Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Present! FAjnie, ze jestes! Ja mysle, ze przez to, ze moja rodzina byla rozbita, i nikt sie razem nei trzymal ja wiecznei o to zabiegam i robie tak z ludzmi. Staram sie miec taka rodzine, robic ja z ludzmi z innych swiatow a kiedy mi nie wychodzi do sie denerwuje. Denerwuje mnie, ze te dziewczyny sa teraz takie jakby sie niczego nei dowiedzialy, jakby to niczego nas nie nauczylo, jakby byly nieznajomymi, ktorzy dowiaduja sie o sytuacji tej i owej i widza je osobami ktore nie maja pojecia o takich sprawach. Meczy mnie, ze nie mozemy sie naprawde trzymac. I wcale nei prawda, ze mozna cos wyjasnic, nawet jak sie wyjasnia to powstaje p[roblem, bo kazda to widzi inaczej i nie chce zobaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"I wcale nei prawda, ze mozna cos wyjasnic, nawet jak sie wyjasnia to powstaje p[roblem, bo kazda to widzi inaczej i nie chce zobaczyc...\" A dlaczego maja widziec tak jak TY? Bo wtedy mozna spytac, czemu Ty nie chcesz widziec tak jak one to widza... Kazdy czlowiek jest inny. To chyba dobrze. Jezeli uwazasz, ze masz w jakiejs kwestii racje to sie tego trzymaj, pozwol tym samym miec inne zdanie innym. Czasami wypieramy sie rzeczywistosci, zaprzeczamy bo moze trudno nam sie pogodzic z prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Present, wiesz chodzi mi jeszcze o jedno. TEraz jest ten temat PO, kiedys nie bylo. Ja pozneij zniknelam bo nie moglam czytac tych historii z poczatku walki, do czego sie kilka razy przyznalam, a i dlatego, ze wolalam porozmawiac z kims przez telefon, oko i oko, z kims kto mnie znal w swiecie nie wirtualnym... A kilka dni temu jedna z dziewczyn powiedziala, ze drazni ja, ze kiedy sie spotkamy to tematy sprowadzaja sie do jednego, ja nei widze w tym nic dziwnego, siedzialysmy w zwiazkach tyle lat, mamy zapomniec przez rok. ja juz na nic nie patrze jak wczesniej, przez te ksiazki i nie bede tak patrzec jakbym ich nie znala, myslalam, ze znalazlazam osoby do dyskusji a to wyglada tak: byla grupa, teraz zapominamy i udajemy, ze jestesmy normalne i zawsze bylysmy... W kazdym razie ja dlugo tlumilam wszystko co przezywalam, udawalam ze nie mialo miejsca, dlatego pozniej to mi sie przypominalo, nadal tak sie dzieje, i to pomoglo mi widziec takim jakim jest, teraz jzk mi sie cos przypomni to chce to powiedziec na glos, ze istnialo, ze to bylo naprawde. Ale z drugiej strony skoro mamy o tym nei rozmawiac. Ja wiem, ze to sa moje uczucia i tylko ja moge sobie na ten temat poradzic. Ale jestem rozczarowana. Tak samo jak chodzi o szczerosc, mialysmy sobie mowic prawde a nikt nie ma odwagi, chocby to byloby niby dla czyjegos dobra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agaaam, ja wlasnei sie nie upieram, ze mam racje, bo sie nauczylam, ze to nic nie daje. Ale mnie to boli i jestem rozczarowana. Bo o tym w tej grupie chodzilo, by spojrzec na druga osobe jak na czlowieka, tak jak chcialoby by nas widzial ktos inny, zeby stworzyc maly zyczliwy swiat wedlug siebie. Wybacz, ale kiedy jedna dziewczyna, ktora zdradzal maz, mowio o drugiej co byla w takiej sytuacji, ze to byla tamtej wina... cos tu chyba nie gra. To mnie drazni, ze pomimo, ze wiedza byla podana jak na tacy, kobiety nei chca sie zmieniac, dalej jedna na druga patrzy wilkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami jest tak, ze u kogos w oku widzimi zdzblo trawy, a jednoczesnie w swoim nie widzimi belki. Tam gdzie nie ma emocji i uczuc oceniamy sytuacje zupelnie inaczej. Gdy nie jestesmy z kims zwiazani wtedy na zimno widzimy ze tak czy siak nie powinno sie robic. Pod wplywem emocji zachowujemy sie czasami nieracjonalnie. Uczucie zazdrosci, zalu, zlosci... to wszystko ma wplyw na nasze zachowanie. Chcesz rozmawiac i analizowac swoj zwiazek, masz do tego prawo, tylko bys sie nie zatrzymala na tym etapie. Bo po prostu trzeba to zakopac, wyryczec sie do granic mozliwosci i zaczac normalnie zyc. Chyba ze chcesz do konca zycia uzalac sie nad tym co bylo. Tylko po co? Co z tego masz? Co to Ci da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Name, ja sie nei doszukuje w sobie. Tylko poraz kolejny widze, ze usilowalam zmienic swiat. Ta i ta dziewczyna, ze soba niezbyt rozmaialy to staralam, aby sie zblizyly. Takie male \"intrygi\". Dzisiaj mnie wytracilo z rownowagi bo jedna zadzwonila, bym ja zadzwonila do drugiej,z e cos tam od niej potrzebuje, to sobie pomyslalam, ze glupio, ze mam byc posrednik... Dzisiaj mamy spotkanie, co mnie nei cieszy, bo wiem, ze tak jedna nie chce isc, ta druga nie lubi tej i tej, a tamta... Pryslo! Ja naprawde zyje w bajce, widze rzeczy takimi jakimi chce widziec. No name mnie boli, ze to wszystko nie skonczy si ehappy end\'em. Musze sie nauczyc odcinac, szczegolnie na temat rzeczy na ktore nie mam wplywu, bo co moge zrobic, nic. Nie moge nakazac komus by lubil kogos innego... Moge troche pomoc, ale to niezalezne ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agaaa, ja wiem o tym zdzble itd. Wlasnie tego sie na grupie nauczylam. Zeby nie skreslac od razu. Analizowalam siebie to jak przyczepialam sie do ludzi, ktorym na mnie tak bardzo nie zalezalo, albo za bardzo sie staralam, albo z gory kogos ocenialam... Jak poszlam na grupe to powiedzialam sobie dosc, ze najpierw poslucham i okazalo sie, ze to sa fajne osoby, ze maja zalety i wady, i myslalam, ze kazdy sie tak stara, a niektorzy tylko udawali, a po czasi eto wsyszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Radosnka: Ty sobie kleknioj na kolanka i podziekuj Bogu, ze sie tak zmienilas....podziekuj mocno...bo ta sytuacja pokazuje Ci gdzie Ty jestes... gdzie one. Koniec. To jest dla Ciebie doswiadczenie, aby Ci pokazac jaka droge zrobilas...milowa......Ciesz sie. :) Czujesz poddenerwowanie. Byc moze podswiadomie boisz sie, aby nie wrocic do tego starego myslenia. Jestes suuuuuuper kobita!!!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja to rozumiem. Tez mam czasem \"odchyly\", tez potrafie byc ostra, zawzieta, ale sie staram, staram sie myslec, kto co czuje, to jest bardzo sliski temat. Ja po prostu sie rozczarowalam, bo teraz znowu nie bede miala tego co myslalam, ze mam... Ech, musze po prostu sie odcinac zamiast probowac naprawiac, bo im bardizej probuje tym bardziej mam potem niesmak jak mi nie wyjdzie. Mi nie chodiz o to, zeby zmieniac caly swiat. W koncu wszystko to wynika z uzalezniania, i trzeba umiec wybierac, czesto lepeij po prostu odejsc. Aby nie niszczyc siebie, Tylko myslalam, ze my zostaneimy razem, bedizemy sie trzymac, bedziemy miec dlugie dyskusje... czasami mam wrazenie, ze ta grupa byla tylko aby sie wylizac lub wyjsc z poprzedniego zwiazku a potem zlapac kogos i rodzic mu dizeci... tzn ja przesadzam, mam do tego sklonnosc, ale ja poszlam z czytaniem dalej, doszlam do sedna, do tego, ze kobiety podporzadkuja sie pod publiczne oczekiwania a kiedy to im nie wychodzi to czuja sie bezuzyteczne i myslalam, ze powinnysmy wszystkie poczytac by tak nie bylo, ale to nie dociera... Ech, lece, bede pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radosnka- jesli mozesz napisz - bardzo mnie ciekawi, jak one sobie radza?...Jaki proent z nich zyje same i stale pracuje nas soba. A ile wpadlo w ramiona nastepnego? Jesli mozesz i chcesz oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Radosnka - jest taki etap w rozwoju, ze czuje sie u siebie dobre zmiany, jest sie zadowolonym i chce sie tym dzielic z innymi...czasem nawet chce sie na sile przekonywac...ja tak mialam...ale mnie to wyssalo...i doszlam do wniosku, ze nie tedy droga...ze owszem na kazde pytanie dac trzeba najlepsza w swoim mniemaniu odpowiedz...ale nic na sile...bo to tak nie dziala.. Mnie sie wydawalo, ze wszyscy chca sie zmieniac..nie nie wszyscy...tylko niektorzy. I z tych niektorych...jescze tylko niektorzy chca isc ta droga cale zycie...czyli w doskonaleniu i zrozumieniu siebie. I to jest okey :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRESENT - masz racje. MOj problem to popadanie w skrajnosci, albo euforia albo dol, albo biale albo czarne, choc moze moje myslenie lub moje poczynania nie sa tak przeze innych postrzegane.Powinnam sobie dac na luz i przestac zbawiac swiat czy kontakty miedzy ludzmi czy cos tam i pozostawiac sprawy wlasnemu torowi, juz tego troche umiem, ale czasem sie zapominam, szczegolnie ze sprawami na, ktorych mi zalezy ale wiem, ze wiele mozna zaszkodzic niz pomoc. Mialysmy to spotkanie i bylo fanie, bo ja sobie dalam na luz, moze bylam troche spieta, po rozmowie sprzed kilku dni z jedna z dziewczyn, ktora narzekala ze wszystkie rozmowy prowadza do jednego... wiec ja poczulam sie zablokowana, bo jak pisalam, czasem mi sie cos przypomni i musze powiedziec - \"dac swiadectwo prawdzie\". Wiem, ze to moze nie odnosilo sie do mnie ale do innych, ale taka juz jestem, biore do siebie. Na poczatku bylo ponad dziewczyn, powoli odpadaly, zostalo 7 i wydawalo by sie ze bedziemy sie trzymac razem, ale nei wszystkie siedem sie rozumie i przepada za soba. Dwie nie skorzystaly z grupy jak nalezy, jedna rzucila sie w romanse z facetami, traktuje ich jak rzecz (oni ja pewnie tez) ; druga pozostala w starych ukladach, maz z ktora nic ja nie laczy i toksyczny nic nie wrozacy dobrego zwiazek z kochankiem. Reszta sama i ostrozna, a jedna w zwiazku, ktory jest sam i jedna w nowym dobrze rokujacym. Czyli trzy wolne, ale pisze chaotycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff. i porozmawialam sobie z jedna dziewczyn tak od serca i mi ulzylo, poczulam sie rozumiana i nie jest mi zle, spokojnie zasne, pozwolilam jej mowic, zamiast sie domyslac i zagluszac... strachy na lachy, wiecej luzu, wszsytko ma byc tak jak bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ile jest tu oficjalnie
aktywnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie - moze sie te \"oficjalnie\" aktywne odezwa wreszcie co jakis czas chociaz, bo nam topik padnie...Serio mowie. Dziewczyny...budzcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P O B U D K A
CO SIE DZIEJE?! TOXYCZNA? NIETOXYCZNA? SERANA? 4 LATA W TAKIM ZWIAZKU? WIDZIAALNA? JA TEZ...? TOXYCZNA CZYLI CMA? NO JA WAM POWIEM? ANIOLEK74?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P O B U D K A
DZIKA 1 ? PRESENT? Mistafa Dafagbhut? IDALIA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszka kochane❤️ mamy teraz dlugi czerwcowy weekend wolne od pracy niektore od dzieci:) jestesmy tydzien przed zakonczeniem roku szkolnego wiec szykujemy latorosle do wyjazdu a dzisiaj swieci slonce moze sa na dzialce w lesie moze ze znajomymi bo generalnie nie ma sie kiedy spotkac nie wiecie jak to jest jak sie juz wyjdzie z tego? zalacza sie latawiec:) bo to sie nazywa freedom:) ale jestesmy czytamy ogladamy piszemy moze juz nie tak czesto jak na tamtym bo powoli nasza wirtualnosc zamienia sie w realnosc i chyba o to chodzilo co nie znaczy ze nie zagladamy:) jak potrzeba to zawsze mamy reakcje :) caluje weekendowo i serdecznie i pozdrawiam wszystkich bardzo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mroweczka
http://www.kippin.focus-x.org/index.php?go=psychologia Wzuce wam dziewczynki kilka ksiazek z psychologi i rozwoju duchowego. Zeby otworzyc wyporzyczony plik,wklej ( kippin@poczta.onet.pl ) Bez nawiasow zecz jasna:). No to jeszczjo raz was pozdrawiam serdecznie. Lala Nie moglam podpisac sie moim nickiem-bo..niestety..tyle tu laleczek:)) Pozwole sobie pozdrowic presencika jeszcze raz bardzo serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalusia kochana Ty moja:) Dziekuje po stokroc za linki. O jak sie ciesze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalcia napisz co u Ciebie...dwa slowa tylko. Czy lepiej? Sadzac po tych linkach to musi byc lepiej.:)❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ostatnich postow - juz mi lepiej. Zastanowilam sie nad wszystkim. Chodzi o te kontakty miedzy dziewczynami. Musze sie lapac na tym, by przestawac sie bawic w Pana Boga. Bo k... z tego mojego tlumaczenia czy ulepszania kogos/czegos zwykle wychodzi g... I jak to bywa, duzo wiedzy, ale ta gdzies ginie jak sa emocje. Tak, wiec praca nad soba wciaz przede mna. Sama jestem na siebie zla. Chociaz... moze i powinnam zobaczyc dobra strone; \"Wzrok\" co do widzenia kiedy przesadzam nadchodzi w szybszym tempie niz kiedys... Caly czas musze dawac sobie na luz i sie zastanawiac. Co mysle, ze ide prosto to lapie sie, ze zbaczam ze sciezki, juz nakrecona. Nie mozna ulepic czegos z ludzi, ktorzy nie palalaj do siebie az taka sympatia, trzeba sie cieszyc tym co jest. Ja jestem lubiana, rozumiem sie, jestem akceptowana, ale tego bylo mi za malo, chcialam by wszystkie razem... a sie nie da. Co to za sukces, jak sie kogos do tego zmusza wbrew jego woli, albo jak ten ktos naciskany nie chce sie tlumaczyc, a ja biore to za wygrana? Nic takiego az nie zrobilam, nie az takiego zamieszania jakbym kiedys mogla... Ale probowalam, i te dwie dziewczyny to wyczuly, i teraz mi glupio. najwidoczniej ta chec ulepszania kogos na sile jeszcze we mnie siedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radosnka: Ta chec ulepszania innych...ja to znam dobrze. Swietnie ze to zauwazasz u siebie...Podzekuj sobie za to...Radosnka - wszyscy to mamy...ale probujemy to odpedzac...Sciskam Cie kochana. Tak wiec, nie ty jedna......❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Present, tylko nie mozna na sile bo to wtedy jest chorobowe. Nie mozna zmuszac ludzi by za soba przepadali bo ja... mam w tym interes... :-O Tym bardziej, ze mnie do tego zmusic nie mozna. A i sama reaguje alergicznie na ludzi - kaznodziejow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem ciebie dobrze. Jak ci zalezy aby to sie u ciebie zmienilo...to sie zmieni...samo sie zmieni. Obserwuj siebie - to co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, samo zaczelo sie zmieniac i bardzo mi sie to podobalo. Upajalam sie tym niemalze i wszystko wydawalo mi sie takie proste. Ale... sa nawroty i bardzo mnie to rozdraznilo, jak w koncu wpadlam na to, ze ... ja juz ty bylam!!! Wiesz, co mnie uderzylo? Jak doszlam do swoich \"kombinacji\"? Przeciez to samo robila tesciowa! Przyjechala by ratowac malzenstwo, malo rozmawiala z synem, ktory nie chcial mnie sluchac, za to mi uczynnie przedstawiala caly plan - nie chca slyszec, ze ja mam dosyc, ze dla mnie to koniec - w bialych rekawiczkach, myslac, ze ja nie wiem o co jej chodzi krecila i krecila... Nie chce byc taka tesciowa. Drugi problem to jaki mam to jak sie nakrece to nie moge przestac wyglaszac mow, a przeciez sama nie lubie jak ktos mi, szczegolnie gdy mam inne zdanie - bo sie nauczylam konczyc, zrozumialam, ze wiele razy ciecie jest dobre, a nie maglowanie... Teraz potrafie sie nie obrazac, czy czuc nie wiadomo jak jak ktos ma inny poglad i daje mi do zrozumienia, ze go to nie interesuje. Ale ten \"walczaca\" we mnie siedzi... :-O :-O :-O I musze ja kontrolowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mroweczka
no Presencik kochana,u mnie zmiany na calego.Chyba dojrzalam:) Medytacja ,joga-jak widzisz rozwoj duchowy rozwija sie u mnie z predkoscia swiatla:)A Ezoteryka mnie tak wciagla,ze az sama sie dziwie.ALe tak jak kiedys napisalas..Zeby lotus mogl sie rozwinac ,do tego potrzebne jest ''bagno''.Zeby zajrzec w glab siebie trzeba dostac wielgasnego kopa-bo inaczej nie ma potzreby ,bo po co sie budzic z pieknego snu:). Ten moj byly toksyczny okazal sie moim zbawieniem.Ale zobacz jaka musialam byc spiaca?.Jak bardzo slepa.Zeby sie pzrebudzic kuracja szokowa-i to prawie smiercionosna.Teraz to ja mu dziekuje( w duszy oczywiscie),bo dupkiem jest nadal i nie zrozumial by przeslania:P W zyciu nie ma nic zlego,jedynie to jak sobie tlumaczymy rzeczy,odpowiadaja naszym emocjonalnym odczucia. Zmieniam schematy mysleniowe-bo od tego sie zaczelo i po tym szlam.Inaczej powtarzala bym schemat powtornej wpadki w ten sam typ faceta. Uwarznosc,zycie w danej chwili-jest to trudne,,ale warte choc 5 minut dziennie ,czuc tylko wlasne cialo..Pzreplyw wiatru po piecie,jak milo sie rozciaga miesnie:)..Wczuc sie w siebie sama..Relaksuje,energetyzuje..A pzredewszystkim czujesz sie szzcesliwa Bo....bo nie myslisz ... uwage skupiasz na ciele.. Mysli nie klebia sie-odpoczywasz. Mysl pociaga za soba emocne , a emocje czasem sa rozne..Zaleznie od naszych schematow mysleniowych. A wiec pozytywna postawa i do przodu!!!! Pozdrawiam presencik i buzka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mroweczka
Radosnka,wierz mi..W tym momencie kiedy zaakceptujesz siebie sama,nie bedziesz miala ochoty juz nikogo ulepszac. Tak to dziala wlasnie na zasadzie projektora.Nie widzimy siebie bo jak?.Widzimy siebie w innych obliczu:) Choc nie we wszystkich kwestiach:) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×