Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

i znowu

Kto za co płaci w małżeństwie

Polecane posty

to ja mam problem - dałaś sobie totalnie wejść na głowę, to fakt, teraz musisz szybko zrobić coś, żeby on Ci z tej głowy zlazł !! Nie czekaj, bo na co ?? Chcesz się dalej tak traktować. Jak możesz spokojnie siedzieć, kiedy ty pracujesz na kompie a on Ci go wyłącza ?? Przecież tyak zarabiasz. Więc zrób mu awanturę, ze nie możesz przez niego kasy zarobić, i następnym razem powiesz mu, żeby Ci kasę dał, bo skoro wyłączył Ci kompa to Ty jej nie mogłaś zarobić. Wg mnie nie ma kochanki, bo która za przeproszeniem by go chciała ??? Aha, i jeszcze jedno - przepraszam, bo moze za ostro - ale czy między wami jest jeszcze jakiekolwiek uczucie - ktoś wcześniej słusznie zauwazył ten \"wierzchołek góry lodowej\"...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem31
Jakaś inna - jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojej mądrości. Jak ja bym chciała, żeby większość kobiet umiała postepować jak Ty (w tym ja sama :-) - ale walczę o to i zmieniam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dobrze ze chociaz kochanki nie ma duzy dzieciak i egoista z niego ; pamietam byla jakas ksiazka o takich chloptasiach Susan Forward chyba; sposobem na nich bylo stanowcze powiedzenie ze sobie takiego zachowania nie zyczysz. a jak nie da rady to chyba nie ma innego wyjscia jak pobic go wlasna bronia.tez mu wylaczyc moze dotrze do niego. jak na moj gust to ty za dlugo z nim nie wytrzymasz. czy ty go jeszcze kochasz? a on ciebie? uklada sie wam jakos? bo jesli on ciagle taki jest to pewnie sie malo do siebie odzywacie? a gdzie czulosc intymnosc cieplo? ja sobie tak nie wyobrazam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzy kropki z ta kochanka to nie tak..bo oni sa inni w domu a inni dla kochanek..oswajaj zwierzyne chyba...moj ex jako facet przed slubem byl calkiem fajny staral sie byl mily wrecz szarmancki zmienil sie po slubie. tzn ja mysle ze sie nie zmienil tylko udawac przestal. a potem dla kochanki tez pewnie byl wspanialy. oni sa jak kameleony. no ale skoro ona twierdzi ze on kochanki nie ma to nie ma bo to sie da wyczuc. intuicja kobieca nigdy nie zawodzi co do awantury zgadzam sie trzeba zrobic tylko ze jesli to ten typ to to nic nie da- sama sie wykonczy a on bedzie coraz gorszy. moze lepiej sie rozstac? oczywiscie ja nic nie sugeruje bo nie znam szczegolow nie moja decyzja ja tylko glosno mysle i dziele sie doswiadczeniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też sobie tak nie wyobrażam, ale \"to ja mam problem\" tak chyba żyje (o ile to nie prowokacja :-) ). Tylko, że trochę dziwne jest to, że można się tak nie sznować. Czy Jej mąż wyłączyłby komukolwiek innemy kompa, podczas pracy ??? Przecież to jest najzwyklejszy brak kultury !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oni tak maja ze brak kultury to prezentuja tylko w domu do zon ktore sobie pozwolily bo sa zwyczajnie za dobre pewnie w pracy i wsrod znajomych to on jest chodzaca kultura moj tez byl i tez udawala dobrego meza dopoki nie powiedzialam \'dosc\'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viyella - nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić, nie znam (albo tak mi sie wydaje) takich facetów, ale wokół mnie są tacy, którzy szanują swoje partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
Przeczytałem Wasze wypowiedzi, ze zdziwieniem stwierdzam, że u nas, na Marsie, panują zupełnie inne zwyczaje. Nasze małżeństwa stanowią jedność w aspekcie i duchowym, i materialnym, i fizycznym. Razem odpowiadamy za nasze rodziny, potomstwo, nasze marsjańskie mieszkania, wspólnie, odpowiednio do możliwości ponosimy wszelkie koszty. Wzajemnie troszczymy się o siebie, poświęcamy sie sobie, wszak jesteśmy jedno, jak stanowi nasza Święta Księga. Nasze małżeństwa są nierozerwalne, bo małżonków łączą więzy Najwyższego. Chciałem nawet napisać trochę więcej o naszych obyczajach, ale z jeszcze większym zdumieniem przeczytałem w waszym ziemskim internecie teksty zawierające Wasze prawa. Przeczytajcie sami, czy to nie zdumiewa ? : Prawa i obowiązki małżonków w świetle prawa rodzinnego Zawarcie małżeństwa powoduje powstanie po stronie obojga małżonków szeregu praw i obowiązków. Najważniejsze prawa i obowiązki małżonków to: - obowiązek wspólnego pożycia według określenia Sądu Najwyższego - polega na duchowej, fizycznej i gospodarczej łączności małżonków, która stanowi naturalny cel małżeństwa i warunkuje urzeczywistnienie jego treści. Przejawami wspólnego pożycia jest wspólne zamieszkanie, wzajemna lojalność małżonków, uwzględnienie słusznych interesów i uczuć drugiej strony, poszanowanie itd. - obowiązek wzajemnej pomocy Polega nie tylko na pomocy materialnej, lecz również na pomocy moralnej, na wspieraniu poczynań i przezwyciężaniu trudności drugiego małżonka. Obowiązek ten przejawia się szczególnie silnie np. w wypadku choroby współmałżonka - obowiązek wierności obciąża oboje małżonków. Małżonek, który dopuszcza się cudzołóstwa doprowadzając do rozkładu pożycia małżeńskiego może zostać uznany za wyłącznie winnego rozwodu - obowiązek współdziałania dla dobra rodziny oznacza, ze o wszystkich istotnych sprawach dla rodziny małżonkowie powinni rozstrzygać wspólnie. Współdziałanie dla dobra rodziny przejawiać się może w przyczynianiu się według sił i możliwości zarobkowych i majątkowych każdego ze współmałżonków do zaspokajania potrzeb rodziny. W szczególności przyczynienie się to polegać może na osobistych staraniach małżonków i wychowanie dzieci oraz na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. - zasada wspólnego rozstrzygania spraw rodziny stanowi, iż istotne sprawy rodziny muszą być przez współmałżonków rozstrzygane wspólnie. W zwykłych sprawach rodziny może występować osobno każdy ze współmałżonków, a zobowiązania w takich sprawach zaciągnięte przez jednego z nich obciążają solidarnie oboje małżonków Wszystkie one podporządkowane są naczelnemu celowi, jakim jest dobro założonej przez współmałżonków rodziny. Obowiązuje przy tym zasada, iż małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Za chwile cd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
USTAWA z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Art. 23. Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli. Art. 24. Małżonkowie rozstrzygają wspólnie o istotnych sprawach rodziny; w braku porozumienia każdy z nich może zwrócić się o rozstrzygnięcie do sądu. .... Art. 27. Oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. Art. 28. § 1. Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka. § 2. Nakaz, o którym mowa w paragrafie poprzedzającym, zachowuje moc mimo ustania po jego wydaniu wspólnego pożycia małżonków. Sąd może jednak na wniosek każdego z małżonków nakaz ten zmienić albo uchylić. Art. 28. Jeżeli prawo do mieszkania przysługuje jednemu małżonkowi, drugi małżonek jest uprawniony do korzystania z tego mieszkania w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przedmiotów urządzenia domowego. Cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
Ustawowy ustrój majątkowy Art. 31. § 1. Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków. § 2. Do majątku wspólnego należą w szczególności: 1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków, 2) dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków, 3) środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków. Art. 32. (uchylony). Art. 33. Do majątku osobistego każdego z małżonków należą: 1) przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej, 2) przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił, 3) prawa majątkowe wynikające ze wspólności łącznej podlegającej odrębnym przepisom, 4) przedmioty majątkowe służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków, 5) prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, 6) przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; nie dotyczy to jednak renty należnej poszkodowanemu małżonkowi z powodu całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej albo z powodu zwiększenia się jego potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, 7) wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę lub z tytułu innej działalności zarobkowej jednego z małżonków, 8) przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków, 9) prawa autorskie i prawa pokrewne, prawa własności przemysłowej oraz inne prawa twórcy, 10) przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Art. 34. Przedmioty zwykłego urządzenia domowego służące do użytku obojga małżonków są objęte wspólnością ustawową także w wypadku, gdy zostały nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił. Art. 34. Każdy z małżonków jest uprawniony do współposiadania rzeczy wchodzących w skład majątku wspólnego oraz do korzystania z nich w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez drugiego małżonka. Cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
Art. 35. W czasie trwania wspólności ustawowej żaden z małżonków nie może żądać podziału majątku wspólnego. Nie może również rozporządzać ani zobowiązywać się do rozporządzania udziałem, który w razie ustania wspólności przypadnie mu w majątku wspólnym lub w poszczególnych przedmiotach należących do tego majątku. Art. 36. § 1. Oboje małżonkowie są obowiązani współdziałać w zarządzie majątkiem wspólnym, w szczególności udzielać sobie wzajemnie informacji o stanie majątku wspólnego, o wykonywaniu zarządu majątkiem wspólnym i o zobowiązaniach obciążających majątek wspólny. § 2. Każdy z małżonków może samodzielnie zarządzać majątkiem wspólnym, chyba że przepisy poniższe stanowią inaczej. Wykonywanie zarządu obejmuje czynności, które dotyczą przedmiotów majątkowych należących do majątku wspólnego, w tym czynności zmierzające do zachowania tego majątku. § 3. Przedmiotami majątkowymi służącymi małżonkowi do wykonywania zawodu lub prowadzenia działalności zarobkowej małżonek ten zarządza samodzielnie. W razie przemijającej przeszkody drugi małżonek może dokonywać niezbędnych bieżących czynności. Art. 36. § 1. Małżonek może sprzeciwić się czynności zarządu majątkiem wspólnym zamierzonej przez drugiego małżonka, z wyjątkiem czynności w bieżących sprawach życia codziennego lub zmierzającej do zaspokojenia zwykłych potrzeb rodziny albo podejmowanej w ramach działalności zarobkowej. § 2. Sprzeciw jest skuteczny wobec osoby trzeciej, jeżeli mogła się z nim zapoznać przed dokonaniem czynności prawnej. § 3. Przepis art. 39 stosuje się odpowiednio. cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzy kropki ja tez nie potrafilam sobie tego wyobrazic...i juz powoli mi sie na szczescie zaciera bo teraz jestem w normalnym wspanialym zwiazku przedtem tez myslalam ze to tylko patologie a jednak zdaza sie wsrod wyksztalconych kulturalnych ludzi. no coz...egoizm jest wszedzie...moj kompa nie wylaczal i az tak na zlosc nie robil za to myslal ze pranie sprzatnie i bycie sluzaca to normalka bo u niego w domu tak bylo..dzielil obowiazki i pomagal do slubu bo inaczej bylaby fora ze dwora...ale potem przestal...no i bylam zla zona heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
Art. 37. § 1. Zgoda drugiego małżonka jest potrzebna do dokonania: 1) czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia nieruchomości lub użytkowania wieczystego, jak również prowadzącej do oddania nieruchomości do używania lub pobierania z niej pożytków, 2) czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia prawa rzeczowego, którego przedmiotem jest budynek lub lokal, 3) czynności prawnej prowadzącej do zbycia, obciążenia, odpłatnego nabycia i wydzierżawienia gospodarstwa rolnego lub przedsiębiorstwa, 4) darowizny z majątku wspólnego, z wyjątkiem drobnych darowizn zwyczajowo przyjętych. § 2. Ważność umowy, która została zawarta przez jednego z małżonków bez wymaganej zgody drugiego, zależy od potwierdzenia umowy przez drugiego małżonka. § 3. Druga strona może wyznaczyć małżonkowi, którego zgoda jest wymagana, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu. § 4. Jednostronna czynność prawna dokonana bez wymaganej zgody drugiego małżonka jest nieważna. Art. 38. Jeżeli na podstawie czynności prawnej dokonanej przez jednego małżonka bez wymaganej zgody drugiego osoba trzecia nabywa prawo lub zostaje zwolniona od obowiązku, stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie osób, które w dobrej wierze dokonały czynności prawnej z osobą nie uprawnioną do rozporządzania prawem. Art. 39. Jeżeli jeden z małżonków odmawia zgody wymaganej do dokonania czynności, albo jeżeli porozumienie z nim napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody, drugi małżonek może zwrócić się do sądu o zezwolenie na dokonanie czynności. Sąd udziela zezwolenia, jeżeli dokonania czynności wymaga dobro rodziny. Art. 40. Z ważnych powodów sąd może na żądanie jednego z małżonków pozbawić drugiego małżonka samodzielnego zarządu majątkiem wspólnym; może również postanowić, że na dokonanie czynności wskazanych w art. 37 § 1 zamiast zgody małżonka będzie potrzebne zezwolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
Pomóżcie, proszę, rozstrzygnąć moją wątpliwość - czy te fragmenty pochodzą z jakiejś powieści sf opisującej zwyczaje Marsjan ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
tak, wiem, że dałąm sobie wejść na głowę, ale co niby mam zrobić jak mi wyłącza komputer? przecież go nie zatłukę viyella - a jaki tytuł tej książki?, co do jego zachowania przy innych to on potrafi sie dobrze zachować, pisałam, że w towarzystwie udaje kogoś innego, jest kulturalny, grzeczny i moi znajomi nawet nie zdaja sobie sprawy, że znaja takie małżenstwo to jest brak kultury tylko on sie śmieje, że nikt tego nie widzi, bo na zewnątrz jest w porządku viyella co to znaczy ze powiedziałąs dość? co konkretnie zrobiłąś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam problem - a czyj jest ten cholerny komputer ?? Jego czy Twój :-) Bo jeśli Twój to jakim prawem on go dotyka w ogóle ?? A może cud sie zdarzył i wspólnie go kupiliście. Nie wiesz co zrobić ? Zwrócenie uwagi nic nie da ? To może jak on będzie przy kompie, to Ty mu go wyłącz ?? Pobije Cie za to ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś inna
MARSJANKO... wiesz prwao, prawem, a życie życiem... żywy człowiek niewiele ma wspólnego z definicją prwaną... dlatego kazdy musi znaleźć własną drogę... nie przekraczając prawa... ale zbyt dosłowne go stosowanie... chyba też nie jest najlepszym rozwiązaniem... wszak każdy jest inny... "to ja mam problem" wiesz twój luby, z tego co piszesz ma spory problem z kontrolowaniem gniewu, a to już taka bagatelka nie jest... to może być spory problem, z którym raczej sama sobie nie poradzisz... nie chcę krakać... ale może jakaś wizyta u psychologa by się przydała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam problem najpierw przestalam gotowac prasowac mu i prac; potem odcielam sie z kasa ja swoje on swoje odsunelam sie kompletnie ja swoje towarzystwo a on swoje (ale to bylo po dlugiej walce o malzenstwo bo okazalo sie ze mial kochanke); a na koniec znalazlam super faceta i sie rozwiodlam:)))))))))))))))))) ale z perspektywy widze ze rozwiesc to sie moglam o wiele wczesniej...tylko ze kochalam drania ksiazki tytulu nie pamietam ale cos gdy jedno kocha za bardzo a drugie wcale czy jakos tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie jak rozmowa i zwracanie uwagi nic nie daje to trzeba do niego tak jak on do ciebie a poza tym niech odwali sie od twojego kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
Marsjaninie, jeśli już :D Wiesz, my Marsjanie jesteśmy przeczuleni na punkcie swojej marsjańskiej "męskości" Z marsjańskim ;) pozdrowieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś inna
do Mersjanki... pewnie chodzi ci o wypowiedzi w stylu... że np ja nie zapłaciłam za męża zaległych rachunków... itp. otóż widzisz def. prawna mówi o wspólnym podejmowaniu decyzji... wspólne hmmm to powinno chyba działać w obie strony? a co zrobić kiedy jedna strona się nie liczy ze zdaniem drugiej? kiedy popełnia błąd... przecież błądzić rzeczą ludzką... nie czy miałabym od razu się rozwodzić? czy cierpieć w milczeniu? przecież w tej def. jeż też mowa o wspólnym dbani o kondycję związku... czyli rozumiem również o to aby obie strony... w tym ja- w związku dobrze się czuły... moim zdaniem zdecydowanie nie- bo warto o związek walczyć! i tak kiedy mój luby zakupił 3- drzwiowy obniżony samochód, nie pytając mnie o zdanie, poczułam się zwolniona z obowiązku wspólnego płacenia rachunków ;) po prostu... nie żebym chciała mu na złość zrobić, chodziło mi tylko o to, aby zrozumiał swój błąd... i się poprawił...gdybym te rachunki płaciła... sądzę, że kryzys tylko by się pogłębiał... ja byłabym nieszczęśliwa z powodu i braku kasy i nie liczenia się z moją opinią i w końcu z powodu przymusu korzystania z niewygodnego pojazdu... a tak, pół roku i było po sprawia! i w cale nie było mi łatwo, ale moim zdaniem, miłość czasem musi się również wyrażać w trudnych decyzjach... miłość taka prawdziwa czasem musi być twarda... choć serce boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
komputer ja dostałam od rodziców na gwiazdkę właśnie po to, żebym mogła w domu czasami kończyć prace zwrócenie uwagi nic nie da bo jak włączę znowu to wyłączy jeszcze raz viyela a jak reagował jak przestałaś gotować prasować prać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam problem - to Ty jemu też wyłacz ! Ale pewnie się boisz, ze Cię uderzy, bo chyba jest taka prawdopodobność :-o Każdy facet inaczej reaguje, więc mąż viyeli może reagował inaczej niż Twój może. Dzieci jedzą dzisiaj pierwszy raz w szkole obiad ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
starsze dziecko będzie jadło w szkole, młodsze nie poszło do przedszkola, bo miało gorączke 39 st. w czoraj wieczorem i zostałąm z nim w domu więc zrobie dla niego tylko obiad w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś inna
to ja mam problem... nie wiem czy to dobra rada... nie znam sytuacji na tyle dobrze... ale ja na twoim miejscu, zagroziłabym odejściem... bo z tego co piszesz to stytuacja jest dość daleko posunięta... postawiłabym warunek, wizyt w poradni i napisałabym punkty postępowania, które muszą ulec z jego strony zmianie... dałabym mu szansę, ustalenia podobnej listy z jego strony... a jak nie, to dowidzenia... chodźby czasowo (on oczywoście nie musi o tym wiedzieć... że czasowo :) niektórym tylko porządny szok pomaga zdjąć klapki z oczu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marsjanin z Marsa
Zostawiając kodeks na boku można by spojrzeć na małżeństwo jako na związek, który cechuje: a) wzajemne pożądanie/aspekt fizycznej miłości b) wzajemna miłość, przywiązanie, chęć ciągłego bycia ze sobą, c) obustronny altruizm, rozumiany jako chęć dawania, poświęcania swojego dobra partnerowi, troszczenia się o niego, stawania w jego obronie itd. Którego elementu w waszych relacjach brakuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam problem wiec komp jest twoj to niech sie nie dotyka! jak reagowal? a stal sie milutki znowu ale wtety to ja juz wiedzialam ze to sztuczne. probowal mnie przekonac zebym mu wyprasowala prosil np ale sie nie dalam. co do gotowania to gotowalam to co ja lubie a nie tak jak przedtem dla niego cos innego dla mnie cos innego a jeszcze narzekal. probowal mnie przekonac zeby bylo znow tak ze on kupuje zarcie a ja gotuje ale sie nie dalam bo jak kupowal to bylo malo w lodowce i musialam dokupywac. owszem czasem go poczestowalam obiadkiem jadl wtedy ladnie i dziekowal i docenial heheh...teraz mam normalnego meza gotujemy razem zmywa zmywarka czasem on mi gotuje czasem ja jemu; pierzemy sobie wzajemnie (pralka w zasadzie); robimy wszystko wspolnie jak on zauwazy to robi jak ja to ja; nie musze o nic prosic ani on; prasuje on sobie ja sobie a czasami sobie wzajemnie; jest normalnie i swietnie. kobieta nie jest do garow w dzisiejszych czasach czesto o tym zapominamy; pracujemy tak jak oni wiec obowoazki sa po polowie. ja zawsze tak mowilam to wprowadzalam w zycie ale potem ex nie chcial a takiwego typa nie zmusisz. rozmowy nie pomagaly inne sztuczki tez nie. mam nadizeje ze twoj sie zreformuje bardziej jednak niegotowanie itp pomaga dodam ze to nie spowodowalo ze znalazl sobie kochanke; to bylo duzo wczesniej wiec sie nie boj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z jakas inna bo ta sytuacja jest nie do zniesienia musisz zadzialac ostro albo bye jak sie nie zmieni..oczywiscie wszystko zalezy czy go kochasz itp jak tak to walcz zeby sie zmienil bo inaczej on i tak zabije ta milosc w tobie bo ile mozna to znosic i stracic pare lat na beznadziejny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×