Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mała blondyneczka

grozi ze mnie zabije

Polecane posty

witajcie kochani:) jak u Was wyglada sytuaja?? cos sie zmienilo? u mnie bez zmian. juz nie wydzwania do domu,na komorke dzwoni kilka razy dziennie(a nie kilkanascie tak jak dawniej) raz mi grozi,raz wyzywa,raz kocha ... nie czytam wszystkich smsow od niego... tylko czasami z ciekawosci... blaga mnie zebysmy porozmawiali, nie rozumie,ze nie ma takiej opcji... piszcie co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam kolejny raz na policji. Dzielnicowy wysłuchał co mam mu do powiedzenia i obiecał,że jeszcze dziś się do niego wybierze z wizytą. Troszke się uspokoiłam,bo na parę godzin miałam spokój ,a teraz koszmar wraca. znowu smsy ze on sie nie boi policji,ze jesterm smieszna jeśli myślę ,że on się podda:( tak bardzo brakuje mi sił. jestem bezsilna. Co ja mam teraz zrobić? dzielnicowy kazał mi zakładać mu sprawe i bedzie po wszystkim. Tak też chyba zrobię bo nie mam już sił. Boże ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie ma żadnych znajomych. Bardzo się cieszę ,bo po drugiej interwencji dzielnicowego w jego mieszkaniu facet w końcu się chyba ode mnie odczepił:) od 2 DNI MAM SPOKÓJ:) ZERO SYGN,ZERO DZWONIENIA ,ZERO SMSÓW bardzo bardzo się z tego cieszę. w końcu się przestraszył:) pozdrawiam i życzę wszystlkiego dobrego dziewczynom,które borykają się z podobnymi problemami. wesołych świąt!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybacz ale
chciałoby sie tobie powiedzieć ... a nie mówiłam :-D Pamiętaj musisz byc konsekwentna, to wszystko. Wesołych świąt, mokrego dyngusa i wiosennego słońca :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda na to ,że moja wczorajsza radość była przedwczesna:( wczoraj w nocy dzwonił, oczywiście nie odebrałam, a potem napisał,że przeprasza mnie ,że sie nie odzywał, znowu mi groził,za 3 min napisał mi życzenia świątecznie , a za kolejne 3 min zapytał w kolejnym smsie: \" no co ty ? pogniewałaś się na mnie??!!!!! dziś dzwonił już kilka razy:( ja już nie mam na to wszystko siły. on mnie wykańcza psychicznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooo
Mala blondyneczko ja z "moim" natretem mecze sie juz 5 m-cy.Nie dociera do niego,ze nie chce z nim byc ale mam ta komfortowa sytuacje,ze mieszkam daleko od niego.Wyjechalam za granice.On pisze juz coraz mniej ale wiem,ze jakbym zostala w Polsce to nie uwolnilabym sie od niego.Napewno musialabym isc na policje.On ciagle sterczal pod moim domem wydzwanial itd.Ale juz jest lepiej bo mnie nie widzi.Idz na policje i zaloz mu sprawe jak chcesz miec swiety spokoj.Nie boj sie go.No chyba ze chcesz aby Cie tak dreczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnnnisa
hej, ja mialam kiedyś podobny problem najpierw zapytałam kolegę który studiuje prawo pod jaki paragraf to podchodzi (groźby utraty zdrowia lub życia), poszukał, powiedził mi potem poprosiłam innego kumpla o bardzo męskim glosie (którego on nie znał) żeby do niego zadzwonil, powiedzial że jest moim facetem, nie ma pojęcia z kim zadziera i powiedzial mu ten paragraf ogólnie - nie pokazywalam strachu. Jak dzwonił i mowil że mnie zabije, mowilam "ok, chodź, zabij mnie, skoro chcesz resztę zycia spędzić w pudle, no chodź, wszystkim już pokazałam smsy" i smialam się przy tym po tym telefonie od mojego kumpla uspokoil sie. Mija już 3 lata, ani razu się do nmnie już nie odezwał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnnnisa
dodam że też zgłosilam sprawe na policję, pwoiedzieli że "nic nie mogą zrobić dopoki on czegoś nie zrobi" :p Więc... wiedzialam że mogę liczyć tylko na siebie. Tylko przypadkiem go nie proś, nie błagaj żeby dal Ci spokoj. Nie pokazuj strachu. Nigdy. On wlasnie tego chce. I zmień w koncu ten pieprzony numer, bo wciąż o tym piszesz a tego nie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieszę się,że Wam się udało i już macie swięty spokój. ja przez te dwa dni czułam się w koncu WOLNA,a teraz cóż... mam zamiar po świętach zmienić numer telefonu ,i może w ten sposób bede miałą spokój,ale wiem,ze to i tak wiele nie zmieni bo zacznie wydzwaniać na domowy ,a to jeszcze gorsze bo ja w kom mam wyłączony głos i przynajmniej nie słyszę jak dzwoni. Jak nie raz wyłączalam tel kom. to zaczynało się piekło bo non stop wydzwaniał na domowy ,a noca dzwonił lub puszczał syg. Więc już nawet nie wiem co lepsze. Ja mieszkam stosunkowo bardzo blisko od niego- kilka ulic dalej ,więc nie mam komfortu psychicznegoi,że go nie spotkam,wręcz przeciwnie - ciągle się tego boję. Był czas kiedy prosiłam go wręcz błagałam żeby dał mi spokój,ale to nie pomogło,a nawet pogorszyło sytuacje. Sprawia wrażenie jakby niczego się nie bał,a ja juz napradwde czuję się zaszczuta. mam zamiar zaraz po świętach dać sprawę do prokuratury. z tym kilega to też dobry pomysł,też nad tym rozmyślałam,ale zrezygnowałam,bo nie chciałam wtajemniczac nikogpo obcego w moje sprawy... ale może to był błąd. wstydzę sie,że byłam z takim śmieciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz Nati u niego był juz dzielnicowy i to 2 razy i to nic a nic nie pomogło:( a myślałam ,ze się choć trochę przestraszy... Ja nie wychodzę sama- za bardzo się boję- czuję się jakby za mną szedł,obserwował mnie. nawet jak z kimś ide to się boję ,że go spotkam. Jak widze chlopaka podobnego do niego to serce ze strachu podchodzi mi do gardła. Dziękuję za życzenia!!!! Tobie też życzę wesołych i spokojnych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×