Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Słoneczna-

Przyjęcie zamiast wesela - rady praktyczne

Polecane posty

dziekuję za radę.. Myślę, że tak właśnie napiszę na zaproszeniu. Jeżeli chodzi o czas przyjęcia to sugerowałam się imprezami imieninowymi. Zwykle goście przychodzą w okolicach 16-17 i wychodzą właśnie w okolicach 21szej. przyjęcie jest 30 osob, w tym czwórka małych dzieci. Mam nadzieję, że uda mi sie z wszystkimi zamienić parę zdań. Co do fotografa, to mój proponuje zdjęcia przed uroczystością w kościele, ale szczerze mówiąc nie wiem czy wystarczy na to czasu/ wcześniej jest fryzjer../

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawaaaaa - jeżeli rodzina mojego narzeczonego i moja są takie jakie myslimy, ze są to nic się za nami nie będzie ciagnęło;-) A jeżeli okaze się, ze są inni niż mysleliśmy to trudno:-) mężatka29 - myslę, ze najlepiej będzie jak porozmawiamy na ten temat z fotografem. Przyznam szczerze, ze zdjeć w inny dzień niż dzień ślubu wolałabym uniknąć bo tak w praktyce oznacza to powtórkę z fryzjera, makijażu itd. Jeżeli więc okaże się, że ta 18.00 to za późno na zdjecia, wtedy najprawdopodobniej będziemu musieli je zrobić przed uroczystością.. Tylko ze wtedy nie będę juz taką niespodzianką dla Męża:-((( W każdym bądź razie dzięki za zwrócenie na to uwagi - rada przyda się na pewno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja :] Ja tez mialam tylko przyjecie i bardzo polecam :) Oczywiscie dla tych, ktorzy tak ja my, chcieli uniknac typowego weselicha i nie potrzebnie na niego wydanej kupy kasy :] Ślub byl o 12, a o 13 zaczal sie obiad w restauracji. Muzyka leciala z płyt- fajna, nastrojowa. Potem bym tort, kawa, duzo ciacha, ok 16-17 bylo cos na cieplo i po 18-19 wszyscy pojechali do domów :) Z alkoholi bylo wino. Bardzo mile przyjecie i jak napisalam na początku- polecam :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach. No to odezwała się pierwsza osoba z wizją taka jak moja;-) I to wizją z poytywnym zakończeniem;-) Pytanko bardzo konkretne: co spowodowało, że o tej 18 - 19 wszyscy pojechali do domów? Tak po prostu zaczęło się towarzystwo wykruszać, jak dzieje sie to na tradycyjnym weselu powiedzmy koło 2 - 3?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobny problem :-) boję się że jak niektórzy z bliskiej rodziny zaczną pić to nie skończą.... Ślub (cywilny) mamy na 13.00. Od 14 planowałam obiad w restauracji gdzieś tak na 4 godzinki do 18.00. Mamy 30 gości. Z większością już rozmawiałam na ten temat.. Tylko że jak na razie to jest tak że ja swoje a goście swoje :-( jakby mnie wogóle nie słuchali... Więc ja sobie myślę że jakby co to umówię się z kelnerami że podajemy do 18.00 tylko. I boję się okropecznie że mi się popiją (szczególnie mam dwóch wujków nieciekawych). Boję się pijanych osób (złe doświadczenia z przeszłości). Mam wręcz traumy na ten temat. Ale znowu jak nie podam wódki to nie wiem jak to będzie wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala_myszeczka - przede wszystkim głowa do góry:-) Ja przyznam szczerze, ze tego problemu jak na razie nie mam - alkoholu w \"czystej\" postaci po prostu nie planujemy i tyle. I niech tylko ktoś spróbuje marudzić;-) Na pewno będzie na początek szampan, potem pewnie jakieś winko i już:-) Trochę zastanawiamy się czy nie dołożyć czegoś alkoholowego w paczce, którą każdy gość dostatnie na odchodne - ale nie rozmawiałam jeszcze o tym z rodzicami, wiec zobaczymy co na to powiedzą. Ty boisz się, ze jak niektórzy zaczną pić to nie skończą. Otóż to - jak będzie alkohol to potem pewne rzeczy idą w zapomnienie - dobrze się niektórym siedzi i pije. Smutna prawda, ale prawda. Piszesz, ze rozmawiałaś już o tym ze swoimi goścmi, ale oni i tak swoje. Co Ci mówią??? Ja powiedziałam ,zę wesela nie robię, ale będzie mi baaardzo miło jak przyjdą na obiad i o alkohol sie nikt nie upomina:-) Na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad wersja bezalkoholową:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytasz co mi mówią :-) no więc tak: jeden wujek \"żarty wolne - ja zapłacę za orkiestrę i zrobi się porządne wesele\" drugi wujek \"ja nie uznaję takich slubów\" taty siostra z mężem i moją babcią ze strony taty wogóle się obrazili za taką formę :-) ale dla mnie to i lepiej bo ich się bałam najbardziej (nie mamy zbyt dobrych kontaktów). Też najchętniej byłabym za opcją wina do tego obiadu poprostu :-) A najbardziej to mam ochotę im wszystkim uciec :-) i nie robić nawet tego obiadu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala_myszeczka - retyyyy... porażające są te komentarze.. nie wiem czy na Twoim miejscu umiałabym trzymać zamkniętą buzię i nie powiedzieć czegos w stylu \" my Was zapraszamy na NASZE przyjęcie, które bęzie wyglądać własnie tak, a skoro Wy uważacie że taka forma Wam nie odpowiada i nie macie ochoty przyjść, to przykro nam\". Okropieństwo;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxowa
Byłam świadkiem na takiej kilku h imprezie i poszło gładko. Nad wszystkim zapanowała Mama Panny Młodej, a przede wszystkim goście byli poinformowani, że to tylko kawa i ciasto. kolo 19 Mama Panny Młodej wzniosła toast za nowych małżonków zaznaczając, że to dzisiaj ostatni toast (na odchodne). Osobiście miotam się przed podjęciem tematu ślubu. Chciałabym mieć normalne wesele, ale sami musimy płacić i szkoda nam kasy na jedną noc. Mieliśmy brać tylko cywilny i to w tajemnicy - nie wyszło, rozmyśliliśmy się odnośnie tej formy (papiery leżą nadal w urzędzie czekając na termin, obrączki leżą gotowe w kasetce). Z powodów różnych nie podejmujemy tematu... co z tym zrobić, najchętniej wszystkim bym powiedziała, że bierzemy ślub, ale nie urządzamy przyjęcia i zapraszamy tylko na mszę, bo wyjżdżamy zaraz po niej.....np. do Grecji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxxowa - dzięki za kilka słówek:-) Wiesz, pomysł z tym ostatnim toastem ( u nas byłby to drugi wogóle;-) nie jest chyba najgorszy. Tyle tylko ,zę w tej kwestii chyba bardziej liczyłabym na świadka niż na mamę:-) U nas opcja z zaproszeniem na ślub tez była brana pod uwagę, ale w sumie pomyślałam, ze smutno mi się moze zrobić gdy nagle zostaniemy przed kościołem sami. No i że pewnie niektórzy mogli by wogóle nie przyjechać... Napisałaś : \"z powodów różnych nie podejmujemy tematu\" = u nas też było tak przez jakiś czas, ale to tak naprawdę nie ma sensu, bo każde z nas wiedziało że przez to po prostu trzeba przejść... A wiesz co mnie się marzy? Po prostu pewnego dnia obudzić sie rano i wiedzieć, ze jesteśmy małżeństwem... Taki mały nocny cud;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczna- --> no ja też rety :-) na taty rodzinę to obraziłam się centralnie i najchętniej wogóle bym ich nie prosiła ale mój tatuś jest człowiekiem niesamowicie uczuciowym. Nic by nie powiedział ale przejąłby się bardzo. Właściwie mieliśmy zrobić tak jak mówi xxxxxowa - wogóle bez przyjęcia - sam ślub i tyle. Nie chodzi o kasę bo na brak nie narzekamy ale tragedia z tą moją rodziną właśnie... Wstyd ich pokazać :-) Mam cudownych rodziców i rodzinkę od strony mamy ale reszta - porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxowa
Słoneczna, tak, taki cud by się przydał... W końcu przeskoczę 30 jako konkubina....hihihi (za te 6 lat) które będę zbierać na imprezę... Ciężko jest nie urazić rodziny. Po tym, jak odwołaliśmy termin cywilnego (na tydzień przed) - powiedzieliśmy moim rodzicom... tych min nigdy nie zapomnę... zrobić to dziadkowi, chrzestnym, nie mam serca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvczx
Hej dziewczyny! Ja bym tez najchetniej zrobila tak, jak wy: slub,a potem do 22 przyjecie w jakiejs milej knajpie. Ale....mam takie pytanie. Wiem,ze teraz ze mnie wyjdzie straszna materialistka,ale co tam...Nie ukrywam,ze razem z narzeczonym nie mamy za duzo pieniedzy,np na urzadzenie mieszkania,na rozne sprzety AGD i tak dalej. Dlatego nie ukrywam tez,ze bardzo licze na weselne prezenty. Tylko powiedzcie mi,czy to nie jest tak,ze jak powiem gosciom,ze nie ma wesela,tylko jest przyjecie w knajpie,to czy nie dadza nam oni mniejsszych prezentow niz gdyby dali,gdyby bylo wesele? Wiem,ze moje podjescie jest okropne,ale tak to jest,jak sie malo zarabia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnbvczx - podjeście masz takie jakie czasami dyktuje życie;-) Powiem Ci tak - my na prezenty nie liczymy. Co wiecej - spodziewamy się, że będzie własnie tak ze będą one mniejsze niż gdybyśmy robili wesele. Zresztą mamy zamiar powiedzieć, żeby się nie rujnowali. Wogóle to są tu dwa końce całego problemu - z jednej strony przecież prezent ma być taki jaki nam ktoś chce dac niezależnie od tego ile my wydamy na osobę organizując impreze, a z drugiej strony jest chyba jakoś tak że im większe wesele tym prezenty większe bo np. inną kwotę wkłada się do koperty gdy wesele jedt jednosniowe, a inna gdy z poprawinamy. Tak wiec chyba Cie nie pocieszyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvczx
No nie pocieszylas mnie :( Ale coz, takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka_monika
hej:) a co z resztą rodziny? z tymi wujkami i ciotkami, których nie zapraszacie na wesele, tzn. na przyjęcia? macie zamiar wysłać zawiadomienia o ślubie? przed czy po? bo przyznam, że mam z tym problem... niby mało obchodzi mnie co sobie pomyślą, ale nie chciałabym też zeby sie obrazili, ani nie chciałabym w niezręcznej sytuacji stawiac rodziców i teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30tka_monika - u mnie tego problemu nie ma - oboje mamy maleńką rodzinę, wiec w tych ok. 40 planowanych osobach mieszczą się wszyscy,kuzynostwo nawet z osobami towarzyszącymi:-) A na Twoim miejscu wysłałabym zawiadomienia o ślubie \"przed\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka_monika
Słoneczna- my mamy nieco wieksze rodziny, wiec troche tych wujków i ciotków się nie załapie. ale chyba masz rację. wysyłanie zawiadomien po to chyba nie wypada. a z drugiej strony...mam nadzieje, ze nikt nie weźmie zawiadomienia za zaproszenie i po ceremoni w kościele nie przyłączy się do weselnego orszaku jadącego do restauracji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. Nikt kto umie czytać tego nie powinien zrobić... ale kto to tam wie co komu do głowy strzeli;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znowu ja, tym razem na czarno :) jakie będziecie miały sukienki na takie skromne wesele? ja jakoś nie moge sie przekonac do takiej typowej, eleganckiej, wytwornej sukni ślubnej... i ciagle szukam. do ślubu jeszcze pół roku wiec mam nadzieje, ze cos znajde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja planuję sukienkę, tyle tylko ze skromną, prostą.. Bez długiego trenu i przepychu. Tylko ,zę jeszcze nie mam kupionej i mam nadzieję, że nie okaze się że w czymś co teraz mam na myśli źle wygladam i będę musiała kombinować z czymś innym:-) A reszta naszych kafeteriuszek? Coś milczą;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam taki problem. czy jak już jakaś mi sie spodoba, to czy ja się sobie w niej spodobam? no i czy spodobam się mojemu przyszłemu mężowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż ma tu najmniej do gadania - przecież Cię 5 minut przed ślubem nie zostawi :-) :-) :-) A tak poważniej... mierzyłaś już coś? I kiedy planujecie ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub będzie 19 sierpnia. nic jeszcze nie mierzylam - czekam aż zima sie skończy żeby pobiegać po sklepach. a tak wogóle to jakoś tak od początku skłaniam się ku uszyciu sukienki (sama nie wiem czemu, może dlatego, ze jak kupuję jakies ubrania to nigdy nie obywa sie bez przeróbek). mam kilka wzorów. mam namiary na krawcową...ale cały czas sie jeszcze zastanawiam.... a co do przyszłego męża - to z nim nigdy nic nie wiadomo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee tam... jak się mu odwidzi to jego strata... Ja przynajmnije bedę już wiedziała jak zorganizować przyjęcie ślubne i na nastepny raz będzie jak znalazl;) Ja też czekam na wiosne, choć pierwsze przymiarki miały być juz teraz, tyle tylko że się rozchorowałam:-( Planuję wędrówkę po salonach, poprzymierzanie i potem zobaczymy co będzie. Pewnie okaże się żetrzeba cos uszyć, ale nie wiem jeszcze czy na zamówienie w salonie, czy tez u krawcowej. Skąd jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z Wroclawia. a Ty? nie ukrywam, że zależy mi, żeby sukienka byla i piękna i w rozsadnej cenie (mój praktycyzm momentami mnie przeraża!!!) - wiem, że to jedyny taki dzien w życiu, ale chciałabym uniknąć sytuacji, ze cena sukienki przewyższy koszty całej imprezy. własciwie to nie wiem nawet czego się spodziewać w salonie czy u krawcowej? a nad pożyceniem sukienki się zastanawiałaś? ja nie wykluczam również tej mozliwości. ale i tak najwiekszy problem bedę miala z butami - noszę rozmiar 35 więc chyba zacznę szukac butów już jutro (zawsze mam z tym ogromny problem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, zagapiłam się: jestem z Jastrzębie Zdroju,a ślub mamy zaplanowany na 29 lipca. Z tego co zerkałam na necie ceny sukien w salonach firmowych są powalające i rzeczywście mogą sięstać najdroższym elementem, a ja tak nie chcę. Zerknę wiec najpierw do pobliskich sklepów i mam nadzieję, że będzie to wygladało lepiej. Co do pożyczenia to wątpie, że mógłby mi się udać taki numer. Zwyczajnie trzeba byłoby chyba cudu,a by trafić na sukienkę wystarczającą na moje 178 cm:-) Co do pożyczania sukienki mam też w głowie jedna rzecz: trzeba ją wziąć natychmaist, bo potem może się okazać że nim się ją dostanie to w międzyczasie jeszcze będzie miał ją ktoś inny i przestanie wyglądać tak jak wyglądała. Trochę opowiadań na ten temat już słyszałam. Buciki? Zerkałaś na necie na sklepy? Ja mam rozmiar w tej kwestii typowy, ale będę szukać czegoś na płaskich obcasikach. I mam to zamiar zrobić własnie przeglądając oferty sklepów zamieszczone na necie. A jak już coś znajdę to będę kombinować nad szczegółami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! przyszłe panny młode............:) Widzę że dyskusja rozwineła się na całego:) Co do sukni to ja tez jeszcze nie rozglądałam sie za niczym konkretnym ,ale myślę że w tym miesiącu zacznę wędrówkę po salonach ,chciałabym cos skromnego ale równocześnie takiego żeby mój narzeczony padł z wrażenia hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 160 cm wzrostu...więc na 100% sklepowa sukienka bedzie o jakies 20 cm za długa ;) tez mam plan odwiedzenia sklepów poza centrum miasta. gęsiej skórki dostaje jak widzę ceny nektórych sukien w necie . a co do butów...marzą mi sie jakies ładne, delikatne sandałki... i mam nadzieję, ze przez te pół roku co mi zostało takie znajdę. Witaj Motka :) myślę, ze kada chciałaby olśnić i powalić z nóg swojego mężczyzne. i myślę, ze każdej znas to się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×