniej krostek; sprawia mi to przyjemność; czasem zaboli jak diabli; ale mam wtedy większą przyjemność; dziś uświadomiłam sobie, że to się nadaje chyba do psychiatry; dlaczego w takim miejscu jak to, nie ma dyżurnego fachowca??? same wciąż i po omacku pomagamy sobie nawzajem; to wspaniała metoda, jednak niekiedy nie do końca skuteczna; nie pójdę z tym do lekarza; myśl, że zlekceważy - paraliżuje; całe życie sparaliżowane przez te myśli;i to uszczęsliwianie siebie podkarmianiem; pełny brzuszek = szczęście; a kiedy dopada depresyjny dzień, to pełny brzuszek = kara za bycie brzydką, złą, niedobrą, niedoskonałą; i zachwyt mamusi kiedy patrzy na siostrę i \"powietrzne\' spojrzenie, jakim obdarza mnie;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalia ja skubalam sobie paznokcie drugim paznokciem. nie obgryzalam, ale wlasnie skublalam. do krwi. a jak bolalo, tym bylo \"lepiej\". teraz czasem sobie skubię tez, jak jestem bardzo zdenerwowala. może to twoje daje ci uczucie, ze znow jesteś malą dziewczynką, że ktoś cię kocha... moze pokochaj siebie jako malą dziewczynkę. jest takie ćwiczenie, widzi się siebie jako malą siebie w roznych scenach życiowych. i mowi się do siebie.. przytula siebie... siebie z dzieciństwa. czy chcesz się zdecydować? : na akceptację. a raczej na proces akceptacji. ja nie czuję, że idę po omacku.. to jest decyzja..świat zawsze sprzyja naszym myślom. juz tyle krokow wykonalaś. jesteś dzielna dziewczyna. bardzo. znamy się już trochę, ty wiesz to. żadna z nas nie jest doskonala, nikt, a jednocześnie są wszyscy. jeśli twoja matka nie kocha ciebie... to nie jest twoja wina. wyobraź sobie dziecko, malutkie dziecko, urodzone właśnie. na śmietniku zostawila go matka. podnosisz je i widzisz co? doskonale rączki, doskonalą głowkę, doskonale oczy. Jeśli jest kalekie... co myślisz? Że nie powinno przyjśc na świat? Że jest gorsze? Nie sądzę.. może, że trzeba je otoczyć większą opieką? Może myślisz .. jak możba bylo zostawić takie maleństwo.. Czy myślisz o nim ; widać nie zasługuje na miłość bo jego matka go nie kocha? Nie sądzę.. Tak jak i ty na nią zasługujesz. Niezależnie od tego, czy twoja matka cię kocha ale nie potrafi tego okazać, czy nie kocha cię rzeczywiście. Wcale nie jesteś przez to gorsza, mniej ważna, mniej wartościowa. Jej miłość, jej zdolność do miłości to jej sprawa. To jest jej świadomość. To jest jej problem. Naprawdę. Jesteś tak samo godna miłości jak inni ludzie, jak ja, Present, Twoja siostra. Tak jak tyle dzieci, ktorych odrzuciają rodzice fizycznie lub emocjolanie, przez lata. Jesteśmy wszyscy tak samo godni milości. Ściskam cię, jeśli pozwolisz Być może twoja matka widzi w tobie coś, czego nie cche zaakceptować u siebie. Może jesteś jej lustrem. A Twoja siostra nie jest. Ale ona ma swoje, inne "wady", ale może nie jest lustrem swojej matki. Może twoja matka jest zazdrosna o miłość twojego ojca do ciebie. Może czegoś załuje z dawnych lat. Może .....nie znasz przyczyny. Może być ich mnóstwo. Ale jakaś jest napewno Ale to jej problem. Jej. Ty masz swoj. Ty masz zaakceptować siebie. Zasługujesz na to, by to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest długotrwały proces i trudny. jak się wchodzi na tą drogę, to czasem odsłaniają się rzeczy, przypomianą, ktore zepchnęliśmy... ale trzeba się decydować, moim zdaniem..dzień po dniu, dzień po dniu i być łagodnym dla siebie, jak mowi Present.. bo nic nie przychodzi od razu, a zwlaszcza to... jak się uważalo przez lata, że nie jest się godną miłości, to nie zmieni się to nagle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam uczulenie na metal, po noszonych rzeczach dostaje swedzacej wysypki, kiedys w nerwach rozdrapywalam te miejsca do krwi. Potem zaprzestalam nosic. Ale w stresowych sytuacjach nadal sie drapie, staram sie tego nei robic, a robie to... w nocy, rano krew pod paznokciami, a miejsca rozdrapane... za pieknei to nei wyglada. W dzien smaruje czyms tam i staram sie nie ruszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalia, mi pomogla ksiazka Od gniewu do przebaczenia. I zobaczenie w matce czlowieka, kobiety a nie rodzica. Jest o niebo lepiej. Ona nie zawsze byla zla - choc faworyzowala siostre i brata a ja bylam od krytykowania - ale ja juz pozniej z gory sie najezalam, odpychalam ja. Jak sobie podczas terapii poradzilam z emocjami z dawien dawna, to... okazalo sie, ze ona moze byc calkiem fajna matka. Ale jak mowie, zobaczylam w niej kobiete, a nie rodzica, teog co musi to, tego co nie powinien tamto. Dalam sobie na lzu, przyjelam ja taka jaka jest, bo inaczej sie nie da. Nasze relacje moze nigdy nei beda jak innych, ale jest o niebo lepiej. Do tego stopnia, ze... pozyczylam Toksycznych Rodzicow i nie moglam czytac bo... za nudne, uznalam, ze problem przerobiony. A przez lata mnie bolalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×