Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiajaca sie

Czy jestem w toksycznym zwiazku?

Polecane posty

Gość zastanawiajaca sie

Ja juz zupelnie nie wiem i prosze o rade. Czy jesli moj facet jednego dnia jest zly i w ogole nie zwraca na mnie uwagi. Mowi, ze przeze mnie nic nie moze robic, bo jestem toksyczna i go nie rozumiem. Nie krzyczy, ale wzbudza we mnie poczucie winy. Nie cieszy sie kiedy do niego przychodze i musze wymuszac, aby sie ze mna kontaktowal. Nie cieszy sie moim szczesciem, bo akurat cos go boli i wtedy jest skupiony tylko na sobie. A ja mu mowie, ze np.zdalam egzamin. Drugiego dnia przychodzi z kwiatami i ma super humor. Przytula, cieszy sie i jest mily. Nigdy nie wiem jaki bedzie mial nastroj. CZY TO JEST TOKSYCZNY ZWIAZEK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Halo, czy jest tu jakis specjalista lub specjalistka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Nie wiem czy moze poprostu to nie jest norma. Jest to moj pierwszy chlopak. Jestem z nim pare lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Widze, ze nikt nie jest w stanie mi odpowiedziec, czy to norma. Udam sie chyba do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia34
Lepiej rzuc dziada jesli sie zle z nim czujesz. Nie warto sie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góralka26
byc moze on ma jakeis problemy sam ze soba zanim sie z toba wiaże powinien je rozwiazac nie wiem najlepiej jakby poszedł do pychologa,..albo Ty idz do psychologa i powiedz mu o tym ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
To wcale jednak nie jest takie proste. Dzieci nie mamy, ale wiele nas laczy. Ja jestem mocno do niedgo przywiazana, ale jednoczesnie rozgladam sie za kims lepszym . To paradoks. I nie moge znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grocholinka
ja tez tak mama - to uzaleznienie psychiczne, tresura ciebie zebyś nie odeszła.... ja tak samo mam i jednocześnie go kocham a jednocześnie mam dość ale nie umiem zerwać - to się nazywa smycz psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Mysle, ze powinnam sie jednak od niego uwolnic. Przeciez nie jestem jego terapeutka. Nie moja wina, ze mial trudne dziecinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Czyli myslicie, ze to jednak jest toksyczny zwiazek? Oboje jestesmy artystami (rzezbiarzami) i myslalam, ze moze ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Tak sobie mysle, ze wszyscy mamy humorki, ale gdzie jest ta granica. Czy mozna byc az tak zlym i zdolowanym, ze nawet ukochana osoba nie jest w stanie z tego wyrwac. Ja zawsze myslalam, ze jesli z kims jestes, to masz dla niego taryfe ulgowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
U psychologa bylam kiedys, ale nie byl chyba zbyt dobry. Powiedzial, ze nie mozna wymagac od drugiej osoby zawsze dobrego humoru wzgledem siebie, a spotykanie codziennie moze sie znudzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmień się, jeśli Ci bardzo z tym źle i nie potrafisz zmień chłopaka ps. nie daję gwaranji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mik
spotykasz sie z kims po to zeby z nim dzielic smutki i radosci, zeby miec w tej drugiej osobie oparcie, nie zastanawiac sie nad tym jak dzis bedzie miedzy nami, czy bedzie mial dobry humor czy zly. wiadomo ze czlowiek ma lepsze i gorsze dni ale wlasnie wtedy ta druga polowka sprawia ze swiat staje sie piekny gdy sie zobaczy radosc w oczach i zadowolenie z faktu ze poprostu jestes. czasem nie trzeba rozmawiac wystarczy wtulic sie w siebie. moze tez byc tak ze on lubi swoje negatywne emocje przezywac w samotnosci, wtydy powinien ci o tym powiedziec, ze woli byc sam i dzis sie nie spotykamy. wedlug mnie facet mam problemy ze soba i wyladowuje sie na Tobie, to nic dobrego nie wrozy . mozesz tylko sama poczuc sie niedowarosciowa przez niego, wiem ze jest trudno podjac decyzje o rozstaniu, ale taki zwiazek to jest nie zwiazek. jesli kogos kochasz to go wspierasz i mowisz mu ze zawsze wszedzie w kazdej sytuacji cokolwiekby sie dzialo bede przy tobie , u was tylko z twojej strony wyplywa taka deklaracja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLŚNIONY
Hmmm rzeźbiarzammi mówisz???? Zastanawiam się jak masz na imię? Bo wiele mi pasuje z tego co piszesz... Oby to nie była prawda co myslę... KURWA MAĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfhsnlsnfff
moj facet nie myjerowa,musze mu mowic zeby zmienial gacie,masmierdzace nogi i sie tym nie przejmuje,nie kupuje nowych ubran bo po co ma stare...chodzi nieogolony i w pognioecionej koszuli...sex jest kiepski..nie chce mi sie wcale..:(a moze to moja wina???nie ma dla mnie czasu a jak juz ma troche to sie do mnie tylko dobiera...a mi sie nie chce.....................ogolnie jest dobrym czlowiekiem,mily,czuly itp.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfhsnlsnfff
tak to czytam i doluje sie...chyba tez jestem na takiej smyczy psychicznej czy jakos tak.......zastanawiam sie nad skonczeniem zwiazku ale nie moge jes mi zle, nikt mnie nie rozumie....najgorsze jest to ze jest ktos inny...ktos kto podoba sie mi i komu ja sie podobam.....opieram sie.....unikam go ale szkoda mi to definitywnie zakonczyc.....................:(chyba sie pobecze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfhsnlsnfff
jaja robicie ale ja pisze powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×