Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

fiu, fiu, ale się porobiło. w pierwszej chwili po przeczytaniu ostatniego postu samca zezłościłam się, że ktoś wkradł się, analizował i udowadniał lub obalał jakieś tezy, ale myślę, że niektórym pomógł uporządkowac uczuciowy bałaganik, pomógł też nazwac po imieniu pewne wasze potrzeby, oczekiwania. I chwała mu za to. Swego czasu moja siostra dawała mi nieźle w kośc swoimi analizami i testami, ale też dowiedziałam się pewnych ciekawych rzeczy o sobie, mojej rodzinie i mogłam lepiej zrozumiec pewne sytuacje. Nie ma tego złego... :-) a samiec jeszcze pojawi się na topiku, zobaczycie. Ciężki tydzień zakończyłam aktywnym wypoczynkiem w postaci biegania po skałkach. Jastem zmęczona i idę spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale puchy, ale puchy... Ja od dziś zaczynam dietę, bo odrobiłam 3 kilo 😭 zawzięta jestem, tym razem nie skończy się w środę :D miłęgo dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retnis_80
Czesc dziewczyny 🌼 czytam Was od daaawna i zaskakujące są zmiany, które w Was zachodzą - zmiany tematów rozmów z przygnębiających opowiesci do zwykłych codziennych o życiu. Widze ze rozmowa POMAGA Postanowiłam sie wpisac, bo niestetety znalazłam się w podobnym "położeniu". Byłam w związku 3 lata, bylo pieknie - bajka! Mowil ze jestem jedyna "TA" jedyna, ze mni ekocha nad zycie, ponad wszystko, tak bylo do kwietnia... skonczylo sie zerwal ze mna, stwierdzil ze "nie ma juz sil", przestał kochac niemal z dnia na dzien, chociaz powiedział ze nie potrafi okreslic kiedy mnie przestal kochac (jak zapytalam), tyle ze to "bylo, siedzialo w nim", az w koncu pekla nic i przejrzal na oczy - juz nie kocha. Cierpie, jak wierzyc skoro tak mogl oklamywac..patrzac w oczy mowil ze mnie kocha, jak moglo wygasnac tak nagle, a moze to nie bylo nagle, tylko to ja bylam slepa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retnis 🌼 skoro nas czytasz i widzisz zmiany, to na pewno uznasz nasze rady za najlepsze na świecie :P Z facetami tak już niestety jest. Jak coś jest nie tak, to praktycznie żaden nie powie, o co chodzi, to tak, jakby każdy z nich miał w kieszeni notes i wszystkie nasze małe przewinienia notował. Kobiety zrobią awanturę i atmosfera się oczyszcza, a facet trzyma to wszystko w tym notesie, dopisuje nowe pozycje, część wykreśla. A w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że nie ma już miejsca na nowe przewinienia (pisząc w przewinieniach mam na myśli pierdołki typu: dzisiaj chciałem się kochać, a ją bolała głowa - chociaż większość facetów się wkurzy, że to wcale nie jest pierdołka :D) i wtedy to jest koniec z dnia na dzień. U mnie też tak było - w środę rano kocham cię, w środę po południu - koniec z nami. A w międzyczasie był jeden mój sms, w którym chyba coś mu się nie spodobało :D chociaż ja uważam, że po prostu szukał pretekstu, bo już kogoś miał. Retnis, moja rada - nie staraj się tego zrozumieć, bo ciężko jest zrozumieć faceta. Nie rozpamiętuj tego. Nie zamykaj się w domu na zbyt długo, nie siedź sama. Nie dopuść do tego, żeby \"zarosnąć\", nie malować się, mieć przetłuszczone włosy (ja się tak zapuściłam), bo to jest błędne koło, patrzysz na siebie i myślisz, że nic dziwnego, że Cię nie chciał, skoro tak wyglądasz. Idź do kosmetyczki, do fryzjera, maluj się, noś sukienki, dbaj o siebie. I ponad wszystko proszę Cię - nie dzwoń do niego i o nic nie proś, bo oni się wtedy jeszcze bardziej zacietrzewiają. A Ty musisz szanować siebie i o siebie dbać. I pamiętaj, nie jest Ci potrzebny ktoś, kto naraża Cię na takie cierpienie! Pisz sobie do nas, tu zawsze ktoś Cię za uszy wyciągnie z dołka, a przynajmniej się postara :-) i uwierz mi, czas naprawdę pomaga 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis rzuciłam prace...... poczułam sie nie doceniona deliktanie mowiac... za tyle godz taka płaca.. zenada!! i jeszcze usłyszałam, ze wziełam tyle dni wolnych, ktorych nie odpracowałam... hyhy jakos nie pamietam kiedy sie obijałam w domu poza swietami i długim weekendem .... ... kurka pracowałam 5 dni w tyg + 2 weekendy w miesiacu, wychodzi na to, ze w miesiacu miałam tylko 4 dni wolne - te 2 pozostałe weekendy, popierzyło babe dokładnie... miałam pracowac tylko na 1/2 etatu a wychodziło 3/4 od maja siedze tam po 6, 7 godz dzien w dzien ... och załuje, ze sobie nie prowadziłam zeszyciku i nie kazałam jej podpisywac przepracowanych godz. ... byłam naiwna liczac, na jej ucziwosc.. . no trudno człowiek uczy sie całe zycie.... babsztyl nie radzi sobie z prowadzeniem szkoły i to czego ona nie dopilnowała jest naturalnie moja wina..... cud boski, ze kuratorium jeszcze sie nie połapało co ona tam wyprawia, bo chyba poszła by siedziec :o ja byłam tam tylko od prowadzenia sekretariatu i papierologii a nie całej szkoły ... to teraz niech sobie radzi sama... hihihih sekretarki tak predko nie znajdzie i napewno nie za te pieniadze... Halinko dzieki za tego maila, jak widzisz wysłas go w dobry czas... bedzie baaaardzo potrzebny Retnis, faceci chyba tak juz maja.... cokolwiek by sie nie działo badz twarda i pamietaj, ze to tylko facet... jaki by nie był... skoro Cie nie kocha nie jest Ciebie wart.... jezeli chcesz i potrzebujesz wygadaj sie - to miejsce temu słuzy i powiem Ci, ze pomaga..... jesli idzie o facetow chyba mi sie uspokoiłojuz, wylałam tu cały zal i mam go z głowy, został na stronikczkach tego topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retnis_80
Halinka, Black, Natia - dziekuję 🌼 najgorsze jest to ze on nawet nie chciał sie ze mna spotkac, zerwal piszac smsa! Nie jestesmy jakimis malolatami (ja-26,on28) Fakt, klocilismy sie ale zawsze jakos dogadywalismy, jak wiekszosc par przeciez. Ale jak stwierdzil zmeczyl sie juz ta "walka", powiedzial ze nie wie kiedy przestal mnie kochac, a byl ze mna bo liczyl "ze cos sie zmieni". Wiem, nie warto analizowac i zastanawiac sie co facetowi w glowie siedzi, ale coz serce nie sluga, chcialabym zeby mnie rowniez tak szybko przeszlo i lekko jak jemu. Mam zal do siebie ze tego nie zauwazylam, ze dalam sie okalmywac - patrzac mi w oczy mowil "kocham". Wiem, faceci to tchorze - boja sie powiedziec prawde, boja sie naszej reakcji, boja sie byc sami, boja sie reakcji otoczenia, sa wygodni - mysla tylko o sobie. Oj glupia ja bylam, musze to zmienic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blekuś, no i bardzo dobrze, wyzyskiwaczom mówimy nie :) Znajdziesz pracę szybciej niż myślisz, ja Ci pomogę jak się tylko da :) Retnis - oj tak, tchórze, tchórze i jeszcze raz tchórze. I to bardzo delikatne tchórze, bo wiesz, mężczyźni bardzo nie lubią, jak kobieta robi sceny... :-o A gdzie pozostali? Natka usprawiedliwiona - na wydziale, aa-aaa też - uczy się. A Goldi? A Nawojka? Ginka też usprawiedliwiona, bo o tej porze pewnie śpi ;) Zawsze to już o nas zapomniała, Tęsknię też wpada od wielkiego dzwonu :P Z mężczyzn to już tylko Ziko nam się ostał... Samczyk pewnie podczytuje i robi analizę naszej reakcji na jego nius :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrociłam własnie z zajec... bede teraz miała duzo czasu na nauke;) i w koncu sobie odespie jeden dzien..... dzis( w nocy pewno)skoncze pisac prace..... i jutro spie do oporu :D ... jak miło jeden dzien poleniuchowac:D hihi ..... Halus teraz twardo biore sie za wizualizacje, za jakakolwiek pomoc w tym bede wdzieczna i odpłace tym samym - daj tylkoznac kiedy i w jakiej sprawie... a teraz poki mam wolny czas bede sie uczyc, uczyc i jeszcze raz uczyc..., bo jak mowisz Halinko praca sie znajdzie szybciej nie mysle... ;) - wiemy o co chodzi Ginka, jak tam sprawy stoja? planujemy jakies spotkanie w lipcu .... :D wyslij nam swoje zdjecie, moze z Misiem....:) Retnis, ja zauwazyłam, ze na facetow najlepiej działa olewka, czym Tobie bardziej bedzie zalezec tym jemu mniej.... pokaz ze Ci nie zalezy a zobaczysz, ze go zbijesz z tropu.... no nie pisze moze jakiej odkrywczej rzeczy, pewno sama zauwazyłas ten mechanizm... ;) co brawda ta metoda wymaga zimnej krwi ( o to u mnie zawsze trudno :o )nie mniej jednak skutecznosc tej metody za kazdym razem mnie zdumiewa....... hihi Mamut sie odezwał...:D Natia koniec maja zazwyczaj oznacza, ze na wczoraj jest kupa rzeczy do zrobienia.... och studencki life, zatesknimy jeszcze za tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha Retnis ,i bron Cie panie, tylko sie nie obwiniaj, ze nie zauwazyłas... ze to.... ze tamto ..... wina zazwyczaj jest gdzies posrodku..... a faceci wiesz... jak to faceci najbardziej lubia takie wesołe, bezproblemowe trzpiotki albo zołzy:P chyba sie przeistocze w taka własnie zołzke.... :D bo po raz kolejny przekonuje sie, ze jestem zbyt miekka, czasem daje sie zrobic w konia i to w zyciu uczuciowym jak i zawodowym... jak widac na załaczonym wyzej \"obrazku\";) Acha Halus, wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze, ze to sie stało wtedy kiedy stwiedziłam, ze trzeba cos z ta praca zrobic, bo zapiernicz za te grosze to sie mija z celem... strata czasu i energii... najwidoczniej juz zapedziłam moja podswiadomosc do roboty... teraz instaluje w niej radar, ktory mnie nakieruje na własciwy czas, miejsce i ludzi.... Anioł Stóż czuwa...:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mienia mnoga raboty...... у меня много роботы i u mienia tożе................и у меня тоже ;):O ale całkiem niezle......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy taką końcówkę jak w tym \"dużo\", co napisałaś, a czego ja nie napiszę, bo nie mam cyrylicy, czyta się \"awo\"? spasiba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najczesciej w przymiotnikach w odmianie w dopełniaczu.... ale nie zawsze czyta sie awo czasem awa albo iewo ... faktem jest ze \"g\" sie wtedy czyta jak \"w\".... a \'O\' nieakcentowane zawsze czyta sie jak \"a\" czyli generalnie zalezy od akcentu..... koniec lekcji zmykam pisac rabote.... oczoplasu juz dostaje.. Dobranoc Paniom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rentis_80
Hello 🌼 hehe, ja tez uczylam sie rosyjskiego ale to było juz daaawno w szkole podstawowej, aczkolwiek coś tam pamiętam - fajne te "zwierzatka-literki" ... Dobrze jest znać języki, ale u mnei to z tym tak sobie - teraz tylko angielski. Blackus podczas pisania pracy pomagała mi cicha muzyczka w tle niekoniecznie spokojna (+presja zbliżającego się terminu oddania pracy) a Tobie co pomaga złapać natchnienie? Ach..te czasy studenckie....teraz praca, praca, praca... Dziękuję Ci za rade - ja milcze i nie bede sie narzucac! Słoneczko dzis slicznie swieci, wiec usmiechać sie trzeba i tego Wam zycze Dziewczyny 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retnis.... z muzyka to u mnie ryzykowne... zaczynam spiewac ( a raczej nie powinnam tego robic;) ) i nie moge sie skupic na pracy,bo własnie słysze swoja ulubiona piosenke..... słyszałam, ze do nauki dobry jest Mozart, podobno to nawet naukowo udowodnione.... musze wyprobowac kiedys........ A Ty jak sie trzymasz? kiedy to sie stało? moze mu przejdzie... wiesz jak to z facetami......;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewuszki!! Natia, moze im to jest potrzebne do dokumentacji? płyta CD zajmuje mniej miejsca niz praca na papierze..... wydaje mi sie, ze dziekanat nie ma nic do tego, jesli idzie o ocene pracy i odrzucuc nie moze.... o tym deyduje tylko promotor.... tak mi sie wydaje.. przynajmniej u nas tak jest.... dziekanat nie ma nic do gadania, to promotor i recenzenci sa od oceny pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesknie... mowisz o spokoju na kafe czy w sercu... jak tam sie sprawy maja? umowiłas sie na ta rozmowe? doszła do skutku? Natia, panie w dziekanacie nie znaja sie takich rzeczach.. raczej.... pierwsze słysze zeby panie w dziekanacie miały cos do powiedzenia na ten temat.... słuchajcie chyba nigdy nie napisze tej pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam o was i często myślę, ale mnogośc pracy nie pozwala mi na częste zaglądanie. Widzę Blekuś, żerzuciłas pracę i dobrze, skoro kobieta tak cię wykorzystywała, a my szukamy odpowiedniego pracownika i powiem wam, że to nielada zadanie znaleźc kogoś odpowiedniego. Szczególnie rozwalił mnie jeden z maili, który napisał potencjalny kandydat, zaraz poszukam i wkleję, a co, tam pośmiejecie się ... ,, Jestem zainteresowany pracą, jako grafik komputerowy. Mam do Pana wielką prośbę czy mógłby Pan do mnie wstąpić abym mógł zaprezentować kilka moich prac i porozmawiać na temat mojej ewentualnej pracy u Pana. Mój adres: Rxxxx Mxxxxxxxxxx ul. Tomaszowska x m x tel. 046 81x 5x x9\" (wyiksowałam adres ze wzgl na ochronę danych osobowych, hihihi) i co wy na to...??? Rentis🌻 witaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło mamo................. :o Golden hihi brak słow........ a propos roznych smiesznych rzeczy.... jak pracowałam jeszcze:O przyjechała do nasz szefowa ochrony najwiekszego hipermarketu w miescie i opowidała jak to do niej, jej podopieczni - pilnujacy parkingu pracownicy ochrony - napisali: My Ochraniacze(tak, tak dobrze czytacie...:D) z parkingu przy ... prosimy o wsparcie w usuwaniu z niego pijakow i cyganow wszyscy smiali sie, ze trzeba bedzie zatrudnic ochrone, ktora bedzie chronic "ochraniaczy" z parkingu :D :classic_cool: tak prace rzuciałam, ale bez pieniedzy krucho bedzie, nie wiem co robic..... mam sesje, za niedługo nie mam kiedy szukac nowej a przydałoby sie znalez cos do lipca... Powiem Ci Goldi, ze jestem zła normalnie na to wszystko... czuje sie wykorzystana na maksa... przyszłam do tej pracy kompletnie zielona, wszystko co potrafie, nauczyłam sie sama, szefowa mi prawie nic nie pomogła... tylko przez 2 pierwsze dni mi powiedziała co i jak....(swoja droga, ze sama nic nie wie o prowadzeniu szkoły:o, choc podobno była dyrektorka juz wczesniej:O ) sama rozpracowałam wszystkie cholerne oswiatowe programy... jeszcze sie ze mna wykłocała przy jednym a sama nawet nie potrafi właczyc kompa ... organizowałam i przygotowywałam wiekszosc egzaminow maturalnych, załawtwiałam nauczycieli na egzaminy... czasem wieczorem z domu własnego (!!) wykonywałam telefony, bo trzeba było cos załatwic na wczoraj... biegałam po urzedach kiedy trzeba było... zostawałam duzej w pracy.... a ona wszystko robiła na ostatnia chwile, jak jej czasem przypominałam o czyms wczesniej to słyszłam: nie madrz sie, zajmij sie teraz czyms innym.... tak było ze swiadectwami z ktorymi sie spozniła a darła sie potem za to na mnie.... i cały czas słyszałam, ze to powoli robie, to nie tak... kurcze najlepiej to zeby wszystko było zrobione na wczoraj i za darmo.... wiec zostwiłam ja sama a jeszcze matury trwaja, niech sobie radzi jak taka madra... ciekawe gdzie znajdzie druga taka głupia, za te pieniadze... dyrektorka z gimnazjum, w ktorej ten babsztyl prowadzi to swoje cudo, powiedziała mi, ze u niej sprzatczki wiecej zarabiaja....:o kurde a odpowiedzialnosc jest jednak spora przy prowadzeniu sekretariatu..... ...jeszcze byłam taka naiwna i zielona,....długo nie łapałam sie, ze prowadzenie sekretariatu to nie to samo co prowadzenie szkoły, wiec robiłam mase rzeczy, ktore do mnie nie nalezały:O np: przygotowywanie i organizajca matury.... teraz sa te nowe, troche bardziej skomplikowane i pracochłonne niz kiedys... i nawet zasranego dziekuje nigdy nie usłyszałam, tylko ciagle same wrzaski i to jeszcze przy ludziach..... wiec jak przyszłam w poniedziałek do szkoły, usłyszałam jej podniesiony głos.... powiedzialm, zeby tak ze mna nie rozmawiała, a ona na to: dziecko drogie jak ci sie nie podoba to mozemy sie rozstac w tej chwili... powiedziałam, ze chetnie, wziełam torebke i poszłam do domu.... a teraz ona tam siedzi i prosi kogo popadnie zeby cos jej napisał na kompie.... Ale kurcze nie pozwole sie tak traktowac.... minus jest taki, ze nie dostane zadnych referencji, zreszta jak ja znam i tak by mi nie dała... i co ja powiem nastepnemu pracodawcy, ze co? 😭 :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Blekus... Nie przejmuj sie. Baba pewnie i tak nie dalaby Ci oczekiwanych referencji skoro takie z niej babsko wiec sie nie przejmuj... Ja mysle ze trzeba wiedziec kiedy odejsc od pracodawcy, ktory wykorzystuje i wydaje mu sie ze moze wszystko bo w Polsce trudno znalezc prace. Gowno prawda! Napewno dasz sobie rade a to wstretne babsko moze sie czegos nauczy. Moj Mis jest teraz w podobnej sytuacji. I juz nie moge patrzec na to jak sie meczy... Wiesz to facet... Nie marudzi... nic nie powie ale to widac. Zyje z nim tyle lat to wiem co go cieszy a co przytlacza... Moze znajdzie w sobie tyle odwagi co Ty ... A z Ciebie jestem dumna... Bardzo dobra decyzja... I w dodatku w pieknym stylu. Tak trzymac! ;) U mnie...Placz byl kilku minutowy tylko ... Bo chyba lez juz brakuje. Moj mezczyzna moze by chcial ze mna wyjechac ale nie ma odwagi kierowac sie tym co czuje i tym jak mu tu bedzie beze mnie zle dlatego bo taka decyzja jest trudniejsza. Trzeba rzucic prace. Z ta tylko roznica ze kasy ma sporo choc jak na tutejsze warunki to zarabia place minimalna wiec... Zrozum faceta. Dzis uslyszalam ze na to zawsze jest czas. Co do spotkania w lipcu ... oczywiscie sie pisze... Ale fotke przesle tylko z soba. Mis jakby sie dowiedzial ze go ktos oglada to ojej. Chyba bylabym martwa ;) Tylko ze to dopiero z domku ... Jak wroce. Czyli za 2 tygodnie.... Boziu!!! Nie chce... Chce tu zostac... A on mnie nie slucha.... wie lepiej. Zjadl wszelkie rozumy... Ech... Faceci... Czy go nie mozna tak butelka w glowe... zapakowac w samolot i sru do Wroclawia... ? A potem facet rob co chcesz... Oboje wiemy ze gdyby nie to rozstanie to bylibysmy bardzo szczesliwi i daloby sie to wszystko przejsc co nas jeszcze czeka... Ale... Tak to ja pieprze... Ale sie rozmarudzilam... Chociaz sie wypisalam... Ja tez zauwazylam ze coraz rzadziej narzekamy a coraz czesciej opowiadamy o codziennosciach ... Fajnie. Chyba poznajemy siebie nawzajem ;) Renitis... co ci tu nie napisze teraz to pomyslisz ze to takie bajdurzenie... Ze Ciebie boli i co z tego ze faceci tak juz maja. Wiec moze pomoze Ci to ze bede dzis o Tobie myslec... O tym ze wciaz kolejne kobiety moglyby dolaczyc do nas... bo wciaz sie tak dzieje ze my nie rozumiemy ich a oni nas. Ze krzywdza, odchodza, rania, zdradzaja... Ale jak tak patrze na nasze losy od kiedy sie znamy to mysle sobie ze jestesmy znacznie blizej tpicu \"szczesliwe w milosci\" ... Ze to szczescie czeka na nas tuz za rogiem... Ale my jeszcze nie wiemy gdzie i kiedy. Czy to szczescie ma ta sama twarz jaka mialo do tej pory czy zupelnie inna... Czas pokaze. Trzeba wierzyc ze po kazdej burzy znow wyjrzy slonce... ze trzeba tylko przeczekac... Buziaczki dla wszystkich... U Was juz poranek a ja dopiero ide spac. Mis juz dawno chrapie... ale ja cierpie na bezsennosc ;) Milego dnia zatem :) Jestem wykonczona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytam dokładnie na razie, ale do Natki się zwracam. U mnie ten sam problem z wersją elektroniczną pracy. To jest do dokumentów potrzebne i do sprawdzenia, czy nie plagiat - po to jest to oświadczenie, że praca napisana samodzielnie :D ja teraz zmieniam stronę graficzną zgodnie z tym nowym prikazem kurde, jakbym nie miała co robić :D całuuję i do czwartku 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retnis_80
Witajcie 🌼 Black - rozstalismy sie, a raczej on mnie zostawil po jakiejs bzdurnej kłótni dokładnie ostatniego dna kwietnia...Pozniej jeszcze "rozmawialismy" na gg i "uslyszalam slowa "nie bedziemy juz razem" i "wybacz mi". Mnie o zdanie nie pytal. Cierpie teraz, bo nadal nie moge uwierzyc w to co sie stalo, jak mozna przestac kochac z dnia na dzien? chociaz nie, przeciez napisal mi ze nie potrafi okreslic kiedy "to" (czyt odkochanie) sie stalo. Czuje sie zle, bo los niesprawiedliwie mnie doswiadczyl, jak wiele z nas zreszta. Zastanawiam sie czym sobie na to "zasłuzylam", ja naprawde sadzilam ze szczesciara ze mnie - mialam milosc - wierzylam ze to TA milosc - prawdziwa, piekna i szczera...okazalo sie inaczej, a ja nadal jakbym w jakims półsnei tkwiła. Goldi - dziekuje za mile przyjecie 🌼 Ja tez w pracy zajmuje sie rekrutacja - czasem to naprawde ciezki orzech do zgryzienia - zal i rozbawianie jednoczesnie odczuwam czytajac niektore CV. Ginka - dziekuje Ci za ciepłe slowa! Świetna kobieta z Ciebie, potrafisz budować milość - masz swojego Misia, udało Ci sie i oby tak dalej kochana - rozstanie Wasze bedzie tymczasowe i napewno dacie sobie rade 🌼 Natia - tak, praca w wersji elektronicznej (na dyskietce,CD) to teraz standard. Buziaki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! black----> kafe miałam na myśli, ale u mnie też spokojnie. czuję się zniechęcona.dfzięki, że pytasz już chciałam sama się pożalić. no więc tydzień temu w sobotę napisałam, że potrzebuję spotkania i poważnej rozmowy, że powiedział mi tyle ważnych słów, z którymi sobie nie radzę i czekam niewiadomo na co i dłużejtak nie mogę, trzeba sobie wszystko wyjasnić do końca. on odpisał, że koniecznie musi mnie zobaczyć, że mógłby być już jutro ale na bardzo krótko ( rzeczywiscie jego znajomi jechali tego dnia w moim kierunku, autem, ale tylko na 3godziny), a to za mało bo musimy porozmawiac istotnie. ale potem to dopiero w następnaniedzielę, jak wróci z zagranicy. dwa razy prosił zebym mu wybaczyła to czekanie. odpisała.,że chciałabym sie spotkac jak najszybciej, ale rzeczywiscie potrzeba czasu, więc czekam cierpliwie.i co? ta ostatnia niedziela jak wiadomo była już trzy dni temu a od naszej smsowej umowy minęło 10 dni i zapadła głucha cisza. nie mam słów. czuję się śmiesznie. uwierzcie,że to naprawdę szczery i dobry i wrażliwy człowiek zawsze był. nie mówię tego dlatego,że się zakochałam! rozmawiałam z naszą wspólną koleżanką, która swietnie go zna, nie mogła zrozumieć co się za tym kryje. no w kazdym razie ja już więcej do niego pisać nie będę, bo czułabym sie potem jak smieć. jeśli on nie ma czasu, głowy, myśli by skrobnąć dwa słowa, niech by to nawet było: sory, nie mogę, no to ja już nie mam siły. smutno mi bardzo. tak przykro jakoś. ale dam radę. poza tym jakos nie najgorzej sie czuję. martwi mnie tylko,ze moze w podświadomości pielęgnuje w sobie to uczucie, ze tak skrycie czekam nadal. wolałabym otrzymać ostatni cios i zająć się nadchodzącym latem bez ciągnięcia za sobą tych wszystkich śmieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... A tak co do wojska to wiecie o co chodzi z tym poborem kobiet po medycynie i psychologii? Ja nie jestem na bierzaco z pomyslami naszych szanownych wladz... Ale doszly mnie takie sluchy!! I przyznam ze mnie ciarki przeszly... Mam nadzieje ze to jakis pryma aprylis... A jak nie to ze tylko mam sie na komisje wojskowa stawic a nie zaraz osluzyc iles miesiecy w wojsku... No bez jaj... Slyszalyscie cos na ten temat? U mnie spokojnie. Mis mi zrobil dzis taka przemila pobudke ze nie moge sie pozbierac ... A juz wieczor u mnie ... He he... Ale mi z nim dobrze... Wrecz cudownie. Prawie tak dobrze jak kiedys. Juz prawie nie pamietam tego koszmaru ktory jest za nami... Ale boje sie tego co nadchodzi... Oj jak diabli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia... a jak tak szukacie gdzie sie da... To moze on ma chorych rodzicow? Moze w tym kierunku u niego czegos poszukac. Na hipoglikemie to pewnie nie dostanie odroczenia. A i wiem ze odroczenie dostaje tez wtedy gdy jest jedynym zywicielem rodziny... Z tym ze wy ani slubu ani dzieciatka ... wiec na to moze byc pozno ;) Poza tym to powazne decyzje... No ale jak macie takie plany... Ciezko cos doradzic... A przeszedl jakies choroby za mlodu? Takie powazniejsze... nerki.. serce... watroba? Moze tu sie da czegos chwycic. Poza tym pewnie jest tak ze jak sie pojdzie i da w lape to sie dostaje co sie chce ale do tego to nie namawiam. Ale wszyscy wiemy ze tak to dziala, niestety. Poza tym z tym wojskiem to nie musi byc zaraz tak tragicznie. Bylam kiedys z taki jednym zolnierzem. Nie widzialam sie z nim miesiac - do przysiegi. Potem odwiedzilam go pare razy w weekendy w Opolu z reszta ;) A po 3 miesiacach dostal przeniesienie do Wroclawia. Bez problemu. Byl w domu prawie codziennie... A w wojsku zrobil sobie prawo jazdy i wykorzystal ten czas najlepiej jak mogl. By nauczyc sie jak najwiecej... Wiec jak sie nie uda to sie nie zalamuj. Bedzie dobrze. Zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×