Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antyweselinka

Nienawidzę wesel!!!

Polecane posty

Gość podtrzymyje
skoro wujkowie się nie kontrolują i goscie są "najebani" to się nie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pudernica91
Wynajęte limuzyny po drodze gnają Wszyscy na wesele zapierdalają Cała wiocha na młodych czeka Marynę i Felka widać już z daleka Woźnica przykulał młodych do bramy Chlebem i solą ich przywitamy Felek Marynę z bryczki ściąga Już myślał o tym gdzie ją zbąbać Wiara wszystkie świnie rozjebała Połowa z nich leży ujebana Wesele się zaczyna wyciągają wina Niektórzy już rzygają – najbardziej Maryna Sto lat sto lat skurwysyny Wszyscy wam dobrze chuje życzymy Słoma wam kurwy z butów wystaje Co wiocha to kurwa inne obyczaje Wójt i żona w prezencie dali krowę Od innych dostali konia i podkowę By im szczęście nie spierdalało W chałupie i zagrodzie nigdy nie śmierdziało Wujek Staszek dał im dwa hektary Wór pszenicy i trzy denary Od cioci Gosi syrenę 105 Kurwa imprezę zacznijmy więc Pani młoda z Felkiem w tańce gna A kapela gra – tra la la Wszyscy wokoło świetnie bawią się A Brat Juzef rucha Gosię Sto lat sto lat skurwysyny Wszyscy wam dobrze chuje życzymy Słoma wam kurwy z butów wystaje Co wiocha to kurwa inne obyczaje Sto lat sto lat skurwysyny Wszyscy wam dobrze chuje życzymy Słoma wam kurwy z butów wystaje Co wiocha to kurwa inne obyczaje Czas otrzepin wnet nastaje I wtem zradza się pytanie Kto dziś wiankiem w ryj dostanie Maryna do rzutu się przygotowuje Wokół się zebrały kurwy i luje Tylko Juzefa nie interesuje On kocha tylko Boga i dziecięce chuje Leci wianek w górę tłum się kotłuje Wszyscy się rzucili lecz zrezygnowali Gdyż wianek się dostał w łapy młodej Ali Smutek szybko kurwa minął Gdy przywieźli tanie wino Sto lat sto lat skurwysyny Wszyscy wam dobrze chuje życzymy Słoma wam kurwy z butów wystaje Co wiocha to kurwa inne obyczaje Późna noc nastała wiara wokół leży Brat Juzef na dupę Maryny się mierzy Lecz Felek się zbudził księdzu przyjebał Brat to sługa boży lecz Felek się go nie bał Na łbie księdza flachę rozpierdolił Wtedy się już Zenon spod stołu wygramolił Jakiemuś gościowi z krzesła przykurwił Ksiądz leżał na ziemi i głośno się modlił Po chwili cała sala się nakurwiała Krzesłami stołami wiara się rzucała Skończyło się wesele wszystko rozjebane Maryna w stodole rucha się z plebanem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zorganizowałam i nie
oj, właśnie chodzi o to, że wesele na pewno będzie na poziomie.... z resztę, to nie pierwsze na które idę i jakoś nigdy pijackich burd nie zauważyłam.... po prostu nie odpowiada mi muzyka, , grana przez kapele- chyba nie każdy musi być fanem Iwana i Delfina, nie? uwielbiam się bawić przy muzyce klubowej.... taniec w parach, też nie specjalnie mi odbowiada- chodziłam z mężem na kurs tańca i z nim jest supre, ale z innymi z którymi nie jestem zgrana to prawdziwa męczarnie- a niestety nie umiem tak sobie podrygiwać bez kroków... kolejna sprawa jeszenie.... jestem strasznym niejadkiem.... poza tym, praktycznie nie toleruję tłszczu- więc rosół, rolada, sos z kluskami śląskimi czyli szlagiery polskich wesel odpadają.... nie lubię tego tłumaczyć.... a nie chcę też aby gospodarze pioczuli się urażeni- że mi coś nie smakuje- srasznie niekomfortowa sytuacja.... nie lubię też lampki kamery- mam wrażliwe oczy od pracy przy kompie- i normalnie mnie oślepia na amen. itd itp. ale sztywniakiem nie jestm, dlatego pójdę na to wesele.... tyle tylko, że nie rozumiem, dlaczego waszym zdaniem powinnam być z tego tytułu wniebowzięta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o losie
Weszłam z ciekawości i nie wytrzymałam po paru pierwszych postach - ci spoceni wujkowie to Wasza rodzina, te obgadujące ciotki też. Napiszcie od razu, że nienawidzicie wesel, w których bierze udział Wasza rodzina, bo to od niej zależy jak takie wesele wygląda! Zespół nie musi być wiejski, lokal nie musi być tandetny, zabawy nie muszą być żenujące, a goście nie muszą zachowywać się poniżej poziomu. Są też takie imprezy, na których podają dobre jedzenie w eleganckich restauracjach, wybór alkoholu nie ogranicza się do wódki, gra dobry zepół, zabawy są "z jajem" i bez golizny, a goście wychodzą zachwyceni. Fakt, może nawet trochę się spocą (cóż to za argument anty? w końcu każdy z nas się poci), jak to podczas tańca...:) Wiem, bo sama takie miałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz
a powiedz mi ty jaki procent jest tych "fajnych" wesel na śląsku- bo jakoś tak wydaje mi się że neiwielki- tak jak odwiedam, tudzież jestem zmuszona prawie przemocą oglądać na zdjęciach, video, czy też płytkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznnie masz kiepskich
znajomych i kiepską rodzinę ja na śląsku byłam i zreszta za 10 dni ide na wesele, wiem że będzie wyborowe towarzystwo i muzyka - wesele z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektórzy pomimo iż mają super
rodiznkę to i tak nie lubią wesel:-Pnie widzę w tym nic dziwnego,jak ktoś nie lubi to jego sprawa,ma prawonie lubieć,kazdy lubi co innego!Jedem lubi wesela a drugi nie:-)Proste;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latarka duracell
zreszta co to znaczy - rodzina jest taka czy taka. Rodzina sięskłada z wielu osób , u mnie - jakby mi się zachciało wesela - byłoby 100 osób z samej tylko rodziny. I oni NIE SĄ wszyscy tacy sami. Mam w rodzinie i ludzi kulturalnych , na poziomie , i prostaków , i pijaków , i abstynentów , i sztywniaków , i jajcarzy. I szczerze mówiąc nie bardzo wierzę w te zapewnienia "w MOJEJ rodzinie wszyscy sie bawią kulturalnie i bez wybryków". Poza tym , sa osoby - jak ja - które źle znoszą duże ilości osób. Po co mają się zmuszać do czegoś , co powoduje u nich panikę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zorganizowałam i nie
przez wesele na poziomie rozumiem, że na bieząco zapobieda się wyskokowym, nazwijmy to, sytuacjom..... nie, że wszyscy goście są idealni. tzn. no zawsze w porę ktoś odwiezie do domciu " wujaszka', który wypił kielicha za dużo, że kapela zostanie dobrze dobrana i dodtkowo poistruowana, żeby nie robić głupich zabaw w stylu "kto wypije szybciej flaszę z gwinta"czy żeby nie oddawała mikrofonu każdemu itp, że obsługa sali będzie kulturalna i również mądrze będzie dysponowała alkoholem.... .... to jest wesele na poziomie. dobra kapela, dobre jedzenie, miła i mądra obsługa, ładna sala.... natomiast tak czy tak, mnie taka forma zabawy nieodpowiada i nic na to nie poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie wesela
jesteście trochę dziwni, bo tak gadacie bo albo im zazdrościcie, albo naprawdę was nie rozumiem, a ciekawa jestem czy wy nie jesteście spoceni?? hm....bo to chyba dotyka każdego znas..jednego bardziej drugiego mniej... właśnie przy takiej muzie można najwiecej sie wybawić wyszumieć, bo to taka większa imprezka! ktoś tam wspominał o wymalowanych ciotkach i kuzynkach, a ciekawa jestem czy wy wogóle sie nie malujecie, niby niecierpicie jak was ktoś obgaduje a sami już gadacie na temat wymalowanych waszych ciotek! jesteście troche daremni więcej tolerancji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh jak sie nie lubi to mozna cos ominac, u mnie nie bedzie oczepin i przyspiewek, znajoma nie zazyczyla sobie gorzko gorzko dla swiadkow bo sie nie znali i byli w swoich zwiazkach, wesele powinno byc dla siebie a nie innych ludzi albo bo inni tak robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma opinia
Nie jesteśmy dziwni- poprostu z założenia wesele to tandeta... I nie mówię tego, żeby ktoś się obraził tylko naprawdę tak jest. Orkiestra- dla mnie to jest najgorsze- naśladownictwo- lepsze bądź gorsze- oryginału. I te korowody... dobre to było w czasach wesel chłopskich-w klimacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wejgh
to sobie wynajmij zespół np. Blue Cafe albo inny i będzie ci grał orginalne od nich piosenki, albo puść sobie wieże zamiast orkiestry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wynajęcie takiego zespołu
to koszta...np. muzycy którzy grają w "jaka to melodia" biorą 10tys za dzień....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steczkowska 20.000za noc
i to nie całą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaratustra
Ja mam taki problem:planujemy w przyszlym roku slub,ale oboje mieszkamy w Poznaiu,a cala moja rodzina i czesc przyjaciol rozrzucona jest po calej Polse.Oprocz tego oboje jestesmy przeciwnikami wesel najchetniej zrobilibysmy tylko przyjecie badz elegancki obiad.Niestety pojawia sie kwestia logistyczna-jak mam powiedziec ludziom zeby jechali 300km na obiad a nastepnie zostawic ich samych sobie i kazac wracac do domu.czy powinnam wszystkim zalatwiac nocleg??przeciez zbankrutujemy!!oprocz tego moja rodzina i rodzina mojego przyszlego meza nie maja ze soba prawie zadnego kontaktu(dodajmy tu ze jego matka jest nienormalna:))wiec o zadnej zabawie w stylu mojego wielkiego greckiego wesela mowy nie ma....Naprawde,jak sie o tym wszystkim zaczyna myslec to odechciewa sie tego calego slubu.ja bym najchetniej poszla,zalatwila to i wrocila do domu.nawet bez swiadkow;))nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może zrób
małe przyjęcie, nie spraszając gości z połowy polski....najbliźsi przyjeciele +rodzina...... wtedy nie będzie kłopotu z wynajmowaniem ogromnej liczby pokoi, z jednej strony.... i z organizacją całonocnej zabawy, z drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaratursta
Tak,tylko problem jest taki ze CALA moja rodzina w tym najblizsza mieszka w Lodzi badz Bydgoszczy.tak samo czesc przyjaciol.tu nie chodzi o wesele na 80 osob tylko ok.30:)naprawde,to jest czysta udreka z tym slubem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyweselinek
ja też nienawidzę wesel... dziś mam jedno-swojej rodzonej siostry, durgie-siostry ciotecznej za tydzien =( ciotki będą sie gapiły, ja idę sam bez dziewczyny (moim zdaniem głupotą isc z dziewczyną na wesele, jeśli z nia 'sie chodzi' ok 2 miesiące, nieprawdaż? wszyscy ją poznają, etc a potem się zdziwią jak związek szybko legł w gruzach) nie umiem tanczyc :( kolejny powód... no i nie będzie nikogo w moim wieku (przedział wiekowy 15-18lat) i z kim tu gadac? co? całe wesele będę zamulony (bo znam jedynie rodzine ojca i matki, reszta-ok 100gości to znajomi pary młodej (znajomi 23-35lat))... cholera, ja tego nie chcę ! :(( A za tydzien drugie wesele... nienawidzę połowy rodziny panny młodej... chamy nad chamami :/ i weź tu wytrzymaj z nimi całą noc? Boże, wszystkiego najlepszego dla nowożeńców, ale uratuj mnie od tego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez nie lubie wesel.Sama ceremonia zaslubin w kosciele jest wydarzeniem pieknym,zawsze placze,sie wzruszam i lubie w tym uczestniczyc.Ale po co robic impreze potem?Dla mnie to niezrozumiale.Zauwazylam,ze wiekszosc osob na weselach i tak zajmuje sie soba,swoimi sprawami,tematy przy stolach prawie w ogole nie dotycza mlodych,a w koncu to jest ich dzien,prawda?Poza tym jesli juz robic wesele,to dla naprawde najblizszej rodziny to pownien byc wyjatkowy dzien,gdzie rodzice czy swiadkowie czuja sie prawdziwymi goscmi,tymczasem na ostatnim weselu,na ktorym bylam moj narzeczony jako swiadek nie mial 5-ciu minut dla siebie,zeby choc jeden cieply posilek zjesc spokojnie przy stole.Ciagle ktos cos chcial,a to cos przyniesc,a to cos wyniesc-masakra!Dlatego jestesmy pewni,ze sami zaprosimy najblizszych tylko na uroczysty obiad do jakiejs dobrej restauracji.Dziwie sie dziewczynom,ze mimo niecheci do weslisk,organizuja impreze tylko dlatego,ze ciazy na nich jakas presja.Jestescie dorosle czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja i narzecz.tez nie lubimy,nasze rodziny sa male ,tez nie lubia w sensie rodzice,wiec tez nie jestesmy za weselami szczegolnie takimi jak sa teraz-wies spiewa i tanczy.zenada.zal.kupa smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za rok wychodzę za mąż. Dlaczego mój narzeczony i jego rodzina nie wyobraża sobie ślubu bez weselicha (tym w \"tradycyjnym wydaniu na 100 osób, pijactwa, wiochy itd). Jak ja nienawidze wesel! Nienawidze cudzych a co dopiero swojego. Jak mi orkiestra wpadnie do domu to normalnie ich pozabijam i powywalam na zbity pysk po schodach. A jak mi zaczną grać na weselu jakieś przyśpiewki to wyjdę!!! AAAA!!!! brrrrr:( Dodam jeszcze ze ode mnie będzie 10 osób a on mojego narzeczonego minimum 80!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, w jakim celu wypowiadają sie tu zwolennicy wesel. I jeszcze próbują przekonać do swoich racji. Zgadzam się, że wesela są okropne. Spęd obcych sobie ludzi (przecież rodzinki też widzą sie raz na ruski rok), siedzenie przy stole 12 godzin, zmuszanie do tańca... Ja zawsze spędzam więcej czasu poza salą, chodząc czy siedząc na dworze. I jak najdalej od tych sztucznych uśmiechów, oceniających spojrzeń i głupich rozmów (a co u ciebie, ożeniłeś się/wyszłaś za mąż, masz dzieci, a gdzie pracujesz?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że odkopuję temat, ale uważam, że warto mimo wszystko go poruszyć. Rozumiem, że nie każdy musi lubić wesela i zdaje sobie sprawę, ze niektóre z zabaw oczepinowych mogą wydawać się dziecinne. Mimo wszystko uważam, że wystarczy zastąpić je czymś ciekawszym, a od razu wesele zmieni się do poznania. Możecie spróbować fotobudki, fajerwerków, czy nawet czegoś bardziej oryginalnego, jak np. https://pokazy-iluzji.pl/iluzjonista-na-wesele/ Wybór jest naprawdę duży ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię wesel. Nie przepadam za tańcem bo niezbyt dobrze umiem tańczyć i męczę się niesamowicie no a zatańczyć trzeba no nie oszukujmy się bo siedzieć non stop za stołem to też tak nie bardzo (no skoro już jestem na tym weselu...) Tak jak inni czekają tylko na następną piosenkę i jęczą że już się skończyła jedna tak ja tańcząc tylko wyczekuje na koniec piosenki i to magiczne "a teraz idziemy na jednego" kiedy wreszcie "na legalu" można iść posiedzieć za stół. Masakra poprostu, no i to hej sokoły którym już można wymiotować bo męczą to na każdym weselu oraz inne te ludowe piosenki których to słów nie znam a inni śpiewają całe zwrotki. Ostatnio fajnie i szybko zleciało mi wesele bo większość czasu spędziłem na zewnątrz podczas pogaduszek i ani się obejrzałem a była 3.00 i zebrałem się do domu a o poprawinach nawet nie było mowy (rzuciłem jakiś pierwszy lepszy pretekst)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×