czy po latach mezczyzna podnieca bardziej czy mniej?

ja swoją małżonke zadziwiłem po 15 latach małżeństwa jak jej przedstawiłem moja kochanke i zapowiedzialem zę teraz bedzie usługiwac nie tylko mi ale nam obojgu

to by mnie zniechecilo i pomyslalabym ze juz go nie podniecam i potrzebuje dodatkowych atrakcji

u mnie nie zamnikaja , wrcz przeciwnie, z wiekiem sie kocha coraz bardziej, trudno zyc bez siebie. Ale taki sukcesik to na mnie jak czerwona podwiazka na chlopa - cos sie dzieje nowego - jakis bodziec. Facet po 50tce juz na bicepsy nie bierze. Poza tym mnie jego sukcesy uskrzydlaja. Jego na szczescie moje tez. To dziala w 2 strony. Czlowiek sukcesu jest bardziej wyluzowany, pewny siebie. Nie wlazi sie w kapcie , nie jest nudno. Nowe tematy, plany, pomysly.

rozalijko nie łudzisz się chyba że jestes dla swojego faceta tak samo atrakcyjna jak zaraz po poznaniu, długiemu związkowi potrzeba pieprzu

już na mnie nie działa :( a miało być tak pięknie..........

poczytajcie sobie "Psychologię miłości" tam to wszystko jest bardzo fajnie opisane. To że namiejętność po jakimś czasie zanika jest jak najbardziej naturalne, tak już jesteśmy skonstrułowani-niestety. Ważne jest co zbudowaliśmy przez czas trwania związku, intymność, bliskość, przyjaźń, jeżeli są te elementy i partnerzy nadal chcą o tą miłość dbać to jest szansa że związek przetrwa pomimo braku namiejętności---ona wbrew pozorom nie jest aż taka ważna. Co nie znaczy że nie ma szans na satysfakcjonujący seks, jeżeli jest intymność, czułość, bliskość, miłość to będzie też seks tylko inny, trzeba się bardziej starać kiedy niepomaga nam już namiejętność.

w babskich gazetach pełno rad, jak byc piękną i seksowną dla swojego męza. A może w męskich gazetach powinno sie pisać jak być seksi dla swojej żony. Panowie się zaniedbują, pasą brzuchy, a potem się dziwią, że nasza ochota na seks przemija z wiatrem :)

"facet musi czyms zaskoczyc po latach,ale wcale nie sztuczkami w sypialni" ... ale np. tym, że w wieku 41 lat po raz kolejny przejdzie cała Orlą Perć w śniegu i lodzie, że w pracy nadal jest niezastąpiony :-) ("bez Ciebie byśmy sobie nie poradzili z tą awarią") tym, że kot jest dla niego świetnym partnerem do wieczornych rozmów... Seks jest nudny, gdy znudzi nam się partner jako człowiek - gdy widzimy zdziadziałego, smętnego faceta, któremu urósł brzuch i zmalał apetyt na życie, gdy wiemy co powie zanim jeszcze otworzy usta, który się ożywia tylko po kilku głębszych, który patrzy na nas jak na element wyposażenia mieszkania - to na pewno nie będziemy miały ochoty na seks. Żaden gadżet z sex-shopu nie rozpali wtedy pożadania chociażby partner wyglądał jak Brat Pitt, żadna kolacja przy świecach, przy której ożywimy się na chwilę a później zaczniemy ziewać z nudów... Za to przekonanie, że jest przy naszym boku, może i nie najprzystojniejszy :-) ale najmilszy, najdowcipniejszy, najodważniejszy, najinteligentniejszy, najbardziej zabawny i czuły facet jakiego spotkałyśmy w życiu powoduje, że rzucamy się na niego z apetytem, który nie maleje. Oj, nie maleje :-)

Mimo wszelkich działań mężczyzn apetyt na nich maleje z biegiem lat.

Kochamy sie 2 -3 razy w tygodniu nie jest żle .TYlko ,że ja zamykam oczy i właczam wyobraznie :) Ale,tak napewno powszednieje . I jeszcze wiecie ci wkurwia mnie moj maz ciagle oglada sie na ulicy za innymi kobieta albo jak jedzie autem . Coraz bardziej mnie tym obrzydza

haha:) no mnie tu wkurza jak sie oglada za innymi do granic mozliwosci chociaz od roku jestem wyrozumiala i mu powiedzialam ze uwazam ze taka "wasza"natura i nie mam nic do tego. Ale kiedys bylam okropna i powiedzial mi ze ma taki odruch: jak idzie dziewczyna na ktora moglby spojrzec, nawet jeszcze dobrze nie widzac czy jest ladna, automatycznie odwraca wzrok:P biedak nie?:)

Kobietki a Wam się nie zdarza obejrzeć za jakimś przystojniakiem ? Bo mnie czasem się zdarza, nawet wtedy, kiedy mąz to widzi. A co mi tam, choc wzrok nacieszę.

zdarza sie, nieraz nawet po to by wzbudzic w nim zazdrosc

Chętnię zaopiekuję się panią którą już mąż nudzi,jestem tym \"młodym przystojniakiem\" :)

Tomislaw ja nie mam meza wiec nie licz na mnie:P

Oj,szkoda,szkoda,a mogło być tak pięknie

hmm wolisz mezatki perwersiku:P

no to Tomisław do dzieła! Jestem znudzoną mężatką... no i zobaczymy czy coś na to poradzisz ;)

tylko, nie tak byle jak... do dzieła!

:P

ale w mojej opinii wymagacie zbyt duzo! to jest wrecz niemozliwe, bo zycie kazdego czlowieka sklada sie z sukcesow i porazek! sukcesy uskrzydlaja na krotki, porazki doluja na naprawde dlugo! a Wy byscie chcialy wiecznie usmiechnietego, wiecznie namietnego i dowcipnego, wysporotowanego, pomyslowego z erekcja jak kon!:) No coz, marzyc kazdy moze jeden lepiej drugi gorzej:) Ja jestem w 6 roku zwiazku, 3 lata narzeczenstwa, za pare miesiecy slub. Seks powiem szczerze zszedl na drugi plan. Jasne, jak juz sie wydarzy to jest mocny, ostry i perwersyjny ile sie da. Ale to juz nie jest naistotniejsze. Nie wiem jak moja mala, ale ja przewaznie odpuszczam sobie, jakos mi sie juz nie bardzo chce, znudzilem sie. Kochamy sie, klocimy, godzimy, ciagle w ruchu. Ale seks juz nie jest czesty i to chyba nawet dobrze. Czy ona mnie podnieca? eheheheheeh, powiem szczerze ze zdecydowanie mniej niz kiedys:)

Jesteśmy z moim mężczyzną 4 lata po ślubie, znamy sie praktycznie od urodzenia. Kiedyś szaleliśmy i kochaliśmy sie kilka razy dzienne. Teraz mamy małego synka i już nasze życie wygląda troszeczkę inaczej. Nadal bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wiem, że on też mnie bardzo kocha i pragnie. U mnie z tym pragnieniem jest różnie. Często jestem tak zmęczona po pracy, że nic mi sie nie chce. Ktoś tu napisał, że wyjazdy jednego dobrze robią. Zgadzam sie- my jak sie nie widzimy nawet 2 dni, to ........Strasznie tęsknię i marzę o sexie z nim. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle.

A jeżeli chodzi o sukcesy zawodowe i ich wpływ na sex, to........wydaje mi sie że jest mały. Mam sie dobrze powodzi, z roku na rok coraz lepiej (a zaczynaliśmy od \"0\"). Nie mogę nażekać na brak pieniędzy. Wydaje mi sie że sukcesy nie mają wpływu na sex, tylko pomagają realizacji marzeń. Można pojechać sobie gdzieś tylko we dwoje............a to już ma duży wpływ!!!!!!!!!

podnoszę