Gość beata2007 Napisano Wrzesień 25, 2007 Zanim ktos bedzie sie rozwodzic lub zechce uniewaznic malzenstwo niech sie dobrze zastanowi a przede wszystkim da sobie i tej drugiej osobie czas. Wiadomo, ze nie mam na mysli calkowitego rozpadu, ale... jesli da sie uratowac- jesli istnieje szansa to w moim odczuciu warto. JJestem po rozwodziw cywilnym 3 lata i z perspektywy czasu zaluje, mysle, ze sie nie staralismy ani o drobine. W moim przypadku jest juz za pozno. Teraz czeka mnie uniewaznienie malzenstwa a raczej proba ze strony eks pomylki. Nie jest to przyjemne... uff milam juz rozmowe z proboszcem, teraz bede miec sprawe, jak sobie pomysle, ze bede znow musiala odpowiadac na nieprzyjemne pytania to mi sie cisnienie podnosi. Kosztuje mnie to duzo zdowia, pzdr. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beata2007 Napisano Wrzesień 25, 2007 W necie mozna znalezc prawo kanoniczne i przeczytac jakie sa przeslanki uniewaznienia malzenstwa. Nalezy miec na uwadze rowniez anomalie jakie sie wszedzie zdarzaja, czyli ktos dostanie uniewaznienie choc na pierwszy rzut oka nie ma ku temu podstaw. Uniewaznienie kosztuje a gdzie wchodza w gre pieniadze rozne rzeczy moga sie zdarzyc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beata2007 Napisano Wrzesień 25, 2007 Acha- nalezy zlozyc pozew w sadzie metropolitalnym. Nastepnie odpis pozwu z zapytaniami ze strony sadu otrzymuje strona pozwana- zarzuty powoda oraz zapytania sadu czy strona pozwana zgadza sie na sformulowanie pytan wynikajacych z pozwu. Oczywiscie mozna sie nie zgodzic. Nastepnie o ile sie nie myle powod sklada skarge i zostaje wydany dekret o przyjeciu pozwu i wszczeciu postepowania sadowego. Jednoczesnie sad kieruje zapytania do parafi, w ktorej zgodnie z miejsce zamieszkania nalezy pozwana osoba. Proboszcz parafii wybiera sie do duszyczki by przeprowadzic cos na ksztalt wywiadu- bo musi cos odpisac do sadu. Proboszc wyciaga magiczna kartoteke i sprawdza- choc niezbyt wiele moze, bo w kartotece stoi czy byla przyjmowana koleda, czy np dziecko zostalo ochrzczone itp. Ciag dalszy nastapi wkrotce... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 beata2007 a Ty ile lat byłaś mężatką? Zgadzam się z Tobą,że trzeba podejmować próby naprawy małzeństwa , ale czasami nie da się tego zrobić, a na siłe nie warto nikogo uszczęsliwiać. Dla mnie i mojego znajomego to koszmarny jest ten czas oczekiwania na nadejście kolejnej korespondencji i wydłużający sie czas procesu:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beata2007 Napisano Wrzesień 26, 2007 wiki27- bylam mezatka 9lat, i jak pisalam na sile oczywiscie nic nie warto robic, ale z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zbyt pochopnie podjelam decyzje, i nie wazne, ze moj eks pomylka okazal sie byc czlowiekiek bardzo niedojrzalym, msciwym, ktory poswieci wlasne dziecko by uladzic urazone meskie ego. Nie sa to sprawy latwe... dziwie sie nie co kobietom, ktorw wiaza sie z zonatymi facetami, a potem chca isc do slubu w bialej sukni przed oltarz... By bylo smieszniej moj eks pomylka uswiadamial syna nota bene 11latka- ze bedzie uniewazniac slub- dziecku malo serce nie pekla, poniewaz jest to trudne do zrozumienia osobie doroslej a co dopiero dziecku. Komentarz dziecka byl taki: mamo to kim ja jestem i czyj? kiedy moge zmienic nazwisko, nie chce nazywac sie tak jak tata. Oczywiscie moglabym mnozyc niewlasciwe- delikatnie mowiac- zachowania. Od kobiety, ktora wiaze sie z zonatym badz eks- zonatym mezczyzna, ktory ma dziecko powinno sie wymagac subtelnosci, delikatnosci i dojrzalosci- w obcowaniu z dzieckiem. Tym czasem sa to kobiety w pewnym sensie zgorzkniale, chyba nie pewnw sewj sytuacji. Oczywiscie to jedynie moj subiektywny poglad. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 26, 2007 ja nigdy bym się nie związała z żonatym mężczyzną z dzieckiem. Co inego jak ktoś jest sam a dziecko powinno mieć ojca i matke i nie warto burzyć jego psychiki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beata2007 Napisano Wrzesień 26, 2007 wiki27 nie zarzekaj sie, bo zycie plata nam czesto figle. Wazne by nie dac sie zwariowac wlasnym emocjom, czasem opanowac zlosc by nie szkodzic innym, w szczegolnosci dzieciom. Wiele zalezy od nas samych, relacji jakie tworzymy z innymi ludzmi, i wcale nie musimy kochac eks zony obecnego partnera ani jego dziecka. Wystarczy odrobina rozsadku i zrozumienia, dojrzalosci a to niestety wymaga czasu, czasu i jeszcze raz czasu. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 absolutnie nie zarzekam się, bo nie wiadomo co los przyniesie, ale żonatych z dziećmi na pewno będę się wystrzegała w sensie jakiegoś związku. Nie zniosłabym gdyby któraś z matek powiedziała mi,że zabrałam dziecku ojca!! Po prostu nie warto pakować się w taki związek, oczywiście to jest tylko moje zdanie. Wiem,że są ojcowie,co mają drugie żony albo dziewczyny a w roli ojca spełniają się super i podziwiać ich tylko, ale ja bym tak nie chciała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beata2007 Napisano Wrzesień 27, 2007 Wiki27 ja super tatusiow znam nie wielu... choc wiele wokol rozwiedzionych osob. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 no i znowu - facet z dziećmi jest be same problemy nie przesadzajcie wszystko zależy od tego, jakie są dzieci, jaki jest facet, jaka jest była i obecna jeśli wszyscy są na poziomie i mają dobrą wolę, to nie ma żadnych większych problemów w takim układzie piszę to z własnego doświadczenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 właśnie nie, nie chodzi mi o to,że facet z dzieckiem jest be. Ja po prostu nie chciałabym być w takim związku, ale znam takie pary majace dzieci z poprzednich związków i wszystko jest ok, ale dużo zależy od nastawienia osob dorosłych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 jak się chce, to wszystko mozna, wystarczy tylko chcieć :) (właśnie wczoraj odwiedziła nas córka mojego M., miło spędzilismy czas) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 to tylko cieszyc się,że dobrze Ci się układa:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 to i się cieszę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 życzyła bym wszystkim takiego podejścia i zadowolenia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 dołaczam sie do tych życzeń jeśli wszyscy zainteresowani chcą tego samego, czyli - żeby się dobrze ukladało między nimi, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak było :) inna sprawa, jak trafi się ktoś wredny :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Wrzesień 27, 2007 wiesz Ewa Twoje podejście do córki Twojego faceta jest zdrowe i takie powinno byc wszystkich kobiet ale niestety takie nie jest a szkoda:( Według mnie żadne z dzieci nie powinno czuć się odrzucone przez któreś z rodziców tylko kochane:) Bardzo szanuje takich ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beata2007 Napisano Wrzesień 27, 2007 Ewa 33 tak jak pisalam wlasciwe postepowanie wymaga dojrzalosci. Sama tez musialam dojrzec. Teraz staram sie jak moge neutralizowac szokujace postepowanie mojego eks pomylki i jego zony. A jest ono zenujace. Zazdroszce Ci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Październik 3, 2007 Cześć Dziewczyny, nie zagladałam tutaj pare dni ale powiem Wam,że mój znajomy jest już po rozmowie z psychologiem. Mówił,że rozmowa była bardzo przyjemna nic więcej nie powiedział. Teraz czekanie na publikacje akt i wyrok.Ehhh ciekawe ile to jeszcze potrwa:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Październik 4, 2007 Ewa a Ty jak długo czekałaś od publikacji akt do wyroku I instancji a potem II? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Październik 10, 2007 Czesć dziewczyny, dawno nie zaglądałam na tę stronę i nie wiem czy cos się u was zmieniło? posunęło się coś do przodu? wiem,że to czekanie jest okropne:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam paniusia Napisano Październik 19, 2007 jak tu cicho ostatnio :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Październik 19, 2007 Wiki, nie pamiętam cały proces, od złożenia skargi do wyroku II instancji trwał ok. 1 roku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiki27 0 Napisano Październik 19, 2007 no rzeczywiscie jak paniusia zauwazyła ostatanio nikt nic nie pisał, no ale jak nie było nic kontretnego to pewnie po co. To bardzo krótko Ewa u Ciebie to trwalo, mój znajomy czeka teraz na publikacje akt a poten na wyroki i obawiam się,ze jeszcze dłuuuuuugo poczeka. Obym sie myliła!! Pozdrawiam Was wszystkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pariszja86 Napisano Październik 20, 2007 Witam dziewczynki!żadna nie piszę bo nie ma oczym,po prostu ręce opadają!tak długo to trwa my czekamy od 3 listopada tamtego roku już nie długo minie rok i tak jakby o nas zapomnieli,tragedia zero odzewu!chyba już czas żebyśmy przypomnieli o sobie jak sądzicie warto tam dzwonić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chciało by się Napisano Październik 20, 2007 proszę o odpowieź, jeśli zacznę walkę o rozwód koscielny to czy osoba która zawiniła (np. kłamstwo zdrada lub iinne) i wygram to obydwoje sa wolni (to tak) ale czy obydwoje moga wzi.ąć potem ślub koscielny. czy winna osoba może czy nie????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość biszkopsik Napisano Październik 20, 2007 ja pierdykam... :-P czytać nie potraficie??? Może być tak ze jedna strona dostanie rozwód kościelny a druga nie. Jeżeli któraś ze stron coś ukryła -strona ta nie dostanie rozwodu kościelnego ale współmałżonek dostać moze. Inna sytuacja gdy np. u jednego z małżonków wykryje się po .slubie istnienie choroby psychicznej która przed ślubem -owszem dawała objawy -ale były one źle zdiagnozowane (np.uznano je za nerwicę którą nie były). Wtedy osoba chora psychicznie nei miała wiedzy o swojej chorobie i wspóómałzonek również -więc oboje mogą otrzymać kościelne unieważnienie zwane inaczej rozwodem kocielnym. I oboje od nowa wstąpić w związek małżeński. Zaś jeżeli Zosia wiedziała ze jest chora psychicznie i ukryła to, to pan włodek dostanie kościelny rozwód i będzie mógł wstąpić po raz drugi w związek samkramentalny a pani zosia już nie -bo wiedziała o własnej chorobie i zataiła ten fakt. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nikośka123 Napisano Październik 22, 2007 hey mam pytanie!jestem z moim chłopakiem bardzo szczęsliwa niestety on jest po rozwodzie nie mają dzieci, wogóle byli małżenstwem 4 lata z czego 2,5 na papierku tylko. Dla niej zawsze była ważniejsza praca. jestem szczęsliwa chciałabym kiedyś stanąć w białej sukni przed ołtarzem ale chyba nie będe mogła. CHciałabym aby nasze dziecko które noszę w sobie było normalnie traktowane. Czy jest jakaś szansa na unieważnienie jego małżeństwa. Wiem że obie nasze rodziny by tego chciały. Teraz mi to aż tak bardzo nie przeszkadza kocham go ale kiedyś może się rozpaść ten zwiążek właśnie przez to.Czy o to chodzi Kościolowi aby rozdzielał ludzi i nie dawał im szansy. Że co raz się ktoś pomylił i ma cąłe życie cierpieć on i jego bliscy. Tak ma być...? Pomóżcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej idz do prawnika Napisano Październik 22, 2007 za dwa dni bedzie przesluchiwany ostatni swiadek z mojej strony. Nie wiem czy eks zglaszal jakichs ze swojej strony ? nie mam pojecia... co dalej , nie wiem ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość coolezanka Napisano Październik 25, 2007 A ja sie przymierzam i przymierzam do zlozenia papierow o uniewaznienie sakramentu malzenstwa zawartego w 2006 pod wplywem presji moralnej - moj tata nie wie ze bylam w ciazy i ze dlatego sie pobralismy - zreszta dluga historyja. Zastanawiam sie czy pierw zaczac od rozwodu cywilnego czy od uniewaznienia koscielnego - na cywilny chyba dlugo nie bedziemy czekac - zreszta chcemy isc polubownie - wiec slyszalam ze istnieje sprawa zalatwienia rozwodu na pierwszym spotkaniu w przypadku kiedy nie mamy dzieci. Boje sie jednak ze jak tak bede zwlekac to mi umorza uniewaznienie koscielnego - zreszta tak jak tu piszecie - ja nie mam tyle kasy - bo studiuje dziennie - wiec nie wiem czy mnie zwolnia z kosztow i czy to nie bedzie mialo znaczenia na sprawie. Mam prosbe jesli moglibyscie przeslac mi wzor takiego pozwu do kurii bede wdzieczna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach