Nie potrafię zaspokoić mojego faceta, jestem załamana

Mam już trochę doświadczeń za sobą i kilku partnerów i nigdy mi się nie zdarzyło, żeby facet nie dochodził, to z kobietami przeważnie jest problem... Poprzednim było ze mną chyba dobrze, tak przynajmniej twierdzili, myślałam, że już wszystko wiem i wszystko umiem, a tu taka brutalna lekcja pokory! Jest mi strasznie przykro z tego powodu, że nie mogę mu dać tego, co bym chciała. Żeby jeszcze on był beznadziejny, to pewnie mniej by mnie to bolało, ale jest boski! Wiem, że nic mi tu nie pomożecie, chciałam się tylko wyżalić :(

to staraj się bardziej... i... ten text...myslalam że tylko kobiety mają z tym problem.. co za pieprzenie

Powiem Ci ze facet w ktory sie zakochał we mnie straszliwie nie mogl dojsc ze mna....mialam dużą ilość partnerów..to wszystko lezy w psychice..

Nie napisałam "tylko", napisałam "przeważnie" i trudno się chyba z tym nie zgodzić... Staram się, facet, zapewniam Cię, że w sufit się nie gapię, a nowicjuszką też nie jestem.

To pieprzenie jakies jest! Facet jest prosty jak drut w tym temacie ;)

ło matko, przy stosunku nie moze dojsc? Wspolczuje, wyobrazam sobie co czujesz, ostatnio moj facet tez nie mogl dojsc pzrez pol godziny, ale to po takim kremie opozniajacym wytrysk..juz nie lubie tego kremu:oDlugo ze soba wspolzyjecie? Moze przyzwyczail sie do innej budowy anatomicznej swojej dlugotrwalej bylej partnerki, albo za czesto sie onanizowal?W zadnym wypadku nie popadaj w depreche z tego powodu! Ulozy sie jakos...

a może on...jest pedalem??? a z Toba jest dla kasy? hmmm

No też tak myślałam, że jest prosty jak drut :D a tu okazuje się, że jednak nie zawsze... Pewnie rzeczywiście to leży w psychice, ale wolałabym mu raczej nie życzyć, żeby się odkochał...

Ani przy stosunku, ani przy lodziku, w ogóle nie może, katastrofa po prostu, możemy się kochać aż popadamy ze zmęczenia i nic. Pół godziny to uznałabym w jego przypadku za świetny wynik :( Współżyjemy jakieś 3 miesiące ze sobą, może rzeczywiście jest to kwestia przyzwyczajeń i z czasem się ułoży (mam taką nadzieję, bo dołuje mnie to strasznie).

jak robi to sam to ile czasu mu zajmuje dojscie do orgazmu?

to rzadko kiedy dochodzi jak mu lodzika robie (a jakies doswiadczenie juz mam) ale z \"cala reszta\"-tzn. seksik normalny, jest wszystko ok

Facet, ale ja nie mam kasy :D Nie pytałam, ile mu zajmuje, ale wiem, że jak robi to sam, to przynajmniej w ogóle dochodzi. Przy mnie tego nie robi, może się krępuje. Może to kwestia nawyku, ale jeśli tak, to powstaje błędne koło: robi sobie dobrze -> nie osiąga satysfakcji ze mną -> robi sobie dobrze.

to może...jak sobie pomyśli że jesteś bez kasy ... to nie może sobie wybaczyc... i nie może dojść...hehehe

A co to za krem, powiedz proszę? :D

TO NIECH CI KOLEŻANKI POMOGĄ

hihihi no pewnie tak, popatrzy na mnie i od razu mu się wszystkiego odechciewa, a jak zamknie oczy to mu przed oczami staje mój brak kasy i tak czy owak z przyjemności nici :D

ten krem to orgasmus stopper, zakupiony bodajze na allegro...sa tam tez inne kremy i zele, to naprawde dziala....:)

Dziękuję serdecznie, lecę buszować po Allegro, a jego po prostu posmaruję i nie powiem, co to, gdyż często i tak używamy lubrykantu (od pigułek mnie "wysusza" troszkę), więc powiem, że to to i będzie super :D

No to powodzenia życzę, tylko uważaj, bo jak się przypadkiem dowie, to pewnie będzie mu troszkę przykro :)

moj sam kupil i zaproponowal uzywanie,bo nas wkurzalo ze stosunek trwal od 2 do 5 minut:D

postaram się, żeby się nie dowiedział ;) Oj, Pozdro, to współczuję, nam się też takie stosunki czasami zdarzają, ale z reguły trwają 10-15 minut, a to dla mnie niestety za mało... Powiedz mi tylko, może wiesz, czy ten krem nie uzależnia? Tzn. czy jak będę go smarować za każdym razem, to nie będzie potrzebował więcej i więcej, a jak przestanę to robić, to np. wystrzeli po minucie? Aha, i czy to nie zmniejsza doznań faceta?

to idiota.. nie udzialej się tu więcej z tymi beznadziejnymi odpowiedziami!!

Poraz pierwszy czytam na forum słowa kobiety, która jest przejęta swoją niedoskonałością.

Tu chyba sporo jest kobiet przejętych swoimi przeróżnymi niedoskonałościami...? To chyba naturalne, że się przejmuję, dawanie to większa radość niż branie, nawet te moje orgazmy mnie w tej sytuacji wcale nie cieszą, gdybym tak mogła się nimi podzielić...

ze faceci nie zauwazaja nawet swoich "niedoskonałości"( czytaj: wad ) a co za tym idzie o przejmowaniu sie nimi to już mowy nie ma

Do autorki: Terz juz wiem dlaczego poraz pierwszy czytam takie słowa. Autorko JESTES MĘŻCZYZNĄ. A już miałem nadzieję, że są na tym świecie normalne kobiety. Okazuje się jednak, że normalną kobietą może być tylko mężczyzna.

Nie żartuj sobie, nie jestem mężczyzną i nigdy nie byłam, zapewniam Cię :)

ma lat?

Po czym wnoszę? .......... czytam.

25 ma lat, a co to ma do rzeczy? :)