Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nemasu

Seroxat - początki..

Polecane posty

Gość tomus32rudaslaska
moje gg 11911326 tomus 32 ruda slasla poradze doradze kazdemu mezczyznie problemami za fiko no i juz mnie blokuja specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomus32rudaslaska
no chcialem tzlko powedziec ze moje gg to 11911326 mowil tomus32rudaslaska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomus32rudaslaska
tomus 32rudaslaska lub gg 11911326 dla panow odnođnie seroxatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomus32rudaslaska
dla ludzi zainteresowanych gg aktualne nonstop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC..123
DO BLOBLA!!! W szpitalu bylam z wlasnej woli..sama tam pojechalam,za kazdym razem.gdy czulam ze nie panuje nad atakiem...nie musialam nawet tlumaczyc co mi jest...po objawach wiedzieli odrazu..oczywiscie Ja nawet wiedzac ze to napad leku...zawsze Jechalam tam z objawami zawalu serca....dostawalam tabletki na uspokojenie(zadko dzialalo)i informacje By udac sie do psychiatry(Co skutecznie robilam)...szpital dzialal na mnie troszke jak placebo...tam sa ludzie lekaze i za kazdym razem wedzialam ze gdyby cos mi sie "Stalo"uratuja mnie...a w domu nie.....przestalam brac Seroxat z osobistych powodow..ale teraz wiem z4e popelnilam OGROMNY Blad...wszystko wrocilo...znow narasta........teraz widze ze nie mam innego wyjscia....poprostu musze brac ten lek...poprostu musze....gdy go bralam....ataki..odeszly......odstawilam wrocily...swoja droga niesamowicie wkurza mnie bezsilnosc..ze nie mozemy poradzic sobie Bez lekow..ze Nasze Cialo...rzadzi sie samo,a My nie mamy wplywu na to co ono robi.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tlenpowietrze
Witam raz jeszcze. Na potwierdzenie tego czego pisałem wcześniej pragnę przytoczyć dwa krótkie świadectwa z 1996 roku. Pochodzą one z książki "Jezus Uzdrawia w Eucharystii" Józefa Kozłowskiego SJ. W książce oprócz tych są inne liczne uzdrowienia z chorób oczu, słuchu, kręgosłupa itp., ale wybrałem te ze względu na toczony temat. Świadectwo "Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę dać przed wami świadectwo mocy naszego Pana Jezusa Chrystusa. Oboje z żoną jesteśmy nauczycielami. W 1991 roku żona nagle zaczęła się bać. Na początku zaczęła się bać jakichś drobnych sytuacji i właściwie nie wiadomo było czego się lęka. Po roku takiego postępującego stanu bała się już tak bardzo, że nie mogła dalej pracować. Została skierowana na rentę, ale stan jej był już tak poważny, że przed komisją rentową musiałem stawić się w jej imieniu. Żona bała się nawt głosu w słuchawce telefonicznej. Musiałem kupić automatyczną sekretarkę. I tak minęły dwa lata. Pewnego dnia nasza najbliższa przyjaciółka domu powiedziała mi: "Sławek, słuchaj, moc ludzi już się skończyła. Skończyła się moc lekarzy, do których jeździcie i szukacie nadziei. Nic z tego. Pojedź do Łodzi na Mszę świętą o uzdrowienie". Oczywiście pojechałem. Przyjeżdżałem przez kilka miesięcy, ale stan żony nie poprawił się. Ale teraz wiem dlaczego! Ja prosiłęm o uzdrowienie żony, a Pan uzdrawiał mnie. Żeby żona mogła być uzdrowiona, musiałą być uzdrowiona moja dusza. W pewnym momencie Pan podsunął Ewie myśl - wyspowiadaj się. Żona bardzo chciała wyspowiadać się właśnie przed ojcem Józefem (oo Józef Kozłowski był założycielem ośrodka, zmarł w 2003 r., teraz jego funkcję pełni oo Remigiusz Recław). Ale jak to zrobić, skoro nie można przyjechać? Wtedy nasza przyjaciółka zadzwoniła i powiedziała: - Słuchaj, ojciec Józef jest niedaleko stąd na rekolekcjach i czeka na was". Ewa z wielkim wysiłkiem powiedziała, że pojedzie. Była to straszna podróż: po drodze płacz, niepokój, obłęd w oczach. Wjeżdżamy na dziedziniec, a wtedy akurat wychodzi ojciec Józef. W tym momencie ja nie wiem, co się dzieje, bo ona podchodzi do ojca. Jest spokojna. Płacze, ale ja widzę, że jest już inna. Po spowiedzi żona wchodzi do kaplicy, gdzie jest 90 obcych osób - po trzech latach niespotykania się z ludźmi! Wchodzi, siada - i nic. Jest normalnym człowiekiem. Po prostu stało się! Czy Pan chce nas widzieć chorych i kalekich? Przecież jesteśmy Jego dziećmi! To musi się stać i stanie się, i będziecie szczęśliwi tak, jak my teraz! Tak jak my, którzy jesteśmy tutaj i płaczemu. Ewa płacze, ale jeset bardzo rozradowana, że tutaj jesteśmy i chce podzielić się krótkim świadectwem: Jestem bardzo szczęśliwa - tym bardziej, że z powodu lęku od trzech lat nie mogłam spojrzeć na żadnego człoweika. A dzisiaj jestem tutaj. Chwała Panu! Jezus żyje! Wierzcie!" Świadectwo Od trzech lat przyjeżdżam na każdą Mszę świętą w intencji uzdrowienia. Od pięciu lat trawiła mnie dziwna choroba. Lekarze nazywali ją nerwicą albo depresją. Ostatnio nerwica ta pogłębiła się do tego stopnia, że lekarz chciał mnie skierować na rentę chorobową. Kiedy zaczął się Wielki Post, zaczęłam się intensywnie modlić. Pościłam jak umiałam i Pan mnie wysłuchał. Kiedy stanęłam przy konfesjonale, przygotowując się do spowiedzi, poczułam to, na co czekałam przez pięć lat. Poczułam spokój, wielką radość, której nie da się opisać. Początkowo mślałam, że jest to chwilowe, ale ta radość trwa. Wiem, że Pan mnie uzdrowił. Chwała Panu! Jeszcze ja... Pod koniec 2007 roku coś dziwnego zaczęło się dziać z moim zdrowiem. Nagle zaczynałem się bardzo źle czuć. To było bardzo straszne i dziwne uczucie, bałem się, że umieram. Po badaniach zleconych przez lekarza wyszło, że wszystko jest w porządku. Nie ulżyło mi po tej wiadomości, bowiem ataki trwały dalej. Wiedziałem o tych mszach w Łodzi, bo już w dzieciństwie przyjeżdżałem tam z tatą. Wtedy jednak jeździłem jakby z przymusu, teraz szukałem tam nadziei na odzyskanie zdrowia. Prosiłem aby Jezus zabrał ode mnie tą dziwną chorobę. Stopniowo było coraz lepiej, ataki minęły i nie miałem ich od kilku miesięcy. NIe brałem afobamu, który zalecił mi lekarz. Jednak męczyła mnie jeszcze natrętna myśl, która próbowała podważyć pewną decyzję podjętą przeze mnie. Ta myśl wierciła mi co dzień dziurę w brzuchu i nie mogłem sobie z nią poradzić. Odbywam właśnie seminarium Odnowy w Duchu Świętym i podczas modlitwy nade mną, prosiłem, by Chrystus mnie od tego uwolnił. Minęło 6 dni. Ta myśl przestała mnie męczyć, potrafiłem przyjać argumenty, których wcześniej nie byłem w stanie zaakceptować. Wierzę, że Jezus uzdrawia każdego z nas, z prostego powodu, bo nas kocha i do każdego kieruje słowa "Nie lękajcie się, jam zwyciężył świat". Nie traktujcie jednak Jezusa jak maszyny, gdzie wrzuca się monetę i wypada puszka coca-coli. Jezus pragnie nas uzdrowic, ale chce też przemiany naszych serc. Być może trzeba komuś wybaczyć jakaś krzywdę, doznany uraz, pojednać się z kimś, słowem nawrócić się. Każdy ma swoją drogę do Pana i po każdego On sam przychodzi i woła go po imieniu. p.s. To co opisałem powyżej dzieje się na zwykłych ale zarazem niezwykłych mszach świętych. Nie ma tu mowy o żadnych sektach, tajemniczych uzdrawiających rytuałach. Jezus tego nie potrzebuje, jego moc jest ponad ludzką słabość. Zostańcie z Bogiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionadaga
Witam! Od dwóch lat jestem na seroxacie, miałam przerwe, bo nie chcialam caly zyć za "szklana szybką", ale lęki znow wrócily i znow psychiatra i znów lekarstwa...ale zamiast seroxatu biore PAROMERC-ten sam skład co seroxat a cena 25 zł za 60 tabletek (za seroxat placilam 60 zł za 30 tabl). i mam wrażenie, że samopoczucie lepsze.:) Spytaj swojego lekarza o ten lek. Ze wzgledu chociaz na cene warto. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC..123
Bralam juz odpowiednik seroxatu-xetanor i niestety jestem niezadowolona...czulam roznice...nic nie bylo lepiej..nie wiem,byc moze poprostu jego skladniki na mnie nie dzialaly tak jak powinny,,,choc niby skladniki sa takie same..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość espino
Z nerwicą lekawa borykam sie od 10 lat na poczatku myslelem ze to serce rak i wiele innych padalstw. a ile badań przeszedłem ohoho. Głupi młody byłem i zapijałem piwem te moje dolegliwości a to się wszystko przez to pogłębiało. Takie błędne koło się zrobiło jak sobie wypiłem było ok a rano o matko trup lek jak sie masz. W tedy psychiatra to dla mnie samo zlo!!! :) poszedłem wiec do psycholog , jak mnie zobaczyła i posłuchała to mi psychiatre przyprowadziła pani dala psychotropy na poczatek bo ja juz tak żylem ze 7 lat i zaprosiła na wizyte u siebie. Jak wziałem te leki to poprostu ożyłem ale tez poznalem ze to tyko na krotki czas , mocne psychotropy dzialeja szybko i odpuszczaja to był xanax:) fajny rozowy. I potem zaczęło sie celowanie co mi może pomóc , nie wymienie wam tego co łykałem bo nie pamiętam. Dopiero seroxat dał efekt ale tez nie od razu. Poczatek to wogole byl fatalny !!! nasilenie leków uogolninych!!! straszne ale potpatry xanaxem 0.5 jak było potrzeba. Nastapił czas leczenia zero alkocholu i seroxat i psychicznie zapomniec co sie czuje jak cie zlapie. No i ok było i najbardziej bylo mi trudno zapomniec jak to jest , czułem sie dobrze ale sie bałem , po pewnym czasie zaczalem sie wystawiac na proby. u mnie leki wystepowaly stale a po seroxacie uspokoiły się ale zawsze miałem problem z agerofobia jak gdzies mialem jechac to bylo straszne. Powiem wam jedno po 2 latach seroxatu stałem sie normalnym człowiekiem nawet nie takim jak byłem od dziecinstwa , cieszylem sie rzeczami ktorych wczesniej nie widzialem. Fakt jest jeden seroxat bardzo znieczula na wszystkie uczucia , znosi lek ale tez milosc porzadanie i jesli jestescie w zwiazku bedzie zle, u mnie tak bylo stalem sie tak zimny ze doprowadzilo to do rozwodu. Nastapil czas że odstawilem seroxat i to bez zadnych strasznych obiawow poprostu mi go zabraklo i nie kupilem a to byl czas ze bardzo pokochalem pewna dziewczyne:) I przez rok było ok ale jusz nie czulem sie tak wyluzowany , na seroxacie napiecie wzrastalo nie lek. I po roku czasu nie bylem w stanie wyjechac po mija kochana nowa dziewczyne na przystanek oddalony o 5 km. Ale juz wtedy wiedzielm co robic seroxat!!!!! Ale poczatki po przerwie sa okropne gorsze niz za pierwszym razem. Tak na pocieszenie :) wiadomo ze nie kazdy lek dziala na czlowieka :) ja bralem seroxat przerwalem i biore nadal jak tak ma byc to bede bral do smierci. Nie ogranicza mnie w niczym i nawet pije na imprezach , fakt nie szkodzi mi ale wzbudza agresie wiec sie pilnujcie. posdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC..123
zDECYDOWANIE POSTANOWILAM ZE WROCE DO SEROXATU!u mnie wywolywal on raczej szczescie,takie nie do opisania,cieszyly mnie rzeczy bez powodu....ale zastanawia mnie to co napisales o uczuciach..czy on naprawde zobojetnia?wiem ze korzusci z orgazmu zerowe..bo Absolutnie nie moglam w zaden sposob tego poczuc..alenaprawde dziala tak zobojatniaJACO NA OTOCZENIE,LUDZI KTORYCH KOCHAMY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymek21
espino ja tez mam lęk jak mam gdzies jechac biuore seroxat i tez duzo innych lekow bralem i nic mozesz mi powiedziec jak pozbyc sie takiego czegos ze wsiadasz w auto i jedziesz bez zadnych mysli ze ci cos bedzie sie dzialo masz moje gg 985670 napisz tutaj albo do mnie i jak ktos wie inny cos na ten temat jak zrobic zeby jechac to prosze napiszcie bo mam studia 40 km od domu i nie moge za cholere sam jechac:(((( mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC..123
SZYMEK 21 dobrze wiesz ze nie ma zlotego sroda na to by nagle pozbyc sie leku...poprostu nie ma..mnie tez to przeraza...jezeli juz seroxat zaliczyles..proponuje psychologa "dobrego"nic innego nie pomoze,Ja nie widze innego wyjscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jon Bon Jovi
Zgadzam się, ale u mnie zadziałał od razu. Prawie bałem się wyjść z domu a co dopiero rozmawiać z kimś. Biorę już chyba 2 lata razem z Clonazepamem i hydroksyzyną i powiem Wam, że teraz wiem, że żyję pełnią życia. God Bless, bye bye, gdyby coś to piszcie do mnie e-mail jest wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother
... postanowiłem spróbować pożyć trochę bez "wspomagania" żeby choć przez kilka tygodni poczuć pełną energię, "ostrzej" czuć i "widzieć", nacieszyc się seksem z moją ukochaną. Odstawiłem seroxat przed 5 dniami. Autem jeżdżę jeszcze bez problemu (wytrzymuję nawet w korku i na pustkowiu), nareszcie mam orgazmy i normalną wrażliwość... Niestety pieprzone somatyczne objawy rzekomych chorób już są... a może jeszcze są? może to objawy zbyt szybkiego tempa odstawienia? ... gorąco i zimno naprzemian, biegunka, zmiana nastroju bez sensownego powodu nawet kilka razy na godzinę i to okropne dzwonienie i szumy w uszach, bezsenność przeplatająca się ze wzmożoną sennością... - Mam nadzieję że to jednak objawy po odstawieniu leku i wierzę że miną już niebawem. Zdaję sobie sprawę z tego że przy moich dolegliwościach (rozpoznanie-lęk napadowy) może już niedługo będę musiał wrócić do wsparcia farmakologicznego ale chciałbym przynajmniej przez kilka miesięcy mieć gdzieś wszelkie nieuzasadnione i nielogiczne upierdliwości i radzić sobie bez leków. POZDRAWIAM WAS Siostry i Bracia w nieprzystosowaniu :)) (nawet słowo "pozdrawiam" brzmi dziś dla mnie inaczej :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother
jeszcze do Szymek21. U mnie zaraz po wejściu do samochodu pojawiał się niepokój. (a co będzie kiedy zasłabnę- czy ktoś mi pomoże?, czy nie spowoduję wypadku?, a gdybym tak miał zawał... jadę a w pobliżu nie ma żadnego szpitala, żadnego miejsca gdzie ktoś mógłby mi pomóc) ostatnio wystarczał seroxat, wcześniej troszkę słabiej asentra. Jeszcze wczesniej, kiedy 1 tabl. seroxatu rano nie była wystarczająca, przed wyjazdem brałem zwykłą najmniejszą hydroxyzynę 10mg w tabletce. Po kilku razach wystarczyła mi świadomość, że mam ją w kieszeni w razie potrzeby- u mnie działała po 20-30 minutach. Mogłem nie tylko spokojnie jeździć ale nawet latać samolotem (kiedy najbliższy szpital był 10 km niżej a najbliższe lotnisko za 2 godziny :)) ) Nie ma gwarancji że ci pomoże ale myślę że twój lekarz potwierdzi że nie ma przeciwwskazań żebyś spróbował. Niech ci się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bax
A jak się ma lęk wolnopłynący inaczej uogólniony?Psycholog pomoże?Po prostu to jest cały czas.Nasila się w określonych sytuacjach,potem maleje ale jest.Ja akurat nie mam ataków paniki,serce mi nie wyskakuje,nie mdleje,nie uginają mi się nogi itp.ale ten lęk to mnie spala cały czas,wciągle go czuje.O ile z depresji można wychodzić powoli to z tego ciężko.W sumie lęk to też jeden z objawów depresji.To jest we mnie i nie wiem jak zapanować nad tym.Póki co,znowu seroxat już od dwoch tygodni więc efektow jeszcze nie ma.Żałuje,że przerwałem wcześniej kuracje seroxatem i znowu wszystko od nowa,czekać miesiąc na poprawe,albo i dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żałuje,że przerwałem wcześniej kuracje seroxatem i znowu wszystko od nowa,czekać miesiąc na poprawe,albo i dłużej... No ale nie zamierzasz brac tego chyba juz zawsze?? ja tez brałam juz kiedys seroxat i przeszło mii było super ale lekarka powiedziała ze bez psychoterapii wszystko kiedys powróci i miała racje seroxat nie leczy tylko maskuje nasze dolegliwosci teraz poszłam po całosci tz: seroxat + psycholog Co i Tobie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bax
Zawsze to nie...dopóki nie nastąpią widoczne zmiany w moim życiu.Wróci energia,power,mega optymizm,wtedy latwiej mi będzie sobie wszystko poukładać.I jak sobie wszystko jakoś tam poukładam to odstawie lek i myślę że jakoś to będzie.Teraz musze dostać porządnego kopa,który mnie zmobilizuje do działania i zniweluje ten pieprzony lęk który utrudnia mi życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petra899
hey mam takie pytanie... poniewaz we wakacje w lipcu byłam w restauracji zlapał mnie taki atak ze było mi duszno i myslałam ze zemdleje tak zle sie czułam...pozniej przeszło i na 2 dzien juz miałam takie dusznosci ze zle mi sie oddychało i byłam osłabiona... poszłam do lekarza dał mi antybiotyk po 2 tyg było lux wszystko ok... po 2 miesiacach jak byłam w stanach znow zle sie poczułam duszno itd... pozniej jeszcze gorzej miałam wrazenie ze zemdleje ciezko dusznosci mrowienie ciała itd.. masakra musiałam wrocic do kraju od 3 miesiecy nekam sie z tym dziadostwem po wszystkich lekarzach!!! 4 antybiotyki przeszłam niby lepiej...ale raz miałam własnie straszy lek i strach.. czasami sie bałam z domu wychodzic ale nie na tyle zebym nie wyszła jakos sie supakajałam... dziwi mnie to bo lepiej sie czuje po antybiotykach? a jakby to były dusznoci z nerwicy to chyba antybiotyk nic by nie zdziałał i dalej były by te dusznosci? poszłam do psychiatry kaze mi brac przez 3 miesiace serxoat.... mowi ze ma nadzieje ze juz bedzie ok.... teraz prosze o Wasza rade.... czy 3 miesiace kuracji mi cos pomoze? czy moje fizyczne objawy sa wywałane nerwica ? itd co mam robic nie wiem czy mam to brac !!! prosze o szybka odpowiedz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patpatreze
PROSZE ODPISZCIE MI!!! NIE WIEM CO MAM ROBIC.... CZY WARTO ZACZYNAC TE 3 MIESIACE Z SEROXATEM? CZY LEPIEJ JAKOS DAWAC SOBIE SAMEMU RADE? JA JAKOS NIE MAM WIELKICH LEKOW ITD CZASAMI CZUJE SIE MEGA PODENERWOWANY I OBJAWIAJA MI SIE WTEDY MOJ PSYCHIATRA POWIEDZIAŁ ZE JAK NIE ZACZNE BRAC TO PRZEJDZIE MI W STAN CHRONICZNY CZY COS TAKIEGO ? :/ NIE WIEM CO ROBIC!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bax
Jak masz zamiar zażywać seroxat tylko 3 miesiące to nie warto!Za krótki okres!Jak tylko czasem czujesz się poddenerwowany,zestresowany to może jakieś ziółka,tabletki ziołowe bez recepty np. validol.Według mnie seroxat jest na poważniejsze problemy ale to tylko moje zdanie...Najlepiej słuchaj lekarza i dokładnie mów mu co ci dolega bez ściemy i ukrywania czegokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :-) Bax ma rację.Seroxat się bierze dość długo niestety.Najpierw musi przynieść spodziewane efekty-czyli poprawę zdrowia,a potem jeszcze bierze się aby utrwalć dobre samopoczucie.Ja brałam półtora roku,czułam sie bardzo dobrze.Potem 9 miesięcy nie brałam nic i nastąpił nawrót choroby niestety.Znów od 10 dni biorę seroxat i juz pomału czuje poprawę.Ale 3 miesiące to na pewno za krótko.Seroxat wytwarza serotoninę do naszego mózgu co wpływa na nasze samopoczucie,jeśli serotoniny jest za mało czujemy sie zle,dopada nas depresja idt.Najlepiej słuchaj lekarza,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bax
ammarylis,przez te póltora roku zażywania seroxatu jaką miałaś najwiekszą dawkę,jak to u Ciebie wyglądało?Zwiększałaś,potem zmniejszałaś czy jak?Jedna tabletka 20 mg to chyba niewiele prawda?Chodzi mi o przebieg półtorarocznego leczenia.Dawke się zwiększsa tylko wtedy jak nie ma żadnej poprawy? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bax- przez półtora roku brałam tylko 20 mg 1 raz dziennie na noc.U mnie poprawa nastapiła bardzo szybko.Co prawda jak mimo seroxatu czułam sie poddenerwowana brałam dorażnie połówkę sedanu lub neurol 0,25.Ale nie zdarzało sie to często.Po półtora roku mimo sprzeciwu lekarza przestałam brac seroxat,bo uznałam ,że jestem juz zdrowa ( co za idiotka ze mnie)i 9 miesiecy było wszystko oki.Teraz os sierpnia nastąpił nawrót choroby i znów seroxat biorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bax
A nie było tak że poprawiało Ci się w ciągu jakiegoś tam czasu a potem mimo dalszego zażywania było już tylko podtrzymywanie tego stanu?Brak dalszej poprawy? Nie działało to chyba na zasadzie że po miesiącu lepiej,po dwóch jeczcze lepiej,po 3,4,5 jeszcze lepiej itd.W którymś momencie to się zatrzymało???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiciak
Czesc! Strasznie sie obawiam brania tego leku Seroxat. Nigdy nie brałam tego rodzaju leków. Boję się działań ubocznych, choc wszyscy pisza ze ustepuja one po ok. kilku dniach brania leku. Ja dziś wzielam druga polowe tabletki. Dopiero wczoraj zaczelam zarzywanie seroxatu. A juz czuje niepeokoj ze cos sie stanie niedobrgo. Czy to bezpieczny lek...? Czy bede sie dobrze czula po nim...?POzdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiciak
Czesc! Strasznie sie obawiam brania tego leku Seroxat. Nigdy nie brałam tego rodzaju leków. Boję się działań ubocznych, choc wszyscy pisza ze ustepuja one po ok. kilku dniach brania leku. Ja dziś wzielam druga polowe tabletki. Dopiero wczoraj zaczelam zarzywanie seroxatu. A juz czuje niepeokoj ze cos sie stanie niedobrgo. Czy to bezpieczny lek...? Czy bede sie dobrze czula po nim...?POzdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiciak
Czesc! Strasznie sie obawiam brania tego leku Seroxat. Nigdy nie brałam tego rodzaju leków. Boję się działań ubocznych, choc wszyscy pisza ze ustepuja one po ok. kilku dniach brania leku. Ja dziś wzielam druga polowe tabletki. Dopiero wczoraj zaczelam zarzywanie seroxatu. A juz czuje niepeokoj ze cos sie stanie niedobrgo. Czy to bezpieczny lek...? Czy bede sie dobrze czula po nim...?POzdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×